Skocz do zawartości

Byłem dzisiaj w salonie VW


ghost2255

Rekomendowane odpowiedzi

Duże zmiany tam zaszły.

Kiedyś(kilka lat temu) mieli wystawione auta, praktycznie cała gama, można było je obejrzeć, wsiąść, przymierzyć się. Handlowiec czekał w pogotowiu, aby doradzić, zająć się klientem. Można było wziąć z półeczki lub dostać broszurkę, cennik. Tak było kiedyś.

 

Dzisiaj w salonie stały: up!, Passat, Arteon, Tiguan. Na pytanie o T-Crossa odpowiedź, że jest zaparkowany na zewnątrz i można sobie pooglądać. Cenników nie ma. Można sobie zobaczyć na stronie. Handlowiec nie ma czasu, bo rozmawia przez telefon. Jak skończy, to musi sobie pogadać z panią z recepcji. Inny też nie ma czasu dla kilenta.

 

Czy naprawdę aż tak dobrze się sprzedają samochody, że jak za komuny trzeba się podlizywać sprzedawcy i czekać cierpliwie na odrobinę zainteresowania?

Czy może firma chce zniechęcić do przychodzenia do salonu i załatwiać wszystko vie email/telefon?

 

Dodam, że w KIA było podobnie, tyle, że mieli auta na salonie.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawdopodobnie byłeś w dużym salonie w dużym mieście

np. w Koszalinie w salonie mieści się tylko 5 szt. samochodów więc nie ma pełnej gamy, za to obsługa i zainteresowanie klientem na dobrym poziomie

 

pewnie kwestia skali obrotu (np. duże floty)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ghost2255 napisał:

Dodam, że w KIA było podobnie, tyle, że mieli auta na salonie.

 

Niecały miesiąc temu byłem w Kia, aut stało dużo (chyba wszystkie modele, w tym dwa ceedy i sportge), jak podszedłem do jednego z dwóch handlowców, żeby zmienić dane w książce (kupiłem używane auto), to bez problemu mnie obsłużył, powiedział co i jak itp. Jakieś ulotki do wzięcia  chyba stały obok samochodów.
e fiacie obok, też aut było sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, jqr napisał:

prawdopodobnie byłeś w dużym salonie w dużym mieście

np. w Koszalinie w salonie mieści się tylko 5 szt. samochodów więc nie ma pełnej gamy,

To duży salon, więc miejsca dużo. Obecnie dużo pustego miejsca. Wcześniej w tym samym salonie było dużo samochodów. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, ghost2255 napisał:

Duże zmiany tam zaszły.

Kiedyś(kilka lat temu) mieli wystawione auta, praktycznie cała gama, można było je obejrzeć, wsiąść, przymierzyć się. Handlowiec czekał w pogotowiu, aby doradzić, zająć się klientem. Można było wziąć z półeczki lub dostać broszurkę, cennik. Tak było kiedyś.

 

Dzisiaj w salonie stały: up!, Passat, Arteon, Tiguan. Na pytanie o T-Crossa odpowiedź, że jest zaparkowany na zewnątrz i można sobie pooglądać. Cenników nie ma. Można sobie zobaczyć na stronie. Handlowiec nie ma czasu, bo rozmawia przez telefon. Jak skończy, to musi sobie pogadać z panią z recepcji. Inny też nie ma czasu dla kilenta.

 

Czy naprawdę aż tak dobrze się sprzedają samochody, że jak za komuny trzeba się podlizywać sprzedawcy i czekać cierpliwie na odrobinę zainteresowania?

Czy może firma chce zniechęcić do przychodzenia do salonu i załatwiać wszystko vie email/telefon?

 

Dodam, że w KIA było podobnie, tyle, że mieli auta na salonie.

 

Ruch jak w ulu, w zasadzie trochę nie mają czym handlować na ten rok. Np. Passata nie zamówisz do produkcji bo czekają na nowy cennik. A do tego firmy są lepszym kąskiem niż klient indywidualny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ghost2255 napisał:

W VW rzeczywiście było ze 2 klientów.

Za to w KIA byłem jedyny na salonie. 

Widocznie nie wyglądałeś na "targeta" :phi:.

Byłem ostatnio w Kii, aut wstawionych na maxa, chyba każdy możliwy model. Oglądałem Sorento, jedno w środku, druga wersja na zewn. Po 2min gość już był przy mnie i dopytywał w czym może pomóc. Z VW i Seat miałem podobne doświadczenia.

