Skocz do zawartości

Superb


Phil_ips

Rekomendowane odpowiedzi

Jest do wzięcia. Rocznik 2016, przyzwoicie wyppsażony za 20 kPLN. Są dwa haki - silnik do remontu (cena remontu jest ustalona na 12 kPLN i nie podlega korekcie) i przebieg. 400 000 km. Użyszkodnik jeździł 2 - 3 razy w miesiącu do Francji.

Brać?

 

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Phil_ips napisał:

 

Jest do wzięcia. Rocznik 2016, przyzwoicie wyppsażony za 20 kPLN. Są dwa haki - silnik do remontu (cena remontu jest ustalona na 12 kPLN i nie podlega korekcie) i przebieg. 400 000 km. Użyszkodnik jeździł 2 - 3 razy w miesiącu do Francji.

Brać?

 

Ja bym nie bral bo mi takie auto do niczego nie jest potrzebne ;]

Chcesz tym jezdzic, zarobic, czy kupic bo jest tanio? ;)

Edytowane przez Maciej__
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Phil_ips napisał:

Szwagier potrzebuje auto bo mu się posypało. Także chodzi o normalne użytkowanie. Obawia się przebiegu.

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka
 

Ale to aż taką limuzynę?

Jeśłi potrzebuje, to chyba powinien od razu poszukać czegoś do jazdy.

Auto z przebiegiem 400 kkm to już raczej w schyłkowym okresie zdatności do użytku.

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Phil_ips napisał:

Obawia się przebiegu.

chyba słusznie, 400kkm to już i skrzynia, napęd i przekładnia kierownicza i układ hamulcowy mogą już mieć dość. Moim zdaniem auto będzie generowało spore koszty. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, czachabrava napisał:

Ja bym bral, nawet jak bedzie generowalo dodatkowe koszty to i tak na sprzedazy raczej nie straci. 

Pytanie jak było serwisowane i co jest już wymienione. 
 

maska może przypominać księżyc 🤪

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, rwIcIk napisał:

Po cofnięciu licznika ...

 

Ostatnio szwagier sprzedał Superba 1 z 1.9TDI 130KM i nalotem 380kkm w dwa dni od wystawienia. Dodam, że cena najniższa nie była.

 

W tym przypadku jak takie superby chodzą po 60tys, to tego z nalotem niech wystawi z dyche taniej to cena zrobi swoje. O ile reszta nie jest w takim stanie jak silnik.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Phil_ips napisał:

 

Jest do wzięcia. Rocznik 2016, przyzwoicie wyppsażony za 20 kPLN. Są dwa haki - silnik do remontu (cena remontu jest ustalona na 12 kPLN i nie podlega korekcie) i przebieg. 400 000 km. Użyszkodnik jeździł 2 - 3 razy w miesiącu do Francji.

Brać?

 

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

jeżeli to, że tak nazwę "inwestycyjnie" to pewnie można się pobawić, chociaż ryzyko jest.

 

Jeśli dla siebie - jazda zajeżdżonym strupem z przebiegiem 400.000 km to wątpliwa przyjemność, chyba, że ktoś lubi tego typu historie. Przecież w aucie nie zużywa się tylko silnik, wszystkie inne podzespoły też są już zużyte.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, wujek napisał:

Wiekszosc uzywek w PL ma takie przebiegi tylko cofniete i jezdza. Brac wstawic nowy silnik i jezdzic. Jednak trzeba jako tako sie znac na mechanice bo moga sie pojawiac rozne problemy i dobrze by bylo samemu ogarniac.

 

To ile miales takich aut z przebiegiem 400kkm+ i wymienianym silnikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, bergerac napisał:

bzdura, chyba, że zatrzymałeś się 10 lat temu. Jest znacznie większa kultura na rynku używanych aut obecnie.

Zapraszam do komisow w Lodzkim :phi: Do wyboru do koloru.Owszem jest lepiej ze wzgledu na duzo auto poleasingowych. Jednak nadal jest duzo aut z cofnietymi licznikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90% sciaganych z zachodu ma cofnięte liczniki. sytuacje ratuja poleasingowe.kumpel kiedyś wpadl na swiezy (jeszcze na lawecie) transport do jednego z komisow. kazde auto miało 350-450 tysi na blacie

44 minuty temu, bergerac napisał:

bzdura, chyba, że zatrzymałeś się 10 lat temu. Jest znacznie większa kultura na rynku używanych aut obecnie.

