Skocz do zawartości

Co nowego do 70 tyś


bielaPL

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Ryb napisał:

Skoro elektryki mają zastąpić spalinówki to jak chcesz wypożyczać spalinówkę?

Wynika z tego że każdy elektryk potrzebuje spalinowego backupu a żaden samochód spalinowy nie potrzebuje elektrycznego backupu.

 

Raz na trzy lata potrzebujesz przyczepki żeby coś przewieź. Czy to oznacza że samochód z przyczepką jest lepszy od tego bez czy jednak go tylko uzupełnia?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ryb napisał:

 

Wymaganiem autora wątku jest auto do robienia 20kkm rocznie. Nie tylko elektryk ale nawet hybryda nie mają tu ekonomicznego sensu, bo różnica w cenie zakupu będzie wyższa niż oszczędność na spalaniu.

 

Przedstaw proszę obliczenia, uwzględniając, że autor dopuszcza używki świeże i chce eksploatować wóz około 10 lat. 

Jestem żywo zainteresowany.

Pomijając, że brak elektryka kombi :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, marcindzieg napisał:

Raz na trzy lata potrzebujesz przyczepki żeby coś przewieź. Czy to oznacza że samochód z przyczepką jest lepszy od tego bez czy jednak go tylko uzupełnia?

W takim przypadku potrzebny jest samochod z hakiem. :oki:

Na każdą okazję odpowiednie auto trzeba mieć, a nie 1 uniwersalne (jak coś jest uniwersalne to jest do niczego).:phi:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, kravitz napisał:

 

To jest w ogóle komedia z tym parametrem.

Podają teoretyczny zasięg, który ma taki sam związek z rzeczywistością, jak wyniki spalania podawane przez producenta.

Jednak tutaj marketing idzie dalej. Czas ładowania podawany jest często dla pierwszych 80% ;]

A więc po takim ładowaniu zasięg jeszcze spada.

Dodatkowo nie przyjeżdżamy na stację wyładowani do 0%, a te pierwsze procenty (które przecież już mamy, bo dojechaliśmy) idą najszybciej.

 

Równie dobrze można podawać wyniki spalania jadąc za tirem na rozgrzanym po przejechaniu 20km silniku ;]

 

Co ciekawe, chyba to właśnie @mrBEAN wrzucał film, jak gościu do Zakopanego jechał na ekspresówce...za TIRem, bo zużycie energii mniejsze. A jak się na chwilę rozpędził do 120km/h to zaraz jednak zwolnił ;]

Na tym filmie też niestety natrafił na ładowarkę która dawała mniej prądu, a więc i tankowanie było dłuższe niż to najszybsze dumnie podawane przez producenta.

Fajnie jakby ten typ jechał w zimie i utknął z rodziną w korku na Zakopiance (prawie pewnik). Wszyscy by siedzieli w kurtkach i czapkach, bo szkoda energii na ogrzewanie samochodu. Bajka po prostu :)

 

No i podróż trwa 20h a my narzekamy na kilka h korków na Zakopiance.

 

4 minuty temu, kravitz napisał:

 

Na tą chwilę, elektryki tak, ale tylko do miasta i tylko jako drugie auto.

 

Tylko że to też bez sensu, bo:

- miejskie auta robią za małe przebiegi żeby to było uzasadnione ekonomicznie

- w mieście trudno wykorzystać największe zalety elektryków: ciszę i osiągi

 

4 minuty temu, kravitz napisał:

Dodam jeszcze, że mi w samochodach jako takich przeszkadzał pewien dziwny element.

Otóż, człowieka który powiedzmy waży 80kg, wiezie tona żelastwa. Jakie to marnowanie energii jest.

A z elektrykami idziemy o krok dalej. Już nie tona, ale dwie tony ;]

 

W sumie, to niedługo będzie jak z promem kosmicznym. Na orbitę dolatuje tylko 1% wagi całego zestawu ;]

 

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

Raz na trzy lata potrzebujesz przyczepki żeby coś przewieź. Czy to oznacza że samochód z przyczepką jest lepszy od tego bez czy jednak go tylko uzupełnia?

 

Czy zastąpienie wszystkich samochodów z przyczepkami takimi bez przyczepek nie będzie czasem strzałem w stopę?

