Skocz do zawartości

Kolizja i ucieczka...


Mr_Hyde

Rekomendowane odpowiedzi

Tak na początek. Brat stał sobie na światłach na czerwonym i pewnym momencie dostał strzała w bok od driftera w bmw. Po chwili koleś uciekł i tyle go było widać.

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów które wskazało 112 i po 30 min odesłali nas na ten drugi rzekomo przekazując sprawę. Na miejscu oczywiście wszystko od nowa i po 15 min pojawił się człowiek który zaproponował dwa rozwiązania:
1. nie zgłaszać tego na policji tylko uderzyć od razu do ubezpieczyciela sprawcy, ewentualnie UFG. Pan bardzo obstawiał przy tym, a jak zwróciłem mu uwagę, że nie są zainteresowani sprawcą to się mocno obruszył i od razu chciał przyjąć zgłoszenie

2. Zgłosić i czekać nawet i 2 lata...
Kilka faktów:
*Kolizja w centrum miasta; jest monitoring miejski
* bmw na rejestracji z małopolski, kierowca i pasażerowie to jakieś ciapaki...

* Jest świadek (tyle że mieszka we Wrocławiu), jest zdjęcie tego bmw i widać tablice
* po wpisaniu nr rejestracyjnego na stronie UFG brak danych...

 

Niestety auto trochę ucierpiało

 

 

Podejście policji określam tą emotą :facepalm:. Nie wiem może to standard ale spodziewałem się czegoś innego

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

IMG_20200724_184105.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Policja nie ma z urzedu obowiazku dobrac sie komus do tylka, kto uciekl z miejsca kolizji powstalej wskutek niebezpiecznej jazdy?:hmm: 

 

Mialem w zeszlym roku spotkanie z emerytem na jednym skrzyzowaniu. Z pasa do prawoskretu pojechal prosto i wjechal we mnie. Skrzyzowanie zablokowane. Kierowniczka samochodu za mna sama z siebie zadzwonila na Policje i powiedziala, co facet odwalil. Powiedzieli jej, zeby czekac, bo patrol przyjedzie. Emerytowi sie jednak spieszylo (moze cos wypil wczesniej, moze jest na jakichs silnych medykamentach...) i sobie odjechal. Policja po przyjezdzie wszystko sobie spisala (zrobilem min. fotke jego dowodu osobistego) i stwierdzila, ze kieruje sprawe do sadu, bo facet odjechal z miejsca zdarzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mr_Hyde napisał:

Tak na początek. Brat stał sobie na światłach na czerwonym i pewnym momencie dostał strzała w bok od driftera w bmw. Po chwili koleś uciekł i tyle go było widać.

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów które wskazało 112 i po 30 min odesłali nas na ten drugi rzekomo przekazując sprawę. Na miejscu oczywiście wszystko od nowa i po 15 min pojawił się człowiek który zaproponował dwa rozwiązania:
1. nie zgłaszać tego na policji tylko uderzyć od razu do ubezpieczyciela sprawcy, ewentualnie UFG. Pan bardzo obstawiał przy tym, a jak zwróciłem mu uwagę, że nie są zainteresowani sprawcą to się mocno obruszył i od razu chciał przyjąć zgłoszenie

2. Zgłosić i czekać nawet i 2 lata...
Kilka faktów:
*Kolizja w centrum miasta; jest monitoring miejski
* bmw na rejestracji z małopolski, kierowca i pasażerowie to jakieś ciapaki...

* Jest świadek (tyle że mieszka we Wrocławiu), jest zdjęcie tego bmw i widać tablice
* po wpisaniu nr rejestracyjnego na stronie UFG brak danych...

 

Niestety auto trochę ucierpiało

 

 

Podejście policji określam tą emotą :facepalm:. Nie wiem może to standard ale spodziewałem się czegoś innego

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

IMG_20200724_184105.jpg

Kości Was nie bolą? Bo miednica i kręgosłup przy strzale w bok lubią się odezwać...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mr_Hyde napisał:

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

 

Moim zdaniem zgłosić i naprawić z własnej kieszeni albo AC informując ubezpieczyciela o sprawie.

