Skocz do zawartości

Czyszczenie wtrysków diesla


_jedrek_

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, kupiłem na dojazdy do pracy samochód z silnikiem diesla i przebiegiem 140tys samochód po odpaleniu lubi puścić dyma i po wciśnięciu gazu do oporu też zakopci.

 

Zamówiłem takie dwa specyfiki do czyszczenia wtrysków. Pytanie który lepiej podpiąć bezpośrednio z puchy żeby silnik popracował na tym specyfiku, a który dolać do baku?

IMG_20200824_150611.jpg

Edytowane przez _jedrek_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, HARDTECHNO napisał:

@_jedrek_ bez obrazy. Jeżeli liczysz na cuda to zmień wiarę. Niestety powiem ci szczerze że póki wtrysku nie masz na stole probierczym nie masz co używasz tych specyfików . Szkoda kasy.  

 

 

korzystałem z produktów LM i mam odmienne zdanie- zarówno gaźnik jak i wtrysk

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, r1sender napisał:

korzystałem z produktów LM i mam odmienne zdanie- zarówno gaźnik jak i wtrysk

 

Jest jeszcze efekt placebo wspomagany przez zwiększoną liczbę cetanową, która pozwala nabrać przekonania, że się nam auto naprawiło ;) We wtryskiwaczach diesla, w których układ filtracji jest dość skuteczny głównym powodem zatykania dysz końcówek wtryskiwaczy są opiłki z pompy lub przycieranie się elementów współpracujących na skutek kiepskiej jakości paliwa (słaba smarowność). Nie wyczyścisz opiłków żadną chemią. Konieczny jest demontaż wtryskiwacza na drobne elementy i kąpiel kompletu w myjce ultradźwiękowej. Nie znalazłem w sieci ani jednego testu chemii do czyszczenia wtryskiwaczy popartego wiarygodnymi dowodami w postaci pomiaru korekt przed i po. Większość tych materiałów to sponsorowany kontent. Używałem wielu dodatków czyszczących do ON, zarówno popularnego STP, chwalonego LM Diesel Spulung aż po górną półkę od Archoil. Gdyby zsumować wydane dudki miałbym pewnie równowartość kosztów sprawdzenia wtryskiwaczy na stole ;)

Edytowane przez bochumil
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, bochumil napisał:

 

Jest jeszcze efekt placebo wspomagany przez zwiększoną liczbę cetanową, która pozwala nabrać przekonania, że się nam auto naprawiło ;) We wtryskiwaczach diesla, w których układ filtracji jest dość skuteczny głównym powodem zatykania dysz końcówek wtryskiwaczy są opiłki z pompy lub przycieranie się elementów współpracujących na skutek kiepskiej jakości paliwa (słaba smarowność). Nie wyczyścisz opiłków żadną chemią. Konieczny jest demontaż wtryskiwacza na drobne elementy i kąpiel kompletu w myjce ultradźwiękowej. Nie znalazłem w sieci ani jednego testu chemii do czyszczenia wtryskiwaczy popartego wiarygodnymi dowodami w postaci pomiaru korekt przed i po. Większość tych materiałów to sponsorowany kontent. Używałem wielu dodatków czyszczących do ON, zarówno popularnego STP, chwalonego LM Diesel Spulung aż po górną półkę od Archoil. Gdyby zsumować wydane dudki miałbym pewnie równowartość kosztów sprawdzenia wtryskiwaczy na stole ;)

Zapomnialeś o osadzie z koksu na końcówkach wtryskow. Koks powstaje czesto od spalania doatkow roślinnych w ON.

I ten koks mozna chemią wypalić.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maras77 napisał:

Zapomnialeś o osadzie z koksu na końcówkach wtryskow. Koks powstaje czesto od spalania doatkow roślinnych w ON.

I ten koks mozna chemią wypalić.

