Skocz do zawartości

Jak żyć. Co się dzieje na drogach.


Phil_ips

Rekomendowane odpowiedzi

Takie rozważania egzystencjalne mnie po dzisiejsze jeździe do pracy wzięły. Najpierw koleś przy leciutkiej mgiełce (widzialność co najmniej na 500 m) włącza światło przeciwmgielne. Jako, że oślepiał, z mojej strony mrygnięcie długimi. Facet zatrzymuje się, droga o szerokości 2.5m, więc ruch też zatrzymał, wysiada z auta i z "gębą" czy widzę jaka jest pogoda. Grzecznie mu mówię, że oślepia i żeby wyłączył przeciwmgielne - to nie. Jechał dalej z zapalonym. Potem kolejny koleś stwierdził, że linie rozdzielające pasy ruchu są tylko i wyłącznie aby ulica ładniej wyglądała i na dwupasowym prawoskręcie jadąc lewym pasem ścina do prawego. Nie muszę chyba pisać, że byłem na tym właśnie prawym pasie - klakson, a koleś ma to w nosie. Kolejne z dzisiaj: naturalną praktyką jest, że skręcając np. w lewo trzeba odbić w prawo (najlepiej zjeżdżając na prawy pas). Panie w dużych SUVach, które nie potrafią jechać swoim pasem i prawymi kołami wjeżdżają na sąsiedni pas (Wrocław nie jest łatwy do jeżdżenia bo pasy są maksymalnie zawężane, a gadanie przez telefon nie ułatwia trzymania się własnego pasa). Nagminne jest zjeżdżanie na przeciwległy pas przy wyprzedzaniu rowerzystów czy pieszych albo jakiejś innej zwężki pomimo, że ktoś jedzie z przeciwka. Że już nie wspomnę o podjeżdżaniu, zajeżdżaniu i bezczelnym wjeżdżaniu. Staram się jeździć tak, żeby upłynniać ruch, wpuszczam na suwak (ale zdecydowanie 1 do 1 i na końcu zanikającego pasa), wpuszczam z bocznych dróg, nie pieklę się kiedy ktoś włącza się do ruchu (z reguły wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu). W tym kraju, żadne przepisy nie przyniosą poprawy. Trzeba karać, karać i jeszcze raz karać - tyle, że we wrocławskiej drogówce nie ma ludzi i łatwiej jest wygrać szóstkę w totka niż nadziać się na patrol policji drogowej.

 

Jak żyć, Jak żyć...

Edytowane przez Phil_ips
usunięcie kolokwializmów.
  • Lubię to 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Phil_ips napisał:

Staram się jeździć tak, żeby upłynniać ruch, wpuszczam na suwak (ale zdecydowanie 1 do 1 i na końcu zanikającego pasa), wpuszczam z bocznych dróg, nie pieklę się kiedy ktoś włącza się do ruchu (z reguły wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu).

To się nie dziw, że później musisz znosić te wszystkie mazepy na drodze.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie jak moge to unikam jazdy samochodem. Szkoda nerwow. To co sie dzieje na drogach przechodzi ludzkie pojecie. Ostatnio na esce pajac w Mondeo siedzial mi na zderzaku przede mna korek ja na prawy a on centralnie w auta w korku. Ucieszylem sie choc nie powienienem. 

 

Jezdze albo taxi albo ZTM po ostatniej podrozy do Zwierzynca wysiadlem tak zmeczony jakbym do Madrytu za jednym razem dojechal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alastair napisał:

nNie doszedlem jeszcze do niereagowania na mruganie z tylu na autostradzie. Wtedy zazwyczaj ego mi sie odzywa zanim sie zorientuje i zwykle nie spiesze sie ze zjezdzaniem z drogi. Bez mrugania zjezdzam szybciej. Coz, nikt nie jest idealny 🤣

 

mi tez ciezko idzie niereagowanie ...ciagle zakladam ze mrugajacemu kierowcy bardzo sie spieszy (porod? sraczka? )  i to ja mu blokuje...

moje wyprzedzanie aut zgodnie z przepisami zajelboy duzo wiecej czasu  jak wcisniecie sie na prawy...wiec zwykle  zwalniam (bez hamulca...tylko odpuszczam gaz) i chowam sie miedzy pojazdy na prawym pasie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Phil_ips napisał:

Takie rozważania egzystencjalne mnie po dzisiejsze jeździe do pracy wzięły. Najpierw koleś przy leciutkiej mgiełce (widzialność co najmniej na 500 m) jeb włącza światło przeciwmgielne. Jako, że oślepiał, z mojej strony mrygnięcie długimi. Facet zatrzymuje się, droga o szerokości 2.5m więc ruch też zatrzymał, wysiada z auta i z ryjem czy widzę jaka jest pogoda. Grzecznie mu mówię, że oślepia i żeby wyłączył przeciwmgielne - to nie. Jechał dalej z zapalonym. Potem kolejny koleś stwierdził, że linie rozdzielające pasy ruchu są tylko i wyłącznie aby ulica ładniej wyglądała i na dwupasowym prawoskręcie jadąc lewym pasem ścina do prawego. Nie muszę chyba pisać, że byłem na tym właśnie prawym pasie - klakson, a koleś ma to w dupie. Kolejne z dzisiaj naturalną praktyką jest, że skręcając np. w lewo trzeba odbić w prawo (najlepiej zjeżdżając na prawy pas). Baby w dużych SUVach, które nie potrafią jechać swoim pasem i prawymi kołami wjeżdżają na sąsiedni pas (Wrocław nie jest łatwy do jeżdżenia bo pasy są maksymalnie zawężane, a gadanie przez telefon nie ułatwia trzymania się własnego pasa). Nagminne zjeżdżanie na przeciwległy pas przy wyprzedzaniu rowerzystów czy pieszych albo jakiejś innej zwężki pomimo, że ktoś jedzie z przeciwka. Że już nie wspomnę o podjeżdżaniu, zajeżdżaniu i bezczelnym wjeżdżaniu. Staram się jeździć tak, żeby upłynniać ruch, wpuszczam na suwak (ale zdecydowanie 1 do 1 i na końcu zanikającego pasa), wpuszczam z bocznych dróg, nie pieklę się kiedy ktoś włącza się do ruchu (z reguły wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu). W tym kraju, żadne przepisy nie przyniosą poprawy. Trzeba karać, karać i jeszcze raz karać - tyle, że we wrocławskiej drogówce nie ma ludzi i łatwiej jest wygrać szóstkę w totka niż nadziać się na patrol policji drogowej.

 

Jak żyć, Jak żyć...

Albo melisa, albo kupić czołg i rzadziej używać hamulców. 

Ale coś jest w powietrzu, ludzie coraz mniej mózgu używaja.... 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, alastair napisał:

Nie doszedlem jeszcze do niereagowania na mruganie z tylu na autostradzie. Wtedy zazwyczaj ego mi sie odzywa zanim sie zorientuje i zwykle nie spiesze sie ze zjezdzaniem z drogi. Bez mrugania zjezdzam szybciej. Coz, nikt nie jest idealny 🤣

Dokladnie tak samo reaguje.

Pdobnie, jak jade sa lokalnymi drogami, niektore takie waskie, ze nie da sie wyprzedzic i trzeba na pobocze zjechac, zeby sie minac a na niej predkosc 30 obowiazuje. Zazwyczaj jade tam ok 50, bo generalnie pusta jest, ale zdarza sie ze jakis szybki mi na zderzak siada myslac, ze sie chyba rozplyne od jego swiatel, to wtedy niejako bezwiednie noga z gazu i zwalniam do przepisowych 30 i tak sobie jedziemy a on nie ma wyjscia i musi grzecznie za mna.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rozważania egzystencjalne mnie po dzisiejsze jeździe do pracy wzięły. Najpierw koleś przy leciutkiej mgiełce (widzialność co najmniej na 500 m) jeb włącza światło przeciwmgielne. Jako, że oślepiał, z mojej strony mrygnięcie długimi. Facet zatrzymuje się, droga o szerokości 2.5m więc ruch też zatrzymał, wysiada z auta i z ryjem czy widzę jaka jest pogoda. Grzecznie mu mówię, że oślepia i żeby wyłączył przeciwmgielne - to nie. Jechał dalej z zapalonym. Potem kolejny koleś stwierdził, że linie rozdzielające pasy ruchu są tylko i wyłącznie aby ulica ładniej wyglądała i na dwupasowym prawoskręcie jadąc lewym pasem ścina do prawego. Nie muszę chyba pisać, że byłem na tym właśnie prawym pasie - klakson, a koleś ma to w dupie. Kolejne z dzisiaj naturalną praktyką jest, że skręcając np. w lewo trzeba odbić w prawo (najlepiej zjeżdżając na prawy pas). Baby w dużych SUVach, które nie potrafią jechać swoim pasem i prawymi kołami wjeżdżają na sąsiedni pas (Wrocław nie jest łatwy do jeżdżenia bo pasy są maksymalnie zawężane, a gadanie przez telefon nie ułatwia trzymania się własnego pasa). Nagminne zjeżdżanie na przeciwległy pas przy wyprzedzaniu rowerzystów czy pieszych albo jakiejś innej zwężki pomimo, że ktoś jedzie z przeciwka. Że już nie wspomnę o podjeżdżaniu, zajeżdżaniu i bezczelnym wjeżdżaniu. Staram się jeździć tak, żeby upłynniać ruch, wpuszczam na suwak (ale zdecydowanie 1 do 1 i na końcu zanikającego pasa), wpuszczam z bocznych dróg, nie pieklę się kiedy ktoś włącza się do ruchu (z reguły wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu). W tym kraju, żadne przepisy nie przyniosą poprawy. Trzeba karać, karać i jeszcze raz karać - tyle, że we wrocławskiej drogówce nie ma ludzi i łatwiej jest wygrać szóstkę w totka niż nadziać się na patrol policji drogowej.
 
