Skocz do zawartości

to jakieś szaleństwo (auta używane)


Roman XXL

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Maciej__ napisał:

 

I nie daje CI to do myslenia, ze moze jednak z Toba cos jest nie tak? ;)

Po co mialbym fotografowac rozbita szyby, zeby jakis upierdliwy kupujacy za kilka lat byl zadowolony? ;]

Tak jak mowie, z takim podejsciem to pozostaje zakup auto w salonie :ok:

Bedziesz od 1 dnia dbal sobie o nie tak jak tylko masz na to ochote.

 

 

 

 

Przy czym najbardziej o wygląd auta dba czemuś drugi-trzeci właściciel. Kupując nowe przeżywasz trochę pierwszą rysę i wgniotkę (mieszkając w mieście następuje to zazwyczaj w ciągu pierwszego miesiąca), potem generalnie przestajesz się tym przejmować, bo w zasadzie kupujesz nowe auto nie po to, by podziwiać je z zewnątrz, tylko po to, by jeździło, było wygodne, szybkie i tak dalej. Stan lakieru jest na dziesiątym miejscu. Używki kupuje się oczami i chyba stąd teki fetysz lakieru u kupujących używane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał:

 

Przy czym najbardziej o wygląd auta dba czemuś drugi-trzeci właściciel. Kupując nowe przeżywasz trochę pierwszą rysę i wgniotkę (mieszkając w mieście następuje to zazwyczaj w ciągu pierwszego miesiąca), potem generalnie przestajesz się tym przejmować, bo w zasadzie kupujesz nowe auto nie po to, by podziwiać je z zewnątrz, tylko po to, by jeździło, było wygodne, szybkie i tak dalej. Stan lakieru jest na dziesiątym miejscu. Używki kupuje się oczami i chyba stąd teki fetysz lakieru u kupujących używane. 

 

 

Chyba lekko spaczony jesteś z taką filozofią, bo wszyscy, których znam, co kupili nowe, kupili je właśnie po to, by było nieskazitelne pod kazdym względem.

2 letnia używka będzie 100% sprawna technicznie, często jeszcze na gwarancji fabrycznej i dowiezie Cię wszędzie i zawsze. Ale juz będzie miała jakieś ślady użytkowania, które niektórych po prostu wku..... i wolą dołożyć i kupić nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mihail napisał:

 

 

Chyba lekko spaczony jesteś z taką filozofią, bo wszyscy, których znam, co kupili nowe, kupili je właśnie po to, by było nieskazitelne pod kazdym względem.

 

Wszyscy? :hehe: Nie wiem ile kupiłeś nowych aut, ale kupując nowe auto wiesz, że ono jest idealne i nieskazitelne w momencie zakupu. Koniec, już po paru miesiącach użytkowania to samochód używany mający ślady użytkowania. 

 

1 minutę temu, Mihail napisał:

2 letnia używka będzie 100% sprawna technicznie, często jeszcze na gwarancji fabrycznej i dowiezie Cię wszędzie i zawsze. Ale juz będzie miała jakieś ślady użytkowania, które niektórych po prostu wku..... i wolą dołożyć i kupić nowy.

 

Dużo znasz takich, którzy pozbyli się dwuletniego auta, bo miało kilka wgniotek parkingowych? :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał:

 

Wszyscy? :hehe: Nie wiem ile kupiłeś nowych aut, ale kupując nowe auto wiesz, że ono jest idealne i nieskazitelne w momencie zakupu. Koniec, już po paru miesiącach użytkowania to samochód używany mający ślady użytkowania. 

 

 

Dużo znasz takich, którzy pozbyli się dwuletniego auta, bo miało kilka wgniotek parkingowych? :hehe:

Ad1. Sam 2 nowe, znajomi, rodzina, łącznie jak na szybko liczę 6. Powód zawsze ten sam. 

Ad.2 Nie znam żadnego, ale jest różnica kupić używkę z wgniotami świadomie, a kupić nowe i pewnego dnia przyjść i zobaczyć obicie. Na to wpływu nie masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.06.2021 o 17:05, futrzak napisał:

Co do lekarzy czy prawników - tutaj znowu wiele zależy od człowieka jak traktuje innych, a samochód pow. pewnego poziomu nie jest żadnym wykładnikiem majętności, a dodatkowo to nie jest jakaś duża grupa społeczna.  Z drugiej strony w kontaktach biznesowych musza mieć pojazdy na pewnym poziomie, ponieważ mają klientów, którzy na to patrzą i po tym oceniają "prestiż i jakość usług" - a ci klienci są różni. Jednych nie interesuje czym kto przyjechał na rozmowy biznesowe (mógł przylecieć), ale są i tacy, którzy na to bardzo zwracają uwagę. 

 

Odkąd pod kancelarią zamiast Mitsubishi stoi Jaguar ani jeden klient nie zapytał "dlaczego tak drogo?" - płacą bez marudzenia*.

;l

 

 

 

 

* Poprzednio marudzili co prawda nieliczni ale teraz nikt słowa już nie powie.

:skromny:

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mihail napisał:

 

 

Chyba lekko spaczony jesteś z taką filozofią, bo wszyscy, których znam, co kupili nowe, kupili je właśnie po to, by było nieskazitelne pod kazdym względem.

2 letnia używka będzie 100% sprawna technicznie, często jeszcze na gwarancji fabrycznej i dowiezie Cię wszędzie i zawsze. Ale juz będzie miała jakieś ślady użytkowania, które niektórych po prostu wku..... i wolą dołożyć i kupić nowy.

ja kupiłem nowe bo 20tys taniej za 3-4 latka poleasingowego nie było dla mnie różnicą za którą warto się pchać w używkę ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mihail napisał:

Ad1. Sam 2 nowe, znajomi, rodzina, łącznie jak na szybko liczę 6. Powód zawsze ten sam. 

 

No ale godzisz się z tym, że auto nowe bardzo szybko i nieuchronnie staje się autem używanym i nic na to nie poradzisz. 

