Skocz do zawartości

jak Mercedes Polska ignoruje i oszukuje klienta Mercedesa za 1.000.000 zl


binges

Rekomendowane odpowiedzi

nie- zaprezentowałem Ci tok myślenia ludzi sprowadzających auta z USA- oni właśnie tak rozumują tylko nie biorą pod uwagę faktu że kupują nie nowe ale używanie- inna sprawa że jest i tak taniej - mooocno taniej nawet niż używka w EU - nie opłaca się sprowadzać tylko bardzo popularnych modeli we flotach np fusion tj mondeo czy jakiś koreańskich modeli. Reszta to CCC.

Inna sprawa że nie opłaca się ściagąłc aut sptarszych niż roczne max 2 letnie bo koszty masz takie same.

choć i ja kilka lat temu ścigałem sobie lekko uszkodzonego półrocznego VW CC z przebiegiem 82 mil.

Edytowane przez Dareek
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Dareek napisał:

opowiadasz głupoty wrzucając wszystkich do jednego wora- jesłi chodzi o handlarzy 99% masz racje - ja już pisałem - mnie akurat handlarstwo w wydaniu made in poland nie interesuje - sprowadzenie do prywatnego użytku i naprawa zgodnie ze sztuka nadal się bardzo opłaca- wiem że ciężko to zrozumieć.

wole kupić sobie roczne auto z USA i naprawić niż złom z cofniętym licznikiem od śniadego Niemca.

Tak czytam Twoje posty ogólnie co piszesz i sam już się gubisz w tym co piszesz, bo wychodzi Ci takie masło maślane, że masakra. Z jednej strony mówisz, że auta z USA to trupy, z drugiej mówisz, żeby sprowadzać. Z jednej strony mówisz, żeby nie sprowadzać przez pośredników i handlarzy, a sam kogoś polecasz (bo jak nazwiesz kogoś kto siedzi gdzieś tam na miejscu? Też pośrednik czy handlarz). Apropo złomu z cofniętym licznikiem od śniadego Niemca, to sorry, ale nie umiesz szukać aut to tak kupisz, proste, bo da się tam trafić dobre auta w sensownej cenie, tylko trzeba wiedzieć gdzie. Auta z USA wychodzą taniej to fakt. Znajomy w 2016 roku sprowadził przez firmę zajmującą się sprowadzaniem aut z USA Volvo S60 T5 i roczne Volvo po naprawie i opłatach wyszło go niecałe 60k zł. Do tej pory jeździ tym autem. Z kolei jego ojciec, który jeździł autami sprowadzanymi z USA przez dobre 15 lat (pokroju Q7, X5, czy GL) olał już temat i nawet nie patrzy na auta sprowadzane z USA, tylko bierze nowe w leasing, bo co z tego, że kupisz taniej ten samochód, jak potem go sprzedaj za sensowne pieniądze, gdzie mógłby sobie też i auto sprowadzone z USA wziąć w leasing, ale zawsze coś nie tak było z tymi autami i wychodziły problemy, a jak robisz 40kkm rocznie (tak jak w jego przypadku to jednak awarie denerwują, kiedy auto jest potrzebne do pracy). Osobiście szukając auta na rynku wtórnym nawet nie patrzę na auta ściągane z USA, jakie by nie było.


PS. W większość przypadków naprawa zgodnie ze sztuką jest totalnie nie opłacalna (jeśli weźmiemy faktyczną wartość auta z racji na pochodzenie, bo auta z USA od razu są mniej warte niż EU, oraz z racji historii powypadkowej) w każdym wymiarze, chyba, że inaczej rozumiemy definicję naprawy zgodnie ze sztuką.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj co ktoś pisze  uważnie a potem wyciągaj wnioski.

Po raz kolejny napiszę - Nie mówię o kupowaniu od handlarzy sprowadzających i naprawiających auta czy to z DE  czu USA bo to murowane kłopoty tylko o sprowadzaniu auta na zlecenie z USA i następnie samemu samodzielnie zlecaniu naprawy zaufanemu serwisowi.  TYLE.  wówczas wiesz co masz, a nie ulep zrobiony na handel.

Jak kupujesz takie "gotowe igły " to się nie dziw że potem są kłopoty  i usterki. tak jest niemal ZAWSZE.

Nie zamierzam się z Tobą spierać, ale wiem iż naprawy zgodnie ze sztuką wielu modeli są opłacalne nawet po cenach z ASO. Tak się składa że ostatnio sprowadzaliśmy kumplowi AR Giulie 4x4 z USA - WSZYSTKIE części z wyjątkiem przednich lamp i chłodnic kupione w ASO - łącznie z całą pirotechniką poduszkami i.. samochód z 2018 r. wyszedł z naprawą i dostosowaniem do wymogów EU 75 tys pln. Owszem są modele których nie opłaca się naprawiać zgodnie ze sztuką jak np Mazdy gdzie 2 czołowe poduszki to koszt ponad 20 tys. Tu czasem jeszcze wchodzi rynek części oryginalnych ale kradzionych lecz to inna historia.

I nie rób z siebie kozaka od zakupów bo jak sam napisałeś kupowaliście gotowe auta od handlarzy i oczekiwaliście cudów - no to były CUDA. Miała być okazja to była.

Po prostu większość wybiera drogę na skróty a tak łatwo nie ma - kupujesz od handlarza to ryzykujesz i do tego w większości .... przepłacasz i jeżdzisz sam nie wiesz czym.

