Skocz do zawartości

wspaniala to byla wyprawa (Alpy 2019) [poprawione fotki]


ulik87

Rekomendowane odpowiedzi

No wreszcie! Po dwoch latach nieobecnosci, moje Alpejskie uzaleznienie zostalo nakarmione na jakis czas. Wrzesien uplynal mi blyskawicznie, 3 tygodnie urlopu zlecialo jak biczem strzelil. Spedzilem 10 dni w kamperku w Alpach, potem odwiedzilem rodzicow w PL i podoga tez dopisala na tyle, ze moglem poodwiedziac znajomych na moto :) Na poczatku wyprawy, kiedy dotarlem do pierwszego miejsca docelowego, nad zalew Emosson w poblizu Mont Blanc, pogoda byla tragiczna i dolujaca. Okazalo sie, ze pizgalo i padalo w calych Alpach, nawet probowal proszyc snieg, ale prognozy na nadchodzace dni byly dosc obiecujace. Na miejsce dojechalem poznym popoludniem i mimo deszczu nie moglem wytrzymac i wybralem sie na przejazdzke po okolicach Martigny. Musze sie tutaj pochwalic swoim mini projektem. Tuz przed wyjazdem w Alpy wykonalem sobie pas grzejacy, przerabiajac go z podgrzewanego pokrowca na fotel samochodowy. Jest to po prostu moj najgenialniejszy drut kiedykolwiek! Dziala wysmienicie i spokojnie moge sobie latac w skorze przy 6 stopniach. To plus grzane manety i dopoki nie pada, to nie ssiadam z moto 😃 Ani razu nie zalozyem swojego tekstylnego stroju, caly wypad latalem w skorze w temeraturach od rzeczonych 6 do 30 stopni (rekord padl nad jeziorem Como). Pogoda juz od pierwszego wlasciwego dnia czyli poniedzialku, byla wysmienita i taka tez pozostala. Od kilku latk konksekwetnie urlopuje sie we wrzesniu, bo jeszcze mnie pod tym wzgledem nie zawiodl :) No to teraz do obrazkow (dajcie znac czy widac...)

 

dzien dojazdu na miejsce nie byl zbyt obiecujacy, ale jak wspomnialem, wybralem sie na przejazdzke mimo wszystko (foto juz po powrocie)

mtn6d2e04st2.jpg

 

w czasie samej przejazdzki pogoda byla laskawsza. widok na Martigny

sugsibselt64.jpg

 

pierwszy wlasciwy poranek, szykuje sie na objazd dookola Mont Blanc (caly dzien jazdy, wrocilem juz w nocy)

x5dos3o6ungl.jpg

 

duzo fotek podczas tej objazdowki dookola MB nie strzelilem, glownie skupialem sie na kreceniu video, ale pojechalem przez Chamonix, potem z Francji do Wloch mala przelecza Sw. Bernarda i z wloch do Szwajcarii duza przelecza Sw. Bernarda. Mozna powiedziec, ze to moje stare smiecie, bo w 2017 spedzilem tydzien na moto w dolinie Aosty :)  Zaluje jedynie, ze nie starczylo czasu zeby poleciec troche w bok na przelecze l'Iseran oraz kawalek dalej do Lac du Mont Cenis, dobrze wspominam te miejsca i drogi :)

9x9v08njs1w1.jpg

 

Tutaj kilka fotek samej zapory i jej okolic. Zjawiskowe miejsce. Spod tej glownej tamy jeszcze mozna sie wybrac pieszo na jej druga strone i w gore kilkaset metrow, gdzie znajduje sie kolejna tama i kolejny zalew. Oczywiscie bylem zbyt zalatany na moto zeby poswiecic dzien na lazenie bo nie chcialem stracic ani dnia z potencjalnego jezdzenia xD 

eo30p8s15sez.jpg

 

mr1zk6m5shdw.jpg

 

k5uv6frfx3ff.jpg

 

