Skocz do zawartości

alpejska katastrofa '22


ulik87

Rekomendowane odpowiedzi

Dajcie znac czy widac foty ;)

Wyczekiwany wyjazd w Alpy nadszedl i zlecial jak z bicza strzelil.

Zaczelo sie niezbyt milo, bo na moj pierwszy wypad na moto po dojezdzie do Livigno wybralem sie na oddalona o 60km Stelvio. Juz robil sie wieczorek, ale wciaz jeszcze bylo troche ruchu. Podjezdzalem od strony Bormio i na jednej z nawrotek w lewo poszedlem dosc szeroko, bo samochody zjezdzaly i zlapalem jakis zwirek i sie wychrzandolilem. Na szczescie bez strat, szybko sie zebralem i pojechalem dalej.

Niestety, juz na poczatku wyjazdu pojawil sie dziwny cykajacy dzwiek jakby z glowicy, ktory staralem sie rozkminic, ale sie nie udalo. Znaczy udalo sie, ale po fakcie. jakos we srode wieczorem (zajechalem na miejsce w niedziele) postanowilem zdjac pokrywe zaworow i sprawdzic czy nie ma nic niepokojacego z lancuszkiem rozrzadu, napinaczem, zaworami czy walkami. nic nie znalazlem. pojezdzilem tak kilka dni, az w niedziele postanowilem dac mu w ciry do odciny ze dwa razy bo dzwiek jakby zmienial ton (slyszalny jedynie na jalowych). na szczescie bylem niedaleko busa bo po tym manewrze juz brzmialo to zle. powoli wracalem i zaczalem juz slyszec delikatne stukniecia w czasie jazdy az w pewnym momencie zaczelo zwyczajnie walic. zgasilem silnik, moto musialem zepchnac jakies 200m zeby bezpiecznie stanac na poboczu i potem jedyne 1.7km spacerku po busa. rozebralem znowu i okazalo sie, ze wysypalo sie lozysko walka ssacego. musial sie sypnac koszyczek, a potem to juz poszly wszytkie kulki i zostaly tylko bieznie. jako ze w poniedzialek i tak mialem sie wybrac na wycieczke nad jezioro Varese, do fabryki SWM zrobic foteczke motorku pod miejscem jego powstania, to pomyslalem ze pojade tam busem i moze dorwe zestaw uszczelek od reki, bo w tym momencie juz wiedzialem, ze czeka mnie rozebranie silnika aby upewnic sie ze wygrzebie wszystkie ewentualne elementy lozyska. niestety, jak na zlosc sypnelo sie lozysko za kolem zebatym, ktore jest wprasowane na walek. dzis pojechalem do warsztatu specjalizujacego sie budowa silnikow do zuzla i gosc okazal sie debilem, ktory nie umie w podstawy fizyki i zwyczajnie mi zniszczyl kolo zebate gnac je i lamiac poniewaz zle podparl kolo zebate przed uzyciem prasy. jestem zly jak cholera, bo musze kupic caly nowy walek co podniesie moj rachunek o kolejne 150 euro. lacznie cala zabawa wyjdzie mnie jakies 300-400 euro plus moj czas na rozberanie i zlozenie silnika...a to wszystko przez lozysko za 3 euro :facepalm: przyznam, ze na poczatku drugiego tygodnia kiedy juz wiedzialem ze jezdzenie sie skonczylo, nie bardzo wiedzialem co ja bede w tych Alpach robil bez motocykla. Ale zaczalem po prostu chodzic po gorach korzystajac z przyjemnej aury i tez bylo zarabiscie. Przez ostatnie dwa lata jest jakos duzo chlodniej w Alpach pod koniec wrzesnia niz to bywalo wczesniej. Kiedys nawet na gorze bylo bardzo cieplo, teraz niestety juz temperatua nie przekracza 10-15 stopni jesli jest pelne slonce a w nocy sa juz przymrozki, szczegolnie wyzej. 

Dzien przed katastrofa z silnikiem walnal tez snieg i kilka wiekszych przeleczy w Szwajcarii zamknieto do odwolania (na szczescie ostatecznie tylko na dzien). Mialem szczescie, ze akurat jedna przelecz przejechalem dzien wczesniej, a zatrzymalem sie na takiej, ktora jakos mocno sniegiem nie oberwala i mnie tam nie zamkneli.

Paliwo wszedzie bardzo drogie. Niemcy 2.20-2.40 EUR za diesla, Szwajcaria podobnie tylko w CHF, Livigno 1.51 EUR, Luksemburg az 1.87 EUR!!!, Francja stosunkowo tanio w calym tym towarzystwie, bo tankowalem nawet za 1.64 EUR za ON. na wyspach aktualnie 1.80 GBP 😒

O ile sam motocykl i jazda sprawia mi calkiem sporo fajdy, o tyle znajduje w nim bardzo dwie ogromne wady, ktore powoduja ze powaznie bede po naprawie zastanawial sie nad sprzedaza.

1. szarpiajca reakcja na gaz i zestopniowanie przelozen powoduje, ze jezdzenie po ciasnych serpentynach, ktore lubie najbardziej, jest niesamowicie uciazliwe. bardzo ciezko robic to plynnie i z taka pewnoscia, jaka chociazby mialem na tracerze 900

2. takie akcje jak sypiace sie lozysko przy przebiegu 9k mil jednak przekonuja mnie ze motocykle tego typu nie sa stworzone do turystycznej jazdy i trzepania kilometrow, mimo ze nie jest to typowe enduro z serwisami odliczanymi w mth...

 

chyba jednak potrzebuje czegos z minimum dwoma cylindrami, zeby plynniej oddawalo moc z dolu i bylo duzo bardziej zywotne. mocowo jest idealnie. ten ponad 50 koni i maksymalne komfortowe przelotowe rzedu 100 na godzine sa w zupelnosci wystarczajace. tylko kilka razy zlapalem sie na tym, ze jechalem gdzies pod gorke, chcialem dodac gazu a to juz byl koniec manetki ;l w 99% wypadkow mocy wystarczalo. 

chyba bede musial rozwazyc jakies sv650 lub cos w tym stylu. jakis niedrogi motocykl, nie za mocny i zebym mogl sie nim rozbijac w moto gymkhanie, bo wrocilem do tematu. tutaj tez moj supermoto nie sprawdzal sie jakos super idealnie, choc zaczalem robic calkiem zadowalajace czasy ;)

mialem przez chwile chrapke na honde CFR 250L, jest to motocykl ktory mozna czasem dorwac w wersji SM albo mozna sobie przerobic. ma opinie bardzo zywotnego, serwisy sa liczone w km a nie mth, ale moc 25 koni jednak bylaby w gory za mala. wiem to teraz, kiedy pierwszy raz wybralem sie moja 600tka w porzadne gory. 50 koni to jest taki zloty srodek. 

 

 

51fYXPiQPUIIwrLaJXqwCPORsU75npiQljwHax5V

 

0QClSxVOrOi5QxxiaHAI0p7elwQJbXNTg62T5Gis

 

5Xno_ImX9N-Qppf2VWvjejWrNNc3aJzgLv_AngOZ

 

dAcZmCVlD6UxCg7eN7e2VINHY42ACPG3pUfZI0Ou

 

uTkrTZgl7GSm9QLqCBc1EvlLmCY8ZQidwHbHLtnu

 

hQCxtZWqWNVRPZ72RouvLE-jv9x6pZhRoMCWOt5q

 

QTUwQTKlrkPnzZJjlBCnvNfzhymkh2bMPuO_bFSR

 

9gn8qJz2pl336umETtBcNwWjM0a7hpfvWi7PCaZk

 

ODyoqce-bbPG5Yg9tXkEyNzCONAqqkv85ViMQZLa

 

FmFbrU7dxKs-aU-Rd_7V04cp1Swuh1YnBu6Oi1_b

 

wcdrkFY7OfHMYDOOztA5uno__6wWmlKYwTNWkpjU

 

4tv_ElPExGjynci1du-wzrooXtCmKE9FhGmpmLVa

 

3BH-cJuyP0Gi9yLVjLro0lTJ4B8eexUkREw808A3

 

pierwsze zdjecie pokrywy zaworow i proby ustalenia przyczyn cykania z glowicy. bezskutecznie...

