Skocz do zawartości

Skoda Octavia II


Oscar_

Rekomendowane odpowiedzi

auto wygodne, przestronne, kiepski silniki 1.2 tsi, 1.4 tsi, 1.8 tsi oraz 1.6 fsi;) a i z początku produkcji z 2.0 tdi były problemy
a tak to rdza, rdza:) mój ford mondeo z 1997 roku był mniej zardzewiały niż octavia II sąsiada z 2007 roku;)

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprężyny tylnego zawieszenia-fabrycznie montowane były zbyt miękkie, auto optycznie "siedziało" na tyle, były wymieniane w ramach gwarancji

Wypalające się gniazda żarówek świateł dziennych, komunikat spalonej żarówki, naprawa j/w

Urywający się zaczep poduszki bocznej fotela kierowcy, pofałdowana tapicerka w tym miejscu, naprawa j/w

Pękająca lampa trzeciego stopu, wymiana na nową wersję j/w

Korozja tylnej klapy przy otworach lampek tablicy rejestracyjnej, naprawa j/w

W silnikach TDI pękający docisk sprzęgła firmy Sachs- wada fabryczna, wymiana na LUK, naprawa j/w

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Oscar_ napisał:

Taka z lat 2008 - 2011.

Ktoś podpowie typowe usterki? Jakie silniki warte uwagi a na co uważać?

Auto ma służyć do przemieszczania się po mieście i raz w roku jakiś dłuższy wyjazd.

 

Generalnie polecam, mam już drugą, problemy z łańcuchem w tsi już dawno są rozwiązane, a jak nie  można względnie tanio zamknać temat.

Jedyne czego bałbym się to silnika 1.8tsi i problemów z nadmiernym poborem oleju.
1.6, 2.0tdi też są ok, odrzuciłbym 1.9tdi bo są potecjalne problemy z panewkami korbowodowymi do tego pracuje jak mało kulturalnie.
 

Typowych usterek nie znam, a 200kkm w sumie nimi przekręciłem, na żadnej nie było/nie ma śladów korozji (2010 i 2011 rocznik).

Inaczej te auta wyglądają w zależności od wersji, active ma brzydkie wnętrze w wersji zaślepka, ale już ambition a szczególnie elegance jest bardziej niż przyzwoicie.
Polecam elegance bo jest całkiem inny ogólny odbiór samochodu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.6 MPI 80 tkm - dołóż do tego co wyżej padające sondy lambda przy jeździe na krótkich trasach, wariujące sterowniki silnika i czujniki parkowania obłażące kierownice, wytarty do blachy lakier w miejscu uszczelek drzwi i przeciekające drzwi do środka, konieczność rozkręcania przednich nadkoli ponieważ miedzy drzwiami a błotnikiem potrafi się zebrać ze 2 łopaty błota po zimie.

a że rdzewieje- O II ma tylko cynkowane elementy ruchome - reszta łącznie z progami to zwykła blacha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vaz2110 wsxystko co opisales poza korozja klapy i dociskiem wystapilo u mnie. Ja od siebie dodal bym jeszcze panewki w silniku bxe wymienilem przy ok 100tkm. Najbardziej wkurzajacy jest komunikat od spalonej zarowki ile sie za pierwszym razem naszukalem o co mu chodzi a tu wypalone gniazda od swiatel dziennych. Trzecie swiatlo stop wymienilem juz 3 razy. Boczek drzwi dwa razy (pofalowal sie) fotel kierowcy tez dwa razy byl w naprawie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata 2010-2015,auto z roku 2005, przebieg w moich rękach od 140 do 253 kkm.Wersja kombi ambiente z Niemiec,zahaczała o elegance z polskiego rynku,2.0 tdi na pompowtryskach.

Nie wiem, czym jeździli inni z wątku, ale to były jakieś inne auta.

Rudego przez cały okres eksploatacji brak, nawet w miejscach gdzie uszczelki drzwi wycierały lakier do gołego (okolice dachu od słupka do słupka, tak przód jak i tył, cienka ok.3 mm linijka, tam gdzie rant uszczelki drzwi tarło blachę nadwozia, druga uszczelka mocowana do nadwozia drzwi nie wycierała) było czysto.Progi,nadkola, tylna klapa,ranty drzwi bez śladów rudego,z tym że jak się coś obiło od kamyczka, to robiłem zaprawki.

