Skocz do zawartości

fafa

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 069
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez fafa

  1. > do 32 tys ta co znalazl to 2007 rok

    > jedno co mnie martwi to na jednym elemencie jest 50 mikronow troche malo

    Na ten przykład Nero Carbonio Metallizzato ma w oryginale 90-105. Na wewnętrzych częściach słupków i innych ukrytych miejscach grubo poniżej tego.

    A że lakier z tych co to przetarcie chusteczką go uszkadza więc może ktoś do sprzedaży przygotował i oddał do polerowania?

  2. > Troszkę jestem zdziwiony informacjami o zużyciu oleju w tych silnikach.

    Potwierdzam.

    Mondeo 2.0 noPb 145KM przejeżdżał na oleju wlanym w serwisie bez najmniejszej dolewki cały dystans pomiędzy wymianami. Olej nawet nie zmieniał zabarwienia. Od nowości dedykowany fordowski 5w-30 (chyba półsyntetyk).

  3. > O rany, dlaczego nikt z innych producentów tego nie podchwycił?

    > Co ja bym dał, żeby mi w moim aucie zostawała tylko prędkość,

    > albo nawet nic?

    W koncernie fiata ma to np. alfa 159 ok.gif

    Bardzo fajne rozwiązanie - podświetlenie samego prędkościomierza

    Zresztą cały układ jest bardziej rozwinięty, bo w zegarach jest czujnik intensywności światła zewnętrznego i podkręca lub wygasza wskaźniki na bieżąco (tunel, nagła śnieżyca itp). + możliwość wielostopniowej regulacji intensywności +oczywiście automatyka świateł dziennych

    Ale zapewne w bardzo wielu furach jest podobnie.

  4. > w rodzinie są 3 pandy- wszystkie ze wspomaganiem jedna z 2003 r druga z 2004 i z 2005 - przebiegi

    > ponad 150 tkm - w żadnej nie było kłopotu ze wspomaganiem.

    Moja z 2006 problem miała. 60 kkm przebiegu.

    Przyjaciel szefował kontroli jakości w tyskim Nexterze (d.Delphi) i twierdzi, że wiele zależało od daty produkcji elementu, gdyż wielkokrotnie zmieniano dostawców najważniejszych podzespołów do produkcji wspomagania.

    Otrzymałęm od niego na wymianę model z najnowszej ówczesnej produkcji, który od roku służy nowemu właścicielowi.

    > Co do cen części wspomagania to nie przesadzajmy- na Allegro tego masa w dość przystępnych cenach-

    > komfort jest nieporównywalny podczas jazdy no i mamy regulację kierownicy

    Zgadza się. Panda jest bardzo wdzięcznym samochodem, także ze względu na naprawdę tanie części, również OE.

    Jednak jeśli komuś dużo za wymianę rozrządu dać 200-300 pln na oryginalnych częściach to wspomagania może nie przeżyć smile.gif

  5. > A czy wspomaganie jest tam takie samo jak w punto- elektryczne?

    Tak, ale bardziej awaryjne.

    W stosunku do tego co koledzy wymienili (amorki, rozrząd) to właśnie wspomaganie będzie ewentualnym elementem który stanie się najbardziej kosztowny. A to, że pada (możesz mieć nieszczęście przekonać się o tym dopiero po zakupie)/padnie jest prawie przesądzone.

    Tyle że w obecnych czasach spokojnie da się zregenerować w rozsądnej kwocie (poza ASO naturalnie)

  6. Bardzo podobne obserwacje mam. Tylko silnik boksera zupełnie innej generacji i brak chłodnicy oleju.

    Dopiero po 10-12 km temp.oleju osiąga ~70 stopni. I raczej dopiero wtedy pozwalam sobie na górne zakresy obrotów.

    Szczytowo (bez chłodnicy oleju) osiągam 115-120 stopni smile.gif

  7. > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen

    > i już nie dało się go pobudzić.

    Też to przechodziłem - zwarcie na celi i natychmiastowo aku nadaje się na śmietnik. Początkowo łudziłem się jeszcze, że ładowanie pomoże. W tym celu nawet nowy prostowanik kupiłem (będąc na wakacjach w Bieszczadach).

    Ale po dwóch dniach odpuściłem. Potem poczytałem na AK o skutkach padnięcia celi smile.gif

    Na szczęście producent samochodu uznał gwarancję (w 19 miesiącu jest trwania na 24 ogółem) i wyminił na nowy aku.