 

PS. Czy zdecydowałbyś się na samochód mający zbiornik paliwa o pojemności 10l? Przecież na co dzień robisz trasy, na których powinno to wystarczyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ZUBERTO napisał:

W takim przypadku potrzebny jest samochod z hakiem. :oki:

Na każdą okazję odpowiednie auto trzeba mieć, a nie 1 uniwersalne (jak coś jest uniwersalne to jest do niczego).:phi:

 

Dokładnie tak. Jak potrzebujemy wykopać dziurę to na wszelki wypadek trzeba sobie kupić koparkę  ;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie psujemy wątek @bielaPL.

Proponuję na HP założyć 1 do dyskusji między @Ryb i @krowka (choć jestem smutny, bo nie wykazuja ochoty do wymiany merytorycznych pogladow o bezawaryjnosci) i 2 na EV o zasięgu i ogolnych wadach elektryków(to chyba na zlosc stalym bywalcom tego kacika).

;]

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ryb napisał:

w mieście trudno wykorzystać największe zalety elektryków: ciszę i osiągi

 

Z tymi osiagami w tanich elektrykach za dobrze nie jest. Jak jechalem Leafem, to osiagi dupy nie urywaly, a realny zasieg wynosi ok. 100 km. Jezdzilem po miescie. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

Tylko że to też bez sensu, bo:

- miejskie auta robią za małe przebiegi żeby to było uzasadnione ekonomicznie

 

Jeszcze mi się przypomniało coś o uzasadnieniu ekonomicznym.

 

Ostatnio leciałem z lotniska w Genevie i rzuciło mi się w oczy, że tam te samochody do obsługi lotniska, to były same elektryki. Jakieś Upy, Zoe, itp.

U nas na Okęciu Dacie.

 

Wydaje się, że takie lotnisko, to idealne miejsce do elektryków. Jest gdzie się ładować, przeloty krótkie.

A jednak w biedniejszej Polsce jeżdżą spalinowe Dacie.

 

Tak, takie miejskie wozidełko typu Up, przepali w ciągu roku paliwa za 3000PLN. Prądu by "spalił" za 3x mniej.

Różnica w cenie by musiała być maks 10tyś pomiędzy bieda wersją spalinową, a elektrykiem, żeby to miało sens.

Maks 20tyś, jeśli ktoś chce spalinówkę z automatem i tak porównuje do elektryka, bo wtedy za automat dopłaca w tej bieda wersji.

 

Większe różnice to już jest zwyczajna fanaberia.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wladmar napisał:

 

Z tymi osiagami w tanich elektrykach za dobrze nie jest. Jak jechalem Leafem, to osiagi dupy nie urywaly, a realny zasieg wynosi ok. 100 km. Jezdzilem po miescie. 

 

Jeździłem eGolfem.

Nie było żadnych ah i oh. Zwykły Golf, ze zwykłymi osiągami.

Nie było żadnego natychmiastowego dostarczenia mocy. Nawet bym powiedział że miał wprogramowaną turbodziurę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

Czy zastąpienie wszystkich samochodów z przyczepkami takimi bez przyczepek nie będzie czasem strzałem w stopę?

 

A kto mówi o wszystkich? Dałem Ci wyżej przykład z koparką. Jak chcesz wykopać dziurę to potrzebujesz ją mieć? No chyba że codziennie kopiesz. Patrząc wokół mnie - pokupili sobie wielkie kolumbryny. Ani to fajne, mają ogromne problemy z zaparkowaniem ale raz na 10 lat może przewieź betoniarkę na stojąco.

 

1 minutę temu, Ryb napisał:

PS. Czy zdecydowałbyś się na samochód mający zbiornik paliwa o pojemności 10l? Przecież na co dzień robisz trasy, na których powinno to wystarczyć.

Uderzasz do elektryków - już odpowiadam. Jeśli to paliwo byłoby wielokrotnie tańsze niż normalnie i nie miałbym problemu z codziennym tankowaniem to tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kravitz napisał:

 

Jeszcze mi się przypomniało coś o uzasadnieniu ekonomicznym.

 

Ostatnio leciałem z lotniska w Genevie i rzuciło mi się w oczy, że tam te samochody do obsługi lotniska, to były same elektryki. Jakieś Upy, Zoe, itp.

U nas na Okęciu Dacie.

 

Wydaje się, że takie lotnisko, to idealne miejsce do elektryków. Jest gdzie się ładować, przeloty krótkie.

A jednak w biedniejszej Polsce jeżdżą spalinowe Dacie.

 

Tak, takie miejskie wozidełko typu Up, przepali w ciągu roku paliwa za 3000PLN. Prądu by "spalił" za 3x mniej.