Jak się winowajca namyśli to zrobi ci przelew na podstawie wyceny rzeczoznawcy albo faktury z warsztatu. Ew. ściągnie to z niego komornik po wyroku sądu.

Miałem kiedyś podobną sytuację (sprawca był ale się nie poczuwał) i jedyny błąd jaki zrobiłem to naprawa z AC na zamiennikach zamiast w najdroższej możliwej opcji jaką bym znalazł. Nie dlatego, że gorsze części, ale dlatego, że czynnik "edukacyjny" dla sprawcy był zdecydowanie za mały.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mr_Hyde moja kuzynka padła ofiarą wyludzaczu OC. Z babka na parkingu pod Kauflandem zaparkowała roboczego(poobijanego,obrysowane go,otwartego chryslera Voyagera). Zrobiła zakupy wróciła i odjechla. Po 2-3 h do domu wpada policja że uciekła z.miejsca kolizji. Poszkodowana spisała nr rejestracyjne chryslera . Niestety nie mogła wstanie udowodnić policjantowi że to nie ona bo auto miała z każdej strony obite otarte itp. przyznała się na jej niekorzyść . Musiala.oddac kasę do Warty z własnej kieszeni. Warta wypłaciła x zł poszkodowanemu/wyludzaczowi. 

 

Ja bym zgłosił na policję nie h dzialaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=158377]Mr_Hyde[/mention] moja kuzynka padła ofiarą wyludzaczu OC. Z babka na parkingu pod Kauflandem zaparkowała roboczego(poobijanego,obrysowane go,otwartego chryslera Voyagera). Zrobiła zakupy wróciła i odjechla. Po 2-3 h do domu wpada policja że uciekła z.miejsca kolizji. Poszkodowana spisała nr rejestracyjne chryslera . Niestety nie mogła wstanie udowodnić policjantowi że to nie ona bo auto miała z każdej strony obite otarte itp. przyznała się na jej niekorzyść . Musiala.oddac kasę do Warty z własnej kieszeni. Warta wypłaciła x zł poszkodowanemu/wyludzaczowi. 
 
Ja bym zgłosił na policję nie h dzialaja
Nic nie zrozumiałem//
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, 29 napisał:

A Policja nie ma z urzedu obowiazku dobrac sie komus do tylka, kto uciekl z miejsca kolizji powstalej wskutek niebezpiecznej jazdy?:hmm: 

Też myślałem, że tak jest, Jak widać mają to w d... A tak w ogóle skoro nie było zgłoszenia na piśmie tylko na tym pierwszym komisariacie wzięli nr rejestracyjne to myślicie, że go w ogóle szukali?? Jeśli tak to czy będą go dalej szukać bez zgłoszenia na piśmie czy odpuszczą temat??

 

5 godzin temu, camel00 napisał:

Moim zdaniem zgłosić i naprawić z własnej kieszeni albo AC informując ubezpieczyciela o sprawie.

W sensie zgłosić na policję a potem z jakimś kwitkiem z policji iść do swojego ubezpieczyciela??

Wg tego policjanta bez żadnej notatki z policji można zadzwonić do ubezpieczyciela sprawcy i zgłosić szkodę. Ponoć wypłacają kasę a potem ściągają sobie kasę od delikwenta. Jak dla mnie to trochę dziwne bo równie dobrze mogę podać każde inne auto:nie_wiem:

 

Mnie nie było w chwili zdarzenia. Szczerze to jak nie boli to wolałbym nic na siłę nie szukać

5 godzin temu, Pipper napisał:

Kości Was nie bolą? Bo miednica i kręgosłup przy strzale w bok lubią się odezwać...

Edytowane przez Mr_Hyde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porysowali mi kiedys auto na parkingu taka ocierka bo ktos sie nie wyrobil tuz pod okiem kamery monitoringu. I uslyszalem, ze akurat wtedy kamera byla skierowana w druga strone. Za male kary za cos takiego to im sie sie nie chce sprawdzac.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fili_P 

Kierowca Punto z obcierka zgłosił policji że chrysler obtarł.auto i odjechał. Poszkodowana (niby)((osoba z Punto)) podała nr rej Chryslera(kuzynki) sugerując że.ta uciekła z.miejsca kolizji(stłuczki) 

Policjanci namierzyli chryslera zapukali do drzwi i przedstawili sytuację ... Bla bla bla , kuzynka się przyznała i niestety Musiała.oddac kasę TU,które wypłaciło poszkodowanej coś koło 1500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy taką akcję w robicie. Kolega jechał główną droga przez miasto, dwupas, gdzie co skrzyżowanie są kamery i dużo stacji, handlu przy drodze też często z dostępną kamerą. 

