Skocz do zawartości

Dylemat naprawiać czy nie?


Mistrzu

Rekomendowane odpowiedzi

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, janusz napisał(a):

Paweł Ty tak serio? Nie pomyliłeś się 😁😉 Chyba "wstałeś lewą nogą" 😁

 

to motokacik, tylko merytoryczne posty :)

autor po porostu nie napisal kontekstu, bez tego to nie wiemy nawet czy to auto mu potrzebne

Edytowane przez PawelWaw
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mistrzu napisał(a):

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

 

Faktycznie koledzy już wspominali, za mało szczegółów. 

Jakie to auto ? 

Jaka wartość - 5 tys., czy 50 tys. ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołgiem,
Jest sobie w domu od 2008r samochód.
Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.
Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).
Bezwypadkowy i bezkolizyjny.
Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).
Jak Ci się już znudził to opchnac. Jak nie to naprawiać. Jak masz wolną stówkę to nowy na następne 15 lat.
Pozdrawiam

Wysłane z mojego RMX3242 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mistrzu napisał(a):

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

 

Pytanie najważniejsze, czy samochód spełnia wymagania?

Jeśli tak i do tego ruda nie zjadła karoserii, to bym naprawiał - wiesz co masz, co, jak i kiedy było zrobione i co może kleknąć.

Focusy z tego rocznika są warte z tego co widzę z dużym przybliżeniem 10-20. Zakładając że taki "do zrobienia" pójdzie za 10, dołożysz drugie tyle i co? Będzie można kupić podobnego ale teoretycznie "zrobionego", choć nie wiadomo jak, być może po dzwonie i tak dalej. Nawet jak dołożysz więcej, to za 30-40 też nie kupisz auta prawie nowego jak jeszcze niedawno tylko pewnie 8-10 letni samochód podobnej klasy, który też na dzień dobry będzie wymagał jakiś wydatków.

 

Chyba że auto w zasadzie niepotrzebne albo zaczyna mocno rdzewieć to tak jak pisał @wujek

20 minut temu, wujek napisał(a):

Naprawić minimalne żeby nie stukało nabić klime i sprzedac 

 

 

8 minut temu, ghost2255 napisał(a):

Swoja droga lepiej robić na bieżąco, to się wydatki tak nie kumulują.

Większość to wie, ale nie zawsze wychodzi. Jak coś zaczyna stukać i się od razu jakiś sworzeń czy końcówkę drążka wymienia to spoko. Ale mało kto robi rozrząd rok przed terminem, wymienia klocki jak mają jeszcze połowę "mięsa" czy profilaktycznie np. sprężyny. A po zimie nagle się okazuje że klima nie działa, diagnosta zakwestionuje np. amory, skończą się klocki i tarcze też będą na wykończeniu,  a w planie był tylko rozrząd. Jeszcze do tego z dnia na dzień poleci sprzęgło.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mistrzu napisał(a):

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

2008r wartosc pewnie 12-14K normalnie.Osobiście jeżdzę tez focusem z 2009r. Z moich udziwnień gdybym chciał dalej jeżdzić ,,(a jeżdzę 8 rok nim),rozrząd ,pasek kliowy,4xopony letnie,zderzak do polakierowania(odpryski równiez na masce)..Ostatnio robiłem łożysko koła ,tył hamulce.

W sumie lużne 80K móglbym wydać na inne.ale czy jest sens nie wiem .Auto proste ,silnik prosty,nie psuje sie ,jakos sie odpycha itd.Jak wsadzisz z 6K to pojeżdzi kolejne lata..chyba że masz kase na sporo młodsze i sie znudził to sprzedaj. Nowe sa fajne ,na turbinach ,odpychaja się ,ale czy sa az tak bezawaryjne to nie wiem.. Wiadomo,chęć zmiany na inne młodsze jest wiekszę niz jazda znudzonym kolejne lata .