Zawieszenie-nie wiedziałem, co to przez cały okres użytkowania, zero nakładów.

Silnik-typowe 2.0 tdi na pompkach-głośne nieco, ale bez większych wpadek.Kasa poszła typowo- na regenerację turbo,wymianę egr,klapy gaszącej (jedyny raz, kiedy zobaczyłem check), świec żarowych. Oczywiście po zakupie dwumas, do tego Niemiec załatwił tryb V biegu, za 800 zeta przy okazji dwumasy założyłem inną skrzynkę od Golfa, później chodziło już ok.

W środku nic nie trzeszczało, jakbym się miał i musiał czegoś doczepić,to zagniatającej się w fałdę ekoskóry na boczku siedziska fotela kierowcy.Mój obecny outlander przy Octavii przy podobnym przebiegu wygląda jak żebrak.

Kierownica wyświeciła się miejscowo od ok 230 kkm, dziury nie wytarłem do plastiku, gałka zmiany biegów też ok.210 km, ale też nie do plastiku.

Teraz z pozycji SUV na dalsze trasy stwierdzam, że pozycja za kierownicą mogłaby być wygodniejsza.

Autentyczny ogromny feler-nie miałem tempomatu, teraz mam w obecnym aucie i kocham na trasie.

W tym stanie i za te pieniądze kupiłbym to auto jeszcze raz,a jak czytam opisy powyżej, to po prostu albo koledzy mieli/mają szroty od Turka, albo z biegiem lat Czesi tak fatalnie zeszli z jakości.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, artipb napisał:

Lata 2010-2015,auto z roku 2005, przebieg w moich rękach od 140 do 253 kkm.Wersja kombi ambiente z Niemiec,zahaczała o elegance z polskiego rynku,2.0 tdi na pompowtryskach.

Nie wiem, czym jeździli inni z wątku, ale to były jakieś inne auta.

Rudego przez cały okres eksploatacji brak, nawet w miejscach gdzie uszczelki drzwi wycierały lakier do gołego (okolice dachu od słupka do słupka, tak przód jak i tył, cienka ok.3 mm linijka, tam gdzie rant uszczelki drzwi tarło blachę nadwozia, druga uszczelka mocowana do nadwozia drzwi nie wycierała) było czysto.Progi,nadkola, tylna klapa,ranty drzwi bez śladów rudego,z tym że jak się coś obiło od kamyczka, to robiłem zaprawki.

Zawieszenie-nie wiedziałem, co to przez cały okres użytkowania, zero nakładów.

Silnik-typowe 2.0 tdi na pompkach-głośne nieco, ale bez większych wpadek.Kasa poszła typowo- na regenerację turbo,wymianę egr,klapy gaszącej (jedyny raz, kiedy zobaczyłem check), świec żarowych. Oczywiście po zakupie dwumas, do tego Niemiec załatwił tryb V biegu, za 800 zeta przy okazji dwumasy założyłem inną skrzynkę od Golfa, później chodziło już ok.

W środku nic nie trzeszczało, jakbym się miał i musiał czegoś doczepić,to zagniatającej się w fałdę ekoskóry na boczku siedziska fotela kierowcy.Mój obecny outlander przy Octavii przy podobnym przebiegu wygląda jak żebrak.

Kierownica wyświeciła się miejscowo od ok 230 kkm, dziury nie wytarłem do plastiku, gałka zmiany biegów też ok.210 km, ale też nie do plastiku.

Teraz z pozycji SUV na dalsze trasy stwierdzam, że pozycja za kierownicą mogłaby być wygodniejsza.

Autentyczny ogromny feler-nie miałem tempomatu, teraz mam w obecnym aucie i kocham na trasie.

W tym stanie i za te pieniądze kupiłbym to auto jeszcze raz,a jak czytam opisy powyżej, to po prostu albo koledzy mieli/mają szroty od Turka, albo z biegiem lat Czesi tak fatalnie zeszli z jakości.