 

hfWkI_SnULYw7-IZGft_JpQvegFcpwf_uctV1eDt

 

JTC-2onbXqzkztmOrjGUZMaGcLr1hgNn7WW2JOi9

 

wVrrKjiMtfyytbv3KToTSFbwOKa3b6IuC_rTlV_n

 

tutaj moto dokonalo zywota. akcja ratunkowa po niemal 2km spacerku po busa. i tak bylem szczesliwy, ze silnik sypnal sie tak blisko wozu.

 

R35ET5SFYRuviHttFzZwwujKLqYSbSmYYbsZaJEF

 

DSidgzBNufUquI1LspJro3DQJDwUK6Ue269rs5qT

 

_3Dbu9NIQzgqGYPadI4y2Uh7CXsPQ3zC-eMRKF2b

 

XxlIDTLEDl7FUulfLlKQoP7_fsFH40BgM9wyMb6M

 

wizyta w siedzibie i montowni SWM, bylej montowni Husqvarny

 

u-cVI6eqkAwQdMGB6u_fMGqvZHmxYBVJGxi8FCar

 

eU0wlhvzWVReYYw13BwMvitUpBC-EuG4wIgv7S3e

 

1ilpydb6DU0hxSDpFMWdAgdiZhmk6Ijfch9Dl8DA

 

is8_2kWswRLp4-jZO9d6ZNyRvOFT31ivxP89H6a2

 

PGVjHprIRv2yHQzURzrFwqS6VTVFnEBkwXaH-BDr

 

vpvcnHiIVJIu85A3rYP4cfPR0P0TKLjyObScr-oI

 

EqhobxNsUg1yaTkCyPXS7kipUKWOcuJgZ4Hkhs7-

 

-q7P8xQ13L2vjuIlX2QsMHIv3kydFACEQfGFrBNA

 

 

  • Lubię to 5
  • Kocham 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, robtem said:

foty widać, historia ciekawie opowiedziana, zazdraszczam tego tygodnia co jeszcze pojeździłeś, szkoda tej awarii, ale z drugiej strony dobrze, że ta gleba na nawrotce była bez konsekwencji,

 

 

dzieki, fajnie ze widac fotki, bo troche klikania z nimi bylo xD zgadzam sie. w sumie to dostrzegam w tym wszystkim szklanke do polowy pelna. wywalilem sie na samym poczatku, ale bez konsekwencji. bylo chlodno, ale 90% czasu bardzo pogodnie. silnik sie zesral, ale nie dosc ze bylem blisko busa, to jeszcze bylo cieplutko i srodek dnia. a poprzedniego dnia wracalem juz noca przez przelecz na ponad 2000m, w sniegu, w wichurze i temperaturach ledwie powyzej zera gdzie nikogo juz tam nie bylo...gdyby mi sie silnik wysypal wtedy, bylbym w duzo wiekszej d... no i najwazniejsze, to mimo ze awaria jest dosc kosztowna, to w sumie nie ma (przynajmniej tak mi sie wydaje na te chwile) jakichs powaznych zniszczen i powinno sie dac przywrocic do porzadku 👍 no a co pojezdzilem przez ten tydzien to moje! poza tym, zawsze kiedy mam ze soba motocykl i jestem w gorach, to szkoda mi nawet dnia zeby sie troche powspinac. dzieki tej niefortunnej akcji cale 4 dni poswiecilem na lazenie po gorach i to takie solidne, po 5 godzin 🤠

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, FrugOs said:

Dobrze, że umiesz sobie sam podłubać. Jakby na mnie trafiło to kaplica :hehe:

 

o stary. co do dlubania, to jakos na poczatku roku, chyba w marcu na urlopie mialem akcje z tym motorkiem. upadl mi na trawie gdzies na wyzynach polnocnej Anglii pierwszego dnia wypadu. rozszczelnilo sie jedno zeberko w chlodnicy i sikalo plynem na silnik (beznadziejne fabryczne chlodnice. motor upadl na prawa strone, rozszczelnila sie lewa chlodnica 🥴). srodek niczego, brak zasiegu, bylem akurat w dolinie pomiedzy dwiema dosc stromymi przeleczami. na szczescie mialem swoj podstawowy zestaw narzedzi, w tym jakies skladane kombinerki. wyrwalem troche lamelek spomiedzy zeberek w okolicy pekniecia, przecialem zeberko i pozawijalem ile moglem aby odciac przeplyw. troche cieklo pod cisnieniem, ale dojechalem 30km do busa. nastepnego dnia postanowilem wyjac te chlodnice w polowych warunkach i zagiac te zeberka porzadnie aby nie ciekly i zeby jednak skorzystac troche z tego urlopu. przy zdejmowaniu baku...urwal mi sie jeden z kranikow :facepalm: no i wtedy juz zupelnie stracilem nadzieje, ale dzieki temu ze mialem w busie mnostwo jakichs roznych smieci, w tym absloutnie wyszczerbiona mini pilke do metalu, to udalo mi sie to jakos wszystko zdrutowac na tyle, ze caly tydzien pojezdzilem bez problemu :hehe: wlasnie dlatego ZAWSZE, nawet na jakies krotkie wycieczki kolo domu, zabieram ze soba 10L torbe na siedzenie, ktora zawiera wlasnie taki zestawik narzedzi, ktory w naturalny sposob skompletowalem grzebiac przy motorach, do tego pompka do kol, spray do kol, zestaw sznurkow do korkowania opon, jakis sweterek, szmatka, sznurek elastyczny z haczykami 👍

 

Qt9ztpG9z5cO8DtdtloYY5j7c7uyFsLFQmm9bMkX

  • Lubię to 3
  • Kocham 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ulik87 napisał:

 

o stary. co do dlubania, to jakos na poczatku roku, chyba w marcu na urlopie mialem akcje z tym motorkiem. upadl mi na trawie gdzies na wyzynach polnocnej Anglii pierwszego dnia wypadu. rozszczelnilo sie jedno zeberko w chlodnicy i sikalo plynem na silnik (beznadziejne fabryczne chlodnice. motor upadl na prawa strone, rozszczelnila sie lewa chlodnica 🥴). srodek niczego, brak zasiegu, bylem akurat w dolinie pomiedzy dwiema dosc stromymi przeleczami. na szczescie mialem swoj podstawowy zestaw narzedzi, w tym jakies skladane kombinerki. wyrwalem troche lamelek spomiedzy zeberek w okolicy pekniecia, przecialem zeberko i pozawijalem ile moglem aby odciac przeplyw. troche cieklo pod cisnieniem, ale dojechalem 30km do busa. nastepnego dnia postanowilem wyjac te chlodnice w polowych warunkach i zagiac te zeberka porzadnie aby nie ciekly i zeby jednak skorzystac troche z tego urlopu. przy zdejmowaniu baku...urwal mi sie jeden z kranikow :facepalm: no i wtedy juz zupelnie stracilem nadzieje, ale dzieki temu ze mialem w busie mnostwo jakichs roznych smieci, w tym absloutnie wyszczerbiona mini pilke do metalu, to udalo mi sie to jakos wszystko zdrutowac na tyle, ze caly tydzien pojezdzilem bez problemu :hehe: wlasnie dlatego ZAWSZE, nawet na jakies krotkie wycieczki kolo domu, zabieram ze soba 10L torbe na siedzenie, ktora zawiera wlasnie taki zestawik narzedzi, ktory w naturalny sposob skompletowalem grzebiac przy motorach, do tego pompka do kol, spray do kol, zestaw sznurkow do korkowania opon, jakis sweterek, szmatka, sznurek elastyczny z haczykami 👍

 

Qt9ztpG9z5cO8DtdtloYY5j7c7uyFsLFQmm9bMkX

 

Mistrz ;]

Zyskujesz u mnie miano prawdziwego McGyvera :brawo: :papa:

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

strasznie delikatny ten motocykl, a to łożysko, a to żeberko 😃

takie opisy wypadów są dla mnie inspirujące, i tak się zastanawiam jak Ty to wciskasz w "normalne życie" tzn jeździsz jak masz urlop czy pracujesz jakoś niestandardowo że masz dużo czasu wolnego?  bo tam w UK to też pogodowo nie jest hiszpania żeby  latać cały rok.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie znac czy widac foty
Wyczekiwany wyjazd w Alpy nadszedl i zlecial jak z bicza strzelil.
Zaczelo sie niezbyt milo, bo na moj pierwszy wypad na moto po dojezdzie do Livigno wybralem sie na oddalona o 60km Stelvio. Juz robil sie wieczorek, ale wciaz jeszcze bylo troche ruchu. Podjezdzalem od strony Bormio i na jednej z nawrotek w lewo poszedlem dosc szeroko, bo samochody zjezdzaly i zlapalem jakis zwirek i sie wychrzandolilem. Na szczescie bez strat, szybko sie zebralem i pojechalem dalej.
Niestety, juz na poczatku wyjazdu pojawil sie dziwny cykajacy dzwiek jakby z glowicy, ktory staralem sie rozkminic, ale sie nie udalo. Znaczy udalo sie, ale po fakcie. jakos we srode wieczorem (zajechalem na miejsce w niedziele) postanowilem zdjac pokrywe zaworow i sprawdzic czy nie ma nic niepokojacego z lancuszkiem rozrzadu, napinaczem, zaworami czy walkami. nic nie znalazlem. pojezdzilem tak kilka dni, az w niedziele postanowilem dac mu w ciry do odciny ze dwa razy bo dzwiek jakby zmienial ton (slyszalny jedynie na jalowych). na szczescie bylem niedaleko busa bo po tym manewrze juz brzmialo to zle. powoli wracalem i zaczalem juz slyszec delikatne stukniecia w czasie jazdy az w pewnym momencie zaczelo zwyczajnie walic. zgasilem silnik, moto musialem zepchnac jakies 200m zeby bezpiecznie stanac na poboczu i potem jedyne 1.7km spacerku po busa. rozebralem znowu i okazalo sie, ze wysypalo sie lozysko walka ssacego. musial sie sypnac koszyczek, a potem to juz poszly wszytkie kulki i zostaly tylko bieznie. jako ze w poniedzialek i tak mialem sie wybrac na wycieczke nad jezioro Varese, do fabryki SWM zrobic foteczke motorku pod miejscem jego powstania, to pomyslalem ze pojade tam busem i moze dorwe zestaw uszczelek od reki, bo w tym momencie juz wiedzialem, ze czeka mnie rozebranie silnika aby upewnic sie ze wygrzebie wszystkie ewentualne elementy lozyska. niestety, jak na zlosc sypnelo sie lozysko za kolem zebatym, ktore jest wprasowane na walek. dzis pojechalem do warsztatu specjalizujacego sie budowa silnikow do zuzla i gosc okazal sie debilem, ktory nie umie w podstawy fizyki i zwyczajnie mi zniszczyl kolo zebate gnac je i lamiac poniewaz zle podparl kolo zebate przed uzyciem prasy. jestem zly jak cholera, bo musze kupic caly nowy walek co podniesie moj rachunek o kolejne 150 euro. lacznie cala zabawa wyjdzie mnie jakies 300-400 euro plus moj czas na rozberanie i zlozenie silnika...a to wszystko przez lozysko za 3 euro :facepalm: przyznam, ze na poczatku drugiego tygodnia kiedy juz wiedzialem ze jezdzenie sie skonczylo, nie bardzo wiedzialem co ja bede w tych Alpach robil bez motocykla. Ale zaczalem po prostu chodzic po gorach korzystajac z przyjemnej aury i tez bylo zarabiscie. Przez ostatnie dwa lata jest jakos duzo chlodniej w Alpach pod koniec wrzesnia niz to bywalo wczesniej. Kiedys nawet na gorze bylo bardzo cieplo, teraz niestety juz temperatua nie przekracza 10-15 stopni jesli jest pelne slonce a w nocy sa juz przymrozki, szczegolnie wyzej. 
Dzien przed katastrofa z silnikiem walnal tez snieg i kilka wiekszych przeleczy w Szwajcarii zamknieto do odwolania (na szczescie ostatecznie tylko na dzien). Mialem szczescie, ze akurat jedna przelecz przejechalem dzien wczesniej, a zatrzymalem sie na takiej, ktora jakos mocno sniegiem nie oberwala i mnie tam nie zamkneli.
Paliwo wszedzie bardzo drogie. Niemcy 2.20-2.40 EUR za diesla, Szwajcaria podobnie tylko w CHF, Livigno 1.51 EUR, Luksemburg az 1.87 EUR!!!, Francja stosunkowo tanio w calym tym towarzystwie, bo tankowalem nawet za 1.64 EUR za ON. na wyspach aktualnie 1.80 GBP 
O ile sam motocykl i jazda sprawia mi calkiem sporo fajdy, o tyle znajduje w nim bardzo dwie ogromne wady, ktore powoduja ze powaznie bede po naprawie zastanawial sie nad sprzedaza.
1. szarpiajca reakcja na gaz i zestopniowanie przelozen powoduje, ze jezdzenie po ciasnych serpentynach, ktore lubie najbardziej, jest niesamowicie uciazliwe. bardzo ciezko robic to plynnie i z taka pewnoscia, jaka chociazby mialem na tracerze 900
2. takie akcje jak sypiace sie lozysko przy przebiegu 9k mil jednak przekonuja mnie ze motocykle tego typu nie sa stworzone do turystycznej jazdy i trzepania kilometrow, mimo ze nie jest to typowe enduro z serwisami odliczanymi w mth...
 
chyba jednak potrzebuje czegos z minimum dwoma cylindrami, zeby plynniej oddawalo moc z dolu i bylo duzo bardziej zywotne. mocowo jest idealnie. ten ponad 50 koni i maksymalne komfortowe przelotowe rzedu 100 na godzine sa w zupelnosci wystarczajace. tylko kilka razy zlapalem sie na tym, ze jechalem gdzies pod gorke, chcialem dodac gazu a to juz byl koniec manetki ;l w 99% wypadkow mocy wystarczalo. 
chyba bede musial rozwazyc jakies sv650 lub cos w tym stylu. jakis niedrogi motocykl, nie za mocny i zebym mogl sie nim rozbijac w moto gymkhanie, bo wrocilem do tematu. tutaj tez moj supermoto nie sprawdzal sie jakos super idealnie, choc zaczalem robic calkiem zadowalajace czasy
mialem przez chwile chrapke na honde CFR 250L, jest to motocykl ktory mozna czasem dorwac w wersji SM albo mozna sobie przerobic. ma opinie bardzo zywotnego, serwisy sa liczone w km a nie mth, ale moc 25 koni jednak bylaby w gory za mala. wiem to teraz, kiedy pierwszy raz wybralem sie moja 600tka w porzadne gory. 50 koni to jest taki zloty srodek. 
 
 
51fYXPiQPUIIwrLaJXqwCPORsU75npiQljwHax5V2ZiJWppEXBxSbtCagyLtp8DFUuh2g3fNsQ_FkcR7a8tSP3IIMxDQEem6-7P4qIJzABEJRMlXWEENPBJHMVzC9vJ6g_9j5WAVeA=w2400
 
0QClSxVOrOi5QxxiaHAI0p7elwQJbXNTg62T5Gisbc9OOApMb2YFKxQmdzG0qmzP09URFe9yuhF3NiQbnnM_Up5z60Np9OHXY9yJEjzNg_rub0UcSiriOY5U6jP6DSOAonzf7gP_qw=w2400
 
5Xno_ImX9N-Qppf2VWvjejWrNNc3aJzgLv_AngOZ6ru3TN4o9CuvXdwrxIJzJJNeHkXIigcsKhPYRSMMybJ4ZORLHsSym7DFNc8Xoa87VXNBVO-y8r4GlI0SZEgxyMkeJRCvKQ58rQ=w2400
 
dAcZmCVlD6UxCg7eN7e2VINHY42ACPG3pUfZI0OuwNBX8O_5mhS5ylcEucDJI68qFHOyajXbGlif2rITMs7n-E1iCq2drP529e41MoxstTNsUtkyQzUDfFR87X7iwO4nMbkhhskzZg=w2400
 
uTkrTZgl7GSm9QLqCBc1EvlLmCY8ZQidwHbHLtnu6j1lHuPEeuNQm7iQZrmgaUEt1aLfeAN8On8m3-gdwVp8lOJlt_fdVD4EsSFhqTrA_oTBiiB29zsSLcfy3ypbPC0bAyroKt0E1Q=w2400
 
hQCxtZWqWNVRPZ72RouvLE-jv9x6pZhRoMCWOt5qsl742cjFFfNvWQ_q5huYfwwP_XpJcDmzD1ITl9R-fjw6nZGaMDfzyJ8XWckOJtLMCBDbqbWYImGpeXcfwPE3NP2yP4zTyWO5_w=w2400
 