Gość wyjechał z podporządkowanej, uderzył kumpla na wysokości przedniego koła i pojechał dalej. Niestety pościg nie był możliwy bo dostał wahacz. 

Sprawa zgłoszona policji, niestety umorzona. Nie mogę tego zrozumieć, co 300m kamera na drodze i nie byli w stanie znaleźć sprawcy, szlak mnie trafia jak o tym gadamy.

Finalnie zrobione z AC. 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, lnk napisał:

Nie mogę tego zrozumieć

Policja jest od nękania obywateli a nie pomocy im. Czego nie rozumiesz?

Swoje kamery z przodu i z tyłu auta i sam walczysz w sądzie i to tylko jeśli wyraźnie widać twarz sprawcy lub świadków, którzy ją dokładnie widzieli bo jeśli nie to szanse masz marne.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mr_Hyde napisał:

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów

 

z własnego doświadczenia wiem, że to jest złe rozwiązanie.

Policję wzywa się na miejsce zdarzenia drogowego i potem oni się z tym "bujają"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mr_Hyde napisał:

Tak na początek. Brat stał sobie na światłach na czerwonym i pewnym momencie dostał strzała w bok od driftera w bmw. Po chwili koleś uciekł i tyle go było widać.

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów które wskazało 112 i po 30 min odesłali nas na ten drugi rzekomo przekazując sprawę. Na miejscu oczywiście wszystko od nowa i po 15 min pojawił się człowiek który zaproponował dwa rozwiązania:
1. nie zgłaszać tego na policji tylko uderzyć od razu do ubezpieczyciela sprawcy, ewentualnie UFG. Pan bardzo obstawiał przy tym, a jak zwróciłem mu uwagę, że nie są zainteresowani sprawcą to się mocno obruszył i od razu chciał przyjąć zgłoszenie

2. Zgłosić i czekać nawet i 2 lata...
Kilka faktów:
*Kolizja w centrum miasta; jest monitoring miejski
* bmw na rejestracji z małopolski, kierowca i pasażerowie to jakieś ciapaki...

* Jest świadek (tyle że mieszka we Wrocławiu), jest zdjęcie tego bmw i widać tablice
* po wpisaniu nr rejestracyjnego na stronie UFG brak danych...

 

Niestety auto trochę ucierpiało

 

 

Podejście policji określam tą emotą :facepalm:. Nie wiem może to standard ale spodziewałem się czegoś innego

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

IMG_20200724_184105.jpg

Nie chcieli przyjąć, żeby nie zepsuć sobie statystyk...

Tutaj masz mój przykład, ale ja sprawy tak łatwo nie odpuściłem ;)

https://tvn24.pl/lodz/piotrkow-sprawdzaja-czy-policjant-zniechecal-do-zlozenia-zawiadomienia-ra975691-2305652

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Mr_Hyde napisał:

Tak na początek. Brat stał sobie na światłach na czerwonym i pewnym momencie dostał strzała w bok od driftera w bmw. Po chwili koleś uciekł i tyle go było widać.

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów które wskazało 112 i po 30 min odesłali nas na ten drugi rzekomo przekazując sprawę. Na miejscu oczywiście wszystko od nowa i po 15 min pojawił się człowiek który zaproponował dwa rozwiązania:
1. nie zgłaszać tego na policji tylko uderzyć od razu do ubezpieczyciela sprawcy, ewentualnie UFG. Pan bardzo obstawiał przy tym, a jak zwróciłem mu uwagę, że nie są zainteresowani sprawcą to się mocno obruszył i od razu chciał przyjąć zgłoszenie

2. Zgłosić i czekać nawet i 2 lata...
Kilka faktów:
*Kolizja w centrum miasta; jest monitoring miejski
* bmw na rejestracji z małopolski, kierowca i pasażerowie to jakieś ciapaki...