 

Czekaj, przez 110 kkm wymieniłeś turbinę, EGR, klapę gaszącą, świece żarowe, koło dwumasowe, skrzynię biegów (!) i twierdzisz, że to nie był szrot? 8]

  • Lubię to 2
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał:

 

Czekaj, przez 110 kkm wymieniłeś turbinę, EGR, klapę gaszącą, świece żarowe, koło dwumasowe, skrzynię biegów (!) i twierdzisz, że to nie był szrot? 8]

 

Przy takim przebiegu (ok. 200 tys. km) to typowe elementy do wymiany we współczesnym dieslu (z wyjątkiem skrzyni biegów).

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wladmar napisał:

 

Czekaj, przez 110 kkm wymieniłeś turbinę, EGR, klapę gaszącą, świece żarowe, koło dwumasowe, skrzynię biegów (!) i twierdzisz, że to nie był szrot? 8]

 

Dwumas pada w tym aucie średnio co 120-180 kkm, ja kupiłem z przebiegiem 140.

Klapa gasząca - zawrotne 300 zł, EGR 360 - wymieniane jak dobrze pamiętam przy około 180-190 kkm.

Świece żarowe - raz wymienione koło 200 kkm nalotu, po prawie 9 latach jazdy autem sumarycznie.

Skrzynia - załatwiona przez poprzedniego usera przez wbicie na siłę piątki na autostradzie bez wysprzęglenia, bezpośrednia przyczyna sprzedaży za fajne pieniądze. Auto dojechało do Polski 2000 kkm, jeździłoby dalej, bo mi osobiście przeszkadzał śmieszny, ale cichy odgłos na V biegu w określonych sytuacjach, kto inny by olał i jeździł.

 

Łącznie około 5 tys złotych przez 110 kkm w ciągu 6 lat w finalnie ponad dziesięcioletnim aucie, gdzie w sumie dwumas, EGR i świece żarowe można spokojnie zaliczyć do grupy wydatków okresowych, a nie usterek? Ne wystąpiły żadne poważne usterki, nie jeździłem na sznurku i na lawecie, zero usterek z grupy TTTM czy nienaprawialnych bubli producenta?

Tak, twierdzę że to dobre auto jak na dzisiejsze realia i chętnie kupiłbym kolejne takie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, artipb napisał:

Ne wystąpiły żadne poważne usterki,

Jeśli turbosprężarka i skrzynia biegów to nie są poważne usterki, to co taką usterką jest ? To było zwyczajnie zajechane auto ....

A w temacie - szukałbym 1,2 TSi - jeździ o niebo lepiej od mułowatego 1,6 MPi, a aktualnie temat łańcucha rozrządu jest rozwiązany. Zła opinia o silniku obniża cenę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, noras napisał:

Jeśli turbosprężarka i skrzynia biegów to nie są poważne usterki, to co taką usterką jest ? To było zwyczajnie zajechane auto ....

A w temacie - szukałbym 1,2 TSi - jeździ o niebo lepiej od mułowatego 1,6 MPi, a aktualnie temat łańcucha rozrządu jest rozwiązany. Zła opinia o silniku obniża cenę.

 

 

1.2 TSI z rozwiązanym teoretycznie problemem rozrządu występuje w przyrodzie mniej więcej od grudnia 2012, chyba zatem poza zakresem wskazanym przez autora. 1.2 TSI z lat 2008 - 2011 to bomba z opóźnionym zapłonem, aczkolwiek o mniejszej sile rażenia po kieszeni, niż bliźniaczy 1.4. Przy czym w obydwu przypadkach kosztowna naprawa nie rozwiązuje trwale problemu. Nie zmienia to oczywiście faktu, że są 1.2 i 1.4, które jeżdżą setki kilometrów i nic. 1.6 to albo MPI stare jak świat i paliwożerne, albo nowsze FSI, które omijać należy bardzo szerokim łukiem (jeśli wierzyć internetom, ja osobiście tego motoru nie znam).

 

Co do wcześniejszego - skrzynia zepsuta przez użytkownika, to nie usterka.

Turbina, która się rozleciała i wciągnęło resztki do dolotu to poważna usterka. Turbina, która padła, to usterka. Turbina, która złapała trzy razy notlaufa i zaczęła się nieco pocić olejem, po czym pojechała na regenerację i wróciła za parę stówek bez notlaufów i sucha do końca mojego użytkowania auta, to dla mnie eksploatacja, a nie usterka. Podejrzewam, że po samym czyszczeniu kierowniczek z tą potliwością mogła jeździć do śmierci technicznej auta, ale że turbo było na wierzchu, planowałem zagraniczne wakacje autem, a regeneracja nie kosztowała worka pieniędzy, to pojechała na robotę.