 

Edytowane przez arek_m
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawanie, bo auto generuje koszty napraw, w przeważającej większości przypadków jest pozbawione sensu. Koszt wymiany jest dużo wyższy niż koszt doprowadzenia aktualnego do porządku.

 

Można zmieniać, bo się znudziło, zmieniły się potrzeby, nie ufamy już autu albo sąsiadowi nie wychodzi żyła z zazdrości. 

Edytowane przez grogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, grogi napisał(a):

Sprzedawanie, bo auto generuje koszty napraw, w przeważającej większości przypadków jest pozbawione sensu

Mi przychodzą na myśl dwa przypadki, kiedy naprawa nie ma sensu. Pierwszy to mocno zaawansowana rdza, a drugi (raczej nie do przewidzenia) strata samochodu niedługo po "włożeniu w nie większej gotówki". 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mistrzu napisał(a):

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

 

Masz dwa Fordy?

  • Skonfundowany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie co oznacza znaczne koszty. Bo porównywanie kosztów napraw do wartości samochodu jest bardzo absurdalnym porównaniem. Bo auto ma być bezpieczne i działać. Niezależnie ile kosztuje.
Zresztą zwykle wymiana połowy zawieszenia w starym aucie kosztuje tyle co porządny przegląd w nowym.
I zupełnie nie rozumiem czym się różni zapłacenie 2000 w nowym aucie i 2000 w starym. I dlaczego w nowym jest łatwiej. 2000 jest 2000. Warte dokładnie tyle samo. Tyle samo trzeba na nie pracować i tak samo boli wydatek.

Bo włącza się myślenie wsadzę 2 tys w auto warte teoretycznie 5 tys (sprawne) i dostanę za nie 5 tys czyli tak naprawdę 3 bo 2 poszły na wkład.
Wyjścia są dwa, kupuję inne bo mam na to środki i wali mnie ile dostanę za moje w takim stanie w jakim jest. Albo nie mam na inne i wtedy raczej nie ma dylematu bo jedynym wyjściem jest albo jazda niesprawnym (niebezpiecznym) autem albo nie manie go wcale bo skoro nie chce wydać kasy to się go pozbywam.
Jak jest w tym przypadku to już autor musi sobie odpowiedzieć.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, arek_m napisał(a):

Gdyby na bieżąco robił naprawy nie było by tematu,Jak sie robi wmiare na bierząco to jest niaczej.

Nie przesadzajmy, że "zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły" musi być zaraz długowiecznym zaniedbaniem.

Może być ale nie musi.

Ja kumam, że włożenie połowy wartości auta boli, ale taki zawias czy klima (okres roku mamy jaki mamy) może dużo więcej kosztować w nowszym aucie.

Ktoś na zapas rozrząd czy zawiechę robi żeby wydatki mieć rozłożone w czasie?

Edytowane przez ZUBERTO
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ZUBERTO napisał(a):

Nie przesadzajmy, że "zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły" musi być zaraz długowiecznym zaniedbaniem.

Może być ale nie musi.

Ja kumam, że włożenie połowy wartości auta boli, ale taki zawias czy klima (okres roku mamy jaki mamy) może dużo więcej kosztować w nowszym aucie.

Ktoś na zapas rozrząd czy zawiechę robi żeby wydatki mieć rozłożone w czasie?

Jeżeli takie auto mu pasuje i nie potrzebuje młodszego,to niech sobie naprawia ,Bo silnikowo one sa trwale,mam ten sam model.. Osobiscie wolałbym zmienić na 4-5 latka ,ale jeszcze sie zastanawiam.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2023 o 09:52, Mistrzu napisał(a):

Czołgiem,

Jest sobie w domu od 2008r samochód.

Jesteśmy 1-szymi właścicielami. Nadeszła pora serwisu i napraw.

Koszt napraw prawie połowa wartości samochodu (zawieszenie przód/ tył, klima, rozrząd, pierdoły).

