Skocz do zawartości

to jakieś szaleństwo (auta używane)


Roman XXL

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Ale te 62kPLN to nie bylo regularna cena Golfa, tylko pewnie z wyprzedazy rocznika i w dodatku wchodzil za chwile nowy model.

 


Nowy model zadebiutował w styczniu 2020 roku. A w 2018 roku Golfy 1.0 85KM chodziły właśnie w takich cenach 62-64kzł (wersja City).

Edytowane przez pejus1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, pejus1982 said:


Nowy model zadebiutował w styczniu 2020 roku. A w 2018 roku Golfy 1.0 85KM chodziły właśnie w takich cenach 62-64kzł (wersja City).

 

Tak, ale to bylo po rabacie, a nie wg cennika.

Jak kupowalem Astre to rozwazalem wlasnie Golfa VII ale odpadl przez brak tempomatu, ktory byl dostepny dopiero chyba od Highline.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mihail napisał:

Nie żebym miał coś do Warszawiaków, Krakowiaków czy innych Wrocławian (sam jest z Wro) ale zwyczajnie ogromny odsetek ludzi z dużych miast nie dba o auta.

 

Wizualnie może i tak. Ale jeżeli chodzi o dbałość techniczną już jest odwrotnie. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
Bo zdaje się,że na tym forum większość userów to Warszawiacy oraz ludzie z innych dużych miast, prowincja to margines.
W zeszłym roku szukałem samochodu dla rodziców i na oferty z Warszawy przestałem patrzeć.
Auta poobijane, zgnojone w środku.
 
Nie żebym miał coś do Warszawiaków, Krakowiaków czy innych Wrocławian (sam jest z Wro) ale zwyczajnie ogromny odsetek ludzi z dużych miast nie dba o auta.
Z kolei to w połączeniu z ogromnym ruchem i szkodowością na takich obszarach powoduje,że te samochody po 5 latach są jak na prowincji po 10.
 
Z resztą tu nawet nie trzeba niczego dociekać, ludzie sami tutaj piszą,że auto służy im do jeżdżenia i mają gdzieś rysy czy wgniotki.
Efekt jest taki, że szukałem 5 latka klasy kompakt prawie 4 miesiące, widząc po drodze lekko licząc 20 szt.
 
Nie mogłem zrozumieć jak po 5 latach i max tych 80kkm (takie szukałem) samochód może tak wyglądać.
Moje nie wygląda tak nawet po 15 latach.
 
 
 
Jako społeczeństwo przestaliśmy dbać o cokolwiek.
Zepsuje się, to kupię nowe.
 
Ok, niechaj będzie. Ale gdzie zwykłe, takie ludzkie poczucie estetyki, jakiejś dbałości o mienie? Ja bym nie umiał patrzeć na poobijane, zrysowane swoje 5 letnie auto.
 
Akurat największe sztrucle w swoim życiu to widziałem na wsiach. Zawiechy standardowo rozklekotane, 5 letnia panda i świecące wszystkie kontrolki..., Śmierdzące wnętrza po swiniakach lub warzywach. O maksymalnym zakurzeniu już nawet nie pisze.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bielaPL napisał:

Akurat największe sztrucle w swoim życiu to widziałem na wsiach. Zawiechy standardowo rozklekotane, 5 letnia panda i świecące wszystkie kontrolki..., Śmierdzące wnętrza po swiniakach lub warzywach. O maksymalnym zakurzeniu już nawet nie pisze.

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka
 

 

 

Celowo podajesz skrajności? Bo lepiej wpasowuje się w Twoją narrację i potwierdza tezę?

Pisząc o prowincji nie miałem na myśli wsi zapadłej popegeerowskiej.

Prowincją w stosunku do Stolicy czy Krakowa są miasteczka powiatowe 30-40tys mieszkańców.

Moje obserwacje podpowiadają, że właśnie w takich miejscach auta są w najlepszym stanie i wizualnym i technicznym.

Co do wsi to nie mam pojęcia jak wyglądają tam auta, bo zwyczajowo jak widzę, że zdjęcia robione na tle stodoły to nawet nie dzwonię.

Bardzo możliwe zatem, że co do wsi masz rację ale nie wrzucaj do tego worka również małych miast powiatowych czy nawet takich po 80-100 tys.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mihail napisał:

 

Z resztą tu nawet nie trzeba niczego dociekać, ludzie sami tutaj piszą,że auto służy im do jeżdżenia i mają gdzieś rysy czy wgniotki.

Tak z ciekawosci-do czego jeszcze oprocz jezdzenia sluzy auto?

Bo moze cos przegapilem w zyciu ale da sie to jeszcze nadrobic?

  • Lubię to 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wlad napisał:

Tak z ciekawosci-do czego jeszcze oprocz jezdzenia sluzy auto?

Bo moze cos przegapilem w zyciu ale da sie to jeszcze nadrobic?

 

W niektórych społecznościach służy do podkreślenia statusu. Głównie wśród arystokracji angielskiej, gwiazd Hollywood, szejków arabskich i na polskich wsiach.

  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wladmar napisał:

Wizualnie może i tak. Ale jeżeli chodzi o dbałość techniczną już jest odwrotnie. 

