Skocz do zawartości

Chłop może w szoku jest? Właśnie ceny diesli spadły :D


mrBEAN

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, ghost2255 napisał:

Poczekajmy, aż w salonach będą głownie elektryki.

Taka Dacia AD 2019 z MPI pod maską będzie trzymała cenę. Podobnie jak inne prostsze konstrukcje pozwalające na tanią i bezproblemową jazdę.

 

Dokładnie tak samo jak Daewoo Matiz oraz Suzuki Maruti trzymają dzisiaj cenę :oki:

Można na przykład zrezygnować na kilka godzin z palenia tytoniu i za zaoszczędzone pieniądze kupić sobie samochód.

  • Lubię to 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, ppmarian said:

To jest kwestia podejścia. Kupujesz nowe auto (często na ktedyt) cieszysz się z bezawaryjnosci i gwarancji przez pierwsze 3 lata. Z roku na rok wartość auta spada. Potem ryzyko awarii wzrasta więc albo znowu kredyt i wymiana na nowe albo dokładnie (im nowsze auto tym naprawy drozsze)

 

Troche przesadzasz z tymi 3 latami... Przy uzytkowaniu prywatnym, wiekszosc robi pewni 10-20kkm/rok i spokojnie przez 6-7 lat takie auto nie bedzie sprawiac problemow.

A nawet jesli cos padnie to na pewno naprawa bedzie kilka razy tansza niz utrata wartosci w kolejnym nowym aucie przez pierwsze 3 lata.

Dodatkowo prawie zawsze mozna przedluzyc gwarancje do 5 lat.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, format napisał:

 

Dokładnie tak samo jak Daewoo Matiz oraz Suzuki Maruti trzymają dzisiaj cenę :oki:

 

 

Takie Maruti na gaźniku lub Matiz 0.8 na wtrysku wielopunktowym spokojnie przejdzie na przeglądzie test spalin.

 

Siostra we Francji zezłomowała ostatnio dwa auta. Megane Copupe I 2001 1.9 dci  i Berlingo oszkolony osobowy van 2.0 HDI 2006.  Oba auta nie przeszły przeglądu z powodu analizy spalin. Takie auta są tam nienaprawialne. Przed złomowiskiem te auta czekają na odkup i jadą na wschód...

 

Gdyby w PL zaczęli badać diesle na przeglądach to by ludzie się zapłakali....

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ppmarian napisał:

Już pisałem o tym więc pozwolę sobie siebie zacytowac:

To jest kwestia podejścia. Kupujesz nowe auto (często na ktedyt) cieszysz się z bezawaryjnosci i gwarancji przez pierwsze 3 lata. Z roku na rok wartość auta spada. Potem ryzyko awarii wzrasta więc albo znowu kredyt i wymiana na nowe albo dokładnie (im nowsze auto tym naprawy drozsze).

Przy używanym nastoletnim klasy D nie podatny na korozję gdzie materiały wykończenia są trwałe odpada kwestia utraty wartości. One już tańsze nie będą jeśli są utrzymywane w dobrej kondycji. Więc kasę od czasu do czasu ladujesz w większe lub mniejsze naprawy. A jazda takim v70 d5 6MT (wartości rynkowej 15kpln i dokładnie co rok np 5kpln ) daje naprawdę dużo więcej frajdy niż np dacia Sandero - bo to porównywalny budżet w perspektywie 5lat.

Ta 2 opcja (używany klasy D) ma rację bytu tylko jeśli lubisz to auto, nie rdzewieje i ma stosunkowo prosta i rozpoznana poza ASO technikę oraz Masz 2 auto pod domem w razie W.
 

No ale wtedy to 2 auto generuje osobne koszty-wiec nijak nie da sie tego porownac .

Co do ryzyka awarii-nie sadze aby jakiekolwiek auto klasy popularnej[benzynowe] do 150kkm/10lat mialo chociaz cien szansy byc tak awaryjne jak wspomniane przez Ciebie Volvo.

