Skocz do zawartości

Zżółknięty trawnik


Majkiel

Rekomendowane odpowiedzi

Trawnik jak na zdjęciu, w suche dni wieczorem podlewany, na wiosnę nawożony.

Było kilka "plam" koniczyny którą spryskałem, ale cały jest pożółknięty i marnie rośnie.

Patrząc na mój i sąsiada widać, że coś jest nie tak.

trawnik.jpg.b51ad41291dc9e205d2b8a4d3ae958e0.jpg

 

Coś jeszcze można zapodać w tym sezonie, czy dać mu spokój i zająć się trawą na wiosnę?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepiej pogadać z sąsiadem co stosuje ;) sporo trawo maniaków nawozi raz na miesiąc..., do tego dochodzi temat aeracji i wertykulacji, kwestia ostrza kosiarki żeby nie było tępe też jest ważne, do tego ilość wody i czas podlewania, ja na przyszły sezon właśnie atakuje mój trawnik żeby wyglądał jak u twojego sąsiada ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Majkiel napisał:

Coś jeszcze można zapodać w tym sezonie, czy dać mu spokój i zająć się trawą na wiosnę?

IMHO brak wody, taką trochę patelnię tam masz. Może być też tak, że taki gatunek trawy który lubi dużo wody. U mnie widać, od razu jak coś nie tak jest z armatką od podlewania, trawa momentalnie żółknie. Nawozić się powinno raz na miesiąc.

Co stosujesz na koniczyną i z jakim skutkiem ?

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sherif napisał:

IMHO brak wody, taką trochę patelnię tam masz. Może być też tak, że taki gatunek trawy który lubi dużo wody. U mnie widać, od razu jak coś nie tak jest z armatką od podlewania, trawa momentalnie żółknie. Nawozić się powinno raz na miesiąc.

 

No patelnia jest, ale staram się codziennie podlać. Jeśli dobrze pamiętam, to siałem trawnik uniwersalny z Iławy, punktowo mogą być inne mieszanki jak ładałem dziurę po większym mleczu.

 

5 minut temu, sherif napisał:

Co stosujesz na koniczyną i z jakim skutkiem ?

 

Na koniczynę czy babkę stosowałem chwastox firmy ciech albo mniszek substrala. Działały dość skutecznie.

 

40 minut temu, bielaPL napisał:

najlepiej pogadać z sąsiadem co stosuje ;) sporo trawo maniaków nawozi raz na miesiąc..., do tego dochodzi temat aeracji i wertykulacji, kwestia ostrza kosiarki żeby nie było tępe też jest ważne, do tego ilość wody i czas podlewania, ja na przyszły sezon właśnie atakuje mój trawnik żeby wyglądał jak u twojego sąsiada ;] 

 

Sąsiad to albo kosi, albo czymś pryska, albo czymś sypie, albo .... akurat pada i nic nie robi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Majkiel napisał:

 

 

Coś jeszcze można zapodać w tym sezonie, czy dać mu spokój i zająć się trawą na wiosnę?

 

Jeszcze mozesz sypnąć nawozu letniego. Istatni dzwonek. Poxniej tzn wrzesień paxdziernik już tylko jesienny. 

Jak pisali poprzednicy - susza panie. Podlewanie na takiej patelni to min 15 l/m2 co 2 dni gdy są upały i ca co 3 dni przy normalnej temperaturze i nie wieczorem tylko raczej wczesniej rano lepiej lać. 

Nie widać jaką wysokość ma trswa i co to za trawa ale przyczyną może też być zbyt niskie koszenie - ja latem tnę na ok 5-6cm. Powinno się też często kosić aby nie ścinać więcej niż 1/3 wysokości. No i ostry nóż. 

Kup sobie elektroniczny miernik wilgotności to zobaczysz czy mokro czy sucho. 

Edytowane przez HerrMajki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jak na wiosnę nawożony to może już po nawozie ?

