Skocz do zawartości

5 kkm z Golfem 8


awruK

Rekomendowane odpowiedzi

No więc pyknęło juz ponad 5 kkm z tak nielubianym i pojechanym na AK Golfem 8.;]

Z racji dostępności aut wielkiego wyboru nie było. Szukałem czegoś z trójki Octavia/Leon/Golf i akurat VW się trafił. Najbardziej polowałem na octavie, ale te używane są droższe od nowych.;l

Co mogę napisać?:hmm: 

Jest ok. Multimedia ani razu się nie wykrzaczyły, do obsługi można się dośc szybko przyzwyczaić i okazuje się nie gorsza niż w G VII.  Są oczywiście pewne upierdliwości multimediów ale w granicach zdrowego rozsądku.;] Auto przyspiesza, skręca i hamuje. Tutaj nie ma się do czego przyczepić.;] 

Silnik to kultowe 2,0 TDI. Spalanie z 5 kkm to 5,4l/100 km. Ujdzie.;]

Generalnie póki co leję rope i śmigam.;]

 

IMG_20220308_141344.jpg

Edytowane przez Lupus
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Lupus said:

No więc pyknęło juz ponad 5 kkm z tak nielubianym i pojechanym na AK Golfem 8.;]

Z racji dostępności auta wielkiego wyboru nie było. Szukałem czegoś z teójki Octavia/Leon/Golf i akurat VW się trafił. Najbardziej polowałem na octavie, ale te używane są droższe od nowych.;l

Co mogę napisać?:hmm: 

Jest ok. Multimedia ani razu się nie wykrzaczyły, do obsługi można się dośc szybko przyzwyczaić i okazuje się nie gorsza niż w G VII.  Są oczywiście pewne upierdliwości multimediów ale w granicach zdrowego rozsądku.;] Auto przyspiesza, skręca i hamuje. Tutaj nie ma się do czego przyczepić.;] 

Silnik to kultowe 2,0 TDI. Spalanie z 5 kkm to 5,4l/100 km. Ujdzie.;]

Generalnie póki co leję rope i śmigam.;]

 

Ze tez na takie przebiegi chce Ci sie meczyc z manualem ;]

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał:

 

Ze tez na takie przebiegi chce Ci sie meczyc z manualem ;]

 

Corporate Policy czy jak to się inaczej ładnie nazywa.;]

Za tą samą kasę był Passat z automatem ale nie dla psa kiełbasa.;]

  • Haha 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lupus napisał:

Silnik to kultowe 2,0 TDI. Spalanie z 5 kkm to 5,4l/100 km. Ujdzie.;]

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

 

A dodatkowo jeszcze dodam, że ja na swojego zamówionego GTE czekam teoretycznie do września, ale z uwagi na jakies obecne problemy z kablami, to może i będzie nastepny wrzesień ;]

Rozważałem też....GTD ;] I właśnie się z tego pomysłu wycofałem z powodu obaw z ewentualną sprzedażą.

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kravitz napisał:

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

 

A dodatkowo jeszcze dodam, że ja na swojego zamówionego GTE czekam teoretycznie do września, ale z uwagi na jakies obecne problemy z kablami, to może i będzie nastepny wrzesień ;]

Rozważałem też....GTD ;] I właśnie się z tego pomysłu wycofałem z powodu obaw z ewentualną sprzedażą.

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

Do ok 240 kkm. 

A co będzie potem? Nie moje auto. Pójdzie do handlarza po kosztach i tyle.;]

Opelka sobie odkupiłem od firmy bo to benzynka jest.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kravitz napisał:

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

 

A dodatkowo jeszcze dodam, że ja na swojego zamówionego GTE czekam teoretycznie do września, ale z uwagi na jakies obecne problemy z kablami, to może i będzie nastepny wrzesień ;]

Rozważałem też....GTD ;] I właśnie się z tego pomysłu wycofałem z powodu obaw z ewentualną sprzedażą.

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

Przecież to jego służbowa bryka, która kręci kilometry jak szalona.