Edytowane przez Dareek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dareek napisał:

Czytaj co ktoś pisze  uważnie a potem wyciągaj wnioski.

Po raz kolejny napiszę - Nie mówię o kupowaniu od handlarzy sprowadzających i naprawiających auta czy to z DE  czu USA bo to murowane kłopoty tylko o sprowadzaniu auta na zlecenie z USA i następnie samemu samodzielnie zlecaniu naprawy zaufanemu serwisowi.  TYLE.  wówczas wiesz co masz, a nie ulep zrobiony na handel.

Jak kupujesz takie "gotowe igły " to się nie dziw że potem są kłopoty  i usterki. tak jest niemal ZAWSZE.

Nie zamierzam się z Tobą spierać, ale wiem iż naprawy zgodnie ze sztuką wielu modeli są opłacalne nawet po cenach z ASO. Tak się składa że ostatnio sprowadzaliśmy kumplowi AR Giulie 4x4 z USA - WSZYSTKIE części z wyjątkiem przednich lamp i chłodnic kupione w ASO - łącznie z całą pirotechniką poduszkami i.. samochód z 2018 r. wyszedł z naprawą i dostosowaniem do wymogów EU 75 tys pln. Owszem są modele których nie opłaca się naprawiać zgodnie ze sztuką jak np Mazdy gdzie 2 czołowe poduszki to koszt ponad 20 tys. Tu czasem jeszcze wchodzi rynek części oryginalnych ale kradzionych lecz to inna historia.

I nie rób z siebie kozaka od zakupów bo jak sam napisałeś kupowaliście gotowe auta od handlarzy i oczekiwaliście cudów - no to były CUDA. Miała być okazja to była.

Po prostu większość wybiera drogę na skróty a tak łatwo nie ma - kupujesz od handlarza to ryzykujesz i do tego w większości .... przepłacasz i jeżdzisz sam nie wiesz czym.

Ale widać u Ciebie też czytanie ze zrozumieniem się kłania i próbujesz robić z siebie Boga i specjalistę od handlu samochodami na całym świecie. Przykłady, które podałem wyżej wymienionego Volvo S60, Audi Q7, BMW X5 czy Mercedesa GL to były sprowadzane jako uszkodzone, podstawiane pod dom i zawożone we własnym zakresie do warsztatu, ale już sam sobie dodałeś to, że były gotowe od handlarzy. :facepalm: Widzę, że z Tobą nie ma dyskusji, bo nawet jak ktoś czegoś nie napiszę to sam sobie dorabiasz teorię, żeby wyszło na Twoje. :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twój cytat - "Znajomy w 2016 roku sprowadził przez firmę zajmującą się sprowadzaniem aut z USA Volvo S60 T5 i roczne Volvo po naprawie i opłatach wyszło go niecałe 60k zł. Do tej pory jeździ tym autem. Z kolei jego ojciec, który jeździł autami sprowadzanymi z USA przez dobre 15 lat (pokroju Q7, X5, czy GL) olał już temat i nawet nie patrzy na auta sprowadzane z USA, tylko bierze nowe w leasing, bo co z tego, że kupisz taniej ten samochód, jak potem go sprzedaj za sensowne pieniądze, gdzie mógłby sobie też i auto sprowadzone z USA wziąć w leasing, ale zawsze coś nie tak było z tymi autami i wychodziły problemy, a jak robisz 40kkm rocznie (tak jak w jego przypadku to jednak awarie denerwują, kiedy auto jest potrzebne do pracy)."

gdzieś tu wspominasz o tym że "to były sprowadzane jako uszkodzone, podstawiane pod dom i zawożone we własnym zakresie do warsztatu" bo raczej kontekst twojej pierwszej wypowiedzi jest inny?

złapany zostałeś na mitomanii i próbujesz nieudolnie wybrnąć.

ale na koniec:

W przeciwieństwie do Ciebie znam zasady i haczyki sprowadzania z praktyki WŁASNEJ a nie od wujków i jego znajomych - to taka mała różnica więc dobra rada- sprowadź sobie choć jedno i zabieraj głos.

Prawda jest taka- naczytałeś się głupot gdzieś w necie coś ci ktoś powiedział bo siostra wujka stryjka od strony babki gdzieś coś słyszała i powielasz te brednie o jakiejś awaryjności jak by niesprowadzane dziewice się nie psuły. 😆

Czasem warto dać na luz. 🍻

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Maciej__ napisał:

Różnica zasadnicza jest taka, że porównujesz jabłka do śliwek...
Nowe auta z salonu, ze sprowadzonym rozbitkiem zza wielkiej wody ;]

 

Zależy jak na to patrzysz. Z punktu widzenia sąsiada to żadna różnica.

  • Lubię to 1
  • Haha 1
  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Marcin79 napisał:

Tylko potem to 30% oddasz przy odsprzedaży 

Nie bylbym tu taki pewien, to zalezy od samochodu.

