Skocz do zawartości

Przyszłość motoryzacji w UE -czy świat się kończy?


sailor_p

Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, ZUBERTO said:

No i te opłaty dotyczyłyby tylko fizola, że go nie stać, a wynająć z narzutem bogatego już tak?

 

Ale to zawsze tak jest, ze bogaty moze wiecej...

NIe da sie inaczej ograniczyc ilosci aut, niz przez wysokie oplaty bo ludzie sa za wygodni ;]

Ja nie twierdze, ze to sprawiedliwe rozwiazanie, ale skuteczne :ok:

Jak kogos nie stac to bedzie wynajmowal/korzystal wtedy kiedy mu faktycznie potrzebne.

A tak postawi pod oknem i stoi czasami tygodniami ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maciej__ napisał:

 

Ale to zawsze tak jest, ze bogaty moze wiecej...

NIe da sie inaczej ograniczyc ilosci aut, niz przez wysokie oplaty bo ludzie sa za wygodni ;]

Ja nie twierdze, ze to sprawiedliwe rozwiazanie, ale skuteczne :ok:

Jak kogos nie stac to bedzie wynajmowal/korzystal wtedy kiedy mu faktycznie potrzebne.

A tak postawi pod oknem i stoi czasami tygodniami ;)

Nie kumam tylko dlaczego Twoim zdaniem ubezpieczenia nie da się zróżnicować na tej samej zasadzie co opłat rejestracyjnych? ;]

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zejk napisał:

No właśnie na filmach najbardziej widać różnicę - kiedyś rodzice mieli kilkadziesiąt tytułów na VHS, potem były DVD, które też zajmowały sporo miejsca na regale. Teraz przy remoncie czy porządkach tylko przekłada się to całe tałatajstwo z miejsca w miejsce, a na koniec w karton i na strych. No na prawdę deal życia... Kupić film za 90-200 PLN, obejrzeć raz czy dwa, pożyczyć znajomemu, część z tych filmów nigdy nie wróciło i nie wiadomo po latach od kogo się domagać zwrotu. VOD kosztuje 10-20 PLN za świeży tytuł, bilet do kina w weekend maksymalnie 40-50 PLN, ale są też tanie wtorki czy czwartki, gdzie bilet to 19 PLN.

 

Ta sama sytuacja jest z książkami - mojej mamie nie idzie przetłumaczyć, żeby świeże tytuły, które kupiła i przeczytała wystawiała na grupach na fb, żeby odzyskać część pieniędzy i zrobić miejsce. Co jakiś czas jest dyskusja, że potrzebny nowy regał, bo już miejsca na książki brakuje. Użyłem nawet ostatnio argumentu, że lepiej niech sprzeda przeczytane książki, bo do 99% tytułów już nigdy nie wróci, a jak się tak zdarzy, że zejdzie z tego łez padołu, to ja bez drżenia powieki zawiozę wszystko do biblioteki, a czego nie będą chcieli, to do skupu makulatury.

 

Także podsumowując książki czy filmy kupowane na własność też są bez sensu, bo na koniec zostajesz z niczym. No dobrze, nie do końca z niczym, bo masz kartony pełne nic nie wartego plastiku i papieru, nikt tego od ciebie nie kupi, a na koniec jeszcze będzie trzeba zapłacić osiłkom, żeby to wynieśli.

 

Z tego schematu wyłamuje się tylko muzyka, bo do niej wracamy cyklicznie w mniejszych lub większych pętlach, ale tu znów streaming jest dla mnie wygodniejszy od fizycznych nośników, bo mam tą samą zawartość na wszystkich urządzeniach w domu, w samochodzie czy na wycieczce zagranicznej.

Dokładnie tak jest.

Dlatego ja przerzuciłem się z filmów na dvd na netflixa (chociaż za wiele i tak nie oglądam) oraz ewentualnie kino (ostatnio kiepsko)

Książek papierowych już dawno nie kupuję bo czytnik zabiera mniej miejsca i zbiera mniej kurzu 😉a właśnie zastanawiam się nad wykupem Legimi.

Z muzyką jest najprościej, gdyż zgrałem kiedyś płyty na DVD i miejsca nie zajmują.

 

Generalnie jednak zawsze chodzi o to co się opłaca. Opłaca się wynająć dostęp do filmów, książek czy muzyki bo jest to wygodniejsze i względnie tanie.

Na razie nie opłaca się wynająć samochodu bo lepiej mieć swój. Mechanizm jest jednak dokładnie taki sam, różnicą są tylko koszty i opłacalność. Jeśli opłacalność najmu się zwiększy to ludzie będę więcej wynajmować niż kupować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, kemosabe napisał:

Jeśli opłacalność najmu się zwiększy to ludzie będę więcej wynajmować niż kupować.