* Jest świadek (tyle że mieszka we Wrocławiu), jest zdjęcie tego bmw i widać tablice
* po wpisaniu nr rejestracyjnego na stronie UFG brak danych...

 

Niestety auto trochę ucierpiało

 

 

Podejście policji określam tą emotą :facepalm:. Nie wiem może to standard ale spodziewałem się czegoś innego

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

 

 

Trzeba zgłosić na policję, potem  zgłosić szkodę z OC  w ramach UFG, opisać sprawę, dołożyć zgłoszenie z policji, składać wnioski dowodowe.

W tym momencie poszkodowanym stajesz się Ty i UFG/ ubezpieczalnia. UFG już się zna na szukaniu takich elementów.

 

https://www.ufg.pl/infoportal/faces/pages_home-page/Page_4d98135c_14e2b8ace27__7ff6/Page_9c719df_14c4718dbb4__7ff5?_afrLoop=1784491850695676&_afrWindowMode=0&_adf.ctrl-state=15tg5iwuui_4

 

"

Zgłoszenie szkody do UFG

Zgłoszenia szkody spowodowanej przez  nieubezpieczonego rolnika, nieubezpieczonego posiadacza pojazdu mechanicznego podlegającego obowiązkowemu ubezpieczeniu OC lub niezidentyfikowany pojazd mechaniczny należy dokonać za pośrednictwem dowolnego zakładu ubezpieczeniowego oferującej obowiązkowe ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W praktyce jest to każdy ubezpieczyciel będący członkiem UFG. Żaden zakład ubezpieczeń nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia takiej szkody."

 

 

Kruczek jest taki, ze jak masz AC to wyrównają tylko utracone zniżki.

"UFG nie odpowiada za szkody wyrządzone w mieniu, jeżeli poszkodowany może zaspokoić roszczenie na podstawie umowy ubezpieczenia dobrowolnego (np. posiada ubezpieczenia AC dla uszkodzonego pojazdu) Fundusz wyrównuje szkodę w części niezaspokojonej przez ubezpieczenie dobrowolne (np. utracone zniżki składki za ubezpieczenie),"

 

Nie odpuszczać.

Jest szkoda, trzeba utrudnić życie sprawcy.

Edytowane przez maras77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.07.2020 o 20:05, Mr_Hyde napisał:

Tak na początek. Brat stał sobie na światłach na czerwonym i pewnym momencie dostał strzała w bok od driftera w bmw. Po chwili koleś uciekł i tyle go było widać.

Pojechaliśmy na 1 z 2 komisariatów które wskazało 112 i po 30 min odesłali nas na ten drugi rzekomo przekazując sprawę. Na miejscu oczywiście wszystko od nowa i po 15 min pojawił się człowiek który zaproponował dwa rozwiązania:
1. nie zgłaszać tego na policji tylko uderzyć od razu do ubezpieczyciela sprawcy, ewentualnie UFG. Pan bardzo obstawiał przy tym, a jak zwróciłem mu uwagę, że nie są zainteresowani sprawcą to się mocno obruszył i od razu chciał przyjąć zgłoszenie

2. Zgłosić i czekać nawet i 2 lata...
Kilka faktów:
*Kolizja w centrum miasta; jest monitoring miejski
* bmw na rejestracji z małopolski, kierowca i pasażerowie to jakieś ciapaki...

* Jest świadek (tyle że mieszka we Wrocławiu), jest zdjęcie tego bmw i widać tablice
* po wpisaniu nr rejestracyjnego na stronie UFG brak danych...

 

Niestety auto trochę ucierpiało

 

 

Podejście policji określam tą emotą :facepalm:. Nie wiem może to standard ale spodziewałem się czegoś innego

Co robić, ja osobiście zgłupiałem po wizycie na komisariacie.. Nie wiem co doradzić bratu..

