Skocz do zawartości

Jak poradzić sobie z wężykowaniem samochodu z przyczepą?


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie. Jak?

Przede wszystkim tak rozmieścić ładunek na przyczepie po stronie dyszla była cięższa.

 

Ale gdy zdarzy się, że ktoś to zbagatelizuje to jak sobie poradzić gdy nasz zespół pojazdów zacznie "tańczyć" na drodze?

 

Miałem parę razy taką sytuację i mogę spokojnie stwierdzić, że przyśpieszanie nie działa.

Najlepiej się da to opanować gdy przyczepa jest jednoosiowa z hamulcem najazdowym. Trzeba po prostu mocno nadepnąć na hamulec. Wtedy zadziała hamulec w przyczepie, a rozkład sił podczas hamowania przyczepy powoduje to, że ma ona tendencję do nacisku na kulę haka, a tym samym dociążania tylnej osi pojazdu ciągnącego.

Trochę gorzej to działa gdy przyczepa ma hamulec ale dwie lub więcej osi.

Bardzo słabo się to sprawdza gdy przyczepa nie ma hamulca najazdowego, co nie znaczy, że trzeba robić wszystko by zwalniać, a nie przyśpieszać.

 

 

Wężykowania.PNG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fred, jakiś czas temu wynaleziono stabilizatory jazdy. One naprawdę działają, mogę potwierdzić ;] A jak jeszcze użyję wagi nacisku na kulę haka to mogę spokojnie ciągnąć samochodem o wadze 1650kg moją przyczepę 1400kg i nie musze kombinować jak walczyć ze złym zachowaniem zestawu. Polecam :ok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Igorek napisał:

Fred, jakiś czas temu wynaleziono stabilizatory jazdy. One naprawdę działają, mogę potwierdzić ;] A jak jeszcze użyję wagi nacisku na kulę haka to mogę spokojnie ciągnąć samochodem o wadze 1650kg moją przyczepę 1400kg i nie musze kombinować jak walczyć ze złym zachowaniem zestawu. Polecam :ok:

 

To by bylo za proste ;]

  • Lubię to 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Igorek napisał:

Fred, jakiś czas temu wynaleziono stabilizatory jazdy. One naprawdę działają, mogę potwierdzić ;] A jak jeszcze użyję wagi nacisku na kulę haka to mogę spokojnie ciągnąć samochodem o wadze 1650kg moją przyczepę 1400kg i nie musze kombinować jak walczyć ze złym zachowaniem zestawu. Polecam :ok:

 

gdyby to było takie proste nie było tylu filmików i wypadków - pamiętasz miota nim jak szatan ?

 

rozłożenie wagi - jest fajny filmik w sieci pokazujący jaki to ma wpływ

konstrukcja holownika - zawieszenie, zwis itd

i kupa innych zmiennych, a gdzieś tam stabilizator 

 

zrobiłem tysiące km z przyczepą, jeździłem z różnymi prędkościami, po różnych drogach i nigdy nie miałem problemu wężykowania

najgorszy stosunek masy miałem chyba jadąc vitarą 3d (1100kg MW) i ciągnąc przyczepę 1000kg

 

a co do wyprowadzania zestawu, do przyspieszania trzeba mieć zapas mocy, jadąc te 80-90km/h czyli prawie na max możliwości większości aut

nie ma czym przyspieszyć, tak żeby szarpnąć i wyciągnąć zestaw

zostaje hamowanie, ale tu trzeba tez mieć trochę szczęścia i zrobić to w odpowiednim momencie 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Koonrad napisał:

 

gdyby to było takie proste nie było tylu filmików i wypadków - pamiętasz miota nim jak szatan ?

 

rozłożenie wagi - jest fajny filmik w sieci pokazujący jaki to ma wpływ

konstrukcja holownika - zawieszenie, zwis itd

i kupa innych zmiennych, a gdzieś tam stabilizator 

 

zrobiłem tysiące km z przyczepą, jeździłem z różnymi prędkościami, po różnych drogach i nigdy nie miałem problemu wężykowania

najgorszy stosunek masy miałem chyba jadąc vitarą 3d (1100kg MW) i ciągnąc przyczepę 1000kg

 

a co do wyprowadzania zestawu, do przyspieszania trzeba mieć zapas mocy, jadąc te 80-90km/h czyli prawie na max możliwości większości aut

nie ma czym przyspieszyć, tak żeby szarpnąć i wyciągnąć zestaw

zostaje hamowanie, ale tu trzeba tez mieć trochę szczęścia i zrobić to w odpowiednim momencie 

 

a "miota nim jak szatan" to nie był właśnie źle rozmieszczony?

