Lui Napisano 14 Marca 2005 Udostępnij Napisano 14 Marca 2005 Mam pewien problem, sprawa wyglada tak: Jak jest włączone ssanie, samochód nie zapala. Jak zapali bez ssania, to żeby chodził co jest normalne, trzeba go trzymać na wyższych obrotach, gdzie pracuje bardzo ładnie, nie miałem jeszcze czas dogrzać silnik do normalnej temperatury, więc nie wiem jak wtedy będzie. Krotko źwięźle na razie wygląda na to jaky z jakiegos powodu nie działało ssanie, klapak sie porusza więc to nie to, nie znam konstrukcji tego gażnika (weber 32dtmf) więc nie wiem, co jest jeszcze odpowiedzialne za rozruch i wolne obroty. Jakieś sugestie co to może być? Może ktoś się z czymś takim spotakał? Może w innym samochodzie, jakie mogą być jeszcze przyczyny, wszystko jest ustawienie zapłonu jeszcze wchodzi w grę, bo iskra na wszystkich świecach dobra jest. Dla ułatwia wymieniana uszczelka pod głowicą, wałek od sportinga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrc Napisano 14 Marca 2005 Udostępnij Napisano 14 Marca 2005 > Mam pewien problem, sprawa wyglada tak: > Jak jest włączone ssanie, samochód nie zapala. Jak zapali bez ssania, > to żeby chodził co jest normalne, trzeba go trzymać na wyższych > obrotach, gdzie pracuje bardzo ładnie, nie miałem jeszcze czas > dogrzać silnik do normalnej temperatury, więc nie wiem jak wtedy > będzie. > Krotko źwięźle na razie wygląda na to jaky z jakiegos powodu nie > działało ssanie, klapak sie porusza więc to nie to, nie znam > konstrukcji tego gażnika (weber 32dtmf) więc nie wiem, co jest > jeszcze odpowiedzialne za rozruch i wolne obroty. Jakieś > sugestie co to może być? Może ktoś się z czymś takim spotakał? > Może w innym samochodzie, jakie mogą być jeszcze przyczyny, > wszystko jest ustawienie zapłonu jeszcze wchodzi w grę, bo > iskra na wszystkich świecach dobra jest. Dla ułatwia wymieniana > uszczelka pod głowicą, wałek od sportinga. Wygląda jakby go zalewało Oprócz klapki na wierzchu gaźnika jest jeszcze sterowanie głowną przepustnicą za pomocą krzywki (sprawdź czy jak ciągniesz za ssanie to pedał gazu trochę opada). Dodatkowo górna przesłona jest sterowana podciśnieniowo (takie "UFO" od strony podszybia). Mogła pęknąć rurka która biegnie od tego ustrojstwa pod gaźnik. To tyle na razie mi przychodzi do głowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lui Napisano 15 Marca 2005 Autor Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Troszku podłubałem, wymieniłem pęknięta rurkę od UFO, ale dalej jest ten sam problem, troche lepiej. Dokładnie sprawa wygląda tak: żeby go zapalić musze bez ssania, kręcić rozrusznikiem i pompować butem, zapali. Potem przez kilkanaście sekund trzymac but w podłodze, silnik i tak ledwo dyszy, potem przechodzi na obroty troche wyższe tak samo z butem w podłodze pochodzi kilkanaście sekund, potem wejdzie na wysokie obroty. Wtedy trzeba prawie do końca wyciągnąć ssanie i już chodzi, jezdziłem przód tył po podwórku. Zachowuje sie normalnie na wysokich obrotach, ale jak spadnie poniżej pewnej granicy to gaśnie, raz zdarzyło mu sie kichnąć w gaznik . Nie chce go tak zostawiać żeby tak chodził, bo spaliny napierają mi z pod maski, nieszczelność, przy dwururce nowiutka uszczelka, a dalej leci . Myśle że wystarczy ustawić wolne obroty i skład mieszanki pod nowy wałek i tyle, będzie banglać, tylko najpierw musze coś z tym kolektorem zrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.