Skocz do zawartości

Odwieczny dylemat czy zmieniać olej tak jak producent przewidział czy jednak nie?


r1sender

Rekomendowane odpowiedzi

 

Taki sobie przypadek mojego dobrego koleżki do przemyśleń własnych. Auto to popularny kompakt roku produkcji 2016 z doładowaną benzyną od nowości w rękach jednego właściciela, serwisowany w ASO, a po gwarancji w niezależnym warsztacie zgodnie z zaleceniami producenta tak jak bozia przykazała. Przebieg ciut ponad 180 tyś. km. W ocenie użytkownika w miarę trwały, czysta eksploatacja bez dodatkowych niespodzianek, niezawodny z jednym ‘ale”. Przy przebiegu w okolicach 100 tyś. km zaobserwowano zużycie oleju, pomiary kompresji oraz ciśnienia oleju wykazały wartości prawidłowe więc uznano, że jest to naturalny proces zużycia silnika.  W międzyczasie w ASO przed upływem gwarancji  została wymieniona turbina, która na krótką chwilę zmniejszyła pobór oleju. Ten jednak wzrastał wraz z przebiegiem. Właściciel przyjął na klatę, że tak już musi być i dolewał olej jak tylko spadło do minimum, a olej i filtr w dalszym ciągu zmieniał co 30 tyś. km we własnym zakresie. Do czasu awarii było to nawet 1 litr/1000km w zależności od stylu jazdy. Pewnego poranka przy próbie uruchomienia silnika coś w nim zagrzechotało. O drodze do diagnozy nie ma co pisać, bo to temat rzeka, a że  samochód jest po okresie gwarancyjnym to znalazł się w warsztacie specjalizującym się tylko w silnikach. Przyczyną unieruchomienia był pęknięty wałek rozrządu. Ale to nie jest przyczyna wszystkich problemów, a ich finał. Zużycie powierzchni pracującej wałka ponadnormatywne, tak samo również w przypadku tego który jeszcze przeżył.  Z chwilą uruchomienia nie był dostatecznie smarowany bądź wcale, w głowicy i pod pokrywą zaworów dużo osadów które można wybierać łyżką , pierścienie olejowe zastane, zalepione nagarem, nagar na zaworach, denku tłokach, świecach i nie jest to silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny, przytarte panewki korbowe w oleju opiłki mimo, że wiosną wymieniony olej. Na dobicie owalizacja cylindrów ponad dopuszczalną normę oraz przytarta panewka na podporze wału i 4 tym korbowodzie. Źródłem problemów jest syf w silniku, który krążył po układzie smarowania. A skąd on się tam wziął to przeciętny sympatyk motoryzacji zapewne wie.

Teraz będzie coś co każdego zabolałoby.  Koszt zrobienia silnika zgodnie ze sztuką, nowymi częściami, obróbką bloku, kompleksową regeneracją głowicy i robocizną to okolice 10 tyś. zł z rokowaniami +/- 2 tyś. zł w górę.

Jeszcze jak policzyć koszt sprzęgła, które siedzi tam od nowości to impreza robi się gruba. Na razie koszt właściciela to okolice 2 tyś. zł łącznie z diagnozą i weryfikacją stanu silnika.

I tu pojawia się odwieczny dylemat właściciela takiego strupka. Sprzedać za grosze, robić kapitalkę czy szukać drugiego silnika. Dwa pierwsze opcje obarczone są sporą stratą - pozbyciem z portfela pokaźnej gotówki oraz gównianymi pieniędzmi przy sprzedaży. Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się opcja numer trzy chociaż nie jest pozbawiona ryzyka.

Finalnie auto zostało zabrane i wstawione do innego warsztatu na przeszczep silnika.

