Skocz do zawartości

Jak zdrozaly samochody przez 20 lat na przykladzie golfa


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, gregoryj napisał:

a w jakims subaru sie da, chociaz w konkretnej wersji silnikowej ?

Forek to Impreza (kompakt), jest pozbawiony m.in wyciszenia tylnej części.

Outback za to był bardzo dobrze wyciszony, nawet przy większych prędkościach jest cicho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, stig napisał:

Z prezentowanego fabrycznego stanu wygłuszenia Civic X i po dodatkowym wyciszeniu przybyło - uwaga , raptem 30kg...

Owszem jak widać szczędzą gdzie się da, ale to nie te materiały są głównym powodem spadku masy. Cienkie blachy, stosowanie aluminium lub choćby odchudzone konstrukcje foteli (same tylne kanapy w kompakcie potrafiły ważyć po 30kg).

https://spidersweb.pl/autoblog/wyciszanie-samochodu-poradnik/

 

Zgadza się, wszystkie materiały są odchudzane, żeby skutecznie zbić masę. Wyciszenia jest obecnie mniej, niż przed laty, ale właśnie po fotelach i kanapie widać, jaki postęp wagowy zrobili producenci. Jak zmieniałem w Golfie 7 cały wydech, to byłem pod wrażeniem jego masy, w jednej paczce przyszedł środkowy i końcowy tłumik wraz z kompletem rur długości prawie 4 m. Cały wydech z Golfa 5 czy 6 jest chyba ze dwa razy cięższy. Z resztą w mojej e46 kompletny układ bez katalizatorów ważył 33 kg, a we współczesnej 320i f30 kompletny wydech waży 16 kg.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, maras77 napisał:

Mi kiedyś w 1,5 8V poszła uszczelka pod głowicą tak, że silnik z przegrzania zgasł. Jako, że było daleko od domu, to po ostygnięciu odpalałem silnik i jechałem kilkanaście km do następnego zgaśnięcia. I tak kilka cykli przegrzania do zgaśnięcia zrobiłem aby dojechać do domu. Po zwykłej wymianie UPG silnik dalej działał jeszcze długie lata i nie brał oleju.

 

 

 

Miałeś moc po odpaleniu?  Mi w 1,6 jak padła uszczelka po tym jak sam zjechałem na parking to już nie dałem rady jeździć nawet po ostygnięciu. Jeśli cudem udało się odpalić to nie dał rady jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Citric napisał:

 

Miałeś moc po odpaleniu?  Mi w 1,6 jak padła uszczelka po tym jak sam zjechałem na parking to już nie dałem rady jeździć nawet po ostygnięciu. Jeśli cudem udało się odpalić to nie dał rady jechać.

U mnie tylko plyn zszedł. Gasł z przegrzania, jak trzonki zaworów się rozszerzały z gorąca i tracił kompresję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/1/2021 at 9:23 PM, bielaPL said:

w 2000r najtańsze nowe auto mogłeś kupić za 12 tys zł, maluch happy end ;] 

w 2000 zarabiałem okolo 1000pln

odkładając całość mogłem kupić malucha

 

 

dzisiaj odkładając całość moge sie pokusić i schodzący model zeszłorocznego kompakta  albo  dobrze wyposazoną klase B 

 

 

kurde ;] chyba kupie malucha 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/8/2021 at 4:44 PM, marcindzieg said:

W Forku jak się nie dało gadać przy 140 to dalej się nie da. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Aczkolwiek w najnowszym nie siedziałem :)

kolega kupił jakiś czas temu SJ (z koncowki)   to jak nie zapomne to ci napisze  ;] 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/8/2021 at 5:39 PM, wlad said:

A ja z Motoru pamietam test 100kkm Escorta-i sypalo sie tam doslownie wszystko.:hehe:

ja pamietam Peugeota 605 w njamosniejszej wersji. Malo ze sie sypalo, do konca serwis nie potrafil usunac jakis usterek.

 

Poza tym, problemem sa grubsze awarie (silnik, skrzynie, rozrzady, wtryski, pompy) w nowych autach, kosztujace grube pieniadze, gdyby nie gwarancja. W starych takich grubych awarii raczej nie bylo, ale oczywiscie nie we wszystkich.

 

Z innej paki

W rodzinie mieli nowke skode 120l, ujezdzana glownie na trasach. Do 120 tys km nie stalo sie tam nic. Zero. Serwis raz do 2 razy na rok (w zaleznosci ilekilometrow bylo, z wymiana oeju, ustawieniem gaznika, zaplonu. Jezdzila tez czesto na trasach 500km i nigdy sie nie zepsula ani nie stanela.

