Skocz do zawartości

Przegląd przed terminem?


ANDPOL

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem cos takiego:

Cytuj

Podczas przeglądu technicznego diagnosta może wykryć trzy rodzaje usterek:

  • drobne, czyli nie mające większego wpływu na bezpieczeństwo ani na środowisko,
  • istotne – które mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo na drodze i środowisko naturalne,
  • stwarzające zagrożenie – które stwarzają natychmiastowe, bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa i środowiska, przez co uniemożliwiają uczestniczenie pojazdu w ruchu drogowym.

Jeśli diagnosta wykryje usterki zakwalifikowane jako drobne, poinformuje o tym kierowcę, ale wbije pieczątkę do dowodu i auto zaliczy badanie.

Jeśli usterki zostaną uznane za istotne, właściciel samochodu będzie miał 14 dni na ich usunięcie i ponowne zgłoszenie się do tej samej stacji kontroli, która sprawdzi, czy naprawa się udała i naliczy częściową opłatę za ponowne badanie.

Jeśli okaże się, że usterki zagrażają bezpieczeństwu jazdy, diagnosta zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu i nie będzie można poruszać się po drogach. Jedyną opcją na zabranie go domu będzie laweta.

Defekty wykryte podczas badania przekazywane są do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Jeśli auto nie przejdzie badania, informacje o tym będą miały organy kontroli drogowej i inne stacje diagnostyczne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej będzie zapytać na stacji i to tej konkretnej, bo pewnie co diagnosta to inne zwyczaje i niekoniecznie wszyscy postępują identycznie i co do joty z literą prawa:)Przecież konkurencja jest spora a klient ma wolną rękę w wyborze stacji diagnostycznej😂

 

A o jakiej usterce konkretnie mówimy/myślimy, jeśli nie tajemnica:hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ANDPOL napisał:

Nie o to pytam. Są znane usterki do których upierdliwy diagnosta może się przyczepić.

 

Jedziesz do diagnosty i mówisz tak. Panie mam za tydzień przegląd, sprawdź pan co trzeba zrobić. Zapłacisz 20-50zl. Jak powie że wszystko ok to wyjeżdżasz, i wjeżdżasz ponownie na przegląd. ;]

Edytowane przez swienty
  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, swienty napisał:

 

Jedziesz do diagnosty i mówisz tak. Panie mam za tydzień przegląd, sprawdź pan nie co trzeba zrobić. Zapłacisz 20-50zl. Jak powie że wszystko ok to wyjeżdżasz, i wjeżdżasz ponownie na przegląd. ;]

no to jest logiczne jak 2+2 , sam tak robię z autami które przyjezdzają do mnie z De , jadę na "przegląd"  za 30-40zł bez wpisu do cepiku, a później jak usunę ewentualne usterki to jadę na normalny przegląd z wpisem do cepiku

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kox napisał:

no to jest logiczne jak 2+2 , sam tak robię z autami które przyjezdzają do mnie z De , jadę na "przegląd"  za 30-40zł bez wpisu do cepiku, a później jak usunę ewentualne usterki to jadę na normalny przegląd z wpisem do cepiku

Ale właściciel wie co ma popsute. Oczywiście można to naprawić i pojechać na przegląd ale to za trudne ;]

  • Lubię to 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarcG napisał:

Ale właściciel wie co ma popsute. Oczywiście można to naprawić i pojechać na przegląd ale to za trudne ;]

fakt, po głębszej analizie zrozumiałem, że problem jest znany ;]

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak mi diagnosta znalazł wyciek z układu hamulcowego, to zaproponował żebym to naprawił, a on wpisze że badanie zostało przerwane na moją prośbę, 

Jedyna niedogodność, to to że musiałem wtedy zapłacić 99zł i wrócić do tej samej SKP na "dokończenie badania"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarcG napisał:

Ale właściciel wie co ma popsute. Oczywiście można to naprawić i pojechać na przegląd ale to za trudne ;]

Właściciel się domyśla, do czego diagnosta się może dop.. .Właściciel nie ma np. analizatora spalin. Jakby właściciel chciał doprowadzić auto do stanu doskonałego to taniej byłoby zezłomować. Auto w tym roku jest pełnoletnie i od 10 lat robi za kuchenkę gazową. Wartość mniej więcej nowej instalacji LPG. Jeśli silnik nie będzie spełniał sr-eko norm to inne drobniejsze naprawy nie mają najmniejszego sensu i auto idzie na żyletki. Mocno się zastanawiałem, czy pchać do niego nową butlę.