 

I małe podsumowanie. Silniki budowane są z coraz większą precyzją, oleje są coraz lepsze przez co interwały olejowe mogą być wydłużane. Nie bez znaczenia jest aspekt ekologii, mniej wymian, mniej przepracowanego oleju i tak dalej. Ale czy zmieniły się procesy fizyko-chemiczne zachodzące w silniku podczas spalania paliwa albo wydajność filtrów olejowych? Czy producenci samochodów robią mają rację w kwestii interwałów olejowych czy może się mylą? Czy skracanie ich przez użytkowników to czysta fanaberia czy jednak zdrowy rozsądek? 

Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, ile właścicieli tyle podejść do tematu, niech każdy czyni ze swoim samochodem podług własnego uznania.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robić zgodnie z instrukcją. Tyle że instrukcję trzeba przeczytać i zrozumieć, a to już nie jest takie oczywiste. U mnie np. wymiana oleju co 15 kkm, filtr powietrza co 60 kkm. Ale jest napisane, że w przypadku ciężkich warunków użytkowania (jazda miejska, jazda autostradowa z dużymi prędkościami) olej należy wymianiąc co 10 kkm. A w przypadku jazdy w terenie (a jak ktoś mieszka np. na wsi i jeździ po zakurzonych polnych drogach, to jest to właśnie jazda w terenie), wymiana co 5 kkm i filtr co 10 kkm.  

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, r1sender said:

Ale czy zmieniły się procesy fizyko-chemiczne zachodzące w silniku podczas spalania paliwa albo wydajność filtrów olejowych? Czy producenci samochodów robią mają rację w kwestii interwałów olejowych czy może się mylą? Czy skracanie ich przez użytkowników to czysta fanaberia czy jednak zdrowy rozsądek? 

Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, ile właścicieli tyle podejść do tematu, niech każdy czyni ze swoim samochodem podług własnego uznania.

 

Jak zawsze to zalezy od tego jakie auto i jak dlugo zamierzamy je eksploatowac. Tutaj jezdzilo raczej sporo, bo prawie 200kkm w 5 lat.

Wiec albo trzeba bylo je wymienic na nowe po ok 4 latach i 150kkm albo skrocic interwal oleju o polowe.

Jedne silniki lepiej znosza takie traktowanie, inne gorzej, wiec tu nie ma zadnej reguly. Wiadomo, ze lepiej wymieniac czesciej

Osobiscie nie widze zadnych korzysci czestej wymiany, bo zadnym autem tyle nie przejade, zeby to mialo znaczenie.

A w przypadku kolegi, to wymienic silnik i puscic do ludzi, albo zrobic porzadny remont i jezdzic kolejne 100-150kkm.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Oscar_ napisał:

Najgorsze że jeśli to znany temat to kupienie drugiego silnika może za chwilę zakończyć się tak samo. 

 

To już nie te czasy, kiedy zrobienie kapitalki silnika było czymś normalnym. Teraz to się nie opłaca, a i mało kto potrafi zrobić to dobrze w nowoczesnych silnikach. A używka to loteria. Pad silnika = auto na złom, niestety. No chyba że auto w miarę nowe i ma się zamiar jeszcze tym parę lat pojeździć, to można zastanowić się nad nowym (fabrycznie) silnikiem, będzie drogo, ale za to te swoje 150-200 kkm spokojnie przejedzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, stig napisał:

i ogarnięty nowy kupujący się do Ciebie odezwie 😁

handlarz? Nie sądzę ;) wystarczy dobra cena i informacja o stanie, jak auto z zewnątrz ładnie wygląda weźmie handlarz i masz z głowy.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Jak zawsze to zalezy od tego jakie auto i jak dlugo zamierzamy je eksploatowac. Tutaj jezdzilo raczej sporo, bo prawie 200kkm w 5 lat.

Wiec albo trzeba bylo je wymienic na nowe po ok 4 latach i 150kkm albo skrocic interwal oleju o polowe.

Jedne silniki lepiej znosza takie traktowanie, inne gorzej, wiec tu nie ma zadnej reguly. Wiadomo, ze lepiej wymieniac czesciej

Osobiscie nie widze zadnych korzysci czestej wymiany, bo zadnym autem tyle nie przejade, zeby to mialo znaczenie.

