Skocz do zawartości

FIAT - jeszcze nieraz Cię zaskoczy


sherif

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, fosfor napisał(a):

Poważnie codziennie widzisz to:

obraz.png.4976387e67be3dd8237f3fb7d671bc67.png

Może jakiś Twój sąsiad akurat ma ostatnią w Polsce 😄

 

Poważnie. U mnie na osiedlu jest kilka.

Zresztą na wspomnianym wcześniej forum jest kilkudziesięciu użytkowników i od czasu do czasu pojawią się nawet oferta sprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marcindzieg napisał(a):

Pisałeś że się nie psują. To co żeście robili?  ;]

 

Nie pisałem że się nie psują, tylko że nie są problematyczne.

A robiliśmy to co najczęściej je boli, czyli sprężyny, poduszki silnika w klekotach, odma i przekładnia. Pozatym eksploatacja... oleje, rozrzady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2022 o 14:31, sherif napisał(a):

a jedyna eksploatacja to była wymiana klocków (co 3lata a nie co rak jak w Punto ;) )

 

Wytłumacz, czym się różni zużycie klocków w jakimś japończyku od Punto? Bo chyba dopisujesz tutaj jakieś dziwne teorie.

Coś mi się zdaje, że miałeś zapieczone zaciski i to był powid zżerania klocków, a nie ze w Punto tak trzeba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, maro_t napisał(a):

 

że diody w podświetleniu pokręteł nawiewów wymienia się co przegląd. Miałem na tyle dobre relacje w ASO że po pewnym czasie robili mi to już prawie za darmo przy okazji innych napraw ;]

 

O, nawet o tym zapomniałem :)

Tak, Fiat to było jedyne auto, w których cześć diod nie działała.

Może nie było tak, że co przegląd, ale z czasem kolejne "znikały" ;]

 

Serio to jest coś o czym się nie pamięta, jak się przesiądzie do innej marki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, blue_ napisał(a):

 

Wytłumacz, czym się różni zużycie klocków w jakimś japończyku od Punto? Bo chyba dopisujesz tutaj jakieś dziwne teorie.

Coś mi się zdaje, że miałeś zapieczone zaciski i to był powid zżerania klocków, a nie ze w Punto tak trzeba?

 

Już tez o tym kiedyś pisałem.

Nie wiem kompletnie czym się różni.

Tarcza to tarcza, klocki to klocki,  a zaciski to zaciski.

Żadna to fizyka kwantowa.

 

Tylko we Fiatach klocki wymieniałem co 2 lata, a jak się przesiadłem na Mitsubishi, to nie wymieniłem ich...nigdy ;]

Mitsubishi używałem 8 lat

 

Nie wiem na czym to polega. Mitsubishi było ze skrzynią CVT, gdzie w ogóle nie było domyślnie hamowania silnikiem, co by wskazywało na potencjalne wieksze zużycie klocków.

Tak samo nie wymieniałem klocków w Golfach.

 

A co do hamulców. W Mitsubishi przez 9 lat używania nigdy nie było problemów z hamulcem ręcznym. W każdym Fiacie ta linka po jakims czasie się zacierała czy rdzewiała. Nie wiem co tam się działo, ale ręczny przestawał działać lub podciągnięcie dźwigni było praktycznie niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, blue_ napisał(a):

 

Nie pisałem że się nie psują, tylko że nie są problematyczne.

A robiliśmy to co najczęściej je boli, czyli sprężyny, poduszki silnika w klekotach, odma i przekładnia. Pozatym eksploatacja... oleje, rozrzady...

Ja to wiem i sobie trochę żartuję. Bo odnoszę wrażenie że że zupełnie nie rozumiesz o co mi chodzi. Masz dwa 10-letnie auta. Psują się ze starości, nie dlatego że są złe. Weź taką przekładnie. Regeneracja w L3 jest tak 2xdroższa niż w Foresterze. Nie pytaj dlaczego bo nie wiem. Do tego wymiana w L3 jest małym koszmarem dla mechanika - trzeba rozebrać pół przodu. W Forku wyciągnięcie to godzina spokojnej roboty. I takich rzeczy jest więcej. Dlatego uważam że serwis starego Forka jest tańszy i łatwiejszy niż serwis starej L3. Ale to nie znaczy że L3 jest zła :)

 

W japońcach niestety trzeba pilnować rdzy.

