Skocz do zawartości

Czy ceny tak poszły, czy ktoś tu chce naciągnąć?


Olleo

Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, komor napisał:

 

Na biednego nie trafiło to i serwis zrobił kompleksowe odrestaurowanie auta ;]

Ale na poważnie to wszystko zależy co było zlecone, ja zlecam zazwyczaj konkretną usługę dostarczając swoje materiały i jeżeli np przy wymianie sprężyn okazuje się że amorek cieknie to zlecam ich wymianę, ale jeśli ktoś by wymienił bez pytania to bierze to klatę albo wymontowuje.

 

Zawsze najwięcej płaci nieświadomy klient, który grzecznie zleca: "proszę naprawić mi auto".

 

Także, jeśli zlecenie nie było konkretne to nie ma w tym nic dziwnego, a to ze tarcze wymieniają po 10 kkm to mnie nie dziwi, stara praktyka dla szybkiego zarobku.

W moim obecnym aucie ASO wymieniło tarcze 2 razy do przebiegu 90 kkm, bo leasingodawca płacił;l

Ale tu celem tego działania nie było naprawienie samochodu tylko ukaranie przez babę @Olleo :hehe:

Operacja się udała, bo gość się żali nawet w internetach ;]

No i po raz kolejny ktoś się przekonał, że jak baba się uprze to z nią się nie wygra ;]

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/9/2021 at 7:58 PM, Olleo said:

Ależ dzwonili - do żony. Ale ilekroć kwestionowałem zasadność lub koszty, to kończyło się na: "już raz się z nimi kłóciłeś, wziąłeś do innego mechanika i i tak trzeba było to zrobić, co mówili". Tylko zapomniała, że 2x taniej ;)

 

Ale Tu jesteś ciapa. Albo bierzesz auto na siebie i o nie sam dbasz, nic żonie nie mówiąc o zakresie napraw, o tym jak dobrze znalazłeś mechanika i jaka dobrą cenę Ci zaoferował. Jak Ci potrzeba, to na HP możemy Cię po plecach poklepać. Ona się tym nie musi zajmować i będzie content. Alternatywą jest sytuacja, w ktorej się nie wtracasz.

 

Ty natomiast próbujesz stać pośrodku, tematem nie zajmiesz się kompleksowo, ale chcesz z siebie robić bohatera, żeby widziała i doceniała głośno jaki jesteś wspaniały. Sam bym Cię pogonił. 😄

 

 

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu celem tego działania nie było naprawienie samochodu tylko ukaranie przez babę [mention=134765]Olleo[/mention] :hehe:
Operacja się udała, bo gość się żali nawet w internetach ;]
No i po raz kolejny ktoś się przekonał, że jak baba się uprze to z nią się nie wygra ;]
Qe?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Ale Tu jesteś ciapa. Albo bierzesz auto na siebie i o nie sam dbasz, nic żonie nie mówiąc o zakresie napraw, o tym jak dobrze znalazłeś mechanika i jaka dobrą cenę Ci zaoferował. Jak Ci potrzeba, to na HP możemy Cię po plecach poklepać. Ona się tym nie musi zajmować i będzie content. Alternatywą jest sytuacja, w ktorej się nie wtracasz.
 
Ty natomiast próbujesz stać pośrodku, tematem nie zajmiesz się kompleksowo, ale chcesz z siebie robić bohatera, żeby widziała i doceniała głośno jaki jesteś wspaniały. Sam bym Cię pogonił.
 
 
Qe?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2021 o 15:33, pejus1982 napisał:

Z całym szacunkiem, ale wkładanie do 19-letniego auta takiej kasy mija się z cele.

 

Twoja opinia i tyle. Kalkulacje błędne. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.05.2021 o 19:09, Maciej__ napisał:

Raczej powiedziala, zeby wymienili tyle, zeby chlopa szlag trafil :hehe:

 

Jest to jakaś opcja :hehe:

 

W dniu 8.05.2021 o 19:09, Maciej__ napisał:

Juz sam fakt, ze kobita musiala sama jechac do warsztatu jest conajmniej dziwny ;]

 

A tutaj to już żart ponury. Co złego w tym, że kobieta jeżdżąc sama, sama też pojechała do serwisu? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/9/2021 at 8:53 PM, Olleo said:
On 5/9/2021 at 7:42 AM, Mihail said:
 
 
Ale żona się jakoś umawiała z tym warsztatem na jakiś konkretny zakres usług?
Bo wiesz, ja bym chyba dostał zawału, gdybym odbierał z warsztatu 20 letnie Mondeo i do zapłaty 6kpln.
 
