Skocz do zawartości

Zakup używanego auta...


bochumil

Rekomendowane odpowiedzi

No więc przymierzam się do zmiany auta. Oczywiście w kręgu zainteresowań auto włoskie. Tym razem Alfa Romeo Giulietta. Na nieszczęście interesujące mnie oferty znajdują się w promieniu min. 350 km. Wszystkie oferty to komisy, auta sprowadzane. Wszystkie wg sprzedających są po drobnych stłuczkach. Wszystkie wybrane oferty to oferty z tzw. "gwarancją". Każdego ze sprzedających prosiłem o dosłanie zdjęć w dużym formacie na adres mailowy. Żaden z nich zdjęć nie wysłał. W zeszłym tygodniu pojechałem do Wrocławia nie dostając wcześniej fotek. Auto miało być w nienagannym stanie. Na miejscu odkryłem szpecącą wgniotkę na tylnej klapie. Niby nic, ale ale włoskie auto z wgniotką to jak Monika Bellucci bez zęba na przedzie... ;] Ale do rzeczy, pytanie brzmi - dlaczego handlarzom nie zależy na sprzedaży auta? :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak jest ze wszystkim w Polsce. Najlepiej zaplac z góry a może za jakiś czas dostaniesz zakupy. Sorry za ot.


Handlarze- typowe leszcze na dorobku maja w pupie kupujących bo mają setki takich zapytań dziennie. Czekają az przyjdzie jakiś naiwniak i wyłoży hajs bez oglądania.

Na Twoim miejscu nie jeździłbym dalej jak godzinę lub pół od domu, dalej to tylko strata czasu



  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja zawsze ograniczam się do mojego miasta + 50km.

Teraz prawdopodobnie wybór padanie na dilera i auto typu premium selection - akurat planuję 3 letnie BMW za 250k.

Wiem że salony też mają swoje za uszami, jednak może warto poszukać tego typu aut niż handlarze / komisy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lucash napisał:

Mógł to zrobić właściciel komisu i dodać do ceny. 

Mógł także wymienić wszystkie szyby, bo z pewnością jakieś ryski mają, mógł polakierować całość i oddać do tapicera kompletne wnętrze, wymienić wszystkie części w silniku na nominalne, zawieszenie również mógł...

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Josyp napisał:

Mógł także wymienić wszystkie szyby, bo z pewnością jakieś ryski mają, mógł polakierować całość i oddać do tapicera kompletne wnętrze, wymienić wszystkie części w silniku na nominalne, zawieszenie również mógł...

Wgniotki kłują w oczy. Chyba że przez takie wady miał dobrą cenę zakupu i wliczy to w negocjacje. Ale moim zdaniem im bardziej zadbane auto - tym szybciej się sprzeda. Chyba że ktoś lubi takie mankamenty. Sprzedawałem wczoraj samochód i a to obcierka na zderzaku, a to klar schodził a to wgniotka na drzwiach i dachu a to rysa. Kupujący tego nie lubią i już. Kupujący to zaakceptował ale musiałem zejść z ceny. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, lucash napisał:

Wgniotki kłują w oczy. Chyba że przez takie wady miał dobrą cenę zakupu i wliczy to w negocjacje. Ale moim zdaniem im bardziej zadbane auto - tym szybciej się sprzeda. Chyba że ktoś lubi takie mankamenty. Sprzedawałem wczoraj samochód i a to obcierka na zderzaku, a to klar schodził a to wgniotka na drzwiach i dachu a to rysa. Kupujący tego nie lubią i już. Kupujący to zaakceptował ale musiałem zejść z ceny. 