Edytowane przez artipb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka z lat 2008 - 2011.
Ktoś podpowie typowe usterki? Jakie silniki warte uwagi a na co uważać?
Auto ma służyć do przemieszczania się po mieście i raz w roku jakiś dłuższy wyjazd.
O której wersji mówisz ;] bo octavia z 2008 może wyglądać jak ta z 1997

natapane Redmi5

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Oscar_ napisał:

spacer.png

 

jesli taka z lat co wymieniłeś to występuje pełny zestaw silników tylko z rocznika 2008 (poza 1.2, 1.4 tsi), pod koniec 2008 był głęboki lift o2.

Później ta ze zdjęcia była jako o2 tour 1.4 lub 1.6 mpi tylko w biednych lub bardzo biednych wersjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie taką miałem jak na zdjęciu w kombiku. Jak pisałem, też się dziwię, bo korozji było zero, nawet na gołej blasze, gdzie uszczelki wytarły lakier do żywego. Ale tam się cały czas polerowało. I spojrzałem właśnie w kalendarz - auto z roku 2005, kupione przeze mnie początek 2010, ale jeżdżone do 2017, czyli sprzedałem nie dziesięcio, a dwunastolatka z nalotem 254 kkm o ile pamiętam.

 

Typologia Skody - najpierw była I, później II, gdzie jednocześnie klepano I jako bodajże Tour, później pojawił się II FL (najłatwiej zauważyć, że światła z przodu zachodziły mocniej na błotnik), a II sprzed FL szła jako Tour, tylko przestali lakierować jej lusterka i szły z czarnymi, ogólnie takie biedawersje. Tak to pamiętam.

Edytowane przez artipb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, noras napisał:

Jeśli turbosprężarka i skrzynia biegów to nie są poważne usterki, to co taką usterką jest ? To było zwyczajnie zajechane auto ....

A w temacie - szukałbym 1,2 TSi - jeździ o niebo lepiej od mułowatego 1,6 MPi, a aktualnie temat łańcucha rozrządu jest rozwiązany. Zła opinia o silniku obniża cenę.

 

nie powtarzaj bzdur celowo powielanych przez producenta tego gówna- TSI 1.2 ma wadę fabryczną i wymiana łańcucha to tylko objaw i tyle. Klepią te durnoty narodowi we wszystkcih mediach aby to guano w używce jakoś upchnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, artipb napisał:

1.2 TSI z rozwiązanym teoretycznie problemem rozrządu występuje w przyrodzie mniej więcej od grudnia 2012, chyba zatem poza zakresem wskazanym przez autora. 1.2 TSI z lat 2008 - 2011 to bomba z opóźnionym zapłonem, aczkolwiek o mniejszej sile rażenia po kieszeni, niż bliźniaczy 1.4. Przy czym w obydwu przypadkach kosztowna naprawa nie rozwiązuje trwale problemu.

Bzdura piramidalna. Niezależnie od roku produkcji w 1,2 TSi po wymianie zestawu rozrządu (w tym łańcucha) na ostatnią wersję problem jest trwale rozwiązany.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wladmar napisał:

 

Czekaj, przez 110 kkm wymieniłeś turbinę, EGR, klapę gaszącą, świece żarowe, koło dwumasowe, skrzynię biegów (!) i twierdzisz, że to nie był szrot? 8]

 

"Eksploatacja".

A nie, czekaj... ;]

Edytowane przez kravitz
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, noras napisał:

Bzdura piramidalna. Niezależnie od roku produkcji w 1,2 TSi po wymianie zestawu rozrządu (w tym łańcucha) na ostatnią wersję problem jest trwale rozwiązany.