Nie wiem jak u innych ale u mnie podłoże jest piaszczyste i tydzień do dwóch po nawiezieniu trawa robi się fajna ciemnozielona i rośnie jak szalona a po kolejnych 2 tygodniach wraca do stanu przed nawiezieniem. A gdzieś słyszałem żeby nie podlewać codziennie bo korzenie wtedy nie sięgają głęboko. Ale ile w tym prawdy to nie testowałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja postawię trochę kontrowersyjną tezę. Przesadne dbanie o trawnik w naszej strefie klimatycznej jest bez sensu, bo efekty są niewspółmiernie do nakładu pracy i środków (woda, nawozy). Co innego np. u Brytoli (chociaż też klimat się zmienia). Lepiej nasadzić jakichś kwiatków, krzaków, drzewek, czy co tam kto lubi, a trawę raz w tygodniu skosić i się nie przejmować, że coś tam żółknie albo chwast wyrósł.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, kjk napisał:

A ja postawię trochę kontrowersyjną tezę. Przesadne dbanie o trawnik w naszej strefie klimatycznej jest bez sensu, bo efekty są niewspółmiernie do nakładu pracy i środków (woda, nawozy). Co innego np. u Brytoli (chociaż też klimat się zmienia). Lepiej nasadzić jakichś kwiatków, krzaków, drzewek, czy co tam kto lubi, a trawę raz w tygodniu skosić i się nie przejmować, że coś tam żółknie albo chwast wyrósł.

Fakt kontrowersyjna. Ja uważam dokładnie odwrotnie. Z kwiatami, krzakami, itd jest ciągła robota i problemy. Np taka Magnolia to jest ładna 2tyg na wiosnę, + kupę liście to sprzątania i zwykły krzaczor/drzewko przez resztę roku. Ładna i zadbana trawa nie dość że fajnie wygląda to też się przydaje np dzieciaki mogą sobie w piłkę pograć czy grilla można zrobić. Do mnie często jak ktoś przyjeżdża to boso chodzi bo "taka ładna i gęsta trawa" :). Ja trawę koszę raz na tydzień i co ok 5-6tyg sypię nawóz (20min roboty). Podlewa się samo, ale to tak samo jak z resztą ogrodu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sherif napisał:

Fakt kontrowersyjna. Ja uważam dokładnie odwrotnie. Z kwiatami, krzakami, itd jest ciągła robota i problemy. Np taka Magnolia to jest ładna 2tyg na wiosnę, + kupę liście to sprzątania i zwykły krzaczor/drzewko przez resztę roku. Ładna i zadbana trawa nie dość że fajnie wygląda to też się przydaje np dzieciaki mogą sobie w piłkę pograć czy grilla można zrobić. Do mnie często jak ktoś przyjeżdża to boso chodzi bo "taka ładna i gęsta trawa" :). Ja trawę koszę raz na tydzień i co ok 5-6tyg sypię nawóz (20min roboty). Podlewa się samo, ale to tak samo jak z resztą ogrodu.

A koniczyna? Perz? Czym nawozisz? Aeracje i wertykulacje robisz? Pędraki? Krety? Piesek? ;] 

Zgłębiam teraz temat bo w przyszłym sezonie mam zamiar doprowadzić trochę do ładu swój trawnik ;) 

Edytowane przez bielaPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.08.2022 o 10:18, Majkiel napisał:

Coś jeszcze można zapodać w tym sezonie, czy dać mu spokój i zająć się trawą na wiosnę?

 

Chyba wszystko zostało już powiedziane.

Podlewanie, nawożenie i ewentualnie podtruwanie chwastów.

Ja osobiście stosuje metodę niskiego koszenia chwasta, kilka razy pod rzad 2-3 razy w tygodniu i ilość chwastów spada. Wyżej kosze jak są upały, aby nie spalić trawy mimo nawodnienia.

 

  

11 minut temu, blue_ napisał:

Polecam Taki nawóz. U mnie trawa zrobiła się momentalnie mocno zielona i soczysta. zaletą tego nawozu jest niska cena i nie da się go przedawkować.

Oprócz tego stosuję jeszcze oprysk na choroby grzybowe. Też trawnik odżył po tym

Jak Ty tym sypiesz? Z ręki na oko? Ja po ostatnim ręcznym posypaniu azotem granulowanym musiałem chodzi i dosypywać tam gdzie zostały dziury bez nawozu.