Po drugie co to jest PPS i PPP? Co oni w tym podwoziu zrobili w ramach tych 89zl i przy silniku za 60zl? Dla mnie te pozycje są po prostu wręcz chamskim naciąganiem na kasę, juz z samej nazwy. Albo organoleptyczne zajrzenie do katalizatora. Paranoja, nie zapłaciłbym za to.
 
Było jakieś zlecenie naprawy w ogóle? Czy tylko auto wstawione z informacją "zrobić co trzeba"?

Read more  

Żona się umawia, żona płaci.

wiesz. jest jeden problem z tym, że żona płaci. Bo to tak normalnie idzie ze wspólnego budżetu ....... wiec roz...prza wspólne środki, chyba że żyjecie na osobnych budżetach. tak całkowicie.

 

Kasa niewyobrazalna, jak na 20 letnie auta. i nie wierze ze za rok czy max 2 dalej nie bedzie cos do roboty (szczegolnie ze sa tam wady fabryczne jak tylne zaciski). Chyba lepiej bylo kupic nowe z salonu, bo przy takim serwisie to byloby to bardziej oplacalne.

 

Ja ostatnio wywalilem niecale 1500 pln na calkowita wymiane tylnych hamulcow w 25 letnim rzempie, ale niestety tyle czesci kosztowaly, bo mechanik tylko 3 stowy wzial. Ale reszta auta jest sprawna i jestem pewny ze pojezdzi dlugo.. Szukalem, kupowalem czesci sam bo przez mechanika wyszloby 500 pln drozej 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gregoryj napisał:

wiesz. jest jeden problem z tym, że żona płaci. Bo to tak normalnie idzie ze wspólnego budżetu ....... wiec roz...prza wspólne środki, chyba że żyjecie na osobnych budżetach. tak całkowicie.

 

Kasa niewyobrazalna, jak na 20 letnie auta. i nie wierze ze za rok czy max 2 dalej nie bedzie cos do roboty (szczegolnie ze sa tam wady fabryczne jak tylne zaciski). Chyba lepiej bylo kupic nowe z salonu, bo przy takim serwisie to byloby to bardziej oplacalne.

 

Ja ostatnio wywalilem niecale 1500 pln na calkowita wymiane tylnych hamulcow w 25 letnim rzempie, ale niestety tyle czesci kosztowaly, bo mechanik tylko 3 stowy wzial. Ale reszta auta jest sprawna i jestem pewny ze pojezdzi dlugo.. Szukalem, kupowalem czesci sam bo przez mechanika wyszloby 500 pln drozej 

 

 

Swego czasu, w okolicach 2012r. miałem 20 letniego Golfa. Auto bylo 3cie w rodzinie, a nie zlomowalem tylko z sentymentu bo samochód po ojcu, od nowosci u niego, potem ja go przejąłem.

Ale to nie znaczy,że był lala, bo nie był. 270kkm przebiegu, ruda wyłaziła tu i ówdzie.

 

Jakk,ze kiedyś lubilem grzebać w autach to pewnego dnia rozebrałem poł zawieszenia, wymienilem co trzeba,jak amory, 2x spręzyny, klocki, tarcze, oslony przegubów i parę innych spraw.

 

Za calosc nie pamiętam dokładnie ale wybulilem cos ponad 2kpln, na szczescie moja robocizna.

Jakis tydzien pozniej ujrzalem olej w plynie chlodzącym-diagnoza wstepna UPG lub peknieta glowica, silnik wolnossacy.

Jako,ze nie mialem warunkow na taka naprawe pojechalem do warsztatu, gdzie rozebrali, zadzwonili,ze glowica pęknięta, owalizacja cylindrów dramat, pierscienie i konczace sie panewki.

Odpuscilem naprawę, zabralem auto, wystawilem jak stoi w internecie za 2tys, sprzedalem za 1400.

 

 

choć częściowo odzyskalem za części wsadzone.

 

Od tamtej pory skutecznie się wyleczylem w pakowanie forsy w trupy. Mam zasadę w tej chwili, że inwestuję w auto max do 20% jego wartości. Powyzej rozważam sprzedaż.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mihail napisał:

Jako,ze nie mialem warunkow na taka naprawe pojechalem do warsztatu, gdzie rozebrali, zadzwonili,ze glowica pęknięta, owalizacja cylindrów dramat, pierscienie i konczace sie panewki.

I pewnie przed rozbiórką oleju ani kropli nie brał;l

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, volf6 napisał:

I pewnie przed rozbiórką oleju ani kropli nie brał;l

 

 

Przed rozbiórką nim nie jezdzilem, bo stal w garazu od czasu przejęcia go od ojca. Drobne trasy typu do marketu czy do lasu z psem, góra 30km jednorazowo, miesiecznie max 300km. Przy takich dystansach niemierzalne jest zuzycie oleju, a wizualnie nie dymił.

