Skocz do zawartości

Ceny samochodów nowych i używanych.


Kovic

Rekomendowane odpowiedzi

Mam to szczęście że zarówno ja jak i żona mamy auta służbowe. 

Wiadomo że cały czas są problemy z nowymi pojazdami ( ja już mam spóźnione o prawie rok, a zapowiada się że jeszcze nie cały rok mogę poczekać), żona z racji braku dostępności dostała nową służbówkę w kiepskiej konfiguracji. 

 

Brak dostępności winduje cenę - wiadomo. 

 

Jednak ceny pojazdów poszły w górę bardzo nie proporcjonalnie, zarówno nowych jak i używek. 

Np. Tipo w bieda wersji zaczyna się od 80 kzł, jeszcze nie dawno ( tak wiem czas mija) było reklamowane że masz auto z klimą i poduszkami za 39.999 zł, później 46kzł , później 49.999 - dziś 80 kzł - za Fiata, który nie jest zbyt wypasionym samochodem...

 

Mały mieszczuch Yaris zaczyna się od... 74.900 zł...

 

Auta używane - od kilku lat obserwuję sobie Suzuki Jimny który chciałem kupić sobie "do zabawy", 

4 lata temu można było coś trafić poprawnego za około 10-15 kzł. 

Dziś przyzwoity to około 30 kzł. 

 

Pensje nie urosły w tym tempie - więc samochód znów staje się przedmiotem luksusowym. 

 

Jak oceniacie szanse na odwrócenie trendu? Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kovic napisał(a):

Jak oceniacie szanse na odwrócenie trendu? Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

 

Obstawiam, ze w najlepszym wypadku auta przestana drozec w takim tempie jak obecnie i moze wroca rabaty w niektorych markach.

Niestety z kazda kolejna generacja auta sa bardziej skomplikowane i maja wiecej wyposazenia, wiec taniej juz nie bedzie na pewno.

Do tego wysoka inflacja, przestawianie sie producentow na EV, hybrydy, co sprawi, ze aut spalinowych w ofercie bedzie coraz mniej etc.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kiwal napisał(a):

Dzis dasz 30, jutro bedzie wart 50;-)


Ja właśnie liczę na to że ten kto dziś kupi za 30kzł, za rok będzie sprzedawał za 15 kzł. 
Auta to nie są nieruchomości które w dłuższym terminie będą trzymać wartość. 

 

Mam nadzieję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kovic napisał(a):


Ja właśnie liczę na to że ten kto dziś kupi za 30kzł, za rok będzie sprzedawał za 15 kzł. 
Auta to nie są nieruchomości które w dłuższym terminie będą trzymać wartość. 

 

Mam nadzieję...

 

Zle na to patrzysz wg mnie...

Nawet jak dzisiaj kupi za 30 to za rok sprzeda za tyle samo bo to 30 bedzie juz sporo mniej warte.

Musialby byc naprawde ciezki kryzys, zeby ludzie zaczeli wyprzedawac ponizej wartosci nominalnej.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej__ napisał(a):

 

Zle na to patrzysz wg mnie...

Nawet jak dzisiaj kupi za 30 to za rok sprzeda za tyle samo bo to 30 bedzie juz sporo mniej warte.

Musialby byc naprawde ciezki kryzys, zeby ludzie zaczeli wyprzedawac ponizej wartosci nominalnej.


Właśnie tu tkwi problem, jaka jest ta faktyczna wartość - gdyż mam wrażenie że obecnie to nadmuchany balonik. 
Może z racji cen i sytuacji gospodarczej będzie zapaść na rynku nowych i używanych aut - i wtedy ceny będą musiały spaść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej__ napisał(a):

 

Zle na to patrzysz wg mnie...

Nawet jak dzisiaj kupi za 30 to za rok sprzeda za tyle samo bo to 30 bedzie juz sporo mniej warte.

Musialby byc naprawde ciezki kryzys, zeby ludzie zaczeli wyprzedawac ponizej wartosci nominalnej.

 z drugiej strony utrzymanie auta też kosztuje, a ludzie mają w domach po kilka 

ale myślę że tanio już było 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kovic napisał(a):


Ja właśnie liczę na to że ten kto dziś kupi za 30kzł, za rok będzie sprzedawał za 15 kzł. 
Auta to nie są nieruchomości które w dłuższym terminie będą trzymać wartość. 