Jak żyć, Jak żyć...
Coraz więcej ludzi jeździe byle jak. Skręt w lewo nie od osi jezdni (co umożliwiłoby minięcie skręcajągo z prawej), tylko ze środka pasa. Nie trzymanie się pasa jak napisałeś.
A odbicie na prawo przy skręci w lewo kumpel nazywa syndromem dyszla.... ;)

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 
Wychodz z domu 5-10 min wcześniej i miej na to wywalone ;] :ok:


10 minut dziennie to 50 minut tygodniowo, 200 minut miesięcznie 2400 minut rocznie.
Prawie 2 dni w roku na wychodzenie wcześniej, żeby się nie denerwować?
Ostatnio w aucie w korkach golę się (maszynką elektryczną) i słucham audiobooków, mam wtedy uczucie , że nie zmarnowałem tego czasu dokumentnie.
Polecam nie denerwować się niczym, co ma związek z ruchem drogowym. Nieogarniętych kierowców i tak od nerwów nie ubędzie, a dystans do sytuacji można sobie zbudować wieloma sposobami, np. świadomym myśleniem o braku wpływu naszej reakcji na otoczenie itp. Przez kilka lat miałem przyklejoną taką kartkę "nie denerwuj się", teraz już jej nie potrzebuję.
  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, brachu_ napisał:

Mnie kiedyś kierowca tira chciał potraktować kijem bejsbolowym bo jechałem zgodnie z przepisami.

 

Mieszkam przy DK91 (na szczęście nie zupełnie przy) i dojeżdżam do pracy tą drogą. Dla tych co nie wiedzą jest to teraz alternatywa dla budowanej A1 po śladzie DK1.

Jazda zgodnie z przepisami tu nie istnieje, a jak próbujesz to zakrzyczą przez CB. Wyprzedzanie ciężarówek na trzeciego jest mniej popularne jedynie od wyprzedzania przez PH i właścicieli BMW z blachami ERA.

Można dostać opieprz za przepuszczanie pieszych na przejściu, za próbę skrętu w lewo, w prawo też. Za jazdę 50-60 km/h we wsi (piesi, rowerzyści, dzieci ze szkoły idą). Masakra. Poziom agresji straszny.

 

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, biniu napisał:

 

Mieszkam przy DK91 (na szczęście nie zupełnie przy) i dojeżdżam do pracy tą drogą. Dla tych co nie wiedzą jest to teraz alternatywa dla budowanej A1 po śladzie DK1.

Jazda zgodnie z przepisami tu nie istnieje, a jak próbujesz to zakrzyczą przez CB. Wyprzedzanie ciężarówek na trzeciego jest mniej popularne jedynie od wyprzedzania przez PH i właścicieli BMW z blachami ERA.

Można dostać opieprz za przepuszczanie pieszych na przejściu, za próbę skrętu w lewo, w prawo też. Za jazdę 50-60 km/h we wsi (piesi, rowerzyści, dzieci ze szkoły idą). Masakra. Poziom agresji straszny.

 

W Piotrkowie nie lepiej. Te wykopki na A1 skutecznie paraliżują to miasto...

Wzrasta poziom agresji. Mam nadzieję, że zima będzie z dużą ilością śniegu i mrozem. Ostudzi to zapędy niektórych i zweryfikuje sprzęt i umiejętności... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pipper napisał:

W Piotrkowie nie lepiej. Te wykopki na A1 skutecznie paraliżują to miasto...