W 3 lata zrobi tyle km co ktoś inny w 10 czy 20 to i diesel się firmie kalkuluje.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kravitz napisał:

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

wszystko zalezy od piniedzy

  • bakłażan 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lupus napisał:

No więc pyknęło juz ponad 5 kkm z tak nielubianym i pojechanym na AK Golfem 8.;]

Z racji dostępności auta wielkiego wyboru nie było. Szukałem czegoś z teójki Octavia/Leon/Golf i akurat VW się trafił. Najbardziej polowałem na octavie, ale te używane są droższe od nowych.;l

Co mogę napisać?:hmm: 

Jest ok. Multimedia ani razu się nie wykrzaczyły, do obsługi można się dośc szybko przyzwyczaić i okazuje się nie gorsza niż w G VII.  Są oczywiście pewne upierdliwości multimediów ale w granicach zdrowego rozsądku.;] Auto przyspiesza, skręca i hamuje. Tutaj nie ma się do czego przyczepić.;] 

Silnik to kultowe 2,0 TDI. Spalanie z 5 kkm to 5,4l/100 km. Ujdzie.;]

Generalnie póki co leję rope i śmigam.;]

 

IMG_20220308_141344.jpg

A jak działaniem Car Play ? Łączy się za każdym razem bezproblemowo ? Czy jednak zdążają się jakieś problemy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, adamm_mk1 napisał:

A jak działaniem Car Play ? Łączy się za każdym razem bezproblemowo ? Czy jednak zdążają się jakieś problemy ?

AA więc po kabelku śmigam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kravitz napisał:

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

 

A dodatkowo jeszcze dodam, że ja na swojego zamówionego GTE czekam teoretycznie do września, ale z uwagi na jakies obecne problemy z kablami, to może i będzie nastepny wrzesień ;]

Rozważałem też....GTD ;] I właśnie się z tego pomysłu wycofałem z powodu obaw z ewentualną sprzedażą.

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

Diesle to jeszcze elektryki przeżyją

:)

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lupus napisał:

No więc pyknęło juz ponad 5 kkm z tak nielubianym i pojechanym na AK Golfem 8.;]

Z racji dostępności auta wielkiego wyboru nie było. Szukałem czegoś z teójki Octavia/Leon/Golf i akurat VW się trafił. Najbardziej polowałem na octavie, ale te używane są droższe od nowych.;l

Co mogę napisać?:hmm: 

Jest ok. Multimedia ani razu się nie wykrzaczyły, do obsługi można się dośc szybko przyzwyczaić i okazuje się nie gorsza niż w G VII.  Są oczywiście pewne upierdliwości multimediów ale w granicach zdrowego rozsądku.;] Auto przyspiesza, skręca i hamuje. Tutaj nie ma się do czego przyczepić.;] 

Silnik to kultowe 2,0 TDI. Spalanie z 5 kkm to 5,4l/100 km. Ujdzie.;]

Generalnie póki co leję rope i śmigam.;]

 

IMG_20220308_141344.jpg

 

Te wykastrowane 2.0TDI 115KM?

Wsteczny też ci tak samo wujowo wchodził?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, K3 napisał:

 

Te wykastrowane 2.0TDI 115KM?

Wsteczny też ci tak samo wujowo wchodził?

Wykastrowane 2,0 Tdi. Wsteczny wchodzi bez najmniejszego problemu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, kravitz napisał:

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

 

Nie przesadzaj, nadal w tym kraju manual dominuje w sprzedaży nowych aut. Dużo zmieniają hybrydy i elektryki bo tam automaty, ale bez przesady, że manual to jak auto bez klimy będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Lupus said:

...

Co mogę napisać?:hmm: 

Jest ok. Multimedia ani razu się nie wykrzaczyły, do obsługi można się dośc szybko przyzwyczaić i okazuje się nie gorsza niż w G VII.  ...

 

IMG_20220308_141344.jpg

 

No, jak Tobie się multimedia podobują, to będziesz zadowolony nawet, jak silnik wyleci przy hamowaniu. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, HelixSv napisał:

 

No, jak Tobie się multimedia podobują, to będziesz zadowolony nawet, jak silnik wyleci przy hamowaniu. ;]

A tobie w id.4 nie podchodzą? Są bardzo podobne 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kravitz napisał:

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

 

A ja powiem Ci, że ostatnie 2 lata nauczyły mnie jednego... nie ma co planować. Zaraz się okaże, że nie ma z czego robić elektryków i diesel wróci do łask. Równie dobrze jakiś debli z EU może wprowadzić normę Euro184 i będą ją spełniać tylko auta na krowie bąki. 

Po co się martwić co będzie za 3 lata, jak nie wiesz co będzie za pół roku... 

;)

 

O manuala bym się nie martwił. Jako używka sprzeda się bardzo szybko, bo jest bezawaryjna. 

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Lupus said:

A tobie w id.4 nie podchodzą? Są bardzo podobne 

 

No właśnie nie. 