 

Poproszę link na poparcie tej tezy. Podobny "koks" powstaje w kolektorze dolotowym, w którym mieszają się opary oleju z odmy oraz spaliny z układu EGR. Praktyka warsztatowa dowodzi, że chemia radzi sobie z tym bardzo słabo i jedynie czyszczenie mechaniczne na zdemontowanym kolektorze odnosi jakiś skutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bochumil napisał:

 

Poproszę link na poparcie tej tezy. Podobny "koks" powstaje w kolektorze dolotowym, w którym mieszają się opary oleju z odmy oraz spaliny z układu EGR. Praktyka warsztatowa dowodzi, że chemia radzi sobie z tym bardzo słabo i jedynie czyszczenie mechaniczne na zdemontowanym kolektorze odnosi jakiś skutek.

 

Zarówno o zanieczyszczaniu jak i czyszczeniu:

http://www.ein.org.pl/sites/default/files/2018-01-17p.pdf

 

"istotny wpływ na koksowanie końcówek wtryskiwaczy mają następujące czynniki:

-właściwości fizykochemiczne paliwa, skład komponentowy, odporność termo oksydacyjna;

-temperatura końcówki wtryskiwacza oraz odporność na degradacjętermiczną paliwa;

-konstrukcja końcówki wtryskiwacza, średnica wewnętrzna i kształt geometryczny dyszy oraz zwilżalność wewnętrznych powierzchni wtryskiwacza przez paliwo.

Istotny wpływ na proces koksowania rozpylaczy ma temperatura [18], Lepperhoff wykazał, że temperatury wyższe niż 300°C powodują szybkie odkładanie się koksu na końcówkach wtryskiwacza spowodowane jest zjawiskiem krakingu oleju napędowego i kinetyką reakcji termicznej kondensacji produktów krakingu "

 

"Procedura CEC F-98-08 PSA DW-10 umożliwia również badanie skuteczności działania dodatków detergentowo -dyspergujących w zakresie ich właściwości dotyczące usuwaniazanieczyszczenia z wtryskiwaczy po około 16 godzinnym zabrudzeniu w teście "dirt-up".

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego Diesel Spulung puściłem bezpośrednio z puszki. Poprawa była taka że auto (focus 1.8 tdci) przestało puszczać czarne bąki przy przegazowaniu a balans mocy cylindrow (takie fordowskie korekty 😛) sie troche wrównał wiec to nie żadne placebo.  Ale w drugim aucie (mondeo 2.0 tddi) użyłem Tec200 i efekt był bardziej wyraźny (włącznie ze spadkiem spalania, brakiem porannego zakopcenia na biało itp).

W tym drugim środku nie wiem czy jest możliwość pracy silnika na samym środku, czy to nie sam dodatek do paliwa.

 

Też byłem i jestem sceptycznie nastawiony do wiekszości takich specyfików, ale akurat te poprawnie użyte działają. WIadomo że zajechanych wtrysków nie naprawią. Ale przyd wymianą/regeneracją wtrysków warto spróbować.👍

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, _jedrek_ napisał:

Witam, kupiłem na dojazdy do pracy samochód z silnikiem diesla i przebiegiem 140tys samochód po odpaleniu lubi puścić dyma i po wciśnięciu gazu do oporu też zakopci.

 

15 godzin temu, bochumil napisał:

 

Jest jeszcze efekt placebo wspomagany przez zwiększoną liczbę cetanową, [...]Konieczny jest demontaż wtryskiwacza na drobne elementy i kąpiel kompletu w myjce ultradźwiękowej.

 

Mój poprzedni focus 1.8 TDCi z 2009 potrafił szarpać po przebiegu 100 kkm. Dolewałem raz na  30 kkm dawkę płukanki do wtrysków Amsoil.

Kurde, to pomagało, auto przez kolejne 20-30 kkm nie miało objawów szarpania, po tym czasie problem powracał, wlewałem, deptałem mocno i efekt był pozytywny.

 

Jak to wytłumaczyć?