Edytowane przez ANDPOL
  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ANDPOL napisał:

Właściciel się domyśla, do czego diagnosta się może dop.. .Właściciel nie ma np. analizatora spalin. Jakby właściciel chciał doprowadzić auto do stanu doskonałego to taniej byłoby zezłomować. Auto w tym roku jest pełnoletnie i od 10 lat robi za kuchenkę gazową. Wartość mniej więcej nowej instalacji LPG. Jeśli silnik nie będzie spełniał sr-eko norm to inne drobniejsze naprawy nie mają najmniejszego sensu i auto idzie na żyletki. Mocno się zastanawiałem, czy pchać do niego nową butlę.

Ja to mam prawo jazdy i samochody dopiero 21 lat Ale nigdy mi nikt analizator spalin nie podpinał :nie_wiem:

  • Lubię to 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to się mówi, auto jeździ, skręca, hamuje. Blacharsko też nie najgorzej. Musi być sprawne bo pracuje na siebie. W zaszłym roku tak mi diagnosta przetrzepał (łącznie ze spalinami), że byłem w szoku. W dobie nagonki na eko różnie może być, tym bardziej, że ostatnio wywala jakiś błąd ze składem mieszanki i ciężko dojść o co chodzi. Dodatkowo leje olejem spod rozrządu bo panom mechanikom przy wymianie rozrządu  nie chciało się zdejmować kół pasowych i wymienić uszczelniaczy.:ogien::ogien:

Też miałem spoko diagnostę. Jak był nawet jakiś niewielki luz to mówił, żeby dojeździć do wiosny bo teraz to nie warto naprawiać. No, ale teraz obsada się zmieniła.

Edytowane przez ANDPOL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kox napisał:

Ja to mam prawo jazdy i samochody dopiero 21 lat Ale nigdy mi nikt analizator spalin nie podpinał :nie_wiem:

Mi od pewnego momentu zawsze (może dlatego, że wszystkie auta na LPG), a od zmiany przepisów podobno już takich co spalin nie badają nie ma w okolicy (choć te podobno raczej naciągane trochę jest).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ANDPOL napisał:

Jak to się mówi, auto jeździ, skręca, hamuje. Blacharsko też nie najgorzej. Musi być sprawne bo pracuje na siebie. W zaszłym roku tak mi diagnosta przetrzepał (łącznie ze spalinami), że byłem w szoku. W dobie nagonki na eko różnie może być, tym bardziej, że ostatnio wywala jakiś błąd ze składem mieszanki i ciężko dojść o co chodzi. Dodatkowo leje olejem spod rozrządu bo panom mechanikom przy wymianie rozrządu  nie chciało się zdejmować kół pasowych i wymienić uszczelniaczy.:ogien::ogien:

Też miałem spoko diagnostę. Jak był nawet jakiś niewielki luz to mówił, żeby dojeździć do wiosny bo teraz to nie warto naprawiać. No, ale teraz obsada się zmieniła.

Czyli masz szrot i nie przejdzie badania na szczescie

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, PawelWaw napisał:

Czyli masz szrot i nie przejdzie badania na szczescie

 

Zgodzę się z Tobą w 100%. Szukam ostatnio samochodu dla syna (OK - założył sobie nierealne połączenie budżetu i modelu samochodu - ale specjalnie pojechałem obejrzeć kilka, żeby mu udowodnić, że tak się nie da) i samochodów, które według właścicieli są w całkiem normalnym stanie technicznym i można jeździć "bez wkładu" - a faktycznie nie nadają się zupełnie do jazdy jest dobre 60%. Oczywiście właściciele zarzekają się, że auto jest całkiem OK - a do przeglądu też pewnie jeździli "zaocznie", albo do jakiegoś (naprawdę odważnego) znajomego...