A w przypadku kolegi, to wymienic silnik i puscic do ludzi, albo zrobic porzadny remont i jezdzic kolejne 100-150kkm.

 

to jest powiedzmy koszt 200 zł za każda ponadnormatywną wymianę oleju, czyli w skali roku żaden. 

Co do rzeczonego właściciela, samochody zmienia mniej więcej co 4-5 lat przy przebiegu ok. 200 tyś. km. Problem z poborem zaczał sie w okolicach 100 tyś. km i wraz z przebiegiem się pogłębiał.

3 minuty temu, bielaPL napisał:

handlarz? Nie sądzę ;) wystarczy dobra cena i informacja o stanie, jak auto z zewnątrz ładnie wygląda weźmie handlarz i masz z głowy.

byś się zdziwił. Przecież taka usterka z dnia na dzień nie powstaje i ciężko potem w sądzie wykazać, że nie wiedziałeś o niej w dniu sprzedaży. 

Bez obrazy ale ja od Ciebie nie kupiłbym samochodu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, wladmar napisał:

Robić zgodnie z instrukcją. Tyle że instrukcję trzeba przeczytać i zrozumieć, a to już nie jest takie oczywiste. U mnie np. wymiana oleju co 15 kkm, filtr powietrza co 60 kkm. Ale jest napisane, że w przypadku ciężkich warunków użytkowania (jazda miejska, jazda autostradowa z dużymi prędkościami) olej należy wymianiąc co 10 kkm. A w przypadku jazdy w terenie (a jak ktoś mieszka np. na wsi i jeździ po zakurzonych polnych drogach, to jest to właśnie jazda w terenie), wymiana co 5 kkm i filtr co 10 kkm.  

A co ma kurz do oleju ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, r1sender napisał:

Czy producenci samochodów robią mają rację w kwestii interwałów olejowych czy może się mylą?

W USA, w tych samych autach interwały są o połowę krótsze. Może dlatego że sądy lepiej działają. A może dlatego że ekologia mimo wszystko jest na wyższym poziomie niż "proekologicznej" EU. Ma być tanio i "ekologicznie". Więc jest tanio (tańszy serwis) i "ekologicznie (mniej oleju). Ukłon w stronę firm. Leasing przejeździ. A potem się zutylizuje i napisze że auto wykonane z materiałów nadających się do recyklingu. Więc "ekologiczne". Takie czasy.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie w ogłoszeniach można znaleźć masę młodych aut z turbo, lub diesli za niewielkie pieniądze.

Koniec gwarancji, a w kościach czuć, że zaraz coś gruchnie i naprawa pochłonie znaczną część wartości pojazdu.

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ciekawe czy ten silnik miał zmieniany olej i na jaki - może ktos przycinał w pręta w warsztacie? Bo 180kkm i tyle syfu w silniku, że aż przeszkadzało to w smarowaniu to absolutnie normalne nie jest.  

Każdy kto się wypowiada o wymianach oleju i choć trochę merytorycznie podchodzi do tematu, to opowiada że long life to zło. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa nie jest skomplikowana, ale wymaga odrobiny myślenia.

Przebieg przebiegowi nie równy.

Te 30 kkm w jednym aucie może oznaczać tyle co 10 kkm w innym zależnie od sposobu eksploatacji. 

Te same silniki w busach mają interwały na poziomie 50 tys km i robią setki tysięcy km bez problemu. 

Bo auto ciągle jeździ mniej więcej ze stałym obciążeniem. Silnik pracuje rozgrzany w dobrych warunkach. 

Po prostu jeśli auto nie jeździ w idealnych warunkach to wymiany oleju trzeba skracać, adekwatnie do sytuacji. Tylko tyle. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Vadero napisał:

W sumie to ciekawe czy ten silnik miał zmieniany olej i na jaki - może ktos przycinał w pręta w warsztacie? Bo 180kkm i tyle syfu w silniku, że aż przeszkadzało to w smarowaniu to absolutnie normalne nie jest.  