I zakładając, że stan jest podobny jak w innych ogłoszeniach, dzięki takiemu zejściu z ceny kupujący ma nieraz na wymiany eksploatacyjne na lata, a auto to nie kapliczka do modłów i z wgniotkami i obcierkami jeździ tak samo jak te parę tysia droższe.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lucash napisał:

Wgniotki kłują w oczy. Chyba że przez takie wady miał dobrą cenę zakupu i wliczy to w negocjacje. Ale moim zdaniem im bardziej zadbane auto - tym szybciej się sprzeda. Chyba że ktoś lubi takie mankamenty. Sprzedawałem wczoraj samochód i a to obcierka na zderzaku, a to klar schodził a to wgniotka na drzwiach i dachu a to rysa. Kupujący tego nie lubią i już. Kupujący to zaakceptował ale musiałem zejść z ceny. 

Kiedyś miałem to samo. Jednemu potencjalnemu kupującemu powiedziałem czy widział 10-letnie auto bez wgniotki, albo 30-latki bez zmarszczek lub celulitu? 😏

Na jedynym aucie które mam od 2015 z salonu, ktoś życzliwy zarysował maskę na długości 15 cm 3 miesiące po odbiorze. Nie malowałem maski jedynie zrobiłem zaprawkę i już. I przyjdzie ktoś i będzie wymagał stanu jak z fabryki?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Josyp napisał:

I zakładając, że stan jest podobny jak w innych ogłoszeniach, dzięki takiemu zejściu z ceny kupujący ma nieraz na wymiany eksploatacyjne na lata, a auto to nie kapliczka do modłów i z wgniotkami i obcierkami jeździ tak samo jak te parę tysia droższe.

Najlepsze, że sprzedałem w zeszłym roku też auto z dużą ilością defektów lakierniczych (bez rdzy) po ostrych negocjacjach ze strony kupującego, który marudził, że trzeba oddać do lakiernika. Sprzedałem do miasta-wiochy obok i zdarza się, że widzę to auto raz na jakiś czas i nic nie zrobione 😝 Typowy powód żeby opuścić cenę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógł także wymienić wszystkie szyby, bo z pewnością jakieś ryski mają, mógł polakierować całość i oddać do tapicera kompletne wnętrze, wymienić wszystkie części w silniku na nominalne, zawieszenie również mógł...
Jest sobota wieczór. Nie powinieneś być teraz na randce? Na pewno są jakieś dziewczyny, które chętnie zapłacą
  • Lubię to 1
  • Kocham 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PiotrekDCI napisał:

Najlepsze, że sprzedałem w zeszłym roku też auto z dużą ilością defektów lakierniczych (bez rdzy) po ostrych negocjacjach ze strony kupującego, który marudził, że trzeba oddać do lakiernika. Sprzedałem do miasta-wiochy obok i zdarza się, że widzę to auto raz na jakiś czas i nic nie zrobione 😝 Typowy powód żeby opuścić cenę.

Mnie w oczy kłuje. U mnie pytałem o wycenę wgniotki np na dachu, bo była centralnie nad siedzeniem kierowcy więc widziałem ją za każdym razem jak wsiadałem, i 700 netto mnie wyleczyło bez gwarancji sukcesu. Klaru schodzącego ze zderzaka nie widziałem bo rzadko z przodu podchodziłem, myć nie myłem tylko oddawałem do myjni ;) Ale @bochumil'owi się nie dziwię. Też bym marudził. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lucash napisał:

 Ale @bochumil'owi się nie dziwię. Też bym marudził. 