 

Mam nadzieję...

 

to zależy jakie auto, weź pod uwagę że takiego Jimny już nie ma i nie ma konkurencji - bo co duster ?

więc jimny będzie trzymał cenę, bo dużo ludzi kupuje go właśnie jako zabawka/hobby

 

sam mam vitarę rocznik, kupowałem ją 15lat temu za 15tyś

dziś takie vitary są od 25tyś (zrobione pod offroad) do kilku tyś 

moja myślę że za 15tyś by się sprzedała, bo jakieś 5lat temu robiliśmy kpl blacharkę, dostała nowy lakier i zasadniczo rdzy nie ma 

 

mam też x3, 6lat temu daliśmy 34tyś

dziś takie x3 zaczynają sie od 45tyś, do powiedzmy 20tys

więc moja też pewnie za 30tyś by się sprzedała

problem jest taki, że jakbym chciał kupić 6lat młodszą x3, to pewnie trzeba dać z 50-60tyś  

Edytowane przez Koonrad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kovic napisał(a):


Właśnie tu tkwi problem, jaka jest ta faktyczna wartość - gdyż mam wrażenie że obecnie to nadmuchany balonik. 
Może z racji cen i sytuacji gospodarczej będzie zapaść na rynku nowych i używanych aut - i wtedy ceny będą musiały spaść. 

 

Wg mnie z uzywkami, szczegolnie mlodszymi, bedzie coraz gorzej, ze wzgledu na spadek sprzedazy nowych aut.

Floty tez pewnie nie beda tak czesto wymieniac aut, finansowanie zdrozalo, ludzie beda dluzej jezdzic jednym samochodem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej__ napisał(a):

 

Wg mnie z uzywkami, szczegolnie mlodszymi, bedzie coraz gorzej, ze wzgledu na spadek sprzedazy nowych aut.

Floty tez pewnie nie beda tak czesto wymieniac aut, finansowanie zdrozalo, ludzie beda dluzej jezdzic jednym samochodem...


To się zgadza. Jednak to także może spowodować spadek cen nowych pojazdów - aby powalczyć o klienta - co spowoduje także spadek cen aut używanych. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał(a):

 

Wg mnie z uzywkami, szczegolnie mlodszymi, bedzie coraz gorzej, ze wzgledu na spadek sprzedazy nowych aut.

Floty tez pewnie nie beda tak czesto wymieniac aut, finansowanie zdrozalo, ludzie beda dluzej jezdzic jednym samochodem...

 

dokładnie tak, taki duster 2lata temu to było 1600zł/m, dziś ponad 2000zł

już wiem że firmy przedłużają użytkowanie, albo schodzą z klasy samochodu 

sportage którą miałem (zamawiana pod koniec 2020) dziś ma niższą ratę niż duster 

 

nowych aut dalej brakuje na rynku, więc nie ma co liczyć na spadek cen używanych

 

ale np w Krk mogą być tańsze stare auta, jak wejdzie zakaz od 2026 ;)

znajmy w zeszłym tygodniu sprzedał carisme za 2000zl, auto na chodzie, do jazdy 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Koonrad napisał(a):

 

dokładnie tak, taki duster 2lata temu to było 1600zł/m, dziś ponad 2000zł

już wiem że firmy przedłużają użytkowanie, albo schodzą z klasy samochodu 

sportage którą miałem (zamawiana pod koniec 2020) dziś ma niższą ratę niż duster 

 

nowych aut dalej brakuje na rynku, więc nie ma co liczyć na spadek cen używanych

 

ale np w Krk mogą być tańsze stare auta, jak wejdzie zakaz od 2026 ;)

znajmy w zeszłym tygodniu sprzedał carisme za 2000zl, auto na chodzie, do jazdy 

 


No dobra... a jaka jest szansa że wymusi to produkcję aut prostszych technologicznie - ergo - tańszych. 
Może pojawi się więcej marek jak Dacia ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kovic napisał(a):


To się zgadza. Jednak to także może spowodować spadek cen nowych pojazdów - aby powalczyć o klienta - co spowoduje także spadek cen aut używanych. 