Edytowane przez wlad
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale wtedy to 2 auto generuje osobne koszty-wiec nijak nie da sie tego porownac .
Co do ryzyka awarii-nie sadze aby jakiekolwiek auto klasy popularnej[benzynowe] do 150kkm/10lat mialo chociaz cien szansy byc tak awaryjne jak wspomniane przez Ciebie Volvo.
1. Mówimy o 15 letnim 300kkm volvo v70 d5 mt6 185KM za 15kpln i położeniu na półce kolejnego 15kpln w razie w.

2. Z drigiej strony mamy kompakt 5letniego 150kkm z dychawicznym 1.6 za 30kPN

Ja wybieram bramke nr 1.

Wysłane z tel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ppmarian napisał:

1. Mówimy o 15 letnim 300kkm volvo v70 d5 mt6 185KM za 15kpln i położeniu na półce kolejnego 15kpln w razie w.

2. Z drigiej strony mamy kompakt 5letniego 150kkm z dychawicznym 1.6 za 30kPN

Ja wybieram bramke nr 1.

Wysłane z tel.
 

Ciekawe zestawienie-Volvo klasy D  z dieslem w 15 lat zrobilo 300kkm a kompaktowa benzyna w 5 lat nabila 150kkm.:hehe:

Mysle ze w takim wypadku tylko Volvo:oki:

Edytowane przez wlad
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Vadero napisał:

Dokładnie tak - mamy coraz więcej hajsu, coraz mniej czasu, a ceny wszystkiego rosną i rosną. Dostanie się do mechanika trwa wieczność, nikt nie ma czasu się w to bawić, kiedy za np 700zł miesięcznie możesz mieć nowe auto w jakimś abonamencie.

Pożyjemy, zobaczymy... Zwłaszcza to coraz więcej hajsu w kontekście pandemii i kolejnego lockdownu. Ludzie to teraz przede wszystkim chcą pozbyć się kredytów i nie myślą o spłatach kilkuset PLN miesiecznie za nowe auto. Przynajmniej tak jest w świecie realnym, na forum to wiadomo, inny świat... 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, format napisał:

Dokładnie tak samo jak Daewoo Matiz oraz Suzuki Maruti trzymają dzisiaj cenę

Świetny przykład, tylko pominąłeś taki drobny szczegół, że te auta wykończyła rdza, a nie rynek. Matizy byłyby jeszcze jakiś czas na naszych drogach, gdyby nie utleniały się w takim tempie.

 

Za to popatrz sobie na ceny np. A4 B5 w dobrym stanie. Od kilku lat nie staniały. Dalej za dobry egzemplarz trzeba zapłacić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ghost2255 napisał:

Matizy byłyby jeszcze jakiś czas na naszych drogach, gdyby nie utleniały się w takim tempie.

To nie do końca prawda. Jak Matiz przekroczył wiek 10-lat zaczynał się niemiłosiernie psuć. Zarówno mój jak i dwa inne, posiadane przez właścicieli od nowości. Pomijawszy konieczność czyszczenia średnio co pół roku tylnych hamulców i wiele innych mniejszych lub większych upierdliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ppmarian napisał:

Niech volvo ma 400
Nadal wybieram volvo

Wysłane z tel.
 

...pod warunkiem że na przeglądach nie będą badać spalin. 

 

Dobra. Niech ktoś napisze czy badał spaliny w jakimś fajnym dieslu z nalotem 400 000 km i co wyszło diagnoście?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ppmarian napisał:

Niech volvo ma 400
Nadal wybieram volvo

Wysłane z tel.
 

Swietnie-a to drugie wymagane auto w domu to jakie?

Czyzby 5 letni kompakt z nalotem 150kkm?

A czekaj,wtedy juz Volvo nie jest potrzebne...

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, NaczelnyFilozof napisał:

...pod warunkiem że na przeglądach nie będą badać spalin. 

