Skocz do zawartości

gorex

użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 624
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gorex

  1. Dlatego kiedy kupowałem używane auto sprawdziłem przede wszystkim dokumenty. Reszta to i tak loteria.
  2. Miałem w Toyocie bardzo podobne objawy. Po zdjęciu skrzyni okazało się co następuje: - wysprzęglik OK - łożysko na łapie do wymiany (ktoś nakitował sporo smaru i zrobił się klajster z brudu - okładziny sprzęgła) - tarcza sprzęgła do wymiany (miała półtora roku i była markowa "Aisin") - na kole zamachowym do oczyszczenia spalone kawałki tarczy sprzęgłowej. Po naprawie - BOSKO!!!!! Koszt - 840zł (w tym części i robocizna).
  3. Samochód nowy. Przebieg 36tys.km. No ale cóż....przyznaję się......używałem klimatyzacji . ....a tak poważniej. Przyczyną była dziwnie głośna praca układu. Działał, ale coraz bardziej wył i terkotał. Z tego co się dowiedziałem pewna część kompresorów w O III jest wadliwa co objawia się głośną pracą. VAG wydał jakieś pismo w którym zaleca wymianę kompresora, osuszacza i płukanie układu.
  4. Ja też jestem za. Dlatego uważam, że wszelkie filtry i katalizatory są potrzebne, choć z pewnością przysparzają problemów naszym portfelom i nabijają kabzę producentom. Natomiast Start-Stop nie daje NIC. Jaka to oszczędność i niższa emisja kiedy samochód jest gaszony na kilka sekund a następnie odpalany z odpowiednio większą dawką paliwa. Dodatkowo obciążany jest akumulator co też przekłada się na wyższe obciążenie silnika=wyższe spalanie=wyższa emisja. I tak dalej. Hybryda to rzeczywiste zmniejszenie emisji. Start-Stop to tylko chory wymysł nie służący niczemu.
  5. Dlatego mam cichą nadzieję, że ten nowy był składany przez trzeźwego i wyspanego Pakistańczyka .
  6. Denso panie kochany. Denso . Japan quality made in Pakistan .
  7. Ktoś musiał opracować oprogramowanie. Trzeba było włożyć większy akumulator, wzmocnić rozrusznik. Choćby ten pizdelek do wyłączania na desce rozdzielczej też kosztuje parę centów. I to wszystko bez celu i bez sensu. Żeby tylko uprzykrzyć życie. ....bo chyba nikt mnie nie przekona, że to ma jakieś zalety ??
  8. Za każdym razem kiedy wsiadam do samochodu - fajnie. Kolejna rzecz do pamiętania. Nie wiem jak jest teraz, ale do niedawna humoryści kazali sobie za to dopłacać .
  9. Oddałem dzisiaj samochód do serwisu na wymianę kompresora klimatyzacji. Cóż - zużył się. W końcu to już dwa i pół roku. Ale ja nie o tym. W zamian za okazanie zaufania do ASO zostałem uhonorowany autem zastępczym w osobie Skody Rapid 1.2 TSI. Ale ja też nie o tym. Autko bardzo udane, komfortowe i takie tam. I wbrew pozorom również nie o tym . A o czym miało być?? Zapomniałem.......a nie......przypomniałem sobie. Rapid został mianowicie wyposażony w genialny wynalazek dzisiejszych (posranych) czasów - system Start-Stop. I właśnie dlatego nie piszę tego na kąciku Kury. Albowiem nie tylko Kura i jej wielki brat Helmut są dotknięte tą zarazą. Zauważam coraz więcej aut które popierdują rozrusznikiem przy każdym posunięciu się o metr w korku. Od blaszanek dla działkowca po eleganckie SUV'y dla kochanek prezesów - większość ma ten badziew w standardzie. Wiele jest "pomysłów" w dzisiejszych samochodach. Większość z nich dotyczy zamiany metalu na plastik a plastiku na tekturę. Wiele powstaje w głowach debili z księgowości i jest zatwierdzana przez jeszcze większych debili - ich zwierzchników. Część tych wydumek nawet mi się podoba, a do większości musiałem się przyzwyczaić, ale............... .........ale Start-Stop to jest po prostu przedsionek motoryzacyjnego piekła w którym wszyscy się niedługo znajdziemy. Coś fatalnego, obrzydliwego, zatruwającego życie i na dodatek bez najmniejszego uzasadnienia eko - logicznego czy eko - nomicznego. To jest prawdziwa szansa dla wszelkiej maści "moderów". Pierwszą rzeczą jaką musiałbym zrobić to wyłączenie tego idiotycznego systemu na stałe. Kto to wymyślił??