Po bodaj 3 spedzonych nocach nad Emosson, ruszylem na wschod w strone Andermatt i tych wiekszych, znanych szwajcarskich przeleczy. Umiejscowilem sie przy drodze, ale w malowniczym miejscu u podnozy Nufenenpass, gdzie mialem fajna baze wypadowa do tych wszystkich przeleczy typu Grimsel, Furka czy Susten, Oberalp no i Gottard rzecz jasna, stary i nowy ;) Zasadniczo to wieczorkiem, kiedy dojechalem na Nufenen, przejechalem sie na Grimsel i Furke i zastalem naprawde piekny widok. Chmura przewalala sie przez szczyt Grimsel z jednej na druga strone. Na samym szczycie widocznosc byla moze na 20 metrow, podczas gdy nizej po obu stronach mozna bylo normalnie smigac. Bardzo fajne zjawisko. Nastepnego dnia zrobilem ogromne kolko i przejechalem wszyskie wyzej wymienione przelecze. Caly dzien swietnego latania :)

 

ew8046b6dn5q.jpg

 

widok z Furka na Grimsel i wspomniana wczesniej chmurke

 

dau1jfb7swrg.jpg

 

g7xtkucvlpzu.jpg

 

a tyle bylo widac na szczycie. w tle bylo jeziorko za barierkami xD 

lhyk4fgzxkyq.jpg

 

u podnozy Gottarda z widokiem na Airolo w dole 

 

38ybp8ava5aq.jpg

 

No i rzecz jasna obowiazkowo Tremola, czyli to chyba stary Gottard. sama jazda nie jest przyjemna, ale widoki zdecydowanie warte poswiecenia :)

 

s5te0u41z5aa.jpg

 

 

zupelnie przypadkiem zatrzymalem sie na fotki po wschodniej stronie Furka i okazalo sie, ze jest to miejscowka z Bonda, ktora widywalem w internetach, ale nie mialem pojecia gdzie to jest i nigdy nawet nie wnikalem xD 

 

036fgrz6w6r2.jpg

 

Nufenenstrasse tez jest naprawde swietna przelecza 

 

y03w725s1o6h.jpg

 

No a wczesnie raniutko nastepnego dnia, jeszcze ciemno bylo, wyruszylem w strone przeleczy San Bernardino. chcialem uniknac potencjalnego, wzmozonego ruchu bo to chyba byla sobota rano. Umiejscowilem sie gdzies w okolicach szczytu przeleczy i zostalem tam chyba na dwie noce, bo miejscowka trafila mi sie po prostu boska. widok na sekcje fajnych winkli, motocykle nachrzaniaja od rana, sniadanko z pefekcyjnymi widokami 

 

iv5shbfj1ene.jpg

 

pierwszego dnia zrobilem takie ogromne koleczko przez Splugenpass, potem okolice Como i przez Lugano i juz mialem kierowac sie 'do domu', ale zerknalem na mape i moja uwage przykuly serpentynki w okolicach jeziorka Maggiore, przelecz pt. Alpe di Neggia co prawda jedna strona byla dosc ciezka w podjezdzie, droga niezbyt dobrej jakosci i bardzo waska, ale widok i zjazd w strone Locarno to byl jakis kosmos. mimo zachmurzenia w dole, zapieralo dech w piersiach. bylem naprawde zadowolony, ze nadrobilem kilkadziesiat kilometrow i sie oplacilo :) 

 

Splugen

flg5mxcw8zqm.jpg

 

Como

yawxhpuqhbvp.jpg

 

tam w dole, w dole Locarno widoczne z Alpe di Neggia

 

jreggex20efm.jpg

 

tu juz widok praktycznie na dole tej przeleczy robiony z czyjegos 'podjazdu'. to jest masakra, jakie ludzie maja widoki z domow 

916ra0b1ksaj.jpg

 

Nastepny dzien to byl po prostu hardkor. Calutki dzien spedzilem na jezdzeniu po San Bernardino w te i nazad. To jest tak fajna droga, ze nie moglem przestac. zrobilem tak 250 kilometrow xD 

skonczylem tylko dlatego, ze sie sciemniac zaczelo i juz doliny zaszly chmurami no i trzeba bylo jechac dalej, w kierunku Livigno.

 

aif1csu0oaqf.jpg

 

Do livigno wybralem sie noca, zeby uniknac jazdy po kilku duzych przeleczach za dnia i meczarni z mijaniem sie z innymi kierowcami. Tracilem tym sposobem mnostwo naprawde wspanialych widokow, no ale takie zycie. Przebylem Albule, Julier i Bernine. One robia kolosalne wrazenie w nocy, a co dopiero za dnia xD Ze szczytu Berniny w nocy widac bylo chmury idealnie wypelniajace doline i naprawde mialem klopot zeby rozkminic czy to jezioro czy chmura. 