Gdybym wiedzial, od razu bylby złom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Mihail said:

 

 

Od tamtej pory skutecznie się wyleczylem w pakowanie forsy w trupy. Mam zasadę w tej chwili, że inwestuję w auto max do 20% jego wartości. Powyzej rozważam sprzedaż.

Ja mam same 25+ trupy, w kilku sztukach, i wychodzac z takiego zalozenia to nie mialbym czym jezdzic. Ale wedle zasady, nie pakuje do aut drugie tyle, a w przypadku padu silnika raczej tez zezlomowalbym. Mam jednego z UPG, i stoi bo do mechanika sie nie oplaca go oddac, a sam moge robic ale na jesien.

 

Ale tez nie oszczedzam, kupno dobrych opon do auta ktorym jezdze czesto i w dlugie trasy czasami, pochlania 30-50% wartosci auta. Procentowo wychodzi slabo, w PLN calosciowo i tak nienajgorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/18/2021 at 11:24 PM, futrzak said:

A tutaj to już żart ponury. Co złego w tym, że kobieta jeżdżąc sama, sama też pojechała do serwisu? 

 

Nic zlego, ale ten watek to idealny przyklad tego jak to sie moze skonczyc...

Jak masz jakis zaufany warsztat lub znajomego, gdzie serwisujesz od dawna to co innego :ok:

Aczkolwiek u mnie to ja sie zajmuje takimi tematami i jedyne zmartwienie zony w temacie auta to paliwo i plyn do spryskiwaczy.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, gregoryj napisał:

Ja mam same 25+ trupy, w kilku sztukach, i wychodzac z takiego zalozenia to nie mialbym czym jezdzic.

o to ciekawe, może jakiś osobny wątek o twoim parku maszyn, jak je używasz, ile robią km itd? Zobaczymy czy to ma sens ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, bielaPL said:

o to ciekawe, może jakiś osobny wątek o twoim parku maszyn, jak je używasz, ile robią km itd? Zobaczymy czy to ma sens ;) 

musi miec sens :] nie dokladam do auta wiecej niz srednio 1 tysia rocznie ( 500-1500). plus oc i przeglad (200-500 pln). razem niech bedzie 1,5 tysie.  Kupno auta to 2-5 tysi. Potrzebne mi sa ok 3 takie auta (co ma tez plus, bo vanem nie bede jezdzil po miescie, jak i civiciem gnal po autostradach na poludnie europy, a klasykiem tez chce jezdzic). jezdze wszystkimi autami ok 20 tysi rocznie. Vanem glownie, ok 10-12 tysi, moze czasami kapke wiecej. I do niego dokladam srednio wiecej niz do aut ktorymi jezdze 3 tys km rocznie.

 

Znajdz alternatywe kosztowo ....... Male niedociagniecia w autach mi nie przeszkadzaja, wizualnie nie gra roli, jesli nie zezarte rdza. Nie chce jezdzic jednym autem .... chce wieloma.

 

 

moj ulubiony 26-letni Van  kupiony za 3 tysie z LPG, zaniedbany,  nie chce paść do dzisiaj od 7 lat . rdza sie go nie ima, przeglad przechodzi, nawet spaliny ma dobre, po poprawce instalacji gazowej.  Trasy wakacyjne po kilka tysi kilometrow robil bez problemu. W zeszlym tygodniu, zrobilem z nienacka 2000 km z przyczepka w tydzien. cos sie stalo? nie nic.

w tym roku dolozylem juz tysiac, bo trzeba bylo kupic dwie opony (800 pln) i zregenerowac rozrusznik (200). Zostal hamulec reczny do roboty, bo juz raczej szczeki sie skonczyly i za miesiac przeglad :jump:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale sami wiecie, że to jest bardzo indywidulana kwestia. I ból kazdego posiadacza auta za 3-9 tys zł

Zawsze jest w głowie jakiś horyzont czasowy, że jeszcze się pojeździ a potem stajesz w obliczu awarii gdzie musisz naprawić bo nie pojedziesz dalej.

I po każdej takiej awarii kolejna zwiększa ilość  :sciana: wtopionej kasy i żal potem sprzedac, bo cała poprzednia "inwestycja" idzie się kochać a z drugiej strony nie ma kasy na sprawne auto bez wkładu.

 

Ja w swojego trupexa wszadziłem też chyba z 7 tys w ciagu roku ale już za momen, juz za momencik miałem mieć mozliwość kupienia auta od ojca, który miał przestać jeździć bo ma 80 lat.