 

Wolę w 1.2TSI zmieniać łańcuch rozrządu tak jakbym musiał wymieniać w 1.6 mpi pasek niż jeździć tym mulowatym silnikiem. Całkiem inna jazda turbodoładowaniem silnikiem i jak ktoś nie przelicza każdej złotówki powie to samo. Jakbym miał każdego wpisu na forum czytać o silnikach to bym rowerek musiał jeździć i to takim za minimum 5 kafli. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, czachabrava napisał:

 

Wolę w 1.2TSI zmieniać łańcuch rozrządu tak jakbym musiał wymieniać w 1.6 mpi pasek niż jeździć tym mulowatym silnikiem. Całkiem inna jazda turbodoładowaniem silnikiem i jak ktoś nie przelicza każdej złotówki powie to samo. Jakbym miał każdego wpisu na forum czytać o silnikach to bym rowerek musiał jeździć i to takim za minimum 5 kafli. 

 

Spalanie taki 1.2TSI ma na pewno też sporo mniejsze niz 1.6MPI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, kravitz napisał:

1.2TSI ma na pewno też sporo mniejsze niz 1.6MPI.

Zdecydowanie, choć mistrzem oszczędności nie jest - 1,4 TSi 150 KM pali tyle samo w większej budzie - ale to przedział 5 (spokojna trasa) - 7,5 (miasto bez korków).

1,6 MPi można zagazować i będzie taniej, ale dynamika na poziomie zdychającego osła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, noras napisał:

Hmm... to użytkowany przeze mnie 1,2 TSi o tej "wadzie" nie wie. Owszem ma trzeci łańcuch, ale już od 4/5 lat i bez żadnych problemów.

 

Trzeci łańcuch? To ile to auto ma? To jest definicja bezawaryjności?

Cytat za Autoświatem, który niemieckie auta głaszcze, jak może.

Awarie dotyczą wersji z EA111, która w 2009 r. weszła na rynek i – jak się szybko wkrótce okazało – była trapiona wieloma problemami. Późniejsze odmiany EA211 (od 2012 r.) na razie nie wykazują istotnych wad. Jakich awarii należy się obawiać w przypadku silników sprzed zmian? Przede wszystkim szybko rozciąga się łańcuch rozrządu – jeśli użytkownik w porę nie zareaguje, może dojść do przeskoczenia łańcucha i poważnej awarii silnika.

Realne jest uszkodzenie uszczelki pod głowicą, jak i podwyższone zużycie oleju. Dość często występuje problem z układem oczyszczania spalin i z pracą turbo (zacina się zawór). Zdarzają się też kłopoty ze sterowaniem, które skutkują nierówną pracą motoru, a w skrajnych przypadkach – nawet wypaleniem tłoka z racji zbyt wysokiej temperatury spalania. Z tego powodu wymieniano silniki po niewielkim przebiegu w ramach gwarancji.

Za https://www.auto-swiat.pl/porady/eksploatacja/wszystko-o-silniku-12-tsi-trwalosc-nie-jest-jego-zaleta/0n5kt09

 

Wiesz, w MB 124 miałem jeden łańcuch od nowości przy przebiegu dobrze ponad pół miliona, więc skoro relatywnie nowe auto ma łańcuch zmieniany częściej niż rozrząd, a do tego trzeba strzyc uchem, czy już puka, czy nie - to dla mnie to nie jest trwałe rozwiązanie problemu. Śmiejesz się z turbiny czy EGR u mnie, ale jakbym analogicznie kupił 1.2 5 letnie, robił rozrząd raz po zakupie, kolejny przy ok. 250 kkm przed sprzedażą, a do tego tak samo turbinka i jakaś elektryka, to kalkulacja kosztów może być podobna.

To, że twoje auto nie wie o problemie, to dobrze dla Ciebie, ale statystycznie szansa na wtopę w EA 111 jest, jakby nie było, w EA 211 nie przerabialiby szybciutko napędu na pasek.Natomiast zdecydowanie nie polecałbym w oparciu o statystykę w internetach 1.2 i 1.4 TSI sprzed modernizacji. Na octavię w benzynie trzeba IMHO ciut dołożyć do skarbonki i kupić rocznik 2013 z nowymi motorami. A generalnie cokolwiek prawie dziesięcioletniego kupi w tym segmencie, z racji wieku i przebiegu trzeba będzie sięgnąć do kieszeni nieco głębiej niż tylko olej i filtry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, dranio napisał:

W większości to eksploatacja.

Bez przesady. 

Użytkowałem już klika aut. W żadnym nie wymieniałem turbosprężarki czy skrzyni biegów. Ale może dlatego, że np. zamiast Audi z przebiegiem 200kkm+ wybierałem Seata z przebiegiem 75kkm ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, noras napisał:

Bez przesady. 