Każdy kto się wypowiada o wymianach oleju i choć trochę merytorycznie podchodzi do tematu, to opowiada że long life to zło. 

 

 

180kkm to wystarczający przebieg, na to by olej wymieniany co 30kkm wytworzył spory nagar. 

Po 90kkm, to bym się dziwił ale nie po 180.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KvM napisał:

Sprawa nie jest skomplikowana, ale wymaga odrobiny myślenia.

Przebieg przebiegowi nie równy.

Te 30 kkm w jednym aucie może oznaczać tyle co 10 kkm w innym zależnie od sposobu eksploatacji. 

Te same silniki w busach mają interwały na poziomie 50 tys km i robią setki tysięcy km bez problemu. 

Bo auto ciągle jeździ mniej więcej ze stałym obciążeniem. Silnik pracuje rozgrzany w dobrych warunkach. 

Po prostu jeśli auto nie jeździ w idealnych warunkach to wymiany oleju trzeba skracać, adekwatnie do sytuacji. Tylko tyle. 

 

 

Jednostki napędowe w busach nie są tak wyżyłowane jak w osobówkach. Ile widziałeś busów np. 1.2 Turbo?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mihail napisał:

Dlatego właśnie w ogłoszeniach można znaleźć masę młodych aut z turbo, lub diesli za niewielkie pieniądze.

Koniec gwarancji, a w kościach czuć, że zaraz coś gruchnie i naprawa pochłonie znaczną część wartości pojazdu.

 

 

 

Takich aut jest dużo, bo się leasingi pokończyły ;]

Mój Golf tez będzie na sprzedaż pewnie w marcu 2022. 4 latek, prognozowany przebieg 50tys km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Vadero napisał:

W sumie to ciekawe czy ten silnik miał zmieniany olej i na jaki - może ktos przycinał w pręta w warsztacie?

 

Tez uważam, że olej chyba czasem jednak nie był wymieniony.

 

Taki duzy przebieg w krótkim czasie moim zdaniem sugeruje, że nie jest to jazda miejska (chyba że taxi ;) ).

A to oznacza mało obrotów silnika na przebyty kilometr, niezbyt częste odpalanie zimnego silnika na kilometr i tak dalej i tak dalej.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, bielaPL napisał:

handlarz? Nie sądzę ;) wystarczy dobra cena i informacja o stanie, jak auto z zewnątrz ładnie wygląda weźmie handlarz i masz z głowy.

Handlarz zaleje Moto Doktorem 👍Z resztą sprzedający też może 🙃

Edytowane przez stig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mihail napisał:

Dlatego właśnie w ogłoszeniach można znaleźć masę młodych aut z turbo, lub diesli za niewielkie pieniądze.

Koniec gwarancji, a w kościach czuć, że zaraz coś gruchnie i naprawa pochłonie znaczną część wartości pojazdu.

 

 

Chętnie zobaczę te okazję cenowe. Możesz podzielić się linkiem? W tej chwili młode auta są absurdalnie drogie. Lepiej kupić nowe. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, r1sender napisał:

byś się zdziwił. Przecież taka usterka z dnia na dzień nie powstaje i ciężko potem w sądzie wykazać, że nie wiedziałeś o niej w dniu sprzedaży. 

Bez obrazy ale ja od Ciebie nie kupiłbym samochodu.

"wystarczy dobra cena i informacja o stanie

@r1sender nie obrażam się, że nie kupiłbyś samochodu, co ciekawe Polska to taki dziwny kraj, że jak napiszesz w ogłoszeniu wszystko co jest nie tak to masz zero telefonów ;] 

 

32 minuty temu, lucash napisał:

gratuluję "uczciwości". Karma wraca pamiętaj, chyba że Ty tylko na nówkach zamierzasz jechać. 