Wzrasta poziom agresji. Mam nadzieję, że zima będzie z dużą ilością śniegu i mrozem. Ostudzi to zapędy niektórych i zweryfikuje sprzęt i umiejętności... 

 

Ja bym jednak wolał minimalna ilość śniegu i lodu bo strach będzie jeździć.  W ostudzenie zapędów to ja nie wierzę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, biniu napisał:

 

Mieszkam przy DK91 (na szczęście nie zupełnie przy) i dojeżdżam do pracy tą drogą. Dla tych co nie wiedzą jest to teraz alternatywa dla budowanej A1 po śladzie DK1.

Jazda zgodnie z przepisami tu nie istnieje, a jak próbujesz to zakrzyczą przez CB. Wyprzedzanie ciężarówek na trzeciego jest mniej popularne jedynie od wyprzedzania przez PH i właścicieli BMW z blachami ERA.

Można dostać opieprz za przepuszczanie pieszych na przejściu, za próbę skrętu w lewo, w prawo też. Za jazdę 50-60 km/h we wsi (piesi, rowerzyści, dzieci ze szkoły idą). Masakra. Poziom agresji straszny.

 

Dlatego ja CB nie uzywam nie sposob sluchac tych pol ludzi.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Phil_ips napisał:

 

 

Jak żyć, Jak żyć...

Mam sposob na to: WIDEOREJESTRATOR z WiFi

Ale warunek by nagrywajacy zdarzenie nie liczyl lajkow na YT czy stopcham, a poswiecic chcial nieco swego czasu by zglosic, opisac i  w razie potrzeby zlozyc zeznania. Wowczas powolna walka przyniesie efekt jak taki Janusz w porsze straci 2-3 h na spowiedz przed panem policjantem.

Skoro w DE mozna jezdzic  normalnie to w  PL tez  bedzie mozna.

Warunek!!! Kara musi byc dotkliwa i nieunikniona !

Kiwanie palcem nic nie zmieni.

Zatem panowie i panie, by chcialo sie chciec  chociaz tak jak sie nie chce to juz cos.

Walczmy  z cwaniakami by zylo sie lepiej i bezpieczniej. Jesli nie nam to naszym dzieciom.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, zinger napisał:

Dokladnie tak samo reaguje.

Pdobnie, jak jade sa lokalnymi drogami, niektore takie waskie, ze nie da sie wyprzedzic i trzeba na pobocze zjechac, zeby sie minac a na niej predkosc 30 obowiazuje. Zazwyczaj jade tam ok 50, bo generalnie pusta jest, ale zdarza sie ze jakis szybki mi na zderzak siada myslac, ze sie chyba rozplyne od jego swiatel, to wtedy niejako bezwiednie noga z gazu i zwalniam do przepisowych 30 i tak sobie jedziemy a on nie ma wyjscia i musi grzecznie za mna.

Tez zauwazylem ze mruganie cwaniaka na A nie dodaje mocy moim 120KM i jakby spiesze sie powoli, a jak juz myszkuje za mna szukajac 30cm wolnego miedzy asfaltem a trawa to juz mam ubaw po pachy. Dodam, ze gnam ok 130-140 wowczes.

No i mam kamere jakby janusz chcial mnie utemperowac hamujac nagle przede mna bez uzasadnienia:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fanlan napisał:

Tez zauwazylem ze mruganie cwaniaka na A nie dodaje mocy moim 120KM i jakby spiesze sie powoli, a jak juz myszkuje za mna szukajac 30cm wolnego miedzy asfaltem a trawa to juz mam ubaw po pachy. Dodam, ze gnam ok 130-140 wowczes.

No i mam kamere jakby janusz chcial mnie utemperowac hamujac nagle przede mna bez uzasadnienia:)

 

Zgłosiłeś na Milicję, czy wyłącznie sam się upajasz nagraniem ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rwIcIk napisał:

Zgłosiłeś na Milicję, czy wyłącznie sam się upajasz nagraniem ;]

 

NIe upajam sie nagraniem bo nie mam kamery z tylu.

Jesli kozak jest przede mna i kozaczy  to ZAWSZE zglaszam  z wyslaniem pamiatki z kamerki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fanlan napisał:

NIe upajam sie nagraniem bo nie mam kamery z tylu.

Jesli kozak jest przede mna i kozaczy  to ZAWSZE zglaszam  z wyslaniem pamiatki z kamerki !

Chodziło mi o to hamowanie przed Twoim autem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2019 o 09:28, Phil_ips napisał:

że we wrocławskiej drogówce nie ma ludzi i łatwiej jest wygrać szóstkę w totka niż nadziać się na patrol policji drogowej.