 

 

Z praktyki w bliskim otoczeniu, która dotyczyła szkody parkingowej. Zgłosić oficjalnie Policji, dowiadywać się w sprawie i w razie stwierdzenia nieróbstwa (braku efektów) prowadzącego składać skargi przełożonemu na niego. Przy odrobinie szczęścia ktoś z góry się zainteresuje i sprawa powinna pójść do przodu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosić na policję - bez tego ubezpieczyciel sprawcy nie przyjmie zgłoszenia szkody.

 

A i tak może to nic nie dać.

U mnie było tak: kolizja (drobna obcierka) w ruchu drogowym. Sprawca uciekł - goniłem go, ale przejechał na czerwonym.

Zgłosiłem na policję, mając nagranie z videorejestratora uważałem że ukaranie sprawcy to czysta formalność.

 

Policja nie wykryła sprawcy (właściciel auta nie przyznał się i nie chciał podać kto kierował autem - dostał za to mandat).

Sprawa zgłoszona do ubezpieczyciela sprawcy. Ubezpieczyciel odmówił - jego rzeczoznawca uznał że ślady na aucie nie pasują do auta sprawcy. I zagroził mi sprawą sądową za składanie fałszywych zeznań oraz za nagrywanie filmu videorejestratorem.

Więc ja - z pomocą prawnika (z AK) - pozwałem TU sprawcy. Po 2 latach i kilku rozprawach sąd uznał że do kolizji nie doszło, bo nie słychać na nagraniu odgłosu uderzenia.

 

Musiałem sam naprawić swoje auto i ponieść koszty sądowe (oraz prawnika).

Więc polecam ucieczkę z miejsca kolizji jako świetny sposób na uniknięcie kłopotów. A poszkodowanemu 2 zastanowić się czy chce zgłaszać sprawę.

  • Smutny 5
  • Zły 1
  • zszokowany 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maras77 napisał:

mamy "niezidentyfikowany pojazd mechaniczny", co obejmuje UFG.

Przecież mają numer rejestracyjny...

O ile nie jest jakaś wyklejanka to chyba trudno mówić w takim przypadku o niezidentyfikowanym pojeździe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, volf6 napisał:

Przecież mają numer rejestracyjny...

O ile nie jest jakaś wyklejanka to chyba trudno mówić w takim przypadku o niezidentyfikowanym pojeździe?

Mają numer, ale nie ma go na stronie, gdzie widać zawarte ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, volf6 napisał:

Przecież mają numer rejestracyjny...

O ile nie jest jakaś wyklejanka to chyba trudno mówić w takim przypadku o niezidentyfikowanym pojeździe?

Skoro policja nie potrafi/nie chce go odnaleźć/jednoznacznie zidentyfikować to mamy jeżdżące UFO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.07.2020 o 08:27, Motoryken napisał:

Policja jest od nękania obywateli a nie pomocy im. Czego nie rozumiesz?

Swoje kamery z przodu i z tyłu auta i sam walczysz w sądzie i to tylko jeśli wyraźnie widać twarz sprawcy lub świadków, którzy ją dokładnie widzieli bo jeśli nie to szanse masz marne.

Nie zgodzę się.

Opis sytuacji, Żona w galerii zostawia samochód, po powrocie uszkodzony zderzak i wylamany z zaczepow, ubity czujnik parkowania.

Zgłoszone Policji, oczywiście kamery tego miejsca nie obejmują. Pojawia się ochroniarz i jedyne co pamięta to, że stał tam Mercedes w kolorze niemieckiej taksówki. Notatka spisana, na 18 na komisariat zgłosić, naprawa z AC.

Po 9 miesiącach pismo z policji i chwilę później z PZU, że sprawca ustalony, zwrócili nadplate w skladce, ściągnęli z gościa resztę kasy. :ok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Motoryken napisał:

Bo jeleń jakiś, że się dał. Nasze prawo pozwala na uniknięcie odpowiedzialności jeśli nie widać twarzy kierowcy.

Jest luka w prawie.

Luka jest załatana, jesli chodzi o mandaty do 500 zł (niewskazanie), ale przy grubszych sprawach kończy się na tych max 500 zł mandatu.

Powinno byc tak, ze niewskazanie powoduje skutki prawne, jakby się było sprawcą.