Każda używka jaką kupiłem miała wady ukryte, poza tym pisałem żeby podać informacje o stanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wujek napisał:

Chętnie zobaczę te okazję cenowe. Możesz podzielić się linkiem? W tej chwili młode auta są absurdalnie drogie. Lepiej kupić nowe. 

 

 

Poszukaj roczników 2017 w segmencie kompkt wg kryteriów:

 

- diesel

- kombi

- I wł.

- krajowe

 

95% będą to poflotowe, poleasingowe koreańce i Ople, którym właśnie wyszła lub zaraz wyjdzie gwarancja i szuka się na gwałt nowego nabywycy, który wsadzi wagon pieniedzy w takie auto. 

Przykładowo Astra K 1.6 CDTI z roku 2017 kosztuje niekiedy poniżej 36tys zł, gdzie jej benzynowy odpowiednik średnio 12tys wyżej.

Bo nie każdy wie, że Astrze K z tym motorem siedzi skrzynia M32, rozrząd łańcuchowy lubi się rozciągać już po 100kkm, a jego wymiana to wyjęcia silnika ze skrzynią i koszt ok. 5kpln. Standardowo do tego padnie turbo, wtryski, a łożyska w M32 to kolejne 2kpln.

 

Więc jak dobrze trafisz to wydasz po zakupie w niedługim czasie 1/3 wartości takie 4 letniej Astry w naprawy.

 

 

Zobaczysz o czym piszę. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, r1sender said:

to jest powiedzmy koszt 200 zł za każda ponadnormatywną wymianę oleju, czyli w skali roku żaden. 

Co do rzeczonego właściciela, samochody zmienia mniej więcej co 4-5 lat przy przebiegu ok. 200 tyś. km. Problem z poborem zaczał sie w okolicach 100

 

200PLN to jak sobie sam wymienisz, w ASO to blizej 400-500+... Poza trzeba jechac, sie umowic, starcic pol dnia etc.

Osobiscie nie chce zeby na gwarancji w aucie grzebal ktokolwiek inny niz ASO.

Jezdzac autem 4-6 lat (100-150km +/-) praktycznie nic nie zyskasz, a bedziesz w plecy 2-3kPLN.

Myslisz, ze kupujacy od Ciebie uzywke dolozy te 2-3k wiecej?

Kazdy niech sobie sam decyduje jak chce eksploatowac swoje auto ze wszystkimi konsekwencjami :ok:

PS. Mozesz napisac co to za auto/silnik? Bo moze jakis bubel,ktory i tak by padl niezaleznie od uprawianych czarow (np 1.6 THP czy pierwsze 1,2 Tce)

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, r1sender napisał:

I małe podsumowanie. Silniki budowane są z coraz większą precyzją, oleje są coraz lepsze przez co interwały olejowe mogą być wydłużane. Nie bez znaczenia jest aspekt ekologii, mniej wymian, mniej przepracowanego oleju i tak dalej. Ale czy zmieniły się procesy fizyko-chemiczne zachodzące w silniku podczas spalania paliwa albo wydajność filtrów olejowych? Czy producenci samochodów robią mają rację w kwestii interwałów olejowych czy może się mylą? Czy skracanie ich przez użytkowników to czysta fanaberia czy jednak zdrowy rozsądek? 

 

Ale dla producenta to jest win-win. U mnie komputer pokazał potrzebę wymiany oleju po 35kkm. A gdybym mało jeździł to podobno potrafi nie chcieć wymiany aż przez dwa lata. No i teraz:

- ja jestem zadowolony, bo auto jest do jeżdżenia a nie latania po serwisach

- producent jest zadowolony, bo wymiany oleju i serwis przez pierwsze 3 lata są na jego koszt (w sumie mogliby ustalić pierwszą wymianę dopiero po trzech latach to byliby na tym do przodu jeszcze bardziej)