 

Musialby popyt wyraznie spasc w calej EU, w przeciwnym razie auta beda szly na re-eksport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kovic napisał(a):


No dobra... a jaka jest szansa że wymusi to produkcję aut prostszych technologicznie - ergo - tańszych. 
Może pojawi się więcej marek jak Dacia ? 

 

jestem za, nie każdy potrzebuje wodotrysków, zresztą widać że dacia się sprzedaje 

problem taki że dacia idzie śladem skody i zaraz dogodni cenami reno 

duster kilka lat temu kosztował 50-60tyś, dziś już pod 100tyś trzeba dać za diesla z 4x4

a w sumie co ma więcej ? tablet i androida ? ;)

 

może ChRL namiesza ? choć jak patrzy się na ceny ich aut w EU to rewolucji raczej nie będzie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koonrad napisał(a):

 

jestem za, nie każdy potrzebuje wodotrysków, zresztą widać że dacia się sprzedaje 

problem taki że dacia idzie śladem skody i zaraz dogodni cenami reno 

duster kilka lat temu kosztował 50-60tyś, dziś już pod 100tyś trzeba dać za diesla z 4x4

a w sumie co ma więcej ? tablet i androida ? ;)

 

może ChRL namiesza ? choć jak patrzy się na ceny ich aut w EU to rewolucji raczej nie będzie 

 

ChRL moze namieszac ale dopiero w elektrykach.

Oni raczej nie maja silnikow i technologii, ktora by spelniala obecne normy czy nadchodzace Euro 7.

Watpie tez, ze bedzie im sie oplacalo w to inwestowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maciej__ napisał(a):

 

ChRL moze namieszac ale dopiero w elektrykach.

Oni raczej nie maja silnikow i technologii, ktora by spelniala obecne normy czy nadchodzace Euro 7.

Watpie tez, ze bedzie im sie oplacalo w to inwestowac.

 

Nie mogą wykorzystać silników EU producentów ?

Jak taki VW chce sprzedawać u nich auta to musi sprzedać im silniki do ich aut ;)

A dostęp do technologi Volvo które kupili ?

 

Inna kwestia czy rynek EU jest na tyle duży by się o niego bić, 

mają AU i resztę świata 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koonrad napisał(a):

 

Nie mogą wykorzystać silników EU producentów ?

Jak taki VW chce sprzedawać u nich auta to musi sprzedać im silniki do ich aut ;)

A dostęp do technologi Volvo które kupili ?

 

Moze i maja, ale wtedy to nie beda raczej tanie auta ;]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kovic napisał(a):

Pensje nie urosły w tym tempie - więc samochód znów staje się przedmiotem luksusowym. 

 

Czy ja wiem... Przeciętne wynagrodzenie w 2019 wyniosło 4294,67 zł, w 2022 r. wynosi 5 922 zł, prognozowane na 2023 6 935 zł. Ponad 50% w stosunku do 2019, samochody zdrożały podobnie. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Koonrad napisał(a):

 

jestem za, nie każdy potrzebuje wodotrysków, zresztą widać że dacia się sprzedaje 

problem taki że dacia idzie śladem skody i zaraz dogodni cenami reno 

duster kilka lat temu kosztował 50-60tyś, dziś już pod 100tyś trzeba dać za diesla z 4x4

a w sumie co ma więcej ? tablet i androida ? ;)

 

może ChRL namiesza ? choć jak patrzy się na ceny ich aut w EU to rewolucji raczej nie będzie 

 

Wszystkie auta drożeją więc to nie wina Dacii że Duster jest drogi. Co nie zmienia faktu że Dacia bardzo poprawiła jakość wykończenia

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, KYRTAP napisał(a):

 

Wszystkie auta drożeją więc to nie wina Dacii że Duster jest drogi. Co nie zmienia faktu że Dacia bardzo poprawiła jakość wykończenia

 


Właśnie jest to plus i zarazem minus. 
Idzie drogą Skody - będzie lepiej, ale także drożej. 