 

Tak to mniej więcej wygląda - duże i trochę mniejsze miasta (plus oczywiście okolice) stan techniczny jest statystycznie w lepszy niż w tych mniejszych, jeszcze mniejszych, wsiach itd. Wizualnie może być odwrotnie, ponieważ samochód w tych pierwszych służy do tego do czego był stworzony, a w tych drugich wygląd i podkreślenie statusu jest często ważniejsze od stanu. Wystarczy pojechać na SKP i zobaczyć co się tam pojawia. O zachowaniach sporej części ludków to chyba nawet nie chcę pisać, ale jednak - przyjeżdża taki nastoletnim paśnikiem wyglądającym pięknie, postawi prawie w poprzek na dwóch miejscach, by mu nikt drzwiami nie obił, wysiada - ogląda czy nie  ma rys, a później odjeżdża z dymem z wydechu - jaki to ma przebieg to nawet ciężko stwierdzić, ma ładnie wyglądać :facepalm:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, wladmar napisał:

 

W niektórych społecznościach służy do podkreślenia statusu. Głównie wśród arystokracji angielskiej, gwiazd Hollywood, szejków arabskich i na polskich wsiach.

 

Ja bym po wioskach ani na obczyźnie nie szukał, bo czy każdy prezes firmy porusza się poobijanym na parkingu 10 letnim struclem? Nie. Kupuje sobie wypasionego SUV'a, który pozwoli mu z góry patrzeć na tłuszczę ;) Podobnie ich żony określane pieszczotliwie mianem korpo-mamy ;) Podobnie lekarze i prawnicy. Ci biedniejsi nie chcą być gorsi. Spory odsetek osób, którym trafił się jakiś tam zastrzyk gotówki "inwestuje" w prestiż czyli w samochody. Widać to było po beneficjentach 500+ bardzo wyraźnie. Tutaj na forum oczywiście tak nie jest, dlatego wszyscy gardzą markami premium i jeżdżą wyłącznie Daciami oraz Fiatami ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mars_wrc napisał:

 

Wczoraj sprawdzałem ...

w 2018 kupiłem Golfa 1.0 TSI 85KM (super jeździł w mieście, a i w trasie jak na tę śmieszną moc był dzielny) za dokładnie 62kPLN. Dziś najtańsze Polo z silnikiem MPI kosztuje na otomoto od 65kPLN w górę.

 

 

Spoko, ale mnie chodziło o to:

 

Ceny uzywek zwariowaly, sam kupilem nowe auto od dealera taniej niz ludzie wystawiali 1-2 letnie uzywki

 

nowe tańsze niż 1-2 letnie używki?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mihail napisał:

Pisząc o prowincji nie miałem na myśli wsi zapadłej popegeerowskiej.

Prowincją w stosunku do Stolicy czy Krakowa są miasteczka powiatowe 30-40tys mieszkańców.

 

Mało tego, przecież postępująca surburbanizacja sprawiła, że ludzie coraz częściej zasiedlają przedmieścia mniejszych lub większych miast, na których tworzy się cała potrzebna infrastruktura jak markety, firmy usługowe, przedszkola i szkoły. Nie trzeba już pokonywać kilometrów przez zakorkowane centrum, co ogranicza ewentualne zdarzenia losowe. Na swoim przykładzie napiszę, kiedyś jeździłem do marketu na drugim końcu miasta pokonując 6 km w jedną stronę. Dziś wystarczy mi ogromny market oddalony o 2 km, w którym mam wszystko co potrzebuję aby normalnie funkcjonować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, bochumil napisał:

 

Ja bym po wioskach ani na obczyźnie nie szukał, bo czy każdy prezes firmy porusza się poobijanym na parkingu 10 letnim struclem? Nie. Kupuje sobie wypasionego SUV'a, który pozwoli mu z góry patrzeć na tłuszczę ;) Podobnie ich żony określane pieszczotliwie mianem korpo-mamy ;) Podobnie lekarze i prawnicy. Ci biedniejsi nie chcą być gorsi. Spory odsetek osób, którym trafił się jakiś tam zastrzyk gotówki "inwestuje" w prestiż czyli w samochody. Widać to było po beneficjentach 500+ bardzo wyraźnie. Tutaj na forum oczywiście tak nie jest, dlatego wszyscy gardzą markami premium i jeżdżą wyłącznie Daciami oraz Fiatami ;]

I tu jest pies pogrzebany.Kupuje sobie ktos taki auto na ktore po prostu go nie stac -wiec potem pozostaje mu tylko chcac nie chcac dmuchac i chuchac na ten swoj skarb :hehe:  I do tego momentu nic w tym w sumie nie ma zlego-ale taki gosc ma za zle komus kto robi racjonalniejsze wybory ze nie dba o swoje auto jak on.I tutaj to tylko ta emotka ma zastosowanie:facepalm:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu jest pies pogrzebany.Kupuje sobie ktos taki auto na ktore po prostu go nie stac -wiec potem pozostaje mu tylko chcac nie chcac dmuchac i chuchac na ten swoj skarb :hehe:  I do tego momentu nic w tym w sumie nie ma zlego-ale taki gosc ma za zle komus kto robi racjonalniejsze wybory ze nie dba o swoje auto jak on.I tutaj to tylko ta emotka ma zastosowanie:facepalm:

To nie pies pogrzebany tylko stereotyp jakim się posłużyłeś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo takich stereotypow widze codziennie -wiec to chyba nie to .