Edytowane przez marcindzieg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, blue_ napisał(a):

 

Wytłumacz, czym się różni zużycie klocków w jakimś japończyku od Punto? Bo chyba dopisujesz tutaj jakieś dziwne teorie.

Coś mi się zdaje, że miałeś zapieczone zaciski i to był powid zżerania klocków, a nie ze w Punto tak trzeba?

Bardzo proszę: Punto2 8v miało hamulce przeniesione rodem z CC, efekt był taki, że klocki znikały w oczach. Przy lepszych (Ferrodo, Bosch)dało się zrobić 20-25kkm, tańsze zamienniki raz zakończyłem w ok 10kkm. W Subaru przez 90kkm klocki wymieniłem raz a kupiłem auto używane a nie jak nowe jak Punto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, wlad napisał(a):

Ja 2 miesiace temu jezdzilem na urlopie Tipo z przebiegiem pod 80kkm i ...mam odwrotne zdanie.Bylo cicho ,nic sie nie tluklo.Fakt -z 1.4 cudow nie ma ale i tak jest duzo lepiej niz np. w Merivie 1.4 czy Swifcie 1.2(to tak z tych ktore posiadalem).Gdyby Tipo mialo hydraulika w opcji to chetnie bym go widzial jako moje daily.

Oczywiscie moja ocena wynika pewnie z tego ze ja po tanich autach nie spodziewam sie tego samego co po drogich:hehe:

Polecam przejażdżkę Tipo z automatem ;), kiedyś taki trafiłem w wypożyczalni. Przy 4os był problem z większymi górkami, spalanie jak V6 :phi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sherif napisał(a):

Bardzo proszę: Punto2 8v miało hamulce przeniesione rodem z CC, efekt był taki, że klocki znikały w oczach. 

 

No to dziwne, że miałem kilka cinkoli i nigdy nie zmieniałem klocków tak często jak piszesz. Zawsze 50 tys wytrzymywały. To samo w pandzie. Teraz ma 137 tys i dopiero drugi raz są wymienione

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, blue_ napisał(a):

 

No to dziwne, że miałem kilka cinkoli i nigdy nie zmieniałem klocków tak często jak piszesz. Zawsze 50 tys wytrzymywały. To samo w pandzie. Teraz ma 137 tys i dopiero drugi raz są wymienione

 

Bo CC czy Panda jest lekka, a jak dasz takie same hamulce to wiekszego auta, to beda znikac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kravitz napisał(a):

Jezdze po Warszawie i okolicach i tego Forestera nie widziałem już tak dawno ze zapomniałem ze istniał ;]

Jeżdzi tego trochę, fakt że 1gen mało, ale te z starej budzie widuję często (MY05-07). Szczególnie zwracają uwagę wersję z T i przerobionym wydechem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, blue_ napisał(a):

 

No to dziwne, że miałem kilka cinkoli i nigdy nie zmieniałem klocków tak często jak piszesz. Zawsze 50 tys wytrzymywały. To samo w pandzie. Teraz ma 137 tys i dopiero drugi raz są wymienione

W CC też nie zmieniałem, bo to znacznie lżejsze auto. O ile dobrze pamiętam klocki były takie same w CC, P1 i P2. Fakt, że były tanie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kravitz napisał(a):

 W każdym Fiacie ta linka po jakims czasie się zacierała czy rdzewiała. Nie wiem co tam się działo, ale ręczny przestawał działać lub podciągnięcie dźwigni było praktycznie niemożliwe.

 

Zgadza się, to jest odwieczny problem fiatów. Aczkolwiek zauważyłem, że jak się ręcznego używa regularnie, to potrafi działać dłużej. No i w starszych były dziwnie zaprojektowane rozpieraki- czasami to one były winne, a nie sama linka. Teraz jest to poprawione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, kravitz napisał(a):

 

O, nawet o tym zapomniałem :)

Tak, Fiat to było jedyne auto, w których cześć diod nie działała.