  10. Mam to szczęście, że mogę jeździć autem w zasadzie nowym (2-letnim) i dość nowoczesnym. Mamy też w rodzinie inny samochód. To Renault Twingo. Jądro motoryzacyjnej ciemności . Prymitywny, niekomfortowy, głośny, powolny........same zalety . Do tego ma w tej chwili 23 lata. I tu powstaje pytanie - dlaczego tak lubię nim jeździć?? To jakaś masochistyczno-nostalgiczna przyjemność. Wsiadam do Twingusia, radia prawie nie słychać (bo silnik z lat 50-tych skutecznie je zagłusza), kierownica kręci się jak w Maluchu przed smarowaniem, gorąco jak w piekarniku (klima tylko na korbkę) a mimo wszystko lubię go.
  11. Nowe silniki serii EA211 to zupelnie inne konstrukcje niz poprzednie 1.2 105km. Stare byly na lancuchu rozrzadu i faktycznie mialy mnostwo wad. Nowe sa na pasku i jak dotad wiekszych problemow nie stwierdzono. Analogiczna sytuacja jest z 1.4 TSI . CAXA to zupelnie inna bajka niz CHPA. (niestety nie pamietam symboli silnikow 1.2)
  12. Olej to olej (filozoficznie)........ U mojego brata kiedyś w ASO Forda "wymienili" pasek rozrządu, który zerwał się ze starości po 2 dniach. Tak. Nawet nie sprawdzili w jakim jest stanie.
  13. PZU zaproponowało 2600zł za pakiet. Liberty - 1891zł. Aviva - niecałe 1700. Proama - 1640. Link 4 - 1460. Axa - 1310. Zabawne różnice prawda?? Zakres (niby) ten sam. Ale pytanie było o samo OC i tu wyszło mi około 35% mniej.
  14. Jeśli pozostałbym u tego samego ubezpieczyciela - zapłaciłbym o 30% więcej (pakiet). W związku z tym poszedłem do innego ubezpieczyciela i zapłaciłem o 35% taniej . Trochę tego nie rozumiem. Oferta dla "stałego" klienta jest zawsze do kitu, a wystarczy zacząć skakać i oszczędza się dużo pieniędzy. Ja stałym klientom daję zniżkę.........no ale fakt - ja głupi jestem .
  15. Wolę nie ryzykować. Jeszcze się wkurzą . Na razie nie gryzą i tego się trzymam. .......a kudły czasem wygarniam.
  16. Stosuję kostki Domestos i spray na przewody (Wurth). Dalej włażą, ale ten zapach je chyba uspokaja, bo sierści pełno, a przewody całe .
  17. Och......kolejny "fun fact":) . Zrobiłem wycenę ubezpieczenia w AXA Direct. Cena atrakcyjna. Zapisałem kalkulację i ...................po czterech godzinach kalkulacja jest niedostępna. Nowa kalkulacja jest o 150zł wyższa. Ależ ta inflacja zapiernicza .
  18. Kombinują strasznie. Gdyby nie to pewnie zdecydowałbym się zapłacic więcej za poczucie bezpieczeństwa. Niestety jedyną firmą, która wypłaciła mi kiedykolwiek PEŁNE odszkodowanie (ja nie zarabiam na akumulator - ja chcę tylko pełnej likwidacji szkody) była Compensa i do dzisiaj nie mam pojęcia dlaczego. PZU oszukuje strasznie. Dlatego nie mam zamiaru płacić im za to o 1000zł więcej.
  19. No właśnie. Rankomat to coś co już działa?? Kiedyś chciałem z niego skorzystać, ale pobrał tylko moje dane i się (niby) zawiesił/wywalił. Dlatego sądziłem, że to kolejny przewał do wyciągania za friko danych osobowych.