 

Edytowane przez komor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bielaPL napisał:

A koniczyna? Perz? Czym nawozisz? Aeracje i wertykulacje robisz? Pędraki? Krety? Piesek? ;] 

Zgłębiam teraz temat bo w przyszłym sezonie mam zamiar doprowadzić trochę do ładu swój trawnik ;) 

 

Mam trawę z rolki, jest nawet po kilku latach tak gęsta, ze niewiele da radę się przebić. Pojawia się czasem mlecz, ale pojedyncze sztuki, które usuwam.

Wertykuluje zawsze wczesną wiosną i wygrabiam tam gdzie nie dojadę. Krety psują mi jedynie czasem obrzeża gdzie kończy się siatka a zaczyna rabatka. Pieska nie ma i mam nadzieje nie mieć :phi:. Jak jest gościnnie to zostają wypalone placki na 2-3tyg 8-).

Część trawę mam w cieniu, pod drzewami lasu tam pojawia się mech, ale taki delikatny. Stosuje nawóz p.mechowi i chyba daje radę. Z polecenia ogrodnika używam nawóz do trawników florovit.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, sherif napisał:

Fakt kontrowersyjna. Ja uważam dokładnie odwrotnie. Z kwiatami, krzakami, itd jest ciągła robota i problemy. Np taka Magnolia to jest ładna 2tyg na wiosnę

E, nie tak bardzo. Moda na strzyżone trawniki przyszła do nas z zachodu. Teraz tam już są trochę inne trendy i za parę lat to przyjdzie do nas. W taki trawnik musisz pakować w cholerę chemii i jeszcze więcej wody (jak pisali koledzy powyżej). W zamian masz coś, co powiedzmy że ładnie wygląda i fajnie się na tym łazi, leży, chleje browar. Natomiast trawnik nie daje cienia, nie obniża temperatury, nie kumuluje wody opadowej, nie jest bogatym siedliskiem dla różnych pożytecznych stworzeń, jest bezużyteczny dla pszczół. To wszystko mogą dać odpowiednie nasadzenia (przy odpowiednim doborze nie są bardzo pracochłonne; magnolia to zły przykład, bo to roślina u nas egzotyczna, więc i dość upierdliwa) lub, o zgrozo, tzw. nieużytek, na którym rośnie sobie co chce i ze dwa razy w roku to skosimy. Ja jestem zwolennikiem trawnika takiej wielkości, jakiej rzeczywiście potrzebujemy do grilowania albo do zabawy dla dzieci, i nie widzę powodu, żeby walczyć np. z koniczyną lub mchem. Tysiące metrów kwadratowych sztucznie utrzymywanej monokultury to bezsens, zwłaszcza że klimat się ociepla i problemy z wodą też zapewne będą się nasilać.

Edytowane przez kjk
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, kjk napisał:

E, nie tak bardzo. Moda na strzyżone trawniki przyszła do nas z zachodu. Teraz tam już są trochę inne trendy i za parę lat to przyjdzie do nas. W taki trawnik musisz pakować w cholerę chemii i jeszcze więcej wody (jak pisali koledzy powyżej). W zamian masz coś, co powiedzmy że ładnie wygląda i fajnie się na tym łazi, leży, chleje browar. Natomiast trawnik nie daje cienia, nie obniża temperatury, nie kumuluje wody opadowej, nie jest bogatym siedliskiem dla różnych pożytecznych stworzeń, jest bezużyteczny dla pszczół. To wszystko mogą dać odpowiednie nasadzenia (przy odpowiednim doborze nie są bardzo pracochłonne; magnolia to zły przykład, bo to roślina u nas egzotyczna, więc i dość upierdliwa) lub, o zgrozo, tzw. nieużytek, na którym rośnie sobie co chce i ze dwa razy w roku to skosimy. Ja jestem zwolennikiem trawnika takiej wielkości, jakiej rzeczywiście potrzebujemy do grilowania albo do zabawy dla dzieci, i nie widzę powodu, żeby walczyć np. z koniczyną lub mchem. Tysiące metrów kwadratowych sztucznie utrzymywanej monokultury to bezsens, zwłaszcza że klimat się ociepla i problemy z wodą też zapewne będą się nasilać.