Może nie było tak, że co przegląd, ale z czasem kolejne "znikały" ;]

 

Serio to jest coś o czym się nie pamięta, jak się przesiądzie do innej marki. 

 

w Bravo z manualną klimą (a takiego miałem) dioda podświetlenia pokręteł przepaliła mi się pierwszy raz przy przebiegu 10 tys km. Chyba nawet na gwarancji mi ją wymienili ztcp. I to była powszechna usterka, bo w większości aut używanych w ogłoszeniach, też było widać że nie działa. Albo grzane lusterka. Zdarzyło Ci się w jakimś samochodzie żeby lusterko przestało grzać? Takie rzeczy po prostu działają, ale nie we Fiatach.

Fiat to jest samochód dla kogoś kto potrzebuje przejechać z punktu A do B i raczej ma gdzieś jak to jedzie i co nie działa, nie obchodzi go że coś się tłucze, że światełko nie działa, że ręcznego nie zaciągnie, jak padają pierwsze 2 biegi nawiewu to sobie włączy trzeci i jedzie dalej. I raczej dojedzie, bo silniki to oni akurat raczej zawsze robili dobre ;]. Natomiast dla kogoś kto chce mieć sprawny samochód i tak jak ja, nie znosi jak coś nie działa, nieważne czy to dioda w zegarach czy sprzęgło, to może być udręka ;]

Edytowane przez maro_t
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, sherif napisał(a):

Polecam przejażdżkę Tipo z automatem ;), kiedyś taki trafiłem w wypożyczalni. Przy 4os był problem z większymi górkami, spalanie jak V6 :phi:

U mnie podczas ponad  3tys km z rodzina 2+2 spalanie wyszlo ok.6.5l/100km.Bylem pozytywnie zszokowany bo wiekszosc przebiegu to autostradowe 130-140km/h gdzie moje Yeti pali pewnie w granicach 9-10l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wlad napisał(a):

U mnie podczas ponad  3tys km z rodzina 2+2 spalanie wyszlo ok.6.5l/100km.Bylem pozytywnie zszokowany bo wiekszosc przebiegu to autostradowe 130-140km/h gdzie moje Yeti pali pewnie w granicach 9-10l.

To polecam przejażdżkę 1.6i ;)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, sherif napisał(a):

Bardzo proszę: Punto2 8v miało hamulce przeniesione rodem z CC, efekt był taki, że klocki znikały w oczach. Przy lepszych (Ferrodo, Bosch)dało się zrobić 20-25kkm, tańsze zamienniki raz zakończyłem w ok 10kkm. W Subaru przez 90kkm klocki wymieniłem raz a kupiłem auto używane a nie jak nowe jak Punto.

 

Ja miałem Punto 2 HGT, inne hamulce, tarcze z tyłu. Nic to nie dało, bo hamulce też znikały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maro_t napisał(a):

 Albo grzane lusterka. Zdarzyło Ci się w jakimś samochodzie żeby lusterko przestało grzać? 

 

A tak z innej beczki. Czy to jest wogole potrzebne? W skodzie miałem i ani raz nie użyłem. W żadnym z fiatów nie miałem i nigdy lusterek nie skrobałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, blue_ napisał(a):

 

A tak z innej beczki. Czy to jest wogole potrzebne? W skodzie miałem i ani raz nie użyłem. W żadnym z fiatów nie miałem i nigdy lusterek nie skrobałem.

Nie chodzi (tylko) o skrobanie. Przydaje się przy opadach deszczu, ładnie wysusza powierzchnię. Nawet po myjni stosuję ;) a skrobać ani razu nie skrobałem, bo auto w garażu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, blue_ napisał(a):

 

A tak z innej beczki. Czy to jest wogole potrzebne? W skodzie miałem i ani raz nie użyłem. W żadnym z fiatów nie miałem i nigdy lusterek nie skrobałem.

 

Ja używam często. To nie chodzi o szron, ale o rosę.

Wystarczy wjechac w zimny dzien do ciepłego garażu.