Tyle, że nie widzę powodu dla którego miałaby się drastycznie zwiększyć.

Fakt, że konkurencja rośnie, ale wątpię by ktoś zadowolił się gównianym zyskiem.

Tyle z tego, że se pogdybać możemy.

 

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.04.2021 o 16:31, PawelWaw napisał:

Brak wlasnosci aut dozacy do 100%

Auto jako usluga

O to jest świetny pomysł dla osób bez działalności, żeby oprócz wysokiej ceny za auto płacić jeszcze lekko 10% dodatkowo firmie która je  wynajmuje. 

No chyba że ktoś wierzy, że auto w najmie jest tańsze niż w zakupie. Wtedy gratuluję... wiary :hehe:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Maciej__ napisał:

Takie modele juz funkcjonuja np w Singapurze czy Szanghaju, gdzie wiekszosc ludzi porusza sie taxi lub metrem.

 

Kraje Europy nie mają raczej problemu z przeludnieniem jak w Azji, więc wystarczą odpowiednie restrykcje dot wjazdu do ścisłych centrów miast, a nie de facto zakazy posiadania samochodów. 

Przy takiej gęstości zaludnienia jak w Szanghaju, auta by się po prostu fizycznie nie zmieściły na ulicach, gdyby każdy takowe posiadał, już nie mówiąc o poruszaniu się nimi gdziekolwiek. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, iwik said:

 

Kraje Europy nie mają raczej problemu z przeludnieniem jak w Azji, więc wystarczą odpowiednie restrykcje dot wjazdu do ścisłych centrów miast, a nie de facto zakazy posiadania samochodów. 

Przy takiej gęstości zaludnienia jak w Szanghaju, auta by się po prostu fizycznie nie zmieściły na ulicach, gdyby każdy takowe posiadał, już nie mówiąc o poruszaniu się nimi gdziekolwiek. 

 

Przeciez poki co te zakazy posiadania samochodow to glownie urban legends czy paranoje userow z forow internetowych ;]

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kravitz napisał:

Doprawdy nie wiem jak to sobie policzyłeś, że w jdg bardziej opłaca się kupić auto za gotówkę, niż w leasingu :)

 

Widocznie za mało wiesz o finansach. ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, iwik napisał:

O to jest świetny pomysł dla osób bez działalności, żeby oprócz wysokiej ceny za auto płacić jeszcze lekko 10% dodatkowo firmie która je  wynajmuje. 

No chyba że ktoś wierzy, że auto w najmie jest tańsze niż w zakupie. Wtedy gratuluję... wiary :hehe:

Wydaje mi się, że ludzie decydujący się na wynajem robią to jednak świadomie. Ta świadomość IMO sprowadza się do tego, że gotówka jest najdroższym aktywem, ale ma tą zaletę, że ze wszystkich aktywów jest najbardziej płynna. Stąd też w sytuacjach konkretnych osób czy firm korzystniejsze może być wynajmowanie samochodów, bo nie mrozi się swojej gotówki, tylko gotówkę finansującego, za co ten pobiera sobie stosowny procent. Reszta to kwestia uczciwej kalkulacji i chłodnej głowy.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, sherif napisał:

hmm co znaczy słono ?

 

Kilkadziesiąt groszy za kilometr. Zrób nadmiarowe 10kkm i będzie okrągła kwota.

 

10 godzin temu, sherif napisał:

U nas jest tak, że jak ktoś nie zrobi limitu (np 30k/rok) to leasingodawca proponuje obniżenie raty leasingowej  wraz z obniżeniem limitu. Podobnie działa w drugą stronę. Mieliśmy w robocie różnice +/- 5 do 10k/rok i nie było to duże sumy w żadną stronę.

 

A mój nie proponuje. Żonie zaproponował ale obniżka była symboliczna. Ja sobie zostawię ten zapas kilometrów, może zdąży się pandemia skończyć prędzej niż leasing to będę jeździł jak oszalały. A jeśli nie, to zawsze będzie argument przy zdawaniu auta gdyby chcieli mi za jakąś ryskę na lakierze dowalić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, sherif napisał:

Różnice bazujące na wartości rezydualnej potrafią być na prawdę spore przekraczające znacznie 10% wartości raty przy takiej samej wartości zakupu aut tej samej klasy, właśnie głównie z racji różnic w utracie wartości. Leasingodawca to nie firma charytatywna i nikt nie będzie dokładał do zwiększonego spadku wartości.

Dziwna te twoja skale :bzik:.

 

No przecież właśnie to obrazowo wyżej napisałem.