QTUwQTKlrkPnzZJjlBCnvNfzhymkh2bMPuO_bFSRd68qUZPnLG54F_T1rev8rHGFf3-jK335YIO45X12-kC1kDs1ixhALlcUgxSO9-DW3-vomzVePW5eYHeP8OjmJG6X6c4jyMvZNA=w2400
 
9gn8qJz2pl336umETtBcNwWjM0a7hpfvWi7PCaZkg4DOfXPuldfiPqVru-z7ow8TUT7apn6v8DcidlqECeffsnTcJQ26b_ja0SubVmuTXg0hQ_sFhWgKrWBdUeD6ISfK37VY95X4KA=w2400
 
ODyoqce-bbPG5Yg9tXkEyNzCONAqqkv85ViMQZLaZHBYBlHJ6UyFlow4tSabfF1SAh_7wB70wnLKTY0gIXCNrV7xEaP5zpwGx1RKei5TUjcnBmPnvpwjKvRLnIKeGqv1wdCf62GQ_g=w2400
 
FmFbrU7dxKs-aU-Rd_7V04cp1Swuh1YnBu6Oi1_bbvlGxz-wRqOmSQEaqX1zBiUQmpOqo_5J5yotAj05aNtyQAr5UhBf-5Qt4a_Zj-gp3IzzBBGvO77FipvEAl_GYEnLw9t7IymKKA=w2400
 
wcdrkFY7OfHMYDOOztA5uno__6wWmlKYwTNWkpjUlsKtP9qTCL8l2grtwOLNeerB28e_Dr2Yp-HM0zt2owko4hzPTiq7ErlaoW3SsOOBJ1JD17fT-Z2Ijiz36FM-9pQMjZDl0DyGzg=w2400
 
4tv_ElPExGjynci1du-wzrooXtCmKE9FhGmpmLVa7tILzeyz74Ms_og_9mcdccE8qmF8eWpkxMGHb0cI1QmPDPLK_DbaMaFWrvPOXMQBJQkDZO8V8jdnTGHJnCVf31gFtAfRReoTjQ=w2400
 
3BH-cJuyP0Gi9yLVjLro0lTJ4B8eexUkREw808A3rAwQufoYYngkoXOlJearLVeZhv2wy41R32mfHZsnO-hMpbg_n_y4RiM1qFg8eBCUPwJVoOaScAI1RWArBGkNIXpsl2Ol4scyWg=w2400
 
pierwsze zdjecie pokrywy zaworow i proby ustalenia przyczyn cykania z glowicy. bezskutecznie...
 
hfWkI_SnULYw7-IZGft_JpQvegFcpwf_uctV1eDtQvox_YeF5pSRRLDsBTXBAVu3aEfdcx3EyaP4hxOFCcOV6O_0wZ-W_cZ5JC_pvvfAHzDR9xJ6aFOuOaVriU_5dXak4zPFOSPgyg=w2400
 
JTC-2onbXqzkztmOrjGUZMaGcLr1hgNn7WW2JOi94CpGDlwyhZNNm8YIgY3O9F4uh3yrKZKfYe11plOhH9fGAajPoFV57Z4ESjOj0PwI7zE91zLGvZpfTsRZnoe5_dKy6EEuf07UGQ=w2400
 
wVrrKjiMtfyytbv3KToTSFbwOKa3b6IuC_rTlV_nMkkaWDBgTcNZj25e6Gr6VP_2AGd345W0qLbq2pM3GdOTCRX2EPNUjxtDK3S1I-nDQXVdErqzSiS3Fn5OLHuiLBmdupjHy8z_cQ=w2400
 
tutaj moto dokonalo zywota. akcja ratunkowa po niemal 2km spacerku po busa. i tak bylem szczesliwy, ze silnik sypnal sie tak blisko wozu.
 
R35ET5SFYRuviHttFzZwwujKLqYSbSmYYbsZaJEF8aULqXnfliNm8qdUaGGTUN62PYtByb74fNChvWCkdlvI9zC9qbdvQW8hwDAljVy4rO2foVnt1KENSSHDnAuR9bGeZ6Z9oPSaPA=w2400
 
DSidgzBNufUquI1LspJro3DQJDwUK6Ue269rs5qTzVpOMvXVym9Fy3k3pqBDoJfqX3xCXpfcu2RyvUQhmRnVr5rVrUFT9JIRnhCuOYEVepUrd4zcKMIulvbQ7aJHhwgvYQTjIm4liw=w2400
 
_3Dbu9NIQzgqGYPadI4y2Uh7CXsPQ3zC-eMRKF2bKX2iQ77p6nQR_-l_uBXo4Om3D8e5qEmXZCQjP3jf_m_VhTIfkA5B3M3U8gGl7LhLM-9ItwpSss7gkWlrKfbWdRQ73Z1h7ZxtGg=w2400
 
XxlIDTLEDl7FUulfLlKQoP7_fsFH40BgM9wyMb6MYdKe4yAyQKrQ-inQ9uxlD6-knRPfnpqHK6_X189IEl5CrUCxZYlI3gVed5ZRdJa2wc01SHwocmMj8ZyNqc6cFex8WtJIU626DA=w2400
 
wizyta w siedzibie i montowni SWM, bylej montowni Husqvarny
 
u-cVI6eqkAwQdMGB6u_fMGqvZHmxYBVJGxi8FCarUGQCF0Zd1G_VHumoa5479Oyj9Mhl9Vb4O-uSyqX3NDznD7AWdT-W8-ETOc4oPVqCR1g2srbeskxjE9oTJWPRi5tGok0swlczMA=w2400
 
eU0wlhvzWVReYYw13BwMvitUpBC-EuG4wIgv7S3eCFDSRr90tqU9xK2QMNx3XoP1Yc_ZHaD1hwLFnE2oADlB8JC5LHxkVQBrOFzljVMu7fUp_KCGEPOKTe0Dyaw9LDk92rVM8l7Kmw=w2400
 
1ilpydb6DU0hxSDpFMWdAgdiZhmk6Ijfch9Dl8DAZAPeAjFChiwUm6fDhRbSIEAF_qBLJJylpGzrE86UcKzkjjzgONzQMZV4jX4mLEHtESE410bf8DHHbDZcDF6mCt9LDtJgHGu6rA=w2400
 
is8_2kWswRLp4-jZO9d6ZNyRvOFT31ivxP89H6a2_VfIp7XyWKAc_Em8Sw9AZGoVyz1uouDKIeoV3Tu48HuSD_m34d9RSqMAYOp8V5EFIQjA5BXjMzEeAiy9zc6tqu6GauBMBXZCRA=w2400
 
PGVjHprIRv2yHQzURzrFwqS6VTVFnEBkwXaH-BDrGvyrDCYcg_Ym8PUVY4TYwKkvRllu0qHid6gO5MTVuwr8DmjEZ5YkcMBvAdYnw9qFmpR-fPPFvdu5Zg-ZzZxYqjj2ib8Pjo5YXQ=w2400
 
vpvcnHiIVJIu85A3rYP4cfPR0P0TKLjyObScr-oIWA8MTLuIrRnLagXwzACVCJeJlapuiCaIiFoSOZ_T5STo_s4xlWwnvuDAwvNv6RZ4XUM89T9Qt_niQDxdoNTMeQwUC3792ESbNA=w2400
 
EqhobxNsUg1yaTkCyPXS7kipUKWOcuJgZ4Hkhs7-w-fG7cGSMZz2W35e2plRpc7qkE0W2WfoOJff11nur_owyI-ZvzTM6-gmeadLPLQjmlGaKGtEraocqDQqmSC3Doh5NThNqsnpQw=w2400
 
-q7P8xQ13L2vjuIlX2QsMHIv3kydFACEQfGFrBNAtNq7M5yp1O2bm7zZNk1KG5922psp7VKrOyjsgiCv0nsWx2QbwK_VeG7-lS5y3oLPRlpIcMS5O4xvmemjtKSozm0z-uzNIA4hpA=w2400
 