Ja Ci sąsiadów, przyjaciół i znajomych nie wybierałem Niektórzy lubią mieć zadbane trawniki, auta, mieszkania, domy, czasami nawet własny wyglad. Czy jest to sposób na prestiż, poprawienie samopoczucia, nie mam pojęcia. Może po prostu taka ich estetyka i na tym zakończyłbym z mojej strony tą bezsensowna dyskusję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bochumil napisał:


Ja Ci sąsiadów, przyjaciół i znajomych nie wybierałem emoji6.png Niektórzy lubią mieć zadbane trawniki, auta, mieszkania, domy, czasami nawet własny wyglad. Czy jest to sposób na prestiż, poprawienie samopoczucia, nie mam pojęcia. Może po prostu taka ich estetyka i na tym zakończyłbym z mojej strony tą bezsensowna dyskusję.

To akurat zupelnie inna para kaloszy.I niekoniecznie zawsze zachodzi taka korelacja- memy z Mesiami na tle zapadajacych sie starych chalup nie wziely sie z prozni.Ale faktycznie-ta dyskusja prowadzi donikad.:ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, wlad napisał:

Duzo takich stereotypow widze codziennie -wiec to chyba nie to .

 

Najlepsze jest to, że to nie Ty się tym posłużyłeś, a tylko odpowiedziałeś na prezentację takiego argumentu :hehe: Ten stereotyp nie jest wymyślony i wystarczy popatrzeć jak to wygląda w rzeczywistości, a nie zaprzeczać faktom. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bochumil napisał:

 

Ja bym po wioskach ani na obczyźnie nie szukał, bo czy każdy prezes firmy porusza się poobijanym na parkingu 10 letnim struclem? Nie. Kupuje sobie wypasionego SUV'a, który pozwoli mu z góry patrzeć na tłuszczę ;) Podobnie ich żony określane pieszczotliwie mianem korpo-mamy ;) Podobnie lekarze i prawnicy. Ci biedniejsi nie chcą być gorsi. Spory odsetek osób, którym trafił się jakiś tam zastrzyk gotówki "inwestuje" w prestiż czyli w samochody. Widać to było po beneficjentach 500+ bardzo wyraźnie. Tutaj na forum oczywiście tak nie jest, dlatego wszyscy gardzą markami premium i jeżdżą wyłącznie Daciami oraz Fiatami ;]

 

Wiejska mentalność przeważa w naszym społeczeństwie, niestety. 

Edytowane przez wladmar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, exor napisał:

 

Spoko, ale mnie chodziło o to:

 

Ceny uzywek zwariowaly, sam kupilem nowe auto od dealera taniej niz ludzie wystawiali 1-2 letnie uzywki

 

nowe tańsze niż 1-2 letnie używki?

 

 

 

 

Zgadza sie i czegos jeszcze nie rozumiesz? Ludzie potrafia wystawic auto drozej jak po rabacie u dealera. 

Edytowane przez czachabrava
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wlad napisał:

I tu jest pies pogrzebany.Kupuje sobie ktos taki auto na ktore po prostu go nie stac -wiec potem pozostaje mu tylko chcac nie chcac dmuchac i chuchac na ten swoj skarb :hehe:  I do tego momentu nic w tym w sumie nie ma zlego-ale taki gosc ma za zle komus kto robi racjonalniejsze wybory ze nie dba o swoje auto jak on.I tutaj to tylko ta emotka ma zastosowanie:facepalm:

 

 

Ja zarabiam sporo ponad srednią krajową, jezdzę 7 letnim civiciem wartym w porywach 40tys.

 

Auto ma 2 razy w roku zmieniany olej, komolet filtrów, eksploatuje auto na najlepszych paliwach, myję, woskuję ręcznie minimum 2 razy w miesiącu, jak go kak od nowosci to ma juz polożoną drugą ceramike.

 

Według Twoich teorii robię to bo mnie nie stać na to auto.

Ciekawe podejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
 
Ja zarabiam sporo ponad srednią krajową, jezdzę 7 letnim civiciem wartym w porywach 40tys.
 
Auto ma 2 razy w roku zmieniany olej, komolet filtrów, eksploatuje auto na najlepszych paliwach, myję, woskuję ręcznie minimum 2 razy w miesiącu, jak go kak od nowosci to ma juz polożoną drugą ceramike.
 
Według Twoich teorii robię to bo mnie nie stać na to auto.
Ciekawe podejście.
Ale zauważyłeś że odpowiadałem na konkretny post Bohumiła dotyczący równania motoryzacyjnie do klasy średniej/wyższej ? Więc Ciebie to nie dotyczy-klasa wyższa rzadko jeździ Civikiem.

Wysłane z mojego moto g(9) play przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wladmar napisał:

 

W niektórych społecznościach służy do podkreślenia statusu. Głównie wśród arystokracji angielskiej, gwiazd Hollywood, szejków arabskich i na polskich wsiach.

 

 

Na wsiach? A w miastach nie?

Na wsiach łatwo to zauważyć bo każdy nowy pojazd od razu widać i jest odprowadzany wzrokiem, a właściciel ma dupe obrobioną , bo na pewno ukradł.

 

W miastach jest dokładnie tak samo albo gorzej, zwłaszcza na osiedlach domków, gdzie sąsiad przez firankę patrzy na podjazd sąsiada i przeklina na czym swiat stoi jak ten kupi lepsze auto.

 

Natura ludzka jest wszędzie taka sama, nie ma podziału terytorialnego. Gdyby tak byłoto w dużych miastach nie byłoby ani jednego dużego suva, sportowego auta czy wypasionych limuzyn, bo w miejskiej dżunglii takie auta są niepraktyczne.

