Skocz do zawartości

WacekGacek

użytkownik
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez WacekGacek

  1. Patrzysz wybiórczo. Znam odchyłkę pomiaru mojej pompki. Poza tym przez ostatnie 4 lata co do wskazań wyniku pomiaru pomka i BC nie rozjechały się wcale. Chcesz powiedzieć, że obydwa odchodzą od rzeczywistości w tym samym kierunku i w tym samym tempie? Cóż za przypadek by to był, dlatego śmiem wątpić w ten przypadek. Nawet sprawdzić mi wkótce jeden raz różnicę między moją pompką a kompresorem na stacji nic mi nie da, bo nie znam dokładności ostatniego. Zapewniam, że używam wyłącznie własną pompkę od kilku lat, bo stacyjne kompresory pracowały w trybie pilnym nad uzyskaniem tego stanu. Na jednym odchyłka od BC 0,1, na drugim 0,2, dodaj różnicę odchyłka w którą stronę. Myślisz, że będę sobie tabelę odchyłek na odwiedzanych mi stacjach w mózgu zapisywać? Nic z tego. Katalog problemów z kompresorami stacji paliwowych? Proszę bardzo: przed długą podróżą na kompresorze najbliższej mojego domu kartka "nieczynne" a do następnej łącznie od domu 4km więc po rybkach; albo za pierwszym skrzyżowaniem w kierunku stacji 2km a ja właściwie muszę jechać w drugą stronę, a w tamtą stronę stacja dopiero za 5km - to wg. instrukcji obsługi za późno, w taki pomiar nie będę wcale inwestować czasu. Końcówki węża na wentyl nie trzymające szczelności. Kompresor który nie działa, ale potwierdzenie dostaniesz dopiero od obsługi stacji. Na deser opłata za użycie kompresora na jednej czy trzeciej stacji.
  2. Pomiędzy pustym a załadowaniem max spotykanym przy używania twojego samochodu czy z tabeli ciśnień? Jeśli pierwsze zachodzi, jak dależy twoje max załadowanie od max w tabeli dla tego samochodu? Co miesiąc sprawdzenie, czyli przykładowo (a) środek października przy temperaturze zewnętrznej ok. 17stopni (b) kolejny raz środek listopada, temp. zewnętrzna 8 - i już masz przez samą różnicę temperatur spadek ciśnienie o 0,1 do 0,2. Wystarczy, że zabierasz pasażerów o łącznej wadze 90 (przykładowo) lub więcej i ciśnienie faktyczne od należnego jeszcze bardziej się rozjeżdżają - bo nie możesz mieć ciśnienia w kołach na jazdę samemu i z pasażerami o - dla termodynamiki powietrza - zauważalnej łącznej wadze . Wystarczy, że w przedpołudnie / lub po obiedzie na jedną stronę samochodu świeci cały czas słońce - już masz różnicę ciśnień nie do zlekceważenia (jeden z dalszych przykładów). Nie wiem jak Ty, ja nie chcę jeźdźić z ciśnieniem 2,2 po jednej stronie i 2,4 po drugiej. Sprawdzam często, więc widzę trafiam na te zjawisko. Zmianę ciśnienia muszę wykonywać na tyle często, że metoda obecna zdążyła mnie co najmniej zirytować. Dobijasz na max 3 razy w roku przed trasą. Co jest Twoim maxem? Max z tabeli czy max dla twojego maksymalnego załadowania? Praktyczny max twojego załadowania może być dość odległy od max w tabeli dla twojego samochodu.
  3. To jest myśl! Dzięki. Nie wpadłem na to. Zaślepić trzeba tylko po przeciwnej stronie, zdjąć wąż do wentyla i dać zaślepkę. O manometrze z cyfrowym wskaźnikiem wypowiedziałem się w pierwszym poście. Nie wiem czy dorównują analogowym co do wielkości odchyłki jak i jej stabilności w perspektywach czasu od krótkiej do długiej.
  4. Jaką drogą doszedłeś do tego wniosku? Już zaznaczyłem, że wartości w tabeli ciśnień są wskazane z dokładnością 0.1bar, z taką samą można odczytać z manometru pompki nożnej. W którym miejscu wyraziłem pragnienie pomiaru z większą dokładnością. Manometr pompki ma średnicę ok. 8cm, skala sięga 10 bar, przedziałki co 0,1 bara. Ten wątek w ogóle by nie zaistniał, gdyby * obniżanie ciśnienia tą pompką nie było by upier-we bo ciągłe .... jak opisałem wcześniej * mógłbym w każdych warunkach spokojnie odczytać wynik pomiaru Nawet przy tych 8cm średnicy cyferblatu, praca z nim jest mi na tyle uciążliwa, że naprawdę życzyłbym sobie wyższej produktywności. Tym bardziej własny czas muszę rozłożyć na wiele innych zadań. Może jesteś dużo młodszym człowiekiem albo Twój wzrok generalnie lepszy od mojego. Może bardzo rzadko lub nigdy musisz sprawdzać lub zmieniać ciśnienie w niekomfortowych warunkach (patrz moja wcześniejsza wypowiedź). Na szczęście udało mi się to na tyle opanować, iż po zakończeniu BC wskazuje zamierzone wartości. Ale obiektywnie patrząc mniej pracy powinno to kosztować.