Edytowane przez maras77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Motoryken napisał:

Bo jeleń jakiś, że się dał. Nasze prawo pozwala na uniknięcie odpowiedzialności jeśli nie widać twarzy kierowcy.

Nieistotne czy widać czy nie. OC jest na auto nie nakierowce.

Edytowane przez Lupus
  • Lubię to 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, K3 napisał:

 

A na automobil też jest OC, czy nie? :bzik:

Oczywiście chodzili za jest na samochód a nie na kierowcę. Zaspany jeszcze trochę byłem ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo sytuacji, podpowiedzcie co powinno się znaleźć w oświadczeniu podczas kolizji. Nie wożę w samochodzie żadnych wzorów a zastanawiam się jakie dane oprócz numeru polisy i nazwiska kierowcy powinienem jeszcze spisać? 

Może macie sprawdzone "druki" gdzie tylko dane wpisywac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ufg dowiedzieliśmy się  że trzeba zacząć od zgłoszenia na policji, w firmie w której jest OC tak samo 

Przyjechaliśmy na komisariat a koleś dalej te swoje teorie że nie rozumie po co🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️

Edytowane przez Mr_Hyde
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok sprawa zgłoszona na policji 

Brat mam ac w axa i teraz szkodę zgłaszać przez co?? Na stronie axa jest zgłoszenie szkody z OC z ac 🤔🤔🤔

Bo ja już głupi jestem 🤦‍♂️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Mr_Hyde napisał:

Ok sprawa zgłoszona na policji 

Brat mam ac w axa i teraz szkodę zgłaszać przez co?? Na stronie axa jest zgłoszenie szkody z OC z ac 🤔🤔🤔

Bo ja już głupi jestem 🤦‍♂️

Szkodę z OC sprawcy może zgłosić u swojego ubezpieczyciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, maras77 napisał:

Powinno byc tak, ze niewskazanie powoduje skutki prawne, jakby się było sprawcą.

 

Ja rozumiem oburzenie po przeczytaniu kilku opowieści z tego tematu ale nie tędy droga. Przede wszystkim, jeśli można zidentyfikować pojazd, a właściciel się nie przyznaje, to przecież jest OC (wykupione na POJAZD a nie właściciela). Powinna być praktyka, że w takim przypadku naprawa idzie z owego OC.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mr_Hyde napisał:

W ufg dowiedzieliśmy się  że trzeba zacząć od zgłoszenia na policji, w firmie w której jest OC tak samo 

Przyjechaliśmy na komisariat a koleś dalej te swoje teorie że nie rozumie po co🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️

Trzeba było mu odpowiedzieć, żeby pisał, a nie mędrkował. Albo zawołał kogoś, kto umie pisać... :facepalm:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 


Hmmm w Ufg nic nie powiedzieli, jak brat zadzwonił do AXA to się dowiedział że ten pojazd na 10 marca miał polisę w PZU. Po telefonie do PZU spławili nas na drzewo. No i wpadłem na głupi pomysł żeby zadzwonić do PZU i i zgłosić szkoda. Szkoda zgłoszona, pytanie czy to możliwe że przyjęli szkodę jeśli samochód nie jest aktualnie u nich ubezpieczony??
Ja rozumiem że UFG może nie mieć aktualnych danych ale chyba PZU wie czy dane auto jest u nich ubezpieczone:nie_wiem:.
Ogólnie pół dnia spędzone na jeżdżeniu i wiszeniu na telefonie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, torelek napisał:

 

Ja rozumiem oburzenie po przeczytaniu kilku opowieści z tego tematu ale nie tędy droga. Przede wszystkim, jeśli można zidentyfikować pojazd, a właściciel się nie przyznaje, to przecież jest OC (wykupione na POJAZD a nie właściciela). Powinna być praktyka, że w takim przypadku naprawa idzie z owego OC.

A co ja innego napisałem?

W przypadku niewskazania kierujacego przez właściciela, to na właściciela spada odpowiedzialność prawna, wyższa niż mandat za niewskazanie sprawcy, jesli szkoda jest wyższa.

Oxzywiscie problem jest z odpowiedzialnoscią karną, ale wtedy za niewskazanie powinna być odpowiedzialność, jak za współudział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, maras77 napisał:

A co ja innego napisałem?