 

Teraz, Mihail napisał:

Ad.2 Nie znam żadnego, ale jest różnica kupić używkę z wgniotami świadomie, a kupić nowe i pewnego dnia przyjść i zobaczyć obicie. Na to wpływu nie masz.

 

Nie widzę jakiejś różnicy, to po prostu normalne użytkowanie i tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wladmar napisał:

 

No ale godzisz się z tym, że auto nowe bardzo szybko i nieuchronnie staje się autem używanym i nic na to nie poradzisz. 

 

 

Nie widzę jakiejś różnicy, to po prostu normalne użytkowanie i tyle. 

 

 

Zanim nowe auto stanie się 2 letnim używanym, miną owe 2 lata. Przez ten czas zdążę się nacieszyć jego dziewiczością, co jest nieosiągalne w przypadku zakupu 2 latka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mihail napisał:

 

 

Zanim nowe auto stanie się 2 letnim używanym, miną owe 2 lata. Przez ten czas zdążę się nacieszyć jego dziewiczością, co jest nieosiągalne w przypadku zakupu 2 latka.

 

 

No ale to chyba oczywiste? Kupując nowe kupujesz nowe i przez jakiś czas cieszysz się nowym autem. Dla jednego to będzie miesiąc, dla innego 5 lat. Potem jeździsz już używką, tyle że plusem jest to, że jeździsz nią od początku. A ślady na lakierze są normalnym zużyciem eksploatacyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wątek. :lol:

 

Jeśli po tej wyczerpującej lekturze mógłbym coś doradzić, to proponuję koledze zmagającemu się z bezowocnymi poszukiwaniami żeby po prostu kupił nowe auto, położył ceramikę, wypolerował futrem jeżozwierza i będzie miał tak jak mu się podoba. Potem może zacząć robić zdjęcia oraz pisać pamiętnik z myślą o następnych właścicielach.

Proste i skuteczne.

 

:ok:

 

Edytowane przez Dark_Knight
  • Lubię to 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, wladmar napisał:

 

No ale to chyba oczywiste? Kupując nowe kupujesz nowe i przez jakiś czas cieszysz się nowym autem. Dla jednego to będzie miesiąc, dla innego 5 lat. Potem jeździsz już używką, tyle że plusem jest to, że jeździsz nią od początku. A ślady na lakierze są normalnym zużyciem eksploatacyjnym.

 

 

Wiesz, podejście masz zdrowe. Fajnie, że ludzie mają takie podejście. Ale to jest podejście z perspektywy właściciela/sprzedającego

Zastanawiające jest natomiast, że jak role się odwracają i stajesz się kupującym to taki kupujący nagle zaczyna 5 letnie auto obchodzić i wynajdować każdą kropeczkę i marudzic, że auto ma skazy😃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mihail napisał:

 

 

Wiesz, podejście masz zdrowe. Fajnie, że ludzie mają takie podejście. Ale to jest podejście z perspektywy właściciela/sprzedającego

Zastanawiające jest natomiast, że jak role się odwracają i stajesz się kupującym to taki kupujący nagle zaczyna 5 letnie auto obchodzić i wynajdować każdą kropeczkę i marudzic, że auto ma skazy😃

 

No to jest właśnie dla mnie dziwne. Chcesz mieć auto bez skazy - kto ci broni? Kup nowe. A kupując używkę, kupujesz auto w jakimś stopniu (mniejszym lub większym, ale zawsze) zużytym. I dlatego auta używane są tańsze od nowych. A akurat lakier to chyba najszybciej i najbardziej zużywająca się część samochodu, więc ludzie, oglądający z lupą 5-letnie auto, kosztujące 50% nowego, są niepoważni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wladmar napisał:

 

No to jest właśnie dla mnie dziwne. Chcesz mieć auto bez skazy - kto ci broni? Kup nowe. A kupując używkę, kupujesz auto w jakimś stopniu (mniejszym lub większym, ale zawsze) zużytym. I dlatego auta używane są tańsze od nowych. A akurat lakier to chyba najszybciej i najbardziej zużywająca się część samochodu, więc ludzie, oglądający z lupą 5-letnie auto, kosztujące 50% nowego, są niepoważni. 

 

A poważnie - co szkodzi kupić auto w stanie "zadowalającym" i samemu doprowadzić do stanu jaki nam odpowiada? Zrobienie jakiegoś detailingu to przecież nie są ogromne pieniądze.

:nie_wiem:

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mihail napisał:

 

 

Ciekawe tylko dlaczego nikt nie ma zdjęć takich szkód, które były przed malowaniem. Każda ma od 15 lat w komórce aparat i nikomu jakoś dziwnym trafem do głowy nie przyjdzie, by cyknąć fotki aby przy sprzedaży ktoś nie zarzucił, że auto zespawane z 2.

Ja nawet jak wymieniałem szybę czołową to poprosiłem o wejście na halę, zrobiłem zdjęcie podczas pracy, na którym widać nr rej. i auto , że jest całe, a szyba wymieniana wyłącznie z uwagi na kamień, nie rozwalony przód.

Ilekroć szukałem auta i znajdowałem z wymienioną szybą, nikt nie miał nawet faktury na to, a co dopiero zdjęcia.

Nikt normalny tak nie robi. A jak przyjdzie kosmita to odsyłam do salonu. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Dark_Knight napisał:

 

A poważnie - co szkodzi kupić auto w stanie "zadowalającym" i samemu doprowadzić do stanu jaki nam odpowiada? Zrobienie jakiegoś detailingu to przecież nie są ogromne pieniądze.

:nie_wiem:

 

 

U mnie na myjni robią od 300zl i świeci się że hej przed lub po sprzedazy. Za 1k będzie wyglądać jak nowe. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wujek napisał:

U mnie na myjni robią od 300zl i świeci się że hej przed lub po sprzedazy. Za 1k będzie wyglądać jak nowe. 

