Skocz do zawartości

vvilk

użytkownik
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez vvilk

  1. Zaczęło się od tego, że kupiłem u nich w komisie Bravo. Po 3 tygodniach padło sprzęgło + zerwana linka. Mechanik od nich z warsztatu (prywatnie u siebie w garażu) wymieniał mi całość. Po wymianie chodziło jak w czołgu (jak wracałem w korku to dostawałem zakwasów w lewej nodze a od 11 lat gram zawodowo w piłkę nożną ). Koleś powiedział, że "się wyrobi" - nie wyrobiło się przez półtora roku. Kolejna wymiana termostatu do dziś skutkuje ubywającym płynem chłodniczym. Odpowiedź kolesia: "jak się odpowietrzy to przestanie" - pół roku się nie odpowietrzyło. No i meritum: We wtorek sprzęgło w czołgu zaczęło szwankować. Biegi ledwie wchodziły albo wcale. W środę rano odpalałem na biegu bo inaczej się nie dało. Na dwójce dojechałem do ASO (bo mam po drodze do pracy). Uprzejmy pan mechanik (już inny) wyszedł diagnozować. Kazał otworzyć maskę, ruszyć pedałem sprzęgła, sam poruszał i zawyrokował: "Zdecydowanie łapa w skrzyni (coś w tym stylu - nie znam się...). Wyjmiemy skrzynię i zobaczymy, bo to może coś jeszcze innego." Kazał zostawić samochód do poniedziałku. Koszt samego wyjęcia 550zł. plus to co wyjdzie w trakcie. Podziękowałem wróciłem do domu, sąsiad mechanik zerknął, powiedział żebym kupił linkę, wymienił i po sprawie. Stara linka w pancerzu wcale się nie chciała nawet ruszyć. I tyle... Omijać naciągaczy i amatorów z daleka!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.