Bezwypadkowy i bezkolizyjny.

Pytanie w stylu czy warto naprawiać (Focus mk2 w benzynie z niezłym wypasem).

Jak nie jest skorodowany to naprawiać i jeździć.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.05.2023 o 08:40, marcindzieg napisał(a):

Pytanie co oznacza znaczne koszty. Bo porównywanie kosztów napraw do wartości samochodu jest bardzo absurdalnym porównaniem. Bo auto ma być bezpieczne i działać. Niezależnie ile kosztuje.

Zresztą zwykle wymiana połowy zawieszenia w starym aucie kosztuje tyle co porządny przegląd w nowym.

I zupełnie nie rozumiem czym się różni zapłacenie 2000 w nowym aucie i 2000 w starym. I dlaczego w nowym jest łatwiej. 2000 jest 2000. Warte dokładnie tyle samo. Tyle samo trzeba na nie pracować i tak samo boli wydatek.

I to wkładasz 2000 zł w stare auto i masz "jak nowe", a wkładasz 2000 zł za przegląd w nowym i nic z tego nie masz.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, OPAL napisał(a):

I to wkładasz 2000 zł w stare auto i masz "jak nowe", a wkładasz 2000 zł za przegląd w nowym i nic z tego nie masz.

Może kolega ,chce kupić nie koniecznie nowe całkiem..A z drugiej strony nowe ,to kupi i jeżdzi..A w starym non stop myslisz  a to to,zaraz pewnie tamto ... Może 4-5 latek będzie jeszcze jako tako bez wkładu hm..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zależy od przebiegu i co się dalej sypnie. Ja już dłużej nie będę trzymał auta niż do magicznego przebiegu.

Zaczyna się od sprzęgła a kończy się na sprężynach, amortyzatorach i ch... go wie co jeszcze, a oryginalne części z fabryki to nie sklepowe i max po 70 kkm znów to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, iwik napisał(a):

Czasem wystarczy kupić nowy kpl opon i mamy połowę wartości :hehe:

No musiałbym kupić ,bo tył 2015 przód 2017 i chyba te opony zaczynaja robic łuułuuu ..No i co tu chcesz miec co inne a tu opony do wymiany ..😅

Akurat wiadomo zawsze mozna zrobic ten rozrząd,kupic opony,polakierowac zderzak(odpryski) ,zrobic polerke i jeżdzc dalej.. Tak według siebie patrzę.

Ogladałem dzis tego nissana za bramy ,bo dzis zamkniete .No sam nie wiem ..😄 https://www.otomoto.pl/oferta/nissan-qashqai-nissan-qashqai-1-6-dig-t-163km-acenta-dach-przesklony-salon-pl-ID6Fv21k.html

No..opony premium trzymają cenę .Verdestein jeszcze jako tako maja cenę niską jak na premium .(oponeo)

Edytowane przez arek_m
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.05.2023 o 17:51, KYRTAP napisał(a):

W nastoletnich autach nawet jak robisz na bieżącą to i tak robią się znaczne koszty. 

 

Nie zauważyłem. Zależy od przebiegu, sposobu eksploatacji itd. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Camel napisał(a):

wszystko zależy od przebiegu i co się dalej sypnie. Ja już dłużej nie będę trzymał auta niż do magicznego przebiegu.

 

A jaki to jest magiczny przebieg? ;] 

 

13 godzin temu, Camel napisał(a):

Zaczyna się od sprzęgła a kończy się na sprężynach, amortyzatorach i ch... go wie co jeszcze, a oryginalne części z fabryki to nie sklepowe i max po 70 kkm znów to samo.

 

Niewątpliwie pewne elementy po przebiegu trzeba wymienić, ale paradoksalnie koszt może być wielokrotnie niższy niż do samochodu kilkuletniego. Znaczy nie żebym polecał te kilkunastoletnie, ale różnie to bywa. Najlepszy jest nowy na gwarancji, bo jak nawali i popada to wymienią, a później bywa różnie. 