 

Jest wiele osób które celuje w wozidło które ma być tanie...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, KYRTAP napisał(a):

 

Wszystkie auta drożeją więc to nie wina Dacii że Duster jest drogi. Co nie zmienia faktu że Dacia bardzo poprawiła jakość wykończenia

 

 

trochę jest winna bo chce iść do przodu - poprawia wyposażenie, poprawia jakość, poprawia stylistykę, a to kosztuje 

pytanie czy ludzie chcieli by proste tanie auto ze skromnym wyposażeniem, z tego co widzę to sporo jednak sprzedaje się w topowych wersjach

 

ale widać że tanie marki są potrzebne - tipo sprzedawało się chyba całkiem nieźle, sporo tego widać

dacia też brylowała w rankingach

szkoda że skoda dobiła cenami do VW

a GM zabiło DU/Chevroleta 

widać producentom bardziej opłaca sie sprzedać mniej ale za wyższą cenę 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kovic napisał(a):

Auta używane - od kilku lat obserwuję sobie Suzuki Jimny który chciałem kupić sobie "do zabawy", 

4 lata temu można było coś trafić poprawnego za około 10-15 kzł. 

Dziś przyzwoity to około 30 kzł. 

 

Wybrałeś sobie niszowe auto, których na rynku już nie będzie przybywać tylko ubywać za sprawą korozji i uszkodzeń powstałych podczas eksploatacji w terenie. 

 

Ja podobnie obserwowałem Patrole, ceny od kilku lat systematycznie rosną, na rynku jest coraz mniej aut ze zdrową ramą i 2.8 i marne szanse żeby te auta staniały, pod warunkiem utrzymania konkretnego egzemplarza w aktualnym stanie. 

 

 

 

Dzisiaj na Otomoto jest 159 Jimny i 113 Patroli, to zupełnie inny temat niż ponad tysiąc Dusterów dostępnych w ogłoszeniach.

 

Moja rada jest taka że jak faktycznie chcesz Jimny to kupuj, nie stracisz.

Inna sprawa że za 3X tys można kupić zdrowego Patrola który da Ci więcej funu w terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dirkdiggler napisał(a):

Auta drożeją bo mogą.

Prawie nigdzie na świecie nikt nie kupuje nowych aut za gotówkę a w racie czy tam innym abonamencie inaczej się liczy dodatkowe wyposażenie więc jest też spore zainteresowanie bogatszymi wersjami. I tak to się napędza.

 

 

 


Dużo prywatnych kupuje za gotówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, pejus1982 napisał(a):


Dużo prywatnych kupuje za gotówkę.

 

Dużo w stosunku do czego?

 

Prywatnych zakupów jest ok 20% całości. Reszta to firmy. Z tych 20% ile bierze za gotówkę? Połowa?

 

Mamy więc 10% ogółu albo mniej aut za gotówke. A za chwile będzie jeszcze mniej.

 

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Maciej__ napisał(a):

 

Obstawiam, ze w najlepszym wypadku auta przestana drozec w takim tempie jak obecnie i moze wroca rabaty w niektorych markach.

Niestety z kazda kolejna generacja auta sa bardziej skomplikowane i maja wiecej wyposazenia, wiec taniej juz nie bedzie na pewno.

Do tego wysoka inflacja, przestawianie sie producentow na EV, hybrydy, co sprawi, ze aut spalinowych w ofercie bedzie coraz mniej etc.

Już dzis Audi A6- 24 %rabatu, Q8 -23%,  RS6 17%, inne Audi 15-21%

Bmw od 10 do 28 na schodzące modele. Wraca do normy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pejus1982 No u mnie jeszcze lepiej to wygląda, znam zdecydowanie więcej osób, które powiedzmy w ostatnich 5 latach poszły z gotówką do dealera i kupiły auto prywatnie, niż takich, co na fakturę, w leasing, czy raty jakieś.