Samej obsługi już się nauczyłem, bo przejechałem że 12kkm, ale jak np mam włączyć ogrzewanie kierownicy, to czasem dochodzę do wniosku, że aż tak bardzo nie potrzebuję. ;]

W Kiji mam do tego normalny fizyczny prztyczek.

Żona też się wkurza, jak chce sobie pogrzać siedzenie, musi sięgnąć do ekranu i czasem kliknie pół centymetra za wysoko i nie zadziała, albo zmieni coś innego albo kliknie raz za dużo. Znowu w kiji normalny przycisk i dużo bliżej.

 

Ponadto kilka sekund po rozpoczęciu jazdy nie można zrobić nic, bo szanowne multimedia się ładują...

 

ID4 jest świetne, ale ten system to prawie polski ład. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, HelixSv napisał:

 

No właśnie nie. 

Samej obsługi już się nauczyłem, bo przejechałem że 12kkm, ale jak np mam włączyć ogrzewanie kierownicy, to czasem dochodzę do wniosku, że aż tak bardzo nie potrzebuję. ;]

W Kiji mam do tego normalny fizyczny prztyczek.

Żona też się wkurza, jak chce sobie pogrzać siedzenie, musi sięgnąć do ekranu i czasem kliknie pół centymetra za wysoko i nie zadziała, albo zmieni coś innego albo kliknie raz za dużo. Znowu w kiji normalny przycisk i dużo bliżej.

 

Ponadto kilka sekund po rozpoczęciu jazdy nie można zrobić nic, bo szanowne multimedia się ładują...

 

ID4 jest świetne, ale ten system to prawie polski ład. 

Ja od grzanej kierownicy mam fizyczny przycisk. Od fotela niestety nie i tam faktycznie trzeba kliknąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, kravitz napisał:

 

Długo zamierzasz go użytkować?

Pytam w kontekście sprzedawalności auta z dieslem za kilka lat :hmm:

O ile w jakimś SUV czy ewentualnie aucie uzytkowym to nadal może być poszukiwany silnik, tak w kompakcie może być z tym różnie.

 

A dodatkowo jeszcze dodam, że ja na swojego zamówionego GTE czekam teoretycznie do września, ale z uwagi na jakies obecne problemy z kablami, to może i będzie nastepny wrzesień ;]

Rozważałem też....GTD ;] I właśnie się z tego pomysłu wycofałem z powodu obaw z ewentualną sprzedażą.

 

Widzę że dodatkowo to wersja z ręczną skrzynią. Nie chcę uprawiać czarnowidztwa, ale to może byc jak ze sprzedażą auta bez klimy.

 

przy tych cenach paliw i tym co się dzieje na świecie, to może być raczej odwrotnie, diesle i lpg wrócą do łask. Dzisiaj sam bym kupił diesla mimo że nigdy go nie lubiłem, bo spalanie 5 litrów zamiast 7 to są już znaczące różnice przy tych cenach paliw. A skrzynia? Nie wiem, może faktycznie są ludzie, którzy nie kupią manuala, ale to auto będzie przecież używane. Większość ludzi kupując takie jednak nadal patrzy głównie na koszty (zakupu i serwisu), a tutaj taka kombinacja (diesel + manual) wygrywa. Zresztą, kryzys już jest, nowych aut brakuje, będzie brakować jeszcze bardziej, używanych też będzie brakować, ludzi będzie stać na mniej i nie będzie wybrzydzania, tylko trzeba będzie kupować to co jest i jakoś jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wladmar napisał:

 

Z drugiej strony, w hybrydach zazwyczaj siedzi CVT, a to wielu ludziom się nie podoba, bo wyje i w ogóle. 

 

Nie wiem, może to ja jestem dziwny. Jako własne auta miałem zawsze manuale, ale też jak mogę to korzystam z okazji i zawsze się lubię przejechać czymś co ktoś kupi albo autem demo jak ze swoim jestem w serwisie, żeby mieć jakiś pogląd na tę motoryzację. Jeździłem więc też różnymi automatami, elektrykiem itd. A ze dwa tyg. temu pierwszy raz przejechałem się samochodem ze skrzynią CVT. Koleżanka kupiła Subaru XV. Muł straszny bo to jakieś zwykłe 1.6, no ale biegów nie trzeba zmianiać i dla 90% ludzi to już wystarczy. A czy tam obroty rosną, czy stoją w miejscu, czy wyje czy nie wyje, to naprawdę pewnie ma znaczenie dla garstki. Dla właścicielki tego auta jest ważne, że nie musi zmieniać biegów, że wysoko siedzi (wcześniej jeździła fordem mondeo), że się łatwo manewruje. A szczegóły działania tej skrzyni to naprawdę ona ma gdzieś. Tak samo pewnie ja bym miał przy takich założeniach. Udało jej się wyrwać to auto jako demo w dobrej cenie gdzieś na drugim końcu Polski. Przy tym co się teraz dzieje na rynku to ja bym w ogóle nie wybrzydzał czy to manual, DSG czy CVT, tylko bym brał i jeździł. Jakbym jeździł 80 tys. rocznie to pewnie by to miało znaczenie, ale przy 20 tys. to ja spokojnie mogę zmieniać biegi w skrzyni manualnej, albo mógłbym się przyzwyczaić do takiego CVT, albo jeszcze czegoś innego.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maro_t napisał:

 

Nie wiem, może to ja jestem dziwny. Jako własne auta miałem zawsze manuale, ale też jak mogę to korzystam z okazji i zawsze się lubię przejechać czymś co ktoś kupi albo autem demo jak ze swoim jestem w serwisie, żeby mieć jakiś pogląd na tę motoryzację. Jeździłem więc też różnymi automatami, elektrykiem itd. A ze dwa tyg. temu pierwszy raz przejechałem się samochodem ze skrzynią CVT. Koleżanka kupiła Subaru XV. Muł straszny bo to jakieś zwykłe 1.6, no ale biegów nie trzeba zmianiać i dla 90% ludzi to już wystarczy. A czy tam obroty rosną, czy stoją w miejscu, czy wyje czy nie wyje, to naprawdę pewnie ma znaczenie dla garstki. Dla właścicielki tego auta jest ważne, że nie musi zmieniać biegów, że wysoko siedzi (wcześniej jeździła fordem mondeo), że się łatwo manewruje. A szczegóły działania tej skrzyni to naprawdę ona ma gdzieś. Tak samo pewnie ja bym miał przy takich założeniach. Udało jej się wyrwać to auto jako demo w dobrej cenie gdzieś na drugim końcu Polski. Przy tym co się teraz dzieje na rynku to ja bym w ogóle nie wybrzydzał czy to manual, DSG czy CVT, tylko bym brał i jeździł. Jakbym jeździł 80 tys. rocznie to pewnie by to miało znaczenie, ale przy 20 tys. to ja spokojnie mogę zmieniać biegi w skrzyni manualnej, albo mógłbym się przyzwyczaić do takiego CVT, albo jeszcze czegoś innego.

 

Mnie akurat CVT nie przeszkadza (miałem w Lancerze), tak samo nie mam jakiejś awersji do manuala, chociaż najbardziej lubię klasyczne hydrokinetyki. Tak, część ludzi w ogóle nie zauważy co tam siedzi, ważne że nie ma sprzęgła i samo zmienia. Ale jednak CVT ma taką opinię jaką ma (nieważne słuszną czy nie) - część ludzi po prostu ma do tego awersję i mając do wyboru manual czy CVT wybierze manual (a już zwłaszcza w przypadku używki). 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Nie wiem, może to ja jestem dziwny. Jako własne auta miałem zawsze manuale, ale też jak mogę to korzystam z okazji i zawsze się lubię przejechać czymś co ktoś kupi albo autem demo jak ze swoim jestem w serwisie, żeby mieć jakiś pogląd na tę motoryzację. Jeździłem więc też różnymi automatami, elektrykiem itd. A ze dwa tyg. temu pierwszy raz przejechałem się samochodem ze skrzynią CVT. Koleżanka kupiła Subaru XV. Muł straszny bo to jakieś zwykłe 1.6, no ale biegów nie trzeba zmianiać i dla 90% ludzi to już wystarczy. A czy tam obroty rosną, czy stoją w miejscu, czy wyje czy nie wyje, to naprawdę pewnie ma znaczenie dla garstki. Dla właścicielki tego auta jest ważne, że nie musi zmieniać biegów, że wysoko siedzi (wcześniej jeździła fordem mondeo), że się łatwo manewruje. A szczegóły działania tej skrzyni to naprawdę ona ma gdzieś. Tak samo pewnie ja bym miał przy takich założeniach. Udało jej się wyrwać to auto jako demo w dobrej cenie gdzieś na drugim końcu Polski. Przy tym co się teraz dzieje na rynku to ja bym w ogóle nie wybrzydzał czy to manual, DSG czy CVT, tylko bym brał i jeździł. Jakbym jeździł 80 tys. rocznie to pewnie by to miało znaczenie, ale przy 20 tys. to ja spokojnie mogę zmieniać biegi w skrzyni manualnej, albo mógłbym się przyzwyczaić do takiego CVT, albo jeszcze czegoś innego.
Nie wiem jak w dychawicznym 1.6 ;) ale w forku XT cvt sprawdza się znakomicie ;] miałem wrażenie jakby siedziała tam jakaś dwusprzeglowa :ok:

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maro_t napisał:

 

przy tych cenach paliw i tym co się dzieje na świecie, to może być raczej odwrotnie, diesle i lpg wrócą do łask. Dzisiaj sam bym kupił diesla mimo że nigdy go nie lubiłem, bo spalanie 5 litrów zamiast 7 to są już znaczące różnice przy tych cenach paliw. A skrzynia? Nie wiem, może faktycznie są ludzie, którzy nie kupią manuala, ale to auto będzie przecież używane. Większość ludzi kupując takie jednak nadal patrzy głównie na koszty (zakupu i serwisu), a tutaj taka kombinacja (diesel + manual) wygrywa. Zresztą, kryzys już jest, nowych aut brakuje, będzie brakować jeszcze bardziej, używanych też będzie brakować, ludzi będzie stać na mniej i nie będzie wybrzydzania, tylko trzeba będzie kupować to co jest i jakoś jeździ.


A moim zdaniem to jest teraz takie porownanie jak roku powiedzmy 1999 i 2009.

 

W 1999 zdecydowana większość aut była sprzedawana bez klimy, a często te mniejsze i bez wspomagania.

 

Jak ktoś jeździł tym długo, to przy sprzedaży pierwsze pytanie jakie dostawał, to czy jest klima ;) A wspomaganie w takim SC czy Matizie często było tez czymś co powodowało  ze kupujący mówił „biorę”

 

I teraz jest tak samo z manualami i dieslami.

Za 3 lata pewnie nie będzie miało to znaczenia, ale za 10 już tak i kupujący będą kręcić nosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kravitz napisał:


A moim zdaniem to jest teraz takie porownanie jak roku powiedzmy 1999 i 2009.

 

W 1999 zdecydowana większość aut była sprzedawana bez klimy, a często te mniejsze i bez wspomagania.

 

Jak ktoś jeździł tym długo, to przy sprzedaży pierwsze pytanie jakie dostawał, to czy jest klima ;) A wspomaganie w takim SC czy Matizie często było tez czymś co powodowało  ze kupujący mówił „biorę”

 

I teraz jest tak samo z manualami i dieslami.

Za 3 lata pewnie nie będzie miało to znaczenia, ale za 10 już tak i kupujący będą kręcić nosem.

 

w sumie to by było dobrze gdyby tak było. Niestety rzeczywistość trochę idzie w złą stronę. Raz unijne normy i planowana elektryfikacja powodują ogromny wzrost cen samochodów, dwa covid i wojna powodują przerwane łańcuchy i braki w dostawach, które pewnie potrwają dłużej. Samochód zwyczajnie staje się dobrem luksusowym. I owszem, za te 10 lat nadal będzie grupa ludzi, którzy będą mogli pozwolić sobie na wymagania i kupować to co im się podoba, albo co jest wygodniejsze (co tam, jeden tysiąc w leasingu więcej czy mniej), ale zdecydowana większość albo w ogóle nie będzie sobie mogła pozwolić na żaden samochód, albo będą brać co się da, byle możliwie ekonomiczne i niezajechane i nie będą się zastanawiać czy manual czy automat, tylko żeby było czym jeździć. Niestety raczej takie czasy idą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, maro_t napisał:

 

w sumie to by było dobrze gdyby tak było. Niestety rzeczywistość trochę idzie w złą stronę. Raz unijne normy i planowana elektryfikacja powodują ogromny wzrost cen samochodów, dwa covid i wojna powodują przerwane łańcuchy i braki w dostawach, które pewnie potrwają dłużej. Samochód zwyczajnie staje się dobrem luksusowym. I owszem, za te 10 lat nadal będzie grupa ludzi, którzy będą mogli pozwolić sobie na wymagania i kupować to co im się podoba, albo co jest wygodniejsze (co tam, jeden tysiąc w leasingu więcej czy mniej), ale zdecydowana większość albo w ogóle nie będzie sobie mogła pozwolić na żaden samochód, albo będą brać co się da, byle możliwie ekonomiczne i niezajechane i nie będą się zastanawiać czy manual czy automat, tylko żeby było czym jeździć. Niestety raczej takie czasy idą.