W obecnym nic nie leje, mam prawie 190 kk i diesel jeździ jakby był nowy 8-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, fred77 napisał:

Ten film dość dobrze to pokazuje.

 

 

Dlatego w moim po tym przebiegu był czyszczony mechanicznie. Chemia coś tam daje, ale jak jest w trochę  brudny czyli albo od nowości co jakiś interwał albo po czyszczeniu mechanicznym. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, stig napisał:

Dlatego w moim po tym przebiegu był czyszczony mechanicznie. Chemia coś tam daje, ale jak jest w trochę  brudny czyli albo od nowości co jakiś interwał albo po czyszczeniu mechanicznym. 

 

Podobnie można wyczyścić układ klimatyzacji w samochodzie. Tylko, że jest to drogie i pracochłonne, bo wymaga demontażu kokpitu i elementów wentylatora tak by dostać się do kanałów, parownika i fizycznie usunąć złogi kurzu z wszystkich kanałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, fred77 napisał:

Podobnie można wyczyścić układ klimatyzacji w samochodzie. Tylko, że jest to drogie i pracochłonne, bo wymaga demontażu kokpitu i elementów wentylatora tak by dostać się do kanałów, parownika i fizycznie usunąć złogi kurzu z wszystkich kanałów.

 

Nie ma tam żadnych złogów kurzu. No chyba że układ nie ma filtra kabinowego albo ktoś go latami nie wymienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

 

Nie ma tam żadnych złogów kurzu. No chyba że układ nie ma filtra kabinowego albo ktoś go latami nie wymienia. 

Są. Filtr wszystkiego nie wyłapie, z czasem pojawiają się jeszcze nieszczelności.

A jak jeszcze ktoś nawciska tam jakichś pianek do czyszczenia to tym bardziej. Do tego jeszcze skondensowana para wodna, która się pojawia. Na to wszystko przyklejają się drobinki kurzu i po np.: dziesięciu latach tego brudu już trochę jest. Nie mówimy tu o grubej warstwie ale o nalocie na ściankach i trochę większych ilościach w zakamarkach. Do tego wszystkiego bardzo ładnie przylegają wszelkie drobnoustroje.

Jeżeli tego po prostu nie zetrze się szmatą lub szczotką to to cały czas tam jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, fred77 napisał:

Są. Filtr wszystkiego nie wyłapie, z czasem pojawiają się jeszcze nieszczelności.

 

Ale to chyba przy nie używanej regularnie wentylacji w aucie??? Przy włączonych nadmuchach te mikro pyłki powinny trafić do kabiny - przynajmniej tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, bochumil napisał:

 

Ale to chyba przy nie używanej regularnie wentylacji w aucie??? Przy włączonych nadmuchach te mikro pyłki powinny trafić do kabiny - przynajmniej tak mi się wydaje.

Nie zawsze tak jest. Jeżeli ktoś napsika jakiejś pianki czy innego plaka do kanałów to resztki takiego szuwaksu zostają i łapią drobinki kurzu. Do tego jeszcze czasami pojawia się skondensowana para wodna.

Przy okazji ćwiczeń w pracy, na złomowiskach, nie raz z ciekawości oglądałem takie kokpity samochodów zaraz po rozcięciu, czasami nawet kilkuletnie samochody tniemy. I po przejechaniu palcem po ściankach takich kanałów od wentylacji jest tam brud.

Jeszcze raz zaznaczam, nie jest to jakaś gruba warstwa, to taki nalot, a w zagłębieniach i różnych zakamarkach na łączeniach, zatrzaskach itp jest tego trochę więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.08.2020 o 10:03, fred77 napisał:

Są. Filtr wszystkiego nie wyłapie, z czasem pojawiają się jeszcze nieszczelności.

