Skocz do zawartości

Zakup używanego auta...


bochumil

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, kaczorek79 napisał:

Powiem tak, sprężyny kupiłem na allegro, bo w hurtowniach nie mieli dedykowanych do Mito, koszt 230 zł, linki ręcznego były na miejscu za 65 zł. Gdyby zwykły zjadacz chleba kupił sobie sprężyny i linki, przyjechał do mnie z tym na wymianę, to musiałby za robociznę zapłacić 220 zł. To nie jest jakiś duży koszt, żeby naprawić niesprawne rzeczy. Reszta, jak rozrząd, olej, filtry, świece zamknie się dla Kowalskiego w kwocie 1000 zł z robocizną.

Tylko wiesz jak to działa na kupca gdy auto psuje się w trakcie jazdy próbnej (nawet jeżeli to tylko pękająca sprężyna).

Coś jak świecący check w demo salonowym, o którym @ryb tyle razy pisał.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, ZUBERTO said:

Tylko wiesz jak to działa na kupca gdy auto psuje się w trakcie jazdy próbnej (nawet jeżeli to tylko pękająca sprężyna).

Coś jak świecący check w demo salonowym, o którym @ryb tyle razy pisał.

 

Ale kolega jest mechanikiem, wiec duzo latwiej mu ocenic stan faktyczny i ewentualne koszty naprawy :ok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bochumil napisał:

To chyba tacy co nigdy wcześniej używanego auta z gazem nie kupowali emoji6.png

Mogę wziąć każde z LPG, nawet niedziałającym, aby na STAGu było.

Trzeba uważać jak nie ma historii serwisowej.

Tak, kupiłem kiedyś furę z wyrzeźbionym i nieszczelnym metalowym kolektorem, bo ktoś na oryginalny plastikowy pożałował po wystrzale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

Ale kolega jest mechanikiem, wiec duzo latwiej mu ocenic stan faktyczny i ewentualne koszty naprawy :ok:

Wiem, że jest mechanikiem.

Pisałem o przeciętnym kupcu.

Sam bym się wystraszył, że to jakaś pechowa fura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że jest mechanikiem.
Pisałem o przeciętnym kupcu.
Sam bym się wystraszył, że to jakaś pechowa fura.
Przeciętny kupiec jak coś nie działa to odchodzi a już bardziej wymagający to już nie ma o czym mówić; sprężyna pęka ręcznego nie ma a jemu przeszkadza wgniotka na kilkuletnim aucie z importu gdzie w germani na 80% bylo z adnotacją nur eksport. Takie auta kupują na ogół handlarze lub właśnie mechanicy zawodowi lub hobbysci.

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, ZUBERTO napisał:

Mogę wziąć każde z LPG, nawet niedziałającym, aby na STAGu było.

Trzeba uważać jak nie ma historii serwisowej.

Tak, kupiłem kiedyś furę z wyrzeźbionym i nieszczelnym metalowym kolektorem, bo ktoś na oryginalny plastikowy pożałował po wystrzale.

 

A ja kupiłem kiedyś auto z jak się później okazało najtańszą instalacją gazową, bo miałem dziwne przeświadczenie, że jak jest w aucie instalacja gazowa to musi być dobra ;) Życie zweryfikowało bardzo szybko moje myślenie. Zestaw śmierci w postaci reduktora Tomasetto Alaska oraz listwy Valtek czerwony wymagały regeneracji (wymiana membran) oraz upgrade'u (listwa wtryskowa). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, bochumil said:

 

A ja kupiłem kiedyś auto z jak się później okazało najtańszą instalacją gazową, bo miałem dziwne przeświadczenie, że jak jest w aucie instalacja gazowa to musi być dobra ;) Życie zweryfikowało bardzo szybko moje myślenie. Zestaw śmierci w postaci reduktora Tomasetto Alaska oraz listwy Valtek czerwony wymagały regeneracji (wymiana membran) oraz upgrade'u (listwa wtryskowa). 