 

Warto inwestować w warsztaty samochodowe, myślę, że to bedzie bardzo opłacalny biznes przez długie lata. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wladmar napisał:

 

Warto inwestować w warsztaty samochodowe, myślę, że to bedzie bardzo opłacalny biznes przez długie lata. 

 

prawda. Ja obstawiam również w perspektywie kilku lat wzrost popularności usług typu "remont samochodu". Jeżeli masz auto w średnim stanie, ale jeszcze niezajeżdżone, oddajesz w jedno miejsce, gdzie wyremontują silnik, zawias, odnowią co trzeba, zakonserwują, dostaniesz na tą jakąś gwarancję i realną szansę, że samochód pojeździ jeszcze kila lat. Jeżeli przeciętny człowiek stanie przed wyborem wydania na taką usługę np. 40 tys. zł, a kupnem czegokolwiek nowego za minimum 180 tys. zł, to będzie to ciekawa opcja.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maro_t napisał:

 

prawda. Ja obstawiam również w perspektywie kilku lat wzrost popularności usług typu "remont samochodu". Jeżeli masz auto w średnim stanie, ale jeszcze niezajeżdżone, oddajesz w jedno miejsce, gdzie wyremontują silnik, zawias, odnowią co trzeba, zakonserwują, dostaniesz na tą jakąś gwarancję i realną szansę, że samochód pojeździ jeszcze kila lat. Jeżeli przeciętny człowiek stanie przed wyborem wydania na taką usługę np. 40 tys. zł, a kupnem czegokolwiek nowego za minimum 180 tys. zł, to będzie to ciekawa opcja.

 

Renault zdaje się już proponuję coś takiego na szerszą skalę. Dokładna diagnostyka, odbudowa na materiałach fabrycznych, zamiast dokładać +100 kzł do nowego podobnego (albo i gorszego), dopłacasz +50 kzł. Zapewne zaraz pojawią się warsztaty, robiące coś takiego na tańszych materiałach.

A, no i niewątpliwie wróci plaga kradzieży aut na niespotykaną dotychczas skalę, niestety. 

Edytowane przez wladmar
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, maro_t napisał:

 

prawda. Ja obstawiam również w perspektywie kilku lat wzrost popularności usług typu "remont samochodu". Jeżeli masz auto w średnim stanie, ale jeszcze niezajeżdżone, oddajesz w jedno miejsce, gdzie wyremontują silnik, zawias, odnowią co trzeba, zakonserwują, dostaniesz na tą jakąś gwarancję i realną szansę, że samochód pojeździ jeszcze kila lat. Jeżeli przeciętny człowiek stanie przed wyborem wydania na taką usługę np. 40 tys. zł, a kupnem czegokolwiek nowego za minimum 180 tys. zł, to będzie to ciekawa opcja.

Idąc tą drogą powinniśmy przestać sprzedawać stare Merce i Toyoty do Afryki ;) Nowe samochody raczej nie będą opłacalne w remoncie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, lucash napisał:

Idąc tą drogą powinniśmy przestać sprzedawać stare Merce i Toyoty do Afryki ;) Nowe samochody raczej nie będą opłacalne w remoncie. 

 

Będą, jeżeli alternatywa w postaci wymiany na nowe będzie jeszcze droższa. A będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lucash napisał:

Nowe samochody raczej nie będą opłacalne w remoncie. 

 

Dlaczego? Jak najbardziej. Pada silnik - masz do wyboru kupić nowe auto za 200 kzł (taki tam przeciętny kompakt VW), kupić nowy silnik za 50 kzł albo kupić używany kradziony za 10 kzł. Opcje 2 i 3 są opłacalne w stosunku do opcji 1. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, wladmar napisał:

 

Dlaczego? Jak najbardziej. Pada silnik - masz do wyboru kupić nowe auto za 200 kzł (taki tam przeciętny kompakt VW), kupić nowy silnik za 50 kzł albo kupić używany kradziony za 10 kzł. Opcje 2 i 3 są opłacalne w stosunku do opcji 1. 

Jeśli mierzysz wszystkich swoją miarą to ok. Dla mnie nie do przyjęcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lucash napisał:

Jeśli mierzysz wszystkich swoją miarą to ok. Dla mnie nie do przyjęcia. 

 

co jest nie do przyjęcia? Rzeczywistość? Wojna też jest nie do przyjęcia, a dzieje się niestety.