 

16 godzin temu, Marcin79 napisał:

Tak , nadal widze ulep z usa

Zaczyna sie:facepalm:

 

19 godzin temu, Marcin79 napisał:

Nawet serwisy nie chcą sie dotykac  aut z usa    

Pewnie autoryzowane;]

 

8 godzin temu, Maciej__ napisał:

Różnica zasadnicza jest taka, że porównujesz jabłka do śliwek...
Nowe auta z salonu, ze sprowadzonym rozbitkiem zza wielkiej wody ;]

Nie ma sensu patrzec na importy z USA z perspektywy klienta nowek z salonu - pisalem juz o tym. Natomiast alternatywa dla "mirkowych igiel" jest niesamowita:ok:

 

Jesli ktos marzy o Stelvio, a nowa nie jest w jego finansowym zasiegu, to import z USA tez robi sie alternatywa. Stelvio w cenie nowego "wypasionego" Dustera - da sie to chyba zrozumiec... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Dareek napisał:

Inna sprawa że nie opłaca się ściagąłc aut sptarszych niż roczne max 2 letnie bo koszty masz takie same.

Nie zgadzam sie - nawet samochody w wieku 3-5 lat, z malymi przebiegami, lekko uszkodzone, kupione za doslownie kilka tysiecy dolarow i tak wychodza w dobrych cenach.

 

4 godziny temu, Sebbeks napisał:

Znajomy w 2016 roku sprowadził przez firmę zajmującą się sprowadzaniem aut z USA Volvo S60 T5 i roczne Volvo po naprawie i opłatach wyszło go niecałe 60k zł. Do tej pory jeździ tym autem.

 

4 godziny temu, Sebbeks napisał:

W większość przypadków naprawa zgodnie ze sztuką jest totalnie nie opłacalna

A teraz sam sobie przeczysz;]

W wiekszosci przypadkow porzadna naprawa jest wlasnie jak najbardziej oplacalna. Musicie w koncu zrozumiec, ze sensowny zakup na aukcji za nawet tylko klika tysiecy dolarow, solidna naprawa i zysk handlarza rzedu 10k zl zupelnie sie nie wykluczaja, i to bez krecenia przy przebiegu czy opornikach zamiast airbagow.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, 29 napisał:

Nie zgadzam sie - nawet samochody w wieku 3-5 lat, z malymi przebiegami, lekko uszkodzone, kupione za doslownie kilka tysiecy dolarow i tak wychodza w dobrych cenach.

 

 

A teraz sam sobie przeczysz;]

W wiekszosci przypadkow porzadna naprawa jest wlasnie jak najbardziej oplacalna. Musicie w koncu zrozumiec, ze sensowny zakup na aukcji za nawet tylko klika tysiecy dolarow, solidna naprawa i zysk handlarza rzedu 10k zl zupelnie sie nie wykluczaja, i to bez krecenia przy przebiegu czy opornikach zamiast airbagow.

 

On to Volvo naprawił na używanych częściach, nic nowego tam nie kupił, ale w sumie pirotechniki nie miał wystrzelonej. Osobiście ja bym nie chciał jeździć takim autem jak on jeździ. Także czy to auto jest zrobione całkowicie zgodnie ze sztuką? Nie wydaje mi się, ale on nie narzeka i zrobił tym autem jakieś 70kkm, tylko, że to jest osoba, dla której auto ma jeździć i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 29 napisał:

Nie zgadzam sie - nawet samochody w wieku 3-5 lat, z malymi przebiegami, lekko uszkodzone, kupione za doslownie kilka tysiecy dolarow i tak wychodza w dobrych cenach.

 

 

A teraz sam sobie przeczysz;]

W wiekszosci przypadkow porzadna naprawa jest wlasnie jak najbardziej oplacalna. Musicie w koncu zrozumiec, ze sensowny zakup na aukcji za nawet tylko klika tysiecy dolarow, solidna naprawa i zysk handlarza rzedu 10k zl zupelnie sie nie wykluczaja, i to bez krecenia przy przebiegu czy opornikach zamiast airbagow.

 

aha 🤣

ale brednie - handlarz i solidna naprawa na sprzedaż?  taki gatunek nie istnieje.

 

chłopie - widać że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz- sam transport to na dzień dzisiejszy przy aucie za ok 8 tys dolców masz kosztów w tej chwili niemal 30 tys (cło vat akcyza transport w USA , transport USA De i z De do Pl) - a gdzie naprawa? Auto musi być świeże czyli max roczne no może 2 z minimalnym przebiegiem żeby to wszystko się opłaciło.

 

weź napraw np mazdę CX 5 z wystrzelonymi czołowymi poduszkami- żeby to się opłaciło auto musi mieć max 2 lata i kosztować 2 tys dolców max -  i to jesteś na granicy wartości - sam koszt poduszek NOWYCH ( nie regenerowanych czy z wędki)  to ok 20 tys tys deska 7 tys, sterownik około 3 tys i po 2 tys pasy przednie.  a gdzie blacharka robocizna no i jakieś 20% na nieplanowane wydatki?

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dareek napisał:

sam koszt poduszek NOWYCH ( nie regenerowanych czy z wędki)  to ok 20 tys tys deska 7 tys, sterownik około 3 tys i po 2 tys pasy przednie.  a gdzie blacharka robocizna no i jakieś 20% na nieplanowane wydatki?

 

 

Czyli praktycznie kazda rozbita Mazda w PL, z wywalonymi poduszkami konczy jako calka? ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

 

Czyli praktycznie kazda rozbita Mazda w PL, z wywalonymi poduszkami konczy jako calka? ;]

 

zaleczy- szkoda z OC wg pl przepisów może wynieść 100% wartości czyli- jak mazda warta jest 100 tys to i pole do popisu spore nawet w ASO - a przy kilkuletnich? - jak myślisz dlaczego tak kradną?😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dareek napisał:

tak - na AK każdy jeździ nówką z salonu na full wypasie a nawet po szkodzie parkingowej nie tyka i od razu złomuje.