A jak jeszcze ktoś nawciska tam jakichś pianek do czyszczenia to tym bardziej. Do tego jeszcze skondensowana para wodna, która się pojawia. Na to wszystko przyklejają się drobinki kurzu i po np.: dziesięciu latach tego brudu już trochę jest. Nie mówimy tu o grubej warstwie ale o nalocie na ściankach i trochę większych ilościach w zakamarkach. Do tego wszystkiego bardzo ładnie przylegają wszelkie drobnoustroje.

Jeżeli tego po prostu nie zetrze się szmatą lub szczotką to to cały czas tam jest.

 

Fred, znowu odpływasz. Kurz w przewodach wentylacyjnych jest akurat naturalny i niegroźny po latach eksploatacji ale to co się dzieje na parowniku klimatyzacji to zupełnie inna bajka. Pianka to póki co najskuteczniejsze narzędzie do czyszczenia klimy, bo jest to chemiczne rozpuszczanie wszelkiego brudu. Są jeszcze gazujące bączki i ozonowanie ale one nie mają możliwości fizycznego pozbycia się grzyba, mogą go jedynie zneutralizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Igorek napisał:

Fred, znowu odpływasz. Kurz w przewodach wentylacyjnych jest akurat naturalny i niegroźny po latach eksploatacji ale to co się dzieje na parowniku klimatyzacji to zupełnie inna bajka. Pianka to póki co najskuteczniejsze narzędzie do czyszczenia klimy, bo jest to chemiczne rozpuszczanie wszelkiego brudu. Są jeszcze gazujące bączki i ozonowanie ale one nie mają możliwości fizycznego pozbycia się grzyba, mogą go jedynie zneutralizować.

 

Widziałem zdemontowane przewody wentylacyjne, widziałem efekty używania pianki i to co po niej zostaje. Możesz sobie wierzyć w te cudowne środki czyszczące i trwać przy tym. A fakt jest taki, że to nie czyści, to odświeża i daje krótkotrwały efekt. Bo żeby wyczyścić to trzeba dostać się do układu wentylacji i brud usunąć.

To tak jakbyś chciał utrzymywać cały czas czystą kabinę prysznicową polewając jej zakamarki tylko domestosem. Owszem grzyby i pleść znikną ale po paru dniach się pojawiają. Dopiero starcie tego szmatą, szczotą i jakimś detergentem da pożądany efekt na dłuższy czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fred77 napisał:

 

Widziałem zdemontowane przewody wentylacyjne, widziałem efekty używania pianki i to co po niej zostaje. Możesz sobie wierzyć w te cudowne środki czyszczące i trwać przy tym. A fakt jest taki, że to nie czyści, to odświeża i daje krótkotrwały efekt. Bo żeby wyczyścić to trzeba dostać się do układu wentylacji i brud usunąć.

To tak jakbyś chciał utrzymywać cały czas czystą kabinę prysznicową polewając jej zakamarki tylko domestosem. Owszem grzyby i pleść znikną ale po paru dniach się pojawiają. Dopiero starcie tego szmatą, szczotą i jakimś detergentem da pożądany efekt na dłuższy czas.

Ale Fred, w zdecydowanej większości samochodów mechaniczne czyszczenie klimatyzacji nie odbywa się nigdy, a jeszcze jakby miało się dokonywać regularnie, np co rok, to jest to abstrakcja. Nie wyobrażam sobie aby właściciel nowego Passata jeździł co rok czy dwa na demontaż całej deski, rozszczelnienie  klimy, demontaż parownika i jego czyszczenie. Koszty by zabiły. Pianka jest najlepszym co tutaj można zrobić.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Igorek napisał:

Ale Fred, w zdecydowanej większości samochodów mechaniczne czyszczenie klimatyzacji nie odbywa się nigdy, a jeszcze jakby miało się dokonywać regularnie, np co rok, to jest to abstrakcja. Nie wyobrażam sobie aby właściciel nowego Passata jeździł co rok czy dwa na demontaż całej deski, rozszczelnienie  klimy, demontaż parownika i jego czyszczenie. Koszty by zabiły. Pianka jest najlepszym co tutaj można zrobić.