On 3/8/2021 at 5:51 PM, wladmar said:

Opel Astra I. 150 kkm bez awarii?

a w Astrze co sie psulo? Tez w rodzinie mieli odkupiona od 1ego wlasciciela i chodzila jak zloto przez wiele lat. Na koniec oczywiscie nikt o nia nie dbal wiec cos tam niedomagala, ale tez nigdy nie zepsula sie ani nie stanela. A nie sorry, raz pekla linka od sprzegla, i wymieniona na parkingu pod hipermarketem.

 

On 3/9/2021 at 7:54 AM, maro_t said:

 

dzisiaj w samochodach jest takie wyposażenie, jakie w latach 90tych oglądało się w filmach s-f, więc jest kilkakrotnie więcej rzeczy które mogą się popsuć. Do tego nie było internetu, więc nie mogłeś ciągle czytać jak to komuś się coś psuje.

ale jakie to rzeczy w przyslowiowej pandzie z ostatnich 5 lat. takim zwyklym aucie?Albo nawet w przecietnej Fabii czy Octavii. takich z ostatnich paru lat

ABS i autmatyczna klima w 95r byl takim samym science fiction, jak teraz ledowe lampy czy inne hill holdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, kaczorek79 said:

Zgadza się, wszystkie materiały są odchudzane, żeby skutecznie zbić masę. Wyciszenia jest obecnie mniej, niż przed laty, ale właśnie po fotelach i kanapie widać, jaki postęp wagowy zrobili producenci. Jak zmieniałem w Golfie 7 cały wydech, to byłem pod wrażeniem jego masy, w jednej paczce przyszedł środkowy i końcowy tłumik wraz z kompletem rur długości prawie 4 m. Cały wydech z Golfa 5 czy 6 jest chyba ze dwa razy cięższy. Z resztą w mojej e46 kompletny układ bez katalizatorów ważył 33 kg, a we współczesnej 320i f30 kompletny wydech waży 16 kg.

i pewnie wytrzyma dwa razy krocej bo dali 2x ciensza blache. nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, gregoryj napisał:

ale jakie to rzeczy w przyslowiowej pandzie z ostatnich 5 lat. takim zwyklym aucie?

 

dlatego takie proste auta się nie psują. Teściowie mają Pandę jakoś tak szósty rok. Nic tam się nie zepsuło nigdy. Tej zimy padł akumulator. A znając teścia i jego podejście to nie jestem pewny czy tam chociaż olej wymienia.

Psują się samochody bardziej skomplikowane, psują się rzeczy których kiedyś w samochodach nie było. A silniki po prostu jeżdżą. Owszem, w czasach internetu można poczytać co to się komu nie dzieje, ale ja osoobiście nie znam nikogo, komu by np. padł silnik w jakimś w miarę nowym i serwisowanym aucie. Mój tata np. ma i30 z 2013 roku. To już ośmioletni samochód. Jedyna awaria przez ten czas to zawieszanie się bluetooth, który wymieniono na gwaranacji. Owszem, widać oszczędności, widać dążenie do zminiejszania masy, np. w mojej Astrze oparcia foteli są cieńsze niż miałem do tej pory w jakimkolwiek aucie, tylko co z tego jak są również najwygodniejsze jakie do tej pory miałem. Co z tego że wydech jest dwa razy lżejszy niż kiedyś, w Daewoo Nexia był pewnie mega ciężki a i tak korodował i rozpadał się co 2 lata. Ja uważam że to jest bardzo dobry kierunek - nie sztuką jest robić rzeczy proste, toporne, ciężkie, zużywać dużo surowców i mieć świat gdzieś, sztuką jest pomyśleć, zoptymalizować, robić rzeczy lepsze, bardziej wydajne, spełniające wymagania, a przy tym generujące mniej odpadów i innego syfu, mniej masy którą trzeba przewozić.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, maro_t napisał:

 

dlatego takie proste auta się nie psują. Teściowie mają Pandę jakoś tak szósty rok. Nic tam się nie zepsuło nigdy. Tej zimy padł akumulator. A znając teścia i jego podejście to nie jestem pewny czy tam chociaż olej wymienia.

Psują się samochody bardziej skomplikowane, psują się rzeczy których kiedyś w samochodach nie było. A silniki po prostu jeżdżą. Owszem, w czasach internetu można poczytać co to się komu nie dzieje, ale ja osoobiście nie znam nikogo, komu by np. padł silnik w jakimś w miarę nowym i serwisowanym aucie. Mój tata np. ma i30 z 2013 roku. To już ośmioletni samochód. Jedyna awaria przez ten czas to zawieszanie się bluetooth, który wymieniono na gwaranacji. Owszem, widać oszczędności, widać dążenie do zminiejszania masy, np. w mojej Astrze oparcia foteli są cieńsze niż miałem do tej pory w jakimkolwiek aucie, tylko co z tego jak są również najwygodniejsze jakie do tej pory miałem. Co z tego że wydech jest dwa razy lżejszy niż kiedyś, w Daewoo Nexia był pewnie mega ciężki a i tak korodował i rozpadał się co 2 lata. Ja uważam że to jest bardzo dobry kierunek - nie sztuką jest robić rzeczy proste, toporne, ciężkie, zużywać dużo surowców i mieć świat gdzieś, sztuką jest pomyśleć, zoptymalizować, robić rzeczy lepsze, bardziej wydajne, spełniające wymagania, a przy tym generujące mniej odpadów i innego syfu, mniej masy którą trzeba przewozić.

