Skocz do zawartości

Element kolumny Mcphersona - spawać, kleić ?


RobertV664

Rekomendowane odpowiedzi

Widoczny na foto element to kolumna Mcphersona z Toledo II.

post-131756-0-31235100-1447015830_thumb.jpg

Zaznaczony na zielono element jest fabrycznie zaciskany/zaprasowywany. W moim przypadku obluzował się i hałasuje przy jeździe po nierównościach. Muszę go jakoś zablokować i na myśl przyszły mi dwa rozwiązania (prócz demontażu kolumny i wywalenie tego "brzęczyka" bo nie mam teraz na to czasu ani warunków, a mechanikowi płacił nie będę).

1) Przyspawać go do amortyzatora punktowo w dwóch miejscach. Ale mam co do tego wątpliwości czy od temperatury przy spawaniu nie uszkodzą się jakieś uszczelnienia w amortyzatorze ?

2) Przykleić go do amorka za pomocą kleju do metalu np. Technicqll Metalowy do 300kg http://technicqll.pl/index.php/pl/produkty-mobile/epoksydy/20-klej-metalowy-300kg-epoksydowy

 

Które rozwiązanie wg Was jest pewniejsze ? Czy spawanie może doprowadzić do uszkodzenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega napisał ze nie ma czasu  , wiem to go nie usprawiedliwia

,,prócz demontażu kolumny i wywalenie tego "brzęczyka" bo nie mam teraz na to czasu ani warunków, a mechanikowi płacił nie będę).''

 

Będę złośliwy ale co za problem iść do sklepu i kupić takie amorki.Toż to nie ssangyong kyron i myślę,że sprzedawca będzie miał na półce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zupełnie bez złośliwości za takie rozważania to uważam,że powinni zabierać DR.Ile kosztuje amor 100-150zł?

 

Za co ? Dlatego że dekielek jest luźny i brzęczy ? Proszę nie rób z siebie strażnika texasu.

W zależności od producenta amorka jest on metalowy lub z tworzywa więc nie jest elementem wpływającym na bezpieczeństwo i pewność konstrukcji amorka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,prócz demontażu kolumny i wywalenie tego "brzęczyka" bo nie mam teraz na to czasu ani warunków, a mechanikowi płacił nie będę).''

Będę złośliwy ale co za problem iść do sklepu i kupić takie amorki.Toż to nie ssangyong kyron i myślę,że sprzedawca będzie miał na półce.

Zalezy jak kto podchodzi. Ten element ma wplyw na dzialanie / bezpieczenstwo ? Jezeli nie ma to tematu tez nie ma - przykleic i zapomniec.

Mnie sie od laptopa logo odkleilo. Moglem odeslac na gwarancji, a przykleilem kropelka ;)

PS. Jezeli to ma wplyw na bezpieczenstwo to co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za co ? Dlatego że dekielek jest luźny i brzęczy ? Proszę nie rób z siebie strażnika texasu.

W zależności od producenta amorka jest on metalowy lub z tworzywa więc nie jest elementem wpływającym na bezpieczeństwo i pewność konstrukcji amorka.

No to jak dekielek luźny i brzęczy (a jest według Ciebie niepotrzebny) to natnij i wyciagnij go.Nie robię z siebie ,żadnego strażnika po prostu mój poziom tolerancji na dziadowanie jest bardzo niski.Jeśli ten metalowy dekielek ,,pracuje'' duża szansa ,że wyszczerbił już w jakimś % tłoczysko amortyzatora.Więc amor tak czy tak do wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak dekielek luźny i brzęczy (a jest według Ciebie niepotrzebny) to natnij i wyciagnij go.Nie robię z siebie ,żadnego strażnika po prostu mój poziom tolerancji na dziadowanie jest bardzo niski.Jeśli ten metalowy dekielek ,,pracuje'' duża szansa ,że wyszczerbił już w jakimś % tłoczysko amortyzatora.Więc amor tak czy tak do wymiany.

 

Coś kojarzę że to tylko "uchwyt" osłony (harmonijki) - jeśli tak to przykleiłbym go jakimkolwiek klejem montażowym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak dekielek luźny i brzęczy Nie robię z siebie ,żadnego strażnika po prostu mój poziom tolerancji na dziadowanie jest bardzo niski

 

Jak jest luźny i brzęczy, to jest lepiej, niż jakakolwiek forma "naprawy"? Choćby przy użyciu trytytki, kleju (takiego lub innego) albo nawet uciszenie go taśmą McGivera?

 

 

.Jeśli ten metalowy dekielek ,,pracuje'' duża szansa ,że wyszczerbił już w jakimś % tłoczysko amortyzatora.Więc amor tak czy tak do wymiany.

 

 

Ten dekel jest pewnie wytłoczony ze zwykłej blachy. Tłoczysko amora jest zrobione z dużo twardszego materiału - nie będzie na nim śladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków to tam jest jeszcze jedno zabezpieczenie, mówiąc krótko-bez tego pierścienia amortyzator się nie rozpadnie, przynajmniej w krótkim czasie ;]

Pewnie coś jak "zgarniacz kurzowy"? W takim wypadku rzeczywiście po oczyszczeniu można to wkleić na klej montażowy... 

