Skocz do zawartości

Zakup używanego auta...


bochumil

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, bochumil napisał:

 

Wizualnie pewnie tak ponieważ to jedyna rzecz jaką mogą ocenić na oko. Kompresji silnika, stanu osprzętu silnika już tak nie sprawdzisz ;)

 

Aaaaa nie do końca.

 

Panowie co kupowali w zeszłym roku ode mnie focusa 1.6 tdci stali przy wydechu i organoleptycznie oceniali procentowe zużycie DPF ;l

Jakiś skaner spalin w oczach mieli ;]

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, bochumil said:

 

Wizualnie pewnie tak ponieważ to jedyna rzecz jaką mogą ocenić na oko. Kompresji silnika, stanu osprzętu silnika już tak nie sprawdzisz ;)

 

Dla mnie to jest wlasnie absurd i kompletnie nierealne oczekiwanie...

To tak jak bys chodzil w butach kilka lat i liczyl na to, ze beda wygladac jak po wyjeciu z pudelka.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Maciej__ napisał:

Dla mnie to jest wlasnie absurd i kompletnie nierealne oczekiwanie...

To tak jak bys chodzil w butach kilka lat i liczyl na to, ze beda wygladac jak po wyjeciu z pudelka.

 

Jest takie powiedzenie - jak dbasz, tak masz. Nie można generalizować. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, bochumil napisał:

 

Jest takie powiedzenie - jak dbasz, tak masz. Nie można generalizować. 

Myłem, woskowałem a i tak rysy się pojawiły i kilka wgniotek...To jest coś na co nie ma się wpływu. Rozłożył mnie na łopatki raz kiedyś kierownik który musiał stanąć na parkingu akurat koło mnie. Praktycznie pusty parking, moje auto trochę na uboczu....nosz jego mać. Jak dbać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bochumil
Chcesz kupic idealne sprowadzone uzywane wloskie auto z "gwarancja" bo boisz sie usterek.

 

Czy tylko mi sie wydaje ze to jak "Jurrasic Park" i mile zupelnie niegrozne dinozaury ktorego na pewno nikomu nie zrobia krzywdy?

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, stig napisał:

Myłem, woskowałem a i tak rysy się pojawiły i kilka wgniotek...To jest coś na co nie ma się wpływu. Rozłożył mnie na łopatki raz kiedyś kierownik który musiał stanąć na parkingu akurat koło mnie. Praktycznie pusty parking, moje auto trochę na uboczu....nosz jego mać. Jak dbać?

 

To jest po prostu pech ;)

 

5 minut temu, t_kucyk napisał:

Chcesz kupic idealne sprowadzone uzywane wloskie auto z "gwarancja" bo boisz sie usterek.

 

W którym miejscu napisałem, że chcę kupić idealne? Cytujesz tutaj bardziej kabareciarzy z tego wątku. Chcę zminimalizować ryzyko wybierając ofertę w systemie gwarancyjnym typu GetHelp. Aktualnie studiuję jak to działa. Wielu kupujący odradza VIP Gwarant. Coś takiego posiadała jedna z ofert. Na komisy patrzę krytycznie. Każda oferta która mnie zainteresowała to kopiuj/wklej nazwę komisu w google i czytam opinie. Wyleciała kolejna oferta na piękną Giuliettę prosto ze Szwajcarii. Na forum BMW przedstawili "bezwypadkową" przeszłość pewnej BMki, którą sprzedawali jako bezwypadkową. Do tego każdy nr VIN interesującego mnie auta wysyłam do kogoś kto ma dostęp do bazy AR i sprawdzam historię serwisową i po części wypadkową. Tak jak pisałem wcześniej, nie spieszy mi się. Mam czym jeździć. Kupiłem już nie raz używane auto i żadne z nich nie wybuchło. Pierwsze (od prywatnego sprzedawcy) miało zmostkowaną kontrolkę SRS z kontrolką silnika w zegarach i zaliczyło zagotowanie silnika... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bochumil napisał:

 

To zrozum, że kupując auto w komisie mam łatwiejszą drogę w dochodzeniu swoich praw przy okazji ewentualnych przypałów. Przykład z dwóch ostatnich tygodni. Młody człowiek kupuje swoje pierwsze auto. Auto kupuje w komisie. Auto ma jakieś zawirowania w papierach, do tego na drugi dzień gaśnie po odpaleniu. Krótka piłka i komis przysyła lawetę po auto i oddaje pieniądze co do grosza. Teraz mi powiedz jak wyglądałaby podobna sytuacja z prywatnym sprzedającym? 

