Skocz do zawartości

Odbiór auta z salonu


angrius

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Manx napisał:

 to nie ma co drążyć - wsiadać, jechać i się cieszyć.

Jak się w necie czyta, to niektórzy spinają się jakby z autem ślub brali ;) 

 

Pewnie, że nie ma, ale ja jestem już nauczony doświadczeniem. Szybko sprawdzić i jechać. Ostatnie auto kupiłem via e-mail :oki:

Koledze w Opolu załatwiłem z salonu ostatniego swojego czasu Focus RS (II gen).

 

Po 2 miesiącach dzwoni, że drzwi od spodu są niedomalowane. Auto było w niebieskim kolorze, spód miał biały, tylko w jednych drzwiach.

Został z bublem, bo nikt przecież po odbiorze nie będzie za to odpowiadał :pad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Artur S. napisał:

Z ciekawości: ktoś z Was odebrał nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział? Bo ja nie.

Też mi się wydaje, że takie przypadki mogły mieć miejsce jeszcze w dobie "przedfacebookowej", że oglądało się na TVN Turbo jak to auto ze szpachlą na dachu z jakiejś szkody transportowej jest wydawane po naprawie jako nowe. Teraz to diler by sobie niezłe kuku zrobił takim numerem, bo każdy ma dostęp do miernika lakieru i telefonu z netem i zaraz by wstawił live'a na media społecznościowe z odbioru takiego auta 😄 

Znajomi rodziców kupili nowego seata ibizę jeszcze w latach 90-tych, które im uszkodzili w transporcie, ale przed wydaniem diler pokazał im uszkodzenie (wybita szyba boczna i chyba drzwi do wymiany poszły) i grzecznie przeprosił za tydzień ponad-planowego oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, slawekw napisał:

Że diagnosta w SKP wpisuje przebieg "na pałę" i auto przyjechało z takim przebiegiem z fabryki. Nawet dostałem xero kartki że auto przeszło testy fabryczne (bez żadnych danych auta).

Fabrycznie nowe auto i diagnosta SKP, po co?8]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, slawekw napisał:

Latanie z miernikiem lakieru to IMHO przesada.

W teorii chyba masz rację - ale... w getzie ktory kupilem w salonie - a jakże okazalo się ze był malowany prawy przedni błotnik -  powiedzieli mi o tym i pokazali na mierniku w trakcie przedlądu lakierniczego do gwarancji na nadwozie ;)  - i jak miałem udowodnić że to nie ja malowałem po roku czy 2 latach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Artur S. napisał:

Z ciekawości: ktoś z Was odebrał nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział? Bo ja nie. Według mnie żaden autoryzowany (!!!) dealer nie sprzeda takiego auta bez informowania o tym klienta, bo mu się to po prostu na dłuższą metę nie opłaci. Ale jeżeli ktoś z Was miał taki przypadek - chętnie posłucham, ale nie opowieści z n-tej ręki, tj. kumpel kumpla......

 

 

Pzdr - Artur S.

Tak. 

Rok 1994 salon Fiat Autorex (jak dobrze pamietam nazwę) na Łopuszańskiej.

Nowy Fiat Tempra. 

Auto przeciekało i wychodziła korozja na przedniej masce po ok roku użytkowania. Okazało się że auto w momencie rozładunku spadło z lawety i zawisło podłogą na jakiejś poprzeczce (prawdopodobnie, tak wskazał rzeczoznawca)- w efekcie podłoga była ruszana... Po 3 latach batalii w sądach, mój ojciec w 1997 roku odebrał nowego Fiata Marea jako wymiana auta. 

 

oczywiscie - to już odległe czasy, ale :)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wujek napisał:

Po Fieste jechalem do Wroclawia a po Cupre lecialem do Rzeszowa :hehe: 

 

Mi moją Alfę podstawili na lawecie pod drzwi garażu , nawet miły kierowca sam zamocował 

tablice rejestracyjną.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, TADA napisał:

 

Mi moją Alfę podstawili na lawecie pod drzwi garażu , nawet miły kierowca sam zamocował 

tablice rejestracyjną.