Rok temu za to byłem w sobotę w Kii i fakt, ludzi sporo a do sprzedawców kolejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sherif napisał:

Widocznie nie wyglądałeś na "targeta" :phi:.

 

 

To nie to. Miałem czyste skarpetki i wyczyszczone sandały.

 

Do tego pieniądze przyniosłem w całkiem nowej reklamówce z Biedronki. 😄 😄 

  • Lubię to 3
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepełna gama - jeśli to nie kwestia powierzchni salonu, to może być kwestia dostepnosci aut- jest z tym w tym roku słaboi niektóre modele są fktycznie trudno dostępne i dealerzy dostają ich mało.

W większości salonów tak jest z tym zainteresowanem klientem.  Pójdź w garniturze, a wtedy na pewno ktoś zagada (mi się nie zdarzyło być wówczas zignorowanym). Być może wychodzą z założenia żę ten w garniturze to mniej awanturujący się, albo że jest przedstawicielem korpo i przyszedł po flotę :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega był w Hyundaiu i tak jak piszesz- nikt się nie zainteresował. pół godziny się kręcił i nawet nie spojrzeli na niego. a był zdecydowany na konkretny model

poszedł obok do Hondy, to gość mu nawet drzwi otworzył, jak zobaczył, że się zbliża i w 15 min. kupił auto

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kiedyś z bratem w salonie skody, tzn. umówiłem się pod tym salonem, bo miał podjechać gość, który sprzedawał używane auto, zanim przyjechał to dobre pół godziny kręciliśmy się po tym salonie, lato więc, koszulka, krótkie spodenki ale bez sandałów. Coś tam obsługa gadała pod nosem "co to za ludzie, zaraz ich ochrona wyprowadzi", przy czym oglądaliśmy głównie Citigo, więc auto tanie, zachowywaliśmy się normalnie.

 

Po tej sytuacji marzy mi się kiedyś ubrać jak lump i w torbie mieć kasę na jakieś fajne drogie nowe auto ;]

Edytowane przez analyzer64
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, analyzer64 napisał:

Byłem kiedyś z bratem w salonie skody, tzn. umówiłem się pod tym salonem, bo miał podjechać gość, który sprzedawał używane auto, zanim przyjechał to dobre pół godziny kręciliśmy się po tym salonie, lato więc, koszulka, krótkie spodenki ale bez sandałów. Coś tam obsługa gadała pod nosem "co to za ludzie, zaraz ich ochrona wyprowadzi", przy czym oglądaliśmy głównie Citigo, więc auto tanie, zachowywaliśmy się normalnie.

 

Po tej sytuacji marzy mi się kiedyś ubrać jak lump i w torbie mieć kasę na jakieś fajne drogie nowe auto ;]

Lata temu czytalem w "Swiecie Motocykli" o gosciu ktory w ciuchach budowlanych i z reklamowka wybral sie do salonu Harleya Davidsona ;] 

Skonczylo sie na kupnie motocykla za nizsza cene-akurat tyle ile mial w tej reklamowce pieniedzy :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ghost2255 napisał:

Duże zmiany tam zaszły.

Kiedyś(kilka lat temu) mieli wystawione auta, praktycznie cała gama, można było je obejrzeć, wsiąść, przymierzyć się. Handlowiec czekał w pogotowiu, aby doradzić, zająć się klientem. Można było wziąć z półeczki lub dostać broszurkę, cennik. Tak było kiedyś.

 

Dzisiaj w salonie stały: up!, Passat, Arteon, Tiguan. Na pytanie o T-Crossa odpowiedź, że jest zaparkowany na zewnątrz i można sobie pooglądać. Cenników nie ma. Można sobie zobaczyć na stronie. Handlowiec nie ma czasu, bo rozmawia przez telefon. Jak skończy, to musi sobie pogadać z panią z recepcji. Inny też nie ma czasu dla kilenta.

 

Czy naprawdę aż tak dobrze się sprzedają samochody, że jak za komuny trzeba się podlizywać sprzedawcy i czekać cierpliwie na odrobinę zainteresowania?

Czy może firma chce zniechęcić do przychodzenia do salonu i załatwiać wszystko vie email/telefon?

 

Dodam, że w KIA było podobnie, tyle, że mieli auta na salonie.

 

Może nie wyglądałeś jak panicz lecz jak konsjerż panicza? 

Tu kolega z forum (chyba @chojny) podjechał Range Roverem kupić BMW. Od razu obsługa była odpowiednia.