W sumie sam bym tak nie robił... Ale są gorsze przypadki druciarstwa... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zadałeś niewłaściwe pytanie, bo przecież na AK, większość, jak złapie gwoździa w oponę, to od razu jedzie po komplet czterech nowych opon.

W przypadku Twojego amortyzatora, ten element służy, jako dodatkowe zabezpieczenie simmeringu tłoczyska, ale bez niego uszczelniacz nie wypadnie, bo rura amorka jest mocno zagnieciona do środka. Blaszana osłonka może też służyć jako uchwyt do osłony przeciwpyłowej (tzw harmonijki), jeśli nie ma specjalnej plastikowej (bywały takie z ząbkami w Toledo). Na szybko proponuję oczyścić i zawinąć taśmą typu powertape, lub tak ja pisałeś przykleić jakimś klejem. Możesz też spróbować zacisnąć dużą żabką do rur. Jak masz półautomat spawalniczy, to spokojnie punktowo zamocujesz. Tam się nic nie uszkodzi, za małe temperatury. Spawałem na amorku ucho stabilizatora, które odpadło rok temu i jeździ do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widoczny na foto element to kolumna Mcphersona z Toledo II.

attachicon.gif1a.jpg

Zaznaczony na zielono element jest fabrycznie zaciskany/zaprasowywany. W moim przypadku obluzował się i hałasuje przy jeździe po nierównościach. Muszę go jakoś zablokować i na myśl przyszły mi dwa rozwiązania (prócz demontażu kolumny i wywalenie tego "brzęczyka" bo nie mam teraz na to czasu ani warunków, a mechanikowi płacił nie będę).

1) Przyspawać go do amortyzatora punktowo w dwóch miejscach. Ale mam co do tego wątpliwości czy od temperatury przy spawaniu nie uszkodzą się jakieś uszczelnienia w amortyzatorze ?

2) Przykleić go do amorka za pomocą kleju do metalu np. Technicqll Metalowy do 300kg http://technicqll.pl/index.php/pl/produkty-mobile/epoksydy/20-klej-metalowy-300kg-epoksydowy

 

Które rozwiązanie wg Was jest pewniejsze ? Czy spawanie może doprowadzić do uszkodzenia ?

A nie da się go podnieść do góry, zgnieść i nabić z powrotem na amor?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro kapsel był/jest luźny i hałasuje, to z całą pewnoscią doszło do kontaktu kapsla z tłoczyskiem co dla tego drugiego oznacza przynajmniej mikroryski lub odpryski warstwy chromu - w najbliższym czasie takie mikroryski i odpryski uszkodzą uszczelkę i amor zacznie ciec.

Najważniejsza funkcja kapsla jest nie dopuścić do kontaktu odbojnika z uszczelką, co dla niej może się skończyć nieciekawie, więc nie polecam usuwania tego elementu.

Kolejną funkcją jest odprowadzanie zanieczyszczeń z uszczelki (jak już takowe się tam znajdą) poprzez wydmuchiwanie powietrzem sprężonym przez odbojnik.

 

Reasumując, w momencie gdy metalowy kapsel jest luźny i sobie podskakuje po tłoczysku to może oznaczać początek końca amortyzatora.

Tymczasowo przykleić i tak zabezpieczonym pojazdem udać się po nowe amorki, gdyż tak czy owak w najbliższej przyszłości może się to okazać koniecznością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to z całą pewnoscią doszło do kontaktu kapsla z tłoczyskiem co dla tego drugiego oznacza przynajmniej mikroryski lub odpryski warstwy chromu

 

czyli zakładasz, że taki kapsel jest wykonany z lepszej, gatunkowo, stali, albo bardziej utwardzony, niż tłoczysko? Ciekawe założenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli zakładasz, że taki kapsel jest wykonany z lepszej, gatunkowo, stali, albo bardziej utwardzony, niż tłoczysko? Ciekawe założenie...

 

Nie zakładam, wcale nie musi być wykonany z lepszej gatunkowo stali (eufemizm - pod jakim względem?) aby uszkodził tłoczysko które jest i owszem, utwardzane w obróbce termicznej, ale również pokrywane warstwa chromu aby zabezpieczyć je przed korozją i zmniejszyć tarcie.

Piszę o tym posiłkując się swoim własnym, wieloletnim doświadczeniem w tej kwestii (miesięcznie przewijają się przez moje ręce setki uszkodzonych amortyzatorów, wobec czego bezczelnie napiszę iż wiem o czym mówię :-D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zdajesz sobie sprawę zapewne, że uszkodzenia o jakich piszesz może z powodzeniem wywołać ziarenko piasku? Stwierdzenie, że zarysowania, czy uszkodzenia powłoki/tłoczyska, zostało spowodowane takim kapslem jest moim zdaniem nieuprawnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zdajesz sobie sprawę zapewne, że uszkodzenia o jakich piszesz może z powodzeniem wywołać ziarenko piasku? Stwierdzenie, że zarysowania, czy uszkodzenia powłoki/tłoczyska, zostało spowodowane takim kapslem jest moim zdaniem nieuprawnione.