MI traktorek przywieźli - ale tym trudno byłoby dojechać na wieś :)

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Pewnie sie bali, ze sama nie dojedzie ;]

\

Ale śmieszne.

Po pierwsze z salonu do domu było jakiś 250 km.

Nie znam tamtych rejonów Polski. Połowa grudnia spadł śnieg nawet nie miałem żadnej jazdy próbnej  a auto było na letnich oponach.

Żona bała się wracać sama stilem tyle kilometrów.

Musiał bym brać wolne w fabryce to samo żona i osoba która by chciała ze mną pojechać.

Koszt paliwa dwóch samochodów dodatkowo coś odpalić osobie  

która wróciła by drugim samochodem.

Kwota za lawetę jaką zaproponował salon za dowóz wyszła mniej i bez żadnych komplikacji.

Nawet dokumenty potrzebne do rejestracji przywieźli firmowym autem.

Ale z resztą jeszcze nie zdarzyło mi się żeby żeby samochody z FCA nie dojechały to celu.

Miałem ich trochę i też w żadnym nie padł mi alternator.

Ale zawsze można błysnąć dowcipną wypowiedzią nic nie wnoszącą do tematu.

Chcesz jeździsz Mazdą i Fiatem.

Ja chciałem Alfę i jestem z niej bardzo zadowolony.

 

Edytowane przez TADA
  • Lubię to 2
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Artur S. napisał:

Z ciekawości: ktoś z Was odebrał nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział? Bo ja nie. Według mnie żaden autoryzowany (!!!) dealer nie sprzeda takiego auta bez informowania o tym klienta, bo mu się to po prostu na dłuższą metę nie opłaci. Ale jeżeli ktoś z Was miał taki przypadek - chętnie posłucham, ale nie opowieści z n-tej ręki, tj. kumpel kumpla......

 

 

Pzdr - Artur S.

Nie wiem czy rodzice kumpla to to samo co kumpel kumpla. ale jak było się tym nastolatkiem to rodzice kumpla kupili nowego Fiata, po jakimś czasie ( już chyba po gwarancji) padł głośnik w któryś drzwiach , przy rozbieraniu boczku znalazło się trochę szkła  potem jakoś wyszło że na auto coś spadło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, MarcG said:

Wiesz ja wiele lat przez okno z pracy widziałem bocznicę kolejową dla pociągów w składzie celnym. Widziałem jak wyglądało rozładowywanie samochodów z wagonów. Skład miał swojego blacharza i lakiernika na terenie. 

 

Widzialem zaladunek R8'emek w porcie w Emden. Takie auto potrafi boczurem wjechac na rampe.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Artur S. napisał:

Z ciekawości: ktoś z Was odebrał nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział? Bo ja nie. Według mnie żaden autoryzowany (!!!) dealer nie sprzeda takiego auta bez informowania o tym klienta, bo mu się to po prostu na dłuższą metę nie opłaci. Ale jeżeli ktoś z Was miał taki przypadek - chętnie posłucham, ale nie opowieści z n-tej ręki, tj. kumpel kumpla......

 

 

Pzdr - Artur S.

Tak, mój tata Escorta tak kupił w latach 90. To, że lakierowany był dach i tył okazało się przy polerce lakieru przed sprzedażą. Sprzedający też poznał, a auto (u nas) było bezwypadkowe. Trudno było dyskutować z argumentami, jak kupujący palcem pokazywał na odcięcie lakieru na słupkach 8-).

Właścicielem salonu, gdzie auto było kupione był taty kolega, ale pewnie sami nie wiedzieli ..

Edytowane przez sherif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trochę źle postawiłem pytanie, właściwe powinno brzmieć:

 

"...Z ciekawości: ktoś z Was odebrał ostatnio* nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział?....

 

*ostatnio = jakieś 5-10 lat wstecz

;)

 

Pisząc: "Według mnie żaden autoryzowany (!!!) dealer nie sprzeda takiego auta bez informowania o tym klienta, bo mu się to po prostu na dłuższą metę nie opłaci...." chodziło mi wlaśnie m.in. o to, na co zwrócił uwagę "Iwik".

 

Pzdr - Artur S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2021 o 19:22, ZUBERTO napisał:

Podobne do siebie.