 
Wyjazdy Z motocyklem to jest to

Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, FrugOs said:

 

Mistrz ;]

Zyskujesz u mnie miano prawdziwego McGyvera :brawo: :papa:

 

nie no, uczciwie musze powiedziec, ze sam bym na to nie wpadl i gdyby nie to, ze akurat kilka tygodni wczesniej zobaczylem ten patent na YT, to bym zwyczajnie zaplakal i poprosil kogos zeby wezwal taksoweczke jak dojedzie gdzies gdzie jest zasieg 😁

 

tutaj kawalek nagrania po zdrutowaniu na tyle, na ile pozwalal dostep w warunkach przydroznych:

https://photos.app.goo.gl/NyyJsMBKu5yxRj388

 

a tutaj juz po porzadnym zawinieciu po zdemontowaniu chlodnicy

https://photos.app.goo.gl/7B3YoQpruevxNDLt8

 

nie pocieklo ani kropelki przez tydzien szusowania. po powrocie pierwsza rzecz to kupilem nowe zamienniki chlodnic

 

tu urwany kranik:

AL9nZEWg-O6rgcimg80e2GJp8fiIQXfqhTKefh3B

 

i zdrutowany wezyk na wezyku, na wezyku...

AL9nZEU-Rv_T-RWu04SvyN_43vGT41JnnrfKWR2X

 

6 hours ago, robtem said:

strasznie delikatny ten motocykl, a to łożysko, a to żeberko 😃

takie opisy wypadów są dla mnie inspirujące, i tak się zastanawiam jak Ty to wciskasz w "normalne życie" tzn jeździsz jak masz urlop czy pracujesz jakoś niestandardowo że masz dużo czasu wolnego?  bo tam w UK to też pogodowo nie jest hiszpania żeby  latać cały rok.

 

a zebys wiedzial. sa pewne znane bolaczki i najsmieszniejsze jest to, ze chlodnice sa podle (tak samo podle byly rowniez w ori husqvarnach) i nawet ze dwa tygodnie przed wyjazdem pytalem na jednej z grupek jakie chlodnice kupic na okolicznosc nieuniknionej awarii oryginalnych xD kraniki tak samo, standardowy problem. lozyska tych walkow potrafily przedwczesnie walnac rowniez w husqvarnach, ktorych kopia 1:1 jest ten SWM. do tego gowniane srubki. sruby mocujace tylna rame do ramy glownej zwyczanie sie urywaja od zwyklego jezdzenia. przed ktoryms wyjazdem, chyba w maju do Szkocji, tak kontrolnie chcialem sprawdzic czy sie nie poluzowaly i doslownie dotknalem jednej i sie urwala, zostawiajac gwint w ramie. oczywiscie jest to rowniez znana bolaczka. to sa motocykle skladane niby we wloszech, ale wiekszosc podzespolow pochodzi z Chin, w tym czesci skladowe silnikow (tego wywiedzialem sie w trakcie mojej wizyty w fabryce, nie sadzilem ze nawet bloki odlewaja w Chinach a jedynie skladanie silnikow odbywa sie we Wloszech). ale teraz najlepsze...to lozysko ktore sie zesralo to byl SNR made in POLAND xD nie jest to wiec jakis najpodlejszy 'no-name'

co do wciskania w 'normalne zycie', to jest po prostu moje normalne zycie. jestem singlem i nie musze za bardzo niczego tutaj godzic. po prostu mam zwykle urlopy jak kazdy i wykorzystuje je na wyjazdy. w tym roku jest to wlasnie tak jak opisalem - marzec polnocna Anglia - Lake District na tydzien (mialem fuksa z pogoda bo doslownie jedynie ten tydzien byl nad wyraz pogodny i cieply), potem w maju tydzien w Szkocji i teraz we wrzesniu dwa tygodnie w Alpach. w UK jest tez o tyle fajnie, ze jakies dni wolne od pracy sa zawsze w poniedzialki czy piatki (oprocz rzecz jasna jakiegos nowego roku czy bozego narodzenia), dzieki czemu tez zawsze staram sie wybrac na kilka dni do Walii. 

jesli chodzi o pogode, to jeszcze kilka lat temu boze narodzenie spedzilem na motocyklu w Walii...nie bylo jakos super pogodnie, bylo tak wilgotno i pochmurno, ale nie padalo i bylo ponad 10 stopni pod koniec grudnia. ale tak zdarzylo sie tylko raz. pierwsze dwa wypady do szkocji tez byly dla mnie ogromnie laskawe, bo mialem za kazdym razem piekna pogode z niebieskim niebem. dopiero w tym roku nie za bardzo mi sie powiodlo i mialem codziennie takie przelotne deszcze. aura w Anglii nie jest az tak zla jak sie wydaje i przez wiekszosc lat jak tu zyje zimy byly naprawe na tyle delikatne ze sezon motocyklowy prawie mi sie nie konczyl. dopiero ostatnie dwie zimy sa jakies takie zimne i nieprzyjemne na tyle, ze nie wyciagam moto. 

4 hours ago, Marko33 said:

Wyjazdy Z motocyklem to jest to emoji16.pngemoji106.png

Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka
 

 

no oczywiscie, ze tak! :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

awaria silnika ocalila moj motocykl 🥴

dzis rano sasiad obudzil mnie pukaniem do drzwi. twoj motocykl stoi na srodku parkingu!

lancuch przeciety, pokrowiec zdjety, motocykl stoi 3m obok w przeciwnym kierunku, kierownica zablokowana tak jak ja zostawilem tydzien temu.

prawdopodobnie zlodzieje juz mieli ladowac motocykl do busa, kiedy zorientowali sie ze nie ma silnika 😁 silnik jest w czesciach w moim busie. wczoraj wieczorem udalo mi sie po ciezkich bojach i dwoch zerwanych gwintach w sciagaczach, zdjac kolo zamachowe. kolo polnocy jeszcze poszedlem do busa wyciagnac tlok i przytargalem go razem z cylindrem do domu na pomiary. siury musieli przyjechac gdzies w godzinach wczesnoporannych.

na szczescie, wbrew moim pierwotnym planom, nie bede musial rozpolawiac karterow bo splyw oleju z glowicy, z ktorym szly opilki, jest odseparowany od skrzyni korbowej i wiekszosc opilkow zostala pod obudowa statora. stamtad jest splyw bezposrednio na metalowy filtr siatkowy, wiec wystarczy ze wymyje te komore i bedzie git. poniewaz glowice i tak chcialem sciagnac bo do wymiany byl talerzyk sprezyny  zaworowej (oberwal po tym jak przez luz na walku wypadla plytka zaworowa i konik walil bezposrednio w talerzyk) to pomierzylem zuzycie cylindra i tloka i jest minimalne. owalizacja cylindra na samym dole to 2 setki, posrodku 1 setka a na gorze jakies pol setki. slizgi lancuszka zero zuzycia. silnik ma 15kkm, wiec spokojnie zrobi drugie tyle zanim przyjdzie czas na sprawdzenie napedu rozrzadu czy zuzycia tloka/cylindra. nie ma zle, o ile kilka tysiecy zlotych kosztow za czesci i potrzebne narzedzia przez awarie lozyska za 15 zlotych mozna tak okreslic. no ale moglo byc gorzej ;) 

IMG_20221008_173832.jpg

IMG_20221008_180443.jpg

IMG_20221008_180506.jpg

IMG_20221008_180752.jpg

IMG_20221008_180757.jpg

IMG_20221009_010928.jpg

IMG_20221009_011255.jpg

  • Skonfundowany 1
  • zszokowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ulik87 napisał(a):

 

lancuch przeciety

nieprawdopodobna historia. miałeś szczęście w nieszczęściu...

ale jak naprawisz to zmień miejsce postoju bo może przyjdą drugi raz 😉😃

 

ja też zostawiam na łańcuchu pod blokiem bo jeżdżę codziennie do pracy,

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, robtem napisał(a):

nieprawdopodobna historia. miałeś szczęście w nieszczęściu...

ale jak naprawisz to zmień miejsce postoju bo może przyjdą drugi raz 😉😃

 

ja też zostawiam na łańcuchu pod blokiem bo jeżdżę codziennie do pracy,

 