I tak mnie zwodzili rok czasu prawie  - a finalnie ojciec kupił nastepny samochód.

 

Bardziej by mi się opłacało wziąć wynajem na rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, gregoryj napisał:

Znajdz alternatywe kosztowo ....... Male niedociagniecia w autach mi nie przeszkadzaja, wizualnie nie gra roli, jesli nie zezarte rdza. Nie chce jezdzic jednym autem .... chce wieloma.

 

Nie wiem, ludzie to mają jakiś fart ze starymi autami ;)

- rdza - zazwyczaj każde stare auto = rdza, jak tego nie robisz to leci szybko dalej - dbasz o to jakoś po zakupie?

- odgruzowanie - stare auto często mają nawarstwienie rzeczy do roboty, a to klima nie działa (sprężarka do wymiany z 1500), na bank w zawieszeniu coś nie tak (z 1000zł minimum), chłodnica na wykończeniu, nie działające elementy wyposażenia np centralny nie otwiera wszystkich drzwi, nie działa poziomowanie świateł, tylna wycieraczka zepsuta itd - ile ładujesz kasy w odgruzowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Nie wiem, ludzie to mają jakiś fart ze starymi autami
- rdza - zazwyczaj każde stare auto = rdza, jak tego nie robisz to leci szybko dalej - dbasz o to jakoś po zakupie?
- odgruzowanie - stare auto często mają nawarstwienie rzeczy do roboty, a to klima nie działa (sprężarka do wymiany z 1500), na bank w zawieszeniu coś nie tak (z 1000zł minimum), chłodnica na wykończeniu, nie działające elementy wyposażenia np centralny nie otwiera wszystkich drzwi, nie działa poziomowanie świateł, tylna wycieraczka zepsuta itd - ile ładujesz kasy w odgruzowanie?

Tyle zeby jezdzil bezpiecznie.
Jak ci sie skoncza hamulce to co robisz?
Docinasz z brzozy klocki?
Nie wymieniasz komplet na oś.

Tu nie ma polsrodkow - wymienie jeden klocek wew po prawej.

Jak zrobisz jeden wahacz to drugiego juz nie?

Jak ci strzeli szyba to zalepisz naklejka Riger Tuning?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, TWENTIS napisał:


Tyle zeby jezdzil bezpiecznie.
Jak ci sie skoncza hamulce to co robisz?
Docinasz z brzozy klocki?
Nie wymieniasz komplet na oś.

Tu nie ma polsrodkow - wymienie jeden klocek wew po prawej.

Jak zrobisz jeden wahacz to drugiego juz nie?

Jak ci strzeli szyba to zalepisz naklejka Riger Tuning?

Różnie ludzie jeżdżą, z pękniętymi szybami to norma, z zawiechą do poprawy tak samo, no klocki wymieniają ale często do zera zjeżdżane... dużo zależy od pobłażliwości skp..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, TWENTIS napisał:

Tyle zeby jezdzil bezpiecznie.
Jak ci sie skoncza hamulce to co robisz?
Docinasz z brzozy klocki?
Nie wymieniasz komplet na oś.

Zważając na to, że są chętni na używane klocki i tarcze hamulcowe to po prostu kupują używane. 

  • Lubię to 3
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, bielaPL said:

 

Nie wiem, ludzie to mają jakiś fart ze starymi autami ;)

- rdza - zazwyczaj każde stare auto = rdza, jak tego nie robisz to leci szybko dalej - dbasz o to jakoś po zakupie?

- odgruzowanie - stare auto często mają nawarstwienie rzeczy do roboty, a to klima nie działa (sprężarka do wymiany z 1500), na bank w zawieszeniu coś nie tak (z 1000zł minimum), chłodnica na wykończeniu, nie działające elementy wyposażenia np centralny nie otwiera wszystkich drzwi, nie działa poziomowanie świateł, tylna wycieraczka zepsuta itd - ile ładujesz kasy w odgruzowanie?

 

Sa samochody ktorych nie bierze rdza (eurovan 1 gen, psa jak zaczeli cynkowac dwustronnie od ok89 r np pug 205, 309, 405), albo bierze malo znaczace rzeczy np nadkola. (np stary accord - tylne przednie nadkola - ale tu chyba mam jakis szczesliwy egzemplarz), klasyki inne rozne, rdzewieja. glownie progi, ranty drzwi, glownie robie  co kilka lat progi.

 

klimy nie mam w wiekszosci aut. VAN ma klime, po 2 latach czynnik odlecial, sprezarka dziala od poczatku, mimo ze przez kilka lat nie dobijalem klimy. jak to w francuzie jeden centralny nie dziala, nie dziala ABS. hamulce, zawiecha i uklad kierowniczy w porzasiu, bo bez tego nie przepuszczaja na SKP, i zreszta sam nie chce tak jezdzic.