 

Taka regeneracja/naprawa i tak jest zazwyczaj sporo tansza niz montaz od poczatku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Taka regeneracja/naprawa i tak jest zazwyczaj sporo tansza niz montaz od poczatku...

 

Tak, ale kiepska instalacja gazowa nie da się prawidłowo wystroić, a źle wystrojona instalacja LPG to gwarantowane kłopoty łącznie z wypalonymi gniazdami zaworowymi - brak kompresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Taka regeneracja/naprawa i tak jest zazwyczaj sporo tansza niz montaz od poczatku...

Niekoniecznie. I to z wielu przyczyn. Choćby tego że silnik może być uszkodzony. Często trzeba całą górę zmieniać - zostaje w zasadzie tylko butla/przewody. Butla też ma termin ważności. I to też koszt.

Po trzech takich autach nauczyłem się że kupuje się bez gazu i samemu zakłada u kogoś zaufanego. Mimo że teoretycznie jest drożej w moim przypadku by było taniej. We wszystkich autach.

A teraz nie mam i chyba jest najtaniej  ;]

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, bochumil napisał:
50 minut temu, blue_ napisał:
 
mam w pandzie i działa 8 rok bez najmniejszego problemu

Do 90 km działa bez zarzutu.

Nawet trochę dalej, niż 90km, pod warunkiem, że nie musi napędzić więcej, niż ok. 90KM

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Tak, ale kiepska instalacja gazowa nie da się prawidłowo wystroić, a źle wystrojona instalacja LPG to gwarantowane kłopoty łącznie z wypalonymi gniazdami zaworowymi - brak kompresji.
Mialem auto z założonym gazem przez poprzednią właścicielkę, był to ford na czerwonych waltekach i 120kkm bez problemu. Sprzedawalem 3 tygodnie po serwisie gazowym, wszystko nadal było ok. Reguły nie ma. Poprzednie auta również , w sumie 5szt sprzedawalem z lpg i zawsze dla kupujących był to atut auta, nie spotkałem się by ktoś marudził że instalacja już jest.
Pozdrawiam

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bochumil napisał:

 

To jest zdaje się główna zasada wyznawana na lpg-forum.pl i ja tą zasadę szanuję :)

Z 3 lata temu na szybko na kilka miesięcy musiałem kupić furę. Nie chciałem wydać więcej niż 5kpln, aby w razie „fakapu” = szrot. Obejrzałem pierwsza fokę z gazem, okazało się ze gaz ma 2 lata i ze 30kkm i robił to człowiek polecany właśnie z lpg-forum. Symboliczny targ i pół roku wyjeździła do sprzedaży bez większych kosztów (świece i końcówka drążka). Sprzedałem chyba w 3 dni pierwszej osobie, ale opuściłem chyba z 800-1000 taniej niż kupiłem. Tak wiem rekinem biznesu nie jestem, ale przy 10 osobie oglądającej trupa i wybrzydzajacego bym chyba zawału dostał i podpalił w międzyczasie to auto 🤣

Edytowane przez Camel
  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2021 o 15:33, ZUBERTO napisał:

Wiem, że jest mechanikiem.

Pisałem o przeciętnym kupcu.

Sam bym się wystraszył, że to jakaś pechowa fura.

 

Ja się wystraszyłem, że to jakaś pechowa marka.

;l

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2021 o 20:43, kaczorek79 napisał:W drodze na stację pękła sprężyna w przednim zawieszeniu, hamulec ręczny nie działał (nie szło w ogóle zaciągnąć), diagnosta jeszcze zauważył niesprawny klakson. Mimo to patrząc na ogół i naprawdę dobrą cenę nie wahałem się kupić. Sprężyny już wymieniłem, z ręcznym okazało się, że to linki dęba stoją, reszta pakietu startowego zrobiona i auto śmiga, a co najważniejsze, żonie się podoba.