  8. > A dlaczego jeździsz Alfą? Bo jest fajna. Gdyby nie była fajna kupił byś ją? Zdając sobie sprawę że

    > do bezawaryjnych raczej nie należy?

    To jest dokładnie odpwiedź na pytanie (chyba retoryczne) w odpowiedzi do Vadero. Tak - bo są fajne! Mało tego - są bardzo fajne! Nawet mimo to iż w kategoriach awaryjności AK należy ich szukać u samego końca tabeli smile.gif

    Na szczęscie nie wszyscy jesteśmy zaślepieni.

    Kto by mnie halował do ASO/p.Cześka gdyby teść nie posiadał Golfa, kolega z pracy Passata, a szwagier BMW zlosnik.gif

    Jedynie nikt ze znajomych nie posiada "japońca"... dziwne troche...

  9. > No to przez kilka lat na IKP udowadniałem że nie trzymało sie dzielnie, bo od nowości robiło takie

    > numery że głowa mała, nie wciskaj mi dziecka w brzuch

    Z jednym muszę się z Tobą zgodzić - samochód do celów zarobkowych musi na siebie po prostu zarabiać. Z tego wynikają kolejne konsekwencje: bezawaryjność, tania eksploatacja i rozsądna ergonomia (dla instruktora to drugi dom).

    Jeśli Yaris spełnia te wymagania z nawiązką a GP nie, to nie ma się co licytować, który lepszy. Bierzesz Yarisa i kropka. Podobnie chyba postąpiły śląskie WORD'y? Albo nawet zapoczątkowały?

    Jednak prywatnie, potencjalni zainteresowani zapewne równie chętnie wybierali GP co Yarisy. Widocznie każdy z nich ma coś czego nie ma drugi. I niezależnie od tego jakie tajne historie serwisowe fiatów będziemy ujawniali, jedni najpierw będą swoje kroki kierowali do salonów marek włoskich inni do japońskich/niemieckich/francuskich.

    > Co do ceny - troche sie wygłupiłeś - Yaris tak wyposażony co GP i o podobnej mocy kosztowałby tyle

    > samo. Nasz Yaris miał jednak silnik 100koni, lepszy wypas od GP, więc siłą woli 4kpln więcej

    > kosztował niż GP przy zakupie.

    Umówmy się: gdyby WORDy dalej korzystały z GP kupilibyście następnego.

    ale do sedna...

    Czym w takim razie kierują się klienci? W cenie katastrofalnego GP mogą wybierać niezniszczalnego Yarisa.

    Z tego co widać na drogach - jednych i drugich jest sporo, może nawet z przewagą tych "gorszych". Może jakąś akcję uświadamiającą w szkołach i przedszkolach trzeba zrobić?

    > Wymieniać auta co 100-120kkm = w naszym przypadku zmieniać auto co rok - no proszę Cię... to już

    > nie era maluchów. Z resztą jak mówiłem - wystarczy kupić normalne auto - Yaris kompletnie

    > bezproblemowo 175kkm przejechał.

    Jak wyżej napisałem - zgadzam się smile.gif Najlepszym narzędziem do pracy jest takie, które nie przeszakdza.

    Dla "hobby", może to być nawet psująca się włoszczyzna.

    BTW. Gdzie byś się tylu fajnych rzeczy nauczył jak nie przy drobnych naprawach GP? Zawsze też możesz mieć wymówkę przed mulher.gif żeby się z domu urwać. Ja swego czasu często korzystałem z tego przywileju smile.gif

  10. > z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgodzę - może i tak było

    > ale z drugą już nie - po punto na Lkę wszedł Yaris mkII - który z gracją i bezawaryjnie przejechał

    > już 175kkm przez 2 latka

    Może się wygłupię, ale zakładam, że Yaris w zakupie był jednak znacząco droższy niż GP?

    Jak pamiętam, to mój ojciec-instruktor zmieniał samochody do "L" jak tylko przekraczały 100-120 kkm bo koszty napraw nie uzasadniały dalszego ich wykorzystywania. Pomijając powiedzmy liczne 126p z lat 80'tych, które należało eksploatować , aż PZMot czy inny państwowy/spółdzielczy właściciel nie podstawił nowego smile.gif

    W tym kontekście Twoje GP trzyma się bardzo, bardzo dzielnie waytogo.gif

  11. > Ale kącik np punto to już podforum konkretnej marki i modelu Jak tam spytasz co ludzie sądzą o VW

    > to efekt jest do przewidzenia

    Wchodzisz do mieszkania teściowej/przyszłej teściowej i w już w progu zauważasz, że cały wystrój mieszkania jest w kolorze różowym.