- jeśli ta koncepcja się nie sprawdzi to być może któryś z kolejnych właścicieli zrobi naprawę, tylko wtedy już odpłatną, która zasili konto producenta

 

Podsumowując: gdybym miał zamiar użytkować to auto przez 10 lat to pewnie skróciłbym interwał. Ale skoro nie mam - to po co?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, marcindzieg said:

W USA, w tych samych autach interwały są o połowę krótsze. Może dlatego że sądy lepiej działają. A może dlatego że ekologia mimo wszystko jest na wyższym poziomie niż "proekologicznej" EU. Ma być tanio i "ekologicznie". Więc jest tanio (tańszy serwis) i "ekologicznie (mniej oleju). Ukłon w stronę firm. Leasing przejeździ. A potem się zutylizuje i napisze że auto wykonane z materiałów nadających się do recyklingu. Więc "ekologiczne". Takie czasy.

 

I mimo tych wszystkich czarów średni wiek pojazdów w USA i Europie jest prawie taki sam: 11.9 vs 11.5 lat. W Australii, w której też wymieniają często, 9.9 lat. Najwyraźniej częstsze wymiany oleju na 'przydatność do spożycia' pojazdu mają wpływ niewielki... 😜

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, grogi said:

 

I mimo tych wszystkich czarów średni wiek pojazdów w USA i Europie jest prawie taki sam: 11.9 vs 11.5 lat. W Australii, w której też wymieniają często, 9.9 lat. 

 

W dodatku wiekszosc aut konczy na zlomie ze wzgledu na korozje lub wypadki...

Nie znam nikogo kto by zezlomowal w miare mlody samochod ze wzgledu na pad silnika ;]

Jeden znajomy musial remontowac Golfa 1.4TSI bo przeskoczyl rozrzad i tyle...

Czy by wymienial olej czesciej czy nie, to i tak pewnie by musial go naprawiac.

Producent pokryl czesc kosztow.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, grogi napisał:

Najwyraźniej częstsze wymiany oleju na 'przydatność do spożycia' pojazdu mają wpływ niewielki... 😜

To oprócz średniego wieku porównaj może jeszcze średni przebieg. Tam są odległości "trochę" większe i jak coś padnie to Ci assistance szybko nie przyjedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 minutę temu, marcindzieg napisał:

To oprócz średniego wieku porównaj może jeszcze średni przebieg. Tam są odległości "trochę" większe i jak coś padnie to Ci assistance szybko nie przyjedzie.

 

bez przesady, ilu amerykanów jeździ po prerii ;)

większość to dojazdy do pracy, zakupi itp a że odległości większe to i przebiegi większe

ale nie na tyle żeby ass nie ogarnął, może w AU, ale tam też pewnie 90% jeździ po miastach

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, r1sender napisał:

a olej i filtr w dalszym ciągu zmieniał co 30 tyś. km we własnym zakresie

co ciekawe tjet z 2007r miał 2 lata lub 30kkm, w specjalnych warunkach odpowiednio krótsze

nowy 1.0 tgdi od Kia ma co 15kkm, w specjalnych warunkach odpowiednio krótsze ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marcindzieg napisał:

W USA, w tych samych autach interwały są o połowę krótsze. Może dlatego że sądy lepiej działają.

A to już chyba od marki zależy ?

 

W Jeepie akurat mam na odwrót - w USA wymiana oleju standard co 8000 mil/6mc a w Europie 7500/6mc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Piotrus napisał:

A to już chyba od marki zależy ?

Np. VW i ogólnie marek z EU. Bo francuskich to tam chyba nie ma. A w japońcach czy koreańcach jest tak samo. Poza markami z EU chyba nikt nie ma tak długich interwałów wymian oleju.

Edytowane przez marcindzieg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, marcindzieg said:

To tym bardziej olej nie powinien mieć znaczenia. Skoro jednak wymieniają dwa razy częściej to może jednak ma?

A może nie ma, a amerykańskie wymiany co 5000 to tylko fetysz mający historyczne umocowanie?