 

sam do konca nie rozumiem co tam sie odwalilo i im dluzej o tym mysle tym mniej mi sie to wszysko kupy trzyma.

miejsca postoju zmienic za bardzo nie moge, nie mam alternatywy, zawsze uznawalem je za w miare dobre. jest pod sama latarnia, widok na ulice, choc samochody raczej zbyt czesto tu nie jezdza bo jest to slepa uliczka (autobusy jedynie maja przejazd dalej). wydaje mi sie, ze to raczej nie byl slepy traf, tylko wiedzieli gdzie jada. jedyna alternatywa to postawic motur na parkingu w pracy. jestem na 100% pewien, ze przynajmniej dwoch typow musialo dzwignac grzmota, bo stal idealnie postawiony na nozce. no i nie wiem czy rzeczywiscie odpuscili przez brak silnika, choc no kurde musieli byc bardzo zaaferowani akcja jesli zdejmowali pokrowiec (a jest specyficznie zalozony, bo nozka przechodzi przezen niejako na zewnatrz, wiec zeby go odpakowac trzeba popatrzec), cieli lancuch, przenosili motocykl i nie zobaczyli ze nie ma silnika. gorzej jesli jednak mimo wszystko chcieli go zabrac, ale ktos ich sploszyl, bo to moze oznaczac ze moga chciec po niego wrocic :nie_wiem:  mam jedynie nadzieje, ze jak cos beda sie troche obawiac, ze i ja moge miec wzmozona czujnosc tym bardziej ze bezczelnie po prostu postawilem go spowrotem na miejsce, przypialem i zalozylem pokrowiec 🙃

tak czy siak, zamowilem jakis chinski tracker i chinski alarm. moze chociaz to jeszcze troche zniecheci potencjalnych amatorow cudzej wlasnosci. zeby zdjac pokrowiec trzeba motocykl postawic pionowo a nozka w tym motocyklu sama sie sklada wiec to z pewnoscia wywola alarm. wtedy przynajmniej cokolwiek uslysze jesli bede w domu bo z okna mam widok na motocykl stojacy 10m dalej.

zasatawia mnie tez, co oni z tymi motocyklami robia. nie jest wart duzo, jakies £3.5k. kradziez zeby to potem gdzies probowac sprzedac z jakimis lewymi papierami? raczej nie. wywozka za granice? troche ryzyko przy kontrolach w porcie. choc i tak jest duzo luzniej niz wydawalo mi sie ze bedzie po brexicie. jednak wyrywkowo lapia auta do kontroli. sprzedaz na czesci? no wiec wtedy wciaz mogli wziac moto bez silnika, same kola SM to £500. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ulik87 napisał(a):

 

sam do konca nie rozumiem

 

gdyby nie to cięcie łańcucha to można by jeszcze sie łudzić że może ktoś po złości lub dla zabawy przestawił moto na środek ulicy, np sąsiad którego wkurzasz tym że naprawiasz moto na parkingu...

 

z Twojego opisu to ja wnioskuję że ktoś ich spłoszył. brak silnika powinni zauważyć szybciej już przy zdjęciu pokrowca. moim zdaniem takie kradzieże robią na części, czytałem że jak  moto ma blokady tarczy albo kiery to wrzucają na taką niską platformę na kółkach i podjeżdżają do busa/przyczepki

 

w sytuacji jak nie możesz zmienić miejsca postoju to ten alarm wydaje się sensownym rozwiązaniem. tylko żeby nie był zbyt czuły co by nie było fałszywych alarmów,  no i żeby nie obciążał zbytnio aku.

 

 

a wracając do moto to już skończyłeś ten "remont"😃 i motocykl jeździ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, robtem napisał(a):

gdyby nie to cięcie łańcucha [...]

 

 

 

nie no, sasiedzi to sa w porzadku, tutaj nie ma zadnych krzywych akcji tego typu. to jest maly kompleks 4 malych bloczkow z kawalerkami, slepy zaulek. nikt tu bez potrzeby nie przechodzi a ulica z ktorej sie do nas wjezdza tez prowadzi tylko jeszcze do jednego bloku i potem jest tylko przejazd dla autobusow. 

nie wiem. moze ci zlodziejaszkowie byli glupsi niz mi sie wydaje. chyba ze dwa dni temu na lokalnej grupce ktos wstawil nagranie z monitoringu jak ukradziono mu motocykl, gosc z nim uciekl na piechote i chyba probowali go odpalic kablami, ale cos nie poszlo i porzucili grzmota. widac bylo ze to jakies szczypiory, ktore przyjechaly samochodem.

jak tak teraz mysle, to moze tutaj tez bylo tak, ze van nie wjechal na nasz parking, gosciu chcial motocykl przepchac gdzies poza nasz parking, dlatego stal tak dziwnie na srodku odwrocony w drugim kierunku, bo moze tak po prostu udalo mu sie go pchnac z blokada kierownicy? moze przez to ze motocykl jest tak lekki bez silnika nie byl w stanie wylamac blokady kierownicy i po prostu go porzucil. jesli ktos go sploszyl, to ktos kto nie wjezdzal do nas na parking bo raczej by zadzwonil na policje ze motur stoi na srodku i chyba ktos probuje go zajumac :nie_wiem: no bo jesli byloby dwoch ludzi i dostawczak to spokojnie by go wrzucili do srodka i odjechali.

 

zamowilem na ali alarm z regulacja czulosci. czulosc moze byc ustawiona niezbyt duza bo i tak motocyklem trzeba mocno poruszac zeby zdjac pokrowiec. zobaczymy jak przyjdzie co to warte ;) zamowilem tez tracker gps/gsm w obudowie przekaznika. tez zobaczymy co to warte.

 

silnik dopiero rozmemlalem w zeszlym tygodniu tak polowicznie, teraz w ten weekend troszke przy nim porobilem. jeszcze nawet nie zamowilem walka rozrzadu. zejdzie sie z tym przynajmniej z miesiac. w tych moich polowych warunkach praca przy tym jest bardzo upierdliwa niestety. w glowicy czy na obudowie statora jest mnostwo malych opilkow aluminium, ktore ciezko jest wyplukiwac bez jakiejs myjki warsztatowej. robie to w ten sposob, ze czyszcze piana i pedzelkiem, splukuje woda z recznego spryskiwacza i susze sprezonym powietrzem z malego kompresorka. jak dobrze pojdzie to moze w przyszly weekend uda mi sie wszystko przygotowac do skladania i bede mogl zlozyc zamowienie na czesci, z ktorym specjalnie czekam w razie jakby sie okazalo ze potrzebuje jeszcze czegos ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.10.2022 o 13:23, robtem napisał(a):

. brak silnika powinni zauważyć szybciej już przy zdjęciu pokrowca.

Nie koniecznie, wedlug mnie

Brak silnika w moto, stojącym pod pokrowcem na ulicy, to nie jest czesto spotykany przypadek, mysle

Jak by to byl GS, to brak wystających cycków rzuca sie w oczy, a tutaj …

no nie wiem

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 11.11.2022 o 20:17, robtem napisał(a):

miesiąc minął i jak tam postępy? u mnie ciepły listopad, cały czas jeżdżę!

 

oj. nie ma sie czym pochwalic za bardzo. zlozylo sie kilka czynnikow, ze nie za bardzo mialem natchnienie i mozliwosci do dzialania. moja babcia dosc nagle zmarla dokladnie miesiac temu wiec pilnie polecialem do Polski, zlapalem covid w samolocie, wiec nastepny tydzien bylem wylaczony z obiegu, w zeszlym tygodniu pogoda byla w weekend taka, ze nawet z domu nie wyszedlem. jedynie troszke glebiej zajrzalem w rozne zakamarki, w tym do pompy oleju, gdzie znalazlem sporo opilkow. na szczescie wlasciwy filtr oleju wypalal wszystko i nic nie wskazywalo na to, aby poszlo cos w kierunku walu korbowego, ale bylo ryzyko, ze opilki mogly pojsc w komore gdzie jest skrzynia biegow. mimo wczesniejszego przekonania o braku koniecznosci rozpolowiania bloku, podjalem decyzje, ze dla pewnosci jednak to zrobie skoro juz jestem tak daleko. dzis jedyne co zrobilem, to wlasnie to. wszystko jest zasadniczo gotowe do umycia. prawdopodobnie zdecyduje sie na zalozenie nowego walka zdawczego w skrzyni, wieloklin na ktorym siedzi zebatka wydaje sie juz dosc zuzyty (standardowa przypadlosc), a nowy walek kosztuje tylko 35 eur. jak juz karter jest rozpolowiony, to szkoda byloby tego nie zrobic. gdybym mial warsztat jak czlowiek, to dawno bym sobie to zrobil a robota na pace busa odbiera troche z calej frajdy ;) ogolnie to w komorze skrzyni bylo kilka opilkow, ale lozyska czyste, kola zebate tez. bedzie dobrze 👍, ale nie nastawiam sie ze jeszcze pojezdze cokolwiek w tym roku. szkoda, bo temperaturowo jest jeszcze calkiem calkiem. 