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Przecież logicznym jest, że nikt nie będzie rozkopywał co sezon całego kokpitu. Robi się to tylko przy okazji jakichś ewentualnych napraw.

Wszystkie te środki to i tak pewnego rodzaju placebo, prawie nic to nie daje prócz krótkotrwałego efektu świeżości.

Nigdy z takich środków nie korzystałem i korzystać nie będę, bo efekt jest odwrotny do zamierzonego. I to nie tylko moja opinia. Wymieniam tylko filtr kabinowy, wyciągam jakieś drobne zanieczyszczenia, resztki liści i kurzu, przedmucham gdzie mogę sprężonym powietrzem i nic poza tym nie robię. I żyję, nie choruję, nie kicham, nie mam uczuleń, nic nie śmierdzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, fred77 napisał:

Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Przecież logicznym jest, że nikt nie będzie rozkopywał co sezon całego kokpitu. Robi się to tylko przy okazji jakichś ewentualnych napraw.

Wszystkie te środki to i tak pewnego rodzaju placebo, prawie nic to nie daje prócz krótkotrwałego efektu świeżości.

Nigdy z takich środków nie korzystałem i korzystać nie będę, bo efekt jest odwrotny do zamierzonego. I to nie tylko moja opinia. Wymieniam tylko filtr kabinowy, wyciągam jakieś drobne zanieczyszczenia, resztki liści i kurzu, przedmucham gdzie mogę sprężonym powietrzem i nic poza tym nie robię. I żyję, nie choruję, nie kicham, nie mam uczuleń, nic nie śmierdzi.

 

A używasz klimatyzacji? ;] Bo moje doświadczenie pokazuje, że każda klima z biegiem lat zaczyna śmierdzieć i nie da się tego usunąć sama wymianą filtra i wygarnianiem liści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Igorek napisał:

A używasz klimatyzacji? ;] Bo moje doświadczenie pokazuje, że każda klima z biegiem lat zaczyna śmierdzieć i nie da się tego usunąć sama wymianą filtra i wygarnianiem liści.

Cały czas jest włączona i to w samochodzie, który ma 21 lat i ponad 430000km przebiegu i nic nie chce śmierdzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Igorek napisał:

Niesamowite, zapamiętam :ok:

 

Ale sporo w tym racji... Jak klima chodzi praktycznie non stop to nie smierdzi.

W zadnym ze swoich aut, nie odczynialem nigdy zadnych czarow z klima, poza regularna wymiana filtra kabinowego.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Ale sporo w tym racji... Jak klima chodzi praktycznie non stop to nie smierdzi.

W zadnym ze swoich aut, nie odczynialem nigdy zadnych czarow z klima, poza regularna wymiana filtra kabinowego.

I weź tu bądź mądry. Pamiętam jak jakiś czas temu zalecano tu wyłączać klimę na parę minut przed końcem podróży aby parownik mógł się osuszyć, aby wilgoć nie pozostawała na nim i nie rozwijały się grzyby. Teraz czytam, że jak  klima chodzi non stop to nie śmierdzi. 

Ja wyłączam klimę bardzo rzadko, nigdy nie stosuję cudów z osuszaniem parownika,  i w każdym samochodzie muszę czyścić co roku bo śmierdzi. Lepsza akcja: brat kupił samochód w tamtym roku i niedawno tak mu waliło z klimy, że zaczął jeździć z otwartymi szybami bo pasażer mało nie haftował. Też mu wyczyściłem i zadowolony. Lałem piankę w ciemno bo dostępu do parownika nie było żadnego. Nie wiem jak miałbym tam podejść z kompresorem czy wysysać liście odkurzaczem, dosłownie zero możliwości dostania się w okolice parownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎29‎.‎08‎.‎2020 o 14:58, fred77 napisał:

Cały czas jest włączona i to w samochodzie, który ma 21 lat i ponad 430000km przebiegu i nic nie chce śmierdzieć.

jak to możliwe? może tylko Ty nie czujesz?