W Livigno oczywiscie dotankowalem sie za pol darmo i pojezdzilem w okolicy robiac rekonesans pod Bormio w sprawie przejazdu przez Stelvio. okazalo sie bowiem, ze stelvio bylo na dosc dlugo calkowicie zamkniete jedynie z mozliwoscia przejazdu rano i wieczorem po dwie godziny. Wybralem sie wiec wieczorkiem i na ostatnie dwie nocki umiejscowilem tuz pod szczytem Stelvio. gdzie pojezdzilem sobie caly dzien. I powiem wam, ze o ile moje pierwsze doswiadczenie ze Stelvio nie bylo szalowe, o tyle tym razem jakos sie zgralismy (moglem uzywac jedynie wschodniej czesci bo zachodnia zamykali) oraz przy okazji odkrylem przelecz Umbrailpass ktora odchodzi od Stelvio niedaleko szczytu po jego zachodniej stronie i wraca do Szwajcarii :) bardzo fajna droga.

 

aydg6ghimuz3.jpg

 

7qzww9la143b.jpg

 

 

azd2we3iznap.jpg

 

 

No i na tym tegoroczna Alpejska przygoda sie zakonczyla. Z dziwnych akcji, to po zjezdzie na dol spod Emosson busem po kilkudniowym postoju i rozpoczeciu wspinaczki na kolejna przelecz nagle silnik zaczal zdychac, wskoczyl check engine, zgasl pod gorke na zakrecie i sie obsralem. Ale potem po wylaczniu stacyjki normalnie odpalil i mimo kontrolki silnika normalnie jechal. Dojechalem na Nufenen i po zgaszeniu i odpaleniu check sam zgasl. W drodze z Bernardino do Livigno z kolei uklad napedowy wpadl w jakas dziwna wibracje jakby na prawej polosi dajac efekt jakbym jechal po tarce. Na poczatku myslalem, ze to jakies slady na drodze po robotach drogowych no ale nie. Wlaczylo sie to tak losowo kilka razy, w koncu zjechalem w jakiejs wiosce na bok i czestotliwosc malala wraz z predkoscia az do zatrzymania, wiec bylem pewien, ze zlapalem gume...ale spojrzalem pod spod, no nic nie trze, powietrze jest, nic nie odpadlo i nie lata. Pozniej juz sie to nie przydarzylo, ale jechalem troche z dusza na ramieniu xD  Potem po dwudniowym postoju na Stelvio na jakichs 2500mnpm odpalilem i silnik dymil jak lokomotywa, trzasl sie, no mialem zle przeczucia. Mysle, dobra, i tak musze zjechac na sam dol, wiec na razie co nie bedzie problemu zeby gdzies sie stoczyc i bezpiecznie zatrzymac. No i jak ruszylem, tak zatrzymalem sie dopiero gdzies w Niemczech po kilkuset kilometrach i wszystko bylo dobrze. Ale balem sie kazdego ostrzejszego podjazdu i staralem sie jechac najspokojniej jak to mozliwe. ostatecznie 1400km do rodzicow zrobilem bez najmniejszych problemow. wyszlo chyba na to ze: 1. regulator cisnienia paliwa musial miec chwile zwatpienia i sie zawiesic, stad to zgasniecie 2. checka mi wyrzucalo od czasu do czas ze wzgledu na padajacy EGR 3. to terkotanie jak na tarce to prawdopodobnie padniety przegub wewnetrzny, bo potem przy przyspieszaniu zaczelo drgac buda przy 65-76kmh 4. a jakies zwiekszone dymienie na zimno to chyba musi byc efekt wysokosci i obnizonej temperatury, bo w nizinach to nie wystepuje xD tak czy inaczej jestem szczesliwy, ze staruszek dzielnie pokonal ponad 5kkm podczas mojej wyprawy. do tego zyje mi sie w nim bardzo wygodnie i nie musze sobie zawracac glowy hotelami. na szczescie w samych gorach, poza sezonem, miejsc do zatrzymania jest na tyle duzo, ze nie trzeba nawet zbyt mocno szukac. samym moto zrobilem jakies 2.5kkm po Alpach 