VANa odgruzowalem na poczatku za 2-3 tysie (rozrzad, wnetrze), inne klasyki to 500-600 pln kosztowaly zeby przeszly SKP po kupnie i byly bezpieczne do jazdy. zawsze kilka jakis drobnych rzeczy jest do zrobienia.

w zeszlym roku, do SKP musialem wymienic przod tarcze i klocki oraz wahacz przedni, w tym roku opony 2, rozrusznik, oraz tylne bebny sa do zrobienia bo reczny slaby

 

Generalnie, ma jezdzic bezpiecznie i przechodzic SKP, drobnostki zostawiam jak mam czas, albo jesli nie przeszkadzaja to olewam. Male wizualne rdzawe problemy generalnie mnie tez nie bola. Wybieram auta glownie takie ktore są "mocne" mechanicznie tzn takie ktore nie jest łatwo dojezdzic, tak zeby stanely. Oczywiscie zawsze glupota moze Cie unieruchomic np zepsuty silnik wycieraczek, padnie alternator ....... ale rzadko sie zdarza

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MarcG napisał:

Stare graty 20+ to są może sprawne w momencie wyjeżdżania od mechanika, co będzie za 5km tego nikt nie wie.

Grunt, ze się dadzą tanio naprawić a zepsuć to moze się każde auto, nawet nowe. Jedyna różnica, ze te drugie trudniej naprawić i w sumie drożej, bo im nowsze tym części bardziej zintegrowane i jak w starym mogłeś wymienić pojedynczy element to w nowym trzeba pół silnika np.:hehe:

Powiem tak-chcesz czy musisz mieć nowe to miej ale nie patrz z góry na tych co sobie gratami pomykają:phi:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, MarcG said:

Stare graty 20+ to są może sprawne w momencie wyjeżdżania od mechanika, co będzie za 5km tego nikt nie wie.

 

Taka chodzi fama. Niestety zeby stanal i sie zepsul i nie pojechal albo nie dojechal przynajmniej to nie jest tak łatwo ........

 

 

Oczywiscie utrzymanie takich aut za takie pieniadze, wymaga wiedzy i czasami troche czasu, i checi drobnego podlubania, poszukania na alledrogo, 

Edytowane przez gregoryj
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gregoryj napisał:

 

Taka chodzi fama. Niestety zeby stanal i sie zepsul i nie pojechal albo nie dojechal przynajmniej to nie jest tak łatwo ........

 

 

Oczywiscie utrzymanie takich aut, wymaga wiedzy i czasami troche czasu, i checi drobnego podlubania, poszukania na alledrogo, 

Co byś nie robił 20 letni samochód nigdy nie będzie w takim stanie jak 2 letni.

To po prostu kwesta finansów.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, MarcG said:

Co byś nie robił 20 letni samochód nigdy nie będzie w takim stanie jak 2 letni.

To po prostu kwesta finansów.

 

Pewnie, nowka z salonu jezdzona przez 5 lat, to mozna do niczego nie zagladac. Wsiadasz i jezdzisz. i jedynie musisz pamietac zeby do ASO na roczny przeglad wpasc i wysuplac 500-2500 pln. Ten komfort kosztuje jednakze minimum 50 tysi aktualnie.

 

Gorzej z takimi co niby jeszcze nie strucel 20+ a tez nie nowy, najlepiej z zachodu z przebitym licznikiem z 500 tys na 170. Niby ma 12-17 lat a jak padnie to trzeba robic, bo niby nie taki stary, mozna byloby pojezdzic ..... na nowe mnie nie stac. I kasy leci wiecej niz na 25+ auto

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Nic zlego, ale ten watek to idealny przyklad tego jak to sie moze skonczyc...
Jak masz jakis zaufany warsztat lub znajomego, gdzie serwisujesz od dawna to co innego :ok:
Aczkolwiek u mnie to ja sie zajmuje takimi tematami i jedyne zmartwienie zony w temacie auta to paliwo i plyn do spryskiwaczy.
Bo w normalnym układzie tak to działa, ale jak ktoś komuś musi coś udowodnić, albo zagrać na nosie to się tworzą takie historie :)

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gregoryj napisał:

Wybieram auta glownie takie ktore są "mocne" mechanicznie tzn takie ktore nie jest łatwo dojezdzic, tak zeby stanely. 