 

Ależ to proste: nie miałoby zawirowań w papierach i nie gasło po odpaleniu.

:ok:

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, bochumil said:

Chcę zminimalizować ryzyko wybierając ofertę w systemie gwarancyjnym typu GetHelp. Aktualnie studiuję jak to działa. Wielu kupujący odradza VIP Gwarant. Coś takiego posiadała jedna z ofert.

 

Przestudiuj bardzo dokladnie liste wylaczen. Ja kupujac uzywane auto u dealera VW dostalem od nich 3 miesiace gwarancji. Krotko przed jej koncem rozciekla sie pompa wody - dostalem kompletny nowy rozrzad.

 

Jak chcesz kupic prosta wersje to kupuj jak uwazasz. Biorac top wysilona wersje bralbym od dealera w PL lub DE. Aaa... Takie auta zabiera sie tez czasem na Nurburgring ;]

 

Ja lubie male wloskie auta. Duze mi sie nie podobaja ;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, t_kucyk napisał:

Jak chcesz kupic prosta wersje to kupuj jak uwazasz.

 

Dlatego wybrałem docelowo wersję 120KM ponieważ nie posiada awaryjnego i drogiego modułu Multiair, który nie przepada za interwałami wymiany oleju co 30 tys. km. Jako opcję mam jeszcze Audi A3. W tym drugim przypadku mam problem z wyborem silnika. Na pewno benzyna. Być może bezpieczny 1.6 102KM 8V. Jest tego sporo. TFSI przedzmianowego nie chcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Dla mnie to jest wlasnie absurd i kompletnie nierealne oczekiwanie...

To tak jak bys chodzil w butach kilka lat i liczyl na to, ze beda wygladac jak po wyjeciu z pudelka.

 

Moja Astra ma 3 lata, raczej niewielki przebieg 60 tyś km. Jest zadbana mechanicznie, wszystkie wymiany na czas w ASO, przedłużona gwarancja do 5 lat, nic nie stuka i nic nie puka. Nie mam obaw wsiąść do niej i pojechać w 5 tyś km trasę.

Z zewnątrz wygląda na 10 lat - obcierki z każdej strony, drzwi kierowcy i pasażera żona obtłukła kluczami i torebkami, drzwi z tyłu porysowane przez dzieci. Po bokach i na tylnej klapie rysy od opierania rowerów, tudzież kładzenia zakupów na bagażniku.

Lusterka oba poharatane krzakami gdzieś w Macedonii, błotnik przód ma głęboką do podkładu rysę cholera wie z czego, felgi poobdzierane bo krawężniki zwykle za blisko stoją, plus wżarty pył z klocków.

 

Serio jest sens kupować po wyglądzie?

 

  • Lubię to 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bizz napisał:

 

Moja Astra ma 3 lata, raczej niewielki przebieg 60 tyś km. Jest zadbana mechanicznie, wszystkie wymiany na czas w ASO, przedłużona gwarancja do 5 lat, nic nie stuka i nic nie puka. Nie mam obaw wsiąść do niej i pojechać w 5 tyś km trasę.

Z zewnątrz wygląda na 10 lat - obcierki z każdej strony, drzwi kierowcy i pasażera żona obtłukła kluczami i torebkami, drzwi z tyłu porysowane przez dzieci. Po bokach i na tylnej klapie rysy od opierania rowerów, tudzież kładzenia zakupów na bagażniku.

Lusterka oba poharatane krzakami gdzieś w Macedonii, błotnik przód ma głęboką do podkładu rysę cholera wie z czego, felgi poobdzierane bo krawężniki zwykle za blisko stoją, plus wżarty pył z klocków.