 

Europejskie samochody, mimo dłuższych interwałów żyją tak samo długo, a teoretycznie zwiększona żywotność silnika w USA niczego tutaj nie zmienia?

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, grogi napisał:

Europejskie samochody, mimo dłuższych interwałów żyją tak samo długo, a teoretycznie zwiększona żywotność silnika w USA niczego tutaj nie zmienia?

Tylko w Eu są tak długie interwały. I w europejskich markach. Naprawdę uważasz że cały świat się myli i woli droższy serwis?

Pamiętasz diesla? On też tylko w Eu zrobił taką karierę.

Według mnie powinno być tak jak u @Dark_Knight - komputer wylicza kiedy ma być wymiana oleju na podstawie sposobu użytkowania.

Ale tak nie jest i OK - tak jak wyżej napisałem - takie czasy. Jedyne co w tym wszystkim jest wkurzające to wycieranie sobie tyłka ekologią.

Edytowane przez marcindzieg
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Tylko w Eu są tak długie interwały. I w europejskich markach. Naprawdę uważasz że cały świat się myli i woli droższy serwis?
Pamiętasz diesla? On też tylko w Eu zrobił taką karierę.
Według mnie powinno być tak jak u [mention=134499]Dark_Knight[/mention] - komputer wylicza kiedy ma być wymiana oleju na podstawie sposobu użytkowania.
Ale tak nie jest i OK - tak jak wyżej napisałem - takie czasy. Jedyne co w tym wszystkim jest wkurzające to wycieranie sobie tyłka ekologią.


Ale tak jest już od dawna. Komputer potrafi wyliczyć kiedy trzeba wymienić olej. Potrafi z km do wymiany przełączyć się na dni do wymiany. W autach z 2008 już to było stosowane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, hefi napisał:


Ale tak jest już od dawna. Komputer potrafi wyliczyć kiedy trzeba wymienić olej. Potrafi z km do wymiany przełączyć się na dni do wymiany. W autach z 2008 już to było stosowane.

 

Fajna sprawa ale chyba tylko w droższych autach. W popularnych się nie spotkałem. Ale mogę się mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że przecież nie ma na pokładzie laboratorium które bada próbkę oleju tylko komp wylicza wg. zadanych parametrów jego zużycie. Więc nie wiem jak jest naprawdę z pokryciem bo może jest tak jak z niektórymi podpowiadaczami na jakim biegu jechać 🤣

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z ciekawości - bo rozumiem że masz. Co ile km woła o wymianę?
Nie mam. Wg ASO co rok lub odczyt komputera. Zmieniałem co rok, nigdy nie dojechałem do tego co pokazywał komputer. Musiałbym jeździć cały czas po mieście aby skrócio się do mniej niż 365 dni.
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, marcindzieg napisał:

I chyba w Insigni też było.

W Signum DTi z 2003 też. Pierwsza wymiana była po o ile pamiętam 47 kkm. Druga mniej więcej podobnie. Później było już wymieniane co 15 kkm. Odkupił mechanik z ASO Opla. 😁

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, stig napisał:

Tylko, że przecież nie ma na pokładzie laboratorium które bada próbkę oleju tylko komp wylicza wg. zadanych parametrów jego zużycie. Więc nie wiem jak jest naprawdę z pokryciem bo może jest tak jak z niektórymi podpowiadaczami na jakim biegu jechać 🤣

Za wzór masz określony gatunek oleju. Masz czujniki temperatury, licznik odpaleń, wyłączeń, czy było na zimno itd. Spokojnie możesz w przybliżeniu wyliczyć zużycie. Oczywiście jak wlejesz zupełnie inny olej to może się to rozjechać. Natomiast jest to daleko lepsze od sytuacji w której gość robiący codziennie 1000 km po autostradzie wymienia olej co 10 kkm a taki, co jeździ dwa razy dziennie po 5 km co 30 kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.