;]

 

  • Kocham 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, chojny napisał:

Niestety tak jest. Z marszu trzeba się prosić aby Ci pokazali, sprzedali samochód. 

 

Jak jesteś stałym klientem danego salonu sprawa wygląda już dużo lepiej. 

 

Dostałem właśnie zaproszenie na prezentację F-type'a. Muszę się tylko zorientować czy będą przekąski, bo jak nie to nie idę.

:hehe:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, analyzer64 napisał:

Po tej sytuacji marzy mi się kiedyś ubrać jak lump i w torbie mieć kasę na jakieś fajne drogie nowe auto ;]

 

Ale po co udowadniać coś sprzedawcy, którego nawet nie znasz? Nie lepiej założyć na rękę Breitlinga i mieć dobrą obsługę od początku?

:nie_wiem:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Dark_Knight napisał:

 

Ale po co udowadniać coś sprzedawcy, którego nawet nie znasz? Nie lepiej założyć na rękę Breitlinga i mieć dobrą obsługę od początku?

:nie_wiem:

 

 

Ale wiele osób nie wie co to jest za marka, np. moja :piekna:, dla niej taki Breitling, czy Patek to zwykły zegarek ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, analyzer64 napisał:

 

Ale wiele osób nie wie co to jest za marka, np. moja :piekna:, dla niej taki Breitling, czy Patek to zwykły zegarek ;]

 

 

Sprzedawca wie, mają to na szkoleniach.

;]

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój ojciec jak kupował 20kilka lat temu nową Astrę, wszedł do Opla z buta w laćkach jak był na działce, padło mu cinquecento i się zagotował, przeszedł z ogródków do salonu z buta latem kilka kilometrów, wszedł i zapytał czy mają od ręki jakąś białą astrę w sedanie, powiedzieli że mają, powiedział, że przyjdzie jutro po 15 z kasą, przyszedł... auta nie było, nawet nikt z nim wcześniej nie porozmawiał, nie zaproponował jazdy próbnej, dodatkowego wyposażenia - nic.

Kolejnego dnia z ową reklamówką z PLUSA powtórzył nr, wszedł do innego salonu w hOpla w mieście ościennym, zapyatał czy mają biała Astrę sedan (f), powiedzieli, że mają niebieską - powiedział, że bierze i po około godzinie w laćkach wrócił astrą.... Mina sprzedawców pewnie bezcenna:)

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za w ogóle legendy o ludziach w łachmanach, którzy kupują auto? Ile jest rzeczywiście takich ludzi w salonach i naprawdę kupuje auta - skrawek promila? A zainteresowanie sprzedawcy jest potrzebne tylko do negocjacji ceny, większość normalnych ludzi, którzy wiedzą co chcą obejrzeć z zamiarem ewentualnego kupna, nie potrzebuje kłaniających się w pas i rozwijających czerwony dywan sprzedawców recytujących dane z katalogu, bo jaśnie pan przyszedł być może auto kupić.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ghost2255 napisał:

Duże zmiany tam zaszły.

Kiedyś(kilka lat temu) mieli wystawione auta, praktycznie cała gama, można było je obejrzeć, wsiąść, przymierzyć się. Handlowiec czekał w pogotowiu, aby doradzić, zająć się klientem. Można było wziąć z półeczki lub dostać broszurkę, cennik. Tak było kiedyś.

 

Dzisiaj w salonie stały: up!, Passat, Arteon, Tiguan. Na pytanie o T-Crossa odpowiedź, że jest zaparkowany na zewnątrz i można sobie pooglądać. Cenników nie ma. Można sobie zobaczyć na stronie. Handlowiec nie ma czasu, bo rozmawia przez telefon. Jak skończy, to musi sobie pogadać z panią z recepcji. Inny też nie ma czasu dla kilenta.

 

Czy naprawdę aż tak dobrze się sprzedają samochody, że jak za komuny trzeba się podlizywać sprzedawcy i czekać cierpliwie na odrobinę zainteresowania?

Czy może firma chce zniechęcić do przychodzenia do salonu i załatwiać wszystko vie email/telefon?

 

Dodam, że w KIA było podobnie, tyle, że mieli auta na salonie.

A mnie KIA obsłużyła poprawnie. Za to VW po rozmowie telefonicznej ze sprzedawcą, miał przygotować ofertę leasingową i już miesiąc minął od tego czasu ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, blue_ napisał:

Kolega był w Hyundaiu i tak jak piszesz- nikt się nie zainteresował. pół godziny się kręcił i nawet nie spojrzeli na niego. a był zdecydowany na konkretny model

poszedł obok do Hondy, to gość mu nawet drzwi otworzył, jak zobaczył, że się zbliża i w 15 min. kupił auto

A ja mam całkiem dobre wspomnienia z Hyndaia - zainteresowanie od wejścia i u nich kupiłem na pierwszej wizycie :ok:

Zero zainteresowania np. w Nissanie.

