Witam ostatnio podczas ruszania pod górkę przypaliłem sprzęgło. Poczułem zapach spalenizny. Sprzegło zaczęło mi się ślizgać przy gwałtownym dodaniu gazu na biegu 3,4. Zatrzymałem samochód i poczekałem jak ostygnie. Po pewnym czasie ruszyłem i wydaje się, że sprzęgło już się nie ślizga. I właśnie nie mam pojęcia czy w takiej sytuacji wymieniać sprzęgło, czy taki jednorazowy wybryk nie spalił mi go całkowicie. Co radzicie?