 

Ale nawet jeśli miałoby to być prostowanie wgniotek, polerka rys czy wymiana jakichś połamanych plastików to IMO rozluźnienie kryteriów i przeznaczenie 3-5k na późniejsze poprawki sprawiłoby, że nasz kolega już dawno jeździłby swoim wymarzonym autem zamiast przeklikiwać się przez dziesiątki ogłoszeń w poszukiwaniu prawdziwej perełki, która potem może okazać się odmalowanym przez handlarza złomem z silnikiem zalanym motodoktorem.

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dark_Knight napisał:

 

Ale nawet jeśli miałoby to być prostowanie wgniotek, polerka rys czy wymiana jakichś połamanych plastików to IMO rozluźnienie kryteriów i przeznaczenie 3-5k na późniejsze poprawki sprawiłoby, że nasz kolega już dawno jeździłby swoim wymarzonym autem zamiast przeklikiwać się przez dziesiątki ogłoszeń w poszukiwaniu prawdziwej perełki, która potem może okazać się odmalowanym przez handlarza złomem z silnikiem zalanym motodoktorem.

 

 

Myślę, że za 5 kzł w prowincji można nawet całkowicie przemalować auto i to nawet na dowolny kolor. I owszem, będzie wyglądać (wyglądać!) jak z salonu.  

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dark_Knight napisał:

 

Ale nawet jeśli miałoby to być prostowanie wgniotek, polerka rys czy wymiana jakichś połamanych plastików to IMO rozluźnienie kryteriów i przeznaczenie 3-5k na późniejsze poprawki sprawiłoby, że nasz kolega już dawno jeździłby swoim wymarzonym autem zamiast przeklikiwać się przez dziesiątki ogłoszeń w poszukiwaniu prawdziwej perełki, która potem może okazać się odmalowanym przez handlarza złomem z silnikiem zalanym motodoktorem.

 

Może chodzi o udowodnienie, że można takie nie porysowane i powgniatane kilkuletnie auto kupić? 😎

5 lat później …


Ps. żart mode off 👍

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dark_Knight napisał:

Fajny wątek. :lol:

 

Jeśli po tej wyczerpującej lekturze mógłbym coś doradzić, to proponuję koledze zmagającemu się z bezowocnymi poszukiwaniami żeby po prostu kupił nowe auto, położył ceramikę, wypolerował futrem jeżozwierza i będzie miał tak jak mu się podoba. Potem może zacząć robić zdjęcia oraz pisać pamiętnik z myślą o następnych właścicielach.

Proste i skuteczne.

 

:ok:

 

 

Darku Knight'cie, nie wiem skąd takie wnioski? Pisałem wielokrotnie, że mi się z zakupem nie spieszy i kupię auto wtedy kiedy uznam to za stosowne. Czy mogę? Myślę, że tak, bo to moje pieniądze i moje decyzje. Nie pisałem o stosowaniu ceramiki. Mieszasz userów, wątki, uprawiasz kabarety, w sensie trollujesz aż trzeszczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bochumil napisał:

 

Darku Knight'cie, nie wiem skąd takie wnioski? Pisałem wielokrotnie, że mi się z zakupem nie spieszy i kupię auto wtedy kiedy uznam to za stosowne. Czy mogę? Myślę, że tak, bo to moje pieniądze i moje decyzje. Nie pisałem o stosowaniu ceramiki. Mieszasz userów, wątki, uprawiasz kabarety, w sensie trollujesz aż trzeszczy ;)

 

Uznałem, że niespieszenie się z zakupem i opisywanie nader ciekawych perypetii okołozakupowych jest formą zaawansowanego trollingu i wpisałem się w tę formułę. Nie chciałem odbierać Ci jednak głównej roli w tym kabarecie, zadowolę się drugoplanową. Jeśli poczułeś się zagrożony to przepraszam.

:skromny:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KvM napisał:

To całkiem zabawne zważywszy, że picie alkoholu w ilości wpływającej na stan umysłu to "wiocha". Obojętnie gdzie się pije. 

 

Nie wiem co ma ilość spożytego alkoholu wspólnego z tematem wątku, ale z całą pewnością wiem, że pomyliłeś MK z HP i co chcesz przemycić takimi tekstami. Pisałem o różnicy w postaci kulturalnej imprezy w lokalu od chlania taniej wódy w krzakach nad wodą. Nie podejmuję się dalej tłumaczyć, skoro zobaczyłeś w tym co napisałem tylko "chlanie".
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Maciej__ napisał:

I nie daje CI to do myslenia, ze moze jednak z Toba cos jest nie tak? ;)

Po co mialbym fotografowac rozbita szyby, zeby jakis upierdliwy kupujacy za kilka lat byl zadowolony? ;]

Tak jak mowie, z takim podejsciem to pozostaje zakup auto w salonie :ok:

Bedziesz od 1 dnia dbal sobie o nie tak jak tylko masz na to ochote.

 

Nie sobie robi jak chce, tylko niech jeden z drugim nie dorabia ideologii jak to ludzie nie dbają, że chlew w samochodach w mieście mają, że niby wygląd samochodu świadczy o właścicielu (perełka - "Dbanie o samochód zawsze jest pewną wizytówką człowieka na polu poza motoryzacyjnym.").  Ja ktoś ma ochotę mieć "ideał" (co prawda w większości wypadków to taki ideał jak nie powiem co :hehe:) i niech płacze nad każdą szkodą, odpryskiem itd. Rynek samochodów używanych jest wesoły (szczególnie tych kilkuletnich)  i wyciąganie wniosków na podstawie tego co trafiło do sprzedaży jest delikatnie powiedziawszy abstrakcyjne - trudno by do sprzedaży trafiały samochody super dbane i picowane, skoro takie w większości się rozchodzą po znajomych/rodzinie, a inne trafią do sprzedaży i ludzie kupują nowe. Jak kupuję nowe to kupuję nowe i spodziewam się tego co powiedzmy chciałem/wybrałem (niekoniecznie chciałem, ale czasy się zmieniły i nowe są jakie są), a jak kupuję używany to kupuję taki, który jest w najlepszym stanie technicznym i względnym zewnętrznym (ile lepszy tym lepiej, ale tutaj przeważa stan techniczny i zużycie wnętrza adekwatne do przebiegu i jego rodzaju), kalkuluję koszt odszczurzenia, ale ten samochód ma robić od zaraz kilometry, a nie służyć to liczenia wgniotek. Pomijam samochody kupowane dla widzimisię, ale to inna para kaloszy - to jest hobby i tutaj nie należy się doszukiwać racjonalnych decyzji czy typowej eksploatacji - co najwyżej można z połówką ponegocjować po co się to kupiło :hehe: Tylko głupia sprawa, ona chętnie do tego wsiada, ale nie każdy jej się podoba :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mihail napisał:

Ciekawe tylko dlaczego nikt nie ma zdjęć takich szkód, które były przed malowaniem. Każda ma od 15 lat w komórce aparat i nikomu jakoś dziwnym trafem do głowy nie przyjdzie, by cyknąć fotki aby przy sprzedaży ktoś nie zarzucił, że auto zespawane z 2. 

 

Są tacy co mają fotki, a samochód zespawany z 2. Jak dobrze zrobiony to może być i z 4 spawany - jak się nie znamy to bierzemy znajomego specjalistę do oceny (oczywiście mu płacimy, ale mówię o fachowcu, a nie koledze co się niby zna), jedziemy na diagnostykę i szybko wiadomo czy warto kupić - bez żadnych zdjęć. Można tez kupić na podstawie zdjęć, ale te musza być zrobione na świeżo i tak jak my chcemy. Tak kupiłem chyba przedostatnią używkę - nie interesowały mnie zdjęcia drobnych uszkodzeń z zewnątrz (pytałem skąd ma tego tyle, skoro nie chciałem), a ten mówi, że ludzie chcą setki zdjęć każdego elementu. No tak, ale nie ma zdjęć komory silnikowej, progów i podłużnic od spodu - nikt tego nie chciał. Znaczy mamy klientów takich ja Ty - oceniają po wyglądzie zewnętrznym.

 

10 godzin temu, Mihail napisał:

Ja nawet jak wymieniałem szybę czołową to poprosiłem o wejście na halę, zrobiłem zdjęcie podczas pracy, na którym widać nr rej. i auto , że jest całe, a szyba wymieniana wyłącznie z uwagi na kamień, nie rozwalony przód. 

Ilekroć szukałem auta i znajdowałem z wymienioną szybą, nikt nie miał nawet faktury na to, a co dopiero zdjęcia.

 

W życiu by mi nie wpadło do głowy, by wchodzić na halę i robić zdjęcia z wymiany szyby, by później kupującemu je przedstawiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, wladmar napisał:

Przy czym najbardziej o wygląd auta dba czemuś drugi-trzeci właściciel. Kupując nowe przeżywasz trochę pierwszą rysę i wgniotkę (mieszkając w mieście następuje to zazwyczaj w ciągu pierwszego miesiąca), potem generalnie przestajesz się tym przejmować, bo w zasadzie kupujesz nowe auto nie po to, by podziwiać je z zewnątrz, tylko po to, by jeździło, było wygodne, szybkie i tak dalej. Stan lakieru jest na dziesiątym miejscu. Używki kupuje się oczami i chyba stąd teki fetysz lakieru u kupujących używane. 

 

Nie no, bez przesady - ja tak samo dbam o każdy samochód, a użytki kupuję jednak nie oczami, ja korzystam z mózgu. Nie kupuje ich do podziwiania (przynajmniej w zakresie pojazdów typowo użytkowych), a do jazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, wladmar napisał:

Myślę, że za 5 kzł w prowincji można nawet całkowicie przemalować auto i to nawet na dowolny kolor. I owszem, będzie wyglądać (wyglądać!) jak z salonu.  

 

Ja myślę, że nawet taniej i stąd opowieści, że samochody w mniejszych i małych miejscowościach ładniej wyglądają, są bardziej zadbane itd. Robocizna jest tańsza. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dark_Knight napisał:

Uznałem, że niespieszenie się z zakupem i opisywanie nader ciekawych perypetii okołozakupowych jest formą zaawansowanego trollingu i wpisałem się w tę formułę. Nie chciałem odbierać Ci jednak głównej roli w tym kabarecie, zadowolę się drugoplanową. Jeśli poczułeś się zagrożony to przepraszam.

:skromny:

 

 

Jestem wyjątkowo nieobrażalskim facetem także nie musisz mnie przepraszać :skromny: Mam też więcej cnót, jak chociażby cierpliwość. Mam też sprawny samochód, którym przemieszczam się z punktu A do punktu B i mówię tu o dystansach 1000, a nie 50km ;) I wyobraź sobie, że to 15 letnie auto ma tylko jedną wgniotkę na rancie. Z takim go kupiłem. W smart-repair tuż po zakupie powiedzieli mi, że jest nie do wyciągnięcia z powodu wew. wzmocnienia. Jedynie szpachla i lakierownie, więc biorąc pod uwagę kolor w grę wchodziło lakierowanie całego boku. Koszty, więc odpuściłem. Więcej się nie pojawiło. Pojawiły się za to odpryski na zderzaku i na klepie. Jakaś rysa do spolerowania na zderzaku z tyłu. Autem przez 7 zrobiłem 70 tysięcy km. Nie ma wstydu.