    Nie odważyłbyś się zaraz w pierwszych słowach krzyknąć [motyla noga] czy ktoś zwariował, żeby całe wnętrze wykończyć na różowo?

    ...a mniej więcej tak zrobiłeś ze GPunto opisując go na tematycznym kąciku... nie możesz się dziwić, że nie spotkało się to z dezaprobatą; tam ludziska kupują GP z przekonania że dobry to samochód, albo stosunek cena/jakość jest dla nich dobra; chyba nikt nie lubi by w tak komfortowej sytuacji mu 'przeszkadza"

    BTW. GPunto w Twojej rodzinie jest użytkowane specyficznie - w znaczeniu że bardzo, bardzo niewielki odsetek kierowników równie intensywnie go wykorzystuje.

    Bo z założenia nie do tego zostało stworzone a widocznie intensywna eksploatacja przez kierowników aspirujących dopiero do tej trudnej sztuki zwyczajnie mu nie służy;

    i IMO ma to uzasadnienie w niskiej cenie zakupu tegoż delikwenta na rynku pierwotnym.

    ale dla spokoju sumienia możesz zrobić eksperyment i w ten sposób zacząć wykorzystywać swojego VW smile.gif ciekawe czy wtedy zarobisz na serwis w ASO (bo jak pamiętam tylko ASO?) icon_rolleyes.gif

  12. Ja leje od 3 lat i prawie wylacznie biedronkowa Organike, czyli glownie jeszcze z ich wlasnej produkcji i niestety wzery pojawialy sie od zawsze. Tyle, ze za bardzo nie potrafie sobie przypomniec czy to glownie z letniego czy zimowego. Ale chyba po raz pierwszy wlasnie wiosna, po porzadnym myciu stwierdzilem nieusuwalne zacieki.

    Przednia szybe mam juz kolejna, wiec mnie nie boli. Ale "smarki" ze zderzaka na ktorym sa umieszczone spryskiwacze reflektorow sa nieusuwalne.

    Polozylem na tym lage, bo samochod to narzedzie pracy, ale dla kolegow wrazliwych na jakosc powloki lakierniczej - zdecydowanie odradzam. Acha, samochod wloski, jesli to ma znaczenie smile.gif

  13. W kręgach uświadomionych alfistów model 164 wzbudza ostatnimi czasy coraz większe zainteresowanie. Jeszcze niedawno było zbyt młode na YT, ale to się zmienia. Z niezawodnym 3.0 v6, w idealnym stanie może być bardzo przyjemnym samochodem. Szczególnie "na co dzień".

    W mojej skromnej kolekcji alf z początków lat 90'tych brakuje właśnie 164 v6 :-) Gdybym tylko miał dla niej godne miejsce postojowe...

  14. > Z drugiej strony korci mnie cos innego.

    > Alfa Romeo to tez roznie bo jedni nic nie robia I jezdza.

    Kup taką 147, którą uda Ci się w miarę szybko sprzedać. Bo rozumiem, że masz wielką ochotę ?

    To, że ktoś jeździ i nie dokłada to oznacza (w przypadku nawet 11 letniej 147) że ma słabszy słuch oraz nienajlepszy już wzrok. IMO 147 szybko się starzeje. Zapuszczone zawieszenie trzeba wymieniać w całości, bo zawsze coś będzie już dawało oznaki zużycia - z czasem staje się to irytujące. Silnik - jak na Twoje odległości to 1.6 bez wariatora będzie odpowiedni. Ładnie brzmi, ochoczo wkręca się na czerwone pole. IMO najtrudniejszy do zniszczenia przez poprzednich użytkowników.

    Wnętrze i elementy ruchome to przysłowiowe włoskie wykonanie. Ale jeśli poprzednik trochę dbał...

    Subiektywna konkluzja:

    3 letnia 147 denerwowała mnie drobiazgami, jedenastoletnia doprowadziłaby mnie chyba do szału. Ale kupiłbym ponownie... Pod warunkiem, że nie srebrną i koniecznie z benzynowym silnikiem, który mimo plebejskiego, fiatowskiego rodowodu ma 100% więcej charakteru niż współczesne MA montowane w AR.