 

39 minut temu, Maciej__ napisał:

 

To ile miales takich aut z przebiegiem 400kkm+ i wymienianym silnikiem?

to nie kwestia iloma jezdzilem co miały 400 tysi. Tylko iloma jezdze o nieznanym mi przebiegu, choc na blacie maja ok 300 tys km ;]

 

Poza tym ogarniecie zawiechy czy hamulcow to ulamki kwot naprawy silnika. Jeszcze skrzynia, jeśli DSG, to może być klopocik finansowy i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wujek napisał:

Zapraszam do komisow w Lodzkim :phi: Do wyboru do koloru.Owszem jest lepiej ze wzgledu na duzo auto poleasingowych. Jednak nadal jest duzo aut z cofnietymi licznikami.

 

Jest lepiej bo jest dużo lepsza informacja na temat aut. Wydaje mi się że jeśli by jeszcze była dostępna informacja o szkodach z ubezpieczenia to by w ogóle oczyściło rynek. No chyba że ktoś nie chce sprawdzać. Ale to już jest jego problem.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, marcindzieg napisał:

 

Jest lepiej bo jest dużo lepsza informacja na temat aut. Wydaje mi się że jeśli by jeszcze była dostępna informacja o szkodach z ubezpieczenia to by w ogóle oczyściło rynek. No chyba że ktoś nie chce sprawdzać. Ale to już jest jego problem.

Tutaj trzeba wprowadzic cos w rodzaju carfax w EU. Jednak chyba tak sie nie da.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Phil_ips napisał:

Szwagier potrzebuje auto bo mu się posypało. Także chodzi o normalne użytkowanie. Obawia się przebiegu.
 

 

Jeżeli będą pojawiać się drobne ale dokuczliwe awarie (a to czujnik, a to wężyk, a to silniczek), co trochę kłóci się z normalnym użytkowaniem. Może warto rozważyć mniejszy samochód z mniejszym przebiegiem, jeśli ma być używany?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, marcindzieg napisał:

 

Jest lepiej bo jest dużo lepsza informacja na temat aut. Wydaje mi się że jeśli by jeszcze była dostępna informacja o szkodach z ubezpieczenia to by w ogóle oczyściło rynek. No chyba że ktoś nie chce sprawdzać. Ale to już jest jego problem.

 

Gdy interesowałem się używanymi, sprawdzałem cepik i w kliku przypadkach sprzedający udawali wielkie zdziwienie, że była jakaś szkoda, część mówiła, że to drobiazgi na zasadzie "żona zahaczyła zderzakiem o krawężnik", ale oczywiście dokumenty gdzieś są tylko musieliby poszukać. ;] Ciekawy był dealer Citroena sprzedający Kię Ceed klienta, który zostawił im ten samochód w rozliczeniu; który mówił, że wg jego wiedzy samochód jest bezwypadkowy, miał jakieś naprawy blacharskie, ale on nie wiedział jakie dokładnie, bo sprzedający nie powiedział. ;] 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, dranio napisał:

 

Gdy interesowałem się używanymi, sprawdzałem cepik i w kliku przypadkach sprzedający udawali wielkie zdziwienie, że była jakaś szkoda, część mówiła, że to drobiazgi na zasadzie "żona zahaczyła zderzakiem o krawężnik", ale oczywiście dokumenty gdzieś są tylko musieliby poszukać. ;] Ciekawy był dealer Citroena sprzedający Kię Ceed klienta, który zostawił im ten samochód w rozliczeniu; który mówił, że wg jego wiedzy samochód jest bezwypadkowy, miał jakieś naprawy blacharskie, ale on nie wiedział jakie dokładnie, bo sprzedający nie powiedział. ;] 

 

Jak masz info z historią to jest to Twoja decyzja czy bierzesz czy nie. I w tym momencie powinna być zasada - do bramy i się nie znamy.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, dranio napisał:

Ciekawy był dealer Citroena sprzedający Kię Ceed klienta, który zostawił im ten samochód w rozliczeniu; który mówił, że wg jego wiedzy samochód jest bezwypadkowy, miał jakieś naprawy blacharskie, ale on nie wiedział jakie dokładnie, bo sprzedający nie powiedział. ;] 

Gdy ja oddawałem Chevroleta, to sprawdzili dokładnie auto i wytknęli wszystkie malowane elementy i obniżyli przez to cenę odkupu.