No i yebła u mnie też 🤣

 

665A13B0-DE74-43AC-99E6-3B18CD41AD16.jpeg

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@stigTaki urok zimy i mrozów. Teraz co chwilę ktoś na sprężyny przyjeżdża. Polecam kupić Sachs, bo one były w oryginale w Mito, ja najpierw kupiłem jakieś tanie zamienniki, bo nic innego w hurtowniach nie było, ale zwróciłem je, bo okazały się wyższe o 4 cm od oryginału. Zamówiłem na alle Sachsy i jest ok. Do mojego idą Sachs 993073 o wysokości 313 mm, a do Twojego Sachs 993074 o wysokości 323 mm. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kaczorek79 napisał:

@stigTaki urok zimy i mrozów. Teraz co chwilę ktoś na sprężyny przyjeżdża. Polecam kupić Sachs, bo one były w oryginale w Mito, ja najpierw kupiłem jakieś tanie zamienniki, bo nic innego w hurtowniach nie było, ale zwróciłem je, bo okazały się wyższe o 4 cm od oryginału. Zamówiłem na alle Sachsy i jest ok. Do mojego idą Sachs 993073 o wysokości 313 mm, a do Twojego Sachs 993074 o wysokości 323 mm. 

Dzisiaj muszę zamówić. Poduszek amortyzatora nie trzeba? Auto planuje sprzedawać w tym roku , ale nie chce też dziadować 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, stig napisał:

Dzisiaj muszę zamówić. Poduszek amortyzatora nie trzeba? Auto planuje sprzedawać w tym roku , ale nie chce też dziadować 😁

U mnie pomimo wieku (początki produkcji Mito) i przebiegu 160 kkm poduszki były sztywne jak nowe, a jeszcze fabryczne. Możesz odsunąć do góry podszybie i zerknąć, czy podczas mocnego bujania autem odrywa się miseczka od kielicha, albo lepiej unieść koło na lewarku i próbować za koło unieść do góry cały mcpherson. Jak poduszka wyrobiona, to będzie luz.

8 godzin temu, ghost2255 napisał:

Mito to bliźniak techniczny Grande Punto  a co za tym idzie Corsy D? 

Bo jeśli tak, to chyba ich przypadłość typowa. Mnie się zdarzyła w Corsie. 

 

Ta sama płyta podwoziowa, ale Mito ma inne amorki i sprężyny. Jest zdecydowanie twardsza od tej dwójki.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2021 o 07:43, kaczorek79 napisał:

U mnie pomimo wieku (początki produkcji Mito) i przebiegu 160 kkm poduszki były sztywne jak nowe, a jeszcze fabryczne. Możesz odsunąć do góry podszybie i zerknąć, czy podczas mocnego bujania autem odrywa się miseczka od kielicha, albo lepiej unieść koło na lewarku i próbować za koło unieść do góry cały mcpherson. Jak poduszka wyrobiona, to będzie luz.

Ta sama płyta podwoziowa, ale Mito ma inne amorki i sprężyny. Jest zdecydowanie twardsza od tej dwójki.

Poduszki były dobre. Wymieniono łączniki. Sprężyny wziąłem te co podawałeś kilka postów wyżej 👍

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Jest do wzięcia Giulietta z Danii. Problem w tym że stała tam w salonie Suzuki po pierwszym kliencie przez 3 lata. Tak wynika z przebiegów odnotowanych na przeglądach wg duńskiego serwisu. Kolejna rzecz, auto wg VIN powinno mieć felgi aluminiowe 18" o symbolu 439. Tak powinno wyglądać - zdjęcie poglądowe

 

307232607_Afaomeo.jpg.0a22da975500e6a0efd9cddb8141c319.jpg

 

No ale tak nie wyglada, bo ktoś alu felgi 18 zamienił na 16 stalowe z kołpakami... ;) Czy ta oferta to nie jest jakiś przypał? Auto do wzięcia w komisie o raczej dobrej reputacji.