 

ja zamontowałem klime, gdzie parownik wyczyscilem przed montazem i już po pol roku wyczuwa się czasem smrodek.

Po co klime uzywac w zimie (zresztą nie wlaczy się), albo na jesien, wiosne, w normalna pogode? Przecie to spalanie o litr podwyzsza. Chyba ze jeździsz kilka tysi km rocznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gregoryj napisał:

ja zamontowałem klime, gdzie parownik wyczyscilem przed montazem i już po pol roku wyczuwa się czasem smrodek.

Po co klime uzywac w zimie (zresztą nie wlaczy się), albo na jesien, wiosne, w normalna pogode? Przecie to spalanie o litr podwyzsza. Chyba ze jeździsz kilka tysi km rocznie

Klima nie tylko chłodzi, ale i osusza wnętrze :ok:

Jak po 3 latach kazałem zrobić ozonowanie - śmierdzi ozonem ;]

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, bob96 napisał:

Zwłaszcza w deszczowe dni łatwiej osuszyć szyby :)

Dokładnie.

U mnie dodatkowo jest czujnik wilgoci i klima reaguje automatycznie włączając nadmuch na przednią szybę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kilka dni temu na grupie fb ktoś pochwalił się swoimi metodami utrzymania wtryskiwaczy w czystości. Wykorzystuje do tego naftę świetlną dolewaną cyklicznie w niewielkich ilościach podczas tankowań. Jeśli mnie pamięć nie myli było to ok. 0,5L na zbiornik 50L. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bochumil napisał:

Kilka dni temu na grupie fb ktoś pochwalił się swoimi metodami utrzymania wtryskiwaczy w czystości. Wykorzystuje do tego naftę świetlną dolewaną cyklicznie w niewielkich ilościach podczas tankowań. Jeśli mnie pamięć nie myli było to ok. 0,5L na zbiornik 50L. 

Wuja to daje. Placebo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, bochumil napisał:

 

Tak jak pisałem wcześniej, to samo sądzę o tych wszystkich ładnie opakowanych specyfikach ;)

Kwestia stężenia. Jak dodasz coś w stężeniu  1% to efekt żaden. A niektóre preparaty są podawane bezpośrednio, w 100% stężeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, maras77 napisał:

Kwestia stężenia. Jak dodasz coś w stężeniu  1% to efekt żaden. A niektóre preparaty są podawane bezpośrednio, w 100% stężeniu.

po pierwsze to kwestia bazy takiego specyfiku, a dopiero potem stężenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, maras77 napisał:

Kwestia stężenia. Jak dodasz coś w stężeniu  1% to efekt żaden. A niektóre preparaty są podawane bezpośrednio, w 100% stężeniu.

 

Bałbym się zalać 5 litrów nafty na cały zbiornik. Nafta jest "sucha", nie wiem jak zniosłaby to pompa CR i iglice wtryskiwaczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, volf6 napisał:

Benzyna jeszcze suchsza a raczej 10% dodatek zbytnio nie zaszkodzi (jednorazowo oczywiscie)...

 

Jeśli wierzyć znajomemu, benzynę lał w ilości 5 litrów do swojego nowego BMW w dieslu. Ponoć DPF był wdzięczny. Tak zalecano mu w serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, bochumil napisał:

 

Jeśli wierzyć znajomemu, benzynę lał w ilości 5 litrów do swojego nowego BMW w dieslu. Ponoć DPF był wdzięczny. Tak zalecano mu w serwisie.

 

Kiedyś przez przypadek zalałem do 1.5 dci 1/3 zbiornika benzyny. Nic się nie działo, normalnie jechało. Silnik, oczywiście, później padł, jak to 1.5 dci, ale to nie była wina wtryskiwaczy, tylko zatartych panewek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.