Naprawa blacharska u nich była robiona, w ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, dranio napisał:

 

Gdy interesowałem się używanymi, sprawdzałem cepik i w kliku przypadkach sprzedający udawali wielkie zdziwienie, że była jakaś szkoda, część mówiła, że to drobiazgi na zasadzie "żona zahaczyła zderzakiem o krawężnik", ale oczywiście dokumenty gdzieś są tylko musieliby poszukać. ;] Ciekawy był dealer Citroena sprzedający Kię Ceed klienta, który zostawił im ten samochód w rozliczeniu; który mówił, że wg jego wiedzy samochód jest bezwypadkowy, miał jakieś naprawy blacharskie, ale on nie wiedział jakie dokładnie, bo sprzedający nie powiedział. ;] 

Generalnie samochod uzytkowany w miescie po kilku latach prawie zawsze bedzie mial jakies naprawy blacharskie to jest calkowicie normalne. Dopoki to nie jest zespawane z dwoch to nie przekresla zakupu. U nas jest jakas chora moda, zeby uzywany 8 latek byl w idealnym stanie jak nowka w salonie.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wujek napisał:

Generalnie samochod uzytkowany w miescie po kilku latach prawie zawsze bedzie mial jakies naprawy blacharskie to jest calkowicie normalne. Dopoki to nie jest zespawane z dwoch to nie przekresla zakupu. U nas jest jakas chora moda, zeby uzywany 8 latek byl w idealnym stanie jak nowka w salonie.

 

Ale ja się zgadzam, chciałbym tylko wiedzieć jakie. Gdy sprzedawałem Corollę, powiedziałem sprzedającemu o wymianie tylnych drzwi, pokazałem fotki, itd.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusze i Grażyny kupujące używkę chcą fabrycznej powłoki lakierniczej ale w stanie jak po wyjezdzie z salonu. Rysy czy odpryski to olaboga i targowanie się. A drugi lakier a juz szpachla to w ogole koniec swiata :( 

 

 

  • Lubię to 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Filipfm napisał:

Janusze i Grażyny kupujące używkę chcą fabrycznej powłoki lakierniczej ale w stanie jak po wyjezdzie z salonu. Rysy czy odpryski to olaboga i targowanie się. A drugi lakier a juz szpachla to w ogole koniec swiata :( 

Dlatego kupują odpicowane od handlarza :ok:

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Jeżeli będą pojawiać się drobne ale dokuczliwe awarie (a to czujnik, a to wężyk, a to silniczek), co trochę kłóci się z normalnym użytkowaniem. Może warto rozważyć mniejszy samochód z mniejszym przebiegiem, jeśli ma być używany?
Za pół roku będzie nowe auto. Potrzeba jest na teraz i taka koncepcja się urodziła.

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Phil_ips napisał:

silnik do remontu (cena remontu jest ustalona na 12 kPLN i nie podlega korekcie)

 

co to za silnik? Nie taniej bedzie kupic uzywke i wstawic słupek? Czy te silniki to jakas mina, i uzywka moze pasc przed uplywem pol roku?

12k wydaje sie sporo za silnik do dupowozu

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Filipfm napisał:

Janusze i Grażyny kupujące używkę chcą fabrycznej powłoki lakierniczej ale w stanie jak po wyjezdzie z salonu. Rysy czy odpryski to olaboga i targowanie się. A drugi lakier a juz szpachla to w ogole koniec swiata :( 

 

 

Oczywiście :) lepiej mieć do sprzedania kiblowaty stan techniczny i piękny lakier, niż podrapane z malowanym błotnikiem w stanie technicznym igła ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rafciojuve napisał:

Oczywiście :) lepiej mieć do sprzedania kiblowaty stan techniczny i piękny lakier, niż podrapane z malowanym błotnikiem w stanie technicznym igła ;)

 

Bo ludzie kupują oczami, swoimi i sąsiada 😄 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak auto robiło głównie trasy, to zużycie będzie znikome, mimo dużego przebiegu.

 

Teraz mam Toyotę z przebiegiem 310 000km ze Szwecji, więc raczej nie kręcona bo są zapisy przebiegu w poprzednich latach z przeglądów.

Wymieniłem łączniki stabilizatorów i łożysko przednie oraz klocki przód. Reszta jest w dobrym stanie i nie widzę problemu w przebiegu.

 

Miałem Hyundaia i40. Kupiłem 5,5-letniego z przebiegiem blisko 200 000km i wyglądał jak nowy w środku a technicznie nie było się do czego przyczepić. 

 

Ja bym się nie bał tej Skody, tylko kupował jak jest okazja wyrwać tak tanio. Kupić, zrobić, pojeździć i sprzedać za jakiś czas bez straty.

