> odświeżam temat - ponieważ wszyscy mechanicy rozkładają ręce
> jak już wcześniej pisałem Panda w lecie rano ciężko paliła. Z
> nadejściem zimy całkiem odmówiła posłuszeństwa, a że to 4
> samochód w rodzinie więc jak narazie sprawa aż tak pilna.
> W tej chwili sprawa wygląda tak - bez samostartu Panda nie pali
> wcale. Po psiknięciu w gardziej pali na dotyk (dopóki nie spali
> samostartu) po 2-3 psiknięciu autko załapie na stałe. Po
> zgaszeniu można go palić bez problemu do woli.
> W aucie została wymieniona 2 krotnie pompa paliwa, elektryk
> prześledził wszystkie czujniki - twierdzi, że wszystko jest OK,
> zdemontowana została i wyczyszczona przepustnica, nie wspomnie o
> wgraniu map, autko było 2 razy na komputerze, który nie wykazuje
> będów.
> Mechanicy się spierają - jeden wymienić pompę (inny sprawdził pompę i
> twierdzi, że ciśnienie jest OK), inny chce wymieniać komputer,
> jeszcze inny stacyjkę...każdy wróży z fusów, serwis w ramach
> konsultacji rozkłada ręce...
> A Panda dalej swoje - jak postój trwa kilka godzin to samochód nie
> odpala - odpali tylko przy pomocy samostartu.
> Jeden magik nawet chce zmienić opornik?? żeby szło większe napięcie
> na pompę??? lub coś w tym stylu
> Czy macie jakieś propozycje co to może być???
> Samochód włóczy się od 2 miesięcy po mechanikach i każdy włosy z
> głowy rwie, a przyczyna nadal nie znana...
Jeśli ta Panda ma 1 000 000 km przebiegu i brak kompresji to tak będzie
Panowie mechanicy sprężanie sprawdzali ?