 

PS. doslownie kilka dni temu zalozyli kamery na nasze budynki mieszkalne, podejrzewam ze to poklosie tej akcji z motorkiem 😁 musze tylko podpytac bardziej zorientowanych sasiadow czy to prawdziwe czy atrapy. wiem, ze byl gosciu, ktory prowadzil jakies okablowanie, wiercil cos w scianach, ale ciezko mi powiedziec czy to pic na wode czy prawdziwa sprawa 🙃

IMG_20221030_183914.jpg

IMG_20221112_164716.jpg

IMG_20221112_164739.jpg

IMG_20221112_170005.jpg

Edytowane przez ulik87
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

ostatnio jak widziałem jakąś Twoją wypowiedź w innym temacie to pomyślałem - ciekawe czy już poskładał moto?. poskładał. można powiedzieć, że znasz każdą śrubkę w tym silniku.

ja tydzień temu odebrałem moto z serwisu i też mam już gotowy do sezonu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, robtem napisał(a):

ostatnio [...]

 

no, troche sie z tym pierdaczylem, ale warunki pracy (mimo, ze daleko mi do narzekania, ciesze sie ze w ogole moglem to zrobic samodzielnie) nie motywowaly do dzialania, do tego krotkie dni i moja nocna praca powoduja, ze bardzo ciezko mi wstac odpowiednio wczesnie w weekendy zeby cos podzialac zimowa pora. latem to zupelnie co innego, nawet jak sie ogarne po poludniu, to jeszcze do wieczora zawsze mam kilka godzin na dlubanine.

tez bede wyczekiwal sezonu z utesknieniem, a jesli motur bedzie sie dobrze sprawowal, to mam chetke zabrac go znowu w Alpy w maju, tylko musialbym uderzyc gdzies na poludnie Francji zeby bylo cieplej :jem:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem pobieżnie, współczuję głównie awaryjnego moto, nie wiem czemu wybrałeś akurat tego beznadziejnego producenta, jest tyle fajnych motocykli które jeżdżą bezawaryjnie w SM. 

Ja bym po pierwszej awarii chyba zepchnął go ze zbocza wcześniej podpalając. 

Miałem kiedyś 525 EXC na kołach SM i to moto znosiło wiele i dawało się chłostać cały czas. Potem miałem kata 350 na wtrysku i też dostawał takie lanie jak nigdy i aż prosił o więcej. 

Edytowane przez zet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.01.2023 o 15:35, zet napisał(a):

Przeczytałem pobieżnie [...]

!!!uwaga, dlugie pierd...nie!!!

wiem, ze bede brzmial jakbym mial syndrom stokholmski, ale na te chwile jeszcze nie uwazam ze to awaryjny mototcykl i beznadziejny producent ;l byc moze to dlatego, ze wszystkich tych awarii sie spodziewalem bo to tak zwane typowe usterki. chyba tylko jedna z nich, a mianowicie urywajace sie sruby tylnej czesci ramy wymienilem zawczasu jakos tuz przed jednym z dluzszych wypadow i bardzo dobrze, bo sruba mi sie ukrecila kiedy ja sprawdzalem. pekajace chlodnice to odziedziczone z husqvarny (nie wiem czy pisalem, ale ten motorek to jest kopia 1:1 husqvarny sms630, nawet skladany jest w tej samej manufakturze nad tym samym jeziorem co MV Agusta, tylko po drugiej stronie). doslownie ze dwa tygodnie przed wyjazdem na ktorym mi ta chlodniczka trzasnela, pytalem na grupie jakie chinskie chlodniczki zamowic na okolicznosc nieuniknionego xD kraniki wiedzialem ze strzela od samego poczatku bo to znany problem i staralem sie z nimi obchodzic delikatnie juz podczas pierwszej kontroli luzow zaworowych tuz po zakupie. bylo blisko urwania bo byl zastany, nikt tego nie ruszal. ten najwiekszy fakap (padajace lozysko walka ssacego) to tez cos o czym wiedzialem i takze przypadlosc po husqvarnach (mialy to 250, 450 i 630 z tamtych lat). nawet podejrzewalem, ze to moze byc to kiedy zagladalem pod pokrywe zaworow ale zwyczajnie nie zauwazylem nic podejrzanego. tutaj tez trzeba miec na uwadze, ze nalozyly sie na siebie niesprzyjajace okolicznosci tj. objaw po raz pierwszy wystapil daleko od domu na wyjezdzie na ktory zawsze czekam caly rok i na ktorym z zalozenia trzepie duzo kilometrow. mialem wiec ogromna chcice zeby jezdzic jak najwiecej i ograniczone mozliwosci diagnozowania tego co sie dzieje (parking i rozbieranie dziada - co robilem dwukrotnie, oraz wsluchiwalem sie w to codziennie probujac rozkminiac. do tego nawet taka glupia rzecz jak zakup oleju silnikowego w obcym kraju, bedac w gorach - wtedy akurat wlochy, to tez szukanie po necie sklepu/warsztatu, jazda 50km w jedna strone i przeplacanie za jakis gowno-olej dwukrotnie bo pan makaroniarz nie przepusci okazji - litr repsola 10w40 18 euro xD). do tego wszystkiego doszla juz moja glupota z proba rozwiazania problemu przez wykrecenie silnika do granic mozliwosci podczas jazdy (dobrze, ze najpierw sobie tydzien pojezdzilem zanim wpadlem na to) XD trzeba uczciwie oddac, ze silnik z objawem, ze cos jest nie tak zrobil przynajmniej 1000km po Alpach. mysle, ze gdybym sie nie wyglupil z tym kreceniem do odciny, to dojezdzilbym do konca wyjazdu i na spokojnie w domu to sobie zdiagnozowal oszczedzajac sobie kosztow i roboty. po rozebraniu silnika jestem pod wrazeniem jak niewielkie jest jego ogolne zuzycie po 15 tysiacach km przebiegu. 

musimy tez wyjasnic co to znaczy 'ciagle chlostanie'. bo dla jednego ciagle chlostanie to wyciagniecie motocykla na kilka weekendow letnich i zrobienie lacznie 500-1000km w sezonie. ja moim gruchotem zrobilem od marca do wrzesnia 6500km glownie w ciagu trzech tygodniowych wyjazdow. to jest jakies 130 motogodzin przy zalozeniu, ze srednia predkosc to 50km/h, a jest pewnie mniejsza. w EXC525, o ktorym wspomniales MAKSYMALNIE robisz w przeliczeniu na km 8000 i masz do wymiany tlok, korbe i zawory (czyli lekko liczac 600 euro w czesciach plus robocizna za przebicie walu i ew rozlozenie/zlozenie jesli nie jestes w stanie sam). normalnie tlok w crossach wymieniasz co 60 mth czyli 2 tloki w 6 miesiecy jazdy w moim przypadku. dlatego wlasnie szukalem motocykla taki jak mam, gdzie interwaly sa w km. zmierzylem zuzycie tloka i cylindra u siebie po 15kkm i sa znikome, rzedu 1 setki od fabrycznych wymiarow gdzie serwisowka daje mi jeszcze dodatkowych kilka setek zapasu ;) 

jesli jestesmy przy wymianach czesci. kolejna kwestia jest to, ze SWM wciaz ma wszystkie czesci dostepne i sa one srednio 2-3 razy tansze niz od huski/ktma. walek ssacy, ktory kupilem nowy kosztowal mnie bodaj 150eur z wysylka, podczas gdy ori od huski kosztowaly, kiedy byly dostepne kolo 300. sa chyba ze dwie uzywki na sprzedaz tutaj w UK i nieswiadome chlopy wolaja dokladnie tyle samo co za nowe w SWM. i to nie jest tak, ze te walki maja jakas beznadziejna jakosc, bo wyjalem stary walek, wlozylem nowy i nawet luzow zaworowych nie musialem regulowac bo sie zgadzaja.