Masz efekt dokładnie jak przy wejściu do ciepłego tramwaju w okularach. Para na szkle ;)

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kravitz napisał(a):

 

Ja miałem Punto 2 HGT, inne hamulce, tarcze z tyłu. Nic to nie dało, bo hamulce też znikały.

Możliwe, że dołożyli tarcze z tyłu a przód został jak w zwykłej wersji.

 

Czasami nawet 200kg robi różnicę. Pamiętam jak zmieniłem Outback 2.5 na Outbacka 3.0. Pierwsze pytanie w serwisie dlaczego słabiej hamuje, okazało się, że hamulce są te same a różnica w wadze to ok 150kg (większy silnik i cięższa skrzynia). Na szczęście w wersji SpecB dawali większe tarcze i zaciski, więc było od czego przełożyć.

Także, nie tylko FIAT potrafi na tym oszczędzać ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sherif napisał(a):

Możliwe, że dołożyli tarcze z tyłu a przód został jak w zwykłej wersji.

 

Bez przesady ;)

Były wieksze, nie pamiętam jakie, ale pierwszych lepszych zimówek nie dało się założyć od P2, bo by nie weszły na zaciski.

Tak samo większe tarcze były w Punto 1 GT. Wiem, bo miałem zamontowane takie w Seicento.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, sherif napisał(a):

Możliwe, że dołożyli tarcze z tyłu a przód został jak w zwykłej wersji.

 

Czasami nawet 200kg robi różnicę. Pamiętam jak zmieniłem Outback 2.5 na Outbacka 3.0. Pierwsze pytanie w serwisie dlaczego słabiej hamuje, okazało się, że hamulce są te same a różnica w wadze to ok 150kg (większy silnik i cięższa skrzynia). Na szczęście w wersji SpecB dawali większe tarcze i zaciski, więc było od czego przełożyć.

Także, nie tylko FIAT potrafi na tym oszczędzać ;).

 

Do tego nie potrzeba zmieniac auta, wystarczy sie przejechac z kompletem pasazerow ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, blue_ napisał(a):

 

A tak z innej beczki. Czy to jest wogole potrzebne? W skodzie miałem i ani raz nie użyłem. W żadnym z fiatów nie miałem i nigdy lusterek nie skrobałem.

często używam - w trasie do fabryki mijam jezioro i wtedy błyskawicznie lusterka zaparowują 8]

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, sherif napisał(a):

Możliwe, że dołożyli tarcze z tyłu a przód został jak w zwykłej wersji.

 

Czasami nawet 200kg robi różnicę. Pamiętam jak zmieniłem Outback 2.5 na Outbacka 3.0. Pierwsze pytanie w serwisie dlaczego słabiej hamuje, okazało się, że hamulce są te same a różnica w wadze to ok 150kg (większy silnik i cięższa skrzynia). Na szczęście w wersji SpecB dawali większe tarcze i zaciski, więc było od czego przełożyć.

Także, nie tylko FIAT potrafi na tym oszczędzać ;).

 

W mojej Astrze są z przodu tarcze 300mm i całkiem spore zaciski jak na całkiem lekkiego kompakta. Tylko w najmocniejszej wersji takie montowali, a w innych mniejsze. Uważam, że w każdym samochodzie powinny być przewymiarowane hamulce, żeby mieć zawsze pewność że zadziałają tak samo, nawet jak zjeżdżasz z kompletem pasażerów z przełęczy w Alpach, a do tego wolniej się zużywają i na dłużej starczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, blue_ napisał(a):

A tak z innej beczki. Czy to jest wogole potrzebne? W skodzie miałem i ani raz nie użyłem. W żadnym z fiatów nie miałem i nigdy lusterek nie skrobałem.

 

Ja używam codziennie. Lepiej mieć suche niż zaparowane lusterka.

Edytowane przez grogi
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maro_t napisał(a):

 

w Bravo z manualną klimą (a takiego miałem) dioda podświetlenia pokręteł przepaliła mi się pierwszy raz przy przebiegu 10 tys km. Chyba nawet na gwarancji mi ją wymienili ztcp. I to była powszechna usterka, bo w większości aut używanych w ogłoszeniach, też było widać że nie działa. Albo grzane lusterka. Zdarzyło Ci się w jakimś samochodzie żeby lusterko przestało grzać? Takie rzeczy po prostu działają, ale nie we Fiatach.