 

Serio jest sens kupować po wyglądzie?

 

 

Za 2 lata przy ewentualnej sprzedaży zrobisz korektę lakieru + ceramika i auto będzie wyglądało jak nowe. Mam takiego znajomego, który po godzinach robi takie rzeczy za niewielką kasę i w wielu przypadkach doprowadza auta do bardzo dobrego stanu wizualnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, pejus1982 napisał:

 

Za 2 lata przy ewentualnej sprzedaży zrobisz korektę lakieru + ceramika i auto będzie wyglądało jak nowe. Mam takiego znajomego, który po godzinach robi takie rzeczy za niewielką kasę i w wielu przypadkach doprowadza auta do bardzo dobrego stanu wizualnego.

 

Dokładnie taki mam zamiar, u mnie profesjonalna firma robi taką jednoetapową korektę do sprzedaży za 900 PLN. Nic więcej nie trzeba.

 

Jakbym miał się wgniotkiem martwić to bym chyba zwariował.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bochumil napisał:

 

Jakbym kupował Astrę to bym się wgniotkami nie przejmował ;)

 

Wgniotki to raczej obowiązkowy punkt w Alfie, z racji pochodzenia, ale co ja tam wiem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma takich samochodów. Te dobre rozchodzą się po znajomych, ulepy lądują w komisach. Ja nigdy nie wystawiłem swojego samochodu w ogłoszeniu, każdy poszedł od ręki jak tylko chciałem się go pozbyć. Na aktualne są już zapisy ;], będzie licytacja :]
A ja wszystkie sprzedałem przez ogłoszenia. Żadnego nie nazwałbym ulepem.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bizz napisał:

 

Moja Astra ma 3 lata, raczej niewielki przebieg 60 tyś km. Jest zadbana mechanicznie, wszystkie wymiany na czas w ASO, przedłużona gwarancja do 5 lat, nic nie stuka i nic nie puka. Nie mam obaw wsiąść do niej i pojechać w 5 tyś km trasę.

Z zewnątrz wygląda na 10 lat - obcierki z każdej strony, drzwi kierowcy i pasażera żona obtłukła kluczami i torebkami, drzwi z tyłu porysowane przez dzieci. Po bokach i na tylnej klapie rysy od opierania rowerów, tudzież kładzenia zakupów na bagażniku.

Lusterka oba poharatane krzakami gdzieś w Macedonii, błotnik przód ma głęboką do podkładu rysę cholera wie z czego, felgi poobdzierane bo krawężniki zwykle za blisko stoją, plus wżarty pył z klocków.

 

Serio jest sens kupować po wyglądzie?

 

Już sobie wyobrażam  "zadbane mechanicznie" przez właściciela który z 3 letniego auta robi taką oborę. dla takiego właściciela nie istnieją krawężniki progi zwalniające parkowanie gdzie opadnie etc. Możesz opowiadać co chcesz ale bujasz na całego.

  • Haha 4
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bochumil napisał:

Ja mam zamiar kupić Alfę od dziadka z Niemiec. Wgniotki wykluczone emoji41.png

jedną Giuliette 3 letnią sprzedałem w 40 minut , drugą 1,5 roczną w tydzień ludziska z Łeby na Podkarpacie pociągiem przyjechali. oba salonowe i bezwypadkowe. Te auta są drogie w zakupie kupowanie importowanych to 95% ulepy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dareek napisał:

Już sobie wyobrażam  "zadbane mechanicznie" przez właściciela który z 3 letniego auta robi taką oborę. dla takiego właściciela nie istnieją krawężniki progi zwalniające parkowanie gdzie opadnie etc. Możesz opowiadać co chcesz ale bujasz na całego.