  15. Wile razu było wyjaśniane na AK, że jest spore prawdopodobieństwo iż produkty koncernów na rynek AfterMarket są zazwyczaj innej jakości niż OE. Że niby linia produkcyjna taka sama, ale kontrola jakości już inna, albo np. tańsze (w sensie uniwersalne) materiały do produkcji użyte (okładziny tarcz wycinane z tego samego kawałka dla x-aplikacji różnych producentów).

    Wracając do AP - moj mechanik nie mógł wyjść z podziwu dla zestawu AP zamontowanego jako OE w posiadanej niegdyś alfie - 180 tysięcy przebiegu a okładziny na kolejne 100 kkm, łozysko sprawne, jedynie docisk miał już listki słoneczka wyłamane. Samochód jeżdzony ostro, często po mieście.

    Ja bym zaryzykował AP, tym bardziej jeśli jest tańsze.

  16. > Powiadasz, że jak popsikam tym po taśmie pasa to zacznie się lepiej

    > zwijać po odpięciu i nie będe musiał mu pomagać, oraz jak mu nie

    > pomogę to nie będzie się przytrzaskiwał drzawiami?

    Prawdopodobne jest, ze tak. Wprawdzie kazdy przypadek nalezy rozpatrywac indywidualnie ale u mnie wlasnie przeszkoda w zwijaniu jest nieszczesne ucho, kt. w Punto jest ciasno spasowane i pas (z zupelnie sprawna sprezyna) blokowal sie wlasnie na nim. Samo umycie ucha, kt. bylo po latach juz mocna pokryte brudem, nie pomoglo. Na drugi "rzut oka " wygladalo wlasnie na to, ze rowniez pas jest lekko klejacy od brudu. Zima zaniedbalem jego mycie i wprost zastosowalem Wurtha. Dziala - pas stal sie po prostu sliski i zwija sie "prawie" normalnie. Wiosna umyje go detergentem i spsikam ponownie.

    Druga ciekawa funkcjonalnosc tego preparatu to likwidacja wszelkiej masci piskow i zgrzytow na laczeniach plastikow i gum. Tez pomaga.

    Czy sie rozni od spraju silikonowego - nie znam sie, ale cos musi byc na rzeczy skoro pisza, ze wlasnie "nie zawiera silikonu" hmm.gif

  17. > Czy takim Wurthem psikales? I jak psikales?

    Nie, innym - specjalnym to tego celu - Wurth . Natomiast faktycznie od wymienionego w linku sprzedawcy.

    Spryskalem powloke pasa stykajaca sie glownie z mocowaniem/uchem przytwierdzonym do slupka (z obu stron). Glownie tam w moim przypadku blokowalo. Naturalnie dziala teraz jak trzeba i nie brudzi smile.gif

  18. > jak to sie stosuje na cale pasy sie psika czy tylko do puszki co

    > zbiera pay bo mi ciezko chodza i chcialem sobie popsikac

    Ja stosuje Wurtha, taki jak juz wczesniej koledzy podawali (dostepny na Allegro). Dziala wysmienicie, nie brudzi. Aplikacja naturalnie na pas bezposrednio. Gorne ucho mocowania pasow tez spryskalem, ale tam to chyba nie bardzo ma sens bo najszybciej sie wyciera.

  19. > Ktos jezdzi z taka skrzynia ?

    2 lata w 147

    > Jakies opinie ?

    gdy sie nie psuje jest przyjemna i wygodna, czasami denerwujaco dlugo trwa przelaczanie na wyzszy bieg, redukcja w miare

    zawodna bywa glownie elektornika i hydraulika

    no i niestety mechanicznie skrzynia potrafi sie wysypac gdy niedomagania hydrauliki i elektroniki nie byly na czas usuwane

    mechanicznie skrzynia jest w 90% zamienna ze zwykla skrzynia z 2.0TS - jest tylko jeden element ktory mozna w razie czego przelozyc do manualnej i zalazyc do SS

    > Bo mam na oku

    zalezy ktory rocznik - w 147 montowano juz zmodernizowana w stosunku do pierwszych 156, a w rocznikach najmlodszych (np. w siostrzanej GT) byl jeszcze inny mechanizm

    podobno kazda kolejna generacja byla szybsza i bardziej niezawodna

    po 2 laach rozlicznych oswiadczen stwierdzam, ze nowa na gwarancji bym kupil; uzywana za zadne skarby nie

    BTW. elementy ze Stilo nie pasuja frown.gif

    BTW.2. jesli Twoj mechanik nie ma stalego dostepu do egzaminera to ze skrzynia niewiele wskora

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.