 

Dziwie się, że tak bardzo niektórzy potrafią narzekać chociażby na przykładzie wspomnianych przez ciebie foteli. Fakt, że porównując fotel w starym 20-30 letnim aucie do tych obecnych to fotele są o wiele cieńsze, ale ja zauważyłeś niekoniecznie straciły na wygodzie. Dla mnie jest to analogiczne do postępu jaki ma miejsce chociażby w odzieży sportowej i turystycznej. Kiedyś idąc w góry ubierałeś się na cebulę i ciuchy były ciężkie. Teraz potrafią wystarczyć dwie lekkie warstwy odzieży, które zapewniają nawet lepszy komfort cieplny niż ta cebula kiedyś. A jak ci za zimno to wyciągasz z kieszeni kurtkę zawiniętą w kulkę wielkości piłki tenisowej i masz dodatkową ochronę na szlaku. I z autami jest podobnie, postęp pozwala zbijać masę bez utraty komfortu i trwałości. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, spad said:

Dziwie się, że tak bardzo niektórzy potrafią narzekać chociażby na przykładzie wspomnianych przez ciebie foteli. 

 

Dla mnie ta cala tesknota za starymi grzmotamii jest porownywalna ze wzdychaniem do kolezanek z podstawowki czy liceum ;]

Niestety w wiekszosc przypadkow, spotkanie ich w obecnych czasach powoduje, ze czar szybko pryska:hehe:

Ja nie chcialbym wrocic do zadnego auta, ktore mialem w przeszlosci bo zwyczajnie sa juz niedzisiejsze i nie widze zadnych zalet...

Rozwazania czy tlumik wazyl 20kg zamiast 10kg to przeciez jakis absurd :facepalm:

Edytowane przez Maciej__
  • Lubię to 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przykład:

'99 Toyota Corolla hatchback 1.3 16v 86 KM Linea Terra 3 + klima montowana w ASO = 50.300 zł

'18 Toyota Auris 1.33 Active hatchback 99 KM = 56.708 zł inkl. 2x darmowy przegląd (auto nowe z wyprzedaży rocznika 2017)

 

Dziś "6" z przodu niemożliwe.

 

Czyli dobrze to już było.;]

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gregoryj napisał:

ja pamietam Peugeota 605 w njamosniejszej wersji. Malo ze sie sypalo, do konca serwis nie potrafil usunac jakis usterek.

Miałeś od nowości i serwisowałeś jak kazał producent? Bo w przypadku luksusowych aut to dosyć istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, p i p p napisał:

Mój przykład:

'99 Toyota Corolla hatchback 1.3 16v 86 KM Linea Terra 3 + klima montowana w ASO = 50.300 zł

'18 Toyota Auris 1.33 Active hatchback 99 KM = 56.708 zł inkl. 2x darmowy przegląd (auto nowe z wyprzedaży rocznika 2017)

 

Dziś "6" z przodu niemożliwe.

 

Czyli dobrze to już było.;]

 

Nie przesadzaj,jest drożej, pensje poszły do góry, ale znalazłem kompakta jeszcze z "5" z przodu. A w wyposażeniu grzane fotele, klima automatyczna, nawet lampy led i jeszcze wiele innych bajerów + 130 KM silnik. Porównaj do tego co kupowałeś i wtedy było relatywnie drożej. 

Astra: Nowe Opel Astra - 59 900 PLN, , 2020 - otomoto.pl

Edytowane przez spad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

20 lat roznicy oczywiscie pomijasz :hehe:

To teraz sobie sprawdz o ile w tym czasie zdrozal chleb, maslo, mieszkania i wiele innych rzeczy...

 

 

No właśnie 20 lat różnicy a cena taka sama w zasadzie za ten sam model auta. Nieźle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, spad napisał:

 

Nie przesadzaj,jest drożej, pensje poszły do góry, ale znalazłem kompakta jeszcze z "5" z przodu. A w wyposażeniu grzane fotele, klima automatyczna, nawet lampy led.

Astra: Nowe Opel Astra - 59 900 PLN, , 2020 - otomoto.pl

Nie byłoby fair takie porównanie bez cen Astry z '99...a z pewnością wtedy z przodu była "3". Nie powinniśmy przechodzić między markami. W poście-matce VW, u mnie Toyota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Maciej__ napisał:

Ja nie chcialbym wrocic do zadnego auta, ktore mialem w przeszlosci bo zwyczajnie sa juz niedzisiejsze i nie widze zadnych zalet...

