marian_89 Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 Nie wiem czy to odpowiedni kącik ale cóż... chodzi mi o poradę bo już sam nie wiem co z tym fantem zrobić...Otóż było małe bum z mojej winy. Potrzebuje naciągnąć podłużnice, wyprostować parę elementów... Cena jaką mi krzyczą za to to około 1500zł +części co jest ceną zupełnie zaporową. Samochód jest na chodzie, jeździ a ja nie wiem co zrobić? szkoda mi się go pozbywać bo pieniądze jakie mogę dostać w takim stanie są śmieszne. Czy opłaca się dawać taką kasę i jeździć prostowanym samochodem? Czy odpuścić sobie? Strzał był w przednie światło od strony kierowcy, nawet słupek gdzie są zawieszone drzwi lekko ruszyło bo się ciężko domykają... Doradźcie proszę.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toudi_90 Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 Ja bym się nie bawił.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 Musisz sobie przekalkulować... Ile będzie dokładnie kosztować naprawa (może gdzieś da się taniej.... Tylko jak z fachowością takiej naprawy) Ile warte jest Twoje uno? Jaki rocznik, model, przebieg, silnik? Jak stan techniczny, jak rdza? Ile musiałbyś dołożyć do czegoś nowego? Czy masz sentyment do tego auta? Czy chcesz jeździć uno jeszcze przynajmniej z rok? Może warto go na części sprzedać? A może naprawić go jak najtańszym kosztem i sprzedać bez ukrywania naprawy? Decyzja wcale nie taka łatwa, musisz ją sam podjąć. Tak czy inaczej musisz kasę wyłożyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kordek Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > Nie wiem czy to odpowiedni kącik ale cóż... > chodzi mi o poradę bo już sam nie wiem co z tym fantem zrobić...Otóż > było małe bum z mojej winy. Potrzebuje naciągnąć podłużnice, > wyprostować parę elementów... > Cena jaką mi krzyczą za to to około 1500zł +części co jest ceną > zupełnie zaporową. Samochód jest na chodzie, jeździ a ja nie > wiem co zrobić? szkoda mi się go pozbywać bo pieniądze jakie > mogę dostać w takim stanie są śmieszne. Czy opłaca się dawać > taką kasę i jeździć prostowanym samochodem? Czy odpuścić sobie? > Strzał był w przednie światło od strony kierowcy, nawet słupek gdzie > są zawieszone drzwi lekko ruszyło bo się ciężko domykają... > Doradźcie proszę.. Widzisz Kolego Ja za wymianę obu progów oraz poszycia dolnego prawych drzwi +lakier zapąlciłem 2000 zl Czy dużo? Tak. Czy opłacało się? Również tak, bo silnikowo samochód mam zdrowy (77kkm przebiegu, auto z '94). Czy zatem ładowanie takiej kasy w trupa, który realnie jest wart około 1500 (jak w moim przypadku) ma sens? Ma, bo przynajmniej znasz stan samochodu i wiesz, co jeszcze musiałbyś ewentualnie wymienić, by uznac, że już prace masz definitywnie zakończone. Tym się kierowałem i wiem, że moje autko będzie mogło bez większych problemów jeszcze przez conajmniej 5 lat jeździć. Rdza? Jak się na bieżąco zabezpiecza auto, to jej nie ma Jak olejesz sprawę, to będziesz miał gnijące blachy Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iXman Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > Nie wiem czy to odpowiedni kącik ale cóż... > chodzi mi o poradę bo już sam nie wiem co z tym fantem zrobić...Otóż > było małe bum z mojej winy. Potrzebuje naciągnąć podłużnice, > wyprostować parę elementów... > Cena jaką mi krzyczą za to to około 1500zł +części co jest ceną > zupełnie zaporową. Samochód jest na chodzie, jeździ a ja nie > wiem co zrobić? szkoda mi się go pozbywać bo pieniądze jakie > mogę dostać w takim stanie są śmieszne. Czy opłaca się dawać > taką kasę i jeździć prostowanym samochodem? Czy odpuścić sobie? > Strzał był w przednie światło od strony kierowcy, nawet słupek gdzie > są zawieszone drzwi lekko ruszyło bo się ciężko domykają... > Doradźcie proszę.. znasz swoje auto jeśli chodzi o jego stan i sam sobie odpowiedziałeś już na pytanie skoro piszesz, że ci na nim zależy i nie chcesz się go pozbyć, to go napraw zanim przystąpisz do napraw, to zbadaj rynek i popytaj gdzie tylko