-
Liczba zawartości
13 818 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez jimbo22
-
-
To że Suzuki coś wycofuje to żaden omen. Oni są na równi pochyłej od ponad 10 lat. widać że marka umiera, rozwój stanął, jakiekolwiek nawiązania do retro są nieporadne (nie tak jak yamahy, ale Ci akurat sobie dobrze radzą w pozostałych segmentach.
Katanę wskrzesili jako modną designerską zabawkę, bo sportowy turystyk z tego żaden (pojemność baku vs oryginał śmiech). poszli na łatwiznę.
flagowy turystyk Vstrom dopiero w tym roku dostał pakiet elektroniki który konkurencja ma od lat... GSXR grzał tyły segmentu od kilku generacji.
A to że choppery znikają - żadna strata. bo choppera to się powinno zbudować, a nie kupić.
- 3
-
Godzinę temu, bergerac napisał:
nie do końca. Masz w przykładzie, jakie są potężne różnice pomiędzy autami podobnej kategorii, choćby Suvami. Wg mnie bardzo przydatny test, ale wyniki trzeba oceniać z rozumem, a nie ślepo na zasadzie: słabo, auto do niczego.
no zgadza się. podałem ekstremalne przykłady które brylują na szczycie tabel pod kątem "Vmax w tescie łosia". Oczywiście widzę wartość jak porównać cały 1 segment. Ale tutaj też kilka razy wypłynęły już "backstage" takiego testu, jak "faworyt" prasy, jechał na "niestandardowych" oponach, a konkurencja tak jak wyjechała z salonu.
Ale w tym wypadku to nie jest ten sam segment. FYI. sprawdzilem sobie wlasnie:
Najcięższy wg katalogu P5008 jest 155 kg lżejszy od podstawowej wersji A4 Allroad. to co tutaj porównywać?
stąd komentarz dot. "wiarygodności".
-
bez wahania wybrałbym Audi do korzystania na codzień. test łosia zasadniczo psuje motoryzację. wszystkie auta próbują się dostosować i zawias robi się betonowy, kosztem komfortu...
wygrywają albo mega sportowe auta z oponami szerokości pralki, albo ultralekkie auta - bida wersje. a potem ludzie na tej podstawie decyzje podejmują...pomijam już fakt jak łątwo zmanipulować taki test. i coś mi tu trąci myszką...
- 3
-
12 godzin temu, Request napisał:
O ile dobrze się orientuję to baterie w skuterach można wyjmować i ładować w domu, oczywiście mogę się mylić.
Ceny to już inna historia za odpowiednik 50 cm trzeba zapłacić od 3 000 - 4 000 PLN. Do miasta wystarcza ale na dojazdy z poza miasta to już bym odpuścił.
Odpowiednik 125 cm teoretycznie od 17 000 PLN można już kupić.
Dofinansowanie na e-mobilność będzie obowiązywać (ile jest dopłaty nie pamiętam jakiś procent ceny ale nie więcej niż 5 000 PLN).
Koszt przejechania 100 km zaczyna się od 2,50 PLN.
Teraz zacznij rozważać
problem w tym ze 125 to za mało ja duży człowiek jestem. 10 km robię wisłostradą, gdzie nie jedzie się z prędkościami skuterowymi
No i nie potrzebuję 4tego motocykla który będzie tylko na dojazdy. chciałbym coś co pozwoli też latac dla funu. takze chcialbym cos co ma przynajmniej 50kW... najlepije w "budzie" supermoto jakiegos... KTM miał, ale juz chyba nie ma a jak miał to był bardzo drogi. -
17 godzin temu, Request napisał:
Zawsze można rozważyć zakup elektrycznego skutera.
no można. ale na czym miałoby polegać to rozważanie? Bo na razie są stanowczo za drogie vs parametry które oferują.