:nie_wiem:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ZUBERTO napisał:

Zawsze tak będzie przy zachowaniu obecnego wyboru kupić czy wynająć, bo ktoś po drodze musi na tym zarobić.

Można podnosić argumenty o nie bujaniu się ze sprzedażą, cennym czasie, całce po drodze itd., ale licząc tylko kasę z faktur/umów nie ma zlituj się.

 

Ale licząc tylko kasę z faktur to najlepsza będzie Panda z gazem. Tutaj oczywiście płacisz za pewną wartość dodaną ale w niektórych przypadkach ona jest warta swojej ceny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zejk napisał:

Wydaje mi się, że ludzie decydujący się na wynajem robią to jednak świadomie. Ta świadomość IMO sprowadza się do tego, że gotówka jest najdroższym aktywem, ale ma tą zaletę, że ze wszystkich aktywów jest najbardziej płynna. Stąd też w sytuacjach konkretnych osób czy firm korzystniejsze może być wynajmowanie samochodów, bo nie mrozi się swojej gotówki, tylko gotówkę finansującego, za co ten pobiera sobie stosowny procent. Reszta to kwestia uczciwej kalkulacji i chłodnej głowy.

 

Kupuje się też jeszcze jedno: wygodę. Wygodę ubezpieczania, serwisowania, braku konieczności odsprzedaży (czyt. bujania się z robieniem zdjęć, wymyślaniem opisów, wystawiania na olxach a potem odbierania telefonów i spotykania się z kosmitami, jeżdżenia z nimi po stacjach obsługi i wysłuchiwania głupot, które będą gadać żeby zbić cenę). To wszystko kosztuje cenny czas i energię, które można spożytkować inaczej. Dla jednego będzie to nic niewarte, dla innego jego czas będzie wart każdych pieniędzy.

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kravitz napisał:

Doprawdy nie wiem jak to sobie policzyłeś, że w jdg bardziej opłaca się kupić auto za gotówkę, niż w leasingu

Kupujesz prywatnie, a potem wrzucasz samochód na majątek firmy do ŚT i amortyzujesz brutto. Jeśli czegoś nie pokręciłem, to nie brzmi jak dobra opcja? Oczywiście zakładając posiadanie odpowiedniej ilości gotówki, żeby nie zrobiło to większego wrażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Seth napisał:

Kupujesz prywatnie, a potem wrzucasz samochód na majątek firmy do ŚT i amortyzujesz brutto. Jeśli czegoś nie pokręciłem, to nie brzmi jak dobra opcja? Oczywiście zakładając posiadanie odpowiedniej ilości gotówki, żeby nie zrobiło to większego wrażenia.

 

Ale z tego co pamiętam to się mniej opłaca bo:

1. Nowe auto amortyzujesz chyba minimum 5 lat, a leasing trwa 35 miesięcy. Masz większe koszty na miesiąc

2. W leasingu masz na starcie fajny koszt w postaci wpłaty startowej.

3. Jak likwidujesz środek trwały z ŚT, to szacujesz jego wartość (chyba że złomujesz) i od tej wartości płacisz podatek. W leasingu nic nie likwidujesz, bo nigdy tego auta w ŚT nie było

4. Amortyzujesz kwotę brutto i odpisujesz to od podatku który jest 19% bądź nawet 15% (jak to nie jdg, ale sp z o.o.). W Leasingu odpisujesz częściowo VAT który jest 23% i częściowo w PIT/CIT. Odpisujesz zatem większe kwoty.

 

Ja nie znalazłem nic lepszego niż leasing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2021 o 13:45, KvM napisał:

nie wiem czy warto, bo gość gada bzdury.

 

 

Moim zdaniem też nie warto, bo gość się nie przygotowuje zbytnio do tych swoich odcinków i tak klepie co mu ślina na język przyniesie, wydźwięk trochę sensacyjny to mu się wyświetlenia zgadzają. A co do tego filmu to trochę się już zreflektował (ale i tak za mało), nie tyle zdjęty co chyba edytowany:

 