 

Co do reszty to papiery, płyny, opony czy odpowiednie do pory roku, rzut okiem czy są obowiązkowe fanty i jazda.

Własnie PŁYNY . W sobote odbieralismy nowego Peugeota Boxera . To ze paliwa mało to wiem od dawna ale w zbiorniku płynu do spryskiwaczy była pustynia . Myślałem ze sie zagotuję :ogien::ogien: Akurat po tankowaniu wyjechałem na autostrade , pogoda wiadomo jaka była, cisne wajchą bo wali brudnym sniegiem a tu lipa. U mnie jest to czwarte auto odbierane z  salonu i nigdy nie miałem takiego przypadu. A wszystkie wczesniejsze auta odbierałem jesienno-zimowa porą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, demoneczek napisał:

Własnie PŁYNY . W sobote odbieralismy nowego Peugeota Boxera . To ze paliwa mało to wiem od dawna ale w zbiorniku płynu do spryskiwaczy była pustynia . Myślałem ze sie zagotuję :ogien::ogien: Akurat po tankowaniu wyjechałem na autostrade , pogoda wiadomo jaka była, cisne wajchą bo wali brudnym sniegiem a tu lipa. U mnie jest to czwarte auto odbierane z  salonu i nigdy nie miałem takiego przypadu. A wszystkie wczesniejsze auta odbierałem jesienno-zimowa porą.

Kolejna przewaga EV :skromny:. Jak odbierałem Skodę to pierwszy raz dojechałem autem z salonu tak daleko :phi:.

Z płynami nigdy nie miałem problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, komor napisał:

Koledze w Opolu załatwiłem z salonu ostatniego swojego czasu Focus RS (II gen).

 

Po 2 miesiącach dzwoni, że drzwi od spodu są niedomalowane. Auto było w niebieskim kolorze, spód miał biały, tylko w jednych drzwiach.

@RSSSS wymieniłeś drzwi w swoim rsie? ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2021 o 19:19, Dark_Knight napisał:

Szczególnie ważna jest rola żony, która ciągle podpowiada co jeszcze sprawdzić i dzieli się z obsługą salonu historią swojego życia.

 

Zawsze można żonę zmienić na wersję mądrzejszą 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2021 o 20:46, Przypal napisał:

Ja  robię tak samo jak Ryb, oj znaczy się Dark_Knight i nigdy nic nieoczekiwanego mnie nie spotkało

 

Ile tysięcy samochodów odebrałeś z salonów by można powiedzieć że dysponujesz jakąś wartościową próbką statystyczną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio jak odbieraliśmy to auto stało pod płachtą, sprzedawca dokonał odsłonięcia, żona dostała bukiet czerwonych róż, córka zabawkę, do tego były ciastka, kawa i godzinna prezentacja samochodu z wyjaśnieniem wszystkich funkcji, więc różnie bywa, zależy pewnie od salonu. 

 

 

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2021 o 20:42, Artur S. napisał:

Z ciekawości: ktoś z Was odebrał nowy samochód od dealera a potem okazało się, że był po naprawach blacharsko lakierniczych i o tym nie wiedział?

 

Jak odbieraliśmy Pandę w 2004r to nie zauważyłem, że tylny zderzak był lekko uderzony- w świetle dziennym widać było spękania lakieru.

Zauważyłem kilka dni po odbiorze pojazdu, na 100% auto nie było uderzone przez nas.

ASO oczywiście wysłało nas na drzewo i zderzaka nie polakierowali. Ale kij, wada nie była duża i na plastiku= nie rdzewiało ;]

 

Po odbiorze Golf V z salonu wydawało mi się, że auto strasznie twardo wybiera każdą dziurę w drodze.

W końcu podpiąłem manometr i okazało się, że każde koło miało ponad 3.5 Atm 8] koła w romiarze 205/55/16

 

I tyle.

Ja bym się miernikiem nie bawił ale jak koledzy pisali:

 

Sprawdzić vin czy sie zgarza z papierami

Czy ma płyny

"na wszelki" sprawdzić numery szyb- czy są takie same.