Fiat to jest samochód dla kogoś kto potrzebuje przejechać z punktu A do B i raczej ma gdzieś jak to jedzie i co nie działa, nie obchodzi go że coś się tłucze, że światełko nie działa, że ręcznego nie zaciągnie, jak padają pierwsze 2 biegi nawiewu to sobie włączy trzeci i jedzie dalej. I raczej dojedzie, bo silniki to oni akurat raczej zawsze robili dobre ;]. Natomiast dla kogoś kto chce mieć sprawny samochód i tak jak ja, nie znosi jak coś nie działa, nieważne czy to dioda w zegarach czy sprzęgło, to może być udręka ;]

Wymieniałem wkłady w BMW, jedno miało 22 lata drugie 23;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, maro_t napisał(a):

 

w Bravo z manualną klimą (a takiego miałem) dioda podświetlenia pokręteł przepaliła mi się pierwszy raz przy przebiegu 10 tys km. Chyba nawet na gwarancji mi ją wymienili ztcp. I to była powszechna usterka, bo w większości aut używanych w ogłoszeniach, też było widać że nie działa. Albo grzane lusterka. Zdarzyło Ci się w jakimś samochodzie żeby lusterko przestało grzać? Takie rzeczy po prostu działają, ale nie we Fiatach.

Fiat to jest samochód dla kogoś kto potrzebuje przejechać z punktu A do B i raczej ma gdzieś jak to jedzie i co nie działa, nie obchodzi go że coś się tłucze, że światełko nie działa, że ręcznego nie zaciągnie, jak padają pierwsze 2 biegi nawiewu to sobie włączy trzeci i jedzie dalej. I raczej dojedzie, bo silniki to oni akurat raczej zawsze robili dobre ;]. Natomiast dla kogoś kto chce mieć sprawny samochód i tak jak ja, nie znosi jak coś nie działa, nieważne czy to dioda w zegarach czy sprzęgło, to może być udręka ;]

W bravo sa zwykle zarowki a nie diody...

Co do wkladow lusterek to w moim padlo po 10 latach.  Ale padl sam wklad..rozkleila sie ta tylnia mata od wkladu.. i to chyba dlatego ze za mocno lustermo karcherem traktowalem

Ale szczererze to wolalem miec przepalona zarowke i nie dzialajcy wklad za 30 pln niz doktoryzowac sie z kodow silnikow vw zeby nie wtopic..

P.s alternator nigdy mi nie padl

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, r1sender napisał(a):

Wymieniałem wkłady w BMW, jedno miało 22 lata drugie 23;]

 

To chyba celowe postarzanie produktu przez inżynierów BMW, ja też wymieniałem jeden wkład - miał 21 lat.;]

Zbyt duża zbieżność, musieli coś majstrować w tym temacie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, bizz napisał(a):

 

To chyba celowe postarzanie produktu przez inżynierów BMW, ja też wymieniałem jeden wkład - miał 21 lat.;]

Zbyt duża zbieżność, musieli coś majstrować w tym temacie.

I nie wiem czemu zawsze lewe ;] dobrze, że wkład kilka dych kosztuje ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, norbert123 napisał(a):

Ale szczererze to wolalem miec przepalona zarowke i nie dzialajcy wklad za 30 pln niz doktoryzowac sie z kodow silnikow vw zeby nie wtopic..

 

uwielbiam ten argument. Weź pod uwagę że na świecie są jeszcze inne samochody poza Fiatami i VW. Takie, które kupujesz i po prostu jeździsz i nie musisz ani wymieniać co chwilę żaróweczek, wkładów, ani znać kodów silników. A tak BTW to poza duperelami w moim Bravo padały też poważniejsze rzeczy jak skrzynia biegów (tak, ta niemiecka M32 ;]), półosie, sprężyny w zawieszeniu czy jako wisienka na torcie, panewki główne w silniku.