A tak swoją drogą, to jest już tendencja do wstrzymywania się ze zmianą auta, coraz więcej ludzi przyjeżdża na reanimację trupa, oraz tych, co zwykle trzymali nowy samochód do 4 lat, a obecnie inwestują na zasadzie "cena nieważna, trzeba robić i jeździć dalej".

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kovic napisał(a):

Jak oceniacie szanse na odwrócenie trendu? Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

 

Sprawdziłem ceny "nowych" Jimny tylko że z automatem ;]

https://www.otomoto.pl/osobowe/suzuki/jimny/od-2020?search[filter_enum_gearbox]=automatic&search[advanced_search_expanded]=true

 

Prawie 200k :hehe:

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kovic napisał(a):

Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

 

Jeździłeś tym wynalazkiem? ;] Miałem dwa Jimny, prawdopodobnie kupię sobie jeszcze kiedyś kolejnego i zapewniam cię, że te samochody są tak samo fantastyczne jak beznadziejne.

Przede wszystkim - te starsze, bez ESC / TC (dodano gdzieś między 2013-2015) - są moim zdaniem zajebiście niebezpieczne / śmieszne (zależy czy jesteś w stanie opowiedzieć samemu o tym jak czterdziesty raz tej zimy wypadłeś z zakrętu czy już nie masz okazji).

 

Natomiast dziwniejsze od tego co się stało z cenami starych, są ceny nowych.

W 2019 sugerowane ceny zaczynały się 67 900 za wersję Comfort (bieda); następnie 71 900 za Premium (średniak)i  79 900 (manual) lub 84 900 (automat) za Xled (wypas)

Jeszcze w tym samym roku, jak tylko trafił do salonów (powiedzmy, bo w sumie szybciej się rozszedł niż trafił), do każdej z powyższych cen dorzucili w cenniku +10 000 zł

Następnie weszła UE ze swoimi ograniczeniami które Suzuki obeszło wycofując wersję 4 osobową i nastąpiła jazda bez trzymanki z cenami odsprzedaży nie znającymi górnej granicy.

Na chwilę obecną jest jedna wersja do wyboru, dwuosobowa, z najgorszym możliwym wyposażeniem, za 106 900 zł (czyli praktycznie +40% w ciągu 3 lat).

 

W tym roku ma się pojawić wersja 5 drzwiowa z miękką hybrydą 1.4. Ciekawe jak ją wycenią. Stawiam na coś między 149 900 a 159 900 🙃

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kravitz napisał(a):

Prawie 200k :hehe:

 

To jest prywatny import spoza UE ;)

Teraz zadanie - znajdź w ogłoszeniach sprzedawcy zdjęcia tylnego rzędu siedzeń :P To w zasadzie jedyny argument przemawiający za importem samochodu do kraju.

Podpowiedź - komplet siedzeń można kupić w salonie Suzuki; zabawa zaczyna się przy próbie zalegalizowania tego rozwiązania.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, pejus1982 napisał(a):

Nie analizowałem ile % to zakupy przez osoby prywatne. Jednak na mojej ulicy pojawiły się ostatnio trzy nowe BMW X1 i wszystkie za gotówkę. Pisałem to na podstawie własnych obserwacji.

 

Obecnie na pewno wiecej ludzi kupuje w ten sposob bo leasingi mocno zdrozaly i dodatkowo uciekaja z gotowka przed inflacja.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Kovic napisał(a):


Ja właśnie liczę na to że ten kto dziś kupi za 30kzł, za rok będzie sprzedawał za 15 kzł. 
Auta to nie są nieruchomości które w dłuższym terminie będą trzymać wartość. 

 

Mam nadzieję...

 

bo źle na to patrzysz. Przyzwyczailiśmy się że samochód to rzecz użytkowa. W sumie jakby policzyć to jeden z najtańszych środków transportu dostępny prawie dla każdego i że tak będzie zawsze. Ale właśnie to się zmienia i tak ma nie być. To ma być raczej dobro luksusowe i drogie. Sprzedaż nowych będzie spadać, bo producenci w ogóle przestają oferować zwykłe przystepne cenowo samochody, każdy chce być "premium" bo tylko tak widzi możliwość zarobku. W efekcie czy to EV, czy hybrydy czy benzynowe, samochody będą drogie, potem bardzo drogie. Będą wygodne, wyposażone, wybajerzone, tylko że stać na nie będzie niewielu. Nowych będzie się sprzedawać mało, a coraz bardziej starzejące się używki będą trzymać cenę albo nadal drożeć, jesli tylko będą się nadawać do jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Kovic napisał(a):

Jednak ceny pojazdów poszły w górę bardzo nie proporcjonalnie, zarówno nowych jak i używek. 