 

O! Cześć @noras! Kope lat!

  • Lubię to 1
  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy później...
W dniu 10.08.2020 o 14:38, binges napisał:

jak Mercedes-Benz Polska ignoruje i oszukuje klienta Mercedesa za 1.000.000 zł

https://www.youtube.com/watch?v=AXBeJ_kFnOA

proszę obejrzyj i udostępnij dalej...

pojawił się kolejny odcinek, proszę obejrzyj i udostępnij dalej...

 

 

 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2020 o 14:44, volf6 napisał:

Jak kogoś stać na merca za milion to i chyba na prawnika też go stać:hmm:

 

Też tak uważam.

 

W dniu 10.08.2020 o 15:00, rwIcIk napisał:

Prawnik tu niewiele wskóra.

Auto jest w leasingu.

 

 

Dlaczego prawnik niewiele da?

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...
4 godziny temu, sdss napisał:

Kolejny odcinek 

🍿

Kropla drąży kamień.

Z tym biegłym, to może być języczek u wagi, teraz policjantów jako świadków na wykazanie, że samochodu brak, w miejscu przechowywania, więc jakakolwiek następna opinia będzie obarczona wadą.

 

Jak widać, warto wnosić o opinię biegłego plus o zabezpieczenie samego przedmiotu dowodu w postaci odpowiedniego jego przechowywania.

 

No, a w Rosji? Oni są bardziej agresywni, niż Polacy, znacznie bardziej nieustępliwi. I wygrali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, maro_t napisał:

robi się z tego taka telenowela, tylko raczej dla chłopców "fanów motoryzacji", niż zmęczonych życiem pań domów, jak te brazylijskie.

 

Nazywaj to jak chcesz, ale ciesz się, że niektórym chce się walczyć o swoje i dzięki nim może nie zostaniesz tak samo (lub podobnie) zrobiony w bambus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, volf6 napisał:

Zwłaszcza w tym przypadku gdzie został wybrany ''odpowiedni'' biegły:hehe:

Dopiero jak się trochę szumu zrobiło to wybrano innego:chory:

 

Ciekawy zbieg okoliczności, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, sdss napisał:

Mamy narazie wersję z jednej strony, poczekajmy na przecieki na stronie spiderweb 🤣🤣

 

Mówisz, że znowu wewnętrze, skrzętnie ukrywane pismo (podobnie jak samochód) przez zbieg okoliczności trafi do gazety? ;l

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, futrzak napisał:

Ciekawy zbieg okoliczności, prawda?

 

Zwracam uwagę, e w tym konkretnym przypadku fakt wykonania prywatnej usługi jest przesłanką dla strony przeciwnej do wyłączenia biegłego.

Skorzystali z tej możliwości i osiągnęli to, o co wnioskowali. Robią sensację, której nie ma.

 

Nie mają też żadnego prawa do kontrolowania importera. Każdy z nas na miejscu importera MB by ich pogonił.

 

Jak już pisałem - sprawa śmierdzi. Ciekaw jestem wyroku sądowego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maxit napisał:

Zwracam uwagę, e w tym konkretnym przypadku fakt wykonania prywatnej usługi jest przesłanką dla strony przeciwnej do wyłączenia biegłego.

Skorzystali z tej możliwości i osiągnęli to, o co wnioskowali. Robią sensację, której nie ma. 

 

Tak, same przypadki. Ciekawe czemu biegły sam się nie wyłączył...

 

4 minuty temu, Maxit napisał:

Nie mają też żadnego prawa do kontrolowania importera. Każdy z nas na miejscu importera MB by ich pogonił. 

 

Nie mają prawa jako strona? Policja też nie ma prawa weryfikacji zabezpieczenia dowodu w sprawie? 

 

4 minuty temu, Maxit napisał:

Jak już pisałem - sprawa śmierdzi. Ciekaw jestem wyroku sądowego.

 

Tak, śmierdzi na kilometr. Od dawna. Ciekawe, że to nie pierwszy taki numer... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, futrzak napisał:

 

Nazywaj to jak chcesz, ale ciesz się, że niektórym chce się walczyć o swoje i dzięki nim może nie zostaniesz tak samo (lub podobnie) zrobiony w bambus.

 

jakoś ci dwaj panowie nie wzbudzają specjalnie mojego zaufania i wątpię żeby ich "heroiczna walka" miała jakieś pozytywne skutki dla innych konsumentów. Zapewne o coś tu chodzi, ale na pewno nie o to, co oni chcą przekazać. Pewnie tego o co tu chodzi nigdy się nie dowiemy. Albo nie wiem, może to moja wrodzona nieufność do eleganckich ludzi, w ładnych ubraniach, z idealnymi fryzurami i tak wyraźnie się wysławiających. Tacy zawsze wydają mi się podejrzani ;]

  • Lubię to 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, futrzak napisał:

Tak, same przypadki. Ciekawe czemu biegły sam się nie wyłączył...

 

Przecież wiesz, że nie miał takiego obowiązku.

 

11 minut temu, futrzak napisał:

Nie mają prawa jako strona? Policja też nie ma prawa weryfikacji zabezpieczenia dowodu w sprawie? 

 

Nie mają. Policja niech zabezpiecza/sprawdza. Oni nie.

 

12 minut temu, futrzak napisał:

Tak, śmierdzi na kilometr. Od dawna. Ciekawe, że to nie pierwszy taki numer... 