Bylyby same auta z segmentu B czy gora C. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wladmar napisał:

Wiejska mentalność przeważa w naszym społeczeństwie, niestety. 

 

Nie wiem czy wiejska, ale ja już przestałem się w tych wypowiedziach doszukiwać logiki - prezesi firm zazwyczaj poruszają się świeżymi samochodami w leasingu czy wynajmie długoterminowym (nie tylko w PL), a dodatkowo stać ich na kupienie sobie tego co im się podoba, lub mieć prywatnie obity 10-letni samochód. Kwestia "patrzenia z góry na tłuszczę" to zupełnie inny problem i to niekoniecznie wśród tej grupy ludzi. Co do lekarzy czy prawników - tutaj znowu wiele zależy od człowieka jak traktuje innych, a samochód pow. pewnego poziomu nie jest żadnym wykładnikiem majętności, a dodatkowo to nie jest jakaś duża grupa społeczna.  Z drugiej strony w kontaktach biznesowych musza mieć pojazdy na pewnym poziomie, ponieważ mają klientów, którzy na to patrzą i po tym oceniają "prestiż i jakość usług" - a ci klienci są różni. Jednych nie interesuje czym kto przyjechał na rozmowy biznesowe (mógł przylecieć), ale są i tacy, którzy na to bardzo zwracają uwagę. Nagle czytam, że "biedniejsi nie chcą być gorsi" - w czym? W stanie posiadania? Przecież w przypadku takich samochodów (szczególnie przykład beneficjentów 500+) liczy się mobilność tych pojazdów i stan techniczny, a nie wygląd - jeżeli mowa o logice i sensownych argumentach. Nikt nikomu nie zabrania dbania o samochód, ale irracjonalne jest zaprzeczanie faktom, że samochody normalnie użytkowane ulegają uszkodzeniom i ich serwis swoje kosztuje. Niestety, w zbyt wielu przypadkach na serwis nie wystarcza, ponieważ pojazd jest kupiony ponad stan, a kupowany był właśnie dlatego taki, że "nie chcą być gorsi" i "muszę się pokazać". Później zaczyna się "utrzymywanie inwestycji" by wyglądała i udowadnianie np. na AK, że w mniejszych miastach ludzie bardziej dbają o samochody, bo są nieobite i nieporysowane :facepalm:

Polecam wyprawę pod większy market/centrum czy na dłuższy urlop, z pozostawianiem samochodu na powszechnie dostępnych parkingach. Tak, wiem, zgrzewki z wodą można nosić 3 kilometry, a na urlop jechać pociągiem - pomijam loty, bo wtedy samochody się bierze z wypożyczalni. Polecam rozejrzeć się jak wyglądają samochody na ulicach i wypożyczyć samochód np. w Grecji :hehe:

 

Tak w podsumowaniu - jak ktoś chce sobie poszukać "perełki" to niech szuka, czasem się takie samochody trafiają, ale to prawdziwa rzadkość by w parze z leciwym samochodem w stanie "błysk" z zewnątrz, nie stały jakieś wady techniczne czy wypadkowa przeszłość, pacykowana po taniości. Ceny takich samochodów też są zazwyczaj wyższe, chociaż to różnie bywa. Gorzej jak ktoś dorabia do tych "perełek" ideologię i opowiada jak to na wsiach i mniejszych miastach bardziej dbają :hehe:

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, futrzak napisał:

 

Nie wiem czy wiejska, ale ja już przestałem się w tych wypowiedziach doszukiwać logiki - prezesi firm zazwyczaj poruszają się świeżymi samochodami w leasingu czy wynajmie długoterminowym (nie tylko w PL), a dodatkowo stać ich na kupienie sobie tego co im się podoba, lub mieć prywatnie obity 10-letni samochód. Kwestia "patrzenia z góry na tłuszczę" to zupełnie inny problem i to niekoniecznie wśród tej grupy ludzi. Co do lekarzy czy prawników - tutaj znowu wiele zależy od człowieka jak traktuje innych, a samochód pow. pewnego poziomu nie jest żadnym wykładnikiem majętności, a dodatkowo to nie jest jakaś duża grupa społeczna.  Z drugiej strony w kontaktach biznesowych musza mieć pojazdy na pewnym poziomie, ponieważ mają klientów, którzy na to patrzą i po tym oceniają "prestiż i jakość usług" - a ci klienci są różni. Jednych nie interesuje czym kto przyjechał na rozmowy biznesowe (mógł przylecieć), ale są i tacy, którzy na to bardzo zwracają uwagę. Nagle czytam, że "biedniejsi nie chcą być gorsi" - w czym? W stanie posiadania? Przecież w przypadku takich samochodów (szczególnie przykład beneficjentów 500+) liczy się mobilność tych pojazdów i stan techniczny, a nie wygląd - jeżeli mowa o logice i sensownych argumentach. Nikt nikomu nie zabrania dbania o samochód, ale irracjonalne jest zaprzeczanie faktom, że samochody normalnie użytkowane ulegają uszkodzeniom i ich serwis swoje kosztuje. Niestety, w zbyt wielu przypadkach na serwis nie wystarcza, ponieważ pojazd jest kupiony ponad stan, a kupowany był właśnie dlatego taki, że "nie chcą być gorsi" i "muszę się pokazać". Później zaczyna się "utrzymywanie inwestycji" by wyglądała i udowadnianie np. na AK, że w mniejszych miastach ludzie bardziej dbają o samochody, bo są nieobite i nieporysowane :facepalm:

Polecam wyprawę pod większy market/centrum czy na dłuższy urlop, z pozostawianiem samochodu na powszechnie dostępnych parkingach. Tak, wiem, zgrzewki z wodą można nosić 3 kilometry, a na urlop jechać pociągiem - pomijam loty, bo wtedy samochody się bierze z wypożyczalni. Polecam rozejrzeć się jak wyglądają samochody na ulicach i wypożyczyć samochód np. w Grecji :hehe:

 

Tak w podsumowaniu - jak ktoś chce sobie poszukać "perełki" to niech szuka, czasem się takie samochody trafiają, ale to prawdziwa rzadkość by w parze z leciwym samochodem w stanie "błysk" z zewnątrz, nie stały jakieś wady techniczne czy wypadkowa przeszłość, pacykowana po taniości. Ceny takich samochodów też są zazwyczaj wyższe, chociaż to różnie bywa. Gorzej jak ktoś dorabia do tych "perełek" ideologię i opowiada jak to na wsiach i mniejszych miastach bardziej dbają :hehe:

 

 

 

Wypaczasz sens wcześniejszych wypowiedzi w tym watku

 

Na prowincjach auta nie są bardziej zadbane, bo ktoś całe dnie siedział i polerował tylko dlatego,że gęstość zaludnienia, ruch uliczny mniejszy.

Ryzyko uszkodzeń maleje. No ale to chyba banalne i oczywiste.

 

Natomiast co do dbania, nie dbania to powiem tak.

Jeśli ktoś kupuje nowe auto z myślą,ze po gwarancji i tak sprzeda i ma w przyslowiowej pompie stan auta przy odsprzedaży to ja nie mam nic przeciwko. Jego kasa, jego wybór.

 

Ale niestety sytuacja obecnie wyglada tak, że auta używane są wyceniane wylącznie na podstawie rocznika i przebiegu.

Stan auta, zwlaszcza wizualny nie ma kompletnie zauważalnego przelozenia na cenę.

Powiesz,że jest popyt. Tak, bo nie ma wyboru i ludzie chcąc czymś jeździc nie mają wyjścia i kupią.

Gdyby nagle liczba używek się podwoiła i bylo w czym wybierać, a taki trend by się utrzymał z 10 lat to zapewniam Cię , że skatowane auta byłyby wyraźnie tańsze od ich odpowiedników w stanie bdb.

Aktualnie ludzie mają to gdzieś eksploatując auto, bo po co dbać skoro i tak sprzedam po cenie rynkowej jak wszyscy.

 

Dbanie o samochód zawsze jest pewną wizytówką człowieka na polu poza motoryzacyjnym.

Jeszcze nie spotkałem przez ponad 40 lat życia flejtucha i brudasa, który by tak o sobie powiedział. Każdy wymyśla teorie,że brak czasu,że życie jest za krótkie by się detalami przejmować itp.

 

Problem stary jak swiat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mihail napisał:

Na wsiach? A w miastach nie?

Na wsiach łatwo to zauważyć bo każdy nowy pojazd od razu widać i jest odprowadzany wzrokiem, a właściciel ma dupe obrobioną , bo na pewno ukradł.

 

W miastach jest dokładnie tak samo albo gorzej, zwłaszcza na osiedlach domków, gdzie sąsiad przez firankę patrzy na podjazd sąsiada i przeklina na czym swiat stoi jak ten kupi lepsze auto.

 

Ktoś tutaj pisał, że "współczujemy sąsiadów" :facepalm:;l

 

5 minut temu, Mihail napisał:

Natura ludzka jest wszędzie taka sama, nie ma podziału terytorialnego.

 

Kolejny (a może ten sam) z dorabianiem do tego ideologii. Mentalność ludzi jest różna niestety, co widać nawet w dyskusjach i niestety ma często podłoże terytorialne, do tego często się kształtuje niekonieczne zgodnie ze statusem ekonomicznym. Jest takie powiedzenie "człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka niekoniecznie".  To specyficzna metafora ludzkich zachowań. Kiedyś tutaj przytaczałem jako przykład "kolegę ze studiów", którego spotkaliśmy przy okazji opijania dyplomów na starówce - jego wywalili. My się wybieraliśmy do knajpy (lub ją zmienialiśmy), a ten mówi, że kupimy po taniości wódę w spożywczym i pójdziemy nad wodę to opijać. My, że nie bardzo, to impra, a ten "no tak, teraz to Panowie Inżynierowie z plebsem nie piją". No i weź z takimi rozmawiaj. Żeby nie było - byliśmy z różnych miejscowości, czy wręcz ze wsi. Różnica jest taka, że my go dodatkowo zaprosiliśmy do stołu, a on na zaproszenie nie przystał. 

 

5 minut temu, Mihail napisał:

Gdyby tak byłoto w dużych miastach nie byłoby ani jednego dużego suva, sportowego auta czy wypasionych limuzyn, bo w miejskiej dżunglii takie auta są niepraktyczne.

Bylyby same auta z segmentu B czy gora C. 

 

Mylisz się i to bardzo. Wcześniej pisałem dlaczego tak jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mihail napisał:

Wypaczasz sens wcześniejszych wypowiedzi w tym watku

 

Mylisz się.

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Na prowincjach auta nie są bardziej zadbane, bo ktoś całe dnie siedział i polerował tylko dlatego,że gęstość zaludnienia, ruch uliczny mniejszy.