Np. Tipo w bieda wersji zaczyna się od 80 kzł, jeszcze nie dawno ( tak wiem czas mija) było reklamowane że masz auto z klimą i poduszkami za 39.999 zł, później 46kzł , później 49.999 - dziś 80 kzł - za Fiata, który nie jest zbyt wypasionym samochodem...

 

Mały mieszczuch Yaris zaczyna się od... 74.900 zł...

 

Auta używane - od kilku lat obserwuję sobie Suzuki Jimny który chciałem kupić sobie "do zabawy", 

4 lata temu można było coś trafić poprawnego za około 10-15 kzł. 

Dziś przyzwoity to około 30 kzł. 

 

Pensje nie urosły w tym tempie - więc samochód znów staje się przedmiotem luksusowym. 

 

Jak oceniacie szanse na odwrócenie trendu? Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

 

jimiaka i generalnie wszystkie terenowe skoczyły do góry jak głupie, lepiej sobie do błota kupić rower mtb... dużo ludzi zajarało się offroadem za sprawą terenwizji

 

co do reszty aut, przewiduje spadek cen 20 latków ;], obecnie krzyczą za zwyklaki po 5-7tys gdzie wiadomo nazbierało się już dużo rzeczy do roboty, reszta niestety przez skok cenowy nowych aut zostanie na miejscu, co więcej rodzyny od 1 właściciela serwisowane będą traktowane prawie jak nowe czyli dosyć drogie, generalnie znowu samochody są drogie do tego co oferują

 

jeżeli zaś chodzi o nówki coż, daczka trafiła teraz na dobry moment, fakt jest taki, że zwykłe ludziska poprzesiadają się na SUVki klasy B+ w okolicach 100tys, szkoda mi trochę klasy D gdzie już wycinają sporo, tak samo jak szkoda mi było kiedyś biedy E typu peugeot 607, omega itp.

 

21 godzin temu, Kovic napisał(a):

Nie ukrywam że takiego Jimniaka wciąż chętnie bym kupił, jednak nie dam 30 kzł za zabawkę...

dlatego odpuść terenowe auta ;] , ja polecam MTB za 20k elektryka na full suspension i będziesz miał radochę i zdrowie ;) ewentualnie w tej cenie kupisz nowego quada Kymco i też się możesz fajnie pobawić, do tego przyczepka i nie szkoda jak się coś zepsuje bo łatwo zawsze wrócisz, a obcowanie bezpośrednie z terenem fajniejsze niż w puszce ;) i naprawy samemu porobić też łatwiej

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, maro_t napisał(a):

 

bo źle na to patrzysz. Przyzwyczailiśmy się że samochód to rzecz użytkowa. W sumie jakby policzyć to jeden z najtańszych środków transportu dostępny prawie dla każdego i że tak będzie zawsze. Ale właśnie to się zmienia i tak ma nie być. To ma być raczej dobro luksusowe i drogie. Sprzedaż nowych będzie spadać, bo producenci w ogóle przestają oferować zwykłe przystepne cenowo samochody, każdy chce być "premium" bo tylko tak widzi możliwość zarobku. W efekcie czy to EV, czy hybrydy czy benzynowe, samochody będą drogie, potem bardzo drogie. Będą wygodne, wyposażone, wybajerzone, tylko że stać na nie będzie niewielu. Nowych będzie się sprzedawać mało, a coraz bardziej starzejące się używki będą trzymać cenę albo nadal drożeć, jesli tylko będą się nadawać do jazdy.

 

Z drugiej strony relacje sredniego wynagrodzenia w PL do ceny aut sie nie zmienia...