Trawnik uznać za modę to trochę nadużycie.  Kiedyś co prawda ludzie więcej miejsca poświęcali na ogródki warzywne czy sady bo nie było tego w sklepie, ale to z modą nie ma nic wspólnego. Raczej z wygodą i estetyką.

Kaczory czy kwiatki też nie dają cienia, czy nie akumulują wody .. nie od tego są zwykle ogródki przy domu. Podam Ci inny przykład: borówka czy jagoda kamczacka - takie krzaczory przerabiałem bo miało być ładnie i pożytecznie. Ciągle było coś nie tak, a to brak różnych odmian, a to za sucho a to za mokro, a to znów nie owocują. Ślimaki i tak to żarły. Wywaliłem i jest spokój. Podobnie pewnie będzie z truskawkami, których i tak zazwyczaj nikt nie ma chęci zbierać,  a trawka sobie rośnie i służy ;)

Mowa o ogródkach przydomowych w mieście a nie gospodarstwach wielo hektarowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, sherif napisał:

Za pielenie u mnie robi geowłóknina ..

Moja żona się upiera, że to nie jest dobre rozwiązanie.

Na szczęście pielenie to jej problem.

Edytowane przez ZUBERTO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, sherif napisał:
11 godzin temu, kjk napisał:

Trawnik uznać za modę to trochę nadużycie

Moda, jak wiele innych. Teraz w miastach stopniowo ustępuje modzie na tzw. łąki kwietne, a trend moim zdaniem się pogłębi. Polecam zainteresować się ogrodami pokazowymi u Niemców i Holendrów (bo głównie ich małpujemy w ogrodnictwie, z kilkuletnim opóźnieniem). Tam zadbany trawnik już praktycznie nie występuje, za to jest miejsce na "nieużytki" z chaszczami (polecam Google: "czwarta przyroda"), co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia.

Edytowane przez kjk
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kjk napisał:

Moda, jak wiele innych. Teraz w miastach stopniowo ustępuje modzie na tzw. łąki kwietne, a trend moim zdaniem się pogłębi. Polecam zainteresować się ogrodami pokazowymi u Niemców i Holendrów (bo głównie ich małpujemy w ogrodnictwie, z kilkuletnim opóźnieniem). Tam zadbany trawnik już praktycznie nie występuje, za to jest miejsce na "nieużytki" z chaszczami (polecam Google: "czwarta przyroda"), co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia.

Ale ta "moda" na łąki kwietne została "zainicjowana" przez UE, są dopłaty do takich łąk. W Danii obszary zielone są podzielone na strefy (czy wyspy), które są systematycznie koszone, takie co parę tygodni i takie raz, czy dwa razy w roku. Oprócz tego są wyspy z drzewkami (często owocowe) i ostatnio to o czym kolega pisze, łąki kwietne. Ślicznie to wygląda o tej porze roku zwłaszcza przy drogach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, kjk napisał:

Moda, jak wiele innych. Teraz w miastach stopniowo ustępuje modzie na tzw. łąki kwietne, a trend moim zdaniem się pogłębi. Polecam zainteresować się ogrodami pokazowymi u Niemców i Holendrów (bo głównie ich małpujemy w ogrodnictwie, z kilkuletnim opóźnieniem). Tam zadbany trawnik już praktycznie nie występuje, za to jest miejsce na "nieużytki" z chaszczami (polecam Google: "czwarta przyroda"), co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia.

Właśnie oto mi chodzi, robię u siebie (tak jak i większość) to co mi pasuje a nie co jest modne :ok:.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ZUBERTO napisał:

Moja żona się upiera, że to nie jest dobre rozwiązanie.

Na szczęście pielenie to jej problem.

Moja w sumie chyba też ostatnio narzekała, że trzeba geowłókninę wyrwać bo truskawki słabe rosną. Niech se robi co chce. Poprzednio przy kwiatach wyrwała i dziwi się, że suchy piach ciągle jest :phi:. Poza tym u mnie brak włókniny = kopce kretów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ZUBERTO napisał:

Moja żona się upiera, że to nie jest dobre rozwiązanie.