 

I tu zgoda. Natomiast (moim zdaniem) sprawa nie jest jednowymiarowa.

 

Naprawdę ciekaw jestem rozstrzygnięcia, bo kolesie ani trochę nie budzą mojej empatii.

 

Z drugiej strony jest importer, który tylko dostarczył pojazd, Mercedes Leasing, który to finansował i Mercedes AMG DE który pojazd wyprodukował. Oni idą w absolutny spór ze swoim klientem. Z punktu widzenia renomy marki rzecz nienormalna, ale trzymają się tego jak tonący liny.

 

Z całą pewnością znamy wersję klienta (ubarwioną dla potrzeb SM). MB teoretycznie milczy. Sam miałem kilka spięć z serwisem MB (miałem kilka gwarancyjnych aut tej marki) i nigdy nie zdarzyło się, żebyśmy nie doszli do porozumienia. Może to inny poziom. Nie wiem. Ale moim zdaniem dla producenta naprawa auta nie jest (powinna?) być problemem....

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Maxit napisał:

Przecież wiesz, że nie miał takiego obowiązku.

 

Wiem, ale przy tak nagłośnionej sprawie? No bez jaj...

 

Cytat

Nie mają. Policja niech zabezpiecza/sprawdza. Oni nie. 

 

Przecież policji też odmówiono to o czym dyskusja? Zresztą mam wrażenie, że oni jako strona również mają - w przypadku uzasadnionych wątpliwości mogą wezwać policję. 

 

Cytat

I tu zgoda. Natomiast (moim zdaniem) sprawa nie jest jednowymiarowa.

 

Nigdy i nigdzie nie twierdziłem, że jest jednowymiarowa. 

 

Cytat

Naprawdę ciekaw jestem rozstrzygnięcia, bo kolesie ani trochę nie budzą mojej empatii. 

 

Empatii? Empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych ludzi, spojrzenia z ich perspektywy na sprawę. Ja ich rozumiem, nawet jak mam inne zdanie w tej materii. 

 

Cytat

Z drugiej strony jest importer, który tylko dostarczył pojazd, Mercedes Leasing, który to finansował i Mercedes AMG DE który pojazd wyprodukował. Oni idą w absolutny spór ze swoim klientem. Z punktu widzenia renomy marki rzecz nienormalna, ale trzymają się tego jak tonący liny.

 

Z całą pewnością znamy wersję klienta (ubarwioną dla potrzeb SM). MB teoretycznie milczy. Sam miałem kilka spięć z serwisem MB (miałem kilka gwarancyjnych aut tej marki) i nigdy nie zdarzyło się, żebyśmy nie doszli do porozumienia. Może to inny poziom. Nie wiem. Ale moim zdaniem dla producenta naprawa auta nie jest (powinna?) być problemem....

 

Owszem, nie powinna być problemem, a jest...

 

 

Edytowane przez futrzak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, futrzak napisał:

Wiem, ale przy tak nagłośnionej sprawie? No bez jaj...

 

Głośnej? Daj spokój....

1 minutę temu, futrzak napisał:

Przecież policji też odmówiono to o czym dyskusja? Zresztą mam wrażenie, że oni jako strona również mają - w przypadku uzasadnionych wątpliwości mogą wezwać policję. 

 

Przecież Policję wezwał MB mówiąc, że ktoś ich mobbinguje, a nie "Pan Szymon" z chłopakiem, że ktoś schował Merca

 

3 minuty temu, futrzak napisał:

Nigdy i nigdzie nie twierdziłem, że jest jednowymiarowa. 

 

:oki:

4 minuty temu, futrzak napisał:

Empatii? Empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych ludzi, spojrzenia z ich perspektywy na sprawę. Ja ich rozumiem, nawet jak ma mam zdanie w tej materii. 

 

Już to parę razy pisałem - kolesie moim zdaniem nie starają się rozwiązać problemu, tylko (z rękami w kieszeni) wchodzą w jakąś awanturę.

 

Już o tym wiele razy pisaliśmy/rozmawialiśmy. Gwarancja jest (niestety) dobrowolną formą "ułaskawienia" i przekonania klienta do swoich wyrobów. Leasing powoduje, że nie jesteś właścicielem auta. Jeśli nie możesz się dogadać, to pozostaje spór sądowy.

 

Tymczasem auto od zawsze należy do MB. Kolesie najpierw przejechali blisko 40kkm, potem rozwiązali umowę, a potem weszli w spór prawny. Z mojego punktu widzenie nie wskórają za dużo.

 

10 minut temu, futrzak napisał:

Owszem, nie powinna być problemem, a jest...

 

I chyba tu jest "pies pogrzebany"... Pytanie, czy się kiedyś tego dowiemy. Bo z punktu widzenia producenta nawet wymiana kompletnego napędu to niewielki koszt i pewnie 1-2 dni roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maxit napisał:

Głośnej? Daj spokój....

 

Z punktu widzenia zainteresowanych to raczej głośnej. Każdej ze stron.

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Przecież Policję wezwał MB mówiąc, że ktoś ich mobbinguje, a nie "Pan Szymon" z chłopakiem, że ktoś schował Merca

 

No daj spokój, MB wezwał Policję i nie wpuścił funkcjonariuszy, by zweryfikowali zabezpieczenie przedmiotu sporu :facepalm: No ja rozumiem, że można ich nie lubić, ale fakty są jednoznaczne. Czy to Policji, czy też "Pana Szymona" z chłopakiem, o których z takim lekceważeniem piszesz. MB mógł spokojnie pokazać stojącego Merca i tyle, najwyżej by materiału nie było. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Już to parę razy pisałem - kolesie moim zdaniem nie starają się rozwiązać problemu, tylko (z rękami w kieszeni) wchodzą w jakąś awanturę.