W motoryzacji rzeczywistość jest taka, że to co było już nie wróci. Bo i nie ma drogi powrotnej. Uzależniliśmy się całkowicie od globalnego rynku i tak samo motoryzacja jest od niego zależna. To że surowców jest coraz mniej, że ich pozyskanie jest coraz trudniejsze i droższe, że źle to wpływa na klimat to są fakty. Można dyskutować ewentualnie co do ich skali. To że covid zaburzył delikatną równowagę również w gospodarce, to jest fakt. Że wojna ją zaburzy jeszcze bardziej to też jest fakt. Do tego Europa chce być prymusem w odchodzeniu od trucia (można dyskutować nad sposobem tego odejscia, ale ogólnie innego kierunku nie ma). W efekcie samochody drożeją i będą drożały coraz szybciej. Za jakiś czas to naprawdę będzie taki towar luksusowy i raczej podzieli społeczeństwo: na takich których stać płacić np. 6 tys miesięcznie wynajmu i mieć wszystko gdzieś i na takich, co będą naprawiać swoje cztery kółka dopóki się da.

Jeszcze kilka lat temu przyzwoity kompakt kosztował 60 tys. Dzisiaj kosztuje 90-100 tys. Za 2-3 lata będzie kosztował 130-140 tys. A później już tylko elektryki, które tanieć na pewno nie będą, tylko będą drożeć wraz z rosnącym popytem na materiały, z których się składają. Cena 200 tys. za jakiekolwiek nowe auto w perspektywie za kilka lat jest zupełnie realna. I wybór między reanimacją starszego, a kupnem nowego będzie własnie taki jak kolega wyżej napisał. Niezależnie czy to będzie dla Ciebie do przyjęcia czy nie. Alternatywą będzie rower albo hulajnoga ;]

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, maro_t said:

Jeszcze kilka lat temu przyzwoity kompakt kosztował 60 tys. Dzisiaj kosztuje 90-100 tys. 

 

To kilka lat to tak z 10+ musialo byc;)

5-6 lat temu kupowalem Astre J sedan za 60kPLN ale to byl wyjatek i to model 1 generacje do tylu.

Wez pod uwage, ze zarobki tez nie stoja w miejscu, szczegolnie przy takiej inflacji jak jest obecnie :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciej__ napisał:

 

To kilka lat to tak z 10+ musialo byc;)

5-6 lat temu kupowalem Astre J sedan za 60kPLN ale to byl wyjatek i to model 1 generacje do tylu.

Wez pod uwage, ze zarobki tez nie stoja w miejscu, szczegolnie przy takiej inflacji jak jest obecnie :ok:

 

tak, można się spierać co do szczegółów ale tendencja jednak jest wyraźna. To co może ją trochę spowolnić, to jeśli UE zdecyduje się odłożyć o kilka lat te normy, które się zbliżają. A zarobki tak, to fakt, też rosną. Jednak wątpię żeby było wielu ludzi, którym zarobki nadążają ostatnio za cenami aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, maro_t napisał:

 

co jest nie do przyjęcia? Rzeczywistość? Wojna też jest nie do przyjęcia, a dzieje się niestety.

W motoryzacji rzeczywistość jest taka, że to co było już nie wróci. Bo i nie ma drogi powrotnej. Uzależniliśmy się całkowicie od globalnego rynku i tak samo motoryzacja jest od niego zależna. To że surowców jest coraz mniej, że ich pozyskanie jest coraz trudniejsze i droższe, że źle to wpływa na klimat to są fakty. Można dyskutować ewentualnie co do ich skali. To że covid zaburzył delikatną równowagę również w gospodarce, to jest fakt. Że wojna ją zaburzy jeszcze bardziej to też jest fakt. Do tego Europa chce być prymusem w odchodzeniu od trucia (można dyskutować nad sposobem tego odejscia, ale ogólnie innego kierunku nie ma). W efekcie samochody drożeją i będą drożały coraz szybciej. Za jakiś czas to naprawdę będzie taki towar luksusowy i raczej podzieli społeczeństwo: na takich których stać płacić np. 6 tys miesięcznie wynajmu i mieć wszystko gdzieś i na takich, co będą naprawiać swoje cztery kółka dopóki się da.

Jeszcze kilka lat temu przyzwoity kompakt kosztował 60 tys. Dzisiaj kosztuje 90-100 tys. Za 2-3 lata będzie kosztował 130-140 tys. A później już tylko elektryki, które tanieć na pewno nie będą, tylko będą drożeć wraz z rosnącym popytem na materiały, z których się składają. Cena 200 tys. za jakiekolwiek nowe auto w perspektywie za kilka lat jest zupełnie realna. I wybór między reanimacją starszego, a kupnem nowego będzie własnie taki jak kolega wyżej napisał. Niezależnie czy to będzie dla Ciebie do przyjęcia czy nie. Alternatywą będzie rower albo hulajnoga ;]

Można to podsumować tak: dobrze to już było. Mam starego klocka, którego silnik wytrzyma sporo i na niego liczę. A dywagacje czy kupić nowy samochód za 300 czy 500 kPLN zostawiam polskim oligarchom ;) Prędzej wjedzie do nas chińska motoryzacja niż ludzie rzucą się na megadrogie samochody. Ciekawe z czego Niemcy je wyklepią bo na wschodnią stal nie mają co liczyć. 