 

Co do poszukiwań. Ktoś, (a może nawet Ty) pytał dlaczego nie kupię auta z felerami i go nie wyprowadzę? Nie mam na to czasu specjalnie. Wolałbym już auto do jazdy, a nie do wycieczek po warsztatach. Ale znalazłem kogoś kto specjalizuje się wyłącznie w sprowadzaniu Alf bezwypadkowych lub po lekkich przygodach. Wszystkie jego samochody w ofercie są rejestrowane w Polsce, przechodzą przegląd i w przypadku usterek naprawiane. Opinie wśród kupujących ma bardzo dobre. Coś aktualnie przywiózł, zderzak z odpryskami i SCUDETTO do wymiany. Wszystko zostanie wymienione/naprawione przed sprzedażą. Jeśli silnik oraz jego osprzęt będzie w przyzwoitym stanie technicznym to biere :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, futrzak napisał:

 

Nie no, bez przesady - ja tak samo dbam o każdy samochód, a użytki kupuję jednak nie oczami, ja korzystam z mózgu. Nie kupuje ich do podziwiania (przynajmniej w zakresie pojazdów typowo użytkowych), a do jazdy. 

 

No i dobrze, ale niektórzy tutaj rok szukają używki, bo odrzuca ich kilka wgniotek i odprysków ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wladmar napisał:

No i dobrze, ale niektórzy tutaj rok szukają używki, bo odrzuca ich kilka wgniotek i odprysków ;]

 

O kosmitach to pisać nie będę i takich na drzewo pędzę (jako klientów), ale mam przez lata trochę doświadczeń z eksploatacją samochodów w różnych warunkach itd.  Taki przykład ze służbówek, których jest najwięcej wśród kilkuletnich używek (dziwne nie jest, patrząc po statystykach, które niektórych nie interesują). Stan jest różny, eksploatowane są w różnych miejscach, są różnej klasy itd. Sam służbówki nie mam, ponieważ nie chciałem i rzadko kiedy jadę służbowo- część jest przypisana do konkretnych osób (która je później odkupuje lub nie), cześć poolowa (z niej korzystam jak mnie nie wiozą i nie jadę prywatnym - mam korzystać ze służbowych). Tak czy inaczej wszystkie są niedługo po zakupie samochodami używanymi z różnymi wadami, ale wszystkie mają rejestracje z największych miast w Polsce (ciekawe dlaczego :hehe:). Po leasingu najfajniejsze się rozchodzą po firmie, reszta idzie do sprzedaży (lub wraca do leasingodawcy - w to nie wnikam). Z poolowymi już zrobiłem parę awantur, że samochody są upieprzone, że nie są usunięte różne felery (sam przegląd serwisowy to nie wszystko - pękniętą szybę warto wymienić czy też zalaną sokiem tapicerkę drzwi uprać), nie ma płynów ustrojowych (głównie suchy zbiornik spryskiwacza + pusty zapas) itd. Zakładam, że jak jadę do oddziału kawałek drogi (czasem do klienta) i mam jeździć służbówką to będzie ona w stanie dla mnie akceptowalnym. Akcje były w stylu, że maszerowałem po samochód na parking i wracałem do firmy po dokumenty i kluczyki od kolejnego. 

 

Na koniec wniosek - te wszystkie samochody zazwyczaj mają ten sam stan techniczny, ponieważ są regularnie serwisowane zgodnie z wymaganiami gwarancyjnymi i wymaganiami leasingodawcy. Stan zewnętrzny i wewnętrzny? Tu już nie ma reguły. Jedno jest faktem, wszystkie można względnie sensownie odszczurzyć (o ile ktoś nie jest fanem tropienia rysek i innych odprysków), ale tylko te, które poszły do dalszej odsprzedaży ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, futrzak napisał:

 

Nie wiem co ma ilość spożytego alkoholu wspólnego z tematem wątku, ale z całą pewnością wiem, że pomyliłeś MK z HP i co chcesz przemycić takimi tekstami. Pisałem o różnicy w postaci kulturalnej imprezy w lokalu od chlania taniej wódy w krzakach nad wodą. Nie podejmuję się dalej tłumaczyć, skoro zobaczyłeś w tym co napisałem tylko "chlanie".
 

nie wiem czy zauważyłeś, ale to nie ja zacząłem pijacki OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, wladmar napisał:

Myślę, że za 5 kzł w prowincji można nawet całkowicie przemalować auto i to nawet na dowolny kolor. I owszem, będzie wyglądać (wyglądać!) jak z salonu.  

 

Ze dwa lata temu za dwa zderzaki (inny kolor niż nadwozie), reperaturkę nadkola z lakierem i rysę na 4 elementach po drugiej stronie zapłaciłem 400 zł. W drugim samochodzie za wyprostowanie błotnika i lakierownie zderzaków, też 400 zł. Malowanie całego Samuraja - 3k. Ceny niby poszły do góry, ale myślę, że - za coś bardziej skomplikowanego - wspomniana 5'ka stanowi górną granicę ;)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej… swoją drogą, w temacie wątku ;] Szukam sobie od jakiegoś czasu, bez większego przekonania i ciśnienia kolejnego dupowozu.

Do tej pory, zmiana samochodu zajmowała mi +/- dwa dni - sprzedawałem jeden, znajdowałem drugi, jechałem i brałem.

Na chwilę obecną, stwierdzam, że nie ma w czym wybierać. Pod względem ilości modeli, egzemplarzy i nieadekwatnych cen, oferta rynku jest w sumie żadna.

Wymagania mam takie, że auto ma mi się podobać, nie może być za niskie i mieć automat. Cena psychologicznie zaporowa to ~50k (lepiej 30-40 niż 50), powyżej wolę kupić nowe.

 

Automat-awd-podwyższone - CR-V III-gen 2.0-2.4 (~40k za 10-12 latki), Kuga 2.5 Pb (mała oferta), Yeti 2.0 tdi (ładne znikają w 5 minut). Alternatywnie: Pug 3008 (brzydki, ale tani), Pug 508 rxh (fajny, ale się boję), X1 2.3d albo starsze X3 (loteria niezawodności), jakieś allroad'y (A4, V40 - drogie), Tiguan (okropny środek i prowadzenie). Całą resztę już miałem (Subaru, Suzuki, Jeep), wygląda jak przed-poprzednia epoka (Kia, Hyundai), albo potencjalna mina (Mercedes, BMW, Land Rover) 

Fajne, stare i bez sensu - Hilux (szroty), Cherokee XJ (przypomniałem sobie dlaczego sprzedałem Jeepa WG i mi przeszło), FJ, G, Wrangler (w tej cenie brak), 4-runner/Tacoma (tylko import)

Nowszy plastik - podoba mi się Touran, ale trochę to nijakie. Francuzy niby są ładne, ale nic podwyższonego, naprawy trudne, opinie mieszane.