Będę pewnie jednym z pierwszych kupującyh elektryczny motocykl na dojazdy do roboty (40km w obie strony), jak będą kosztować "alternatywnie" do swojego segmentu rynkowego. Ale narazie to poniżej 60 tys chyba nic nie ma co pozwala się "normalnie" poruszać z prędkościami bezpiecznymi
-
15 godzin temu, bolekatepl napisał:
Moja rebelka pali ok 3,5l Kolegi podobnie wiec to raczej jest realne zuzycie. Też dojeżdzam do pracy od 3 lat ok 14 km w jedna strone i widze wiecej minusów jak plusów.
Plusy
mniejsze spalanie o ok 2-3 l/100( w porównaniu do auta)
parkowanie nawet jak nie ma miejsca
korki nie istnieją
Minusy
jazda tylko praktycznie w sezonie (wiosna do jesieni)
ubiór który musisz dostosowac do pogody (nie zawsze sie da) 5 rano chłodno 15 upał lub na odwrót 13 upał 23 juz zimnawo
warunki pogodowe (wyjeżdzając do pracy upał wracając ulewa)
częstsze wymiany oleju świec itp w stosunku do auta
brak zapasu jak złapiesz gume
ale pasja jest warta wszystkiego i jak ktos lubi to zadne argumenty go nie przekonają zeby zrezygnował
Ja np w czerwcu byłem swoim motorkiem w górach 700km w jedna strone zrobiłem w 11 godzin od taka przygoda spontaniczna.
W tym roku tez mam zamiar sie wybrac tylko na dłuzej ze zwiedzaniem bo teraz byłem tylko na wekend i mało czasu ale nie wiem jak moja zareaguje na mój pomysł. W zeszłym roku usłyszałem ze mi odje....ło na stare lata.
yyyyyy ke?
argument z gumą pomijam, bo jak jeżdzę od 20 lat, nigdy nie złapałem zatem ryzyko utraty 1 dnia, raz na 10 lat biorę na klatę.
jazda tylko w sezonie - zależy jak zdeterminowany jestes, z tego co widzę w tym roku i tej zimy - bez przerwy jezdzi wielu. biorąc pod uwagę że mrozu i sniegu bylo ze 3 dni - to sezonowość mozna uznac ze zanika. żałuję że oddałem moto na zimowanie często tej zimy.co do czestszego serwisu i "swiec" - wspolczesne maszyny mają przeglady co 12 tys km. a swiece robisz co 2 przeglądy. poza tym - koszt 100 PLN i 10 minut pracy raczej nie robi
Można się ubrać na każdą pogodę (i korzystając z prognoz) unikać np. dni deszczowych... do tego mozna mieć grzane manetki i kanapę na poranki
nikt nie lubi moknąć i marznąć, ale z drugiej strony kondon na deszcz zajmuje tyle co 2 browary miejsca. i ja go używam jako ocieplacza czasem.
No a plusy to sama prawda ile jest warta oszczędzona godzina dziennie?
-
Dzieje się Mega sie obijałem w tym roku, ale udało sie silnik włożyć do ramy i wyosiować tak, żeby było miejsce na łańcuch (coprawda trzeba wziąć 520 zamiast 530, bo jest bardzo ciasno).
Teraz moto pojechał na ślusarkę (przeróbka dlnego mocowania silnika, kilka innych "korekt" + przedni błotnik wjedzie wreszcie.
Może to za pół roku pojedzie... ale pracy jeszcze dużo. Swapy to nie jest prosta rzecz jednak, pomimo ze na forum oldskoolsuzuki twierdzili ze wchodzi bez problemu
Z racji że wyjmując stary piec z teściem, strzasznie obtłukliśmy ramę, leci ona ponownie do proszku, i będzie czarna... Ale to po spawaniu.- 2
-
czyli empirycznie ustaliłeś że 50 jedzie gorzej niż 2 razy większa pojemność...
ciekawe
- 1
-
Dnia 24.11.2019 o 19:41, mjedruszak napisał:
Sezon powoli sie konczy, przebieg zbliza sie do 10,000km:
Jezdzi sie bardzo fajnie, lekkosc i zwinjnosc w miescie rozwala - napewno kupilbym drugi raz. Poki co zadnych problemow nie bylo - poza seryjnym klaksonem ktory byl bardzo cichy i (co prawda bardzo rzadko ale jednak) zdarzalo sie ze na wyzszych obrotach samoczynnie popiardywal. Wymienilem go na Denali Soundbomb Mini i to definitywnie rozwiazalo ten temat.