 

Dobra. Niech ktoś napisze czy badał spaliny w jakimś fajnym dieslu z nalotem 400 000 km i co wyszło diagnoście?

A co ma wyjść?

Oświeć nas , proszę.

Mam 2.4 jtd z 500+kkm i praktycznie nie kopci a na pewno nie przekracza dopuszczalnego poziomu zadymienia (a tylko to jest badane).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, cesarz napisał:

 

Napisałem fajne nie proste;) Kosztowo wyjdzie jak diesel w obsłudze a przynajmniej fajnie jeździ.

Zwłaszcza M-ki są tanie w obsłudze-przegląd połączony z profilaktyczną wymianą panewek i wymiana sprzęgła i rachuneczek niecałe 20 tysi:hehe:

Ogólnie polecam kanał pana Adama:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, volf6 napisał:

A co ma wyjść?

Oświeć nas , proszę.

Mam 2.4 jtd z 500+kkm i praktycznie nie kopci a na pewno nie przekracza dopuszczalnego poziomu zadymienia (a tylko to jest badane).

 

Nie wiem co ma wyjść :-) Nigdy nie miałem diesla. :-)  Wy użytkownicy diesli mi powiedzcie czemu te nowe diesle tak kopcą/czasem kopcą lub praktycznie nie kopcą (czyli czasem kopcą) :-) Ja tylko pytam komu ostatnio badali na przeglądzie te spaliny w dieslu :-)

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, volf6 said:

Zwłaszcza M-ki są tanie w obsłudze-przegląd połączony z profilaktyczną wymianą panewek i wymiana sprzęgła i rachuneczek niecałe 20 tysi:hehe:

Ogólnie polecam kanał pana Adama:ok:

 

 

Taka M-ka na startcie kosztuje jakies 0,5mln PLN :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, NaczelnyFilozof napisał:

 

Nie wiem co ma wyjść :-) Nigdy nie miałem diesla. :-)  Wy użytkownicy diesli mi powiedzcie czemu te nowe diesle tak kopcą/czasem kopcą lub praktycznie nie kopcą (czyli czasem kopcą) :-) Ja tylko pytam komu ostatnio badali na przeglądzie te spaliny w dieslu :-)

 

Mogą trochę kopić więc kopcą, tu masz wytyczne odnośnie badań spalin silników z zapłonem samoczynnym

 

Cytat

3a) w przypadku braku określenia na tabliczce znamionowej wartości, o której mowa w pkt 3, zadymienie spalin pojazdu z silnikiem o zapłonie samoczynnym, mierzone przy swobodnym przyspieszeniu silnika w zakresie od prędkości obrotowej biegu jałowego do maksymalnej prędkości obrotowej, wyrażone w postaci współczynnika pochłaniania światła, nie przekraczało: 2,5 m-1, 3,0 m-1 - w przypadku pojazdów wyposażonych w silnik z turbodoładowaniem, 1,5 m-1 - w przypadku pojazdów zarejestrowanych po raz pierwszy po dniu 30 czerwca 2008 r.;

 

Trzeba też dodać, ze wiele wspólczesnych aut ma zabezpieczenia i na luzie nie rozwijają maksymalnej prędkości obrotowej a np tylko 3000rpm co oczywiście jeszcze zmniejszy efekt ewentualnego kopcenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, volf6 napisał:

Mogą trochę kopić więc kopcą, tu masz wytyczne odnośnie badań spalin silników z zapłonem samoczynnym

 

 

3. Raz zadam pytanie komu ostatnio na przeglądzie badali te dymy w dieslu co ma 400 000 km przebiegu :-) No chyba że tu ludzie nie mają diesla z takim przebiegiem no góra 200 000 km 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, NaczelnyFilozof napisał:

 No chyba że tu ludzie nie mają diesla z takim przebiegiem no góra 200 000 km 😉

Ja mam diesla z przebiegiem 139 tys. Kolejny Urban legend jak to diesle muszą mieć co najmniej 200 tys. na cyferblacie, czyli 400 przejechane... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, volf6 said:

Oglądając ten kanał nasuwa się jeden wniosek-BMW nie są tanie w utrzymaniu i to bez znaczenia z jakim silnikiem:phi:

 

To w koncu marka premium, wiec naiwnoscia byloby oczekiwac, ze bedzie tanio.