Czy ma gaśnicę, trójkąt itp

 

I jeśli auto nie z placu tylko na zamówienie to zobaczyć czy ma wszystkie zamówione opcje.

U brata w Volvo nie było kamery cofania, którą zaznaczył jako opcję :facepalm:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, sherif napisał:

Kolejna przewaga EV :skromny:. Jak odbierałem Skodę to pierwszy raz dojechałem autem z salonu tak daleko :phi:.

Z płynami nigdy nie miałem problemu.

Dokladnie. Byl "zatankowany" pod korek przy wyjezdzie z salonu, nawet wlasnorecznie kabel odpinalem :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, chojny napisał:

Ostatnio jak odbieraliśmy to auto stało pod płachtą, sprzedawca dokonał odsłonięcia, żona dostała bukiet czerwonych róż, córka zabawkę, do tego były ciastka, kawa i godzinna prezentacja samochodu z wyjaśnieniem wszystkich funkcji, więc różnie bywa, zależy pewnie od salonu. 

 

 

 

Ale Ty odbierałeś Bume nie Daćkę  ;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, sowik85 napisał:

Czy ma płyny

Wiem że prehistoria .... ale jak odbierałem meganke w 2002 roku to spradzeniu oleju okazało sie że jest go za duzo - jako że wówczas jeszcze się tym przejmowałem (teraz bym olał) odessałem 1,6 litra i dopiero poziom był w polowie miedzy min a max :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zinger napisał:

Tez tak miales? :phi:

nie, ja akurat odbierałem. Musiałem pospieszać sprzedawcę, bo strasznie celebrował ten moment i chciał przeprowadzić prezentację funkcji auta. Jak zapytałem ile czasu i powiedział, że godzinka, to poprosiłem o przyspieszony kurs w max 5 min, bo się spieszyłem. Niepocieszony był :) 

 

Ale większość aut mi podstawiali, bo nigdy mi nie było po drodze, żeby pojechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, delco napisał:

Wiem że prehistoria .... ale jak odbierałem meganke w 2002 roku to spradzeniu oleju okazało sie że jest go za duzo - jako że wówczas jeszcze się tym przejmowałem (teraz bym olał) odessałem 1,6 litra i dopiero poziom był w polowie miedzy min a max :)

 

A widzisz, przypomniało mi się- we wspomnianym wcześniej Golfie V (2009r) też było za dużo oleju- wyraźnie ponad MAX.

W domu odessałem ztcp 0,3l- niby ilościowo niewiele ale tam od Min do Max na bagnecie jest około 1 litr.

 

Dziś też bym odessał ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, sowik85 napisał:

 

Raczej od marki i narzuconych standardów obsługi :ok:

Nie sądzę, aby np Dacia tak podejmowała klientów ;)

W Skodzie przy odbiorze spytałem się czy dostanę kabelek do firmowego uchwytu/ładowarki (taki króciutki) ... to zrobili oczy. W Volvo dostałem skórzany kabelek pod kolor tapicerki. O szampana już nawet nie pytałem :phi:.

Gość, ze Skody na szczęście miał dobry humor i powiedział, że Skoda jedynie co może zaoferować gratis to zrobienia zdjęcia z autem .... i to telefonem właściciela :hehe:

  • Lubię to 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, rallyrychu napisał:

A mnie powiedzieli, że jest mało płynu. To się zabrałem, rozrobiłem 4 l i weszło ledwie 1,5l.... Oszukali mnie 😄

W sumie to większość informacji, które przekazał mi jakiś zastępczy koleś przy wydaniu auta, okazała się nieprawdziwa 🤣

kurde ..  zrozumiałem początkowo, że dwusuwa kupiłeś jak trzeba było rozrabiać :phi:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sherif napisał:

Gość, ze Skody na szczęście miał dobry humor i powiedział, że Skoda jedynie co może zaoferować gratis to zrobienia zdjęcia z autem .... i to telefonem właściciela

 

Mają gest, nie ma co ;l

Widać za dobrze im sprzedaż w PL idzie ;)

 

Ostatnie nowe auto w rodzinie było odbierane niecałe 4 lata temu- Renault Captur.

Gość wsiadł z nami do auta i pokrótce omówił ważniejsze aspekty użytkowania- może z 15 min to trwało.