Czy stosowanie wagi i stabilizatora nie redukuje prawie do zera ryzyka wpadki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Igorek napisał:

a "miota nim jak szatan" to nie był właśnie źle rozmieszczony?

 

źle, i tylko tyle albo aż tyle ;)

 

3 minuty temu, Igorek napisał:

Czy stosowanie wagi i stabilizatora nie redukuje prawie do zera ryzyka wpadki?

nie wiem, pewnie czyników musi być więcej jak to zwykle

mnie kilka razy zapomniało się zapiąć stabilizatora i nie czułem różnicy w jeździe, poza tym że nie skrzypiało ;)

w każdym razie nie wierzył bym w stabilizator zbytnio 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Koonrad napisał:

 

źle, i tylko tyle albo aż tyle ;)

 

nie wiem, pewnie czyników musi być więcej jak to zwykle

mnie kilka razy zapomniało się zapiąć stabilizatora i nie czułem różnicy w jeździe, poza tym że nie skrzypiało ;)

w każdym razie nie wierzył bym w stabilizator zbytnio 

 

ja póki miałem lekką (tonową) przyczepę i cięższy samochód to stabilizator być dla ozdoby a rozmieszczenie ładunku nie miało większego znaczenia. Ale teraz jest spora różnica. Niezapięty stabilizator wyczuwam a złym rozkładem potrafiłem znacznie pogorszyć prowadzenie się samochodu. Dokupiłem wagę, zacząłem stosować i problem zniknął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Igorek napisał:

ja póki miałem lekką (tonową) przyczepę i cięższy samochód to stabilizator być dla ozdoby a rozmieszczenie ładunku nie miało większego znaczenia. Ale teraz jest spora różnica. Niezapięty stabilizator wyczuwam a złym rozkładem potrafiłem znacznie pogorszyć prowadzenie się samochodu. Dokupiłem wagę, zacząłem stosować i problem zniknął.

 

mnie się chyba najgorzej jeździło zestawiem niewiadówka (lekka ale RMC pewnie z 800-900kg) plus astra kombi

tu właśnie miękkie zawieszenie i długi zwis w kombi robił zła robotę strasznie bujało,

ale wężykowanie się nie przytrafiło, może dlatego że nie przekraczałem 80km/h

potem z Hobby RMC pewnie z 1100kg, w zestawie z c-max'em było super, nawet 120km/h nie robiło na nim wrażenia

teraz mam jeszcze cięższy holownik, pewnie RMC ma pod 2000kg, a ogon 1100kg, więc można sobie na wiele pozwolić

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Koonrad napisał:

 

mnie się chyba najgorzej jeździło zestawiem niewiadówka (lekka ale RMC pewnie z 800-900kg) plus astra kombi

tu właśnie miękkie zawieszenie i długi zwis w kombi robił zła robotę strasznie bujało,

ale wężykowanie się nie przytrafiło, może dlatego że nie przekraczałem 80km/h

potem z Hobby RMC pewnie z 1100kg, w zestawie z c-max'em było super, nawet 120km/h nie robiło na nim wrażenia

teraz mam jeszcze cięższy holownik, pewnie RMC ma pod 2000kg, a ogon 1100kg, więc można sobie na wiele pozwolić

 

Ja zmieniałem jak widać poniżej. Różnica na niekorzyść się pojawiła. Wg polskiego prawa to już jest nielegalne względem mas ale nie mieszkam w Polsce. Mam też na obecnym zestawie dobijanie zaczepem w hak, więc potrafi zabujać tyłem góra/dół ale to jak zapomne o delikatnej jeździe. 

WP_20160529_17_16_59_Pro.jpg

WP_20170529_009.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, fred77 napisał:

Ale gdy zdarzy się, że ktoś to zbagatelizuje to jak sobie poradzić gdy nasz zespół pojazdów zacznie "tańczyć" na drodze?