 

Ja bym sobie kupił turbodziadka. Ale bardziej do grzebania w garażu dla przyjemności.

 

19 minut temu, Maciej__ napisał:

Rozwazania czy tlumik wazyl 20kg zamiast 10kg to przeciez jakis absurd

To w sumie forum techniczne. Można sobie porozważać dlaczego tak jest. Bez podtekstów co lepsze i co gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, p i p p napisał:

Nie byłoby fair takie porównanie bez cen Astry z '99...a z pewnością wtedy z przodu była "3". Nie powinniśmy przechodzić między markami. W poście-matce VW, u mnie Toyota.

 

Okej, ale w zasadzie na Twoim przykładzie od 1999 roku mając do wydania na auto 50-59 kPLN, czyli nadal piątka z przodu możesz wyjechać z salonu nowym kompaktem, który jest technologicznie lata świetlne do tego co kupiłeś 21 lat temu. Liczba poduszek, klima, czujniki, asystenci jazdy, etc. Furka jest napakowana technologią po sufit a 21 lat temu dokładałeś klimę w ASO. Mi chodzi tylko o to, że nadal za podobną kasę coś tam kupisz w podobnej klasie aut. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, spad said:

 

Okej, ale w zasadzie na Twoim przykładzie od 1999 roku mając do wydania na auto 50-59 kPLN, czyli nadal piątka z przodu możesz wyjechać z salonu nowym kompaktem, który jest technologicznie lata świetlne do tego co kupiłeś 21 lat temu. Liczba poduszek, klima, czujniki, asystenci jazdy, etc. Furka jest napakowana technologią po sufit a 21 lat temu dokładałeś klimę w ASO. Mi chodzi tylko o to, że nadal za podobną kasę coś tam kupisz w podobnej klasie aut. 

 

Dodatkowo 50-60kPLN obecnie a 20 lat temu, to spooooora roznica :ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gregoryj napisał:

 

Z innej paki

W rodzinie mieli nowke skode 120l, ujezdzana glownie na trasach. Do 120 tys km nie stalo sie tam nic. Zero. Serwis raz do 2 razy na rok (w zaleznosci ilekilometrow bylo, z wymiana oeju, ustawieniem gaznika, zaplonu. Jezdzila tez czesto na trasach 500km i nigdy sie nie zepsula ani nie stanela.

 

A ja mialem Skode 105-czyli to samo tylko z mniejszym silnikiem.Kupilem gdy miala 80kkm.Przy 90kkm zawiesil sie termostat co spowodowalo ze przegrzal sie silnik-TTTM.Przy 95kkm tylna polos powiedziala sprawdzam-i musialem kola szukac w rowie.Przy mniej wiecej 100kkm upalilo jeden zawor [chyba dolotowy].Przy okazji padl rozrusznik-poszla wiec na zlom bo juz nie oplacalo sie z tym nic robic.Korozja wczesniej zrobila swoje.

Teraz mam wspolczesny odpowiednik takiej 105 w postaci Yeti-silnik z tych wybuchajacych[1.2TSI].Prawie 100kkm na blacie...i nic sie nie dzieje.A przeciez poziom skomplikowania konstrukcji to przepasc na miare galaktyki.

Kiedys to byla Skoda,teraz nie ma juz Skody:no:

Edytowane przez wlad
  • Lubię to 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, wlad said:

A ja mialem Skode 105-czyli to samo tylko z mniejszym silnikiem.Kupilem gdy miala 80kkm.Przy 90kkm zawiesil sie termostat co spowodowalo ze przegrzal sie silnik-TTTM.Przy 95kkm tylna polos powiedziala sprawdzam-i musialem kola szukac w rowie.Przy mniej wiecej 100kkm upalilo jeden zawor [chyba dolotowy].Przy okazji padl rozrusznik-poszla wiec na zlom bo juz nie oplacalo sie z tym nic robic.Korozja wczesniej zrobila swoje.

Teraz mam wspolczesny odpowiednik takiej 105 w postaci Yeti-silnik z tych wybuchajacych[1.2TSI].Prawie 100kkm na blacie...i nic sie nie dzieje.A przeciez poziom skomplikowania konstrukcji to przepasc na miare galaktyki.