 

Mistrzem był chłopak, który mówił, że diagnosta "chyba się czepić chciał" mówiąc, że coś jest nie tak z układem kierowniczym a przecież autko elegancko skręca (luz na kierownicy sięgał około 1/4 obrotu), trochę podcieka "coś", ale to jest normalne - no i w kabinie nie czuć, więc się nic nie dzieje jeszcze złego (pod autem kałuża ON, silnik cały w oleju - wyciek ze wszystkiego, z czego może wyciekać olej), po jednym hamowaniu zaczęły ocierać tylne klocki tak, że ludzie się oglądali za nami, jak jechaliśmy (to się rozrusza jak się pojeździ)... Do tego był wentylator chłodnicy, który chodził na najwyższym biegu po przekręceniu kluczyka ("chyba czujnik - ale to by trzeba sprawdzić"), urwana klamka w 1 z 2 drzwi... Takie drobnostki. 

Jeden też był - w stanie bardzo dobrym, doinwestowany, blacharsko OK (to opis) - natomiast bez żadnej siłowej ingerencji udało się pozyskać kawałek szpachli (grubości kilku mm) - samochód na oko nie był nawet wyklepany, tylko po prostu od zewnątrz narzucona była szpachla rozrobiona w betoniarce... Na to psik psik sprayem (nie było to na pewno lakierowane pistoletem) i na koniec taktyczne przerysowanie elementu - żeby wytłumaczyć to, że nie udało się samą szpachlą odzyskać kształtu tylnego błotnika.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, PawelWaw napisał:

Czyli masz szrot i nie przejdzie badania na szczescie

Na szczęście to nie Ty będziesz o tym decydował. Jak 18 lat to od razu musi być szrot? W zeszłym roku kuchenka gazowa miała baaardzo dobre wyniki spalania. Nawet diagnosta był zdziwiony. Teraz pewnie będzie gorzej...:hmm:

Edytowane przez ANDPOL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, ANDPOL napisał:

Na szczęście to nie Ty będziesz o tym decydował. Jak 18 lat to od razu musi być szrot? W zeszłym roku kuchenka gazowa miała baaardzo dobre wyniki spalania. Nawet diagnosta był zdziwiony. Teraz pewnie będzie gorzej...:hmm:

Nie pisze o wieku ale sam wymieniles dwa alementy ktore czyna z niego szrota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ale zasadniczo wypadałoby silnik uszczelnić. I nie będzie to problem. A nie kombinować z przeglądem. 
Skład spalin to tez nie jest tzw. rocket science tylko prosta sprawa. Trzeba sprawdzić sondy, układ zapłonowy, wydechowy czy przepływomierz i naprawić co trzeba a później wyregulować lpg. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ANDPOL napisał:

Jak Ci cieknie olej to zmieniasz samochód?:hmm:  No tak, zapomniałem, że to AK....;l

 

Jak cieknie olej to sie to naprawia, a nie szuka jelenia co podbije przeglad :facepalm:

Edytowane przez Maciej__
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączę się do tematu... Jak zrobię przegląd np 5 dni wcześniej to data następnego badania będzie się liczyła od daty rzeczywistego badania czy rok od daty poprzedniego badania? Wiem że liczyło się kiedyś od daty rzeczywistego badania, ale chyba coś się miało zmienić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

badanie wykonujemy corocznie . jeśli zrobimy 5 dni wcześniej a liczylibyśmy od dnia wpisanego w DR to termin wychodziłby za 1 rok i 5 dni . dzis robimy badanie i od dziś jest termin na rok. nie ma znaczenia ile dni , tygodzni czy miesięcy przed terminem .