Edytowane przez bochumil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, 23 kwietnia będzie kolejna miesięcznica poszukiwania wymarzonej Giulietty :) Jak chcesz wymarzone auto to idzie się do salonu i można wybrzydzać, a przy używkach zawsze trzeba iść na mniejszy lub większy kompromis. edit: Ostatnie używane auto jakie kupowałem to była 8-letnia Skoda Octavia od naszej koleżanki z forum za 25kzł (Pozdrawiam @Marysia ). Przez telefon wypytałem się o kilka rzeczy i następnego dnia pojechałem z bratem do Łodzi po czym rzuciliśmy okiem na auto i brat wrócił do domu, a ja pojechałem spisać umowę. Ale do rzeczy: auto oglądałem 2-3 minuty. Przez kilka lat jeździłem bezawaryjnie.

Edytowane przez pejus1982
  • Lubię to 2
  • Kocham 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak przy kupnie 12 letniej e46 !uwaga! z Radomia. Wypytałem handlarza (jeden z najstarszych Mirków w Radomiu) o szczegóły, całą noc jechałem pociągiem (chyba z 10 godzin), handlarz odebrał mnie z dworca, pojechaliśmy pod dom z wielkim placem wysypanym żwirkiem. Auto przygotowane po pełnym detailingu karoserii i wnętrza, jak Niemiec kilka m-cy wcześniej założył nowe Micheliny, to handlarz ich nie przytulił, tylko były na aucie. Odpaliłem i już wiedziałem, że biorę. Głupio było targować, nie znalazłem powodu, więc palnąłem, że zapłacę 1100 zł mniej dla czystej zasady targowania. Spojrzał na swoje faktury zakupowe, westchnął i zawiózł mnie do banku. Później jego żona zaprosiła na obiad, pogadaliśmy, a odjeżdżając wrzucił mi przez szybę 100 zł na kolana mówiąc, że dawno tak miłych kupujących nie widział. Powiem szczerze, że długo się zastanawiałem, gdzie jest haczyk w tym aucie, ale przez 4 lata i 85 kkm wady ukrytej nie było.

Inny przykład, to kupno 11 letniej Marei kiedyś dawno temu. Dojechałem na miejsce późnym wieczorem, bo to od Gdyni 400 km (autostrady jeszcze nie było) obejrzałem po ciemku w stodole, zdecydowałem, że biorę i okazało się, że było to najmniej awaryjne auto, jakie miałem, bo zrobiłem 100 kkm bez najmniejszej awarii. Nawet alternator przeżył. Najlepsze to, że musiałem za nie zapłacić i zostawić w tej stodole, wrócić do miejsca swojego zameldowania 380 km drogami krajowymi, bo drodze we Włocławku odwiedziłem po 10 latach ciotkę spijając herbatę, rano o godz. 7 uderzyłem w Słupsku do Celnego zapłacić akcyzę, potem do US podatek, potem WK rejestracja (każdy urząd na innym końcu miasta), zdążyłem jeszcze tego dnia dojechać 110 km do Gdyni i być nawet w pracy, załatwić spotkanie z agentem, wykupić OC, by wieczorem zabrać kumpla i pogonić po Fiata. Około 3 w nocy wylądowałem z Mareą w domu. Kurła, dzisiaj, to bym się skichał, a wtedy,  rano wstałem jak zawsze do roboty.

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, kaczorek79 napisał:

Najlepsze to, że musiałem za nie zapłacić i zostawić w tej stodole, wrócić do miejsca swojego zameldowania 380 km drogami krajowymi, bo drodze we Włocławku odwiedziłem po 10 latach ciotkę spijając herbatę, rano o godz. 7 uderzyłem w Słupsku do Celnego zapłacić akcyzę, potem do US podatek, potem WK rejestracja (każdy urząd na innym końcu miasta), zdążyłem jeszcze tego dnia dojechać 110 km do Gdyni i być nawet w pracy, załatwić spotkanie z agentem, wykupić OC, by wieczorem zabrać kumpla i pogonić po Fiata. Około 3 w nocy wylądowałem z Mareą w domu. Kurła, dzisiaj, to bym się skichał, a wtedy,  rano wstałem jak zawsze do roboty.