 

samochód to jest rzecz użytkowa, ma mi służyć a nie ja jemu. Sam staram się dbać mechanicznie bardziej niż zaleca instrukcja, olej wymieniany częściej niż trzeba, jak pojawia się w samochodzie jakaś usterka, to usuwam od razu, staram się użytkować samochód zgodnie z zasadami kultury technicznej. Ale na głupie zadrapania lakieru, obicia zderzaka kamykami na autostradzie, obicia drzwi i klamek od parkowania pod sklepami i pracą, to ja już przestałem zwracać uwagę. Z tydzień temu jak było jeszcze dużo śniegu nie zauważyłem wystającego krawężnika i przytarłem lakierowaną na czarno felgę skręcając. To są dla mnie normalne ślady użytkowania samochodu. A od niedawna mam psa, który jeździ w bagażniku, tylny zderzak jest podrapany pazurami, a wnętrze ubłocone po jednym spacerze w lesie. Czasem sprzątam, czasem nie mam czasu, po jakimś roku pewnie trzeba będzie oddać na czyszczenie wnętrza. Normalne użytkowanie:

 

20210106_104442.jpg.c992efb967357fda3d70aab458a40db7.jpg

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, maro_t said:

 

samochód to jest rzecz użytkowa, ma mi służyć a nie ja jemu. Sam staram się dbać mechanicznie bardziej niż zaleca instrukcja, olej wymieniany częściej niż trzeba, jak pojawia się w samochodzie jakaś usterka, to usuwam od razu, staram się użytkować samochód zgodnie z zasadami kultury technicznej. Ale na głupie zadrapania lakieru, obicia zderzaka kamykami na autostradzie, obicia drzwi i klamek od parkowania pod sklepami i pracą, to ja już przestałem zwracać uwagę. Z tydzień temu jak było jeszcze dużo śniegu nie zauważyłem wystającego krawężnika i przytarłem lakierowaną na czarno felgę skręcając. To są dla mnie normalne ślady użytkowania samochodu. A od niedawna mam psa, który jeździ w bagażniku, tylny zderzak jest podrapany pazurami, a wnętrze ubłocone po jednym spacerze w lesie. Czasem sprzątam, czasem nie mam czasu, po jakimś roku pewnie trzeba będzie oddać na czyszczenie wnętrza. Normalne użytkowanie:

 

Dokladnie tak :ok:  Na szczescie dla milosnikow nowek do dziadka z Niemiec, handlarze maja cale spektrum mozliwosci, zeby im takie zapewnic ;]

Polerka, dwie puszki plaka, pranie wnetrza jakis detailing i juz jest pieknie ;)

Gdyby ci ludzie widzieli jaki chlew czesto przyjezdza z zachodu to by nawet na to auto nie spojrzeli...

PS. Swietny psiak :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

Gdyby ci ludzie widzieli jaki chlew czesto przyjezdza z zachodu to by nawet na to auto nie spojrzeli...

 

widziałem kiedyś Alfę 159 która właśnie zjechała do komisu z Włoch. Jasna tapicerka w środku. Nawet cieżko to nazwać brudem. Podłokietniki uświnione jakimś syfem, obicia drzwi tak samo, wszędzie błoto. W tych wszystkich wnękach, rynienkach i zawiasach po otwarciu tylnej klapy (sedan) była po prostu ziemia z gnijącymi liśćmi. Tak jakby wziąć łopatę i nasypać, ledwo to się otwierało. Właściciel komisu stwierdził że to taka średnia, bywa gorzej. Pierwsze co robią z samochodem to wysyłają na drugą stronę ulicy do zaprzyjaźnionej firmy - myjni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, bochumil said:

Kolejny mądrala emoji14.png Rozumiem że wszyscy macie auta z wgniotkami emoji6.png

wgniotkami, rysami, sladami po kolizjach, ba nawet cześć plastikowych lamp mam popękane ;] 

 

kupiłem używane i jestem tego swiadom  ;] pozatym mniej boli jak jakiś nowy wgniot sie pojawi ;l 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, komor said:

 

Najbardziej boli pierwsza wgniotka / rysa na nowym aucie ;]

Przy używanym problem nie istnieje :oki:

kilka lat temu odebrałem almere od blacharza ;]  normalnie nowka sztuka,  3 dni pozniej głęboki wgniot na rogu w zderzaku (lakierowanym :panic:  ) zderzak niżej  i ogolnie miałem ochote sąsiada  do krainy wiecznych stłuczek wysłać ;l 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dareek napisał:

Już sobie wyobrażam  "zadbane mechanicznie" przez właściciela który z 3 letniego auta robi taką oborę. dla takiego właściciela nie istnieją krawężniki progi zwalniające parkowanie gdzie opadnie etc. Możesz opowiadać co chcesz ale bujasz na całego.