LwG!
gratulacje. moto kupiony i używany! i to sporo jak do tego Ci się podoba... to... dokładnie o to chodzi.
-
Dnia 28.10.2019 o 08:49, bielaPL napisał:
Dla przypomnienia ZXR250
smieszne w sumie. ile to hałasu robi, a .... nie jedzie
-
Dnia 27.10.2019 o 13:54, Cinek napisał:
Pojemność nie robi, ale moc imponująca.
Jeździłbym - gdyby było mnie stać.
imho to temat stricte pod homologację. bo na drodze jest bez sensu... moc mocą, ale moment i jego położenie jest stricte pod tor. zatem na ulicę to moto bez sensu (albo dla nerdów którzy z jakiegos powodu kupią moto z silnikiem wielkości puszki redbulla)
i pewnie wypuścili to żeby za moment wystartować w jakiś cwiartkach formalnie jako kawasaki.
-
Dnia 24.06.2019 o 12:11, jimbo22 napisał:
tak trzymaj
ja po 6 latach jazdy mam 4 kurtki, 3 kaski, 2 pary butów i 2 rękawic + masa innych bzdetów typu pasy nerkowe, kominy, kominiarki i kondony przeciwdeszczowe.
wywaliłem już 2 pary jeansów i 2 pary butów miejskich
przy obecnym klimacie - mesh to podstawa. byłem w robocie już ze 20 razy na moto, w skórze ytlko ze 2-3 - reszta przejazdów to buzzer.
update:
dokupiłem sobie (rękami żony) nowy kask, ale to żaden nius, stary po 3 sezonach nonstoper używania w mieście pokazuje już oznaki zniszczenia... kupiłem sobie dokładnego następcę... w mega wyprzedaży w IM... (Shark Drak, następca RAW, który pójdzie na ścianę do ozdoby) ale co chciałem napisać: kupiłem sobie koszulę Moto - Leoshi... polski sprzęt, cena rewelacja (zważywszy że ma ochraniacze), wykonanie swietne. Będzie robiła za mesh wlasnie do miasta. Polecam (testowąłem przed zakupem). za 300 zeta zrobi robotę. -
trochę odświeżę.
4x4 nie kupiłem bo rozbiłem świnkę skarbonkę na zakup bardzo drogiego używanego motocykla a co... raz się żyje.
Przespawszy się kilka miesięcy z tematem, uznałem, że nie bedę zaczynał od szukania LC czy sprzętu stricte pod wyprawy - czyli pragmatyzm, solidność itp itd. nie wiem czy będę miał czas czy ochotę latać wyprawowo i czy złapię zajawkę
Wrócę natomiast z całą stanowczością do tematu Wranglera. Idę w wersję Unlimited (budżet trzeba podwoić), ale decyzja zapadła Auto będzie tak jako obecna E46 stało jako zapasowe i robiło za fun car w razie czego. NIe robi mi, że wyprawy w tym nie pojadę. W terenie się pobawię, a jak okaże się że jednak trzeba iść w Japońską solidność, to się poprostu auto zmieni i wtedy wjedzie jakiś nudziarski LC czy Patrol
Muszę dozbierać tylko 2-3 razy tyle kasy co zakładałem... -
kurtka normalna skóra. + dorzuć sobie bluzę bawełnianą z kapturem (od razu masz "komin").
pas nerkowy (to akurat latam zawsze w krótkich kurtkach, niezależnie od pogody... no ok przy 30 st nie używam)
Kolana chroń (ocieplacze kup za pare dych) - wiem że na skuterze jesteś kryty mocno, ale doceniszHandbary lub grzane manetki
Kominiara zimą się przydaje. jak masz "otwarty" kask.