Dawno temu w latach 90 pojechałem do Wawy i pochodziłem po komisach - w jednym znalazłem fajnego i w miarę taniego malucha.

Kupiłem go. Mieszkałem pod Wawą, zlikwidowali wtedy pociągi na tej trasie i trzeba było czymś dojeżdżać.

Na drugi dzień pojechałem do jakiegoś urzędu komunikacji w Wawie, wyłudziłem (chyba) żółte, tymczasowe tablice, kupiłem po drodze akumulator, OC na 3 dni i wyjechałem z komisu 8]

Wcześniej jeszcze musieli mi naprawić światła z tyłu.

Dopiero w trasie okazało się, że sprzęgło przypalone i ślizga się. Dojechałem do rodzinnej miejscowości, zarejestrowałem, ubezpieczyłem, wymieniłem sprzęgło i wróciłem do siebie. Wtedy człek nie zważał na niedogodności ;]

Po jakimś czasie okazało się, że nie chcą zarejestrować, bo nie otrzymali dokumentów z urzędu gdzie był zarejestrowany. Pojechałem tam i wymusiłem dosłanie dokumentów do mojego urzędu. Okazało się, że auto było po kradzieży i mieli wątpliwości - auto wstawił do komisu ubezpieczyciel po przejęciu do prokuratury 8]

 

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ghost2255 napisał:

A dzisiaj przeszkadza wgniotka albo brak alusów :facepalm:

No przeszkadza. Dlatego przed sprzedażą jedną większą będzie spec usuwał a polerkę mechaniczną ogarnę z kolegą. Śmieje się, że po tych zabiegach jeszcze się rozmyślę 🤣

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi się przypomniało, jak kupowałem Audi 100 jakoś w 2003r, ogłoszenie znalazłem w gazecie Anonse, zadzwoniłem, wypytałem, bo zdjęć jeszcze wtedy w gazecie nie było i pojechałem nazajutrz z kolegą kupować. 200 km jechaliśmy, a ja zapomniałem zapytać jaki ma kolor i strasznie nie chciałem białego. Oczywiście był biały, ale kupiłem, fajnie się jeździło przez ponad 2 lata. Stary dziadek z lpg, żadnej awarii. Potem przyszło do sprzedania, klient powiedział, że nie ma transportu i żebym do niego przyjechał 80 km, a on mnie odwiezie, albo odda za paliwo. Pojechałem prezentować furę, a dziadek Audi zachował się, jak dziad i dwa razy z rzędu nie chciał odpalić. Za trzecim odpalił, ale klient podziękował. Później oczywiście kaprysów nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, kaczorek79 napisał:

Lepsze jest to, że nie kupiłeś auta, bo była wgniotka na klapie, a czaisz się na zgniłka stojącego 3 lata w mokrej i zimnej Danii. To na pewno wróży długą i bezawaryjną jazdę.

 

Jakbyś dokładniej śledził wątek to byś doczytał, że auto było bite w prawy tył. Jak bardzo, nie wiadomo. Zdjęć sprzed naprawy sprzedający udostępnić nie chciał. Także wydaje mi się, że ta wgniotka to pikuś oraz pójście po kosztach podczas naprawy blacharskiej auta. 

Co do temperatur w Danii... Zaskoczę Cię. Średnia temperatura roczna w Danii to 6,9 stopnia C. Tymczasem średnia temperatura roczna w Polsce to uwaga... 7 stopni. Średnia roczna opadów to 650 vs 600 mm. No różnice kolosalne...