 

Wczęsniej, podczas papierologii asystentka (taka panna pierwszego sortu w krótkiej kiecce ;/) zrobiła nam kawę.

Foto ani wina nie było, nie oczekiwałem tego kupując Captura.

 

Za to doznania estetyczne wysokie, kto był w Renówce w Częstochowie ten wie o czym mówię ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Hyunadaju odbiór sprowadziła się do przekazania kluczyków i pokazaniem palcem które to 🤪

pewnie dlatego, ze to służbowe było🤪 przy drugim nam się spieszyło i bylo podobnie 🤪

 

Przy innych czekoladki, wino, szampan, kubek , prawie wszędzie brelok. Łącznie jakieś 12 sztuk. Raz czerwony pokrowiec 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, sherif napisał:

W Skodzie przy odbiorze spytałem się czy dostanę kabelek do firmowego uchwytu/ładowarki (taki króciutki) ... to zrobili oczy. W Volvo dostałem skórzany kabelek pod kolor tapicerki. O szampana już nawet nie pytałem :phi:.

Gość, ze Skody na szczęście miał dobry humor i powiedział, że Skoda jedynie co może zaoferować gratis to zrobienia zdjęcia z autem .... i to telefonem właściciela :hehe:

Ja jeszcze lizaka sobie wzialem :) :lizak:

Kabelek, taki z 3 koncowkami i to pod kolor auta, kupilem na aliexpr za ok 15zl, polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sowik85 napisał:

Raczej od marki i narzuconych standardów obsługi :ok:

Nie sądzę, aby np Dacia tak podejmowała klientów ;)

Owszem, tak podejmuje, ale w przypadku Renault-Dacia zależy to wyłącznie od dealera a nie od marki. Ludzie w jednym salonie odbierają Dacię z wielką "pompą", kierownikiem salonu. balonikami, uroczystym odsłonięciem i winem lub szampanem a w innym dostają tylko kluczyki, papiery, kilkuminutowy instruktaż i szybkie otwarcie bramy, bo... następny klient czeka. Z reguły im większy i więcej sztuk sprzedający dealer, tym większa "zlewka" klienta.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2021 o 16:55, angrius napisał:

We wtorek pierwszy raz będę odbierał samochód z salonu. Na coś zwrócić uwagę? Jakieś rady? Czy po prostu jechać, odebrać i się cieszyć 

 

a to za późno na radę. Ja zawsze biorę rzeczoznawcę z PZMOTu.

Od czasu jak w 1998 kupiłem Lanosa po grubym dzwonie. Co wyszło 3 lata później po moim dzwonie :hehe: i kasacji auta.

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chojny napisał:

Ostatnio jak odbieraliśmy to auto stało pod płachtą, sprzedawca dokonał odsłonięcia, żona dostała bukiet czerwonych róż, córka zabawkę, do tego były ciastka, kawa i godzinna prezentacja samochodu z wyjaśnieniem wszystkich funkcji, więc różnie bywa, zależy pewnie od salonu. 

 

 

Oszalalbym jakby mi przez godzine pitolil :hehe: Ja ostatnio to wzialem kluczyki podpsialem papiery i wyjechalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mati1.6dohc napisał:

 

a to za późno na radę. Ja zawsze biorę rzeczoznawcę z PZMOTu.

Od czasu jak w 1998 kupiłem Lanosa po grubym dzwonie. Co wyszło 3 lata później po moim dzwonie :hehe: i kasacji auta.

ale co nowy z salonu był po dzwonię ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, sdss napisał:

W Hyunadaju odbiór sprowadziła się do przekazania kluczyków i pokazaniem palcem które to 🤪

pewnie dlatego, ze to służbowe było🤪 przy drugim nam się spieszyło i bylo podobnie 🤪

 

Przy innych czekoladki, wino, szampan, kubek , prawie wszędzie brelok. Łącznie jakieś 12 sztuk. Raz czerwony pokrowiec 😂

Jak odbieralem i20 w salonie na Pulawskiej to sie kobita obrazila jak powiedzialem, ze nie bede sluchal o tym aucie bo biore z musu nie z radosci :hehe: 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.