Uszkodzenie ziarenkiem piasku wygląda zupełnie inaczej niż telepiącym się kapslem.

Odnośnie uprawnienia mojego twierdzenia - powtórzę jeszcze raz, bo widzę że przeoczyłeś pewną dość istotna informację: (miesięcznie przewijają się przez moje ręce setki uszkodzonych amortyzatorów, wobec czego bezczelnie napiszę iż wiem o czym mówię :-D ) i to nie na zasadzie spojrzenia na nie pobieżnie okiem, tylko dokładnej analizy przyczyn uszkodzeń z badaniami mikroskopowymi i metalurgicznymi włącznie.

Dobra rada - korzystaj z bogatych doświadczeń innych zamiast uparcie trwać przy swoich, tylko i wyłącznie przypuszczeniach :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszkodzenie ziarenkiem piasku wygląda zupełnie inaczej niż telepiącym się kapslem.

Odnośnie uprawnienia mojego twierdzenia - powtórzę jeszcze raz, bo widzę że przeoczyłeś pewną dość istotna informację: (miesięcznie przewijają się przez moje ręce setki uszkodzonych amortyzatorów, wobec czego bezczelnie napiszę iż wiem o czym mówię :-D ) i to nie na zasadzie spojrzenia na nie pobieżnie okiem, tylko dokładnej analizy przyczyn uszkodzeń z badaniami mikroskopowymi i metalurgicznymi włącznie.

Dobra rada - korzystaj z bogatych doświadczeń innych zamiast uparcie trwać przy swoich, tylko i wyłącznie przypuszczeniach :-)

 

 

a ja tam czekam na temat  " kupiłem auto ze sklejonym na klej montażowy amortyzatorem "

 

 

sprzedający to oszust ...

 

 

ps. ogólnie temat graniczy z absurdem i nie powinno się w mojej ocenie naprawiać jakąkolwiek metodą tego amortyzatora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro kapsel był/jest luźny i hałasuje, to z całą pewnoscią doszło do kontaktu kapsla z tłoczyskiem co dla tego drugiego oznacza przynajmniej mikroryski lub odpryski warstwy chromu - w najbliższym czasie takie mikroryski i odpryski uszkodzą uszczelkę i amor zacznie ciec.

Pełna zgoda :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale zdajesz sobie sprawę zapewne, że uszkodzenia o jakich piszesz może z powodzeniem wywołać ziarenko piasku? Stwierdzenie, że zarysowania, czy uszkodzenia powłoki/tłoczyska, zostało spowodowane takim kapslem jest moim zdaniem nieuprawnione.

Ale ten kapsel będzie zapewne wesoło sobie podskakiwał i będą na niego oddziaływały jakieś siły.Generalnie panowie uważam ,że dyskusja jest tutaj akademicka i nie ma nad czym się KOMPLETNIE zastanawiać.Szczególnie ,że taki amortyzator można mieć za 100zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszkodzenie ziarenkiem piasku wygląda zupełnie inaczej niż telepiącym się kapslem.

Odnośnie uprawnienia mojego twierdzenia - powtórzę jeszcze raz, bo widzę że przeoczyłeś pewną dość istotna informację: (miesięcznie przewijają się przez moje ręce setki uszkodzonych amortyzatorów, wobec czego bezczelnie napiszę iż wiem o czym mówię :-D ) i to nie na zasadzie spojrzenia na nie pobieżnie okiem, tylko dokładnej analizy przyczyn uszkodzeń z badaniami mikroskopowymi i metalurgicznymi włącznie.

Dobra rada - korzystaj z bogatych doświadczeń innych zamiast uparcie trwać przy swoich, tylko i wyłącznie przypuszczeniach :-)

Gdzie robisz na reklamacjach? :hmm: O ile to nie tajemnica.Może być na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Uszkodzenie ziarenkiem piasku wygląda zupełnie inaczej niż telepiącym się kapslem.

 

ależ ja nie twierdzę, że uszkodzenia będą takie same co do wyglądu. Twierdzę tylko, że piasek jest bardziej szkodliwy i generuje więcej uszkodzeń niż taki latający kapsel. Skutki obu będą takie same,a sam nie pisałeś o wyglądzie uszkodzeń tylko o ich skutkach w dalszej perspektywie.

Nie przeoczyłem tego co pisałeś, ale nie do końca się z tezą pierwszego, Twojego, postu zgadzam. Jeżeli powierzchnia tłoczyska byłaby tak delikatna jak piszesz to jakiekolwiek zanieczyszczenia, a o nie nie trudno w miejscu gdzie amor pracuje, zgromadzone na uszczelce powodowałyby uszkodzenia ze skutkami o jakich piszesz. Amor nie pracuje w sterylnych warunkach.

Żeby było jasne, nie twierdzę że tłoczysko nie ucierpiało, ale nie leciałbym z nim na badania mikroskopowe powierzchni czy do sklepu po nowy amor. Umocowałbym ten kapsel i obserwował amora.

 


równie ciekawe jak to że woda jest twardsza od skały

 

a to wnosi nam do przedmiotowej dyskusji co dokładnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.