 

Widzisz, ja tylko napisałem że nie ma co generalizować, nikomu kłamstwa nie zarzucam, a Ty wpadasz i robisz z siebie buraka.

 

To moje pierwsze nowe auto - całe życie kupowałem używane i spostrzeżenie mam jedno - im bardziej się samochód świecił na zewnątrz tym większe guano było schowane w środku. W mojej opinii można założyć że jak ktoś pracuje autem to nie może sobie pozwolić na jego zły stan techniczny i jednocześnie nie ma czasu na upiększanie. Ile ludzi, tyle opinii.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
samochód to jest rzecz użytkowa, ma mi służyć a nie ja jemu. Sam staram się dbać mechanicznie bardziej niż zaleca instrukcja, olej wymieniany częściej niż trzeba, jak pojawia się w samochodzie jakaś usterka, to usuwam od razu, staram się użytkować samochód zgodnie z zasadami kultury technicznej. Ale na głupie zadrapania lakieru, obicia zderzaka kamykami na autostradzie, obicia drzwi i klamek od parkowania pod sklepami i pracą, to ja już przestałem zwracać uwagę. Z tydzień temu jak było jeszcze dużo śniegu nie zauważyłem wystającego krawężnika i przytarłem lakierowaną na czarno felgę skręcając. To są dla mnie normalne ślady użytkowania samochodu. A od niedawna mam psa, który jeździ w bagażniku, tylny zderzak jest podrapany pazurami, a wnętrze ubłocone po jednym spacerze w lesie. Czasem sprzątam, czasem nie mam czasu, po jakimś roku pewnie trzeba będzie oddać na czyszczenie wnętrza. Normalne użytkowanie:
 
20210106_104442.jpg.c992efb967357fda3d70aab458a40db7.jpg
 
Normalne użytkowanie to rzecz dla każdego indywidualna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bochumil napisał:

Normalne użytkowanie to rzecz dla każdego indywidualna.

Naprawdę myślisz, że ktoś przez 10 lat będzie robił z auta kapliczkę tylko po to, żeby po sprowadzeniu jej do Polski jakiś handlarz sprzedał je Polakowi? ;] 

Edytowane przez Pietro_M
  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dareek napisał:

Już sobie wyobrażam  "zadbane mechanicznie" przez właściciela który z 3 letniego auta robi taką oborę. dla takiego właściciela nie istnieją krawężniki progi zwalniające parkowanie gdzie opadnie etc. Możesz opowiadać co chcesz ale bujasz na całego.

 

Mój ojciec był takim kierowcą, mechanicznie zawsze dbał o auto, wszystko naprawiane w ASO Fiata, które nie raz okazywało się partaczem, ale naprawiał tam. Jak niechcący wpadałem w jakąś delikatną dziurę to potrafił się wydrzeć co ja robię, że niszczę samochód. A dziurka tak mała, że na byle progu zwalniającym auto bardziej podskakuje. Natomiast w środku auto było permanentnie usyfione, tapicerka poplamiona, kierownica wytarta a wręcz wyszlifowana z oberwaną gumą. Do tego lubił jeździć na luzie, więc drążek zmiany biegów ruszał się na wszystkie strony. A do tego zużyła mu się gałka biegów to na zgięty papierek była wciśnięta na drążek. Wchodziłeś do środka była masakra, jednocześnie mechanicznie każdy jego fiat robił od 200kmm do ponad 300 kkm i nie było strachu, że nie dojedziesz do celu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Dareek napisał:

Już sobie wyobrażam  "zadbane mechanicznie" przez właściciela który z 3 letniego auta robi taką oborę. dla takiego właściciela nie istnieją krawężniki progi zwalniające parkowanie gdzie opadnie etc. Możesz opowiadać co chcesz ale bujasz na całego.