  5. Osobowy kombi, masa własna ok. 1,6 tony. Dla jego konfiguracji przedział wartości wg tabeli ciśnień 2,2 - 3,5 bara. Praktycznie wykorzystywany przedział 2,2 do 3,2. Raz używany tylko przez kierowcę, nieraz kierowca + 1 pasażer + 0 bagażu, innymi razy duże załadowanie.
  6. No dobra, ale zaznaczono że ma być używany bez kompresora, bo ten ostatni łamie któreś z postawionych warunków.
  7. Spełnia wszystkie warunki postawione w poście pierwszym? Jakoś nie dostrzegam, aby to następowało.
  8. Patrz również wymagania postawione w poście otwierającym wątek.
  9. Można takim także obniżać ciśnienie bez naprzemiennego zakładania i ściągania czegoś tego z wentyla? Jak dobrze jest odczytywalne w warunkach wymienionych w pierwszym poście? Jak stabilnie trzyma odchyłkę pomiaru w średniej i krótkiej perspektywie czasu?
  10. Przepraszam za słabą zrozumiałość, no ale przecież podano w poście że za sprawą większego załadowania trzeba podnosić ciśnienie w kołach. Zapewniam, że przypadek nie jest tak skrajny, iż najpierw załadowanie samochodu wzrasta, potem pojazd jedynie stoi jakiś czas, a następnie jest rozładowywany oraz ciśnienie opuszczane do poziomu poprzedniego. Otóż samochód porusza się podczas kiedy jest załadowany wysoką masą (po co sięgać po skomplikowane przypadki skoro po drodze leżą proste?). Taki ciśnieniomierz, który mieści się w dłoni oraz posiada przycisk do spuszczania powietrza już używałem i szybko odłożyłem na bok. Tabela ciśnień na klapie wlewu baku zawiera wartości z dokładnością 0,1 bar. Z taką dokładnością chcę mieć napompowane koła (pomijając błędy pomiaru ze źródeł na które mam żaden albo mały wpływ). Tarcza ciśnieniomierza miała podziałki 0,2bar, poza tym bardzo gęste podziałki, na biurku przy dobrym oświetleniu może dobrze odczytać ale nie w warunkach jak z pierwszego posta. Poza tym jak stabilnie w średniej i krótkiej perspektywie czasu trzyma ciśnieniomierz za 15 do 50zł jego odchyłkę od rzeczywistej wartości ? Nie mam ochoty często sprawdzać jaką poprawkę trzeba nanosić do jego wskazań.
  11. Witam Do pompowania kół mam dwucylindrową pompkę nożną, taka z pedałem do deptania z buta, np. https://wulcar.com.pl/pl/p/Nozna-pompka-do-samochodu-roweru-PCL-jednotlokowa-/7792. Jak do tej pory pasuje do moich wymagań i zastosowania najlepiej ze wszystkich typów urządzeń. Co słabo w niej funkcjonuje to obniżanie ciśnienie w oponach. Taką pompką spuścić trochę powietrza to dużo zabawy - zmierzyć, ściągnąć wąż z wentyla, wcisnąć wentyl, założyć wąż z powrotem na wentyl, zmierzyć, ewentualnie jeśli za ostatnim wciśnięciem wentyla zbyt dużo ciśnienia uleciało - dopompować. Dodam, że wg. producenta pompki należy po założeniu węża na wentyl co najmniej raz depnąć pompkę, aby ciśnienie w kole dobrze dotarło do manometru. Na rynku nie znajduję nic co by mnie przekonywało. Toteż główkuję nad samodzielnym wykonaniem przyrządu do pomiaru ciśnienia w oponach i spuszczania powietrza. Podnosić powietrze będę nadal pompką jak powyżej. Pomysł jest taki, aby wykorzystać pistolet pneumatyczny do opon. Taki z cynglem do pompowania i guzikiem do spuszczania, np. https://wulcar.com.pl/pistolet-do-pompowania-omg-profi-adler-homologacja Zdemontowałbym końcówkę szybkiego złącza i w to miejsce zainstalowałbym śrubę zaślepkę z uszczelką - podłączenia do kompresora tak i tak niepotrzebne. Podłączane byłoby to do wentyla opony jak zwykle. Wciskanie cyngla w celu mierzenia ciśnienia lub wciskanie guzika bocznego w celu spuszczania powietrza. Czy to ma szansę funkcjonować, tak jak sobie to wyobrażam? Mam zero doświadczenia w budowaniu instalacji pneumatycznych. W samochodzie tutaj dość często ciśnienie w kołach musi być podnoszone (za sprawą większego załadowania) a później obniżone. Jeśli będę kupować taki pistolet to raczej z wyświetlaczem cyfrowym, bo odczytywalność analogowych jest słaba, szczególnie gdy wiek użytkownika postępuje, albo oświetlenie jest słabe, lub praca pod presją czasu, albo warunki atmosferyczne nieprzyjazne. Przyrządy do obsługi opon muszą być na tyle ciche, abym mógł je używać o każdej porze dnia oraz muszą być łatwe do przenoszenia.