 

Jak żyć, Jak żyć...

Podobno po Wrocławiu świetnie jeździ się rowerem. Sam nie próbowałem, ale przyznam że jeżeli chodzi o jazdę samochodem, to Wrocław jest najgorszy ze wszystkich miejsc, w jakich do tej pory byłem - włącznie z krajami południowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, alastair napisał:

Nie doszedlem jeszcze do niereagowania na mruganie z tylu na autostradzie. Wtedy zazwyczaj ego mi sie odzywa zanim sie zorientuje i zwykle nie spiesze sie ze zjezdzaniem z drogi. Bez mrugania zjezdzam szybciej.

Ja podobnie jak @Qrak Zawsze zjeżdżam po wyprzedzeniu (o ile jest możliwość). Ale skoro temu z tyłu chodzi o co innego - to proszę bardzo. Zwalniam i wjeżdżam za pojazd, który do tej pory wyprzedzałem.

Generalnie jakieś dawanie sygnałów innym na zasadzie "bo mi się spieszy a ty mi przeszkadzasz" uważam za maksymalne wieśniactwo. Wlicza się w to również podjeżdżanie do zderzaka - w ten sposób nikt ze mną niczego nie ugra.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Polarny napisał:

Ja podobnie jak @Qrak Zawsze zjeżdżam po wyprzedzeniu (o ile jest możliwość). Ale skoro temu z tyłu chodzi o co innego - to proszę bardzo. Zwalniam i wjeżdżam za pojazd, który do tej pory wyprzedzałem.

Generalnie jakieś dawanie sygnałów innym na zasadzie "bo mi się spieszy a ty mi przeszkadzasz" uważam za maksymalne wieśniactwo. Wlicza się w to również podjeżdżanie do zderzaka - w ten sposób nikt ze mną niczego nie ugra.

Jakos mam prawie tak samo. Pogananie  mnie hamuje . No ale janusz musi pare razy poczuc na skorze ze glupio czyni by moze pojac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Polarny napisał:

Ja podobnie jak @Qrak Zawsze zjeżdżam po wyprzedzeniu (o ile jest możliwość). Ale skoro temu z tyłu chodzi o co innego - to proszę bardzo. Zwalniam i wjeżdżam za pojazd, który do tej pory wyprzedzałem.

Generalnie jakieś dawanie sygnałów innym na zasadzie "bo mi się spieszy a ty mi przeszkadzasz" uważam za maksymalne wieśniactwo. Wlicza się w to również podjeżdżanie do zderzaka - w ten sposób nikt ze mną niczego nie ugra.

Ja ich olewam bo zwalnianie podnosi poziom agresji w koncu sie zepna i poboczem wyprzedza. Po prostu takich trzeba ignorowac i tyle.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2019 o 09:28, Phil_ips napisał:

Kolejne z dzisiaj naturalną praktyką jest, że skręcając np. w lewo trzeba odbić w prawo (najlepiej zjeżdżając na prawy pas). Baby w dużych SUVach, które nie potrafią jechać swoim pasem i prawymi kołami wjeżdżają na sąsiedni pas (Wrocław nie jest łatwy do jeżdżenia bo pasy są maksymalnie zawężane, a gadanie przez telefon nie ułatwia trzymania się własnego pasa). Nagminne zjeżdżanie na przeciwległy pas przy wyprzedzaniu rowerzystów czy pieszych albo jakiejś innej zwężki pomimo, że ktoś jedzie z przeciwka. Że już nie wspomnę o podjeżdżaniu, zajeżdżaniu i bezczelnym wjeżdżaniu.

 

to problem Twojego auta, jak miałem C2 to też często ktoś coś wymuszał, jak jadę Jeepem to już takie hojraki nie są 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bielaPL napisał:

 

to problem Twojego auta, jak miałem C2 to też często ktoś coś wymuszał, jak jadę Jeepem to już takie hojraki nie są 

Chcialbym miec RAM 1500 to w ogole na wymuszaczach bym nie hamowal:))

Koledze co Hiluxem z rurami jechal baba wyjechala. W toyce lampa peknieta i rura podgieta, baba do kasacji bo w bok ostala jakos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, fanlan napisał:

Tez zauwazylem ze mruganie cwaniaka na A nie dodaje mocy moim 120KM i jakby spiesze sie powoli, a jak juz myszkuje za mna szukajac 30cm wolnego miedzy asfaltem a trawa to juz mam ubaw po pachy.