To raczej bedzie "zmartwienie" dla przyszlych pokolen.

My najpierw jeszcze zutylizujemy te miliony spalinowych aut, ktore beda wymieniane na nowsze lub EV na Zachodzie przez kolejne dziesieciolecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Kovic napisał(a):

Jednak ceny pojazdów poszły w górę bardzo nie proporcjonalnie, zarówno nowych jak i używek. 

 

W grudniu 21 sprzedałem auto. Parę dni temu pojawiło się ogłoszenie sprzedaży. Auto przez ten czas przejechało niewiele a studenciaki się trochę przeliczyli z kosztami utrzymania auta, także przez "niskie" ceny diesla. Ale do rzeczy. Z inwestycji w auto przez ten rok - zrobiony detailing (chłopak właścicielki pracuje w studiu) i wrzucone radio 2din w miejsce fabrycznej archaicznej navi z grafiką jak w atari i mapami sprzed 5 lat. 

Cena wywoławcza jest 15% wyższa niż ta za którą kupili ode mnie, za auto starsze o rok z nieco wiekszym przebiegiem. 

 

A wczoraj po raz pierwszy od roku pojawiło się na otomoto auto w mojej wersji/specyfikacji. 2 letnie auto (fakt, z nieduzym przebiegiem 10k) ktos wystawił po cenie katalogowej rocznika 2021. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO nie stanieją a będą coraz droższe. Elektryki będą drożeć dużo szybciej niż spalinowki głównie przez drożejące materiały do produkcji. Najbardziej widać podwyżki wśród tanich słabo wyposażonych aut. I taka Fabia odjechała z cena i mysle ze niedługo auta segmentu B znikną z rynku jak A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Filipfm napisał(a):

Cena wywoławcza jest 15% wyższa niż ta za którą kupili ode mnie, za auto starsze o rok z nieco wiekszym przebiegiem. 

 

Czyli jest znacznie poniżej inflacji, faktycznie straciło tyle, ile zazwyczaj traci na wartości w ciągu roku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, wladmar napisał(a):

 

Czyli jest znacznie poniżej inflacji, faktycznie straciło tyle, ile zazwyczaj traci na wartości w ciągu roku. 

 

Dokladnie, kiedys auta tracily na wartosci, teraz cena nominalna niby zostaje podobna, ale rosnie roznica miedzy cena nowego egzemplarza :ok:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Filipfm napisał(a):

A wczoraj po raz pierwszy od roku pojawiło się na otomoto auto w mojej wersji/specyfikacji. 2 letnie auto (fakt, z nieduzym przebiegiem 10k) ktos wystawił po cenie katalogowej rocznika 2021. 

 

 

A ile obecnie kosztuje nowe w salonie?

Bo ta roznica, to jest wlasnie utrata wartosci w nowej rzeczywistosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał(a):

 

Dokladnie, kiedys auta tracily na wartosci, teraz cena nominalna niby zostaje podobna, ale rosnie roznica miedzy cena nowego egzemplarza :ok:

 

 

Zawsze było tak, że pięcioletnie auto było warte 40-50% nowego tej samej klasy. I nadal tak pozostało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej__ napisał(a):

 

A ile obecnie kosztuje nowe w salonie?

Bo ta roznica, to jest wlasnie utrata wartosci w nowej rzeczywistosci.

 

Nie ma nowego w salonie :) produkcja się zakończyła w lipcu 2021.

 

Smaczku nieco dodaje fakt, że nowy model, który ma być w salonach pod koniec Q1 jest droższy o 35% 

Edytowane przez Filipfm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Filipfm napisał(a):

Nie ma nowego w salonie :) produkcja się zakończyła w lipcu 2021.

Smaczku nieco dodaje fakt, że nowy model, który ma być w salonach pod koniec Q1 jest droższy o 35% 

 

Gdyby byl dostepny nowy to pewnie by kosztowal +20/25% wzgledem 2021.