W przypadku niewskazania kierujacego przez właściciela, to na właściciela spada odpowiedzialność prawna, wyższa niż mandat za niewskazanie sprawcy, jesli szkoda jest wyższa.

Oxzywiscie problem jest z odpowiedzialnoscią karną, ale wtedy za niewskazanie powinna być odpowiedzialność, jak za współudział.

 

No to źle zrozumiałem zwrot "skutki prawne". Uznałem, że chodzi o odpowiedzialność za "ucieczkę" dla właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obowiazkowo zrobić zgłoszenie. Jak się będzie co jakiś cza przypominać to podziałąją. 

Miałem tak pare lat temu - auto zaparkowane pod kamerą, obywatel zagraniczny mieszkający w PL cofał, zapewne pomylił pedały i w moim samochodzie ucierpiały błotnik przedni, drzwi i koło. Zgłosiłem na policji, zrobiłem z AC i pilnowałem sprawy. Po kilku miesiącach wezwanie żeby coś więcej powiedziec, bo jest sprawa przeciwko sprawcy któ®y zbiegł z miejsca zdarzenia. Finanie gość został ukarany a moja historia ubezpieczenia się wyczyściła. Nie można odpuszczać takich sytuacji, bo ludzie wtedy czują się bezarni... a konskewencje są poważne jeśli się sprawcę znajdzie: mandat za kolizję, obowiązek zwrotu kwoty wypłaconej przez ubezpiecyzciela jako regres, zwyżka w ubezpieczeniach.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mr_Hyde napisał:

Szkoda zgłoszona, pytanie czy to możliwe że przyjęli szkodę jeśli samochód nie jest aktualnie u nich ubezpieczony??

tak, odpiszą potem że na dzień szkody wskazany pojazd nie był u nich ubezpieczony i wyślą na drzewo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Manx napisał:

Obowiazkowo zrobić zgłoszenie. Jak się będzie co jakiś cza przypominać to podziałąją. 

Miałem tak pare lat temu - auto zaparkowane pod kamerą, obywatel zagraniczny mieszkający w PL cofał, zapewne pomylił pedały i w moim samochodzie ucierpiały błotnik przedni, drzwi i koło. Zgłosiłem na policji, zrobiłem z AC i pilnowałem sprawy. Po kilku miesiącach wezwanie żeby coś więcej powiedziec, bo jest sprawa przeciwko sprawcy któ®y zbiegł z miejsca zdarzenia. Finanie gość został ukarany a moja historia ubezpieczenia się wyczyściła. Nie można odpuszczać takich sytuacji, bo ludzie wtedy czują się bezarni... a konskewencje są poważne jeśli się sprawcę znajdzie: mandat za kolizję, obowiązek zwrotu kwoty wypłaconej przez ubezpiecyzciela jako regres, zwyżka w ubezpieczeniach.

Tylko skoro policji nie zależy na ustaleniu sprawcy to jest coś nie tak...

 

 

5 godzin temu, Ozarek napisał:

tak, odpiszą potem że na dzień szkody wskazany pojazd nie był u nich ubezpieczony i wyślą na drzewo

I wtedy zgłosić ze swojego oc czy ac????

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mr_Hyde napisał:

I wtedy zgłosić ze swojego oc czy ac????

zgłaszasz szkodę, w której sprawca zbiegł i zakład sam ma obowiązek przeprowadzić postępowanie i przekazać do UFG. W Twoim wypadku zlikwidują to z AC, a fundusz wyrówna składkę.

Ale jeżeli PZU ustali brak OC to mogą/powinni też sami zgłosić do UFG i poprowadzić szkodę dalej.

Generalnie wg mnie zrobiłeś błąd zgłaszając to do PZU zamiast swojego TU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mr_Hyde napisał:

Tylko skoro policji nie zależy na ustaleniu sprawcy to jest coś nie tak...
 

I wtedy zgłosić ze swojego oc czy ac????