Edytowane przez piter19731
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, piter19731 napisał:

badanie wykonujemy corocznie . jeśli zrobimy 5 dni wcześniej a liczylibyśmy od dnia wpisanego w DR to termin wychodziłby za 1 rok i 5 dni . dzis robimy badanie i od dziś jest termin na rok. nie ma znaczenia ile dni , tygodzni czy miesięcy przed terminem .

Hmm znalazłem takie coś https://kioskpolis.pl/przeglad-samochodu-sprawdz-co-powinienes-wiedziec/

Cytując z artykułu:

Od 2019 roku można też wykonać badanie techniczne auta „na zapas”, czyli na 30 dni przed upływem ostatecznego terminu. Co więcej, nawet jeśli wykonamy przegląd szybciej, jego ważność zostanie wydłużona o rok, licząc od daty znajdującej się w dowodzie rejestracyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, angrius napisał:

Cytując z artykułu:

jeśli ufasz bardziej prasie niż  ważnymi ustawami  i rozporządzeniami  to proszę jedź do redaktora na badanie .  owszem , był taki projekt  ale nie wszedł w życie .

kolejna bzdura z tego artykułu to ,że zapłacimy więcej po terminie - nie zapłacimy więcej .

cytując kolejno artykuł  : " za powtórny przegląd zapłacisz od 13 do 36 złotych,"  - też nie do końca prawda bo można zapłacić nawet tyle samo co za badanie okresowe ( zależy od ilości usterek ) .

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PawelWaw napisał:

 

Szrota chce przepchnac przez badania a nawetnpodstawowej wiedzy brak. 

 

 

 

Szrot przeszedł badanie bez problemu. Co do daty to doniesienia internetowe są nieprawdziwe i nie miałem racji.:piwko: Termin następnego badania liczy się w dalszym ciągu od dnia wjechania na SKP. I jest to stan na dzisiaj.

Edytowane przez ANDPOL
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lato8 napisał:

Od pewnego czasu widać, że wreszcie ludzie przejmują się BT, coś zaczyna docierać, a może efekt zmiany kadry diagnostów na młodsza...😋

W życiu badaniem się nie przejmowałem. Jak wiedziałem, że z jakiegoś powodu auto nie przejdzie to usuwałem usterkę. Czasem zdarzyło się, że np nie było objawów z zawieszenia a diagnosta stwierdził, że nie będzie pozytywnego. Usterkę usuwałem bez gadania i pozytyw już był. A bywało, że i diagnosta pochwalił za wzorowy stan techniczny samochodu, a jeżdżę samochodami z przedziału 8-11 lat (było też 15 i 18 letnie). 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.01.2020 o 18:47, angrius napisał:

Dołączę się do tematu... Jak zrobię przegląd np 5 dni wcześniej to data następnego badania będzie się liczyła od daty rzeczywistego badania czy rok od daty poprzedniego badania? Wiem że liczyło się kiedyś od daty rzeczywistego badania, ale chyba coś się miało zmienić? 

 

ja miałem teraz przegląd ważny do 17 stycznia, pojechałem wcześniej 15 stycznia i mam wbity w dowód nowy przegląd ważny do 15.01.2020

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rzel @ANDPOL ja robiłem przegląd w październiku. Kolejna data wychodziła na dzień wypadający w niedzielę 2020. Zainteresowany zapytałem czy przesunie mi o jeden dzień więcej żebym w poniedziałek dotarł do SKP. Odpowiedz diagnosty - NIE

Przegląd muszę zrobić wcześniej. Np w sobotę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, angrius napisał:

A bywało, że i diagnosta pochwalił za wzorowy stan techniczny samochodu, a jeżdżę samochodami z przedziału 8-11 lat (było też 15 i 18 letnie). 

Ja jak przyjadę na przegląd T4 z 1992 to diagnosta woła całą obsadę warsztatu i pokazuje jako wzór dobrze utrzymanego auta.

Całe szczęście, że auto używane od ok 5 lat tylko w miesiącach letnich, a na liczniku 

100km i obroty.JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.