 

 

Jak zacznie tańczyć to mocno po hamulcach i będzie ok. Ale jak już do tego dojdzie, to najlepiej się zatrzymać i przeładować przyczepę bo ładunek ewidentnie jest źle rozłożony.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że dotąd nie miałem pojęcia o istnieniu stabilizatorów do przyczep. Działanie jest proste, ściskamy kule haka i tarcie robi swoją robotę. Z oczywistych względów, ma to pracować na sucho, be smaru. Ciśnie się pytanie do użytkowników tego typu stabilizatorów:  Czy kulowe zakończenie haka nie zużywa się dużo szybciej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi się akcja jak 20 lat temu przyciągnąłem na budowę domy barakowóz polonezem ;]

To był hardcore, żadnych świateł hamulców. Najtrudniej było ruszyć potem to już z górki :hehe:

Gdyby mnie złapała policja z kamerą to przez lata by pokazywali w tv w "uwaga pirat" ;]

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, swienty napisał:

 

Jak zacznie tańczyć to mocno po hamulcach i będzie ok. Ale jak już do tego dojdzie, to najlepiej się zatrzymać i przeładować przyczepę bo ładunek ewidentnie jest źle rozłożony.

 

Teoria czy praktyka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gondoljerzy napisał:

Przyznam, że dotąd nie miałem pojęcia o istnieniu stabilizatorów do przyczep. Działanie jest proste, ściskamy kule haka i tarcie robi swoją robotę. Z oczywistych względów, ma to pracować na sucho, be smaru. Ciśnie się pytanie do użytkowników tego typu stabilizatorów:  Czy kulowe zakończenie haka nie zużywa się dużo szybciej?

 

Pewnie się zużywają, ale ja rocznie robiąc ok 5kkm z przyczepą, nie zauważyłem zużycia kuli, a autem jeździłem z 6lat

Warto też na czas manewrowania rozpiąć stabilizator

Zużywają się za to tarczki w stabilizatorach, ale nie wiem jak szybko, u siebie nie wymieniałem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Koonrad napisał:

 

Teoria czy praktyka ?

 

Wyłącznie praktyka. Przy odpowiednim rozłożeniu ładunku nie ma opcji żeby przyczepa zaczęła tańczyć. No i jeśli mamy zamiar hamować, tak jak ja mówię, to trzeba zrobić to bardzo szybko, a nie czekać aż zacznie latać na boki na lewo i prawo bo wtedy już nie będzie wyjścia z sytacji.

Edytowane przez swienty
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gondoljerzy napisał:

Czy kulowe zakończenie haka nie zużywa się dużo szybciej?

 

Musi zużywać się szybciej, bo towarzyszy temu spore tarcie. Ale w praktyce, to kto mierzy okresowo średnicę kuli haka? :bzik: 

Edytowane przez swienty
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gondoljerzy napisał:

Przyznam, że dotąd nie miałem pojęcia o istnieniu stabilizatorów do przyczep. Działanie jest proste, ściskamy kule haka i tarcie robi swoją robotę. Z oczywistych względów, ma to pracować na sucho, be smaru. Ciśnie się pytanie do użytkowników tego typu stabilizatorów:  Czy kulowe zakończenie haka nie zużywa się dużo szybciej?

Hak zakładałem sam, nowy i tak wygląda kula po około 6.000km ze stabilizatorem (pierwsze od tyłu, drugie z boku). Współpracowała z zaczepem używanym, w dobrym stanie. Kula ma obecnie 49,8mm w najgrubszym miejscu i 49,6 w najbardziej zużytym, czyli po bokach. Jak ktoś jeździ dużo to może i kiedyś będzie musiał kule wymienić. Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo to nie ma o czym dyskutować

15872930006992278195574474826026.jpg

15872931002048822252330255633866.jpg

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Igorek napisał:

Hak zakładałem sam, nowy i tak wygląda kula po około 6.000km ze stabilizatorem (pierwsze od tyłu, drugie z boku). Współpracowała z zaczepem używanym, w dobrym stanie. Kula ma obecnie 49,8mm w najgrubszym miejscu i 49,6 w najbardziej zużytym, czyli po bokach. Jak ktoś jeździ dużo to może i kiedyś będzie musiał kule wymienić. Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo to nie ma o czym dyskutować

 

Znalezione w internecie:

 

Hak holowniczy musi spełniać wymogi dyrektywy unijnej 94/20 EG oraz normy DIN 74058. Średnica kuli musi mieć od 49,61 do 50 mm, a średnica ramienia pod kulą nie może być mniejsza niż 27 mm i większa niż 29 mm. Minimalna odległość pomiędzy środkiem kuli holowniczej a zderzakiem powinna wynosić 60 mm .

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Koonrad napisał:

 

przyspieszać trzeba mieć czym, jak masz holownik ze sporym zapasem mocy, to można próbować

 

To jest zwykły mit, nic poza tym. Wszyscy o tym mówią, a nikt tego nie dokonał. Nie da się tego zrobić i tyle. Nawet nie ma co próbować.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, gondoljerzy napisał:

Przyznam, że dotąd nie miałem pojęcia o istnieniu stabilizatorów do przyczep. Działanie jest proste, ściskamy kule haka i tarcie robi swoją robotę. Z oczywistych względów, ma to pracować na sucho, be smaru. Ciśnie się pytanie do użytkowników tego typu stabilizatorów:  Czy kulowe zakończenie haka nie zużywa się dużo szybciej?