Do nikogo nie mam tu nic osobiście, ale szukanie używanego auta w idealnym stanie przypomina poszukiwanie księcia przez dziewczyny w wieku 15-25 lat... 😝😝😝 Nawet jak Ci się dobrze zareklamuje to i tak znajdziesz wady, nie ma nic idealnego. Zależy jak jesteś uparty czy akceptujesz tam wgniotkę, przetarcie bądż odprysk lakieru do blachy w okolicy dołu progu, który nie daje spać po nocach...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc przymierzam się do zmiany auta. Oczywiście w kręgu zainteresowań auto włoskie. Tym razem Alfa Romeo Giulietta. Na nieszczęście interesujące mnie oferty znajdują się w promieniu min. 350 km. Wszystkie oferty to komisy, auta sprowadzane. Wszystkie wg sprzedających są po drobnych stłuczkach. Wszystkie wybrane oferty to oferty z tzw. "gwarancją". Każdego ze sprzedających prosiłem o dosłanie zdjęć w dużym formacie na adres mailowy. Żaden z nich zdjęć nie wysłał. W zeszłym tygodniu pojechałem do Wrocławia nie dostając wcześniej fotek. Auto miało być w nienagannym stanie. Na miejscu odkryłem szpecącą wgniotkę na tylnej klapie. Niby nic, ale ale włoskie auto z wgniotką to jak Monika Bellucci bez zęba na przedzie... default_zlosnik.gif Ale do rzeczy, pytanie brzmi - dlaczego handlarzom nie zależy na sprzedaży auta?
Jedna wgniotka zdyskwalifikowala używane auto, serio? Jeszcze napisz, że sprowadzone też było z Włoch i oczekiwałes blacharsko stanu idealnego....

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka


  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bochumil napisał:

No więc przymierzam się do zmiany auta. Oczywiście w kręgu zainteresowań auto włoskie. Tym razem Alfa Romeo Giulietta. Na nieszczęście interesujące mnie oferty znajdują się w promieniu min. 350 km. Wszystkie oferty to komisy, auta sprowadzane. Wszystkie wg sprzedających są po drobnych stłuczkach. Wszystkie wybrane oferty to oferty z tzw. "gwarancją". Każdego ze sprzedających prosiłem o dosłanie zdjęć w dużym formacie na adres mailowy. Żaden z nich zdjęć nie wysłał. W zeszłym tygodniu pojechałem do Wrocławia nie dostając wcześniej fotek. Auto miało być w nienagannym stanie. Na miejscu odkryłem szpecącą wgniotkę na tylnej klapie. Niby nic, ale ale włoskie auto z wgniotką to jak Monika Bellucci bez zęba na przedzie... ;] Ale do rzeczy, pytanie brzmi - dlaczego handlarzom nie zależy na sprzedaży auta? :)

 

Taką wgniotkę na klapie, max za 500-1000 zł ogarniesz, jak reszta auta w porządku i cena też dobra, to warto rozważyć. 

Jeśli nie ma w pobliżu nic interesującego, to trzeba cierpliwie czekać - z ciekawości od dawna szukasz?

Ewentualnie, jak auto które jest daleko i nie ma w pobliżu nikogo znajomego, jest  prawdę warte uwagi, to można zlecić kontrolę jakiemuś kontrolerowi/rzeczoznawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

9 godzin temu, Josyp napisał:

Nie kupiłeś auta przez wgniotkę, którą zlikwidujesz za 200-500 max i sugerujesz, że to z handlarzem jest coś nie tak...

 

Dokładnie, jak wgniotka na klapie przeszkadza w kilkuletnim aucie, to lepiej isc do salonu po nowe. Bo można sie rozczarować jeszcze bardziej, bo np rano przy odpalaniu zapiszczy pasek 😄

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Josyp said:

Nie kupiłeś auta przez wgniotkę, którą zlikwidujesz za 200-500 max i sugerujesz, że to z handlarzem jest coś nie tak...

handlarz taką wgniotkę zlikwiduje za polowe tej kwoty a wystawi do sprzedarzy   za całą - tak z takim handlarzem jest coś nie tak  ;] 

jakby co to polece na fesbuniu blog skup-aut bielsko :ok:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, czachabrava napisał:

Dokładnie, jak wgniotka na klapie przeszkadza w kilkuletnim aucie, to lepiej isc do salonu po nowe.

