slawny7 Napisano 10 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 Od trzech dni dziwnie zachowuje się kontrolka od ładowania, a mówiąc jaśniej, to mam, albo nie mam ładowania... Zazwyczaj po nocnym postoju, wsjo jest w porządku do ponownego zaplenia silnika. Poślig paska wykluczony... Czy to może być zawieszająca się szczotka w alternatorze? Jak to zdiagnozować? Jak się do niej dostać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Leski Napisano 10 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 > Od trzech dni dziwnie zachowuje się kontrolka od ładowania, a mówiąc > jaśniej, to mam, albo nie mam ładowania... Zazwyczaj po nocnym > postoju, wsjo jest w porządku do ponownego zaplenia silnika. > Poślig paska wykluczony... Czy to może być zawieszająca się > szczotka w alternatorze? Jak to zdiagnozować? Jak się do niej > dostać? zmierz napięcie ładowania alternatora ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawny7 Napisano 10 Lutego 2005 Autor Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 > zmierz napięcie ładowania alternatora ... Znaczy sie przy zapalonym silniku przyłożyć woltomierz do klem akumulatora? Wykonywałem już ten zabieg... Przy nie świecącej się kontrolce wskazania oscylowały w okolicach 13,7 volta - czyli dobrze. Z kolei jak kontrolka się świeciła sygnalizując brak ładowania, to było 11,8 volta... Znakiem czego coś dzieje się z alternatorem... Zakładając już najgorszy scenariusz, to od czego można go dopasować? Domyślam się, że w gre wchodzi tylko sposób mocowania... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Leski Napisano 10 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 > Znaczy sie przy zapalonym silniku przyłożyć woltomierz do klem > akumulatora? Wykonywałem już ten zabieg... Przy nie świecącej > się kontrolce wskazania oscylowały w okolicach 13,7 volta - > czyli dobrze. Z kolei jak kontrolka się świeciła sygnalizując > brak ładowania, to było 11,8 volta... Znakiem czego coś dzieje > się z alternatorem... Zakładając już najgorszy scenariusz, to od > czego można go dopasować? Domyślam się, że w gre wchodzi tylko > sposób mocowania... wnioskuję , że padł regulator napięcia ... poszukaj , sporo było już o tym ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawny7 Napisano 10 Lutego 2005 Autor Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 Wróciłem od elektryka i jestem przerażony... Wynalazł mi aż dwie usterki... -zacięta szczotka oraz uszkodzona jedna dioda. W sumie koszt naprawy przerasta cenę drugiego alternatora... Podpowiedzcie od czego można wpasować alternator do unolota? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrc Napisano 10 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 > Wróciłem od elektryka i jestem przerażony... Wynalazł mi aż dwie > usterki... -zacięta szczotka oraz uszkodzona jedna dioda. W > sumie koszt naprawy przerasta cenę drugiego alternatora... > Podpowiedzcie od czego można wpasować alternator do unolota? Strasznie drogą ma robociznę ten elektryk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
XTC Napisano 10 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2005 > Wróciłem od elektryka i jestem przerażony... Wynalazł mi aż dwie > usterki... -zacięta szczotka oraz uszkodzona jedna dioda. W > sumie koszt naprawy przerasta cenę drugiego alternatora... > Podpowiedzcie od czego można wpasować alternator do unolota? nie jeździj do niego już więcej pod żadnym pozorem... całkowity koszt materiałów to max 60zł (nowe szczotki + cały nowy regulator/prostownik)... a to prosta względnie operacja... ciekawe jak stwierdził uszkodzenie akurat JEDNEJ diody?... jeśli wymontował alternator to chce Ci tak pewnie policzyć za to, że 2x by musiał tą samą robotę robić /bo jak już wyjmiesz altka to reszta to trywialna jest.../ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawny7 Napisano 11 Lutego 2005 Autor Udostępnij Napisano 11 Lutego 2005 > nie jeździj do niego już więcej pod żadnym pozorem... > całkowity koszt materiałów to max 60zł (nowe szczotki + cały nowy > regulator/prostownik)... a to prosta względnie operacja... > ciekawe jak stwierdził uszkodzenie akurat JEDNEJ diody?... jeśli > wymontował alternator to chce Ci tak pewnie policzyć za to, że > 2x by musiał tą samą robotę robić /bo jak już wyjmiesz altka to > reszta to trywialna jest.../ Nie wiem jak to stwierdzil, bowiem akurat alternator i historie związane z ładowaniem, to dla mnie czarna magia... No i dlatego zwracam się do Was o sugestie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawny7 Napisano 12 Lutego 2005 Autor Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 Odwiedziłem dziś kolejnego specjalistę w branży... Wymontowal alternator, polutowal, pobadal i kazał kupić regulator napięcia bo to on nawalil... Posłusznie pojechałem do sklepu, zamontowalem regulator (elektryk już zakończył pracę bo sobota) i piździawka - nie działa... Wziąłem sprawy we własne ręce i ustalilem co następuje: Podlączyłem alternator na stole w taką prowizorkę i po podaniu napięcia na tą małą wsuwkę dalo się odczuć, że wirnik obraca się z wyraźnym oporem, co moim zdaniem wskazuje iż jest sprawny. Ten sam eksperyment przeprowadzilem po zamontowaniu alternatora na swoim miejscu i po załączeniu zaplonu nie zauważyłem oporu w trakcie obracania wirnika... Sprawdzilem, czy jest napięcie w tym kabelku wytkanym tam na wsuwkę i było okolo 12 volt. Żałuję tylko że nie przyłożylem napięcia z zewnętrznego źródla, trochę sie balem że coś uszkodzę, bo może wiedziałbym cokolwiek więcej. Co to może być? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kris74 Napisano 12 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 > Odwiedziłem dziś kolejnego specjalistę w branży... Wymontowal > alternator, polutowal, pobadal i kazał kupić regulator napięcia > bo to on nawalil... Posłusznie pojechałem do sklepu, > zamontowalem regulator (elektryk już zakończył pracę bo sobota) > i piździawka - nie działa... Wziąłem sprawy we własne ręce i > ustalilem co następuje: Podlączyłem alternator na stole w taką > prowizorkę i po podaniu napięcia na tą małą wsuwkę dalo się > odczuć, że wirnik obraca się z wyraźnym oporem, co moim zdaniem > wskazuje iż jest sprawny. Ten sam eksperyment przeprowadzilem po > zamontowaniu alternatora na swoim miejscu i po załączeniu > zaplonu nie zauważyłem oporu w trakcie obracania wirnika... > Sprawdzilem, czy jest napięcie w tym kabelku wytkanym tam na > wsuwkę i było okolo 12 volt. Żałuję tylko że nie przyłożylem > napięcia z zewnętrznego źródla, trochę sie balem że coś > uszkodzę, bo może wiedziałbym cokolwiek więcej. > Co to może być? tylko został stojan doidy sprawdzone? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawny7 Napisano 12 Lutego 2005 Autor Udostępnij Napisano 12 Lutego 2005 > tylko został stojan > doidy sprawdzone? Wedle elektryka walnięty był tylko regulator... Dziwnym wydaje mi się fakt, że na stole czuć było opór obracającego się wirnika oraz zauważałem wychylanie się wskazówki woltomierza, a po zamontowaniu go w autku tego oporu nie było... Tak na mój chłopski rozum, coś jest z tym kablem wtykanym w alternator - to chyba wzbudzenie. Czy po włączeniu zaplonu wirnik powinien obracać się z oporem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.