 

A Twoje zachowanie nie jest cwaniactwem, albo złośliwością?

Nie mozesz mu po prostu zjechać, żeby pojechał sobie w siną dal?

To jest tzw. szukanie zaczepki...

  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bielaPL napisał:

 

to problem Twojego auta, jak miałem C2 to też często ktoś coś wymuszał, jak jadę Jeepem to już takie hojraki nie są 

 

A na to też nie ma reguły.  codziennie jeżdżę po ulicach koparką, która waży 10 ton. Na sam widok mozna się bać, ale mimo to robią takie akrobacje, że głowa boli. Niedawno skasowałem lexusa, bo mnie koleś na przejezdzie kolejowym wyprzedzał, ale sie nie zmieścił, bo z przeciwka już ktoś był za blisko. Ludziom sie wydaje, że koparka jedzie powoli, ale nie wiedzą, że hamowanie tez ma powolne przy 30 km/h

  • Haha 2
  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko na drogach? Pleni się wkurzające zachowanie wszędzie. Przykład z dzisiaj. Pojechaliśmy z dzieckiem do przychodni na umówioną godzinę. Byliśmy 5 minut przed czasem. Zostałem w aucie z dzieckiem aby ograniczyć przebywanie dziecka wewnątrz. Dostaje telefon że już mogę iść i za nami w kolejce jest jedna pani. Wchodzę do środka a ta w międzyczasie wlazła sobie do gabinetu. Moja nawet nie zdążyła zareagować. Po wyjściu zwróciłem uwagę że musi sobie zegarek chyba wyregulować a ta z morda o co mi chodzi. Wdałem się niepotrzebnie w pyskówkę bo w to się ta sytuacja przerodziła. Ręce opadają. 
Dlatego zlewam już chamstwo na drodze bo tutaj może zrobić się z tego bardzo niebezpieczna sytuacja i później może człowiek jeszcze czegoś żałować.
 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze jedno. Byłem kilka dni temu w Gdańsku. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to fakt, że tam nie ma agresji drogowej! Ludzie są wyrozumiali dla siebie, wpuszczają, a przede wszystkim wybaczają błędy. Byłem tym szczerze zdziwiony ale oczywiście na plus.

 

Tyle, że w Gdańsku nie ma korków (oczywiście w wrocławskim rozumieniu tego określenia), a i ulice takie jakby szersze :) Może to właśnie jest clou programu?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej chamskie zachowania są w stosunku do pojazdów nauki jazdy. Wymuszanie pierwszeństwa, zajezdzanie drogi, siedzenie na zderzaku przy prędkości 90km/h, a nie daj boże "elka" kogoś wyprzedzi... Oj to się wtedy ego takie odzywa że szok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.10.2019 o 13:06, blue_ napisał:

 

A Twoje zachowanie nie jest cwaniactwem, albo złośliwością?

Nie mozesz mu po prostu zjechać, żeby pojechał sobie w siną dal?

To jest tzw. szukanie zaczepki...

 

Ale gdzie ma, kwa, zjechać? W lewo na pas trawy dzielący jezdnie A/S, czy w bok tira, obok którego właśnie był, gdy nadjechała z tyłu mrugająca swołocz? :)

Ja też zwalniam, bo jeśli jadę 140 przy wyprzedzaniu 3 tirów, to szybciej nie pojadę, a to mruganie po prostu odczytuję jako ostrzeżenie przed jakimś niebezpieczeństwem (którego byćmoże nie zauważyłem), zwalniam i chowam się za ostatniego tira, puszczając wk...ną swołocz - niech se wali jak w dym. :)

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.10.2019 o 13:06, blue_ napisał:

 

A Twoje zachowanie nie jest cwaniactwem, albo złośliwością?

Nie mozesz mu po prostu zjechać, żeby pojechał sobie w siną dal?

To jest tzw. szukanie zaczepki...

Nie nie moge zjechac bo jade 130-140 i  mam po prawej dwa, trzy....piec tirow?