Cytat

Kochani, Jak być może zauważyliście ostatni film dotyczący nowych europejskich regulacji wprowadzonych w 2022 roku został "zdjęty z anteny". Po publikacji filmu kilku widzów podesłało mi namiary na dokument, po którego dokładnym przestudiowaniu uznałem, że wydźwięk filmu może być uznany za mylący. Cała sprawa rozbija się o tzw. "czarną skrzynkę", czyli urządzenie do rejestrowania wszystkich parametrów jazdy - jego ostateczny kształt i sposób działania nie jest taki oczywisty i ta kwestia wciąż wydaje się przedmiotem debaty w UE. Na chwilę obecną bardziej prawdopodobną opcją jest ta, że urządzenie będzie zbierać każdy parametr jazdy, natomiast rejestrowane na dysku twardym będą dane bezpośrednio przed, w czasie i po wypadku drogowym. Reszta punktów przedstawionych w filmie jest tak samo aktualna, sam osobiście nie mam również najmniejszych wątpliwości, że koniec końców i scenariusz z "pełną inwigilacją" się ziści. Być może nie w tej, a w następnej europejskiej regulacji... Zawsze dbam o to, żeby treści przedstawiane na Povagowanych były przede wszystkim merytoryczne i możliwie dokładne. Uznałem więc, że nie chce, żeby w świat niósł się przekaz, który nie jest idealnie zgodny z prawdą. W tym przypadku bije się w pierś, stąd decyzja o zdjęciu filmu. Pozdrawiam Was ciepło - cieszmy się motoryzacją póki jeszcze możemy :) Do zobaczenia w sobotę, Robert.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kravitz napisał:


No to moze się pochwał co Ty wiesz i jak to robisz ze gotówka bardziej się opłaca niż leasing

 

O nie! Nie ja! Powyższa odpowiedź to był cytat z kolegi @kaczorek79 gdy sam zadałem mu wcześniej to pytanie. Przewiń wyżej a zobaczysz. Niestety pochwalić się już nie dał rady więc czekamy obaj.

;)

 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, kravitz said:

 

Ale z tego co pamiętam to się mniej opłaca bo:

1. Nowe auto amortyzujesz chyba minimum 5 lat, a leasing trwa 35 miesięcy. Masz większe koszty na miesiąc

2. W leasingu masz na starcie fajny koszt w postaci wpłaty startowej.

3. Jak likwidujesz środek trwały z ŚT, to szacujesz jego wartość (chyba że złomujesz) i od tej wartości płacisz podatek. W leasingu nic nie likwidujesz, bo nigdy tego auta w ŚT nie było

4. Amortyzujesz kwotę brutto i odpisujesz to od podatku który jest 19% bądź nawet 15% (jak to nie jdg, ale sp z o.o.). W Leasingu odpisujesz częściowo VAT który jest 23% i częściowo w PIT/CIT. Odpisujesz zatem większe kwoty.

 

Ja nie znalazłem nic lepszego niż leasing

 

Ale leasing sie najbardziej oplaca jak chcesz co kilka lat jezdzic nowym autem...

Jak ktos kupuje nowe z zamiarem uzytkowania w DG przez np 7-10 lat lub uzywke to rownie dobrze moze sobie kupic za gotowke i wciaganc w ST.

Przeciez w leasingu musisz co miesiac wydac X, zeby odliczyc ok 30%X... Jak ktos nie chce wydawac to jaki ma w tym interes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał:

 

Ale leasing sie najbardziej oplaca jak chcesz co kilka lat jezdzic nowym autem...

Jak ktos kupuje nowe z zamiarem uzytkowania w DG przez np 7-10 lat lub uzywke to rownie dobrze moze sobie kupic za gotowke i wciaganc w ST.

Przeciez w leasingu musisz co miesiac wydac X, zeby odliczyc ok 30%X... Jak ktos nie chce wydawac to jaki ma w tym interes?

 

Jak chcesz używać dłużej auto, to wtedy wciągasz je sobie w ST, aby np wliczać sobie w koszty paliwo, serwis, ubezpieczenie.

Nikt nie broni.

 

Tak czy siak, przez okres leasingu miałeś te konfitury o których pisałem, tylko tracisz później na odsprzedaży auta bez płacenia podatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej__ napisał:

 

Ale to zawsze tak jest, ze bogaty moze wiecej...

NIe da sie inaczej ograniczyc ilosci aut, niz przez wysokie oplaty bo ludzie sa za wygodni ;]

Ja nie twierdze, ze to sprawiedliwe rozwiazanie, ale skuteczne :ok:

Jak kogos nie stac to bedzie wynajmowal/korzystal wtedy kiedy mu faktycznie potrzebne.

A tak postawi pod oknem i stoi czasami tygodniami ;)

Potem dochodzi do takich patologii, że mieszkają 2os a mają 6aut, bo jedno to okazyjnie kupił, drugie szkoda oddać na złom, 3 czasem się przyda, 4te robi za magazyn itd. Oczywiście to, że inni przez to nie mają gdzie parkować to już takiej osoby nie obchodzi. Dzięki temu osiedla cała są poobstawiane autami 8-).

IMHO sterowanie opłatami będzie coraz bardziej się nasilać, bo to dobra kasa do budżetu i bat na ludzi.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, kravitz said:

 

Jak chcesz używać dłużej auto, to wtedy wciągasz je sobie w ST, aby np wliczać sobie w koszty paliwo, serwis, ubezpieczenie.