 

A daj kilka przykładów które się sprawdziły i takie które zawiodły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, gregoryj napisał:

 

Pewnie, nowka z salonu jezdzona przez 5 lat, to mozna do niczego nie zagladac. Wsiadasz i jezdzisz. i jedynie musisz pamietac zeby do ASO na roczny przeglad wpasc i wysuplac 500-2500 pln. Ten komfort kosztuje jednakze minimum 50 tysi aktualnie.

 

no tak nie do końca.

W 3 letnim aucie z racji przebiegu do roboty hamulce przód i tył tj. tarcze+klocki, świece, filtr powietrza, zbliżał się przegląd olejowy, to olej +filt, jakieś pierdoły do hamulców jak osłony przeciwkurzowe, blaszki, prowadnice, osłony i ponad 1800 zł w samych gratach wyfrunęło, a graty nie brane z ASO chociaż z logo producenta tylko z hurtowni i ze zniżką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Maciej__ napisał:

Nic zlego, ale ten watek to idealny przyklad tego jak to sie moze skonczyc...

 

Wiesz, jak puścisz na żywioł, ale tutaj sytuacja jest trochę inna:

Cytat

Żona się obraziła na mechaników przeze mnie znalezionych i oddała auto do serwisu, który już z samej nazwy wygląda na coś do naciągania nieświadomych mechaniki i cen osób i zapowiedziała, że mam się nie wtrącać.

 

Nie wiem dlaczego żona się na mechaników znalezionych przez autora obraziła itd., ale to chyba się przypadkiem nie stało :hehe:

 

4 godziny temu, Maciej__ napisał:

Jak masz jakis zaufany warsztat lub znajomego, gdzie serwisujesz od dawna to co innego :ok:

Aczkolwiek u mnie to ja sie zajmuje takimi tematami i jedyne zmartwienie zony w temacie auta to paliwo i plyn do spryskiwaczy.

 

No to jestem złym mężem i czasem jej mówię, by sama podjechała. Czasem dzwoni w takich sytuacjach i pyta czy robić coś, co jej naopowiadali, ale jak opowieści warsztatu odstają dość mocno od rzeczywistości to żegnamy się żalu :hehe: W przypadku "znajomego warsztatu" nie z tym w ogóle problemu, bo sami dzwonią co odkryli i z tym dalej robimy. Niestety często też przebywamy w miejscach dość odległych, więc nie ma bata, bym zawsze mógł pojechać i załatwić wszystko. W końcu to samodzielne stworzenie, które jeździ stosunkowo dużo i często :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, r1sender napisał:

no tak nie do końca.

W 3 letnim aucie z racji przebiegu do roboty hamulce przód i tył tj. tarcze+klocki, świece, filtr powietrza, zbliżał się przegląd olejowy, to olej +filt, jakieś pierdoły do hamulców jak osłony przeciwkurzowe, blaszki, prowadnice, osłony i ponad 1800 zł w samych gratach wyfrunęło, a graty nie brane z ASO chociaż z logo producenta tylko z hurtowni i ze zniżką.

No ale jezeli byly juz wszystkie tarcze do wymiany to obstawiam ze na budziku bylo jakies 150kkm.Typowy Janusz robi taki przebieg w 6-8 lat a nie w 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, volf6 napisał:

Grunt, ze się dadzą tanio naprawić a zepsuć to moze się każde auto, nawet nowe. Jedyna różnica, ze te drugie trudniej naprawić i w sumie drożej, bo im nowsze tym części bardziej zintegrowane i jak w starym mogłeś wymienić pojedynczy element to w nowym trzeba pół silnika np.:hehe:

Powiem tak-chcesz czy musisz mieć nowe to miej ale nie patrz z góry na tych co sobie gratami pomykają:phi:

Nowe to jest na gwarancji i wali mnie cena części 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, angrius napisał:

Zapominacie jeszcze o jednej rzeczy. Auta 25+ ze względu na wiek nie będą tak bezpieczne jak nowe. Mówię tu o zderzeniach. Konstrukcja jest już mocno przestarzała i wyeksploatowana. 

 

Gdyby to było główne kryterium wyboru auta to na ulicach widziałbyś wyłącznie SUVy, segment D, E i terenowe.

 

Tymczasem jeżdzą sobie takie nowe 500tki czy inne Aygo, w którym wypadku z prawdziwego zdarzenia kierowca nie przeżyje. 

 

Takie 20 letnie Mondeo z tego wątku w kwestii bezpieczeństwa zmiata z planszy dzisiejszy segment A.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, gregoryj napisał:

 

 

 

klimy nie mam w wiekszosci aut. VAN ma klime, po 2 latach czynnik odlecial, sprezarka dziala od poczatku, mimo ze przez kilka lat nie dobijalem klimy. jak to w francuzie jeden centralny nie dziala, nie dziala ABS.