Widać zależy od salonu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam całkiem dobre wspomnienia z Hyndaia - zainteresowanie od wejścia i u nich kupiłem na pierwszej wizycie :ok:
Zero zainteresowania np. w Nissanie.
Widać zależy od salonu.
Nic nie przebije Forda w Rzeszowie. 2 razy chciałem u nich kupić auto. Nie dało się.

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gilbert3 napisał:

Co to za w ogóle legendy o ludziach w łachmanach, którzy kupują auto? Ile jest rzeczywiście takich ludzi w salonach i naprawdę kupuje auta - skrawek promila? A zainteresowanie sprzedawcy jest potrzebne tylko do negocjacji ceny, większość normalnych ludzi, którzy wiedzą co chcą obejrzeć z zamiarem ewentualnego kupna, nie potrzebuje kłaniających się w pas i rozwijających czerwony dywan sprzedawców recytujących dane z katalogu, bo jaśnie pan przyszedł być może auto kupić.

 

Po tym wątku sądzę, że sprzedawczyni w sklepie odzieżowym prędzej podejdzie do klienta niż sprzedawca w salonie samochodowym.

Są np. starsi ludzie, którzy kupują tylko nowe auto, bo co nowe to nowe, być może nie znają się na wszystkich dodatkach. 

To jest sprzedaż, jakakolwiek by nie była, to pracownik przechodzi szkolenia jak ma sprzedać produkt i nie potrzeba tu czerwonych dywanów, ani kłaniania się w pas, tylko zwykłe zainteresowanie, albo zapytanie czy w czymś pomóc. Tak to widzę ;]

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, analyzer64 napisał:

Byłem kiedyś z bratem w salonie skody, tzn. umówiłem się pod tym salonem, bo miał podjechać gość, który sprzedawał używane auto, zanim przyjechał to dobre pół godziny kręciliśmy się po tym salonie, lato więc, koszulka, krótkie spodenki ale bez sandałów. Coś tam obsługa gadała pod nosem "co to za ludzie, zaraz ich ochrona wyprowadzi", przy czym oglądaliśmy głównie Citigo, więc auto tanie, zachowywaliśmy się normalnie.

 

Po tej sytuacji marzy mi się kiedyś ubrać jak lump i w torbie mieć kasę na jakieś fajne drogie nowe auto ;]

 

Rok temu jak szukałem auta odwiedzałem różne salony. Ubrany byłem normalnie, jeansy, kurtka typu softshell, na wygodnie. Jak wpadłem w sobotę do Toyoty to myślałem, że niechcący wbiłem się na jakiś zamknięty bankiet. Ludzie odpierdoleni jak na wesele, chłopy w koszulach i niemalże kanciakach, laski w spódnicach, szpilkach, odpicowane jak do kościoła. :) To byłem przy nich jak lump co to Corolkę chciał kupić  :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, analyzer64 napisał:

 

Po tym wątku sądzę, że sprzedawczyni w sklepie odzieżowym prędzej podejdzie do klienta niż sprzedawca w salonie samochodowym.

 

 

Jakiś czas temu wybrałem się do galerii handlowej w poszukiwaniu koszuli do pracy. A wybrałem się w bojówkach w malowaniu przypominającym moro i zwykłej czarnej koszulce. Powiem ci, idealna sytuacja, w każdym sklepie olewano mnie od początku do końca, nie było tego głupiego w czym mogę pomóc zanim wszedłem drugą stopą do sklepu. Mogłem na spokojnie rozglądać się po sklepie, oglądać koszule, etc. Następnym razem idę po koszulę w dresie, no mega wygodne zakupy, każdy ma cię w dupie. :)

  • Lubię to 2
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, spad said:

 

Jakiś czas temu wybrałem się do galerii handlowej w poszukiwaniu koszuli do pracy. A wybrałem się w bojówkach w malowaniu przypominającym moro i zwykłej czarnej koszulce. Powiem ci, idealna sytuacja, w każdym sklepie olewano mnie od początku do końca, nie było tego głupiego w czym mogę pomóc zanim wszedłem drugą stopą do sklepu. Mogłem na spokojnie rozglądać się po sklepie, oglądać koszule, etc. Następnym razem idę po koszulę w dresie, no mega wygodne zakupy, każdy ma cię w dupie. :)