Jak w cztery lata zrobił taki przebieg i to na trasie, to pewnie nawet nie wygląda na zużyty.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, bergerac napisał:

jazda zajeżdżonym strupem z przebiegiem 400.000 km

To zależy kto jeździł, 4 letnie auto z takim przebiegiem może być w naprawdę dobrym stanie, ale może być też strupem:ok:

Moja była  corrola verso dalej jeździ u

kolejnego mojego pracownika, rocznik chyba 2004, przebieg pewnie ok 500 tyś, widuje ja niekiedy i wygląda nieźle i z tego co wiem tak też jeździ :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bergerac napisał:

jeżeli to, że tak nazwę "inwestycyjnie" to pewnie można się pobawić, chociaż ryzyko jest.

 

Jeśli dla siebie - jazda zajeżdżonym strupem z przebiegiem 400.000 km to wątpliwa przyjemność, chyba, że ktoś lubi tego typu historie. Przecież w aucie nie zużywa się tylko silnik, wszystkie inne podzespoły też są już zużyte.

 

Poprzednim 2.0TDI DSG6 150KM dojechałem do prawie 400kkm, było 392 czy 393...

Generalnie było czuć, że nie jest to nowe auto, ale jeździł normalnie...

 

Obecnie jest 2.0TDI DSG7 150KM, i jakoś lepiej wspominam poprzednika ze skrzynią sześciobiegową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Łukasz___F napisał:

To zależy kto jeździł, 4 letnie auto z takim przebiegiem może być w naprawdę dobrym stanie, ale może być też strupem:ok:

Moja była  corrola verso dalej jeździ u

kolejnego mojego pracownika, rocznik chyba 2004, przebieg pewnie ok 500 tyś, widuje ja niekiedy i wygląda nieźle i z tego co wiem tak też jeździ :)

no to może przesadzam, ale widziałem dużo aut z grupy VAG z dieslami, które miały mega problemy przy przebiegu pomiędzy 200-250 kkm, stąd moje sceptyczne podejście.

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, K3 napisał:

 

Poprzednim 2.0TDI DSG6 150KM dojechałem do prawie 400kkm, było 392 czy 393...

Generalnie było czuć, że nie jest to nowe auto, ale jeździł normalnie...

 

Obecnie jest 2.0TDI DSG7 150KM, i jakoś lepiej wspominam poprzednika ze skrzynią sześciobiegową...

Inne przlozenia i eco terroryzm, zamula, da się przekodować działanie pedału gazu na bardziej zywszy. 

 

Edytowane przez sdss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, bergerac napisał:

no to może przesadzam, ale widziałem dużo aut z grupy VAG z dieslami, które miały mega problemy przy przebiegu pomiędzy 200-250 kkm, stąd moje sceptyczne podejście.

 

Nie tylko VAG, w firmie mamy hultuje silniki sypia się w okolicy 200tys, wymiana oleju co 30tys.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

To ile miales takich aut z przebiegiem 400kkm+ i wymienianym silnikiem?

 

Octavia sprzedana przy 420kkm - silnik do konca bez problemow.

 

Mam plan pojezdzic Passatem do 400kkm plus. Tyle ze mam go od przebiegu 77kkm i wiem co jest grane. Wchodzenie w auto z duzym przebiegiem... moze sie okazac ze poprzedni wlasciciel nie dbal i jezdzil az nie padnie. Wtedy robi sie grubo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, ghost2255 napisał:

Ja bym się nie bał tej Skody, tylko kupował jak jest okazja wyrwać tak tanio. Kupić, zrobić, pojeździć i sprzedać za jakiś czas bez straty.

Jak w cztery lata zrobił taki przebieg i to na trasie, to pewnie nawet nie wygląda na zużyty.

Ja bym się jeszcze zapytał na jakie przebiegi to auto? Jak ktoś jeździ 10 czy 15 tysięcy kilometrów rocznie to ok, ale jeśli ktoś planuje bliżej 50, to odradzam kupowanie auta z dużym przebiegiem. Przy intensywnym użytkowaniu co chwilę będą wychodziły "pierdółki".

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, sdss napisał:

Inne przlozenia i eco terroryzm, zamula, da się przekodować działanie pedału gazu na bardziej zywszy. 

 

 

masz na myśli zmianę programu skrzyni? czy może ASO coś tutaj łatwo zmienić w aucie na gwarancji?
muli to dq380... i nie jest to tylko kwestia mocy silnika, bo powiedzmy powyżej 50km/h jest już ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, TomekD000 napisał:

 

masz na myśli zmianę programu skrzyni? czy może ASO coś tutaj łatwo zmienić w aucie na gwarancji?
muli to dq380... i nie jest to tylko kwestia mocy silnika, bo powiedzmy powyżej 50km/h jest już ok

Kodowanie VCDS albo OBD11 na briskoda poszukaj . 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.