10 godzin temu, norbert123 napisał(a):

P.s alternator nigdy mi nie padl

mnie też nie, ale liczba innych awarii była stanowczo za duża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Maciej__ napisał(a):

 

W prawe rzadziej zerkasz to sie nie psuje ;]

 

 

Nie obrażaj kierowców BMW, w żadne nie zerkałem - psują się fotochromy głównie z lewej i wewnętrzne od pajaców co próbują wyprzedzić i mrugają długimi. Dlatego prawe są zwykle dziewicze;]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maro_t napisał(a):

Weź pod uwagę że na świecie są jeszcze inne samochody poza Fiatami i VW.

 

Które też się psują. Nie ma na świecie nic idealnego. Jak nie żarówki, to jakieś inne duperele i tak się to kręci. Dużo zależy od użytkowania, dbania i wielu innych czynników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, blue_ napisał(a):

 

Które też się psują. Nie ma na świecie nic idealnego. Jak nie żarówki, to jakieś inne duperele i tak się to kręci. Dużo zależy od użytkowania, dbania i wielu innych czynników. 

 

Pisałem tu już kiedyś porównanie Fiata Bravo do Kii Rio. W Kii w wieku 8 lat przy przebiegu 115 tys km (ze dwa miesiące temu) nastąpiła pierwsza usterka: pękło trzecie światło stop zintegrowane ze spryskiwaczem tylnej szyby. Poza tym tylne hamulce lubią piszczeć i trochę się zapiekać i trzeba je co jakiś czas czyścić. I to koniec problemów z tym autem. Fiat Bravo do przebiegu 115 tys. km miał już naprawianą skrzynię biegów, półosie, sprężyny, kilka razy wymieniane podświetlenie, wkłady lusterek, światło cofania, dwa razy łożyska amortyzatorów, ze 3 razy rezystor wentylatora chłodnicy, tuleje tylnej belki, daszek przeciwsłoneczny kierowcy, tylne hamulce też ciągle piszczały i się zapiekały i pewnie jeszcze o czymś zapomniałem. O Fiata nawet jak dbasz, to i tak coś się zawsze będzie sypać

 

EDIT: Przypomniałem sobie że jeszcze amortyzatory przednie były wymieniane na gwarnacji

Edytowane przez maro_t
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maro_t napisał(a):

O Fiata nawet jak dbasz, to i tak coś się zawsze będzie sypać

 

Piszesz zbyt ogólnikowo. To tak jak z przytaczaną wcześniej laguną- też miewa bolączki typowe dla tego modelu, ale w zależności od silnika. Także nie wypowiadaj się o wszystkich fiatach, bo są modele, które jeździły i jeżdżą nadal bez większych problemów. Moja panda ma 17 lat i żadna skrzynia, czy silnik nie były ruszane. Sprężyny są oryginalne, tłumik również. Tulei belki nie słychać, podświetlenie pokręteł działa.

Wcześniej było wspomniane o linkach ręcznego w cento, że rdzewieja i się zapiekają. Otóż nie do końca. Kolega jeździł seicento jako pH. Zrobił w 6 czy 7 lat pół miliona km tym sejem i oprócz zawieszenia i rozrządu  nic nie było dotykane.  Ręcznego jak sam mówi, uzywal regularnie na każdych światłach i nigdy się nie zapiekł. Także dalej będę uwazal- jak dbasz, tak masz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.11.2022 o 10:25, kravitz napisał(a):

 

Ja miałem Punto 2 HGT, inne hamulce, tarcze z tyłu. Nic to nie dało, bo hamulce też znikały.

 

Ciekawe. Miałem P1 i hamulce normalnie wytrzymywały. Dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że około 40-50kkm. Teraz w Golfie tyle samo mi wytrzymują :)

 

Co do Fiatów to ciekawe przejścia mieliście :) Miałem kilka. Cinquecento, P1 - nie były awaryjne, ale były nietrwałe. Zawieszenie, wykończenie itd.

Croma była praktycznie bezawaryjna, pozbyłem się jej przy przebiegu ponad 220kkm. Teraz mam Jeepa, ten sam koncern. Przebieg ponad 220kkm.