 

I to jest wlasnie zabawne ;]

We wszystkich innych sklepach ludzie sie oganiaja od personelu, a w salonie samochodowym nagle oczekuja, ze beda im nadskakiwac i nosic na rekach :hehe:

Ja jak chce pogadac ze sprzedawca to podchodze i pytam co mi potrzeba, naprawde nikt nie musi nadskakiwac od wejscia :ok:

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, spad napisał:

 

Jakiś czas temu wybrałem się do galerii handlowej w poszukiwaniu koszuli do pracy. A wybrałem się w bojówkach w malowaniu przypominającym moro i zwykłej czarnej koszulce. Powiem ci, idealna sytuacja, w każdym sklepie olewano mnie od początku do końca, nie było tego głupiego w czym mogę pomóc zanim wszedłem drugą stopą do sklepu. Mogłem na spokojnie rozglądać się po sklepie, oglądać koszule, etc. Następnym razem idę po koszulę w dresie, no mega wygodne zakupy, każdy ma cię w dupie. :)

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

I to jest wlasnie zabawne ;]

We wszystkich innych sklepach ludzie sie oganiaja od personelu, a w salonie samochodowym nagle oczekuja, ze beda im nadskakiwac i nosic na rekach :hehe:

Ja jak chce pogadac ze sprzedawca to podchodze i pytam co mi potrzeba, naprawde nikt nie musi nadskakiwac od wejscia :ok:

 

 

 

Ogólnie tego nie lubię, problem w salonach samochodowych z własnego doświadczenia jest taki, że nawet jak jestem zainteresowany, podejdę sam, porozmawiam, to i tak mnie oleją gdy ustalimy, że prześlą mi coś na maila. Są oczywiście salony, gdzie obsługa była sprawna i pomocna, ale i takie, gdzie olewała kontakt mailowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

I to jest wlasnie zabawne ;]

We wszystkich innych sklepach ludzie sie oganiaja od personelu, a w salonie samochodowym nagle oczekuja, ze beda im nadskakiwac i nosic na rekach :hehe:

Ja jak chce pogadac ze sprzedawca to podchodze i pytam co mi potrzeba, naprawde nikt nie musi nadskakiwac od wejscia :ok:

problem jest że sprzedawca nie siedzi grzecznie i nie czeka na klienta, tylko siedzi na słuchawce albo gada z jakimś personelem wielce zajęty

poza tym mając dwa podobne auta różnych marek i cenę, na które auto się zdecydujesz biorąc pod uwagę że w jednym z salonów będziesz traktowany jak król a w drugim jako jeden z wielu maluczkich wśród flot? ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ghost2255 napisał:

Duże zmiany tam zaszły.

Kiedyś(kilka lat temu) mieli wystawione auta, praktycznie cała gama, można było je obejrzeć, wsiąść, przymierzyć się. Handlowiec czekał w pogotowiu, aby doradzić, zająć się klientem. Można było wziąć z półeczki lub dostać broszurkę, cennik. Tak było kiedyś.

 

Jakieś 3 tygodnie temu byłem w trzech salonach VW.

W Nadarzynie oraz w Wawie przy 17 stycznia i na Grochowskiej.

 

Bogaty wybór aut do przymiarki.

 

W Mercedesie byłem w salonie w Jankach/Falentach

Do wszystkiego możesz wsiadać, jak chcesz to możesz pojeździć (nie wiem czy wszystkim), a obsługa bardzo zainteresowana.

 

Gorzej było w Audi w Wawie przy 17 Stycznia.

Nie mieli np A3. Jedyny model to sedan i stał na zewnątrz, uzywka zostawiona przez klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, gilbert3 napisał:

Co to za w ogóle legendy o ludziach w łachmanach, którzy kupują auto? Ile jest rzeczywiście takich ludzi w salonach i naprawdę kupuje auta - skrawek promila? A zainteresowanie sprzedawcy jest potrzebne tylko do negocjacji ceny,

 

Teraz jest home office, więc ja siedzę w najgorszych ciuchach akurat, często takich które sa noszone....dłuzszy czas ;]

I tak się składa, że ostatnio kupowałem samochód.