Różnica w cenie by musiała być maks 10tyś pomiędzy bieda wersją spalinową, a elektrykiem, żeby to miało sens.

Maks 20tyś, jeśli ktoś chce spalinówkę z automatem i tak porównuje do elektryka, bo wtedy za automat dopłaca w tej bieda wersji.

 

Większe różnice to już jest zwyczajna fanaberia.

Zacznij od policzenia stawki za km w swoim Ralliarcie (jako aucie na co dzień) i wtedy porozmawiamy o ekonomii 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kravitz napisał:

 

Jeździłem eGolfem.

Nie było żadnych ah i oh. Zwykły Golf, ze zwykłymi osiągami.

Nie było żadnego natychmiastowego dostarczenia mocy. Nawet bym powiedział że miał wprogramowaną turbodziurę.

 

Osiagi budzetowego elektryka moga robic wrazenia na kims, kto jezdzil slabym dieslem (albo wolnossaca benzyna) z manualna skrzynia. Jak jestes przyzwyczajony do mocnego benzynowego silnika z turbo i z dobra automatyczna skrzynia to elektryk zadnego ŁAŁ nie robi. Ot, jedzie podobnie. 

Edytowane przez wladmar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, wujekcybul napisał:

Kazde nowe z turbo i malolitrazowe bedzie chlalo jak glupie przy takich krotkich odcinkach. Leciec po Aurisa jakas uzywke i jezdzic hybryda. Szalu nie ma vs bravo ale to najlepszy wybor. A jak tu proponuja auto z LPG to mi rece opadaja.

 

Na takich krótkich odcinkach przy zimowej aurze zdarzy się przełączyć na lpg pod koniec trasy :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mrBEAN napisał:

To masz już wszystkie dane do obliczenia zł/km 😁

Śmiało 🙂

 

Co mam liczyć?

No to nie wychodziło z Lancerem, czułem że stoję w korku jak inni, a płacę 3x tyle

 

Sprzedałem.

 

Liczyłem dla elektryka i to nie wychodzi w żaden sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, wladmar napisał:

 

Osiagi budzetowego elektryka moga robic wrazenia na kims, kto jezdzil slabym dieslem (albo wolnossaca benzyna) z manualna skrzynia. Jak jestes przyzwyczajony do mocnego benzynowego silnika z turbo i z dobra automatyczna skrzynia to elektryk zadnego ŁAŁ nie robi. Ot, jedzie podobnie. 

Nie tyle o osiągi w tym chodzi, tylko o reakcję na gaz i modulację przyspieszania. W mieście i na krętej górskiej drodze jest to szczególnie odczuwane. 

I zwróć uwagę co sam napisałeś, MOCNY benzynowy z TURBO i DOBRA automatyczna skrzynia, a zwykły słaby elektryk jedzie podobnie.

To chyba jednak coś tu nie gra 😉

Jest to bardzo trafne porównanie zresztą, bo w istocie tak właśnie jest.

Tylko na końcu tej układanki jest wynik 5 zł za 100 km za jazdę po mieście i 50 zł za 100 km jak ta mocna benzyna będzie litościwa.

A dynamika ta sama, a reakcja na gaz lepsza w elektryku.

Dla niektórych może to mieć znaczenie, szczególnie ja ktoś planuje zakup auta na dłuższe lata. 

 

Tak, nie przejedzie 1000 km na strzał 😉 Dlatego odradzam zakup do tak dużych aglomeracji 😀

 

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Ryb napisał:

 

Wymaganiem autora wątku jest auto do robienia 20kkm rocznie. Nie tylko elektryk ale nawet hybryda nie mają tu ekonomicznego sensu, bo różnica w cenie zakupu będzie wyższa niż oszczędność na spalaniu.

 

Mowa o 2-3 letniej hybrydzie, a to juz ma sens, bo najwieksza utrata wartosci ma za soba. I z tego co zrozumialem, zamierza tym autem troche pojezdzic, wiec ja tu jak najbardziej widze ekonomiczy sens zakupu hybrydy. To sa wrecz idealne warunki zeby max wykorzystac jej zalety.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, mrBEAN napisał:

To masz już wszystkie dane do obliczenia zł/km 😁

Śmiało 🙂

 

Ale stawka za km wg mnie nie jest wcale miarodajna... W tym samym aucie możesz uzyskac stawke X jak 2-3X w zaleznosci od przebiegu.

Ja poki co wydaje na paliwo ok 500PLN i jest to kwota na tyle niebolesna, ze nawet nie pomysle o elektryku.