 

Przykro mi, ale ja nie widzę ze strony MB kultury i pewnego poziomu rozwiązywania problemów/kontaktów z klientami. Widzę tylko, że konflikt przeniósł się na kolejne poziomy działań.  

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Już o tym wiele razy pisaliśmy/rozmawialiśmy. Gwarancja jest (niestety) dobrowolną formą "ułaskawienia" i przekonania klienta do swoich wyrobów. Leasing powoduje, że nie jesteś właścicielem auta. Jeśli nie możesz się dogadać, to pozostaje spór sądowy.

 

No to mamy spór sądowy. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Tymczasem auto od zawsze należy do MB. Kolesie najpierw przejechali blisko 40kkm, potem rozwiązali umowę, a potem weszli w spór prawny. Z mojego punktu widzenie nie wskórają za dużo.

 

Dość tendencyjne przekazujesz fakty. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

I chyba tu jest "pies pogrzebany"... Pytanie, czy się kiedyś tego dowiemy. Bo z punktu widzenia producenta nawet wymiana kompletnego napędu to niewielki koszt i pewnie 1-2 dni roboty.

 

Nie wiem gdzie jest pies pogrzebany, ja tego nawet dokładnie nie śledzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, futrzak napisał:

Z punktu widzenia zainteresowanych to raczej głośnej. Każdej ze stron.

 

Ale właśnie owa "głośność" liczy się zainteresowaniem tej trzeciej strony, a nie dwóch będących w sporze.

 

9 minut temu, futrzak napisał:

No daj spokój, MB wezwał Policję i nie wpuścił funkcjonariuszy, by zweryfikowali zabezpieczenie przedmiotu sporu :facepalm: No ja rozumiem, że można ich nie lubić, ale fakty są jednoznaczne. Czy to Policji, czy też "Pana Szymona" z chłopakiem, o których z takim lekceważeniem piszesz. MB mógł spokojnie pokazać stojącego Merca i tyle, najwyżej by materiału nie było. 

 

Mógł, ale nie chciał. Nie chciał grać w bierki rozsypane przez drugą stronę w sporze. W sporze sądowym to normalne.

BTW. Ciekawe, czy powód wystąpił o zabezpieczenie pojazdu przez stronę trzecią (np. przez policję)?

 

Ciągle starasz się myśleć jak przyzwoity człowiek, a nie jak korporacja - strona sporu sądowego.

 

15 minut temu, futrzak napisał:

Przykro mi, ale ja nie widzę ze strony MB kultury i pewnego poziomu rozwiązywania problemów/kontaktów z klientami. Widzę tylko, że konflikt przeniósł się na kolejne poziomy działań.  

 

Gdybym to ja był MB, to bym to auto zawiózł lawetą na linię produkcyjną, wymienił cały napęd (od silnika po koła), zagonił testerów do pracy i na koniec oddał klientowi dokładając koszyk jabłek. Coś musiało się jednak zdarzyć, że takiego rozwiązania nie ma. testy, biegli, oględziny, tajemnice, SM.... Bardzo mnie ciekawi o co chodzi.

 

19 minut temu, futrzak napisał:

Dość tendencyjne przekazujesz fakty. 

 

No właśnie nie. Wskazuje fakty mówiąc, że mi się to kupy nie trzyma. I cały czas podkreślam, że jestem bardzo ciekawy wyniku tego sporu. Może czegoś się dowiemy.

 

21 minut temu, futrzak napisał:

Nie wiem gdzie jest pies pogrzebany, ja tego nawet dokładnie nie śledzę. 

 

A ja trochę śledzę, bo jak pisałem miałem klika gwarancyjnych aut MB. Mam kilka pogwarancyjnych aut MB. I o ile mogę różne rzeczy pisać na temat tego, czy innego serwisu MB, to nie zdarzyło się, żebym nie doszedł do porozumienia w sprawach naprawy aut.

 

I żeby było jasne - jeśli MB tnie w pręta, to niech poniosą konsekwencje swoich działań. Natomiast chciałbym, żeby sprawa była przejrzysta.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maxit napisał:

Ale właśnie owa "głośność" liczy się zainteresowaniem tej trzeciej strony, a nie dwóch będących w sporze. 

 

Znaczy trzecia strona (klient/potencjalny klient) tego nie śledzi? 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Mógł, ale nie chciał. Nie chciał grać w bierki rozsypane przez drugą stronę w sporze. W sporze sądowym to normalne.

BTW. Ciekawe, czy powód wystąpił o zabezpieczenie pojazdu przez stronę trzecią (np. przez policję)? 

 

Nie wiem, dobra wola często zamyka usta drugiej stronie, choć trzeba się pilnować. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Ciągle starasz się myśleć jak przyzwoity człowiek, a nie jak korporacja - strona sporu sądowego. 

 

Ja jestem przyzwoitym człowiek i wiem też jak postępują korporacje w takich sprawach. Różnie.