Nikt nie broni.

 

Tak czy siak, przez okres leasingu miałeś te konfitury o których pisałem, tylko tracisz później na odsprzedaży auta bez płacenia podatku.

 

Ale leasing na uzywke wcale nie jest tak atrakcyjny jak na nowe auto... Poza tym, z leasingami czesto jest dobrze, jak jest dobrze.

Nie kazdy w tym kraju na DG jest programista i wystawia co miesiac fakture na 20-30 klockow.

Tak, leasing ma sporo zalet, ale jak poczytasz AK to w zasadzie fury rozdaja za darmo i jeszce od tego odliczasz koszty :hehe:

PS. Mialem auto w leasingu, zeby nie bylo.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Dark_Knight napisał:

Kilkadziesiąt groszy za kilometr. Zrób nadmiarowe 10kkm i będzie okrągła kwota.

Liczyłem to kiedyś i było to fair, tzn mniej więcej tyle więcej % płaciłeś co zrobiłeś kilometrów w stosunku do limitu. W drugą stronę jest oczywiście mniej ale też nie jest to symboliczna kwota.

Ja też sobie zostawiłem limit, może nadrobię czy nawet muszę nadrobić, bo inaczej kolejne auto będzie z mniejszym limitem kwotowym :).

 

53 minuty temu, Dark_Knight napisał:

No przecież właśnie to obrazowo wyżej napisałem.

:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zejk napisał:

Wydaje mi się, że ludzie decydujący się na wynajem robią to jednak świadomie

Pisałem o autach prywatnych, DG to inna sprawa i jest tak jak piszesz. 

Natomiast dla fiz. najem jest opcją droższą na tę chwilę i nie ma co czarować ludzi, że jak ich nie stać za auto za 100k to mogą sobie wynająć, bo na najem też ich nie stać, tylko bardziej 😆

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, iwik napisał:

Pisałem o autach prywatnych, DG to inna sprawa i jest tak jak piszesz. 

Natomiast dla fiz. najem jest opcją droższą na tę chwilę i nie ma co czarować ludzi, że jak ich nie stać za auto za 100k to mogą sobie wynająć, bo na najem też ich nie stać, tylko bardziej 😆

Chyba, że wynająć na minuty, wtedy jest dużo taniej :phi:

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, sherif napisał:

Liczyłem to kiedyś i było to fair, tzn mniej więcej tyle więcej % płaciłeś co zrobiłeś kilometrów w stosunku do limitu. W drugą stronę jest oczywiście mniej ale też nie jest to symboliczna kwota.

 

Ja porównywałem jak wyglądałaby rata gdybym od razu ustalił mniejszy limit vs. to, co jest po tej obniżce. Była różnica - decydując się od razu na mniejsze limity wyszłoby wyraźnie taniej.

 

 

1 minutę temu, sherif napisał:

Ja też sobie zostawiłem limit, może nadrobię czy nawet muszę nadrobić, bo inaczej kolejne auto będzie z mniejszym limitem kwotowym :).

 

Chciałbym sobie kilka razy zafundować wycieczkę w ciekawe miejsca Europy, pytanie tylko czy to będzie możliwe.

8-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, iwik napisał:

Pisałem o autach prywatnych, DG to inna sprawa i jest tak jak piszesz. 

Natomiast dla fiz. najem jest opcją droższą na tę chwilę i nie ma co czarować ludzi, że jak ich nie stać za auto za 100k to mogą sobie wynająć, bo na najem też ich nie stać, tylko bardziej 😆

 

IMO najem nie jest po to żeby było taniej, tylko żeby było wygodniej. Czasem w związku z tym wyjdzie taniej ale to specyficzne przypadki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dark_Knight napisał:

Ja porównywałem jak wyglądałaby rata gdybym od razu ustalił mniejszy limit vs. to, co jest po tej obniżce. Była różnica - decydując się od razu na mniejsze limity wyszłoby wyraźnie taniej.

IMHO to już zależy od danego leasingodawcy i ich zawiłego kalkulatora, ale różnica pewnie będzie zawsze, bo to w końcu to Ty, czyli użytkownik zmienił parametry a nie oni. Natomiast dla mnie było zaskoczeniem, że sami z siebie zaproponowali zmniejszenie raty z racji zmniejszenia przebiegu, przygotowując aneks i dając wybór czy zostawia się jak jest czy podpisuje.

6 minut temu, Dark_Knight napisał:

Chciałbym sobie kilka razy zafundować wycieczkę w ciekawe miejsca Europy, pytanie tylko czy to będzie możliwe.