Oczywiście niech każdy sobie skalkuluje czy mu się chce, czy jest to wg niego ekonomicznie uzasadnione itd. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, futrzak napisał(a):

 

A jaki to jest magiczny przebieg? ;] 

 

 

Niewątpliwie pewne elementy po przebiegu trzeba wymienić, ale paradoksalnie koszt może być wielokrotnie niższy niż do samochodu kilkuletniego. Znaczy nie żebym polecał te kilkunastoletnie, ale różnie to bywa. Najlepszy jest nowy na gwarancji, bo jak nawali i popada to wymienią, a później bywa różnie. 

Oczywiście niech każdy sobie skalkuluje czy mu się chce, czy jest to wg niego ekonomicznie uzasadnione itd. 

dla mnie magiczny przebieg to 170 000.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2023 o 21:08, OPAL napisał(a):

I to wkładasz 2000 zł w stare auto i masz "jak nowe", a wkładasz 2000 zł za przegląd w nowym i nic z tego nie masz.

W nowym czy młodym uzywanym to wydane pieniadze ,ale na ulicach jest masa młodych aut widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Camel napisał(a):

dla mnie magiczny przebieg to 170 000.

 

 

 

To ja kiedyś miałem w jednym aucie 410tys i jeździło bez zarzutu.  Jak przebieg pewny to dla mnie takie 170 tys to połowa dopiero. 

Zależy też w jakim czasie to robisz? Jak 15 lat to nie dziwię się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, MirasMK napisał(a):

To ja kiedyś miałem w jednym aucie 410tys i jeździło bez zarzutu.  Jak przebieg pewny to dla mnie takie 170 tys to połowa dopiero. 

Zależy też w jakim czasie to robisz? Jak 15 lat to nie dziwię się. 

Jeden lubi MILF drugi 18-ki. Ja już jedną furę miałem od nowości właśnie do około 400 000.

Pewność auta żadna, Suma Summarum wydatki na naprawy były wyższe niż bym kredyt na nowe wziął :) 

Ale to tylko moja prywatna opinia.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, arek_m napisał(a):

W nowym czy młodym uzywanym to wydane pieniadze ,ale na ulicach jest masa młodych aut widać.

70-75% aut to samochody rejestrowane na firmę. Inaczej wygląda "wydawanie" 2000 zł na przegląd w firmowym wynajmie długoterminowym, a inaczej, gdy musisz wydać to bezpośrednio ze swojej kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak z ciekawosci,wziołem rowerek,i przejechałem się po osiedlach gdzie sa domy i szeregowce.W wiekszości stoja dobre auta,spora ilośc do auta typu suv,ludzie maja hajs,albo tak jak piszesz auta na firmy.To tak mysląc swoim tokiem,pracuje za ok 3,5-3.8K tyle lat mam ,i h..a mam.😄 8 lat odkładania i co najwyzej  nowe tipo moge wziąć😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Camel napisał(a):

dla mnie magiczny przebieg to 170 000.

 

Skąd akurat taki? Przyznam szczerze, że to jakieś 4 lata prywatnej jazdy (u mnie). Z definicji samochód musi jeździć sporo w trasie, nie jest jakoś specjalnie zniszczony, zużyty, whatever. Jednak ludzie prywatnie robią zazwyczaj dużo mniej kilometrów. 

 

2 godziny temu, Camel napisał(a):

Jeden lubi MILF drugi 18-ki.

 

To ja wolę Milfy niż głupie ksiuty, ale co kto woli ;] Tyle, że związek tego z tematem niewielki. 

 

2 godziny temu, Camel napisał(a):

Ja już jedną furę miałem od nowości właśnie do około 400 000.