W moim przypadku to by się zwracalo jakies 10-15 lat najmarniej i w dodatku musiałbym jezdzic jakims Upem zamiast Astry ;]

Jeśli koszty posiadania auta spalinowego wzrosną 3-4 razy, a elektryki pozostaną na obecnym poziomie to będzie można się zastanawiać :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mrBEAN napisał:

Nie tyle o osiągi w tym chodzi, tylko o reakcję na gaz i modulację przyspieszania. W mieście i na krętej górskiej drodze jest to szczególnie odczuwane. 

I zwróć uwagę co sam napisałeś, MOCNY benzynowy z TURBO i DOBRA automatyczna skrzynia, a zwykły słaby elektryk jedzie podobnie.

To chyba jednak coś tu nie gra 😉

Jest to bardzo trafne porównanie zresztą, bo w istocie tak właśnie jest.

Tylko na końcu tej układanki jest wynik 5 zł za 100 km za jazdę po mieście i 50 zł za 100 km jak ta mocna benzyna będzie litościwa.

A dynamika ta sama, a reakcja na gaz lepsza w elektryku.

Dla niektórych może to mieć znaczenie, szczególnie ja ktoś planuje zakup auta na dłuższe lata. 

 

Tak, nie przejedzie 1000 km na strzał 😉 Dlatego odradzam zakup do tak dużych aglomeracji 😀

 

 

Zgadza sie, ale koszty to akurat nie jest mocna strona elektryka, biorac pod uwage koszt zakupu. Poki co absolutnie sie nie oplaca. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

 

Ale stawka za km wg mnie nie jest wcale miarodajna... W tym samym aucie możesz uzyskac stawke X jak 2-3X w zaleznosci od przebiegu.

Ja poki co wydaje na paliwo ok 500PLN i jest to kwota na tyle niebolesna, ze nawet nie pomysle o elektryku.

W moim przypadku to by się zwracalo jakies 10-15 lat najmarniej i w dodatku musiałbym jezdzic jakims Upem zamiast Astry ;]

Jeśli koszty posiadania auta spalinowego wzrosną 3-4 razy, a elektryki pozostaną na obecnym poziomie to będzie można się zastanawiać :ok:

 

 

Jest bardzo miarodajna jako całkowity koszt eksploatacji i każdy powinien ją rozpatrywać w swoim konkretnym przypadku.

Nie powinno się tylko bezpośrednio porównywać między różnymi przypadkami, bo mogą wychodzić bzdury.

 

Przypominam nadal, że odniosłem się do przypadku z tego wątku, czyli krótkie odcinki, 20 kkm rocznie, eksploatacja na 10 lat.

I chciał nie chciał, elektryk w jakimś stopniu tu pasuje.

Nikogo nie namawiam, ba!, nawet odradzam, tylko jeśli rozmawiamy o ekonomii, to proszę na liczbach konkretnych i rzetelnych,

bo wtedy tylko to ma sens. 

Dla Ciebie 500 zł na miesiąc to nic, dla innego 5000 zł to splunąć, a inny nie lubi choćby 50 zł niepotrzebnie wydawać.

Dlatego każdy przypadek jest indywidualny.

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wladmar napisał:

 

Zgadza sie, ale koszty to akurat nie jest mocna strona elektryka, biorac pod uwage koszt zakupu. Poki co absolutnie sie nie oplaca. 

 

Oplaca się, ale w bardzo specyficznych przypadkach ;)

Np musisz dzień w dzień parkować w płatnej strefie po 8-10h to już będziesz duuuzo do przodu względem spalinówki.

Oczywiście jak elektrykow będzie więcej, to darmowe parkowanie na 100% zniosa, ale to inna kwestia ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

Oplaca się, ale w bardzo specyficznych przypadkach ;)

Np musisz dzień w dzień parkować w płatnej strefie po 8-10h to już będziesz duuuzo do przodu względem spalinówki.