Nic nie stuka, nie skrzypi, wszystko działa 🙂 A mam porównanie bo na dojazdy mam Golfa VII. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, dzidzia napisał(a):

 

Ciekawe. Miałem P1 i hamulce normalnie wytrzymywały. Dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że około 40-50kkm. Teraz w Golfie tyle samo mi wytrzymują :)

 

Co do Fiatów to ciekawe przejścia mieliście :) Miałem kilka. Cinquecento, P1 - nie były awaryjne, ale były nietrwałe. Zawieszenie, wykończenie itd.

Croma była praktycznie bezawaryjna, pozbyłem się jej przy przebiegu ponad 220kkm. Teraz mam Jeepa, ten sam koncern. Przebieg ponad 220kkm.

Nic nie stuka, nie skrzypi, wszystko działa 🙂 A mam porównanie bo na dojazdy mam Golfa VII. 

Chyba chodzi o to, że Fiat w obrębie nawet jednego modelu jest mocno nierówny. Jeden jeździ i jeździ i nic, a drugi ciągle coś. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, blue_ napisał(a):

Piszesz zbyt ogólnikowo

 

napisałem Ci konkretnie co padło w moim Fiacie, nie da sie juz bardziej konkretnie. Wiele z tych usterek (jak tuleje tylnej belki, rezystor wentylatora czy skrzynia M32) to były typowe awarie, ktore miała większość ludzi na forum Bravo. W sumie z tych "typowych" awarii ominęła mnie tylko chłodnica, z której wypadały lamele. Z mojej wypadł tylko jeden rząd lameli a reszta już wytrzymała do sprzedaży ;]

Oczywiście we Fiacie jak w każdej marce są modele mniej lub bardziej udane i też ciężko powiedzieć jak jest dzisiaj. Ja miałem dwa Fiaty, drugi to Stilo, tylko że ten samochód był kupiony jako używany i mało jeździł. W 4 lata zrobiliśmy nim ze 40 tys. km. Wielkich problemów z nim nie było, chociaż też jakiś przekaźnik w klimie padł czy obroty falowały.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, gilbert3 napisał(a):

Chyba chodzi o to, że Fiat w obrębie nawet jednego modelu jest mocno nierówny. Jeden jeździ i jeździ i nic, a drugi ciągle coś. 

I tak i nie. Swego czasu jak miałem P2 to na AK w dziale Punto były wątki tasiemce typu gdzie naprawić ECU, palące się żarówki H7, czy warto iść w regenerowany alternator. Problem dotyczył wielu osób, oczywiście różnie ludzie jeżdżą wieć częstotliwość problemów też różne. Aczkolwiek mnie bardziej wkurzały duperele typu błędy poduszek, słabo działająca klima, problemy z wycieraczkami, itd.

Aha i o auto mega dbałem, to było pierwsze moje nowe auto ale co z tego jak Ci ECU w trasie się wysrywa ;(.

Edytowane przez sherif
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sherif napisał(a):

I tak i nie. Swego czasu jak miałem P2 to na AK w dziale Punto były wątki tasiemce typu gdzie naprawić ECU, palące się żarówki H7, czy warto iść w regenerowany alternator. Problem dotyczył wielu osób, oczywiście różnie ludzie jeżdżą wieć częstotliwość problemów też różne. Aczkolwiek mnie bardziej wkurzały duperele typu błędy poduszek, słabo działająca klima, problemy z wycieraczkami, itd.

Aha i o auto mega dbałem, to było pierwsze moje nowe auto ale co z tego jak Ci ECU w trasie się wysrywa ;(.

 

Mojej żonie się kiedyś w P2 wysrał ABS i praktycznie pozbawił ją hamulców na kilkadziesiąt sekund. Gdy jakimś cudem się zatrzymała hamulce wróciły a usterka nigdy więcej nie wystąpiła mimo że zrobiliśmy tym autem jeszcze sporo kilometrów. No ale po czymś takim zaufania już nie da się odbudować. 

Edytowane przez Furvus_Eques
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.11.2022 o 08:01, maro_t napisał(a):

 

Bravo padały też poważniejsze rzeczy jak skrzynia biegów (tak, ta niemiecka M32 

No przecież jak moglem pominąć. Dobrze,  że zaznaczyłeś niemiecka skrzynia, bo ten argument zawsze pada hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.