Raz zawracalem na moto w ciasnym miejscu przy jakims punkcie widokowym. cos poszlo nie tak i moto mi polecialo. udalo mi sie je utrzymac, ale bylo bardzo blisko ziemi, do tego ciezki kufer, no nie moglem dac sobie rady zeby go dzwignac. probuje krzyknac do trzech niewiast ktore byly zajete podziwianiem widokow gdzies za mna. w koncu mnie zauwazyly, podbiegla jedna i pyta co ma robic. prosze zeby zlapala za kierownice i lekko mi pomoga bo brakuje mi deko sily. caly czas mialem wbita jedynke, silnik pracowal, lapa na sprzegle, jak probowalem z jej mala pomoca uniesc moto jeszcze manetka zaczela sie odkrecac, silnik drze jape, myslalem tylko zeby nie puscic sprzegla i nie narobic wiecej chryi xD no ale jakos sie udalo go postawic, pieknie podziekowalem i spierdzielilem czem predzej xD

I taka rada...unikajcie samoobslugowych stacji benzynowych za granica! co w Szwajcarii, jeszcze w gorach, okazuje sie byc dosc ciezkie. Problem w tym, ze za kazdym razem kiedy sie tankuje, blokowana jest kwota za jaka sie zalalo, ale jeszcze dodatkowo 100-150 euro jest preautoryzowane i blokowane na koncie. tym sposobem po pierwszymch dniach, gdzie zatankowalem raz busa we Francji, potem dwa razy moto w ciagu jednego dnia, potem jeszcze nastepnego, bo tankowalem moto przynajmniej raz dziennie...skonczylem z kwotami rzedu 400-500 euro przyblokowanymi na koncie tylko na same preautoryzacje xD z gotowka tez ciezko na samoobsludze, bo bankomaty wyrzucaja tylko 20Fr banknoty a automaty nie wydaja reszty jako takiej a kupony do wykorzystania na stacji. tylko nigdy nie zapytalem nikogo czy te kupony mozna potem uzyc jedynie na tej samej stacji czy na innych tez (moze ktos z was wie?). Natomiast zeby zuzyc calkowicie te 20Fr albo trzeba tankowac gdzies w Andrematt za 2Fr za litr (co mi sie zdarzylo), albo wyjezdzic bak dosc mocno, co w gorach jest jednak ryzykowne xD No tak czy inaczej, warto o tym szczegole wiedziec, szczegolnie robiac sobie taka objazdowke na moto, z duza liczba tankowan zeby sie potem nie zdziwic i byc przygotowanym. Jakos nigdy wczesniej tego nie zauwazylem, moze trafilo mi sie, ze akurat tankowalem glownie na stacjach z obsluga, gdzie taka preautoryzacja kwoty nie jest potrzebna. Kasa w ciagu tygodnia jest odblokowywana.

Opony juz zaraz znowu beda do wymiany. Dopiero co zmienialem komplet koncem grudnia 2018, przed samym wyjazdem zalozylem nowy tyl i juz sporo zeszlo, ale tym razem przod juz do smietnika. przod zrobil moze z 6-7 tysiecy i to maks, w koncu jest na moto 10 miesiecy a jakos duzo nie jezdzilem 🙄 A i tak mam pozakladane twarde Diablo Strady. Kusza mnie teraz Micheliny Road 5, ale sa duzo drozsze i watpie aby wytrzymaly wiecej niz te Diablo (na ktorych przyczepnosc w sumie nie narzekam bo i nie szaleje jakos mocno).

 

Jak kto doszedl do konca to szacun. Ja juz sie nie moge doczekac wypadu w nastepnym roku :)

 

 

 

 

 

Edytowane przez ulik87
  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tomrad napisał:

Super wyprawa. Gratuluję 😉

Przeglądam AK na smarku i niestety nie widzę zdjęć. 

 

dzieki, naprawde super spedzony czas i polecam kazdemu, choc rachunki za paliwo zabijaja 😄 z drugiej strony, rachunki za noclegi wynosza 0 😁

zdjec tez nie widze u siebie na kompie, mimo ze podczas wstawiania automatycznie linki pojawialy sie jako zdjecia w oknie edycji. po kliknieciu na linki na kompie zdjecia widac, ale miniaturek nie. nie bardzo wiem jak to naprawic :hmm:

Edytowane przez ulik87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
dzieki, kurde, probowalem i nic, nie wiem co jest grane. powinny sie wyswietlic jak klikniesz na linki po kolei 
Niestety jak się kliknie to wyświetla się ciemność. Może ktoś wyżej pomoże, niestety nie umiem doradzić w tym temacie.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.