Poza tym, tanio to tez jest pojecie wzgledne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, aviator napisał:

Pożyjemy, zobaczymy... Zwłaszcza to coraz więcej hajsu w kontekście pandemii i kolejnego lockdownu. Ludzie to teraz przede wszystkim chcą pozbyć się kredytów i nie myślą o spłatach kilkuset PLN miesiecznie za nowe auto. Przynajmniej tak jest w świecie realnym, na forum to wiadomo, inny świat... 

 

w świecie realnym jest tak, że jedni potracili robotę, albo ledwą przędą, a inni mają dobrze jak nigdy wczesniej.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, ppmarian napisał:

Panda z lpg

Wysłane z tel.
 

To kiepsko.

Kolega z pracy w lipcu sprzedal swoje V70 z dieslem.Faktycznie sam silnik sie nie psul,nawet automat dzialal spoko-ale ilosc drobnych upierdliwych usterek go zalamala.Auto z 2004 roku z nalotem cos okolo 280kkm.Wolal jednak kupic [edit] B klase zamiast miec pande w zanadrzu.

A doswiadczenie w starych autach ma-mial wczesniej starego Hiluxa.

Edytowane przez wlad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NaczelnyFilozof napisał:

...pod warunkiem że na przeglądach nie będą badać spalin. 

 

Dobra. Niech ktoś napisze czy badał spaliny w jakimś fajnym dieslu z nalotem 400 000 km i co wyszło diagnoście?

Wyszła dodatkowa 100 w kopercie :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NaczelnyFilozof napisał:

Takie Maruti na gaźniku lub Matiz 0.8 na wtrysku wielopunktowym spokojnie przejdzie na przeglądzie test spalin.

Jaki jest sens brandzlować się spalinami jak większość już się sama zutylizowała, a pozostałe już dawno zaprzyjaźnione z rudą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/11/2020 at 12:43 PM, kaczorek79 said:

Kiedyś na porządku dziennym było robienie UPG, od dawna tego nie robię (conajmniej 4 lata) i fakt, nie chcę się bawić 1,5 dnia, żeby na koniec się okazało, że jednak blok miał mikro pęknięcie

Ładny leń z Ciebie 😃 i mowisz, ze da sie wyżyć z wymieniania oleju, filtrów, świec, tarcz klocków, przegubów, wahaczy i sprawdzaniu bledow z fałcedeesa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, NaczelnyFilozof napisał:

3. Raz zadam pytanie komu ostatnio na przeglądzie badali te dymy w dieslu co ma 400 000 km przebiegu 🙂 No chyba że tu ludzie nie mają diesla z takim przebiegiem no góra 200 000 km 😉

Nikomu, benzyny tez nie badaja. Jezdzilem na przeglad z wycietym katem w benzynie i nawet sie nie zajaknal. :hehe: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Ba i to nawet przy pracy 32-34 godzin tygodniowo. Pakowanie się w grube remonty wygląda teraz tak: klient pyta za ile? walisz cenę, ok, rozbierasz pół silnika, po drodze wychodzi wyciągnięty łańcuch rozrządu, uszkodzony wariator, dwa gwinty w bloku nie wytrzymały ponownego montażu głowicy (przy materiałach z gównolitu to teraz normalne). Miało być 2,5 tys. zł, wyszło 2x tyle i roboty na kolejne dni, zamawianie dodatkowych części itp. Myślisz, że klient chętnie wyskakuje z kasy, jak ma auto kupione za 3 pensje? Znam takie warsztaty, jeden szczególnie, który robi wszystko w VAGu. Dla chłopaka rozebranie w mak silnika V10 tdi z jakiegoś prosiaka to nic wielkiego, robił to dziesiątki razy. Zaczyna się od diagnostyki na zasadzie: rozbieram silnik i zobaczymy co dalej. U niego naprawy wszelkich diesli VAG od 3.0 do 5.0 kończą się z reguły w okolicy 15, a czasem 25 tys zł, auto stoi tydzień, albo dwa. 

