Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

9 obserwujących

O volcan

  • Urodziny 02.12.1978

Retained

  • Nafciarz

Profile Information

  • Płeć
    Male
  • Lokalizacja
    SJ, RZ i reszta świata...
  • Zainteresowania
    samochody, informatyka, fotografia

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

volcan's Achievements

młodociany rajdowiec

młodociany rajdowiec (15/20)

574

Reputacja

  1. Mogę podpowiedzieć coś - ale ja sam działam głównie na Podkarpaciu - i raczej studniami się zajmuję, niż studniami chłonnymi - aczkolwiek zasada działania jest podobna (tyle, że odwrotna ). Jeśli chodzi o czyszczenie mechaniczne - mogę podpowiedzieć umycie dna tej studni chłonnej pod ciśnieniem - w studniach klasycznych do regeneracji używam pomp z dyszami i po prostu woda idzie w obiegu zamkniętym. Następnie brudną wodę trzeba z tej studni wypompować a potem przeprowadzić regenerację chemiczną - chodzi o rozpuszczenie związków wapnia, czyli tzw. kamienia kotłowego, więc np. kwas solny spożywczy możesz kupić i zalać tym studnię (najlepiej rozcieńczając do okolic 10-15%), tworząc maksymalnie wysoki słup takiego roztworu w studni. Jeżeli się w ten sposób udrożni i zacznie wodę przyjmować, to prawdopodobnie co jakiś czas będziesz musiał podobną operację powtarzać, aczkolwiek nie ma gwarancji, że w końcu się ta studnia (a raczej warstwa, która wodę chłonie) ostatecznie nie zatka, bo też rozpuszczone związki będą migrowały w głąb i gdzieś się ostatecznie osadzały.
  2. Jeżeli jest takie podłoże, to studnia chłonna nie jest źle zrobiona. Ona jest po prostu niepotrzebnie i bezsensownie zaprojektowana i zrobiona, bo żeby takie rozwiązanie miało sens, potrzebny jest kolektor (porowata i przepuszczalna warstwa), który wodę przyjmie a nie wykopana w glinie dziura wysypana żwirem, która udaje studnię chłonną. Można spróbować wyczyścić mechanicznie, potem spróbować regeneracji chemicznej, bo mogły się jakieś szczątkowe formy przepuszczalności przytkać np. wytrąconym węglanem wapnia i resztą "śmieci", które się w takim szkielecie osadzają. Na koniec coś pozytywnego inaczej - na dłuższą metę - jeżeli podłoże jest nieodpowiednie - i tak się to rozwiązanie nie sprawdzi.
  3. Dokładnie tak - ten sam sprzedawca nawet. Tutaj można obejrzeć bagażnik w akcji:
  4. Dokładnie - przerzucałem go między samochodami i też o kilka kliknięć trzeba było przestawić, żeby prawidłowo zamontować.
  5. I w bagażniku nie lata. Oczywiście tylna belka się składa (tj. lampy zamykają się do wewnątrz) - typowo jak w interpacku z taką samą belką.
  6. Ona jest 1:1 - tylko zamiast "interpack" jest napisane "norauto". Szybkie zamknięcie jest mega fajne w tym modelu - regulacja napięcia uchwytu kuli pokrętłem, wygodna dźwignia, zabezpieczenie kluczem (wspólnym z zamknięciem rowerów).
  7. Trochę odkopię, trochę uzupełnię... Interpack produkuje też bagażniki dla różnych sieci i np. kupiłem ostatnio bardzo fajny, nowy (leżak magazynowy...), bagażnik Interpack z logo Norauto (Rapidbike 2P+ e-bike) za 850 złotych brutto. Bardzo fajny, stabilny przy prędkościach autostradowych, szybkie zapięcie na kuli, zapięcia rowerów na zamki itp. itd.
  8. Wręcz przeciwnie. Jedyne źródło części zamiennych, to rozbitki i...
  9. Żona może Ci ten samochód podarować w części, lub całości - i wtedy będzie w DR wpisana osoba, która jest faktycznym właścicielem. Zniżki naturalnie nie przechodzą z leasingu, tylko są prywatne - właściciela pojazdu, w przypadku współwłasności i tak są przeliczane przez TU i niekoniecznie będą to najwyższe spośród współwłaścicieli. W każdym razie polisa jest zawsze rekalkulowana (np ja dostałem kilkadziesiąt złotych zwrotu po rekalkulacji polisy - najwyraźniej mam lepszą historię indywidualnie, niż razem z leasingiem ). Wykup najprawdopodobniej będzie na podstawie FV na JDG żony - oczywiście w przypadku niewprowadzenia do ŚT, przy takim rodzaju DG, samochód pozostaje prywatną własnością Twojej żony - do momentu przeniesienia tej własności na inną osobę.
  10. Fajne jest, tylko że z takim silnikiem to chyba w 100% amerykański rynek - a potem są niemałe niespodzianki - np. innej wielkości tarcze hamulcowe i inne klocki (amerykańskie wersje mają mniejsze) i żeby w miarę rozsądnie temat ogarnąć trzeba wymienić zwrotnice i zaciski na europejskie. Jest trochę innych rozwiązań w elektryce itp. itd. Takie niuanse...
  11. Ja przypadkiem znalazłem to auto na jakimś otomoto chyba, ale nie byłem zainteresowany, bo miałem czym jeździć. Tyle, że tydzień później już nie miałem czym jeździć, bo samochód mi się spalił i pojechałem obejrzeć znalezisko. Na lusterku była klasyczna wywieszka - jak to w komisie - z napisem pogrubionym "BRAK MOŻLIWOŚCI LEASINGU". Wszedłem, powiedziałem, że jestem zainteresowany leasingiem i okazało się, że nie ma problemu
  12. Leasinguję samochód, który w trakcie trwania leasingu przekroczy 10 lat od pierwszej rejestracji, więc jakoś się pewnie da. Kwestia kto będzie leasingodawcą i jak to będziesz załatwiał - u mnie zajął się tym przysalonowy komis, więc po prostu przyjechałem, podpisałem kilka papierków i po jakimś czasie przyjechałem po samochód. Możliwe, że w przypadku "lepszych kontaktów" jakoś to załatwiają. No i nie licz na walkę leasingodawców pt. kto da mniejsze oprocentowanie.
  13. Termin wejścia w życie tego artykułu określi Minister Infrastruktury, czy coś w ten deseń. Naturalnie nie określił póki co.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.