Ze 2x do salonu pojechałem ubrany w to co miałem "do pracy". Żona raz mi przypomniała żebym się przebrał bo ze mną nie jedzie ;)

Nie jakies tam łachy, ale np krótkie spodenki zafajdane czekoladą, bo jadłem akurat...kilka dni temu. Koszulka może i czysta, ale dziurawa. I tak dalej ;]

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, gilbert3 napisał:

Co to za w ogóle legendy o ludziach w łachmanach, którzy kupują auto? Ile jest rzeczywiście takich ludzi w salonach i naprawdę kupuje auta - skrawek promila? A zainteresowanie sprzedawcy jest potrzebne tylko do negocjacji ceny, większość normalnych ludzi, którzy wiedzą co chcą obejrzeć z zamiarem ewentualnego kupna, nie potrzebuje kłaniających się w pas i rozwijających czerwony dywan sprzedawców recytujących dane z katalogu, bo jaśnie pan przyszedł być może auto kupić.

Tak, ale nie każdy się zna na samochodach, od doradcy/sprzedawcy oczekuje się pomocy w wyborze, doradzenie oraz odpowiedzenia na pytania klienta. Tylko tyle a czasem aż tyle :). Inaczej to po co te całe salony, jak można kupić przez net.

Często po takiej wizycie i rozmowie można się zniechęcić lub nakręcić na dane auto. Sam byłem świadkiem wielu takich akcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Maciej__ napisał:

 

I to jest wlasnie zabawne ;]

We wszystkich innych sklepach ludzie sie oganiaja od personelu, a w salonie samochodowym nagle oczekuja, ze beda im nadskakiwac i nosic na rekach :hehe:

Ja jak chce pogadac ze sprzedawca to podchodze i pytam co mi potrzeba, naprawde nikt nie musi nadskakiwac od wejscia :ok:

 

 

W temacie :):

https://joemonster.org/filmy/15128

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Dark_Knight napisał:

 

Dostałem właśnie zaproszenie na prezentację F-type'a. Muszę się tylko zorientować czy będą przekąski, bo jak nie to nie idę.

:hehe:

 

 

 

Jedno z ładniejszych wnętrz , w jakim dane było mi podróżować :oki: . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako dokończenie mojej tytułowej przygody z próbą zakupy VW dopiszę, że skoro nie udało mi się nic dowiedzieć w salonie, to zadałem pytanie mailem przez OFICJALNĄ STRONĘ VW. 

I już po kilku godzinach dostałem odpowiedź......od automatu. Informacja, że pod tym adresem niczego się nie dowiem, bo mają modernizację i mam pisać na inny adres. 

 

Bravo VW!!

 

Witamy rok 1990.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, 62545tomasz napisał:

powiedzieli, że mają niebieską - powiedział, że bierze i po około godzinie w laćkach wrócił astrą.... Mina sprzedawców pewnie bezcenna:)

 

Ta astra to było jakieś demo ? Bo nie bardzo wierzę, że udało Mu się w latach 90’ zarejestrować nowy samochód w godzinę ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, sebaso napisał:

Jedno z ładniejszych wnętrz , w jakim dane było mi podróżować :oki: . 

 

Nowy F-pace też wewnątrz wymiata, jest ogromny postęp. Chociaż mi się bardziej podoba oświetlenie ambientowe w moim - mogli to tak zostawić zamiast zmieniać.

:ok:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ghost2255 napisał:

Jako dokończenie mojej tytułowej przygody z próbą zakupy VW dopiszę, że skoro nie udało mi się nic dowiedzieć w salonie, to zadałem pytanie mailem przez OFICJALNĄ STRONĘ VW. 

I już po kilku godzinach dostałem odpowiedź......od automatu. Informacja, że pod tym adresem niczego się nie dowiem, bo mają modernizację i mam pisać na inny adres. 

 

Bravo VW!!

 

Witamy rok 1990.

 

Teraz jest ten moment, w którym powinieneś sobie wyobrazić jak może w przyszłości wyglądać kontakt z serwisem i wybrać samochód innej marki.

:ok:

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dark_Knight napisał:

 

Nowy F-pace też wewnątrz wymiata, jest ogromny postęp. Chociaż mi się bardziej podoba oświetlenie ambientowe w moim - mogli to tak zostawić zamiast zmieniać.

:ok:

 

 

Mi właśnie chodziło o F-pace :jem:  jakoś umknęło mi że piszesz o F-type ;) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sebaso napisał:

Mi właśnie chodziło o F-pace :jem:  jakoś umknęło mi że piszesz o F-type ;) . 

 

Wnętrze F-type też jest super. W ogóle, oni ostatnio poprawili wnętrza w całej gamie i teraz jest IMO lepiej niż u konkurencji.

:ok:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.