 

Skutek jest taki, że przyzwyczaiłem się do zerowych kosztów utrzymania i zwinności Jimny w mieście, coraz bardziej dorastam do zakupu nowego auta i - w międzyczasie - kupiłem spontanicznie cabrio którego nie szukałem ;]

 

BTW - z głupich rzeczy podoba mi się taka Tacoma i gdyby nie to, że ogłoszenie wygląda jak przekręt to pewnie - przynajmniej - bym ją rozważył ;] 

[edit] …a… i podobają mi się Hondy Accord Crosstour (aktualnie jedna oferta), ale kosztują w moim odczuciu jakieś 30% za dużo.

Edytowane przez camel00
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej… swoją drogą, w temacie wątku ;] Szukam sobie od jakiegoś czasu, bez większego przekonania i ciśnienia kolejnego dupowozu.
Do tej pory, zmiana samochodu zajmowała mi +/- dwa dni - sprzedawałem jeden, znajdowałem drugi, jechałem i brałem.
Na chwilę obecną, stwierdzam, że nie ma w czym wybierać. Pod względem ilości modeli, egzemplarzy i nieadekwatnych cen, oferta rynku jest w sumie żadna.
Wymagania mam takie, że auto ma mi się podobać, nie może być za niskie i mieć automat. Cena psychologicznie zaporowa to ~50k (lepiej 30-40 niż 50), powyżej wolę kupić nowe.
 
Automat-awd-podwyższone - CR-V III-gen 2.0-2.4 (~40k za 10-12 latki), Kuga 2.5 Pb (mała oferta), Yeti 2.0 tdi (ładne znikają w 5 minut). Alternatywnie: Pug 3008 (brzydki, ale tani), Pug 508 rxh (fajny, ale się boję), X1 2.3d albo starsze X3 (loteria niezawodności), jakieś allroad'y (A4, V40 - drogie), Tiguan (okropny środek i prowadzenie). Całą resztę już miałem (Subaru, Suzuki, Jeep), wygląda jak przed-poprzednia epoka (Kia, Hyundai), albo potencjalna mina (Mercedes, BMW, Land Rover) 
Fajne, stare i bez sensu - Hilux (szroty), Cherokee XJ (przypomniałem sobie dlaczego sprzedałem Jeepa WG i mi przeszło), FJ, G, Wrangler (w tej cenie brak), 4-runner/Tacoma (tylko import)
Nowszy plastik - podoba mi się Touran, ale trochę to nijakie. Francuzy niby są ładne, ale nic podwyższonego, naprawy trudne, opinie mieszane.
 
Skutek jest taki, że przyzwyczaiłem się do zerowych kosztów utrzymania i zwinności Jimny w mieście, coraz bardziej dorastam do zakupu nowego auta i - w międzyczasie - kupiłem spontanicznie cabrio którego nie szukałem ;]
 
BTW - z głupich rzeczy podoba mi się taka Tacoma i gdyby nie to, że ogłoszenie wygląda jak przekręt to pewnie - przynajmniej - bym ją rozważył ;] 
Auta z jajem skoczyły mocno z ceną :/ jak do niedawna mogłem za 15 tys coś znaleźć w miarę do jazdy to teraz same przewartościowane archeo

Wysłane z mojego CPH2021 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 15.06.2021 o 09:50, wladmar napisał:

Przy czym najbardziej o wygląd auta dba czemuś drugi-trzeci właściciel. Kupując nowe przeżywasz trochę pierwszą rysę i wgniotkę (mieszkając w mieście następuje to zazwyczaj w ciągu pierwszego miesiąca), potem generalnie przestajesz się tym przejmować, bo w zasadzie kupujesz nowe auto nie po to, by podziwiać je z zewnątrz, tylko po to, by jeździło, było wygodne, szybkie i tak dalej. Stan lakieru jest na dziesiątym miejscu. Używki kupuje się oczami i chyba stąd teki fetysz lakieru u kupujących używane. 

 

Jesteś socjologiem? Robiłeś badania naukowe na ten temat, czy piszesz wyłącznie na podstawie własnych obserwacji? Jeśli to pierwsze to chętnie zapoznam się z wynikami tej pracy :) Jeśli to drugie, to lepiej gdybyś nie przelewał tego na ogół. To bez sensu. Statystyki @futrzak też można sobie w buty wsadzić, bo nie szukam auta dla futrzaka tylko dla siebie. Mam do tego prawo, a czy będę go szukał tydzień, miesiąc czy rok to moja sprawa, moje pieniądze i mój czas :) Nie spodziewałem się, że na forum jakby nie było motoryzacyjnym dowiem, się że auto jest rzeczą wyłącznie użytkową i że pasja do motoryzacji, chęć posiadania zadbanego auta, mało tego - posiadanie takowego, to jest jakaś patologia ;) Od dziś będę publicznie wśród znajomych mówił otwarcie, że jest z nimi coś nie tak, bo auta mają zadbane, garażowane. Nie słuchając w ogóle ich argumentacji będę powoływać się na bliżej nieznane statystyki, wymieniał co i po ilu miesiącach powinno być w ich autach obdarte itd. itp. Jest szansa że mnie jeszcze zaproszą? A może pomyślą, że "coś ze mną nie tak"? ;]

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.06.2021 o 06:43, ppmarian napisał:

Te zrobotyzowane automaty to zło.

Komfort jazdy między tym wynalazkiem A tradycyjnym hydrauliki jest ogromny.