Użytkowałem już klika aut. W żadnym nie wymieniałem turbosprężarki czy skrzyni biegów. Ale może dlatego, że np. zamiast Audi z przebiegiem 200kkm+ wybierałem Seata z przebiegiem 75kkm ??

 

Jak napisał autor posta, awaria skrzyni była wynikiem niepoprawnego obchodzenia się z nią przez poprzedniego użytkownika. Patrząc po firmowych 2.0 TDI, widzę, że w 8 samochodach na 10 turbosprężarki padły po przejechaniu 170-220 tys. km. Kierowcy różni, jedni katujący zimne silniki, inni rozsądni, wszystkie samochody robią mniej więcej 30% w mieście i 70% w trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, artipb napisał:

Trzeci łańcuch? To ile to auto ma? To jest definicja bezawaryjności?

Tak. Trzeci. Pierwszy zamontowała fabryka, dwa kolejne ASO na własny koszt. 

Auto ma 7 lat i 75k km przebiegu. Dwa łańcuchy zjadło w jakieś 30k km - trzeci jeździ już dłużej niż dwa poprzednie, co pozwala mi sądzić, że niemieccy inżynierowie jednak uporali się z problemem i nowa wersja łańcucha jest OK.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, dranio napisał:

 

W większości to eksploatacja. :P Takie czasy, ale są także dobre strony takiego podejścia.

 

Jak mi w Golfie przyjdzie wymieniac EGR, koło dmumasowe czy turbo, to na pewno tego eksploatacją nie nazwę.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, kravitz napisał:

 

Jak mi w Golfie przyjdzie wymieniac EGR, koło dmumasowe czy turbo, to na pewno tego eksploatacją nie nazwę.

 

 

A czym? Przecież te elementy zużywają się w trakcie eksploatacji, występują jako części zamienne lub można je naprawiać (regeneracja turbiny), a ich żywotność to przedział pomiędzy 180 a 250 tys. km. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dranio napisał:

 

A czym? Przecież te elementy zużywają się w trakcie eksploatacji, występują jako części zamienne lub można je naprawiać (regeneracja turbiny), a ich żywotność to przedział pomiędzy 180 a 250 tys. km. 

 

W sumie silnik też się zużywa i można go kupić jako część zamienną.

Pewnie całe auto można kupić w częściach.

 

Ja takie rzeczy zwykłem jednak nazywać awariami. 

Skrzynia mogła się posypać przez dziwny pomysł właściciela, ale cała reszta to prawdopodobne wykonanie z gównolitu lub zły projekt samochodu, przez co te cześci będą się sypać tak czy siak, bo są źle chłodzone lub nieodpowiednio smarowane czy tez umieszczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kravitz napisał:

ale cała reszta to prawdopodobne wykonanie z gównolitu lub zły projekt samochodu, przez co te cześci będą się sypać tak czy siak, bo są źle chłodzone lub nieodpowiednio smarowane czy tez umieszczone.

Te części może są wykonane z gównolitu, ale to właśnie dobry projekt. Auto powyżej 150k km przebiegu zaczyna się psuć tak intensywnie i drogo, że rozsądny 1 właściciel go w okolicy 150k km sprzedaje. Dzięki temu biznes się kręci. 

Przy tym wszystkim to samo auto do 150k km jest w zasadzie bezproblemowe i bezawaryjne - pierwszy właściciel jest zadowolony.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kravitz napisał:

 

W sumie silnik też się zużywa i można go kupić jako część zamienną.

Pewnie całe auto można kupić w częściach.

 

Ja takie rzeczy zwykłem jednak nazywać awariami. 

Skrzynia mogła się posypać przez dziwny pomysł właściciela, ale cała reszta to prawdopodobne wykonanie z gównolitu lub zły projekt samochodu, przez co te cześci będą się sypać tak czy siak, bo są źle chłodzone lub nieodpowiednio smarowane czy tez umieszczone.

 

W każdym z posiadanych przeze mnie samochodów musiałem wymieniać sprzęgło: w jednym przy przebiegu 120 tys. km, w innym 160 tys., a w jeszcze innym 200 tys. 

