Dzień dobry
Od ponad roku mam problem ze znikającym prądem w mojej astrze J z 2010 roku, silnik 1,6. Objawy na początku były takie, że miałem serie, że radio się włączało i wyłączało na ułamek sekundy, podobnie jak tempomat (o ile był włączony.)
Z biegiem czasu pojawiły się nowe. Przy gwałtownych ruchach kierownicą pojawiał się błąd stabili kontrol oraz ABS. Póżniej podczas parkowania wyskakiwały te same błędy oraz blokowała się na ułamek sekundy kierownica. Kolejnymi objawami było palenie się niektórych żarówek, przestała działać zapalniczka, pojawiła się awaria prawego tylnego kierunkowskazu. Objawy można wywołać, gdy w trakcie jazdy użyje kierunkowskazu, elektrycznie zamknę lub otworzę drzwi, czy też gwałtownie zacznę ruszać kierownicą. Te objawy są o tyle dziwne, że czasami wracając do Polski przejechałem 1400 kilometrów i prąd działał bez zarzutu. Zauważyłem, że objawy nasilają się po wizycie na myjni. Byłem u 5 ''specjalistów'' gdzie sprawdzono alternator, ładowanie akumulatora, ale nie potrafili zdiagnozować problemu. Ostatnio wyczytałem, że może to być problem z czujnikami ABS, tylko wtedy zdziwiłbym się, że u mnie jak i w pobliskim mieście są tak niekompetentne paproki. Czy ktoś miał podobny pomysł lub może domyśla się co to może byc?
Pozdrawiam