Na szczęście pielenie to jej problem.

No tak mówią w internetach.

"agroszmata" nawet jest to nazywane. Rośliny głupieją i korzenie tuż pod nią się rozwijają zamiast lecieć w ziemię.

 

u nas kierowniczka ogrodu sukcesywnie likwiduje trawnik i powiększa rabaty z kwiatkami i innymi. Ja w to nie wnikam - jestem od kopania i innej ciężkiej roboty.

 

 

Edytowane przez exor
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ta "moda" na łąki kwietne została "zainicjowana" przez UE, są dopłaty do takich łąk. W Danii obszary zielone są podzielone na strefy (czy wyspy), które są systematycznie koszone, takie co parę tygodni i takie raz, czy dwa razy w roku. Oprócz tego są wyspy z drzewkami (często owocowe) i ostatnio to o czym kolega pisze, łąki kwietne. Ślicznie to wygląda o tej porze roku zwłaszcza przy drogach. 
Moda nie moda. U mnie 1/4 trawnika wyleciała na rzecz łąki kwietnej. Widzę same plusy. Mniej roboty z koszeniem. Owady praktycznie tylko tam siedzą a nie paletaja się po całym ogrodzie, ładny zapach, kolorowo.
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ppmarian napisał:

Moda nie moda. U mnie 1/4 trawnika wyleciała na rzecz łąki kwietnej. Widzę same plusy. Mniej roboty z koszeniem. Owady praktycznie tylko tam siedzą a nie paletaja się po całym ogrodzie, ładny zapach, kolorowo.

Da się dosiać bez przeorania trawnika?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, rwIcIk napisał:

Da się dosiać bez przeorania trawnika?

 

U mnie w tamtym roku orali (ale to na zieleni publicznej). Tak wygląda okolica parę minut spacerkiem ode mnieIMG_20220811_131108.jpg.bb15530e74093556da2a0f10360d353c.jpg. Zdjęcia robione przed chwilą na spacerze z "rudym". 

IMG_20220811_130759.jpg

IMG_20220811_130350.jpg

IMG_20220811_130304.jpg

IMG_20220811_130230.jpg

IMG_20220811_130056.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
podobno tak - jest jakaś roślinka którą się sieje i która jest pasożytem trawy (jednoroczna)
Jak wpadnie komuś nazwa tej roślinki w oko, to dajcie znać proszę. Mam kawałek 'trawnika' od samego południa, w który musiałbym lać wodę wiadrami żeby nie zamieniał się latem w siano.

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.08.2022 o 06:49, HerrMajki napisał:

Jeszcze mozesz sypnąć nawozu letniego. Istatni dzwonek. Poxniej tzn wrzesień paxdziernik już tylko jesienny. 

 

Sypnąłem, no i pięknie się zazieleniła, a że robiłem to już po ciemku, to widać kawałek mniej zielony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.08.2022 o 14:42, yack napisał:

no jak na wiosnę nawożony to może już po nawozie ?

Nie wiem jak u innych ale u mnie podłoże jest piaszczyste i tydzień do dwóch po nawiezieniu trawa robi się fajna ciemnozielona i rośnie jak szalona a po kolejnych 2 tygodniach wraca do stanu przed nawiezieniem. A gdzieś słyszałem żeby nie podlewać codziennie bo korzenie wtedy nie sięgają głęboko. Ale ile w tym prawdy to nie testowałem

Nie tylko nie podlewać codziennie, ale i nie podlewać, jak się nie ma czym. Jak za mało podlejesz, to trawa wodę pobiera tylko z pierwszych kilku cm gleby i jest, jak mówisz. Przynajmniej tak mówią mądre głowy - albo namoczyć konkretnie glebę raz na jakiś czas, albo w ogóle i zdać się na deszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.08.2022 o 14:40, janusz napisał:

A to też na spacerze koło domu, ale w lipcu 

IMG_20220708_094117.jpg

super to wygląda, jak jest z daleka od Twojej działki. Przejdziesz i kleszcze musisz ściągać. Bez długich spodni nie radzę, bo pokrzywy, oset i inne. Z psa dziady wyczesuj i kleszcze iskaj. Przejdziesz boso, to szykuj cebulę na użądlenia.