Podobnie hamulce, tzn. tarcze i klocki oraz bębny i okładziny.

Co więcej: co 15 tys. lub co roku wymieniam olej silnikowy, który jak widać się zużywa bardzo szybko.

To też są awarie?

 

Edytowane przez dranio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, noras napisał:

Te części może są wykonane z gównolitu, ale to właśnie dobry projekt. Auto powyżej 150k km przebiegu zaczyna się psuć tak intensywnie i drogo, że rozsądny 1 właściciel go w okolicy 150k km sprzedaje. Dzięki temu biznes się kręci. 

Przy tym wszystkim to samo auto do 150k km jest w zasadzie bezproblemowe i bezawaryjne - pierwszy właściciel jest zadowolony.

 

A po jakim przebiegu powinny się zużyć? 300 tys., 500 tys., milion czy może trzy?

 

Jeden rozsądny właściciel sprzedaje, bo nie chce naprawiać starego samochodu, a inny rozsądny właściciel naprawia. Obaj mają - zależnie od sytuacji każdego z nich - racjonalne przesłanki do takiej decyzji.

Edytowane przez dranio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, dranio napisał:

 

W każdym z posiadanych przeze mnie samochodów musiałem wymieniać sprzęgło: w jednym przy przebiegu 120 tys. km, w innym 160 tys., a w jeszcze innym 200 tys. 

Podobnie hamulce, tzn. tarcze i klocki oraz bębny i okładziny.

Co więcej: co 15 tys. lub co roku wymieniam olej silnikowy, który jak widać się zużywa bardzo szybko.

To też są awarie?

 

 

Olej to eksploatacja, chociaż może być mniej bolesna, a może być bardziej.

Np interwały mogą być co 20tyś a nie co 10tyś albo oleju może być mniej w silniku => taniej

 

Sprzęgło to awaria, chociaż możesz mieć taki talent jak mój ojciec. 100tyś przebiegu to u niego trzecie sprzęgło. 

podobnie jak hamulce. Jak jeździsz ludziom na tyłku, to musisz ciągle przyhamowywać. Hamulce zużywają się szybciej.

 

Niemniej jednak przy takim samym kierowcy, wiem że w jednych autach nawet takie hamulce mogą zużywać się szybko, a w innych autach wolniej.

Być może jakas lepsza precyzja montażu i równomierne przyleganie klocka. Być może te klocki zwyczajnie są większe. Nie wiem na czym to polega.

Np w taki Mitsubishi Lancer z CVT, gdzie hamowania silnikiem praktycznie nie ma, tylko raz zmieniałem do tej pory klocki, a przebieg jest 160tyś km. W poprzednich autach, miałbym już 2-3 wymiany za sobą.

 

Eksploatacja to jest olej, filtry i płyn do spryskiwaczy. Masz wymianę co jakiś przebieg lub czas, obligatoryjnie. A w przypadku spryskiwaczy tyle lejesz ile używasz.

Pewnie da się pod to podłączyć jakieś wycieraczki czy coś.

Cała reszta to zasadniczo awarie właśnie lub szybsze czy wolniejsze zużycie elementu.

 

@Ryb, czy Ty w Mitsubishi wymieniałeś turbo czy koło dwumasowe? Chyba że miałeś silnik od VW ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dranio napisał:

A po jakim przebiegu powinny się zużyć? 300 tys., 500 tys., milion czy może trzy?

Ekonomia pokazuje, że właśnie przy 150k km. 

Nie sądzę, żeby był techniczny problem z wykonaniem części tak, żeby przetrwały 300 czy 500k km ... Ale to się nie opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kravitz napisał:

Eksploatacja to jest olej, filtry i płyn do spryskiwaczy

 

Eksploatacja to jest to, co jest wymienione w instrukcji obslugi w spisie czynnosci obslugowych w zaleznosci od wieku/przebiegu. Olej, klocki, tarcze, filtry, nawet poduszki powietrzne (15 lat). Ale nie ma tam nic o turbosprezarce czy skrzyni biegow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kravitz napisał:

 

Eksploatacja to jest olej, filtry i płyn do spryskiwaczy. Masz wymianę co jakiś przebieg lub czas, obligatoryjnie. A w przypadku spryskiwaczy tyle lejesz ile używasz.