kupilem przy okazji nowy walek wyjsciowy skrzyni biegow. w SWM kosztowal mnie 35eur, podczas gdy husk/ktm liczy 110eur.

co do alternatywnego motocykla i dlaczego akurat wybralem ten? alternatywnych moto tego rodzaju bylo niewiele. zasadniczo jest to jedynie DRZ400 albo CCM644 przy czym w obu wypadkach za podobne pieniadze sa motocykle 10-14 lat starsze 🥴 coz z tego ze silniki w nich (ccm ma silnik z suzuki) maja opinie niezabijalnych, skoro nie wiem jak one byly uzytkowane i serwisowane. niestety, drz przez swoja opinie jest drogi i najczesciej uzytkowany przez malolatow, ktorzy pewnie zbytnio interwalami serwisowymi sie nie przejmuja. ostatnio na grupie autralijskiej byl koles z SWM o przebiegu ponad 50kkm, ktory prewencyjnie wymienial tlok i cylinder, wygladaly na niezuzyte ale zamowil nowe graty z wloch zanim rozebral, niestety nie pomierzyl starych. znalazlem w necie tez temat ruska z huska 630, w ktorej identycznie mu strzelilo to samo lozysko walka rozrzadu przy 10kkm, ale wymienil na czas. potem jeszcze mu walnelo kolo zebate w skrzyni, ktore wymienil i ostatni wpis od niego byl ze stanem licznika 63kkm (zadnych wzmianek o zmianie tloka czy korby. raz musial zdjac glowice zeby wymienic uszczelke pod glowica bo chyba trzasnela mu chlodnica i przegrzal silnik)

mialem jakis czas temu na oku nowego gasgasa SM700, ktory jest huska 701 w czerwonych barwach, ale jego cena, mimo ze atrakcyjna - 7k GBP, to jest jednak ponaddwukrotnie wiecej niz moj SWM (zaplacilem za niego bodaj 3100GBP poltora roku temu) a to moj pierwszy SM, ktorego czochram trenujac delikatnie motogymkhane i na ktorym juz sie wyebaem na drodze dwa razy. okej, 7k to nie jest kwota, ktora by w jakikolwiek sposob nadwyrezyla moj budzet, ale nie czulbym sie komfortowo rozwalajac nowy motocykl tej wartosci. przy wartosci lekko powyzej 3k czuje sie wciaz komfortowo i o to glownie sie tu rozchodzi. gdybym byl duzo lepszym kierownikiem i czulbym sie pewniej, to mysle ze kupilbym po prostu nowego gasgasa.

no i bardzo istotne. przy tym wszystkim co tu wysmarowalem, to nie jest tak ze mam syndrom laguniarza czy innego alfiarza, bo za kazdym razem gdy ktos zastanawia sie nad zakupem i pyta na jakiejs grupie SWM o te motocykle, to uczciwie pisze jakie te maszyny maja bolaczki i ze decyzja juz nalezy do potencjalnego kupujacego czy mu to pasi czy nie ;) ja go ani nie polecam, ani nie odradzam. mnie na te chwile jeszcze wciaz odpowiada. osatecznie trzeba pamietac, ze to wlosko-chinski motorek, chyba najgorsze polaczenie jakie moze byc :hehe: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się czytać elaboratu, 

Wszystkie wyczynowe 1 cylindrówki mają restrykcyjne serwisowanie, bo mają suchą miskę, wysokie obroty, 1,5l oleju itd. 

Jeśli dużo jeździsz to powinieneś iść w coś pokroju Yamahy XT600. Może słabsze, ale toporne i wytrzymałe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zet napisał(a):

Nie chce mi się czytać elaboratu, 

Wszystkie wyczynowe 1 cylindrówki mają restrykcyjne serwisowanie, bo mają suchą miskę, wysokie obroty, 1,5l oleju itd. 

Jeśli dużo jeździsz to powinieneś iść w coś pokroju Yamahy XT600. Może słabsze, ale toporne i wytrzymałe. 

 

:hehe: tak 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przebrnąłem :)  nie musisz w sumie wyjaśniać tematu. każda marka ma bolączki, niestety tez fanboye każdej marki jakos nie potrafią otwarcie się do nich przyznawać w większości... strasznie osobiście ludzie traktują swoje sprzęty.

legendarne BMW R...GS ma masę chochlików. ale to porządnie zbudowany i solidny motocykl. wogole GS to jest kult ciężki do opisania :) pewnie powstały już prace doktoranckie z socjologii o tym... od czytania grupy GS można dostać raka :)

kultowa ATAS... Hąda! przeciez to jest idealne pod każdym względem... a potem czytasz ze pierwsze roczniki - lały lagi co roku, rdzewiały szprychy itp,..

"KTMy się psują", niby tak, a ile ludzi lata na wszystkich wypustach LC8 i LC4 i je upala bez litości. psują się, bo dostają wpierdziel w terenie, w odróżnieniu od GSów pokonujących krawężniki pod Starbaksem...

itp itd.

 

do tego ten kult bezwzględnej niezawodności. po co? nie ma czegoś co będzie przez 10-20-30 lat służyło bez problemów. ja wolę niezawodność w pojęci:wiedz co należy wymienić na zapas i lataj... 

 

Ty masz fun-bajka. one nie są budowane zeby nawijac 300k km jak GSy czy inne duże ADV. są bardziej wysilone. do tego proste aby być lekkie... nic za darmo. remont silnika, tak małego i prostego - to zwyczajna naprawa. ew. wymiana. i latasz dalej... za to masz lekką zabawkę, ktorą wrzucasz na pakę i robisz wiatrak jak dotrzesz na miejsce. każdemu wg potrzeb. bez kompleksów :)
 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki SWM i 50 km to nie za mało? 
Może masz porównanie do huśki 701? 
kupiłbym coś do miasta i właśnie obawiam się mocy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, snoopi_lubin napisał(a):

Taki SWM i 50 km to nie za mało? 
Może masz porównanie do huśki 701? 
kupiłbym coś do miasta i właśnie obawiam się mocy. 

 

akurat moj chyba ma wiecej bo to 600cc. nigdzie nie podaje sie konkretnej mocy, ale to moze byc ponad 60 koni.

SWM SM500 ma bodaj kolo 50KM. mnie osobiscie mocy nie brakuje, choc wczesniej przez 5 lat jezdzilem maszynami ponad 100 konnymi. o tym mowiac, jest wyrazna roznica w zdolnosci do chocby wyprzedzania, tutaj trzeba czesto po prostu przemyslec manewr w przeciwienstwie do okrecenia manety w drogowych maszynach 100KM+, ale dla mnie na obecnym etapie to wrecz zaleta (po prostu wolniej sie jezdzi bo i predkosci przelotowe przez krotsze przelozenia sa nizsze...jakies 100-110 zeby bylo komfortowo i bez zylowania silnika).

do 701 niestety jeszcze nie mam porownania, ale domyslam sie ze to noc i dzien. tylko pamietac trzeba ze 701 to cenowo dwukrotnosc. 

moim zdaniem zarowno sm500 jak i sm650 do miasta pod wzgledem mocy sa az nadto wystarczajace, tylko trzeba miec na uwadze ze to takie traktory, dosc szarpiace na niskich obrotach. domyslam sie ze 701 sa pod tym wzgledem duzo wygladzone. moim zdaniem koniecznie trzeba sie przejechac SWMem zeby zobaczyc czy to jest dla ciebie. no i przede wszystkim dobrze najpierw poczytac grupe swm (jest polska na fb) i rozeznac sie we wszystkich bolaczkach zeby ocenic czy to rzeczy, z ktorymi chcesz zyc/mierzyc sie ;)

jesli glownie do miasta to ja bym sie pewnie nawet CRF250L specjalnie nie bal z jej dwudziestoma konmi. tylko fabryczne supermoto (crf250M) jest bardzo rzadkie, a samodzielna przerobka moze troche kosztowac. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.