Skocz do zawartości

graf

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 026
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi dodane przez graf

  1. > różnica pomiędzy hydroforem a tą pompą jest taka że hydrofor ma zbiornik. Jeżeli jest to mały

    > zbiornik to pompa będzie chodziła non-stop - a to nie wpływa pozytywnie na trwałość.....do tego z reguły w zbiorniku masz balon który lubi strzelić....

    żartujesz... Czemu miałby strzelić? ogranicza go zbiornik, więc guma nigdy nie jest naciągnięta, a poza tym jest gruba. U mnie po 4-5 latach przerdzewiał zbiornik. Nowy kupiłem za stówę, w ciągu 10 minut wymieniłem i "hydrofor" dalej dobrze pracuje

    Mam taką popierdółkę kilka lat i nie ma lekko, bo latem podłączam zraszacz i pompa chodzi kilka godzin non-stop (nielicząc czasu, kiedy sama sobie robi prerwy uzupełniając bufor w zbiorniku.

  2. > No wlasnie i tak, i nie. Zima dobra wentylacja, to korzysc, bo w piwnicy jest wyzsza temperatura,

    > niz na zewnatrz i wpadajace powietrze o i tak juz niskiej wilgotnosci wzglednej, po ogrzaniu

    > jest jeszcze bardziej suche i piwnice wysusza. Niestety za cene wyziebiania domu, jesli ktos

    > nie ma dobrej termoizolacji miedzy piwnica, a czescia mieszkalna.

    > Odwrotnie jest latem - cieplejsze od warunkow w piwnicy, wilgotne powietrze, dostarcza wilgoc do

    > pomieszczenia. No i ociepla pomieszczenie, w ktorym pozadana jest mniejsza temperatura z uwagi

    > na sposob uzytkowania (np. spizarka).

    U mnie zasada jest prosta. Na zimę przymykam wentylację w piwnicy. Właśnie to ten moment, kiedy temp. w nocy zbliża się do zera. Całe lato kratka jest otwarta. Wilgotność cały czas oscyluje wokół 75%. Może przez to, że część podłogi to piach leżący na glebie. Przez podchodzącą czasami wodę dom posadowiono na podmórówce ok. 1.20 - 1.40 m wypełnionej żwirem. Pozostawiono jedynie piwnicę w narożu domu.

    Śladów trwałej wilgoci nie ma. Zapach w piwnicy jest neutralny.

  3. > Będzie podciągać coraz bardziej, bo kapilary się powoli zwężają od minerałów wydzielających się z

    > wody. Na mojej podłodze, w kilku miejscach robi sie teraz wełenka z soli. Jeszcze z 10 lat

    > temu takiego zjawiska nie było. Dom jest z 76r. Sam zachodzę w głowę, co z tym zrobić?

    U mnie w piwnicy, pod koniec lat' 70 zlikwidowano betonową podłogę na powierchni ok. 4m2 dalatego, źe wiosną podchodziła woda z pobliskiej rzeki. i były problemy aby piwnicę osuszyć. Teraz jest tam piach.

    Obecnie, kiedy woda wiosną się pokaże, to wyplywa tak samo szybko, jak wpłynęła i po tygodniu znowu mam wilgotność nie przekraczajcą 80%.

    Przed napierającą wodą trudno się obronić, więc ktoś tak wymyśliłtak jak jest i póki co to działa.

    Ważna jest dobra wentylscja.

  4. > ... A pobocze zapadnięte i 20 cm i ludzie miski olejowe

    > urywają. Do gminy zgłaszane kilka razy, ale zero reakcji.

    Zaczęliśmy od ostrzegawczego pisma do gminy o szkodach których doznały auta na tym wjeździe i że od teraz za każde uszkodzenie właściciel auta będzie domagał się odszkodowania za wyrządzoną szkodę.

    Mamy "we wiosce" (osiedle domków letniskowych) takiego jednego, który ma w rodzinie jakiegoś starego Citroena, który jest bardzo nisko zawieszony i jest skłonny powalczyć z gminą przy pomocy tego auta :-)

  5. Póki co, poszło pismo do gminy o zwrocie kosztów naprawy aut uszkodzonych na progu.

    Czekamy na reakcję.

    Jeśli chodzi o zamknięcie wjazdu, to "żaden no problem". W tygodniu, wystarczy odwiedzić jeden dom, bo działkowicze zjeżdżają się w weekend.

  6. > Piszę co się sprawdza nie dlatego, że się chce pochwalić, tylko dlatego, że możesz zrobić tak samo

    > i także położyć dalej kamień.

    Krawężnik jest ok, ale co poniżej, pamiętając, że jest stromo i nie da się na długo zablokować wjazdu.

  7. > pytanie czy jakis sluzbista z gminy (zakladam ze droga gminna) nie bedzie chcial na to projektu i

    > pozwolenia

    Oczywiście, że jest potrzebny projekt. To wszystko powinno być zrobione na koszt gminy, bo droga jest ich własnością. Urzędnicy mają to "tam, gdzie pan może pana majstra pocałować...

    Oświadczymy w gminie, że chcemy zrobić to sami i zobaczymy jaka będzie reakcja. Może ktoś się opamięta.

    No jasna cholera... czekamy na dobry wjazd już ze 20 lat. Pewnie dlatego tyle, że droga nie prowadzi do urzędu.

  8. > 10 lat i nic. Dalej jest jak już napisałem kamień polny.

    Ty masz kamień, a ja glebę. Drogowcy coś tam podrzucili w zeszłym roku, ale wszystko zostało kołami wyfrezowane i powstał uskok. Co mi da sam krawężnik? Nic, jeśli poniżej nie będę miał utwardzonej nawierzchni. Wystarczy mi pas ze dwa metry.