Jeszcze bardziej przeszkadza jak trzy dni po odebraniu samochodu z salonu przywalasz drzwiami w ostry kant lusterka sąsiada :sciana:. Za chwilę zmywasz ptasią kupę i po wyłączeniu strugi walisz lancą w kant dachu :hehe:. Mandat karny 100 złotych w warsztacie PDR i po sprawie :oki:.

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, amazaque napisał:

Jeszcze bardziej przeszkadza jak trzy dni po odebraniu samochodu z salonu przywalasz drzwiami w ostry kant lusterka sąsiada :sciana:. Za chwilę zmywasz ptasią kupę i po wyłączeniu strugi walisz lancą w kant dachu :hehe:. Mandat karny 100 złotych w warsztacie PDR i po sprawie :oki:.

3dni po odebraniu auta z salonu ktoś mi zrobił wgniotkę na drzwiach. Gdybym tego nie naprawił to według standardów AK samochód byłby już nie sprzedawalny:hehe: Jak ktoś szuka to moge polecić firmę z Lublina od takich napraw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

handlarz taką wgniotkę zlikwiduje za polowe tej kwoty a wystawi do sprzedarzy   za całą - tak z takim handlarzem jest coś nie tak  ;] 
jakby co to polece na fesbuniu blog skup-aut bielsko :ok:  

Zwłaszcza że auto było bite (prawy tył). Skoro już auto naprawiano blacharsko-lakierniczo należało to zrobić kompleksowo. Wgniotka jest na ostrym rancie. Metoda "smart repair" nie wchodzi w rachubę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Danielpoz. napisał:

Mogł wymienić wszystkie części żeby było idealniei dodać do ceny. 

 

Kupując stare auto musimy się liczyć że nie jest jak z salonu. 

 

Podejrzewam, że wtedy by juz nikt nie zwrócił uwagi na takie auto od handlarza. I zakres poszukiwań juz by nie był w promieniu interesujacych 350km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Zaden problem, ale z takimi wymaganiami to kierowalbym sie raczej do salonu, a nie handlarzy ;]

 

 

 

Rezolutnie :) Ale uwierz mi, znajdziesz używane auto bez wgniotek. Szukamy też auta dla chłopaka mojej siostrzenicy. Trafiło się 18 letnie Clio bez ani jednej wgniotki. Mechanicznie również bez zarzutu. Poszło w ciągu 1 dnia od ukazania się ogłoszenia na OLX. 

 

10 godzin temu, Majkiel napisał:

Jeśli nie ma w pobliżu nic interesującego, to trzeba cierpliwie czekać - z ciekawości od dawna szukasz?

 

Od dwóch miesięcy. Nie spieszy mi się, bo mam czym jeździć ale obawiam się że ceny auto używanych pójdą w górę (popyt, inflacja). Było ciekawe ogłoszenie na Alfę w odpowiednim roczniku i wyposażeniu. Sprzedający szybko umieścił dodatkowe zdjęcie z tabliczką "Rezerwacja". Po moim telefonie obiecał, że powiadomi mnie kiedy rezerwacja zostanie anulowana. Niestety ogłoszenie zniknęło, auto poszło. 

 

AlfaR.jpg.baffd2dc011554251cd94cc60d8f8c9c.jpg

 

Edytowane przez bochumil
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, stig napisał:

Zapisz się do grupy Alfa Romeo Giulietta & MiTo Team Poland na FB i napisz posta czego szukasz. Dużo osób planuje sprzedaż mimo, że ogłoszeń jeszcze nie wystawili. 

Dokładnie, często też na forum Alfaholicy też użytkownicy podają że chcą sprzedać 

i takie samochody mają nowych nabywców często nawet nie ukazując się na Olx czy Otomoto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, TADA said:

Dokładnie, często też na forum Alfaholicy też użytkownicy podają że chcą sprzedać 

i takie samochody mają nowych nabywców często nawet nie ukazując się na Olx czy Otomoto. 