 

8 minut temu, maro_t napisał:

 

tak, można się spierać co do szczegółów ale tendencja jednak jest wyraźna. To co może ją trochę spowolnić, to jeśli UE zdecyduje się odłożyć o kilka lat te normy, które się zbliżają. A zarobki tak, to fakt, też rosną. Jednak wątpię żeby było wielu ludzi, którym zarobki nadążają ostatnio za cenami aut.

Chciałbym zobaczyć ile % Polaków będzie miało pensje goniące równo za inflacją. Na ten rok przewidują  ja dwucyfrową. Obstawiam raczej zwiększenie bezrobocia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lucash napisał:

A dywagacje czy kupić nowy samochód za 300 czy 500 kPLN zostawiam polskim oligarchom ;) Prędzej wjedzie do nas chińska motoryzacja niż ludzie rzucą się na megadrogie samochody.

 

300 kzł na razie nie grozi, ale 150 kzł za przyzwoicie wyposażonego kompakta to już norma. I ludzie wykupują na pniu to co jest, więc problemu z popytem nie ma, problem jest z podażą. Kto by pomyślał 7-10 lat temu, że ludzie będą stać w kolejkach, żeby kupić Golfa za 150 kzł? A oto stało się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, wladmar said:

 

300 kzł na razie nie grozi, ale 150 kzł za przyzwoicie wyposażonego kompakta to już norma. I ludzie wykupują na pniu to co jest, więc problemu z popytem nie ma, problem jest z podażą. Kto by pomyślał 7-10 lat temu, że ludzie będą stać w kolejkach, żeby kupić Golfa za 150 kzł? A oto stało się. 

 

Otoz to :ok: Jezeli chetnych jest wiecej niz towaru na rynku to musi drozec.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej__ napisał:

 

Otoz to :ok: Jezeli chetnych jest wiecej niz towaru na rynku to musi drozec.

 

Już widzę jak ludzie rzucają się na te samochody. Nie mieszajmy tutaj firm które jednak płacą tylko ratę leasingu a nie 100% wartości auta. To oni napędzają zakupy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, lucash said:

Już widzę jak ludzie rzucają się na te samochody. Nie mieszajmy tutaj firm które jednak płacą tylko ratę leasingu a nie 100% wartości auta. To oni napędzają zakupy. 

 

Z perspektywy producenta/sprzedawcy to bez znaczenia kto kupuje ;)

Wiekszosc zakupow prywatnych tez jest z finansowaniem, a przynajmnie do niedawna jeszcze byla.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cinos napisał:

szybko zrobiles te 5kkm

i fajera z normalnymi guzikami, niby do tyłu, ale lepiej :)

Standard u mnie. 5-6 kkm miesięcznie. A kierownica jest tak jaka być powinna. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Maciej__ napisał:

Z perspektywy producenta/sprzedawcy to bez znaczenia kto kupuje ;)

Wiekszosc zakupow prywatnych tez jest z finansowaniem, a przynajmnie do niedawna jeszcze byla.

No i tu robimy małe stop. Bo kto będzie się rzucać na zakupy mając stopy procentowe powyżej 10%? Wcześniej to było łatwiejsze bo finansowanie było bardziej przystępne. Patrząc na rodzaj samochodów kupowanych w EU to ten trend nie dotyczy tylko PL, ludzie zaczęli kupować tańsze, mniejsze samochody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, lucash said:

No i tu robimy małe stop. Bo kto będzie się rzucać na zakupy mając stopy procentowe powyżej 10%? Wcześniej to było łatwiejsze bo finansowanie było bardziej przystępne. Patrząc na rodzaj samochodów kupowanych w EU to ten trend nie dotyczy tylko PL, ludzie zaczęli kupować tańsze, mniejsze samochody. 

 

I taki bedzie pewnie w najblizszym czasie efekt, zamiast rezygnowac z zakupu spora czesc ludzi zejdzie klase nizej, etc.

Chociaz w EU to zawsze auta klasy B okupowaly czolowe miejsca bestsellerow.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.