    Pamiętaj, że tam jest dosyć stromo.

  9. > Dalej już bez znaczenia. Cokolwiek. Krawężnik zabezpiecza krawędź i eliminuje pogłębianie się

    > uskoku.

    > U mnie dalej jest kamień polny.

    Krawężnik przenosi problem kilkadziesiąt cm niżej. Tam pewnie powstanie uskok.

    Cały problem polega na tym, że wjazd na szosę jest mocno pod górkę, a ludzie kiepsko operują sprzęgłem. Wiecznie buksujące koła na starcie wybierają podłoże i zrzucają je na dół.

    Muszę coś wykombinować, aby na ok. 2 metrach trwale utwardzić, no i jeszcze jedno, aby dało się wyjechać, kiedy będzie ślisko.

    Myślę o czymś takim >>

    Kamienie się wzajemnie zaklinują. Zagęszczarkę mogę pożyczyć w pobliskiej miejscowości.

    Czym te kamienie związać, aby pozostała porowata struktura nawierzchni?

  10. Pomóżcie proszę, jak utwardzić wjazd na szosę, aby nie powstawał wielki próg?

    W mojej wiosce, gdzie mam działkę, wyjazd na szosę usytuowany jest pod górkę, w związku z tym, czekając na wyjazd na szosę wszyscy dają "w palnik" wygarniając ziemię do tyłu, co powoduje powstawanie wielkiego progu.

    287797593-droga.png

    Czy zasypać ziemię przed wjazdem jakimś tłuczniem i posypać to suchą zaprawą cementową?

    Czy może macie jakieś lepsze pomysły?

    Ruch w tygodniu -kilka samochodów na dzień.

    W weekendy - kilkadziesiąt samochodów.

    post-61095-14352524687642_thumb.png

  11. > Hmmmm.... Przedstawione zdjęcie, rozumiem, przedstawia zdejmowanie z podstawy,

    > A jak zdjąć z siedziska? Gdzie pukać? Bo centralnie chyba nie ma gdzie

    No kolego, jak to nie ma gdzie?

    Odkręcasz te 4 wkręty widoczne na obrazku, zdejmujesz siedzisko i masz trzpień. Zdejmiesz to w pół minuty.

    Sposób pokazany na zdjęciu, jest mówiąc wprost - do dupy. Pukając ze skosa, szanse odłączenia są znacznie mniejsze, niż z drugiej strony, centralnie. Mocowanie jest "na stożek", więc bardzo istotne jest walnięcie dokładnie w osi mocowania.

  12. > Z betonowego będziesz non stop wypompowywał wodę z gruntu i jeszcze za to płacił. Przy wysokim

    > poziomie wód gruntowych betonowe nie ma sensu.

    Pewnie masz rację, ale u mnie to się nie potwierdza. Mam szambo z betonu i wody z zewnątrz mi nie pobiera. Nawet jeśli, to są jakieś śladowe ilości, których nie zauważam.

    Teren jest podmokły, bo to teren zalewowy i woda jest naprawdę płytko. Do rzeki jest ok 60-70 metrów.

    Zwykle, każdej wiosny woda podchodzi pod sam dom, a nawet jeśli nie, to poziom wód gruntowych dochodzi prawie do powierzchni ziemi.

    Jesienią opróżniam szambo do zera, aby w przypadku zalania wodą, gówna nie pływały mi po działce.

    Po ustąpieniu wody nie widzę, aby szambo brało wodę.

    IMO kluczem szczelności betonowego szamba jest jakość betonu użytego do wykonania pojemnika, no i oczywiście dobra jakość dodatkowej izolacji na zewnątrz.

    Jeśli szambo jest zrobione ze zwykłego betonu, to pewnie jest jak durszlak. Ja pewnie miałem szczęście, że się trafiło dobre - szczelne.

  13. > przy wysokim poziomie wód gruntowych plastikowe może się po prostu zgnieść. Zwłaszcza jak je

    > opróżnisz. Plastikowe musi być po prostu pełne i do tego rozsączalnik

    Masz kłopoty z czytaniem, czy rozumieniem tekstu?

    Przecież kolega pisze

    Quote:

    chcę szczelne.


    Jak to na AK. Cala rzesza doradzaczy, którzy szambo znają z telewizji.

  14. > Na allegro oferta obejmuje modele od 750 zł do 1600 zł więc mam dylemat -

    Miałem dokładnie ten sam problem i za kasę którą miałbym wydać na drabinę, zrobili mi wyłaz dachowy.

    Wyłaz - ok. 300

    Ława kominiarska z podstawą - ok. 150 zł.

    Robota - ok. 500 zł.

    I tak to wygląda. Ława jest niewidoczna, bo jest za kominem.

    Dodatkowy plus, mam jasno na strychu.

    287753568-wylaz.jpg

    post-61095-14352524379184_thumb.jpg

  15. > Takie wyniki to można uznać za wiążące jeśli tarcza zamocowana jest w stabilnym uchwycie tokarki, a

    > nie na piaście w samochodzie.

    To robota finezyjna, nie dla kowali zlosnik.gif Tym ruchliwym elementem jest kawał mela zawieszania.

    Po drugie, mnie nie interesuje brak bicia w uchwycie tokarskim (tam z definicji wynosi 0.00), interesuje mnie bicie na piaście.

    Krótko. Ludzie od dawna tak mierzą z pozytywnym skutkiem.

  16. > A muszą okna być otwarte?Nie mogą być na uchylne wtedy gdy kocur jest aktywny?

    Nie mogą. Od razu wiadomo, że nie miałeś nigdy kota.

    Wiele kotków straciło w ten sposób życie, kiedy zablokowało się na szyi, a i wiele zostało kalekami.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.