Kiedys to byla Skoda,teraz nie ma juz Skody:no:

bylo kupic nowe i bys mial swiety spokoj,😀 a tak kupiles uzywke, moze dojezdzona,  ilus letnia i sie psula. Zupelnie jak dzisiaj z autami. Przy czym  to bylo auto z silnikiem gaznikowym  o konstrukcji z lat 70 tych a silnika z lat 60tych tak naprawde. A kazde auto z lat 90tych, z wtryskiem elektronicznym jest przynajmniej 2-3 razy bardziej wytrzymalsze


 

Skoda po 120 tys km juz tam lekko zaczynala sie psuc. połoś pękła przy chyba okolo 150 tys km,  korozja nigdzie jej nie zjadla a miala ze 12-13 lat i jakies 180 tys km. Rozrzad raz wymieniony. Olej zaczela brac przy okolo 150-160 tys km, ale spokojnie w normie dzisiejszego TSI czyli jakies 2 litry na 10 tys km. Wszystkiego tam dokladnie nie pamietam, bo to byly lata 90te, ale jezdzila trasy Kraków Ukraina i Krakow byłe NRD, i na takich trasach nigdy nie zawiodla do tych 120 tys km przebiegu. Potem juz jezdzila wokol komina i zostala dojezdzona az do zlomowiska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2021 o 17:39, wlad napisał:

A ja z Motoru pamietam test 100kkm Escorta-i sypalo sie tam doslownie wszystko.:hehe:

To był syf straszny. Mieliśmy Oriona z 93r przez kilka lat i strach było tym gdzieś dalej pojechać 8-). Jedynie co dobre i nowoczesne to był Zetec 1.6i 16v, wtedy wszyscy pytali się czy ma 16 voltową instalację :hehe:.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sherif napisał:

To był syf straszny. Mieliśmy Oriona z 93r przez kilka lat i strach było tym gdzieś dalej pojechać 8-). Jedynie co dobre i nowoczesne to był Zetec 1.6i 16v, wtedy wszyscy pytali się czy ma 16 voltową instalację :hehe:.

No to rdzewiało mocno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Dla mnie ta cala tesknota za starymi grzmotamii jest porownywalna ze wzdychaniem do kolezanek z podstawowki czy liceum ;]

Niestety w wiekszosc przypadkow, spotkanie ich w obecnych czasach powoduje, ze czar szybko pryska:hehe:

Ja nie chcialbym wrocic do zadnego auta, ktore mialem w przeszlosci bo zwyczajnie sa juz niedzisiejsze i nie widze zadnych zalet...

Rozwazania czy tlumik wazyl 20kg zamiast 10kg to przeciez jakis absurd :facepalm:

Ehhh Ty bezduszniku :).

Przy codziennej eksploatacji to oczywiście masz rację, nie ma co ukrywać, że obecne auta są lepsze i bardziej trwałe. O bezpieczeństwie i komforcie to chyba nawet nie ma co wspominać. Natomiast jest jeszcze coś jak przyjemność z jazdy i nasze odczucia. Tu niestety w większości przypadków przy tym całym rozwoju te auta zatraciły się gdzieś, straciły swój styl i charakter. Dla mnie osobiście jest to spora zaleta, ale np dla mojej żony już nie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, sherif said:

 Ehhh Ty bezduszniku :).

Przy codziennej eksploatacji to oczywiście masz rację, nie ma co ukrywać, że obecne auta są lepsze i bardziej trwałe. O bezpieczeństwie i komforcie to chyba nawet nie ma co wspominać. Natomiast jest jeszcze coś jak przyjemność z jazdy i nasze odczucia. Tu niestety w większości przypadków przy tym całym rozwoju te auta zatraciły się gdzieś, straciły swój styl i charakter. Dla mnie osobiście jest to spora zaleta, ale np dla mojej żony już nie :).

 

Ale o jakich autach mowisz? Bo jesli porownasz Astre K z Kadettem lub Insignie z Vectra A/B to o jakiej przyjemnosci i odczuciach mowa w tych starych?

No chyba, ze zaczniemy porownywac taka Astre ze starszymi modelami sportowymi lub premium, ale to nie ma zadnego sensu ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, rwIcIk napisał:

No to rdzewiało mocno.

 

Akurat przez 6lat nie zdążyło. Natomiast co roku jak w zegarku sypało się zawieszenie. Najpierw wymieniane na gwarancji, potem już nie. Padał rozrusznik, alternator, były problemy z instalacją ekektryczną, ukł kierowniczy też się wysypał a serwis kazał jeździć dalej i obserwować :facepalm:.  Pewnego dnia auto nagle straciło moc .. zapchał się tłumik . Nawet w 5tym roku posypały się kratki nawiewów :phi:. No i oczywiście lakier wyblakł po kilku latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Ale o jakich autach mowisz? Bo jesli porownasz Astre K z Kadettem lub Insignie z Vectra A/B to o jakiej przyjemnosci i odczuciach mowa w tych starych?

No chyba, ze zaczniemy porownywac taka Astre ze starszymi modelami sportowymi lub premium, ale to nie ma zadnego sensu ;)

 

Niech będzie nawet Astrę z Polonezem GLE :), choć pewnie lepsze porównanie to wspomniany Kadet. Mowa raczej o różnicy w dekadach lat, niż z modelu na model.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, sherif said:

Niech będzie nawet Astrę z Polonezem GLE :), choć pewnie lepsze porównanie to wspomniany Kadet. Mowa raczej o różnicy w dekadach lat, niż z modelu na model.