Ryzyko uszkodzeń maleje. No ale to chyba banalne i oczywiste.

 

Hmmm, czy mi się wydaje, że mylisz "bardziej zadbane" od liczby uszkodzeń powłok zewnętrznych? 

Przypomnę "w takich miejscach auta są w najlepszym stanie i wizualnym i technicznym" - to Twoje słowa. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Natomiast co do dbania, nie dbania to powiem tak.

Jeśli ktoś kupuje nowe auto z myślą,ze po gwarancji i tak sprzeda i ma w przyslowiowej pompie stan auta przy odsprzedaży to ja nie mam nic przeciwko. Jego kasa, jego wybór.

 

A jak nie sprzeda po gwarancji to już masz coś przeciwko?

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Ale niestety sytuacja obecnie wyglada tak, że auta używane są wyceniane wylącznie na podstawie rocznika i przebiegu. 

 

No nie tylko, ale to w sumie naturalne - większy przebieg to większe zużycie (przynajmniej w teorii), rocznik to gorsza norma spalin, mniejsze bezpieczeństwo itd. Można mnożyć dlaczego. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Stan auta, zwlaszcza wizualny nie ma kompletnie zauważalnego przelozenia na cenę. 

 

Stan wizualny to sobie można w buty włożyć w używanym sporo-letnim samochodzie. Jego funkcji to w żaden sposób nie poprawia,  no chyba że ma innym świecić w oczy, tylko nie wiem czym. Oczywiście powypalane dziury w tapicerce czy rozerwany fotel ma znaczenie, ale takie rzeczy często ludzie maskują, bądź sprzedają samochody w takim stanie po taniości. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Powiesz,że jest popyt. Tak, bo nie ma wyboru i ludzie chcąc czymś jeździc nie mają wyjścia i kupią. 

 

Chyba śnisz, samochodów używanych jest mnóstwo na rynku, tylko niekoniecznie tych, które akurat są poszukiwane. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Gdyby nagle liczba używek się podwoiła i bylo w czym wybierać, a taki trend by się utrzymał z 10 lat to zapewniam Cię , że skatowane auta byłyby wyraźnie tańsze od ich odpowiedników w stanie bdb.

 

Ty mnie może nie zapewniaj, bo źle na tym wyjdziesz, szczególnie jak zaczynasz pisać o trendach i to 10-letnich :facepalm: Zakatowanych samochodów znajdziesz trochę w ogłoszeniach - one tam wiszą długo. Samochody w stanie bdb i cenie średniej schodzą od ręki. Zastanów się przez chwilę skąd taka sytuacja na rynku używanych samochodów paroletnich i skąd ona się wzięła. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Aktualnie ludzie mają to gdzieś eksploatując auto, bo po co dbać skoro i tak sprzedam po cenie rynkowej jak wszyscy. 

 

To jest to szerokie doświadczenie? Jedni dbają inni nie i tyle. Paroletni samochód można szybko odszczurzyć, o ile nie jest to jakaś masakra i nie był odwijany z przystanku. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Dbanie o samochód zawsze jest pewną wizytówką człowieka na polu poza motoryzacyjnym.  

 

Weź może doprecyzuj to "dbanie o samochód" i tę "wizytówkę na polu poza motoryzacyjnym", ponieważ mam poważne wątpliwości o czym ta dyskusja jest. 

 

3 minuty temu, Mihail napisał:

Jeszcze nie spotkałem przez ponad 40 lat życia flejtucha i brudasa, który by tak o sobie powiedział. Każdy wymyśla teorie,że brak czasu,że życie jest za krótkie by się detalami przejmować itp.

 

Problem stary jak swiat.

 

Znaczy jaki problem, ponieważ nie bardzo rozumiem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mihail napisał:

Ja zarabiam sporo ponad srednią krajową, jezdzę 7 letnim civiciem wartym w porywach 40tys. 

 

Masz w domu 1 samochód czy więcej? 

 

Godzinę temu, Mihail napisał:

Auto ma 2 razy w roku zmieniany olej, komolet filtrów, eksploatuje auto na najlepszych paliwach,

 

Znaczy przebiegi roczne 30kkm czy 60kkm czy 100kkm?

 

Godzinę temu, Mihail napisał:

myję, woskuję ręcznie minimum 2 razy w miesiącu, jak go kak od nowosci to ma juz polożoną drugą ceramike.

 

Sam czy oddajesz gdzieś do "studia detailingu"?

 

Godzinę temu, Mihail napisał:

Według Twoich teorii robię to bo mnie nie stać na to auto.

Ciekawe podejście.

 

Ciężko powiedzieć - to teoria zmaterializowana przez @bochumil, więc może z autorem podyskutuj, skoro się z ty nie  zgadzasz. 

Inna sprawa, ze do spółki dość personalnie traktujecie wypowiedzi, które tyczą pewnej statystyki zachowań ludzi i próbujecie udowadniać, że to nieprawda, bo Was akurat stać i dbacie bo lubicie. Tyle, że nie o tym ten wątek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Maciej__ napisał:

 

Ale te 62kPLN to nie bylo regularna cena Golfa, tylko pewnie z wyprzedazy rocznika i w dodatku wchodzil za chwile nowy model.