Pewnie da się pod to podłączyć jakieś wycieraczki czy coś.

Cała reszta to zasadniczo awarie właśnie lub szybsze czy wolniejsze zużycie elementu.

 

Eksploatacja to są właśnie przeglądy co x km lub co x miesięcy, które są niczym innym jak sprawdzeniem stanu technicznego i ewentualnej naprawie czy wymianie elementów, które tego wymagają.

O ile wiem, żaden z producentów nie zrezygnował z takich przeglądów.

Edytowane przez dranio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dranio napisał:

 

Eksploatacja to są właśnie przeglądy co x km lub co x miesięcy, które są niczym innym jak sprawdzeniem stanu technicznego i ewentualnej naprawie czy wymianie elementów, które tego wymagają.

O ile wiem, żaden z producentów nie zrezygnował z takich przeglądów.

 

@wladmar Ci już napisał co to jest eksploatacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wladmar napisał:

 

Eksploatacja to jest to, co jest wymienione w instrukcji obslugi w spisie czynnosci obslugowych w zaleznosci od wieku/przebiegu. Olej, klocki, tarcze, filtry, nawet poduszki powietrzne (15 lat). Ale nie ma tam nic o turbosprezarce czy skrzyni biegow. 

 

Ale na każdym przeglądzie jest sprawdzenie stanu technicznego podzespołów samochodu, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kravitz napisał:

 

@wladmar Ci już napisał co to jest eksploatacja.

 

Nie, nie napisał. Dla jednych podzespołów (olej, świece, filtry) są sztywne okresy wymiany (liczone wg przebiegu lub kalendarzowo, w zależności co upłynie wcześniej), a dla innych jest eksploatacja wg stanu technicznego, czyli sprawdzane są parametry (np. grubość tarcz hamulcowych, jakość płynu hamulcowego, czy sprawność amortyzatorów) i w zależności od wyników tych sprawdzeń zapada decyzja o ich naprawie/wymianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, dranio napisał:

 

Nie, nie napisał. Dla jednych podzespołów (olej, świece, filtry) są sztywne okresy wymiany (liczone wg przebiegu lub kalendarzowo, w zależności co upłynie wcześniej), a dla innych jest eksploatacja wg stanu technicznego, czyli sprawdzane są parametry (np. grubość tarcz hamulcowych, jakość płynu hamulcowego, czy sprawność amortyzatorów) i w zależności od wyników tych sprawdzeń zapada decyzja o ich naprawie/wymianie.

 

Ale w co brniemy?

Jak amortyzatory się zużyły po 5kkm, to jest to awaria, czy eksploatacja?

Jaki przebieg kwalifikujesz jako awarię?

 

Czy jak na przeglądzie Ci powiedzą, że masz zarżnięty silnik, to jest to eksploatacja? A jak padnie po trasie to awaria?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem prawie zdecydowany na zakup O2 FL z silnikiem 1.4 TSI (122 lub 150KM)  ale wnętrze auta mi się nie podobało. Z tymi TSI to jest tak, że wszystkie są wkładane do jednego wora i opinia idzie po całej linii tych silników. Taki 1.4 TSI (z mocami które podałem wyżej) ma wadę jeśli chodzi o mało trwały rozrząd, jeśli kupisz auto już po wymianie rozrządu, lub zarezerwujesz sobie 3kpln (między 1800-2200 kosztuje nowy OEM) to spokojnie można to rozważać.

 

Tutaj masz rozpiskę, ja się tym kierowałem na początku:

https://vw-clubpolska.pl/index.php?topic=2401.0

 

Ale tak jak pisałem, auto odrzuciłem finalnie, z dwóch powodów:

1- te samochody u nas mają mocno zawyżone ceny, w konsekwencji nie ma problemu kupić golasa z gumową kierownicą i dać za to 30kpln

2 - stylistyka wnętrza, mnie nie podeszła, Tobie może się podobać

 

Edytowane przez analyzer64
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, kravitz napisał:

 

@Ryb, czy Ty w Mitsubishi wymieniałeś turbo czy koło dwumasowe? Chyba że miałeś silnik od VW ;]

 

Nigdy nic nie wymieniałem w żadnym Mitsubishi. Mimo że jeden z nich to był Outlander II z silnikiem 2.0 TDi od VW.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.