Możliwe jest cały czas :). Miejmy nadzieję, że większość krajów turystycznych i tranzytowych poluzuje obostrzenia przed sezonem letnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Ale leasing na uzywke wcale nie jest tak atrakcyjny jak na nowe auto... Poza tym, z leasingami czesto jest dobrze, jak jest dobrze.

Nie kazdy w tym kraju na DG jest programista i wystawia co miesiac fakture na 20-30 klockow.

Tak, leasing ma sporo zalet, ale jak poczytasz AK to w zasadzie fury rozdaja za darmo i jeszce od tego odliczasz koszty :hehe:

PS. Mialem auto w leasingu, zeby nie bylo.

 

OK, ale pisaliśmy chyba tutaj o nowych autach.

 

Nie piszę o programiście za 30 klocków, tylko o sytuacji, czy lepiej wyjąć gotówkę z szafy i kupić auto, czy jednak wziąć połowę tej gotówki z szafy i kupić auto, a za resztę tej gotówki z szafy płacić raty.

Założenie jest takie, że tą kasę mamy, nawet jesli uzbieraliśmy z butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, sherif napisał:

IMHO to już zależy od danego leasingodawcy i ich zawiłego kalkulatora, ale różnica pewnie będzie zawsze, bo to w końcu to Ty, czyli użytkownik zmienił parametry a nie oni. Natomiast dla mnie było zaskoczeniem, że sami z siebie zaproponowali zmniejszenie raty z racji zmniejszenia przebiegu, przygotowując aneks i dając wybór czy zostawia się jak jest czy podpisuje.

 

:ok:

 

13 minut temu, sherif napisał:

Możliwe jest cały czas :). Miejmy nadzieję, że większość krajów turystycznych i tranzytowych poluzuje obostrzenia przed sezonem letnim.

 

Będę robił próbę w najbliższym czasie to się okaże jak to w rzeczywistości wygląda. Paradoksalnie, z tego co teraz widzę to łatwiej jest obecnie polecieć gdzieś daleko samolotem niż dojechać nad Morze Śródziemne, śledząc w kółko zmieniające się zasady w krajach tranzytowych po drodze. Mam zamiar dojechać bez żadnego testowania, więc muszę starannie wybierać trasę.

:bzik:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kravitz napisał:

1. Nowe auto amortyzujesz chyba minimum 5 lat, a leasing trwa 35 miesięcy. Masz większe koszty na miesiąc

Używane rzeczy amortyzuje się 2,5 roku. Czyli zakładam, że trzeba 6 miesięcy pojeździć prywatnie i po tym czasie wrzucić do ŚT.

Godzinę temu, kravitz napisał:

2. W leasingu masz na starcie fajny koszt w postaci wpłaty startowej.

Czekaj czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że lepiej jest pieniądze wydać niż nie wydać? Brzmisz jak ludzie, którzy uważają, że koszt bierze się z powietrza i wcale nie oznacza, że żeby powstał trzeba było wcześniej wydać jego wielokrotność.

Godzinę temu, kravitz napisał:

3. Jak likwidujesz środek trwały z ŚT, to szacujesz jego wartość (chyba że złomujesz) i od tej wartości płacisz podatek. W leasingu nic nie likwidujesz, bo nigdy tego auta w ŚT nie było

Likwidujesz do użytku prywatnego i jeśli sprzedasz w ciągu 6 lat to trzeba zaksięgować przychód. Jeśli po wykupie z leasingu na firmę na kwotę mniejszą niż 10k nie powstaje identyczny obowiązek podatkowy, to jest to jakiś argument.

1 godzinę temu, kravitz napisał:

4. Amortyzujesz kwotę brutto i odpisujesz to od podatku który jest 19% bądź nawet 15% (jak to nie jdg, ale sp z o.o.). W Leasingu odpisujesz częściowo VAT który jest 23% i częściowo w PIT/CIT. Odpisujesz zatem większe kwoty.

Technicznie różnica jest tylko na VAT, bo netto i tak zawsze odpisujesz. Różnica będzie, ale nie jakaś kolosalna.

 

A korzyści z tego, że ktoś sam decyduje co będzie robić ze swoim samochodem, kto będzie nim jeździć,, jak i gdzie ubezpieczy oraz nie będzie płacić leasingodawcy za wszystko co się da  też mają swoją wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Seth napisał:

Używane rzeczy amortyzuje się 2,5 roku. Czyli zakładam, że trzeba 6 miesięcy pojeździć prywatnie i po tym czasie wrzucić do ŚT.

Czekaj czekaj. Chcesz mi powiedzieć, że lepiej jest pieniądze wydać niż nie wydać? Brzmisz jak ludzie, którzy uważają, że koszt bierze się z powietrza i wcale nie oznacza, że żeby powstał trzeba było wcześniej wydać jego wielokrotność.