Wiec jak juz porownywac, to jablka z jablkami ;) Co nie zmienia faktu, ze auto mocno podrozaly w ostatnim czasie :ok:

 

 

Żadna wyprzedaż, rocznik 2018 kupiony w 2018, produkcja chyba czerwiec, sprzedaż październik. Nowy model też nie bardzo, bo G8 wszedł chyba pod koniec 2020 więc 2 lata później. Był to po prostu jeden z tańszych Golfów na otomoto, tak samo jak teraz to Polo za 65k. Nie dość że drożej to jeszcze model niżej. Ot taka inflacja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, czachabrava napisał:

 

 

Zgadza sie i czegos jeszcze nie rozumiesz? Ludzie potrafia wystawic auto drozej jak po rabacie u dealera. 

Rozumiem. Ale pytałem co to kupiłeś konkretnie. I ktośtam też pytał czy dokładnie ta sama wersja była tańsza nowa niz używana. Czy jednak nowy golas vs highline używany?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, exor napisał:

Rozumiem. Ale pytałem co to kupiłeś konkretnie. I ktośtam też pytał czy dokładnie ta sama wersja była tańsza nowa niz używana. Czy jednak nowy golas vs highline używany?

 

 

 

Wydaje mi sie, ze golasem bym nie nazwal tej wersji bo ma wszystko to na czym mi zalezalo, czyli climatronik, tempomat, podgrzewane fotele, kamere cofania, AA, a nawet przyciemniane szyby. Wersja golas to Active. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, futrzak napisał:

 

Masz w domu 1 samochód czy więcej? 

 

 

Znaczy przebiegi roczne 30kkm czy 60kkm czy 100kkm?

 

 

Sam czy oddajesz gdzieś do "studia detailingu"?

 

 

 

 

Ad.1 Jeden służbowy, jeden prywatny

Ad.2 Prywatnym Civiciem robię rocznie 12-15tys. Olej zmieniam co 6-8. Bo mam taki kaprys i zmieniam sam we własnym garażu, w kanale.

Ad. 3 Woskuję sam Meguiars'em , ceramika w studio.

  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mihail napisał:

Ad.1 Jeden służbowy, jeden prywatny 

 

Nie pytam o służbowe - służbowy może być nawet ciężarowy MAN czy dostawczak do terania po budowach. No chyba, że jest układ i samochód jest wykupowany po leasingu przez pracownika i ten płaci za serwis w czasie użytkowania wedle kaprysu, a nie wymagań serwisowych.  Tyle, że to są zazwyczaj samochody nowe w przypadku osobowych i średnio podpadają pod temat dyskusji, czyli "szaleństwo cen samochodów używanych".  

 

1 minutę temu, Mihail napisał:

Ad.2 Prywatnym Civiciem robię rocznie 12-15tys. Olej zmieniam co 6-8. Bo mam taki kaprys i zmieniam sam we własnym garażu, w kanale. 

 

No i tutaj mamy kolejny zonk - próbujecie podważać statystykę i normalną eksploatację, a nagle pokazujesz samochód jeżdżony okazjonalnie i pieszczony dla kaprysu. 

 

1 minutę temu, Mihail napisał:

Ad. 3 Woskuję sam Meguiars'em , ceramika w studio.

 

Czyli zwykły kaprys dla zwykłego dupowozu, bez znaczenia w całej dyskusji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, pejus1982 napisał:


Nowy model zadebiutował w styczniu 2020 roku. A w 2018 roku Golfy 1.0 85KM chodziły właśnie w takich cenach 62-64kzł (wersja City).

 

A mój był Trendline ;) I w cenie był pakiet 2 przeglądów i gwara na 4 lata :O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, czachabrava napisał:

 

W 2015 były jeszcze 1.2 105 ? Pamietam jak szukałem to juz wszedzie były 110KM. Moze z wyprzedaży brałeś stąd taka cena ;)

 

tak racja, z wyprzedaży, sprawdziłem z 2014r był. wiosną 2015 kupowany
Dzisiaj za tyle polo fajnego nie kupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.06.2021 o 13:32, Mars_wrc napisał:

 

Nie mam już E39 😄

Sprzedałem 525iA bo za dużo paliła, kupiłem 530dA, pojeździłem 4 miesiące i kupiłem Golfa. A rok później drugiego tylko 65KM mocniejszego i kombi 😄 Ale jak w przyszłym roku skończę leas na kombi to daily kupię sobie E65 lub W221 :)

 

U mnie lista jeszcze długa na daily - E38, E66, W211 500. Ale przyjedzie na to czas:)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 godzin temu, futrzak napisał:

No i tutaj mamy kolejny zonk - próbujecie podważać statystykę i normalną eksploatację, a nagle pokazujesz samochód jeżdżony okazjonalnie i pieszczony dla kaprysu. 

 

Nikt niczego nie podważa. To raczej jest dowód na to, że auta eksploatowane są w różnych warunkach, w różny sposób, więc mierzenie wszystkiego swoją miarą nie zawsze się sprawdza. Ty jedynie w sprytny sposób dodałeś do dyskusji nt eksploatacji przymiotnik "normalna" aby udowodnić swoją tezę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, futrzak napisał:

Czyli zwykły kaprys dla zwykłego dupowozu, bez znaczenia w całej dyskusji. 

Ale są też opcje "normalne", że się dba w ten sposób, że naprawia wszelkie drobne szkody (zarysowania). Niekoniecznie na bieżąco, ale na przykład jak jest kumulacja. Generalnie tak właśnie robię. W autach, które mam od nowości praktycznie nie ma się czego przyczepić. Jeśli są jakieś pojedyncze ubytki/rysy/przetarcia to nie większe niż jeden-dwa milimetry i to w miejscach mało widocznych. Jeździłem dotąd sporo, co się wiąże z ryzykiem czy to kolizji, czy obcierek. Życie - ale wszystko można naprawić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, bochumil napisał:

Nikt niczego nie podważa.