możesz, bo wtedy będziesz miał jakieś rozeznanie cenowe i będziesz mógł coś wybrać ewentualnie tańszego. na początek jeśli chcesz, to skontaktuj się z kolegą klubowym DamianBAD z RZeszowa i zapytaj go o blacharza lub o warsztat itp. EDIT: możesz również odwiedzić pobliskie szroty i pooglądać uniaki, bo może coś będzie do zaadoptowania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > znasz swoje auto jeśli chodzi o jego stan i sam sobie odpowiedziałeś > już na pytanie Stan zna albo i nie zna.. Zależy jak bardzo się orientuje, co wymieniał a czego jeszcze nie etc.... Mimo wszystko zadał pytanie. > skoro piszesz, że ci na nim zależy i nie chcesz > się go pozbyć, A gdzie on to niby napisał? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marian_89 Napisano 15 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 Hmm...bardzo chciałem Wam podziękować za słowa otuchy i...podpowiedzi... Znam swój samochód, służy mi bardzo dobrze, pali bardzo mało, ma właściwie nową instalację gazową...jedyną rzeczą która szykuje się do wymiany jest sprzęgło (słychać łożysko przy wciśniętym sprzęgle) ale to pikuś...właściwie nie zawiódł mnie nigdy a bywa że w ciągu tygodnia...kilka razy pomaga mi pokonać dystanse rzędu 700km dziennie...więc złego sowa o nim nie mogę powiedzieć...szukam gdzie... i jak się da.... żeby to zrobić jak najtaniej...bo to naprawdę wdzięczny samochód ! Jeszcze raz dziękuje ze pomoc mimo wszystko pomogą mi w podjęciu decyzji... Pozdrawiam!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iXman Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > Stan zna albo i nie zna.. Zależy jak bardzo się orientuje, co > wymieniał a czego jeszcze nie etc.... Mimo wszystko zadał > pytanie. > A gdzie on to niby napisał? odpowiedziałem tak jak zrozumiałem z tekstu i już a ja tam widzę, że jest napisane: "...szkoda mi się go pozbywać..." więc ja nie wiem o ci kaman? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iXman Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > Hmm...bardzo chciałem Wam podziękować za słowa otuchy > i...podpowiedzi... Znam swój samochód, służy mi bardzo dobrze, > pali bardzo mało, ma właściwie nową instalację gazową...jedyną > rzeczą która szykuje się do wymiany jest sprzęgło (słychać > łożysko przy wciśniętym sprzęgle) ale to pikuś...właściwie nie > zawiódł mnie nigdy a bywa że w ciągu tygodnia...kilka razy > pomaga mi pokonać dystanse rzędu 700km dziennie...więc złego > sowa o nim nie mogę powiedzieć...szukam gdzie... i jak się > da.... żeby to zrobić jak najtaniej...bo to naprawdę wdzięczny > samochód ! > Jeszcze raz dziękuje ze pomoc mimo wszystko pomogą mi w podjęciu > decyzji... > Pozdrawiam!! a takim postem kolego to ty utwierdziłeś nawet mnie, że warto naprawić twój samochód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > odpowiedziałem tak jak zrozumiałem z tekstu i już a ja tam widzę, Okej każdy rozumie tekst inaczej... > że jest napisane: "...szkoda mi się go pozbywać..." więc ja nie > wiem o ci kaman? a dalej napisał.... "...bo pieniądze jakie mogę dostać w takim stanie są śmieszne.." No nie ważne W każdym razie faktycznie, nie ma sensu sprzedać tego uno, tylko naprawić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iXman Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > Okej każdy rozumie tekst inaczej... > a dalej napisał.... "...bo pieniądze jakie mogę dostać w takim stanie > są śmieszne.." więc co takie słowa mogą oznaczać? według mnie to: "żal go oddawać/sprzedawać" i już wszystko jasne > W każdym razie faktycznie, nie ma sensu sprzedać tego uno, tylko > naprawić. od razu mówiłem bo UNO, to naprawdę wdzięczne bryki i koniec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 15 Grudnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2009 > więc co takie słowa mogą oznaczać? według mnie to: "żal go > oddawać/sprzedawać" i już wszystko jasne Ja to rozumiem tak, że za bezcen to żal i przysłowiowe G oddać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.