Likwidujesz do użytku prywatnego i jeśli sprzedasz w ciągu 6 lat to trzeba zaksięgować przychód. Jeśli po wykupie z leasingu na firmę na kwotę mniejszą niż 10k nie powstaje identyczny obowiązek podatkowy, to jest to jakiś argument.

Technicznie różnica jest tylko na VAT, bo netto i tak zawsze odpisujesz. Różnica będzie, ale nie jakaś kolosalna.

 

A korzyści z tego, że ktoś sam decyduje co będzie robić ze swoim samochodem, kto będzie nim jeździć,, jak i gdzie ubezpieczy oraz nie będzie płacić leasingodawcy za wszystko co się da  też mają swoją wartość.

 

Niepotrzebnie się tutaj napinasz. Niczego nie sugeruję, a już na pewno nie że lepiej wydać i mieć koszt, niż nie wydać.

 

Masz sytuację, że potrzebujesz kupić auto. I to jest punkt wyjścia.

Nie żaden szpan, nie żadne szastanie kasą.

 

Masz kasę i możesz zdecydować czy chcesz zapłacić gotówką czy wziąć leasing. Tylko tyle i aż tyle.

 

I nie wiem w którym momencie dyskusja zeszła na używki od Turka.

Ja piszę o nowym aucie i miałem wrażenie, że o takich tutaj piszemy. Zwłaszcza w kontekście też i pojawiających się tutaj argumentów o najmie długoterminowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kravitz napisał:

 

Niepotrzebnie się tutaj napinasz. Niczego nie sugeruję, a już na pewno nie że lepiej wydać i mieć koszt, niż nie wydać.

 

Masz sytuację, że potrzebujesz kupić auto. I to jest punkt wyjścia.

Nie żaden szpan, nie żadne szastanie kasą.

 

Masz kasę i możesz zdecydować czy chcesz zapłacić gotówką czy wziąć leasing. Tylko tyle i aż tyle.

 

I nie wiem w którym momencie dyskusja zeszła na używki od Turka.

Ja piszę o nowym aucie i miałem wrażenie, że o takich tutaj piszemy. Zwłaszcza w kontekście też i pojawiających się tutaj argumentów o najmie długoterminowym.

Musisz wyregulować detektor napinki, bo nie ogarnia.

 

Reszta o której piszesz to w sumie nie wiem po co piszesz. "Nie żaden szpan, nie żadne szastanie kasą.", "I nie wiem w którym momencie dyskusja zeszła na używki od Turka." - co to ma być, a raczej po co te wtrącenia? Kontekst się nie zmienił - "Masz kasę i możesz zdecydować czy chcesz zapłacić gotówką czy wziąć leasing. Tylko tyle i aż tyle" - właśnie taki jest.

Problematyczne w tej dyskusji jest "jedynie" to jakie są potrzeby. Inaczej na różnicę na VAT popatrzy ktoś kto ma użytek mieszany, a inaczej ktoś kto ma 100% odliczenia. Inaczej ktoś kto albo nie zrobi wykupu, albo od razu chce sprzedać, a inaczej ktoś kto chce trochę pojeździć.

Ale patrząc "ogólnym okiem" nie uważam, żeby opcja kupna za gotówkę i wpakowania do ŚT po pół roku była znacząco mniej korzystna w niektórych sytuacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wujek napisał:

Swiat to nie tylko JDG. Kolega ma spolke i musial cos kupic wiec kupil za gotowke zawsze lepsze to niz placic podatek na koniec roku.

 

No, ale mój post w kontekście JDG był chyba...

:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Dark_Knight napisał:

Przyjmuję to na klatę, być może istnieje jakaś wyższa matematyka, która sprawia, że kupno nowego auta do JDG bardziej się opłaca za gotówkę. Matematyka faktycznie mi nieznana, więc wszystko gra.

Wystarczy że część dochodów ma "na lewo". Większość budowlanki tak funkcjonuje. Nie jest to ani mała gałąź ani wyjątkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, marcindzieg napisał:

Wystarczy że część dochodów ma "na lewo". Większość budowlanki tak funkcjonuje. Nie jest to ani mała gałąź ani wyjątkowa.

W takim razie tym bardziej brałbym leasing i wykazywał dochody pozwalające go spłacić, żeby nie wyszło że całe życie nie wiadomo z czego dokładam do DG.

Edytowane przez ZUBERTO
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, ZUBERTO napisał:

W takim razie tym bardziej brałbym leasing i wykazywał dochody pozwalające go spłacić, żeby nie wyszło że całe życie nie wiadomo z czego dokładam do DG.

A jak masz wykazać te dochody jak nie masz faktur? To wszystko jest dużo bardziej skomplikowane niż tu się pisze.