W budzie c4 Picasso tylko 2.0 hdi 163KM miały hydraulika. Podejrzewam że w bliźniaczych PSA było podobnie.

Sent from my SM-A600FN using Tapatalk
 

 

2.0 150KM tez :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bochumil napisał:

 

 

Od dziś będę publicznie wśród znajomych mówił otwarcie, że jest z nimi coś nie tak, bo auta mają zadbane, garażowane. Nie słuchając w ogóle ich argumentacji będę powoływać się na bliżej nieznane statystyki, wymieniał co i po ilu miesiącach powinno być w ich autach obdarte itd. itp. Jest szansa że mnie jeszcze zaproszą? A może pomyślą, że "coś ze mną nie tak"? ;]

 

Za bardzo chyba przejmujesz się opinią znajomych i sąsiadów :hehe: No chyba że masz znajomych samych jakichś miłośników motoryzacji, mających w garażach wyjątkowe samochody (a nie zwykłe dupowozy). No to chyba faktycznie jesteś wyjątkowy, skoro tyle czasu poświęcasz na rozmowy ze znajomymi na temat lakieru, garażowania i tak dalej. Specyficzne towarzystwo i zainteresowania, no i w porządku, czemu nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Za bardzo chyba przejmujesz się opinią znajomych i sąsiadów default_hehe.gif No chyba że masz znajomych samych jakichś miłośników motoryzacji, mających w garażach wyjątkowe samochody (a nie zwykłe dupowozy). No to chyba faktycznie jesteś wyjątkowy, skoro tyle czasu poświęcasz na rozmowy ze znajomymi na temat lakieru, garażowania i tak dalej. Specyficzne towarzystwo i zainteresowania, no i w porządku, czemu nie. 
Nie. Ty po prostu nie potrafisz czytać ze zrozumieniem Do tego jesteś manipulantem. Gdzie odpowiedź na moje pytanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bochumil napisał:

 

 

Jesteś socjologiem? Robiłeś badania naukowe na ten temat, czy piszesz wyłącznie na podstawie własnych obserwacji? Jeśli to pierwsze to chętnie zapoznam się z wynikami tej pracy :) Jeśli to drugie, to lepiej gdybyś nie przelewał tego na ogół. To bez sensu. Statystyki @futrzak też można sobie w buty wsadzić, bo nie szukam auta dla futrzaka tylko dla siebie. Mam do tego prawo, a czy będę go szukał tydzień, miesiąc czy rok to moja sprawa, moje pieniądze i mój czas :) Nie spodziewałem się, że na forum jakby nie było motoryzacyjnym dowiem, się że auto jest rzeczą wyłącznie użytkową i że pasja do motoryzacji, chęć posiadania zadbanego auta, mało tego - posiadanie takowego, to jest jakaś patologia ;) Od dziś będę publicznie wśród znajomych mówił otwarcie, że jest z nimi coś nie tak, bo auta mają zadbane, garażowane. Nie słuchając w ogóle ich argumentacji będę powoływać się na bliżej nieznane statystyki, wymieniał co i po ilu miesiącach powinno być w ich autach obdarte itd. itp. Jest szansa że mnie jeszcze zaproszą? A może pomyślą, że "coś ze mną nie tak"? ;]

Marudzisz jak stara panna przed imprezą w remizie. ;] W jednym poście masz czas, w drugim nie, jak masz wszystkie rady w gdzieś to po co się pytasz  i zawracasz głowę jak znasz się najlepiej ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bochumil napisał:

Nie. Ty po prostu nie potrafisz czytać ze zrozumieniem emoji16.png Do tego jesteś manipulantem. Gdzie odpowiedź na moje pytanie? emoji16.png

 

Zadaj normalne pytanie, to będziesz miał normalną odpowiedź. Na idiotyczne pytanie dostajesz odpowiedź na tymże poziomie. Uparłeś się, że twój pogląd jest jedynie słuszny i jednostkowe przypadki uogólniasz na resztę. Infantylne, naprawdę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marudzisz jak stara panna przed imprezą w remizie. ;] W jednym poście masz czas, w drugim nie, jak masz wszystkie rady w gdzieś to po co się pytasz  i zawracasz głowę jak znasz się najlepiej ?
Konkrety, cytaty, cokolwiek. A tak nie wiem do czego się odnieść. Jak się mnie wywołuje do tablicy, powołuje na moje wypowiedzi to z grzeczności odpisuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Zadaj normalne pytanie, to będziesz miał normalną odpowiedź. Na idiotyczne pytanie dostajesz odpowiedź na tymże poziomie. Uparłeś się, że twój pogląd jest jedynie słuszny i jednostkowe przypadki uogólniasz na resztę. Infantylne, naprawdę. 

Jakie pytanie? Stwierdziłem fakt, że da się kupić zadbane używane auto i to wszystko. Naprawdę infantylne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bochumil napisał:


Jakie pytanie? Stwierdziłem fakt, że da się kupić zadbane używane auto i to wszystko. Naprawdę infantylne.

 

Przeczytaj może co pisałeś wyżej :hehe: Raz chcesz odpowiedź na jakieś swoje pytanie, teraz nie rozumiesz jakie... No ok, niech będzie, stwierdziłeś fakt, że chcesz kupić auto i na tym zakończmy ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, bochumil napisał:

Konkrety, cytaty, cokolwiek. A tak nie wiem do czego się odnieść. Jak się mnie wywołuje do tablicy, powołuje na moje wypowiedzi to z grzeczności odpisuję emoji16.png

Kończ Waść wstydu sobie oszczędź ;]

Pewnie nie zauważyłeś ale już pół AK się śmieje z Ciebie i Twojej wymarzonej alfy, której na świecie jeszcze nie ma ;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończ Waść wstydu sobie oszczędź ;]
Pewnie nie zauważyłeś ale już pół AK się śmieje z Ciebie i Twojej wymarzonej alfy, której na świecie jeszcze nie ma ;]

