.. seace star DID ..

[Sw_irek]

witam

posiada ktoś lub ma jakieś doświadczenia z mitsubishi space stara z silnikiem DID ?? interesuje mnie rocznik 2001 ..

ponoć silniki są od renault

[Snajper]

> witam

> posiada ktoś lub ma jakieś doświadczenia z mitsubishi space stara z

> silnikiem DID ?? interesuje mnie rocznik 2001 ..

> ponoć silniki są od renault

Ja od ponad roku powożę czymś takim. Pytaj o co chcesz.

BTW - to nie powinno być na Skośnookich? Chociaż w sumie taki skośnooki z tego MSS, jak i ze mnie...

[gorex]

> witam

> posiada ktoś lub ma jakieś doświadczenia z mitsubishi space stara z

> silnikiem DID ?? interesuje mnie rocznik 2001 ..

> ponoć silniki są od renault

Miałm takiego kupić.

Silnik to F9Q Renault zrobiony w technologii Common Rail czyli to co w Reno nazywa się dCi.

Sam samochód jest produkowany w fabryce DAF w Holandii.

Jak dotąd nikt nie narzekał na te samochody (wśród znajomych którzy je mają) - ani te z silnikami benzynowymi ani na te z silnikami diesla.

[Sw_irek]

> Miałm takiego kupić.

> Silnik to F9Q Renault zrobiony w technologii Common Rail czyli to co

> w Reno nazywa się dCi.

> Sam samochód jest produkowany w fabryce DAF w Holandii.

> Jak dotąd nikt nie narzekał na te samochody (wśród znajomych którzy

> je mają) - ani te z silnikami benzynowymi ani na te z silnikami

> diesla.

dzięki

[Snajper]

> Ja od ponad roku powożę czymś takim. Pytaj o co chcesz.

Sorki, zapomniałem o tym poście.

Już się poprawiam.

Jeżdżę Space Starem już ponad rok (teraz ma 4 latka z groszami). Jakieś 20kkm w tym czasie przejechałem. Parę dłuższych wyjazdów (m.in. narty na Słowacji, kilkukrotnie Mazury i tzw. ściana wschodnia), ale 90% przebiegu to niestety warszawskie korki.

Jeśli chodzi o awaryjność - ja kupiłem egzemplarz, który miał być jedynie delikatnie uderzony w tył i ładnie naprawiony. Jeśli chodzi o tył - faktycznie tak było. Ale w międzyczasie okazało się, że również z przodu się coś działo, a naprawa nie była już taka ładna... Musiałem więc powymieniać kilka mniej lub bardziej nietypowych części: zbiornik płynu spryskiwaczy, półośkę, lusterko od strony kierowcy, obudowę filtra powietrza, wahacz (zaspawany ze sworzniem na stałe ), felgi i parę innych pierdół.

Ale oprócz tego nie działo się nic poważnego. Rozpadła się konsolka sterowania szyb w drzwiach kierowcy - podobno znana i "lubiana" bolączka tych samochodów. Kupiłem na allegro drugą, również uszkodzoną i z dwóch poskładałem jedną działająca. Samochód nigdy się nie zbuntował, nigdy nie stanął na drodze, nigdy nie robił jakichś dziwnych akcji.

I... to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o awarie. Fura odpalała w największe mrozy, jedynie przy -31*C nie dała rady, ale to ja dałem ciała. Ale po pożyczeniu prądu od pierwszego kopnięcia poszła. Jeździ się fajnie, dość szybko, niezbyt cicho (buda szumi porządnie przy prędkościach powyżej 120km/h). W najgorszych warunkach (zima, korki) pali 7,2-7,5l/100km, w spokojnej trasie można zejść poniżej 5l/100km.

Silnik jest faktycznie od Renault i faktycznie ma nie najlepszą opinię, ale jest mało wysilony i przy odpowiednim traktowaniu nie powinien sprawiać kłopotów. Dobrej jakości paliwo i pamiętanie o tym, że turbina ma swoje prawa powinno wystarczyć.

Większe zastrzeżenia mam do skrzyni biegów. Niby produkt Volvo, ale nie jest zbyt dobra. O błyskawicznym przełączaniu biegów nie ma mowy, można to robić jedynie dość szybko i to po odpowiednim jej wyczuciu. Przekładnia w moim starym tanim Suzuki była o niebo lepsza. Na szczęście działa toto w miarę precyzyjnie, więc nie ma problemów z np. wpychaniem nie tego biegu, co trzeba.

Coś jeszcze powinienem opisać?