 

Mialem okazje sporo jedzcze jezdzic Polonezem i jakos mi nie jest teskno do tego ;]

Co prawda na tle tego Poldka, Kadett czy Uno to byly naprawde super auta na tamte czasy, ale jednak wole to co mam obecnie ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sherif napisał:

Niech będzie nawet Astrę z Polonezem GLE :), choć pewnie lepsze porównanie to wspomniany Kadet. Mowa raczej o różnicy w dekadach lat, niż z modelu na model.

 

o matko, uczyłem się jeździć polonezem bo mój tata miał takiego. Dziadostwo przeokrutne to było. Jak potem poszedłem na kurs na PJ i wsiadłem do Punto I to mi szczęka opadła, jak może był przyjemnie prowadzić samochód, jak kierownica lekko chodzi, jak silnik cicho pracuje, jak kierunkowskaz się płynnie włącza. Instruktor wtedy powiedział coś co zapamiętałem dobrze, że właśnie czasy się zmieniają, bo kiedyś były samochody projektowane przeciwko ludziom, takie w których ze wszystkim trzeba walczyć, łącznie z drzwiami żeby się zamknęły, a teraz przechodzimy na samochody "dla ludzi". I coś tym jest. Cała ta motoryzacja PRLu była moim zdaniem "przeciwko ludziom". Ale fakt, charakter to miało jeśli można to tak nazwać, wredny ale miało.

Jak już wspomniano szukanie specjalnego charakteru w autach codziennych jest trochę bez sensu, ale czego np. dzisiaj brakuje takiej Kii Stinger V8, że nie ma charakteru w porównaniu z odpowiednimi samochodami sprzed 30 lat? Nie wiem, nie znam się na motoryzacji premium i autach z charakterem więc pytam. Oglądając jakieś testy czy programy o klasykach odnoszę wrażenie że to bardziej jest kwestia ludzi, którzy tęsknią za dawnymi czasami, młodością itd i wszystko idealizują, samochody również.

Sam masz auto EV, czy ono nie ma charakteru? Ja po jednej przejażdżce e-Corsą się zakochałem. IMHO sposób działania auta elektyrcznego i jego zalety w mieście sprawiają, że dopiero ono definiuje charakter miejskiego auta, a wszystko co było wcześniej to były próby na miarę ówczesnych możliwości.

Edytowane przez maro_t
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sherif napisał:

Akurat przez 6lat nie zdążyło. Natomiast co roku jak w zegarku sypało się zawieszenie. Najpierw wymieniane na gwarancji, potem już nie. Padał rozrusznik, alternator, były problemy z instalacją ekektryczną, ukł kierowniczy też się wysypał a serwis kazał jeździć dalej i obserwować :facepalm:.  Pewnego dnia auto nagle straciło moc .. zapchał się tłumik . Nawet w 5tym roku posypały się kratki nawiewów :phi:. No i oczywiście lakier wyblakł po kilku latach.

No to znam jeden przypadek używki sprowadzonej z Niemiec, i tamten Orion spisywał się całkiem nieźle, ale trzeba było się go pozbyć ze względu na rdzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maro_t na starość nie pamiętasz jazdy w kiblu w PKP tylko koleżankę co siedziala na kolanach. To samo z autami. Jeździłem starym Mustangiem w USA ani to nie przyspiesza ani nie hamuje no ale ładnie brzmi, śmierdzi paliwem i kojarzy się z filmami. Jednak wolę jechać nowym a nie starym. 

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2021 o 07:57, Raku napisał:

a jaka jakość tych aut jest teraz, w porównaniu do lat ubiegłych ?

 

tu (przejaskrawiony) przykład, ale dość dobrze oddaje ducha konieczności zatrudniania księgowych w projektowaniu aut

 

 

 

co to za frustrat?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2021 o 17:51, wladmar napisał:

 

Weźmy najpopularniejsze auta wtedy - np. Fiat Uno. Czy jest ktoś, komu przez 150 kkm nic się nie zepsuło w Fiacie Uno? Skoda Fabia I. Miałem dwie, fajne auta to były, ale nie bezawaryjne. Opel Astra I. 150 kkm bez awarii? :hehe: Opel Corsa B? Ford Sierra? Nie :hehe:

 

Zmienilo sie tez to, ze jest inny rozklad tych przebiegow w czasie. Uno i 150 tys to moglo byc i 15 lat auta. Teraz przebiegi 30tys rocznie nikogo nie szokują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, spad napisał:

 

Okej, ale w zasadzie na Twoim przykładzie od 1999 roku mając do wydania na auto 50-59 kPLN, czyli nadal piątka z przodu możesz wyjechać z salonu nowym kompaktem, który jest technologicznie lata świetlne do tego co kupiłeś 21 lat temu. Liczba poduszek, klima, czujniki, asystenci jazdy, etc. Furka jest napakowana technologią po sufit a 21 lat temu dokładałeś klimę w ASO. Mi chodzi tylko o to, że nadal za podobną kasę coś tam kupisz w podobnej klasie aut. 