 

Policja zawsze próbuje zepchnąć na drzewo. U mnie też tak było. Oni nie chcą szukać wiatru w polu - jak są w stanie łatwo ustalić sprawcę to biorą to. Jak im zorganizowałem nagranie z monitoringu i mieli nr rejestracyjny sprawcy ( ja dzieki temu że ochroniarz rozczytał numer i powiedział gdzi stoi sprawca, zaniosłem im zdjęcia uszkodzonego samochodu sprawcy ze sladami mojego lakieru)

Zgłoś ze swojego AC. Kiedy znajdą sprawcę, to sciągną z jego ubezpieczenia lub z UFG to co Ci wypłacili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ozarek napisał:

zgłaszasz szkodę, w której sprawca zbiegł i zakład sam ma obowiązek przeprowadzić postępowanie i przekazać do UFG. W Twoim wypadku zlikwidują to z AC, a fundusz wyrówna składkę.

Ale jeżeli PZU ustali brak OC to mogą/powinni też sami zgłosić do UFG i poprowadzić szkodę dalej.

Generalnie wg mnie zrobiłeś błąd zgłaszając to do PZU zamiast swojego TU.

No ok to zgłosimy i w axa tylko pytanie czy z OC czy ac, bo to jest formularz online 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mr_Hyde napisał:

No ok to zgłosimy i w axa tylko pytanie czy z OC czy ac, bo to jest formularz online 

Zgłaszasz z AC, a w opisie dajesz info że sprawca uderzył i zwiał, jeśli znasz masz jego numery to podaj, oraz dodaj info że jest to zgłoszone na policji. Ja tak zrobiłem. Zwyżki w AC nie miałem, na moim koncie cały czas było 0 szkód.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Manx napisał:

Zgłaszasz z AC, a w opisie dajesz info że sprawca uderzył i zwiał, jeśli znasz masz jego numery to podaj, oraz dodaj info że jest to zgłoszone na policji. Ja tak zrobiłem. Zwyżki w AC nie miałem, na moim koncie cały czas było 0 szkód.

Zaraz tak zrobię:oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.07.2020 o 19:18, iwik napisał:

Trzeba było mu odpowiedzieć, żeby pisał, a nie mędrkował. Albo zawołał kogoś, kto umie pisać... :facepalm:

Niestety to często tak nie działa. Przyzwyczajony do normalnych policjantów z większego miasta wpadłem kiedyś na komisariat na zadupiu (na którym teraz mieszkam) zgłosić próbę kradzieży bramy i płotu. Brama zmasakrowana, podważana jakimiś narzędziami, a policjanci uznali, że to "psikus" i nie chcieli przyjąć zgłoszenia. Wściekłem się (ale zachowywałem kulturę) i prawie mi tam wpie...lili na komisariacie. Z pięciu gości się zbiegło, zaczęło się popychanie itp. a że nie jestem Chuckiem Norrisem to uznałem się za przegranego. Tak z 8-9 lat temu, żeby nie było, że to w jakimś głębokim PRL-u. ;]

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ArcybiskupCanterbury napisał:

Niestety to często tak nie działa. Przyzwyczajony do normalnych policjantów z większego miasta wpadłem kiedyś na komisariat na zadupiu (na którym teraz mieszkam) zgłosić próbę kradzieży bramy i płotu. Brama zmasakrowana, podważana jakimiś narzędziami, a policjanci uznali, że to "psikus" i nie chcieli przyjąć zgłoszenia. Wściekłem się (ale zachowywałem kulturę) i prawie mi tam wpie...lili na komisariacie. Z pięciu gości się zbiegło, zaczęło się popychanie itp. a że nie jestem Chuckiem Norrisem to uznałem się za przegranego. Tak z 8-9 lat temu, żeby nie było, że to w jakimś głębokim PRL-u. ;]

Ode mnie na wsi zawsze przyjmowali zgłoszenia. Trzecim razem darowałem im i nie uprawialiśmy papierologii. Dwa pierwsze zostały umorzone z powodu niewykrycia sprawców ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak Policja moze nie przyjac zgloszenia o zniszczeniu mienia przez osoby trzecie:facepalm: przeciez to jest podstawa do wyplaty jakiegokolwiek odszkodowania...

Policjanci to nie sad - maja nad soba przelozonych i sady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.