 

 

 

W dzisiejszych czasach aut z automatycznym hamowaniem przed przeszkoda  uszkodzony ABS to proszenie sie conajmniej o stluczke.

Wiem-ABS jest dla mieczakow i nieumiejacych jezdzic autem oraz wydluza droge hamowania:ksiadz:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, gregoryj napisał:

nie dziala ABS. hamulce, zawiecha i uklad kierowniczy w porzasiu, bo bez tego nie przepuszczaja na SKP

Czy tylko mi coś tu nie gra?

Jakaś lampka od ABS tam jest?

Jak jest to diagnoście nie przeszkadza, a hamulce są w porząsiu jego zdaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, wlad said:

W dzisiejszych czasach aut z automatycznym hamowaniem przed przeszkoda  uszkodzony ABS to proszenie sie conajmniej o stluczke.

Wiem-ABS jest dla mieczakow i nieumiejacych jezdzic autem oraz wydluza droge hamowania:ksiadz:

 

ale ja mam auto z 95r. ABS jest tylko dodatkiem. z tego okresu malo ktore auta mialy ABS. A do dzisiaj jakos nikt nie zabrania nimi jezdzic

 

Kiedys naprawie i bedzie ten ABSik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gregoryj napisał:

ale ja mam auto z 95r. ABS jest tylko dodatkiem. z tego okresu malo ktore auta mialy ABS. A do dzisiaj jakos nikt nie zabrania nimi jezdzic

 

Kiedys naprawie i bedzie ten ABSik

Ale zabrania z niesprawnym ABSem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

3 hours ago, bielaPL said:

 

A daj kilka przykładów które się sprawdziły i takie które zawiodły?

 

Nie wiem czy tu sa ludzie zainteresowani autami z lat 90tych bo ja w takich siedze i uzytkuje. Plus klasyki z lat 70-80tych .... ale to troche osobna bajka. Jesli mowimy o daily.

 

Accord 95r kombi (prod USA, wersja europejska) przebieg niby 230 tys km, ale mysle ze realnie sporo wiecej +100-150 tys km - moze dlatego tak nie rdzewieje jak te produkowane w UK. rdzewieja tylko nadkola. reszty ruda nie tyka. najlepsze moje auto jakie kupilem. za 3,5 tysia. potem zalozylem LPG. w 9 lat smignelo ponad 110 tysi. Serwisowane na biezaco. wiele rzeczy wymienionych przez te lata (ale rocznie miescilo sie w kwocie 1000-1500pln) Auto tylko ostatnio stanelo. Ale mozna bylo zapobiec temu bo juz sprzeglo cos dziwnie i nisko bralo. Normalny czlowiek pojechalby z tym do mechanika. A u mnie poniewaz auto jezdzone wokol komina, jezdzilo dalej az na osiedlu powiedzialo dosc (naprawa u mechanika cos okolo 1000 pln). Kiedys tez byly jaja z wysprzeglikiem sprzegla i nagle auto przestalo miec sprzeglo, ale dolanie plynu hamulcowego zalatwilo sprawe na krotka mete, a pozniej wymiana wysprzeglika pod blokiem. 

 

Eurovan 1 gen.  2.0 turbo  95,  przebieg niby 280tys ale chyba +100 bym dodal minimum- zadziwia mnie to auto, kupione zaniedbane (moze nie mechanicznie, ale wnetrze odrzucalo) za 3,5 tysia z gazem. od 7 lat nie chce pasc. pakiet startowy 2 tysie byl. teraz rozne rzeczy na biezaco. troche sie bujalem ze spalinami na LPG na wolnych obrotach. nikt sie nie chcial za to wziasc bo "turbo, full grupa" ale z pomoca lpg forum i jednego gaziarza, rozkminilem temat i jest ok.

 

 

Z innej paki

Audi A4 B6 TDI 2001 r.- przebieg 220 tys,. przez 3 lata uzytkowania i ok 30 tys km przejechanych, auto 3 razy powazniej zaniemoglo. raz pierdola (czujnik cisnienia oleju, ale nie mialem sprzetu zeby sobie zmierzyc na parkingu cisnienia = holowanie), raz waku pompa (pedal hamulca tak twardy ze ledwo dalo sie jezdzic), raz powaznie, przez uszkodzone sprzegielko alternatora (nie slychac bylo) rozwarstwiony pasek klinowy wkreca sie w rozrzad :] dobrze ze tuz po odpaleniu na wolnych obrotach zgasl i juz nie zapalil. w trasie jakby sie to stalo to po silniku - po tych 250 tys km, sprzeglo (wiec z dwumasa) do wymiany, 1 pompowtryskiwacz juz ledwo żył, inne pewnie nie lepsze. zamiast dokladac kilka tysi, bo moze pojezdzi to sprzedalem dziada. Nie jestem zwolennikiem dokladania 3-4 tysi od strzala do jednego auta.