 

I takie tam z internetów

 

https://autoagent.pl/jak-i-czy-warto-sprowadzic-auto-z-danii/

 

Cytat

Dla wielu kupujących bardzo dużą zaletą samochodów z Danii jest świetny stan blacharski. Samochód w Danii jest drogi (ze względu na opłaty), dlatego też większość Duńczyków bardzo regularnie konserwuje oraz serwisuje swoje samochody. Dzięki temu auta z Danii są naprawdę w świetnym stanie (!)

 

https://www.autodna.pl/blog/skad-warto-sprowadzic-uzywane-auto-przeglad-krajow/

 

Cytat

Dania wydaje się być dobrym krajem do sprowadzenia samochodu używanego. Duńczycy kupują swoje auta płacąc za nie słono (bo podatki są wysokie), a więc dbają o samochody i nie oszczędzają na częściach zamiennych. Niestety z uwagi na wysoką cenę nowego i używanego samochodu – jeżdżą swoimi pojazdami dość długo. Ale za to nie cofają liczników, bo prawdziwy stan licznika można sprawdzić w Danii łatwo przez Internet (jest on odnotowywany podczas każdego przeglądu). Co więcej, Polakowi opłaca się kupić auto od Duńczyka, bo jeśli samochód zostanie w Danii wyrejestrowany, możemy odzyskać część zapłaconego podatku, więc cena jest nieco bardziej atrakcyjna niż mogłoby się na początku wydawać.

 

Można lajkować. 

 

Edytowane przez bochumil
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nieco odmienne zdanie, niż Twoje prognozy pogody. Pewien handlarz, zajmujący się targaniem aut tylko z Danii, przywoził mi je zawsze na zrobienie klimy. Auta średnio 10 letnie były zgnite, jakby stały w trawie przez długi czas, a klima nigdy nie działała, bo były skorodowane chłodnice i aluminiowe przewody. Ale ok, szukaj dalej.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kaczorek79 napisał:

Mam nieco odmienne zdanie, niż Twoje prognozy pogody. Pewien handlarz, zajmujący się targaniem aut tylko z Danii, przywoził mi je zawsze na zrobienie klimy. Auta średnio 10 letnie były zgnite, jakby stały w trawie przez długi czas, a klima nigdy nie działała, bo były skorodowane chłodnice i aluminiowe przewody. Ale ok, szukaj dalej.

 

To nie są moje prognozy pogody tylko dane ogólnie dostępne w google. Idąc Twoim tokiem rozumowania wielce ryzykowanym jest zakup auta z Gdyni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, ghost2255 napisał:

A dzisiaj przeszkadza wgniotka albo brak alusów :facepalm:

   Klient płaci i klient wymaga.

Zasada prosta jak budowa śrubokręta bez grzechotki. Co w tym dziwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej__ napisał:

Nic dziwnego, ale szukanie uzywanego auta bez skazy to jak dziewicy w burdelu ;]

   Dziewice widziałem, w burdelu w Kiloni piłem piwo./płaciłem więcej za piwo niż za flaszkę wódki w sklepie/

Kupiłem używane auto w stanie lepszym niż w "salonie".

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maciej__ napisał:

Tego na AK jeszcze chyba nie bylo :hehe:

 

Dlaczego? Każdy handlarz Ci powie, że jego używane jest lepsze niż nowe w salonie. Też tak będę mówił jak będę sprzedawał. Skoro - jak widać - są tacy, co się dają nabrać...

;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Tego na AK jeszcze chyba nie bylo :hehe:

          Na AK dużo rzeczy, tematów nie było.

  Samochód bez plamki, ryski itp. W środku bez przysłowiowego pyłku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, irekw napisał:

          Na AK dużo rzeczy, tematów nie było.

  Samochód bez plamki, ryski itp. W środku bez przysłowiowego pyłku.

Stare plastiki od plaka się nawet lepiej błyszczały niż te nowe. :]

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, irekw napisał:

  Ty tak z własnego doświadczenia.

 

A jakże by inaczej? Moje doświadczenia ze sprzedawaniem moich aut są jak najbardziej moje własne. A teraz już dodatkowo wiem co myślą kupujący.

:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.