Jestem wstrząśnięty tą informacją. Pół forum... Jprdle. A poważnie, co to za retoryka? Z piaskownicy się urwałeś?
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Przeczytaj może co pisałeś wyżej :hehe: Raz chcesz odpowiedź na jakieś swoje pytanie, teraz nie rozumiesz jakie... No ok, niech będzie, stwierdziłeś fakt, że chcesz kupić auto i na tym zakończmy ;]
Chciałem, ale MarcoG zabałaganił temat i dyskusja poszła w las. Ale już nie musisz. Nie jesteś socjologiem. Po prostu coś sobie wymyślileś. Ale to takie było "fajne, profesjonalne". Prawie się nabrałem Ok, wystarczy, że jeszcze połowa forum ma do mnie szacunek hehe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wladmar napisał:

Przeczytaj może co pisałeś wyżej :hehe: Raz chcesz odpowiedź na jakieś swoje pytanie, teraz nie rozumiesz jakie... No ok, niech będzie, stwierdziłeś fakt, że chcesz kupić auto i na tym zakończmy ;]

 

Ja już wcześniej pisałem, że logiki nawet już nie staram się doszukiwać w tych wypowiedziach. Statystyki się nie podobają, faktom się zaprzecza, tworzy się ideologię na podstawie jednostkowych przypadków i próbuje ją się propagować na resztę świata. Na nic tłumaczenie, że zwykły dupowóz to zwykły dupowóz, szczególnie kilkuletni, sterany trochę normalnym życiem. Jak ktoś chce to niech sobie szuka tego jednorożca, jego prywatny wybór, ale niech nie próbuje udowadniać innym, że to coś innego niż szukanie jednorożca. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, camel00 napisał:

Ej… swoją drogą, w temacie wątku ;] Szukam sobie od jakiegoś czasu, bez większego przekonania i ciśnienia kolejnego dupowozu.

Do tej pory, zmiana samochodu zajmowała mi +/- dwa dni - sprzedawałem jeden, znajdowałem drugi, jechałem i brałem.

Na chwilę obecną, stwierdzam, że nie ma w czym wybierać. Pod względem ilości modeli, egzemplarzy i nieadekwatnych cen, oferta rynku jest w sumie żadna.

Wymagania mam takie, że auto ma mi się podobać, nie może być za niskie i mieć automat. Cena psychologicznie zaporowa to ~50k (lepiej 30-40 niż 50), powyżej wolę kupić nowe.

 

Automat-awd-podwyższone - CR-V III-gen 2.0-2.4 (~40k za 10-12 latki), Kuga 2.5 Pb (mała oferta), Yeti 2.0 tdi (ładne znikają w 5 minut). Alternatywnie: Pug 3008 (brzydki, ale tani), Pug 508 rxh (fajny, ale się boję), X1 2.3d albo starsze X3 (loteria niezawodności), jakieś allroad'y (A4, V40 - drogie), Tiguan (okropny środek i prowadzenie). Całą resztę już miałem (Subaru, Suzuki, Jeep), wygląda jak przed-poprzednia epoka (Kia, Hyundai), albo potencjalna mina (Mercedes, BMW, Land Rover) 

Fajne, stare i bez sensu - Hilux (szroty), Cherokee XJ (przypomniałem sobie dlaczego sprzedałem Jeepa WG i mi przeszło), FJ, G, Wrangler (w tej cenie brak), 4-runner/Tacoma (tylko import)

Nowszy plastik - podoba mi się Touran, ale trochę to nijakie. Francuzy niby są ładne, ale nic podwyższonego, naprawy trudne, opinie mieszane.

 

Skutek jest taki, że przyzwyczaiłem się do zerowych kosztów utrzymania i zwinności Jimny w mieście, coraz bardziej dorastam do zakupu nowego auta i - w międzyczasie - kupiłem spontanicznie cabrio którego nie szukałem ;]

 

BTW - z głupich rzeczy podoba mi się taka Tacoma i gdyby nie to, że ogłoszenie wygląda jak przekręt to pewnie - przynajmniej - bym ją rozważył ;] 

[edit] …a… i podobają mi się Hondy Accord Crosstour (aktualnie jedna oferta), ale kosztują w moim odczuciu jakieś 30% za dużo.

Spróbuj Mazda CX7 👍 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bochumil napisał:

 

 

Jesteś socjologiem? Robiłeś badania naukowe na ten temat, czy piszesz wyłącznie na podstawie własnych obserwacji? Jeśli to pierwsze to chętnie zapoznam się z wynikami tej pracy :) Jeśli to drugie, to lepiej gdybyś nie przelewał tego na ogół. To bez sensu. Statystyki @futrzak też można sobie w buty wsadzić, bo nie szukam auta dla futrzaka tylko dla siebie. Mam do tego prawo, a czy będę go szukał tydzień, miesiąc czy rok to moja sprawa, moje pieniądze i mój czas :) Nie spodziewałem się, że na forum jakby nie było motoryzacyjnym dowiem, się że auto jest rzeczą wyłącznie użytkową i że pasja do motoryzacji, chęć posiadania zadbanego auta, mało tego - posiadanie takowego, to jest jakaś patologia ;) Od dziś będę publicznie wśród znajomych mówił otwarcie, że jest z nimi coś nie tak, bo auta mają zadbane, garażowane. Nie słuchając w ogóle ich argumentacji będę powoływać się na bliżej nieznane statystyki, wymieniał co i po ilu miesiącach powinno być w ich autach obdarte itd. itp. Jest szansa że mnie jeszcze zaproszą? A może pomyślą, że "coś ze mną nie tak"? ;]

 

 

Jestem ma tym forum bardzo krótko ale już zdązylem zauważyć, to co piszesz.

Niby forum motoryzacyjne ale spora rzesza tubylców pisze o aucie jak o czajniku.

 

A najlepsze jest to,że jak ktoś przejawia pasję do motoryzacji poprzez dbanie o auto (samemu, nie odstawiajac do aso) to jest wykpiewany.

 

Dla mnie absurdalna sytuacja.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.