Poniżej link do różnych polskich roślin łąkowych - można wybrać pod kątem rodzaju gleby, nasłonecznienia i ilości deszczów:

https://www.medianauka.pl/rosliny-lakowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, janusz napisał:

O dziwo w tym roku nie ma problemu z kleszczami, w przeciwieństwie do ubiegłego. 

widocznie lokalnie macie szczęście, ale we Wrocławiu przez całą wiosnę, do czerwca włącznie, dziennie z psa ściągałem 5-10 kleszczy. Wystarczyło jedno przejście przez te wysokie trawy (a władze Wrocławia ocipiały na punkcie niekoszenia, a jak już koszą, to oczywiście w największe upały i suszę) i kilka już po nim łaziło.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widocznie lokalnie macie szczęście, ale we Wrocławiu przez całą wiosnę, do czerwca włącznie, dziennie z psa ściągałem 5-10 kleszczy. Wystarczyło jedno przejście przez te wysokie trawy (a władze Wrocławia ocipiały na punkcie niekoszenia, a jak już koszą, to oczywiście w największe upały i suszę) i kilka już po nim łaziło.
Nie potwierdzam. W tym roku jest zdecydowanie mniej kleszczy niż rok temu we wro i okolicach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ppmarian napisał:
1 godzinę temu, Olleo napisał:
widocznie lokalnie macie szczęście, ale we Wrocławiu przez całą wiosnę, do czerwca włącznie, dziennie z psa ściągałem 5-10 kleszczy. Wystarczyło jedno przejście przez te wysokie trawy (a władze Wrocławia ocipiały na punkcie niekoszenia, a jak już koszą, to oczywiście w największe upały i suszę) i kilka już po nim łaziło.

Nie potwierdzam. W tym roku jest zdecydowanie mniej kleszczy niż rok temu we wro i okolicach.

może należysz do tych szczęśliwców, gdzie miasto zdecydowało się nieco wytruć kleszcze i komary opryskami, ale u nas Sutryk postanowił "ekologicznie" wpuścić rybki do stawu w parku. Na kleszcze to nie pomogło, a na komary... cóż, rybki się podusiły i tyle z tej zabawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2022 o 13:21, ppmarian napisał:
W dniu 17.08.2022 o 12:45, Olleo napisał:
widocznie lokalnie macie szczęście, ale we Wrocławiu przez całą wiosnę, do czerwca włącznie, dziennie z psa ściągałem 5-10 kleszczy. Wystarczyło jedno przejście przez te wysokie trawy (a władze Wrocławia ocipiały na punkcie niekoszenia, a jak już koszą, to oczywiście w największe upały i suszę) i kilka już po nim łaziło.

Nie potwierdzam. W tym roku jest zdecydowanie mniej kleszczy niż rok temu we wro i okolicach.

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam ;]

U nas było bardzo dużo kleszczy 2 miesiące temu. W maju i czerwcu to z psa prawie codziennie ściągałem kleszcze, czasem rano miał na pysku kilka kleszczy z nocy. W lipcu i sierpniu ani jednego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yack napisał:

Nie potwierdzam, nie zaprzeczam ;]

U nas było bardzo dużo kleszczy 2 miesiące temu. W maju i czerwcu to z psa prawie codziennie ściągałem kleszcze, czasem rano miał na pysku kilka kleszczy z nocy. W lipcu i sierpniu ani jednego

dlatego napisałem do czerwca włącznie - teraz sporadycznie się pojawiają na ogrodzie, ale już na Ślęży i okolicach jest ich pełno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2022 o 12:08, janusz napisał:

O dziwo w tym roku nie ma problemu z kleszczami, w przeciwieństwie do ubiegłego. 

 

A moim rzeszowskim, miejskim przydomowym ogrodzie co roku łapiemy osobiście 5-6 kleszczy (w tujach i na trawie?) i w tym roku także nie było wyjątku :bzik:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.