Zgadza się, ale trzeba koniecznie pamiętać, że w 1999 roku Corolla vs. Astra to było jak dziś...no nie wiem...Civic vs. Sandero. Można było mieć samochód kompaktowy dużo taniej niż 50, a nawet 40 tys. zł.

Średnia cena nowego, nabywanego samochodu pod koniec XX wieku to 35.000 zł. Po dwóch dekadach...120.000 zł!

Ale jeszcze dwa lata temu były ogłoszenia Logan/Sandero za 29.900 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, p i p p napisał:

Zgadza się, ale trzeba koniecznie pamiętać, że w 1999 roku Corolla vs. Astra to było jak dziś...no nie wiem...Civic vs. Sandero. Można było mieć samochód kompaktowy dużo taniej niż 50, a nawet 40 tys. zł.

Średnia cena nowego, nabywanego samochodu pod koniec XX wieku to 35.000 zł. Po dwóch dekadach...120.000 zł!

Ale jeszcze dwa lata temu były ogłoszenia Logan/Sandero za 29.900 zł.

W 2001 rodzice kupili Lanosa 1.5 100km . Praktycznie golas . 1PP , eklektyczne szyby przód  , wspomaganie kierownicy. To tyle za 38.000 . Wygodnie się jeździło ale auto paliło po mieście latem 10 , zimą do 12 ( bez gazu było ) , na trasie udało się zejść do 6.5 ale przy bardzo spokojnej jeździe , a jak normalnie to 7.5-8 było , sporo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Mialem okazje sporo jedzcze jezdzic Polonezem i jakos mi nie jest teskno do tego ;]

Co prawda na tle tego Poldka, Kadett czy Uno to byly naprawde super auta na tamte czasy, ale jednak wole to co mam obecnie ;) 

Zimą i nie tylko można było poszaleć, sprawdzić czy jeszcze most nie huczy :).

4 godziny temu, maro_t napisał:

Sam masz auto EV, czy ono nie ma charakteru? Ja po jednej przejażdżce e-Corsą się zakochałem. IMHO sposób działania auta elektyrcznego i jego zalety w mieście sprawiają, że dopiero ono definiuje charakter miejskiego auta, a wszystko co było wcześniej to były próby na miarę ówczesnych możliwości.

Tak, to prawda, że EV ma świetny charakter i jest to znakomite auto miejskie. Zdecydowanie wolę jeździć EV niż Volvo V90, ale jeszcze więcej frajdy daje Mustang a przecież nie jest w żadnej kwestii lepszy :).

 

3 godziny temu, wujek napisał:

Jeździłem starym Mustangiem w USA ani to nie przyspiesza ani nie hamuje no ale ładnie brzmi, śmierdzi paliwem i kojarzy się z filmami. Jednak wolę jechać nowym a nie starym

Jak jeździłeś wykastrowanym np z lat 80/90 to nie dziwne. Taki Mach1 z 69' ma 6.5s do 100kmph, a nie jest to jakieś unikalne auto. Ze sprawnymi hamulcami hamuje podobnie, bo też ma tarczówki z przodu i serwo :).

 

3 godziny temu, rwIcIk napisał:

No to znam jeden przypadek używki sprowadzonej z Niemiec, i tamten Orion spisywał się całkiem nieźle, ale trzeba było się go pozbyć ze względu na rdzę.

Nasz był kupiony w salonie na początku 93r. Serwisowany też był w ASO. Wtedy miałem starego Malucha i co chwila musiałem go ściągać bo nie dał rady wrócić o własnych siłach :facepalm:. W 99r jak był sprzedawany, to miał delikatne kropki przy błotnikach tylnich, ale poza tym blacharsko był ok.

Edytowane przez sherif
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, sherif napisał:

Nasz był kupiony w salonie na początku 93r. Serwisowany też był w ASO. Wtedy miałem starego Malucha i co chwila musiałem go ściągać bo nie dał rady wrócić o własnych siłach :facepalm:. W 99r jak był sprzedawany, to miał delikatne kropki przy błotnikach tylnich, ale poza tym blacharsko był ok.

Tamtemu spód zżarło ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rwIcIk napisał:

Tamtemu spód zżarło ;]

 

 

U mnie w Maluchu urwał się tylny wahacz (czy co tam było), wpadł do środka i opierał się o kanapę,  tak wszystko zgniło. Z przodu podobnie - ten resor z prawej strony przebił się do bagaznika, z którego było widać asfalt, tak było przeżarte. Z przodu jeszcze się jakoś dało to pospawać, ale z tyłu nic się nie dało zrobić, nie było do czego spawać, więc podłożyłem deskę i sprzedałem ;] I kupiłem CC 700, to naprawdę był przeskok, przepaść po prostu, nigdy potem już podczas przesiadki na kolejne auto nie czułem aż takiej różnicy. 