 

Tez bym sie nie bawil w grube naprawy a jak juz to skupilbym sie na jakims premium. Szybciej ktos Panamere naprawi niz wyskoczy z grubej kasy w leciwym TDI a i tak zaraz cos innego moze sie wysrac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, kaczorek79 said:

Dla chłopaka rozebranie w mak silnika V10 tdi z jakiegoś prosiaka to nic wielkiego, robił to dziesiątki razy. Zaczyna się od diagnostyki na zasadzie: rozbieram silnik i zobaczymy co dalej. U niego naprawy wszelkich diesli VAG od 3.0 do 5.0 kończą się z reguły w okolicy 15, a czasem 25 tys zł, auto stoi tydzień, albo dwa. 

Lubie ludzi co lubią wyzwania, ale rozebrac V10 TDI to nie wiem czy sie kiedykolwiek podejme 😁 Kiedyś znałem takiego gościa od przeróbek anglików, zamiany automatow na manuale i w druga strone. Dla niego im trudniej bylo to tym lepiej. Mechanik, ktory mi go polecil, sam mowil ze  ...... go nie rozumie 😁

 

1 hour ago, wujek said:

Nikomu, benzyny tez nie badaja. Jezdzilem na przeglad z wycietym katem w benzynie i nawet sie nie zajaknal. :hehe: 

Czasem badaja. Mnie kiedys tak scigali o Civica ze az musialem kata zalozyc. Jezdze do nich na sprawdzenie przed wlasciwym przegladem technicznym. Przynajmniej wiem czy z silnikiem cos nie jest tak 😁

Ale znalazlem takiego co spalin nie bada.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Pakowanie się w grube remonty wygląda teraz tak: klient pyta za ile?

I tez mozna sie wkopać. Zlecałem kiedyś wymiane silnika (korba wyszła bokiem) - silnik z tego samego modelu i rocznika(liftingu nie bylo) i po załozeniu - nie pali - okazało sie ze suzuki stosowalo dwa sposoby montażu czujnika połozenia wału - różniące sie osiowo przesunietym miejscem o kilka milimetrów - i co? silnik trzeba bylo wyciagać - modyfikować lekko druciarsko i wkladać. Ale warsztat zrobil podwójna robote i stracili kilka godzin na dochodzenie co sie dzieje. A sprawa miała być prosta i czysta.

 

14 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Ja mam inne zasady, umawiam klientów na godziny, w ciągu dnia we dwóch zrobimy czasem 2, czasem 12 aut nie przekraczając 7 godzin w pracy. Nikt nie czeka Bóg wie ile, auto umówione wjeżdża o odpowiedniej porze, jest od razu robione i wyjeżdża, nie ma magazynowania samochodów. Przed Covidem terminy były czasem długie, 7-10 dni czekania na głupią wymianą oleju

Oglądam podobny warsztat "z drugiej strony" - mnie odpowiada - choć bywa że szef zapomni powiedziec pracownikom że sie z nim umówiłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wujek napisał:

Nikomu, benzyny tez nie badaja. Jezdzilem na przeglad z wycietym katem w benzynie i nawet sie nie zajaknal. :hehe: 

Niestety to prawda, już dwa razy zwróciłem dla diagnosty uwagę gdzie jest badanie emisji skoro za to płacę 8-). Zrobili ale z łaską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sherif napisał:

Niestety to prawda, już dwa razy zwróciłem dla diagnosty uwagę gdzie jest badanie emisji skoro za to płacę 8-). Zrobili ale z łaską.