Ja tu już naprawdę różne rzeczy czytałem jak choćby to że samochód kupuje się tylko nowy, w leasingu i na maks 3 lata. Bo inaczej się nie opłaca. Niech mi ktoś pokaże budowlańca jeżdżącego nowym autem. Wszyscy są idiotami i nie umieją liczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marcindzieg napisał:

Wystarczy że część dochodów ma "na lewo". Większość budowlanki tak funkcjonuje. Nie jest to ani mała gałąź ani wyjątkowa.

 

No ale to jest działalność przestępcza, która z definicji jest bardziej "opłacalna" od legalnej. Równie dobrze można kupować samochód za pieniądze z handlu narkotykami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dark_Knight napisał:

 

No ale to jest działalność przestępcza, która z definicji jest bardziej "opłacalna" od legalnej. Równie dobrze można kupować samochód za pieniądze z handlu narkotykami.

 

Ja wiem że to jest patologia ale tak jest. I nie można udawać że tego nie ma. Pseudoetaty też są patologią. Jeszcze większą bo legalną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, marcindzieg napisał:

Ja wiem że to jest patologia ale tak jest. I nie można udawać że tego nie ma. Pseudoetaty też są patologią. Jeszcze większą bo legalną.

 

Ja nie udaję, że tego nie ma ale jednocześnie nie sądzę żeby kolega piszący o tym, że za gotówkę się bardziej opłaca niż w leasingu miał na myśli patologię właśnie. W poważnej dyskusji powinniśmy chyba z definicji odrzucać skrajności i patologie.

:ok:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dark_Knight napisał:

 

Ja nie udaję, że tego nie ma ale jednocześnie nie sądzę żeby kolega piszący o tym, że za gotówkę się bardziej opłaca niż w leasingu miał na myśli patologię właśnie. W poważnej dyskusji powinniśmy chyba z definicji odrzucać skrajności i patologie.

:ok:

 

Skoro nie chce o tym na forum pisać to jak myślisz?

Poza tym niektórzy rozróżniają firmę od prywatnego życia i własnych samochodów nie kupują na firmę. Bo nie.

A wracając do JDG - nie kojarzę nikogo mającego JDG (ale taki prawdziwy - nie pseudoetat) jeżdżącego nowym autem. A parę osób znam. Więc jak to w końcu jest z tą opłacalnością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Seth napisał:

Ale patrząc "ogólnym okiem" nie uważam, żeby opcja kupna za gotówkę i wpakowania do ŚT po pół roku była znacząco mniej korzystna w niektórych sytuacjach.

 

Kilka tysięcy różnicy na takim VW Golf.

 

Plus dodatkowo przy finansowaniu leasingiem masz cenę auta bardzo dobrą. Osiągalną być może przy gotówce po zrobieniu loda sprzedawcy w salonie. A nie wiem czy i to by wystarczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kravitz napisał:

 

Kilka tysięcy różnicy na takim VW Golf.

Plus dodatkowo przy finansowaniu leasingiem masz cenę auta bardzo dobrą. Osiągalną być może przy gotówce po zrobieniu loda sprzedawcy w salonie. A nie wiem czy i to by wystarczyło.

 

Ale nie masz tak naprawdę wielkiego wyboru. Jeśli Ci pasuje albo wisi Ci czym jeździsz to OK. Ale może się okazać że model, na którym Ci zależy ma za gotówkę lepsze warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, marcindzieg napisał:

 

Ale nie masz tak naprawdę wielkiego wyboru. Jeśli Ci pasuje albo wisi Ci czym jeździsz to OK. Ale może się okazać że model, na którym Ci zależy ma za gotówkę lepsze warunki.

 

Nie wiem. Może być jak piszesz.

Ja juz zrezygnowałem z wydumek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, marcindzieg napisał:

Skoro nie chce o tym na forum pisać to jak myślisz?

 

To niepotrzebnie napisał do połowy.

 

 

24 minuty temu, marcindzieg napisał:

Poza tym niektórzy rozróżniają firmę od prywatnego życia i własnych samochodów nie kupują na firmę. Bo nie.

 

Ok, można i tak. Ale przy JDG to bez sensu bo to nie firma tylko osoba prowadząca działalność. 

 

 

24 minuty temu, marcindzieg napisał:

A wracając do JDG - nie kojarzę nikogo mającego JDG (ale taki prawdziwy - nie pseudoetat) jeżdżącego nowym autem. A parę osób znam. Więc jak to w końcu jest z tą opłacalnością?

 

Różnie bywa. Ja mogę jednym tchem całkiem sporą grupkę wymienić. Np. większość moich znajomych prawników. Albo lekarzy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.