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

Gdybym to ja był MB, to bym to auto zawiózł lawetą na linię produkcyjną, wymienił cały napęd (od silnika po koła), zagonił testerów do pracy i na koniec oddał klientowi dokładając koszyk jabłek. Coś musiało się jednak zdarzyć, że takiego rozwiązania nie ma. testy, biegli, oględziny, tajemnice, SM.... Bardzo mnie ciekawi o co chodzi.

 

Ty nie jesteś MB, ja nie jestem MB, żaden z nas nie jest stroną tego konkretnego konfliktu.. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

No właśnie nie. Wskazuje fakty mówiąc, że mi się to kupy nie trzyma. I cały czas podkreślam, że jestem bardzo ciekawy wyniku tego sporu. Może czegoś się dowiemy.

 

Nie zgadzam się - piszesz w sposób lekceważący o potencjalnych poszkodowanych oraz przedstawiasz w tendencyjny sposób przebieg tego pojazdu - "Kolesie najpierw przejechali blisko 40kkm, potem rozwiązali umowę, a potem weszli w spór prawny.". 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

A ja trochę śledzę,

 

Źle mnie zrozumiałeś - sprawę ogólnie śledzę, ale jakoś nie tak z wypiekami na twarzy. Jedna z wielu - czemu dokładnie nie? Otóż raczej zwracam uwagę na fakty, a nie próbuję doszukać się gdzie jest "pies pogrzebany". 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

bo jak pisałem miałem klika gwarancyjnych aut MB. Mam kilka pogwarancyjnych aut MB. I o ile mogę różne rzeczy pisać na temat tego, czy innego serwisu MB, to nie zdarzyło się, żebym nie doszedł do porozumienia w sprawach naprawy aut.

 

Owszem, różnie było, ale być może nie ta skala. Jednak śmiem twierdzić, że ASO MB potrafi "ciąć w pręta". Nie tylko MB. 

 

1 minutę temu, Maxit napisał:

I żeby było jasne - jeśli MB tnie w pręta, to niech poniosą konsekwencje swoich działań. Natomiast chciałbym, żeby sprawa była przejrzysta.

 

Samo MB nic nie robi, by sprawa była przejrzysta. Nawet przez monitor czuję smród...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, futrzak napisał:

Nie zgadzam się - piszesz w sposób lekceważący o potencjalnych poszkodowanych oraz przedstawiasz w tendencyjny sposób przebieg tego pojazdu - "Kolesie najpierw przejechali blisko 40kkm, potem rozwiązali umowę, a potem weszli w spór prawny.". 

 

Nie chodzi o tendencyjność, tylko o fakt, że takim postępowaniem (moim zdaniem) zamknęli sobie drogę do rozwiązania sprawy.

Przewiduję, że nic w sądzie nie ugrają, i dalej będą nagrywać filmiki użalając się. Ale może się mylę.

 

I naprawdę nie ma tu lekceważenia.. Od pierwszego postu pytałem, czemu sprawa nie jest w sądzie.

 

BTW. nie mamy dostępu do umów między stronami. A tam może być dużo ważnych rzeczy zapisanych. Osobiście byłbym zdziwiony, gdyby MB nie zapisał w dokumentach, że zakończenie leasingu za określoną kwotę kończy sprawę dalszych roszczeń...

 

Pożyjemy, zobaczymy. Na razie jesteśmy karmieni resztkami z "pańskiego stołu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maxit napisał:

Nie chodzi o tendencyjność, tylko o fakt, że takim postępowaniem (moim zdaniem) zamknęli sobie drogę do rozwiązania sprawy.

 

Daruj, ale samochód się kupuje po to by jeździć i dodatkowo sporo z tego przebiegu poszło na "wycieczki" związane z reklamacją. 

 

7 minut temu, Maxit napisał:

Przewiduję, że nic w sądzie nie ugrają, i dalej będą nagrywać filmiki użalając się. Ale może się mylę.

 

A ja nic nie przewiduję. Nie jesteś bezstronny. 

 

7 minut temu, Maxit napisał:

I naprawdę nie ma tu lekceważenia.. Od pierwszego postu pytałem, czemu sprawa nie jest w sądzie. 

 

Brak sprawy w sądzie jest bez związku z lekceważeniem. Początkowo chcieli względnie normalnie, ale jakoś nie szło. Ja tam z pierwszym "roszczeniem" nie występuję od razu do sądu.

 

7 minut temu, Maxit napisał:

BTW. nie mamy dostępu do umów między stronami. A tam może być dużo ważnych rzeczy zapisanych. Osobiście byłbym zdziwiony, gdyby MB nie zapisał w dokumentach, że zakończenie leasingu za określoną kwotę kończy sprawę dalszych roszczeń...

 

Co to ma do rzeczy? Dokładnie taki sam wadliwy samochód mogłem sobie kupić i jakoś nie sądzę, by było inaczej, a dla mnie gorzej...

 

7 minut temu, Maxit napisał:

Pożyjemy, zobaczymy. Na razie jesteśmy karmieni resztkami z "pańskiego stołu".

 

Ja tam się nie czuję karmiony - co jakiś czas wpada kolejna porcja informacji. Racji nikomu nie przyznałem, czekam co będzie dalej. Jak ucichnie to też się nie zdziwię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Maxit napisał:

 

Może masz rację :)

 

Mam w nosie swoją rację - tak to oceniam i tyle. Cieszę się, mi się tak nie trafiło, ale z drugiej strony mam wrażenie, że w Niemczech przebieg sprawy by wyglądał inaczej.

 

17 minut temu, Maxit napisał:

Jak pisałem czekam na zakończenie tematu.

