skubany_pl Napisano 12 Października 2006 Udostępnij Napisano 12 Października 2006 Witam forumowiczow. Problem jest nastepujacy - moj lanosik nie chce pracowac na gazie - po przelaczeniu na lpg (reczne czy automatyczne) czy to na zimnym czy goracym silniku - natychmiast obroty leca w dol i silnik gasnie, nie reagujac wcale na rozpaczliwe wciskanie gazu do dechy. Zupelnie jakby nie bylo paliwa, a pol butli jeszcze jest. Zanim to sie stalo, wolne obroty szalaly na gazie a silnik gasnal po przegazowce. Na benzynie poki co pali, ale zdaje mi sie ze szarpie na 1 i 2 biegu przy przyspieszaniu z niskich obrotow. Prosze o pomoc - jestem na obczyznie i nie wiem co mam z tym poczac. A jakos do domku wrocic trzeba. 1.5 16V, LPG Tomasetto, - 2 mce, gwarancja (w Polsce) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
katorznik Napisano 12 Października 2006 Udostępnij Napisano 12 Października 2006 siemasz u mnie bylo podobnie - sprawdz wszystkie gumowe przewodziki idace do przepustnicy - jezeil ktorys spadl to do zaloz i zrob reset kompa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piorkop69 Napisano 12 Października 2006 Udostępnij Napisano 12 Października 2006 > Witam forumowiczow. Problem jest nastepujacy - moj lanosik nie chce > pracowac na gazie - po przelaczeniu na lpg (reczne czy > automatyczne) czy to na zimnym czy goracym silniku - natychmiast > obroty leca w dol i silnik gasnie, nie reagujac wcale na > rozpaczliwe wciskanie gazu do dechy. Zupelnie jakby nie bylo > paliwa, a pol butli jeszcze jest. Zanim to sie stalo, wolne > obroty szalaly na gazie a silnik gasnal po przegazowce. Na > benzynie poki co pali, ale zdaje mi sie ze szarpie na 1 i 2 > biegu przy przyspieszaniu z niskich obrotow. Prosze o pomoc - > jestem na obczyznie i nie wiem co mam z tym poczac. A jakos do > domku wrocic trzeba. > 1.5 16V, LPG Tomasetto, - 2 mce, gwarancja (w Polsce) u mnie tydzien temu było podobnie auto stało 3 dni (deszczowe) i pozniej nie chciało przejśc na lpg jechałem akurat w trase 2x200km i stwierdziłem ze dobra okazja na przejechanie sie na PB ale jak mijałem stacje i patrzyłem na cene i jak wskazówka sie opuszcza to mi przeszło i po 60 km zatrzymałem sie na poboszu poprawiłem wszystkie przewody + reset i pojechało na LPG. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skubany_pl Napisano 13 Października 2006 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2006 Dzieki za rady. Wszystkie przewody siedza mocno, wszystkie weze tez. A autko nie chce gazu Co to jest ten reset? Znalazlem tylko jakies programowanie obrotow biegu jalowego po odlaczeniu akumulatora, ale nie rozumiem co to ma dac, skoro odbywa sie na benzynie i dotyczy tylko jalowki. Ale sprobuje, chyba nie zaszkodzi. Ktos ma jeszcze jakies pomysly? Poczytalem sobie posty i dodam, ze plynu chlodniczego jest w polowie zakresu, reduktor po przejechaniu miasta na benzynie jest goracy az parzy, wiec nie zamarza, zadnego strzalu nie bylo na gazie i wszystkie zaslepki siedza tam gdzie powinny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koniecc Napisano 14 Października 2006 Udostępnij Napisano 14 Października 2006 Witam. Podepnę się pod temat. Mam podobny problem z tym, że kiedy silnik nie chce pracować na gazie na zimno kręce śrubą na parowniku od składu wolnych obrotów ( instalka II generacji) i udaje mi się tak wyregulować żeby nie gasł. Ale po nagrzaniu wtedy gaśnie i tą samą śrubą trzeba wyregulować żeby na luzie nie gasnął kiedy jest ciepły .. Da się znaleźć "złoty środek" za pomocą tej śruby ? tak aby nie gasnął ani zimny ani gorący ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skubany_pl Napisano 17 Października 2006 Autor Udostępnij Napisano 17 Października 2006 Prawdopodobnie znalazlem przyczyne, choc pewnosci nie mam - zanieczyszczenie zaworu gazu parafina, ktorej w czeskim gazie jest sporo (te przeklete pepiki echhh :/ ) - sugestia serwisu gazowego (polaczenie z Polska w roamingu ) to nabicie butli do pelna dobrym gazem ni .... zadzialalo!! Ale tak lekko to nie bylo Autko za pierwszym podejsciem zgaslo - totalne zalamanie, ale jak to sie mowi - do trzech razy sztuka Za drugim podejsciem zakrztusilo sie, obroty zaszalaly i wskoczylo na gaz majac wielka ochote zgasnac. Jakies 3 minuty trzymania na 3000 obr/min i wreszcie zaczelo pracowac stabilnie. Poki co jezdzi, choc juz gazik sie konczy i obroty zaczynaja ostro wachlowac na luzie - pewnie sporo tego syfu zalega jeszcze na dnie w zbiorniku. Pozdro, thx Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.