A dlaczego on nie moze dostosowac sie do obowiazujacej predkosci?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ArekMiz napisał:

 

Ale gdzie ma, kwa, zjechać? W lewo na pas trawy dzielący jezdnie A/S, czy w bok tira, obok którego właśnie był, gdy nadjechała z tyłu mrugająca swołocz? :)

Ja też zwalniam, bo jeśli jadę 140 przy wyprzedzaniu 3 tirów, to szybciej nie pojadę, a to mruganie po prostu odczytuję jako ostrzeżenie przed jakimś niebezpieczeństwem (którego byćmoże nie zauważyłem), zwalniam i chowam się za ostatniego tira, puszczając wk...ną swołocz - niech se wali jak w dym. :)

W miescie jak stoje bo np pieszy peobuje przejsc i puszczam, i z tylu trabi, grzecznie wysiadam, spokojnym krokiem podchodze i pytam czy cos sie stalo, ze  wać pan mnie ostrzega trabieniem?:) mina bezcenna:) no pieniacz traci 5-6 x wiecej czasu niz by swoje postal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.10.2019 o 13:13, blue_ napisał:

 

A na to też nie ma reguły.  codziennie jeżdżę po ulicach koparką, która waży 10 ton. Na sam widok mozna się bać, ale mimo to robią takie akrobacje, że głowa boli. Niedawno skasowałem lexusa, bo mnie koleś na przejezdzie kolejowym wyprzedzał, ale sie nie zmieścił, bo z przeciwka już ktoś był za blisko. Ludziom sie wydaje, że koparka jedzie powoli, ale nie wiedzą, że hamowanie tez ma powolne przy 30 km/h

Ja bym lexa na lyche wzial i piznal do rowu cwaniaczka:) A o hamowaniu to nie byloby mowy.

Kiedys lat temu ze 20 jade nad morze z rodowitym niemcem, gnamy jakies 90kmh,  janusz wyprzeda na czolowke, ja przyhamowalem, a  koles pyta. Piotr, was mahst du?

ja mu ze hamuje bo sie nie zmiesci, a on, Ale to nie Twoj a jego problem !

W sumie mial racje ale szkoda auta, stratyy czasu, ryzyka, dramatu i takim sposobem cwaniaki maja sie w najlepsze. Widac na stop cham

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fanlan napisał:

A dlaczego on nie moze dostosowac sie do obowiazujacej predkosci?

 

a dlaczego się tym interesujesz? może ma taką potrzebę?

ja kiedyś w takowej byłem. wiozłem krew do badania i miałem mało czasu, a dość duży dystans do pokonania. pamiętam że na A4 220 leciałem i nagle jakiś szeryf chciał mnie pouczać, wyhamowując mnie do 80tki. wiem, wiem, że nie jechałem uprzywilejowanym i takie tam, ale była taka potrzeba i nic nikomu do tego.

innym razem jechałem koparką podnosić jakiś wielki zbiornik, który przygniótł człowieka, a że był akurat wielki korek, to wbiłem się na chodnik, żeby szybko dojechać. ludzie z samochodów wyskakiwali i prawie mi do łyżki wskakiwali, pukając się po głowach co wyprawiam. Dlatego zawsze trzeba brać małą poprawkę

  • Lubię to 1
  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, blue_ napisał:

 

no teraz to juz sobie jaja robisz. na dodatek niepotrzebnie, bo od zawsze wiadomo, co to mruganie oznacza

A co oznacza? 😉 W Danii oficjalnie uczą, że jak jedziesz na wąskiej drodze (ale takiej, że pojazdy mieszczą się na swoim pasie) i chcesz wyprzedzić np. samochód ciężarowy, to przed wykonaniem manewru wyprzedzania możesz użyć świateł długich (mrugnąć), aby ostrzec kierowcę wyprzedzanego pojazdu i nie jest to odbierane jako agresja drogowa.

Edytowane przez janusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fanlan napisał:

ja mu ze hamuje bo sie nie zmiesci, a on, Ale to nie Twoj a jego problem !

I nie wpuszczając wyprzedzajacego widząc że się nie zmieści chciałbyś mieć na sumieniu Bogu ducha winnych ludzi jadących z naprzeciwka? 

 

43 minuty temu, blue_ napisał:

ale była taka potrzeba i nic nikomu do tego.

Tak samo jak Tobie nic do tego że nie będę przekraczał 140 na Autostradzie bo tobie się spieszy. Też mi się nie raz zdarzyło spieszyć na zwykłych dwupasmowkach ale nigdy nie siedziałem nikomu na tyłku a już tym bardziej nie mrugalem światłami. Zdarza mi się łamać przepisy (nie tylko prędkość) ale mam taką zasadę że jak to robię to w taki sposób by nikomu to nie przeszkadzało. I tak samo nie zmuszam innych do łamania przepisów np. parkując auto na wysokości linii ciągłej, co znacznej części kierowców to wogole nie przeszkadza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.10.2019 o 09:28, Phil_ips napisał:

Takie rozważania egzystencjalne mnie po dzisiejsze jeździe do pracy wzięły. Najpierw koleś przy leciutkiej mgiełce (widzialność co najmniej na 500 m) włącza światło przeciwmgielne. Jako, że oślepiał, z mojej strony mrygnięcie długimi. Facet zatrzymuje się, droga o szerokości 2.5m, więc ruch też zatrzymał, wysiada z auta i z "gębą" czy widzę jaka jest pogoda. Grzecznie mu mówię, że oślepia i żeby wyłączył przeciwmgielne - to nie. Jechał dalej z zapalonym. Potem kolejny koleś stwierdził, że linie rozdzielające pasy ruchu są tylko i wyłącznie aby ulica ładniej wyglądała i na dwupasowym prawoskręcie jadąc lewym pasem ścina do prawego. Nie muszę chyba pisać, że byłem na tym właśnie prawym pasie - klakson, a koleś ma to w nosie. Kolejne z dzisiaj: naturalną praktyką jest, że skręcając np. w lewo trzeba odbić w prawo (najlepiej zjeżdżając na prawy pas). Panie w dużych SUVach, które nie potrafią jechać swoim pasem i prawymi kołami wjeżdżają na sąsiedni pas (Wrocław nie jest łatwy do jeżdżenia bo pasy są maksymalnie zawężane, a gadanie przez telefon nie ułatwia trzymania się własnego pasa). Nagminne jest zjeżdżanie na przeciwległy pas przy wyprzedzaniu rowerzystów czy pieszych albo jakiejś innej zwężki pomimo, że ktoś jedzie z przeciwka. Że już nie wspomnę o podjeżdżaniu, zajeżdżaniu i bezczelnym wjeżdżaniu. Staram się jeździć tak, żeby upłynniać ruch, wpuszczam na suwak (ale zdecydowanie 1 do 1 i na końcu zanikającego pasa), wpuszczam z bocznych dróg, nie pieklę się kiedy ktoś włącza się do ruchu (z reguły wystarczy po prostu zdjąć nogę z gazu). W tym kraju, żadne przepisy nie przyniosą poprawy. Trzeba karać, karać i jeszcze raz karać - tyle, że we wrocławskiej drogówce nie ma ludzi i łatwiej jest wygrać szóstkę w totka niż nadziać się na patrol policji drogowej.

 

Jak żyć, Jak żyć...

Wychodząc z domu zawsze zakładaj, że wokół są same debile, bezmózgi, kretyni, głąby i pisowcy.

Wtedy możesz się jedynie mile zaskoczyć gdy okaże się, że spotkasz kogoś normalnego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, fred77 napisał:

 

Wtedy możesz się jedynie mile zaskoczyć gdy okaże się, że spotkasz kogoś normalnego.

 

 

Zwlaszcza jak ten normalny wlaczy znienacka swiatlo cofania podczas jazdy.

Chyba nawet byl tu ktorys taki "normalny" na forum...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, blue_ napisał:

 

a dlaczego się tym interesujesz? może ma taką potrzebę?

ja kiedyś w takowej byłem. wiozłem krew do badania i miałem mało czasu, a dość duży dystans do pokonania. pamiętam że na A4 220 leciałem i nagle jakiś szeryf chciał mnie pouczać, wyhamowując mnie do 80tki. wiem, wiem, że nie jechałem uprzywilejowanym i takie tam, ale była taka potrzeba i nic nikomu do tego.

innym razem jechałem koparką podnosić jakiś wielki zbiornik, który przygniótł człowieka, a że był akurat wielki korek, to wbiłem się na chodnik, żeby szybko dojechać. ludzie z samochodów wyskakiwali i prawie mi do łyżki wskakiwali, pukając się po głowach co wyprawiam. Dlatego zawsze trzeba brać małą poprawkę

 

Dziwnym zbiegiem okoliczności co dziesiąty wiezie krew do zbadania. Tak się zastanawiam czy przypadkiem nie swoją... do przetoczenia komuś, kto przeżyje. :hmm:

 

Nie wiem czy ryzykowanie życia (zaznaczę - nie swojego życia, bo tutaj akurat uważam, że każdy ma prawo robić ze swoim życiem co chce) celem ratowania innego życia jest możliwe do jakiegokolwiek uzasadnienia. Ignorowanie życia obcych ludzi jakoś łatwo nam przychodzi, gorzej gdy ktoś naszym życiem szafuje, wtedy podnosimy wielkie larum.  Twoja jazda na A4 to typowa moralność Kalego niestety. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.