W butach jeżdze normalnych (mam miejskie 90% czasu na nogach) i nie ma żadnego problemu z temperaturą akurat na stopach (a nie mam owiewek tam). -
Dnia 10.10.2019 o 14:04, Tomrad napisał:
I jak przebiega znajomość? Będzie coś z tego?
od zakupu na początku października strzeliłem tylko 1k km... ale będzie coś z tego ostatnie 40 w sobotę.
teraz moto lecina zimowanie, odbiorę go przeserwisowanego w kwietniu
-
ZRX poszedł do ludzi.
Austriaka sobie kupiłem w zamianI się poznajemy w tych niesprzyjających okolicznościach pogodowych.
- 5
-
Wróciłem. Bylo fantastycznie. 3k+ km zrobione.
Uwielbiam swój "nieturystyczny" moto Rumunia to NAJLEPSZY kraj pod kątem ilości fajnych dróg i niespodzianek pomiędzy punktami docelowymi. Jestem w szoku - nie ma lepszego miejsca dla motocyklistów. Noclegi w hotelach za grosze. Cały wypad ogólnie mega tani. Nic tylko wracac pare razy w roku na winkle. Niestety - urlopu brakuje
Trasa:
D1: dojazd do Satu mare (potem okazało się ze brak noclegów - dotarliśmy 40 km dalej do Baia Mare)
D2: droga z Baia Mare nad jezioro Bicaz
D2: Przełom Bicaz - trasa do Braszowa
D3: Braszów - Transfogarska (3 razy serpentyny po drodze)
D4: Transalpina z dojazdem od wschodu w połowie
D5: Alba Julia (przypadkowy nocleg) - rewelacyjny fort - do Sighsoara i Cluj Napoka
Potem powrót przez Koszyce z noclegiem do PL...
- 6
-
transfogarska wypada mi wg planu w srodę, transalpina w czwartek
tempo na miejscu mamy ustawione na 250-400 km dziennie - takze luz totalny.
-
14 minut temu, karax napisał:
Pomyśl sobie że te ceny nie wzięły się z nikąd
Tak w ogóle wybrałeś już coś czy jeszcze nie?
ciągle skanuje i wybieram
Na ten moment jestem za Patrolem Y61, Pajero 2 lub LC90/95. W tej kolejności
Patrol jest najpoważniejszym sprzętem. Pajero byłoby też fajnym klasykiem do zabawy (i również dałby radę jako wyprawówka), LC jest najmniej "widowiskowy"
Chodzi mi po głowie też Discovery 2 po lifcie, ale tutaj już musiałby być samochód przygotowany (jest kilka egzemplarzy).
Cherokee odpusciłem, RR też.
-
Siema,
Mam takie coś do sprzedania -
https://www.olx.pl/oferta/1993-suzuki-gsx-1100-f-na-czesci-przednie-zawieszenie-CID5-IDAjxVh.html
Poszła kanapa, gaźniki i lewy set. Poza tym sporo jeszcze jest do dekompletacji. Chętnie sprzedam też całość
Oraz silnik z GSX750S z 82 - kompresja po 10 na każdym garnku (była 2 lata temu = ok 2k km przebiegu). Po pełnym serwisie (pokrywy proszkowo polakierowane, zawory wyregulowane, nowy stator i sprzęgło - estetycznie bardzo ładny) - wyjąłem go z jezdzącego motocykla, projektu, w którym przeszczepiam silnik z tego motocykla powyżej, nie dlatego ze wybuchl czy cos Silnik oddam za 800 PLN.
Mam też gaźnik od GSX750S z 82i i zestawy do tuningu (dysze i igły x4 sztuki per gaźnik) - ww. silnik jeździł na stożkowych filtrach powietrza. Obecnie jest założony setup na którym jeździłem, ale mam wszystkie elementy żeby wrócić do serii.
-
w sumie ciekawy temat.
też bym pewnie odpuścił, znaczy pewnie bym wcześniej zabrał sprzęt.
ale faktycznie bardzo interesujące w jaki sposób byłoby ew. zadość uczynienie kalkulowane za takie coś. ile jest dla sądu warte "nie korzystanie" z samochodu z powodu przetrzymania go przez stronę trzecią
Gratulacje. fajny sprzęt i dużo lepiej wygląda z tymi europejskimi zderzakami.