Oczywiście jak elektrykow będzie więcej, to darmowe parkowanie na 100% zniosa, ale to inna kwestia ;]

 

No wiesz, mozna wymyslec rozne warunki, w przypadku elektrykow musza to byc bardzo specyficzne warunki, by finansowo mialo to sens. Oczywiscie, mowimy o autach nowych. A jezeli juz mowimy o uzywkach, to SC z gazem nie przebije nic :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pietro_M napisał:

Tak, na tyle często, że nie chciałoby mi się bawić w wypożyczanie spalinówki

 

To elektryk nie jest dla Ciebie, a Twój pęcherz robi robotę, chyba, że do butelki jak mój znajomy każe swoim dzieciakom :bzik:

Tak! Elektryk na długie szybkie trasy jeśli liczy się czas, to nie jest dobre ani optymalne rozwiązanie, jeszcze. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, mrBEAN napisał:

 

To elektryk nie jest dla Ciebie, a Twój pęcherz robi robotę, chyba, że do butelki jak mój znajomy każe swoim dzieciakom :bzik:

Tak! Elektryk na długie szybkie trasy jeśli liczy się czas, to nie jest dobre ani optymalne rozwiązanie, jeszcze. 

 

Jak pisałem wielokrotnie - będę się starał trzymać z daleka od elektryków. Bo z każdej dyskusji o elektrykach wynika, że jazda nimi powoduje nietrzymanie moczu.

:lol:

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Ryb napisał:

 

Jak pisałem wielokrotnie - będę się starał trzymać z daleka od elektryków. Bo z każdej dyskusji o elektrykach wynika, że jazda nimi powoduje nietrzymanie moczu.

:lol:

 

Chciałbym zobaczyć jak jednym ciągiem robicie te trasy po 1000 km. Z rodziną w szczególności :cool:

Polska husaria autostradowa :pukpuk:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bergerac napisał:

koleżanka ma CH-R hybrydę. Rozmawiałem z nią ostatnio, mówi, że w około 8 litrach się mieści. Ale jak się trafi autostrada to przekracza 9 litrów.

Ten kręci się wokół komina. Spalanie śr. na podst. wskazań komp. samochodu. Reset co przegląd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mrBEAN napisał:

Chciałbym zobaczyć jak jednym ciągiem robicie te trasy po 1000 km. Z rodziną w szczególności :cool:

Polska husaria autostradowa :pukpuk:

 

Nie wiem po co taka dyskusja. Jeśli udowodnisz, że to nie 1000km lecz 600km to cokolwiek to zmieni? A nawet jeśli po 200 z przerwami na stacji benzynowej po 10 minut każda? Nadal w porównywalnej trasie samochód elektryczny będzie całkowicie bezużyteczny.

Ja akurat w trasy po Polsce jeżdżę zawsze bez przerwy. Zbiornik paliwa wystarcza na dojechanie w dowolne miejsce w kraju, więc czy to Gdańsk, czy Szczecin czy Białystok po prostu wsiadam i jadę. Na miejscu załatwiam sprawę i wracam. Samochodem elektrycznym robiłbym to tydzień.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ryb napisał:

 

Nie wiem po co taka dyskusja. Jeśli udowodnisz, że to nie 1000km lecz 600km to cokolwiek to zmieni? A nawet jeśli po 200 z przerwami na stacji benzynowej po 10 minut każda? Nadal w porównywalnej trasie samochód elektryczny będzie całkowicie bezużyteczny.

Ja akurat w trasy po Polsce jeżdżę zawsze bez przerwy. Zbiornik paliwa wystarcza na dojechanie w dowolne miejsce w kraju, więc czy to Gdańsk, czy Szczecin czy Białystok po prostu wsiadam i jadę. Na miejscu załatwiam sprawę i wracam. Samochodem elektrycznym robiłbym to tydzień.

 

Odpowiem tylko dlatego, by archiwizować te coraz ciekawsze tezy ;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, mrBEAN napisał:

 

Chciałbym zobaczyć jak jednym ciągiem robicie te trasy po 1000 km. Z rodziną w szczególności :cool:

Polska husaria autostradowa :pukpuk:

Czy w ciągu 20-30 minutowej przerwy na siku i amu jesteś w stanie naładować elektryka do pełna? Nawet jeśli by się tak dało to zakładam że co 100-150 km jadąc prędkością autostradową 130 km/h byś musiał znowu stawać. I tak w trasie 1000 km wychodzi, że byz musiał z 6 razy stawać co daje 3 godziny w plecy. Ale ale niestety przerwa musi być znacznie znacznie dłuższą. Ja w takiej trasie staję 3 razy. Gdzie suma postoju nie przekracza 1 godziny. I robię takie trasy z rodziną. W nocy dzieci słodko śpią i ich to wali czy to 800 km czy 1200 km. 

Edytowane przez angrius
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mrBEAN napisał:

Przypominam nadal, że odniosłem się do przypadku z tego wątku, czyli krótkie odcinki, 20 kkm rocznie, eksploatacja na 10 lat.