 

Ja nawet tak średnio czekam - oczywiście jestem ciekaw jaki będzie finał, ale z drugiej strony ten filmik może być dla mnie ostnim materiałem w tej sprawie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym jeszcze jakimś cudem zastanawiał się nad zakupem Mercedesa to po tym ostatnim filmie mi przeszło na dobre. Przecież tu widać czarno na białym że firma robi wał. A ten numer z biegłym to żenada. Co oni sobie myśleli?

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dark_Knight napisał:

Gdybym jeszcze jakimś cudem zastanawiał się nad zakupem Mercedesa to po tym ostatnim filmie mi przeszło na dobre. Przecież tu widać czarno na białym że firma robi wał. A ten numer z biegłym to żenada. Co oni sobie myśleli?

 

 

Z biegłym to grubo poszli.

Z pokazaniem samochodu - musieli to robić? To auto musiało tam w ogóle być? Akurat tutaj to jak dla mnie świadome zagrania nagrywających. Wiedząc, że będzie powołany biegły i samochód będzie badany zrywają ze stratą leasing i oddają go mercedesowi. Pokazali pismo, w którym sąd nakazuje wskazanie miejsca postoju i udostępnienie pojazdu biegłemu w ustalonym terminie. To znaczy, że to auto ma tam stać zawsze i być okazane na każde wezwanie powoda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, fosfor napisał:

Z biegłym to grubo poszli.

Z pokazaniem samochodu - musieli to robić? To auto musiało tam w ogóle być? Akurat tutaj to jak dla mnie świadome zagrania nagrywających. Wiedząc, że będzie powołany biegły i samochód będzie badany zrywają ze stratą leasing i oddają go mercedesowi. Pokazali pismo, w którym sąd nakazuje wskazanie miejsca postoju i udostępnienie pojazdu biegłemu w ustalonym terminie. To znaczy, że to auto ma tam stać zawsze i być okazane na każde wezwanie powoda?

 

Z tego co zrozumiałem to auto miało być tam zabezpieczone do czasu oględzin. IMO oni słusznie wyszli z założenia, że gdy wał z biegłym nie wyszedł Mercedes może chcieć manipulować przy aucie. Jedyne co mnie dziwi, to że Policjanci nie weszli na parking - powinni bo zachodziło podejrzenie popełnienia przestępstwa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dark_Knight napisał:

 

Z tego co zrozumiałem to auto miało być tam zabezpieczone do czasu oględzin. IMO oni słusznie wyszli z założenia, że gdy wał z biegłym nie wyszedł Mercedes może chcieć manipulować przy aucie. Jedyne co mnie dziwi, to że Policjanci nie weszli na parking - powinni bo zachodziło podejrzenie popełnienia przestępstwa.

 

Pokazali tylko takie kwity:

obraz.png.ce89b939346e44a2dff8c1e84b01353c.png

obraz.png.7d894a5bd1486c22821e16750c22e199.png

Zabezpieczenie ma polegać na oględzinach, a postanowienie o udostępnieniu samochodu jest z lutego.

 

Wg mnie żaden z tych dwóch dokumentów nie zmusza Mercedesa do udostępnienia samochodu nagrywającym i nie dziwię się, że ich nie wpuścili.

Czy musieli wpuścić policję i czy musieli samochód mieć na placu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, fosfor napisał:

Pokazali tylko takie kwity:

obraz.png.ce89b939346e44a2dff8c1e84b01353c.png

obraz.png.7d894a5bd1486c22821e16750c22e199.png

Zabezpieczenie ma polegać na oględzinach, a postanowienie o udostępnieniu samochodu jest z lutego.

 

Wg mnie żaden z tych dwóch dokumentów nie zmusza Mercedesa do udostępnienia samochodu nagrywającym i nie dziwię się, że ich nie wpuścili.

Czy musieli wpuścić policję i czy musieli samochód mieć na placu?

 

 

Musieli go mieć na placu, bo dowód miał być zabezpieczony. Tamci mieli uzasadnione podejrzenia manipulowania przy dowodzie. A Policja ma prawo wejść przy podejrzeniu popełnienia przestępstwa, co akurat mogło mieć przecież miejsce - mataczenie w sprawie i fałszowanie dowodów to przestępstwa przecież.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Dark_Knight napisał:

 

Musieli go mieć na placu, bo dowód miał być zabezpieczony. Tamci mieli uzasadnione podejrzenia manipulowania przy dowodzie. A Policja ma prawo wejść przy podejrzeniu popełnienia przestępstwa, co akurat mogło mieć przecież miejsce - mataczenie w sprawie i fałszowanie dowodów to przestępstwa przecież.

 

W załączonym piśmie widzimy:

"zabezpieczenie dowodu z opinii biegłego".

Czy z tego wynika konieczność ustawienia samochodu na placu i trzymaniu go tam do zakończenia sprawy, z umożliwieniem dostępu stronom na każde żądanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy później...
W dniu 6.06.2021 o 11:58, Dark_Knight napisał:

 

Musieli go mieć na placu, bo dowód miał być zabezpieczony. Tamci mieli uzasadnione podejrzenia manipulowania przy dowodzie. A Policja ma prawo wejść przy podejrzeniu popełnienia przestępstwa, co akurat mogło mieć przecież miejsce - mataczenie w sprawie i fałszowanie dowodów to przestępstwa przecież.

 

Następny sezon noweli https://youtu.be/fKYqk9OcYkw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.