 

Saxo 1,5 diesel. proste auto, 2002r. 280 tysi przebiegu, po 2 latach i ok 25 tys km sprzedane. halasliwe i trzesace, po 13 latach od produkcji juz ruda w progi i podloge bagaznika zagladala. 2 razy prawie unieruchomione (spadly ciegna od skrzyni, wiec raz holowane, a raz wrocilem tylko na 4tym biegu z okolic krakowa). i co mnie wkurzylo za 1ym razem oddane do mechanika ktory albo wymienil jedno ciegno (z trzech) albo jakas chinszczyzne totalna zalozyl. za 2im razem sam kupilem komplet i sam pod blokiem zdemontowalem kolektor dolotowy i zamontowalem ciegna. Swiece zarowe oczywiscie co chwila pad, i raz ciezko odpalał bo zapowietrzal sie wężyk paliwa ze zbiornika do silnika. Na szczescie madry mechanik wykminil obejscie problemu. Sprzedalem bo auto slabo komfortowe, ruda sie zaczynala ....... gdyby nie te przygody z ciegnami skrzyni to mozna uznac auto za maloawaryjne, tak to pozostal niesmak

 

Lada 210x - to auto dla prawdziwego faceta, co nie zrobisz to inne sie cosik wysra. hamulce to tylko krotko po zalozeniu dobrze dzialaja, za tysiac km juz cos nierowno biora. ale to nie daily auto.

 

W kadecie UPG sie wysrala ostatnio. ALe przez to ze glowica splanowana ponad norme, bo jak to powiedzial wlasciciel "w zakladzie sie pomylili" a bezposrednio przyczyna moglo byc lekke przegrzanie silnika, bo wezyk z chlodnicy zaczal sikac. zanim sie zorientowalem i doczlapalem na stacje i dolalem wody, to chyba cos UPG nadwerezylo., Ale mile auto z automatem. oczywiscie po poprzednim wlascicielu trzeba bylo wymienic "sportowe" zawieszenie zeby dalo sie normalnie jezdzic. sprezyny wymienilem na normalne i amory.  Czeka az znajde czas  zeby UPG zrobic. nie wiem nawet ile kosztuje to u mechanika ..... Rdza go zre, progi i tylne nadkola do wymiany, ale lubie to auto przez fajne zawieszenie i automat. Przez kilka tysi km jakie nim przejezdzilem cos tam z recznym poprawialem 

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, wlad said:

Ale zabrania z niesprawnym ABSem.

ale kto to wie? czy on ma czy nie ma i czy jest sprawny czy nie? tylko ja 🙂 oraz bardzo bardzo dociekliwy diagnosta moglby .......

to jest taka gadka w stylu czy mozna jezdzic z niesprawna klimatyzacja? tak czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, ZUBERTO said:

Czy tylko mi coś tu nie gra?

Jakaś lampka od ABS tam jest?

Jak jest to diagnoście nie przeszkadza, a hamulce są w porząsiu jego zdaniem?

diagnosta sprawdza, sile hamowania i rownomiernosc oraz czy nie ma oporu na kolach przy puszczonych hamulcach. ABS wtedy nie byl obowiazkiem w tych latach wiec nie sprawdza. Zarowka wykrecona ........ :jump: Ja jezdze bezpieczne i prawie cale zycie bez ABSu. WIem jak to dziala, nie mowie ze to jest bezsensu, ale moge bez tego żyć.

 

Nie wiem, mam jakies fatum z tym ABSem, dwa auta w ktorych jest i w obydwoch nie dziala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, gregoryj napisał:

Zarowka wykrecona ........ :jump: Ja jezdze bezpieczne i prawie cale zycie bez ABSu.

Pytanie czy w swoich masz korektor siły hamowania, czy jego rolę przejął ABS. W  drugim przypadku stwarzasz zagrożenie dla siebie i innych na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, volf6 napisał:

No to jesteś gość:ok:;)

Tylko nie pisz, ze Citroen się psuł, bo chyba wcześniej go chwaliłeś:)

I dalej to potwierdzam. Po zakupie parę rzeczy wymieniłem w zawieszeniu z przodu (ale nie hydro) plus uszczelniacz wału od strony skrzyni i tyle. W międzyczasie dwa razy olej silnikowy i nic więcej. Teraz do roboty była tylko plecionka z przodu. Auto miałem 3,5 roku. Sprzedałem bo chcielismy coś innego, mniejszego i trzeba było szukać kosztów w firmie 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.