Jak się zużyje to się odkręca kulę i wymienia.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fred77 napisał:

Oczywiście, że są. Tylko, że jest to stosowane sporadycznie i najczęściej tylko przez miłośników przyczep kempingowych.

Jak się nie posiada wspomagania systemu bezpieczeństwa to należy poprzez zachowanie szczególnej ostrożnosci zminimalizować ryzyko wystąpienia zagrożenia. Poza tym obowiązek właściwego rozmieszczenia ładunku jest baaaaardzo często bagatelizowany a tylko tym można bardzo dużo zdziałać na plus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, swienty napisał:

 

Wyłącznie praktyka. Przy odpowiednim rozłożeniu ładunku nie ma opcji żeby przyczepa zaczęła tańczyć. No i jeśli mamy zamiar hamować, tak jak ja mówię, to trzeba zrobić to bardzo szybko, a nie czekać aż zacznie latać na boki na lewo i prawo bo wtedy już nie będzie wyjścia z sytacji.

Najfajniej i najbezpieczniej to jeździ mi się z taką przyczepą jak na zdjęciu.

W ogóle nie czuje się, że coś się ciągnie. To znaczy opór jest ale tylko podczas ciągnięcia. Poza tym żadnego pionowego obciążenia haka, samochodem w ogóle nie szarpie, ani nie buja.

image;s=1080x720

Edytowane przez fred77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fred77 napisał:

Najfajniej i najbezpieczniej to jeździ mi się z taką przyczepą jak na zdjęciu.

 

 

To są popierdółki, nie ma to jak ciężka przyczepa na normalne hamulce pneumatyczne a nie jakieś najazdowe. Z obrotnicą i hamulcem najazdowym nie chciałbym awaryjnie hamować na jakimś łuku. :nie_wiem: 

 

i-wielton-tandem-firanka-przejazdowa-dl-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, swienty napisał:

 

To są popierdółki, nie ma to jak ciężka przyczepa na normalne hamulce pneumatyczne a nie jakieś najazdowe. Z obrotnicą i hamulcem najazdowym nie chciałbym awaryjnie hamować na jakimś łuku. :nie_wiem: 

 

i-wielton-tandem-firanka-przejazdowa-dl-

Na łuku nawet bez przyczepy niefajnie się hamuje awaryjnie.

Edytowane przez fred77
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
To dlaczego laweciarze jak wiozą jedną sztukę auta na tych długich przyczepach zwykle mają je na samym końcu? To samo z wagą tych aut, najcięższe wsadzają na sam koniec.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kiwal napisał:

To dlaczego laweciarze jak wiozą jedną sztukę auta na tych długich przyczepach zwykle mają je na samym końcu? To samo z wagą tych aut, najcięższe wsadzają na sam koniec.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
 

Bo może konstrukcja przyczepy jest obciążona z przodu ?

 

Nie wiem nie znam się,  nie jechałem nigdy z laweta 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiwal napisał:

To dlaczego laweciarze jak wiozą jedną sztukę auta na tych długich przyczepach zwykle mają je na samym końcu? To samo z wagą tych aut, najcięższe wsadzają na sam koniec.

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka
 

 

Bo masy ciągnika i przyczepy są o rząd wielkości większe. Więc im to nie robi większej różnicy...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kiwal napisał:

To dlaczego laweciarze jak wiozą jedną sztukę auta na tych długich przyczepach zwykle mają je na samym końcu? To samo z wagą tych aut, najcięższe wsadzają na sam koniec

 

Chodzi Ci o taką lawetę:

 

abc24b-przewozimy-auta-1-3-na-raz-strzel

 

czy o taką?

 

eurolohr300_2-1024x386.jpg

 

Co do pierwszej to nikt tak nie wozi. Każdy ustawia jedno auto na środku. Druga jest tak ciężka, że jedno auto nie robi dużej różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.04.2020 o 21:50, Koonrad napisał:

gdyby to było takie proste nie było tylu filmików i wypadków - pamiętasz miota nim jak szatan ?

 

Tak szczerze to jest to zasadniczo dość proste, ale myśleć trzeba, a fizyki się nie oszuka. AK pamięta ofiary takiej niefrasobliwości....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.