 

Nie, skąd :hehe:

 

3 godziny temu, bochumil napisał:

To raczej jest dowód na to, że auta eksploatowane są w różnych warunkach, w różny sposób, więc mierzenie wszystkiego swoją miarą nie zawsze się sprawdza.

 

To żaden dowód - to margines zachowań. Owszem, takie bywają, ale nie podpada to pod kwantyfikator "normalna", "standardowa", "średnia", "typowa" itd. 

 

3 godziny temu, bochumil napisał:

Ty jedynie w sprytny sposób dodałeś do dyskusji nt eksploatacji przymiotnik "normalna" aby udowodnić swoją tezę ;)

 

 Żaden sprytny - to zwykła statystyka i pewien zdecydowanie przeważający ogół zachowań. No, ale Ty ja zwykle musisz zaprzeczać faktom. Ja "swojej tezy" nawet nie muszę jakoś udowadniać, ponieważ to są fakty, a nie moja teza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, futrzak napisał:

 Żaden sprytny - to zwykła statystyka i pewien zdecydowanie przeważający ogół zachowań. No, ale Ty ja zwykle musisz zaprzeczać faktom. Ja "swojej tezy" nawet nie muszę jakoś udowadniać, ponieważ to są fakty, a nie moja teza. 

 

Teza jakoby wszystkie używane auta posiadały wgniotki i rysy to jest FAKT, a nie fakt ;) Nie interesują mnie statystyki, bo gdybym miał patrzeć na statystyki to bym nie szukał Alfy Romeo. Gdybym patrzył na statystyki wybrałbym np. Toyotę Corollę. Czy to do Ciebie w końcu dotrze? ;]  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, KvM napisał:

Ale są też opcje "normalne", że się dba w ten sposób, że naprawia wszelkie drobne szkody (zarysowania). Niekoniecznie na bieżąco, ale na przykład jak jest kumulacja.

 

Nie o tym mowa. Inna sprawa, kiedy zaczyna się sens usuwania takich drobnych szkód - przy okazji można, ale to już nie taki "lepszy stan". Jak ktoś chce to niech naprawia. 

Ktoś stuknął, tam ktoś stuknął, jak poszedł błotnik i maska do malowania to można pociągnąć trochę dalej, ale to przy okazji. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bochumil napisał:

Teza jakoby wszystkie używane auta posiadały wgniotki i rysy to jest FAKT, a nie fakt ;) 

 

Ty nadal nie rozumiesz co to znaczy "normalna", "typowa", "średnia" itd. Wielokrotnie już pisano, że bywają takie bez wgniotek - nawet podawałem to na swoim przykładzie.  No ale Ty zaprzeczysz lub nie przeczytasz, by tylko swoje udowadniać. Inna sprawa, że zapętliłeś się. 

 

3 minuty temu, bochumil napisał:

Nie interesują mnie statystyki, 

 

W zakresie swoich tez, które próbujesz udowodniać? To raczej irracjonalne. 

 

3 minuty temu, bochumil napisał:

bo gdybym miał patrzeć na statystyki to bym nie szukał Alfy Romeo. Gdybym patrzył na statystyki wybrałbym np. Toyotę Corollę. Czy to do Ciebie w końcu dotrze? ;]  

 

Standardowe odwracanie kota ogonem. Co to ma do rzeczy? Pamiętasz może co próbowałeś udowodnić? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, futrzak napisał:

 

Nie o tym mowa. Inna sprawa, kiedy zaczyna się sens usuwania takich drobnych szkód - przy okazji można, ale to już nie taki "lepszy stan". Jak ktoś chce to niech naprawia. 

Ktoś stuknął, tam ktoś stuknął, jak poszedł błotnik i maska do malowania to można pociągnąć trochę dalej, ale to przy okazji. 

 

 

Ciekawe tylko dlaczego nikt nie ma zdjęć takich szkód, które były przed malowaniem. Każda ma od 15 lat w komórce aparat i nikomu jakoś dziwnym trafem do głowy nie przyjdzie, by cyknąć fotki aby przy sprzedaży ktoś nie zarzucił, że auto zespawane z 2.

Ja nawet jak wymieniałem szybę czołową to poprosiłem o wejście na halę, zrobiłem zdjęcie podczas pracy, na którym widać nr rej. i auto , że jest całe, a szyba wymieniana wyłącznie z uwagi na kamień, nie rozwalony przód.

Ilekroć szukałem auta i znajdowałem z wymienioną szybą, nikt nie miał nawet faktury na to, a co dopiero zdjęcia.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Mihail said:

Ilekroć szukałem auta i znajdowałem z wymienioną szybą, nikt nie miał nawet faktury na to, a co dopiero zdjęcia.

 

I nie daje CI to do myslenia, ze moze jednak z Toba cos jest nie tak? ;)

Po co mialbym fotografowac rozbita szyby, zeby jakis upierdliwy kupujacy za kilka lat byl zadowolony? ;]

Tak jak mowie, z takim podejsciem to pozostaje zakup auto w salonie :ok:

Bedziesz od 1 dnia dbal sobie o nie tak jak tylko masz na to ochote.

 

 

 

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.