Pewność auta żadna, Suma Summarum wydatki na naprawy były wyższe niż bym kredyt na nowe wziął :) 

 

Znaczy jesteś zwyczajnie uprzedzony. Tak naprawdę to pewności nigdy nie ma, a zdecydowanie częściej na lawecie jeździły moje nowe samochody (czy to prywatne czy też służbowe), niż stare i sprawdzone. Z przyczyny takiego starego i sprawdzonego jechałem (znaczy nawet nie osobiście) 1 raz, bo padła z przyczyn nieznanych pompa wysokiego ciśnienia w HDI. Tak, to można było nazwać wydatkiem, bo poszła nowa pompa, rozrząd, uszczelnienie pompy oleju i co tam było potrzebne. Poza tym koszty eksploatacyjne były nieporównywalne z zakupem nowego (nawet na kredyt). No, a głównie u mnie Pugi jeżdżą ;l Zasadniczo to samochody typowe, nie z górnych półek, serwis w sensownych cenach, części są. Co innego niż gdybym miał problem z Subaru czy np. wtryskiem w Toyocie D4-T. 

 

2 godziny temu, Camel napisał(a):

Ale to tylko moja prywatna opinia.

 

Moja też ;]

 

PS - były oczywiście różne atrakcje ze sporymi kosztami też (spore to kwestia względna), ale tego nie liczę, bo trudno zrzucić na przebieg potrzebę wymiany kompletu wtryskiwaczy w HDI przy gówniane paliwo. Co innego niż gdyby pompa padała przez łuszczenie, tarcie czy inne atrakcje (z racji przebiegu), a jak to jest wina paliwa to niestety jest słabo. Raz się trafiło w HDI na wtryskach piezoelektrycznych (tanie to nie jest), a raz w benzynie (też tanio nie wyszło). Życie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, futrzak napisał(a):

bo trudno zrzucić na przebieg potrzebę wymiany kompletu wtryskiwaczy w HDI przy gówniane paliwo.

 

nawet trzeba.

w innych autach nie francuskich to by przepalil to paliwo i prosil jeszcze o wiecej a tu sie zepsul.

Edytowane przez PawelWaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PawelWaw napisał(a):

 

nawet trzeba.

w innych autach nie francuskich to by przepalil to paliwo i prosil jeszcze o wiecej a tu sie zepsul :lol:

Tu masz racje, raz w paserattiii zalałem jakąś lewiznę na stacji (po spuszczeniu jak emulsja to wyglądało).

Zdjęty wężyk przed filtrem, stacyjka na ON i paliwo w "kibel", zalane nowe i do sprzedaży zero problemów.

W "trafiku" super paliwo, za to jakaś woda leciała z podszybia na wtryskiwacze i awaria na xx xxx PLN nosz w k......rwę. Auto praktycznie nowe i taki fake.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Camel napisał(a):

Tu masz racje, raz w paserattiii zalałem jakąś lewiznę na stacji (po spuszczeniu jak emulsja to wyglądało). 

 

Szkoda, że w serwisie nie potwierdzą tych rewelacji, bo samochody różnych marek się trafiają z podobnymi problemami. Dodatkowo pisałem też o innym samochodzie, ten był dla odmiany japoński i do tego benzynowy, więc wiesz, tyle warte są te opowieści o "złych autach francuskich" - zresztą to zwykłe trollowanie, a jesteśmy na MK, nie HP. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, futrzak napisał(a):

 

Szkoda, że w serwisie nie potwierdzą tych rewelacji, bo samochody różnych marek się trafiają z podobnymi problemami. Dodatkowo pisałem też o innym samochodzie, ten był dla odmiany japoński i do tego benzynowy, więc wiesz, tyle warte są te opowieści o "złych autach francuskich" - zresztą to zwykłe trollowanie, a jesteśmy na MK, nie HP. 

 

Ja nie króluje - troluje skoro mam obecnie Taczkę  a poprzednio mégane, mégane i tak dalej.

Generalnie trafiło się, że to była przypadłość tego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.