-
gratulacje
jadę 10 sierpnia na tydzień
-
12 godzin temu, andy7 napisał:
Sa mi znane, ale to tez spowodowane strzalem adrenaliny.
niech pierwszy rzuci kamieniem kto nigdy nie wyleciał z zakrętu bardziej lub mniej...
kwestia dlaczego U mnie - fiksacja wzroku doskonale wiem jak docisnąć zakręt w łuku, ale zapatrzyłem się na nadjezrzajacy (daleko na szczescie) samochód z naprzeciwka i jakoś mi zakręt nie wyszedł
wszystko kwestia techniki i nawyków... ale lepiej ją znać lepiej niż gorzej wszystkiego trzeba się nauczyć niektóre "lekcje" nawet udaje się przeżyć
- 1
-
2 godziny temu, Rafcio napisał:
Czyli sam sobie przeczysz. To co piszesz, obciążanie podnóżka, odpychanie kierownicy itd. te wszystkie czynności to jest właśnie składanie się w zakręt. I tego się trzeba nauczyć.
gdzie sobie przeczę? przeciwskręt to jedna z technik i trzeba jej używać świadomie, wyćwiczyć... nie ma czegos takiego jak odruchowe bez nauki... jazdy na rowerze też się uczysz, nie rodzisz się z tym... niby banalna, tata Cię gania z kijem po podwórku... i powiedz - czy przy tej okazji, jak masz 3-4 lata wtedy - tłumaczy Ci fizykę przeciwskrętu? czy raczej nie?
a co do dociążania podnóżków... to niuansów w technice jazdy motocyklem jest dużo więcej... dla Ciebie pewnie wszystkie są odruchowe... wsiadaszz na moto i jedziesz... "to jak trawienie..."
a ja jednak wolę, żeby system szkoleń obejmował tych niuansów jak najwięcej... a skoro kolega od skutera pyta o to - to znaczy że nie tylko ja tak myślę.
CytujA przeciwskręt to odruchowe skręcanie kierownicy przeciwnie do kierunku jazdy przy większych prędkościach. Nic więcej.
jeśli to jest Twoja definicja przeciwskrętu... to raczej nie bardzo mamy o czym dyskutować. bo FYI - nie dotyczy on tylko wyższych prędkości, a każdej zmiany kierunku. i to że używasz go "nieświadomie" i odruchowo przy mniejszych prędkościach, i czasem możesz go zastąpić zwykłym balansem ciałem... nie znaczy że nie powinno się wiedzieć co robisz i dlaczego motocykl się tak zachowuje.
Koniec moto
w Kącik Motocyklowy
Napisano
Kawa IMHO wyprzedziła też Yamahę.
Honda dalej wygląda że wiedzie prym w testowaniu i budowaniu segmentów. Są w pewnym sensie nudni jak VW, ale rynkowo odnoszą sukcesy.
Yamaha wmawia wszystkim uparcie ze MT przemianowane na XSR są retro, ale z retro nic nie mają. Nikken dość skandalicznie wypada, pod kątem klapy finansowej i dymu wśród dziennikarzy, jak to kazali im pisać pochlebne recenzje... ale tak naprawdę w Y nic ciekawego nie wychodzi. Może bardziej inwestują w pianina?
Kawa z kolei ma fajnego neoklasyka (Z900), mocną grupę nakedów, wariata 250 R4 + pokazują szał H2 i pociotkami. Ale Ci z kolei nie umieją w skutery
BMW nie zginie. Zawsze jak im już wynalazki typu K1600 upadną, to zostaje nieśmiertelne R... A 1250 jest genialne. Wsadzą to teraz w każdy możliwy segment i będzie szał na lata.
HD to porażka. Od ponad 20 lat wiedzą że ludzie nie chcą już chromu i cruiserów. A nic z tym faktem nie robią. Każda próba wyjścia z szufladki jest kasowana.
Cała nadzieja teraz w elektrykach. I tutaj znowu japończycy jakoś śpią. Masa mikrobrandów powstała...