Buja nie buja, wrzucał tu foty podwórka, więc nie ma się co dziwić, że furak wygląda tak samo.

@bizz bez urazy, ja kumam że nie masz serca ani głowy do tego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, bochumil napisał:

Posiadacze Alf są specyficzni. Nie miałeś Alfy to możesz nie wiedzieć emoji6.png

 

dzisiejsza Alfa Romeo to marka jak każda inna. Gulietta to taki sam kompakt jak każdy inny, poza tym że dziś już mocno przestarzały. Ma swoje plusy i minusy jak każda inna marka.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał:

 

samochód to jest rzecz użytkowa, ma mi służyć a nie ja jemu. Sam staram się dbać mechanicznie bardziej niż zaleca instrukcja, olej wymieniany częściej niż trzeba, jak pojawia się w samochodzie jakaś usterka, to usuwam od razu, staram się użytkować samochód zgodnie z zasadami kultury technicznej. Ale na głupie zadrapania lakieru, obicia zderzaka kamykami na autostradzie, obicia drzwi i klamek od parkowania pod sklepami i pracą, to ja już przestałem zwracać uwagę. Z tydzień temu jak było jeszcze dużo śniegu nie zauważyłem wystającego krawężnika i przytarłem lakierowaną na czarno felgę skręcając. To są dla mnie normalne ślady użytkowania samochodu. A od niedawna mam psa, który jeździ w bagażniku, tylny zderzak jest podrapany pazurami, a wnętrze ubłocone po jednym spacerze w lesie. Czasem sprzątam, czasem nie mam czasu, po jakimś roku pewnie trzeba będzie oddać na czyszczenie wnętrza. Normalne użytkowanie:

 

20210106_104442.jpg.c992efb967357fda3d70aab458a40db7.jpg

 

widze o bezpieczenstwo dbasz tak samo jak o nadwozie :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, maro_t napisał:

 

dzisiejsza Alfa Romeo to marka jak każda inna. Gulietta to taki sam kompakt jak każdy inny, poza tym że dziś już mocno przestarzały. Ma swoje plusy i minusy jak każda inna marka.

Nigdy w życiu. To nie jest taki sam kompakt jak każdy inny. Przynajmniej tutaj na AK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maro_t napisał:

 

samochód to jest rzecz użytkowa, ma mi służyć a nie ja jemu. Sam staram się dbać mechanicznie bardziej niż zaleca instrukcja, olej wymieniany częściej niż trzeba, jak pojawia się w samochodzie jakaś usterka, to usuwam od razu, staram się użytkować samochód zgodnie z zasadami kultury technicznej. Ale na głupie zadrapania lakieru, obicia zderzaka kamykami na autostradzie, obicia drzwi i klamek od parkowania pod sklepami i pracą, to ja już przestałem zwracać uwagę. Z tydzień temu jak było jeszcze dużo śniegu nie zauważyłem wystającego krawężnika i przytarłem lakierowaną na czarno felgę skręcając. To są dla mnie normalne ślady użytkowania samochodu. A od niedawna mam psa, który jeździ w bagażniku, tylny zderzak jest podrapany pazurami, a wnętrze ubłocone po jednym spacerze w lesie. Czasem sprzątam, czasem nie mam czasu, po jakimś roku pewnie trzeba będzie oddać na czyszczenie wnętrza. Normalne użytkowanie:

 

20210106_104442.jpg.c992efb967357fda3d70aab458a40db7.jpg

 

 

W Lidlu kupiłem pokrowiec do bagażnika, taki do przewożenia psów. Plus, że jest tak fajnie zrobiony, że osłania dół, boki i plecy kanapy, efekt taki, że psiak wychodzi z auta, ściągasz pokrowiec i zero brudu i sierści. Dobrze ktoś go skonstruował bo wypełnia cały bagażnik. Koszt 10 zł. Polecam. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pietro_M napisał:

Naprawdę myślisz, że ktoś przez 10 lat będzie robił z auta kapliczkę tylko po to, żeby po sprowadzeniu jej do Polski jakiś handlarz sprzedał je Polakowi? ;] 

 

Gorzej. Będzie robił 10 lat kapliczkę, którą później rozbije tak, że nie będzie opłacało się naprawiać i opchnie pierwszemu lepszemu turasowi jako złom. Ten turas sprzeda to praktycznie w cenie na wagę polskiemu handlarzowi, którego kumpel w stodole zrobi wszystko na sztukę, żeby się tylko jakoś trzymało i ładnie błyszczało na zdjęciach. Zostawią tylko małą wgniotkę na klapie żeby uprawdopodobnić lekką stłuczkę, o której napiszą w ogłoszeniu.

Niestety potencjalnemu klientowi przeszkadzała ta wgniotka. I jak tu zrozumieć kupujących? Mają coraz wyższe wymagania - kolejne ulepy będą bez wgniotki.

:hehe:

 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, hefi said:

Pewnie tak, kratka/siatka i pasy dla psa są pod kojcem emoji23.png

 

A skad wiesz gdzie i jak daleko on z tym psem jezdzi? Jak kawalek gdzies do lasu, to co niby sie stanie?

Ja wiem, ze to jest AK i tutaj kazdy ma specjalne auto do przewozu psow, ale nie popadajmy w paranoje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

A skad wiesz gdzie i jak daleko on z tym psem jezdzi? Jak kawalek gdzies do lasu, to co niby sie stanie?

Ja wiem, ze to jest AK i tutaj kazdy ma specjalne auto do przewozu psow, ale nie popadajmy w paranoje...

To nie o to chodzi. Często po prostu się to lekceważy i tyle. Szkoda psiaka.

Po za tym takie założenie też jest złe - co się stanie, tylko kawałek. Tak wsiadają za kierownice po alkoholu lub wiozą dzieciaki nie zapięte etc. 
Ja bym sobie do końca życia nie wybaczył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, stig said:

To nie o to chodzi. Często po prostu się to lekceważy i tyle. Szkoda psiaka.

Po za tym takie założenie też jest złe - co się stanie, tylko kawałek. Tak wsiadają za kierownice po alkoholu lub wiozą dzieciaki nie zapięte etc. 
Ja bym sobie do końca życia nie wybaczył. 

 

Ja to wsystko rozumiem, ale mysle ze Ty czy ja bylismy przewozeni w gorszych warunakch za dzieciaka niz ten pies ;]

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



 
A skad wiesz gdzie i jak daleko on z tym psem jezdzi? Jak kawalek gdzies do lasu, to co niby sie stanie?
Ja wiem, ze to jest AK i tutaj kazdy ma specjalne auto do przewozu psow, ale nie popadajmy w paranoje...


Chętnie odpowiedzialnym w sposób "pasów nie zapinam jak jadę do sklepu za rogiem, opony mam lyse bo nie jeżdżę szybko" ale nie zrobię tego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bizz napisał:

 

Widzisz, ja tylko napisałem że nie ma co generalizować, nikomu kłamstwa nie zarzucam, a Ty wpadasz i robisz z siebie buraka.

 

To moje pierwsze nowe auto - całe życie kupowałem używane i spostrzeżenie mam jedno - im bardziej się samochód świecił na zewnątrz tym większe guano było schowane w środku. W mojej opinii można założyć że jak ktoś pracuje autem to nie może sobie pozwolić na jego zły stan techniczny i jednocześnie nie ma czasu na upiększanie. Ile ludzi, tyle opinii.

Tak tyle opinii i tyle teorii wiec nie zmusisz się z nią zgadzać wyzywając od buraków tylko z tego powodu, że nie pasuje moja wypowiedz do twojego "poglądu". Samochód to samochód nie da się uniknąć pewnych rzeczy odprysków i ale zrobienie z auta 3 letniego niemal wraku to świadczy o właścicielu. Żebyś co mi opowiadał w bajki o nienagannym stanie technicznymi fatalnym wizualnym nie uwierzę.

  • Nie lubię tego 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.