  12. Taką również używałem. Troszkę większy wiatr gra tymi magnesikami po lakierze w szachy. Ponadto, składując na boku (podczas kiedy używasz pojazd) jest ryzyko że magnesy ściągną drobne/drobniutkie opiłiki metalowe i coś takiego zakładasz później na lakier :no: Niech kataklizmy naturalne zawitają do nas.
  13. W środku weekendu środek nocy, albo dni świąteczne? Do rana będę na nich czekać. A i tak przyjadą i dowiozą do najbliższej miejscowości z hotelem i warsztatem.
  14. Stosowanie tych odmrażacze w sprayu jest związane z dużym nakładem pracy, trzeba trochę się napracować.
  15. Czy masz porównanie z matami innego rodzaju jeśli chodzi o ten sam pojazd?
  16. Czy ktoś ma doświadczenie z matami z materialu jak ponizsze ? http://allegro.pl/oslona-antyszronowa-przeciwszronowa-mata-na-szybe-i4837790528.html?reco_id=d8587090-8322-11e6-8340-56847afe9799&ars_rule_id=201 http://allegro.pl/oslona-antyszronowa-przeciwszronowa-mata-na-szybe-i4837809835.html W sensie czy tez powoduja przedostawanie sie wody do srodka. Choc mogę sobie wyobrazic, że ta kwestia jest zalezna od marki, modelu, rocznika. W jednym może w mniejszym stopniu, w innym bardziej.
  17. Grube maty srebrzane (jakaś pianka w środku lub podobne) są wystarczająco grube aby rozczelnić styk słupka i ramy szyby drzwi - tak wykazało moje doświadczenie.
  18. Zastanawiam się, czy w moim pojeździe z runflatami (takie były na wyposażeniu w chwili przejęcia, a w chwili obecnej opony mają bliżej nowości niż swojego końca) nie wozić zestawu naprawczego kompresor + środek uszczelniający. A powód jest następujący - dalekie podóże często w odludne regiony, późnym wieczorem z dotarciem u celu po północy. Możliwości ranflatów w trybie awaryjnym - dystans do ok. 100km, prędk. do ok. 80kmh - mile brzmią, ale mi niewiele pomogą. Na odludziu będę musiał czekać do rana na przybycie pomocy drogowej. Zastanawiam się czy wsparcie ich właśnie takim uszczelniaczem nie podniesie trochę tych granic możliwości technicznych, przede wszystkim dystansu możliwego do pokonania. Z drugiej strony - przy najmniej teoretycznie - istnieje ryzyko że tą drogą raczej pogorszę sytuację niż coś polepszę. No ale nie mam argumentów ani na jedną stronę ani na drogą. Jakie są wasze opinie? Koło rezerwowe cieżko do zrealizowania, bo przestrzeń bagażową potrzebuję na moje rzeczy. Poza tym targasz ten balast przez dziesiątki tysięcy km i na darmo - no i dobrze że na darmo, lepsze to niż musieć kiedyś je potrzebować - ale paliwo palisz na ten cel, bo transport każdego gram kosztuje energię. Małe koło awaryjne ma po stronie technicznej podobne ograniczenia i chce być wożone cały czas (energia + przestrzeń bagażowa).
  19. Często łatwiej powiedzieć niż wykonać. Ile tych garaży musiałoby być. Nie do wykonania.
  20. To też przerabiałem (dokł. mówiąc poprzedni właściciel) - wynik: szyba tak porysowana, że po zmierzchu w lampach czy światłąch sygn. na drodze świeci całą powierzchnią.
  21. Stawiasz samochód, zakładasz, następnie deszcz, mżawka, odwilź itp, po tym niska temperatura, i d... zimna jeśli chcesz znów użyć wozidło. Nylonowe "garaże" tak się właśnie zachowują.
  22. Witam, moje cztery kółka niestety nie są wyposażone w ogrzewanie szyby przedniej. W przeciągu ostatnich ok 12 lat mogłem przetestować kilka typów osłon przeciwszronowych na szybę. Wszystkie obarczone były wadami na tyle poważnymi, że dysklasyfikowało do dłuższego użycia. Np. te grube srebrzyste folie na przykleszczenie między drzwiami a słupkiem. Woda dostawała się niemiłosiernie do środka, w czasie długich podróży następnie wszystkie szyby intensywnie zachodziły mgłą bo w środku dużo wilgoci. Problem ustał jak zaprzestałem jej używać - przetestowane przez całą ostanią zimę. Inne wady tego lub innych typów foli ochronnych: uszy albo obszycie się rwią przy małej nieuwadze; mocowania magnesowe jeżdżą po lakierze przy trochę silniejszym wiatrze; cienka folia ślabo zatrzymuje promienie słonneczne; nakrycia z mocowaniem na linki w dłuższym czasie uszkadzają lakier i pracochłonne założenie/ściągnięcie. Czy ktoś znalazł rozwiązanie rozsądnie funkcjonujące?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.