Nie wiem jak to sie ma do tego, ze w trakcie postoju obroty nie dojda do odciecia. Trzeba by podpatrzec jak to w DE robia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wujek napisał:

To faktycznie dziwnie albo im sie nie chce albo maja gdzies. 

NIe chce ..

Kiedyś jak miałem auto na LPG, diagnosta tłumaczył mi, że to też odpowiedź czy instalacja jest poprawnie wyregulowana. Akurat po badaniu wyszło, że nie, może przez to uratowałem katalizator :). Od tego czasu pilnuje aby robili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, wujek napisał:

Nikomu, benzyny tez nie badaja. Jezdzilem na przeglad z wycietym katem w benzynie i nawet sie nie zajaknal. :hehe: 

Mnie badali zawsze skład spalin w benzyniaku, a teraz w dieslu poziom zadymienia. Stacje różne. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za granica zapewne badaja sklad splin w dieslu, jak choćby czastki stale i przez to nie musza cisnąć gazu do dechy. Maja inne normy.

Benzyniaka bez kata tez nie trzeba badac bo na wech wiadomo ze go nie ma i co, trzeba by negatywna walnac. 

Jak rura w nowym dieslu z dpf jest czysta bez jakichkolwiek sladow to widomo ze pomiar ilosci sadzy wyjdzie 0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/13/2020 at 9:36 AM, wujek said:

Nikomu, benzyny tez nie badaja. Jezdzilem na przeglad z wycietym katem w benzynie i nawet sie nie zajaknal. :hehe: 

miałem kiedyś suzuki w ktorym fabrycznie był katalizator a u mnie juz nie było  ;] 

 

auto spełniało normy z zapasem  :ok:;] 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lato8 napisał:

Za granica zapewne badaja sklad splin w dieslu, jak choćby czastki stale i przez to nie musza cisnąć gazu do dechy. Maja inne normy.

Benzyniaka bez kata tez nie trzeba badac bo na wech wiadomo ze go nie ma i co, trzeba by negatywna walnac. 

Jak rura w nowym dieslu z dpf jest czysta bez jakichkolwiek sladow to widomo ze pomiar ilosci sadzy wyjdzie 0.

Podobnie jak widać czy wszystkie swiatła mniej więcej świecą i czy auto się nie buja ... a jednak sprawdzają te elementy :). Podobnie powinni podchodzić do badania spalin. Jest to w cenie, jest to w obowiązku, więc klient powinien dostać kwitek/wydruk z analizy i po temacie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak widać czy wszystkie swiatła mniej więcej świecą i czy auto się nie buja ... a jednak sprawdzają te elementy . Podobnie powinni podchodzić do badania spalin. Jest to w cenie, jest to w obowiązku, więc klient powinien dostać kwitek/wydruk z analizy i po temacie.  
Najlepsza jest dopłata za auto z LPG... Jeszcze nikt nigdy nawet nie podszedł do mojego auta z detektorem gazu, a z doświadczenia wiem, że w instalacji LPG łatwo o lekki wyciek gazu który powinien zostać wykryty na przeglądzie bo w innym przypadku za co ta dopłata?

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Spajdi napisał:

Najlepsza jest dopłata za auto z LPG... Jeszcze nikt nigdy nawet nie podszedł do mojego auta z detektorem gazu, a z doświadczenia wiem, że w instalacji LPG łatwo o lekki wyciek gazu który powinien zostać wykryty na przeglądzie bo w innym przypadku za co ta dopłata?

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
 

hmm, u mnie zawsze na różnych stacjach gość z detektorem sprawdzał pod maską i w bagażniku przy zbiorniku. Jeden nawet w kanale całość przewodów obadał. Można by rzec uczciwie wydane pieniądze :).

Za to na przeglądach instalacji lpg w serwisie .. nie sprawdzał mi nigdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.