  • Lubię to 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

 

U mnie w Maluchu urwał się tylny wahacz (czy co tam było), wpadł do środka i opierał się o kanapę,  tak wszystko zgniło. Z przodu podobnie - ten resor z prawej strony przebił się do bagaznika, z którego było widać asfalt, tak było przeżarte. Z przodu jeszcze się jakoś dało to pospawać, ale z tyłu nic się nie dało zrobić, nie było do czego spawać, więc podłożyłem deskę i sprzedałem ;] I kupiłem CC 700, to naprawdę był przeskok, przepaść po prostu, nigdy potem już podczas przesiadki na kolejne auto nie czułem aż takiej różnicy. 

Ja tez byłem zadowolony z CC700 - pierwsze mje auto z salonu.

Choć by było bezawaryjne, to nie powiem ;]

Ale nie rdzewiało :ok:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wladmar napisał:

 

U mnie w Maluchu urwał się tylny wahacz (czy co tam było), wpadł do środka i opierał się o kanapę,  tak wszystko zgniło. Z przodu podobnie - ten resor z prawej strony przebił się do bagaznika, z którego było widać asfalt, tak było przeżarte. Z przodu jeszcze się jakoś dało to pospawać, ale z tyłu nic się nie dało zrobić, nie było do czego spawać, więc podłożyłem deskę i sprzedałem ;] I kupiłem CC 700, to naprawdę był przeskok, przepaść po prostu, nigdy potem już podczas przesiadki na kolejne auto nie czułem aż takiej różnicy. 

Kiedyś wyjeżdżając z Warszawy zauważyłem że kiedownica w Maluchu jakoś dziwnie jest położona w jeździe na wprost + delikatnie auto ściąga. Pękł wahacz, ale dało się jeszcze jechać potem jak już strzelił to koło tarło o błotnik a wahacz przodem do jazdy sypał iskrami pod samym bakiem :phi:.

Ja zapamiętałem czy to CC czy Punto to jakoś one mocniej gniły niż inne auta. Nie chodzi może już o same blachy (bo to by później), ale w rok po zakupie większość elementów zawieszenia była już rudego koloru :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wujek said:

@maro_t na starość nie pamiętasz jazdy w kiblu w PKP tylko koleżankę co siedziala na kolanach. To samo z autami. Jeździłem starym Mustangiem w USA ani to nie przyspiesza ani nie hamuje no ale ładnie brzmi, śmierdzi paliwem i kojarzy się z filmami. Jednak wolę jechać nowym a nie starym. 

 

no nie wiem, starym nie jechalem ale nowym tak. oprocz mega przyspieszenia i troche fajnego dzwieku przy uchylonych oknach, no i wyglad, to nic za bardzo nie prezentuje. Plastik fantastik, ciezka wielka krowa tyle ze z mega 8 cylindrowym sercem. nasrane przyciskow ze przez 2 dni nie bylem sie w stanie z tym zapoznac. zreszta nawet mi sie nie chcialo z tym poznawac. bo po co. wycieraczki i czujnik deszczu to jakas pomylka, a i najlepsze ze szyba pasazera samoczynnie sie minimalnie uchylala na autostradze ..... ot tak sobie, w 2-letnim aucie. i ani tez w nim super cicho nie bylo mimo ze 150 i masz ok 2500 obrotow albo nawet mniej. jakos muzyke trzeba bylo podglaszac

 

takze srednio ...... ale ja nie lubie takich niby wszystko samochodów. ma byc albo sportowe albo komfortowe, albo van albo hothatch 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, gregoryj napisał:

 

takze srednio ...... ale ja nie lubie takich niby wszystko samochodów. ma byc albo sportowe albo komfortowe, albo van albo hothatch 😀

Z tym, że to jest tanie auto można to do Renault Mégane 1.2 porównać tylko z lepszym silnikiem. W EU że względu na podatki jest drogie no i niedostępne z V6 jak w USA. Z kolei jak chesz szybkp to jest Cobra jest GT i tak dalej ale nadal będzie tańszy od Porshe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

20 lat roznicy oczywiscie pomijasz :hehe:

To teraz sobie sprawdz o ile w tym czasie zdrozal chleb, maslo, mieszkania i wiele innych rzeczy...

 

Różnicy osobiście nie widzę...przez 18-19 lat. Widzę strzał od 2018-go.

Średnia cena nowej fury w latach 2006-2012 nie skoczyła nawet o 20%. Od 2013 do dziś mamy 40%. To statystyki. Ja mam subiektywne wrażenie, że ponad dekadę wykres idzie płasko, a 3 lata temu pik w górę.:bzik:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.