 

Ale zazwyczaj ceny tych aut sa sporo wyzsze niz na otomoto ;)

Pytanie czy kolega szuka dobrego auta czy dobrej ceny ;]

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Ale zazwyczaj ceny tych aut sa sporo wyzsze niz na otomoto ;)

Pytanie czy kolega szuka dobrego auta czy dobrej ceny ;]

 

 

Rozumiem, że na forach to same doinwestowane perełki po dziadku z Niemiec... :phi:  Wyleczył mnie z tego przekonania pewien znany tuner włoszczyzny. Wg niego często forumowe perełki to w większości tzw. "miny". Naprawiał je w swoim warsztacie nie raz. Wkleiłbym linka na filmik, który taki przykład pięknie obrazował, ale materiał zniknął, albo nie potrafię go zlokalizować.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, bochumil said:

 

Rozumiem, że na forach to same doinwestowane perełki po dziadku z Niemiec... :phi:  Wyleczył mnie z tego przekonania pewien znany tuner włoszczyzny. Wg niego często forumowe perełki to w większości tzw. "miny". Naprawiał je w swoim warsztacie nie raz. Wkleiłbym linka na filmik, który taki przykład pięknie obrazował, ale materiał zniknął, albo nie potrafię go zlokalizować.

 

 

 

No spoko, to nie moj problem przeciez ;]

Jak kiedys bede szukal uzywki, to w gre beda wchodzi jedynie poleasingowe auta 2-4 letnie :ok:

 

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej__ napisał:

No spoko, to nie moj problem przeciez ;]

 

Dla mnie to nie problem. Dla mnie to wyzwanie ;] Wiesz, ja już raz zaufałem słowom sprzedającego że sprzedawana auto jest w stanie salonowym i pojechałem 400 km oglądać wgniotki na rantach. Także jestem dość wyczulony w tej kwestii... :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, bochumil said:

 

Dla mnie to nie problem. Dla mnie to wyzwanie ;] Wiesz, ja już raz zaufałem słowom sprzedającego że sprzedawana auto jest w stanie salonowym i pojechałem 400 km oglądać wgniotki na rantach. Także jestem dość wyczulony w tej kwestii... :cool:

 

Pozostaje zyczyc powodzenia :ok:

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bochumil napisał:

 

Rozumiem, że na forach to same doinwestowane perełki po dziadku z Niemiec... :phi:  Wyleczył mnie z tego przekonania pewien znany tuner włoszczyzny. Wg niego często forumowe perełki to w większości tzw. "miny". Naprawiał je w swoim warsztacie nie raz. Wkleiłbym linka na filmik, który taki przykład pięknie obrazował, ale materiał zniknął, albo nie potrafię go zlokalizować.

 

 

 

Jak dobrze pamiętam to chyba @Cherokee18 miał taką "perełkę" z forum alfacholików 🙂

Edytowane przez Tilok
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tilok napisał:

Jak dobrze pamiętam to chyba @Cherokee18 miał taką "perełkę" z forum alfacholików

 

Nie wiem. Wiem natomiast że była to AR 159. Prezentacja auta gdzieś w leśnej scenerii. Młody gość kupił forumową Bellę, która okazała się studnią bez dna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa miesiące temu kupiłem Giuliette. Oglądałem 3 sztuki, jedna 20 km. od mojego miejsca zamieszkania i dwie 200 km. dalej. Pierwsza sprzedawana przez salon Alfy. Auto miało trzy szkody , wszystkie udokumentowane (zdjęcia, faktury za naprawy) po kilku dniach pojechałem oglądać drugą. Wg właściciela auto, doinwestowane, gotowe do jazdy, nie wymaga wkładu finansowego. Po przyjeździe na miejsce nie mogłem uwierzyć własnym oczom. To, że auto brudne z zewnątrz jest zrozumiałe, ale środek nie posprzątany. Pod maską syf jakich mało, urwane mocowanie rury idącej do filtra powietrza, dziwny korek wlewu oleju, niedokręcona osłona kolektora, a hit to śrubokręt, który znalazłem na dolnej osłonie silnika 🤣 Ja mam inną definicję dofinansowanego, gotowego do jazdy auta. Trzecie auto okazało się najrozsądniejsze. Była jedna wgniotka na drzwiach, uszkodzony był daszek przeciwsłoneczny, lekko przytarty przedni zderzak, ale poza tym ok. Dużo faktur za prace serwisowe. Widać, że wszystko robione na bieżąco w tym olej, filtry. Problem przy zakupie Alfy to małą ilość aut dostępnych na rynku wtórnym. Dzisiaj sprawdzałem i na Otomoto było trochę ponad 300 sztuk. Nie ma za bardzo w czym wybierać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej__ napisał:

Wiesz, ja już raz zaufałem słowom sprzedającego że sprzedawana auto jest w stanie salonowym i pojechałem 400 km oglądać wgniotki na rantach.

Daj sobie w końcu powiedzieć, że wgniotki parkingowe czy inne to nie jest jakiś duży problem w używanym samochodzie :hehe:. Nawet spory wgniot to jest pięć dych do stówy. Spadł mi konar drzewa na dach robiąc pół metrowe wklęsłe i wypukłe ranty, myślałem że jest po samochodzie a fachowiec wyprowadził mi to za 400 robiąc przy okazji gratis kilka mniejszych o których nawet nie wiedziałem że są, ale magiczna lampa w paski była bezlitosna :O. Nie idź tą drogą bo w końcu kupisz odpicowaną Alfę z trocinami w skrzyni :old:.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, amazaque napisał:

Nie idź tą drogą bo w końcu kupisz odpicowaną Alfę z trocinami w skrzyni :old:.

 

Spokojna Twoja rozczochrana :) Nie jestem gorąca głowa. Auto kupuję w systemie gwarancyjnym GetHelp więc legendarne trociny w skrzyni mi nie straszne. Poza tym, ktoś tu już napisał - komis/handlarz naprawiają takie rzeczy w połowie ceny, którą musi zapłacić Kowalski. Auto, które oglądałem było po naprawie blacharsko-lakierniczej. Wgniotki na rancie nie zrobiono. Być może nie była to kwestia 100 zł max. jak sugerujesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości nadal auta są kupowane oczami na błysk.

Sprzedawałem kiedyś 10 letnie seicento. Miałem je od nowości bez wypadku.

Niestety już po 2 miesiącach dostałem kamieniem w szybę która musiała pójść do wymiany 

i tak w ciągu 10 lat 3 razy.

Z racji że droga przebiega wzdłuż żwirowni   leży na niej pełno żwiru i innego kruszywa.

Po 10 latach przednia czerwona maska wyglądała jak sitko z białymi kropeczkami.

Dwóch pierwszych kupujących stwierdziło że auto jest poniszczone i poobijane.

Mówię że mogłem pomalować maskę wtedy by ktoś przyjechał z miernikiem i malowana

przednia maska + wymieniona szyba to dzwon w oczach kupującego.

Na nic moje tłumaczenia i chęć dania upustu na malowanie maski.

Przyjechał chłopak który szukał coś małego dla żony pooglądał stwierdził że i tak nie ma sensu 

malować tej maski, pooglądał i kupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, amazaque napisał:

Daj sobie w końcu powiedzieć, że wgniotki parkingowe czy inne to nie jest jakiś duży problem w używanym samochodzie 

 

Jak ktoś jeździ na zakupy do supermarketu i nie ma takich wgniotek, powinien grac w Lotto.

 

Ja po kilku miesiącach miałem wgniotę w Golfie na progu, która na oko mi wygląda tak, jakby ktoś nie wyhamował wózkiem pod marketem budowlanym, a wózek był załadowany glazurą (musiał być ciężki). "Walimnieto"

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.