Zadam tylko pytanie... Kto kupi 10 letniego elektryka z bateriami na wykończeniu? Przecież tutaj zestaw startowy na wymianę baterii będzie oscylowal w grube tysiące - tak podejrzewam, nie chce mi się szukać cen. Zatem tego elektryka jak będziesz chciał sprzedać to za czapkę gruszek. Bo chyba nikt rozsądny nie kupi 10 letniego elektryka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, angrius napisał:

Czy w ciągu 20-30 minutowej przerwy na siku i amu jesteś w stanie naładować elektryka do pełna? Nawet jeśli by się tak dało to zakładam że co 100-150 km jadąc prędkością autostradową 130 km/h byś musiał znowu stawać. I tak w trasie 1000 km wychodzi, że byz musiał z 6 razy stawać co daje 3 godziny w plecy. Ja w takiej trasie staję 3 razy. Gdzie suma postoju nie przekracza 1 godziny. I robię takie trasy z rodziną. W nocy dzieci słodko śpią i ich to wali czy to 800 km czy 1200 km. 

 

Ustalone jest od dawna, że na długie szybkie trasy trasy elektryk jest rozwiązaniem kulawym, więc nie ma o czym debatować.

Nie będziemy tu podawać przykładów Tesli i innych, bo to nie zmienia ogólnej sytuacji.

Rynek EV dopiero się zaczyna rozpędzać.

Jeszcze kilka lat temu elektryki kojarzyły się z autami co robią po 50 km, a 100 z górki. Teraz są już auta co robią po 300-500 km.

W 20-30 minut dobry elektryk na dobrej stacji przyjmie na ok. 300 km albo i lepiej. Wyobrażenie natomiast nadal jest takie, że trzeba spędzić kilka dni na ładowarce.

 

Nie, absolutnie nie polecam obecnych "budżetowych" elektryków w trasy. Co nie zmienia faktu, że nie wysiadanie z auta przez 1000 km brzmi idiotycznie.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, angrius napisał:

Zadam tylko pytanie... Kto kupi 10 letniego elektryka z bateriami na wykończeniu? Przecież tutaj zestaw startowy na wymianę baterii będzie oscylowal w grube tysiące - tak podejrzewam, nie chce mi się szukać cen. Zatem tego elektryka jak będziesz chciał sprzedać to za czapkę gruszek. Bo chyba nikt rozsądny nie kupi 10 letniego elektryka

 

Skąd wiesz, że będzie na wykończeniu?

 

Znając życie, sam go kiedyś kupisz i jeszcze będziesz chwalił ;]

Edytowane przez mrBEAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Ryb napisał:

Ja akurat w trasy po Polsce jeżdżę zawsze bez przerwy. Zbiornik paliwa wystarcza na dojechanie w dowolne miejsce w kraju, więc czy to Gdańsk, czy Szczecin czy Białystok po prostu wsiadam i jadę. Na miejscu załatwiam sprawę i wracam. Samochodem elektrycznym robiłbym to tydzień.

Ale co to oznacza poza tym że elektryk czy benzyna nie nadają się do takiej eksploatacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, marcindzieg napisał:

Ale co to oznacza poza tym że elektryk czy benzyna nie nadają się do takiej eksploatacji?

 

Nic. Odpowiadałem tylko na kpiny kolegi. Nie ma co kpić, są ludzie którzy mają inny model eksploatacji samochodu niż on.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, mrBEAN napisał:

 

Skąd wiesz, że będzie na wykończeniu?

 

Znając życie, sam go kiedyś kupisz i jeszcze będziesz chwalił ;]

Bo chyba z tego co słyszę i czytam to sami producenci mówią że 10 lat to tak raczej max. A potem to nie wiadomo. Póki się będzie dało to będę kupował spalinowe, ewentualnie hybryde. A jednak myślę, że ze 20-25 lat minie że będą tylko elektryki. 

A za ten czas może wynajda coś jeszcze innego. Kto wie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, marcindzieg napisał:

Żadne moje dziecko nigdy nie spało dłużej niż kilka godzin w aucie. Więc zazdroszczę.

 

Mój starszy syn mając 1 rok i 3 miesiące przespał podróż na dystansie 2200km zrobioną na raz. Przerwy tylko na jedzenie i tankowanie. Wygląda na to, że młodszy idzie w jego ślady. Ale oni jeździli na długie dystanse już w brzuchu mamy. My po prostu lubimy podróżować.

;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.