  20. Ad.1. Ja też miałem problem z oponami po kolizji. Uległy zniszczeniu więc siłą rzeczy nie dało się przeprowadzić naprawy bez ich wymiany. Sprawca miał (a tak naprawdę "znalazła się" dwa tygodnie PO kolizji:)) polisę w jakimś gównie typu TU Pocztowe i to wspaniałe TU odmówiło wypłaty odszkodowania za opony tłumacząc to ich całkowitym zużyciem w trakcie 2.5 roku eksploatacji. Była to oczywista bzdura, ale pan do którego się dodzwoniłem oświadczył (cytat prawie dosłowny) : "Nie zwrócimy panu za opony. I niech pan już nie dzwoni bo nic pan nie wskóra". Stąd "szkoda z OC sprawcy" skończyła się (oprócz WIELU innych "atrakcji" o których długo by pisać) dodatkowym kosztem w wysokości 600zł. Ad. 3 Link stosuje też inne chwyty poniżej pasa. W moim przypadku np. wycena na ich stronie wyniosła 1739zł. Dosłownie po MINUCIE zadzwonił pan z infolinii i zaproponował za "to samo" 1354zł. Kiedy poprosiłem o przesłanie polisy wraz z OWU na maila, pan dodał, że może mi jeszcze obniżyć kwotę o dodatkowe 5% jeśli zapłacę kartą w tej chwili. Odpowiedziałem (zgodnie z prawdą), że limit na karcie nie pozwala mi na dokonanie transakcji w tym momencie, pan zaproponował, że obciąży moją kartę tylko do wysokości limitu, a resztę dopłacę w poniedziałek. Anyway - pachnie to przewałem. Poza tym NIE podpiszę NICZEGO od instytucji finansowej bez przeczytania dokładnie warunków umowy. Takie czasy. Pan przysłał.........ale w polisie nie ma: - wartości pojazdu na dzień zawarcia umowy - pan "zapomniał" zaznaczyć pole o amortyzacji części (po dwóch latach potrącają 35%!!!!!!!!!) - nigdzie nie ma zapisu o częściach oryginalnych (też zapomniał??) Nie skreślam ich (jeszcze), ale niesmak już jest. Ad. 5. Dlatego nie wierzę w autentyczność tych "katalogów" i już nigdy nie uwierzę. To jest jeden, wielki, pancerny, niebotyczny, bezczelny PRZEWAŁ. Mój samochód (wtedy Renault) miał w tej samej wersji, w tym samym dniu, według tego samego katalogu, ale w trzech różnych ASO (próbowałem sprzedać przez dealera) wartość od 17 do 21 tysięcy.
  21. Kolega, który pracuje w warsztacie (autoryzowanym) też mówił mi , że z "taniochy" Liberty jako jedyne nigdy nie robi problemu z wypłatą. .....inna sprawa, że tak jak kolega jest super-uczciwym facetem, tak warsztat zajmuje się robieniem dziadostwa "na sztukę". Może więc mają spory "margines cenowy" i są w stanie lepiej się dogadać.
  22. To nie problem. Po prostu w tym roku mam deficyt po tym jak mnie okradli. Muszę po prostu znaleźć coś tańszego, ale niekoniecznie kolejnego złodzieja . Likwidowałeś kiedyś szkodę w Linku albo AXA??
  23. Muszę jak co roku opłacić ubezpieczenie samochodu. Problem polega na tym, że w ciągu ostatniego miesiąca ubezpieczyciele................oszaleli. PZU każe mi zapłacić prawie 2700zł a np. Link4 - 1530zł. Zakres jest teoretycznie ten sam. Jakby tego było mało przyszła oferta AXA i jest jeszcze taniej. W związku z tym mam następujące pytanie - czy należy się bać następujących firm : AXA, Link4, Liberty?? Gdyby chodziło o 10% nie zawracałbym sobie głowy, ale po tysiąc złotych się schylę . btw. Ja miałem swego czasu ubezpieczenie i w Linku i AXA i Liberty, ale nie przydarzyła mi się wtedy żadna szkoda, więc nie mogę nic na ich temat powiedzieć.
  24. Najpierw takie firmy jak VW czy Reno zatruły rynek lobbowaniem za absurdalnymi "normami", a teraz pierwsze zbierają żniwo. Można by powiedzieć "dobrze im tak" gdyby nie to, że mam dziwne przekonanie graniczące z pewnością, że ktoś inny za to zapłaci:).
  25. OK. Kwestia gustu. A4 brakuje jednak nie tylko przestrzeni. Współczesne A4 nie ma już (moim zdaniem oczywiście) żadnych cech, które uzasadniałyby jego wysoką cenę. Tak jak np. Volvo V50 zwany w niektórych kręgach Focusem:). Kiedyś A4 było wręcz synonimem trwałości. Za wysoką cenę dostawało się samochód który nie rdzewiał i miał mechanikę nie do zajeżdżenia. Obecne A4 to zwykły "folcwagen" tyle, że droższy i kompletem opon w logo:).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.