Wiec to, ze ktos chce sprzedaz 2 letnie auto za tyle, za ile kupil to nic dziwnego w takiej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zdrożało, tak samo wszystkie auta proporcjonalnie podrożały niewspółmiernie do oficjalnych zarobków. Brat kupił Tipo w 2019r zrobił 40tkm i sprzedal na starym roku tj. 2022r. za tą samą cenę co kupił. Chcąc zmienić na coś innego lepszego, młodszego i tak trzeba dopłacić. Teraz są dobre czasy jak ktoś auto sprzedaje auto i przesiada się na rower lub MPK.

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, steyr napisał(a):

Teraz są dobre czasy jak ktoś auto sprzedaje auto i przesiada się na rower lub MPK.

taka prawda

ja ubolewam nad zabawkami, wcześniej w okolicach 15-20 tys mogłem nabyć naprawdę fajne ciekawe auta w stanie jeżdżącym ale nie idealnym, obecnie takie strucelki to +20tys... czyli w sumie 100% więcej, a aż tyle mi pensja nie skoczyła ;] dodatkowo mechanik też teraz weźmie te 30-40% więcej niż wtedy... waha droższa... no i zabawa autami w obecnej sytuacji się zakończyła i kupiłem golfa... bo jak coś oglądałem za 15-20 tys to już słabo wyglądało...

 

Z ciekawostek to samo z motocyklami, model który był w 2021 za 15tys i nie został sprzedany obecnie stoi po 18tys ;] , przeskoki cenowe są rzędu 10tys, to co było po 25 jest za 35 itd... tutaj na szczęście te 10tys łatwiej przełknąć niż 20-40tys na samochodzie

 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, camel00 napisał(a):

Przede wszystkim - te starsze, bez ESC / TC (dodano gdzieś między 2013-2015) - są moim zdaniem zajebiście niebezpieczne / śmieszne (zależy czy jesteś w stanie opowiedzieć samemu o tym jak czterdziesty raz tej zimy wypadłeś z zakrętu czy już nie masz okazji).

 

Ja bym raczej powiedział że tyczy się to każdej terenówki ze sztywnymi mostami bez centralnego mechanizmu różnicowego. Jak ktoś chce takim autem jeździć na codzień w zimie to trzeba szukać czegoś pokroju Landcruiser, G-klasa, Pajero albo Jeep WJ.

 

Jazda Patrolem na MT po śniegu też mi dostarczyła sporo wrażeń ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Kovic napisał(a):


Ja właśnie liczę na to że ten kto dziś kupi za 30kzł, za rok będzie sprzedawał za 15 kzł. 
Auta to nie są nieruchomości które w dłuższym terminie będą trzymać wartość. 

 

Mam nadzieję...

nie sądzę, 4 lata temu auto kosztowało mnie 44 tyś. - dziś sprzedam je od ręki za 45 tyś., a jeszcze rok dwa temu zgodnie z logiką auto powinno kosztować w granicach 30 tyś.  Nie wiem co by musiało się stać, kosztowało mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Piotrus napisał(a):

 

Ja bym raczej powiedział że tyczy się to każdej terenówki ze sztywnymi mostami bez centralnego mechanizmu różnicowego. Jak ktoś chce takim autem jeździć na codzień w zimie to trzeba szukać czegoś pokroju Landcruiser, G-klasa, Pajero albo Jeep WJ.

jak miałem GV1 to po prostu jak się pojawiał śnieg na ulicy to zapinałem 4x4 i już, jeżeli da się to zrobić z kabiny, a dodatkowo jeszcze można podczas jazdy to już w ogóle luz i nie widzę problemu ze śniegiem ;) tylko ja cały rok na zimówkach jeździłem 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, bielaPL napisał(a):

jak miałem GV1 to po prostu jak się pojawiał śnieg na ulicy to zapinałem 4x4 i już, jeżeli da się to zrobić z kabiny, a dodatkowo jeszcze można podczas jazdy to już w ogóle luz i nie widzę problemu ze śniegiem ;) tylko ja cały rok na zimówkach jeździłem 

 

Zgadza się, tyle że auto dalej dziwnie zachowuje się na zakrętach plus nie powinno się tak jeździć jeśli droga nie jest pokryta w całości śniegiem/lodem/błotem bo napędy dostają po d... i w końcu coś się zweryfikuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.