Lukasq Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Wczoraj zostawiłem Miśka na parkingu przy markecie, poszedłem sobie pięknie na zakupki... wracam patrze a tu na prawych przednich drzwiach wgniot na środku na wysokości klamki, akurat na rancie Jakiś s.... najprawdopodobniej otwierajac swoje drzwi wypuscij je albo za mocno pchnął a wczoraj nieeezły wiatr był i buuum :[ Sprawca nieznany, tylko kawałek zielonej farby zostało na drzwiach ehh... Dzisiaj rano byłem w garazu zdjąć tapicerke drzwi w celu dostania sie do tego i wypchania od środka, ale zrezygnowałem, bo dojścia w te miejsce praktycznie nie ma i do tego wygłuszenia drzwi nie chiałem ruszać... a więc czeka blacharz :[ Wieczorem może zrobie foto to postaram dołączyć. Ehhh... uważajcie na parkingi przy marketach i nieparkujcie w ciasne miejsca... Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TOM_NIK Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Niestety taką mamy kulturę kierowców Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majkey Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Wczoraj zostawiłem Miśka na parkingu przy markecie, poszedłem sobie > pięknie na zakupki... wracam patrze a tu na prawych przednich > drzwiach wgniot na środku na wysokości klamki, akurat na rancie No to chamówa na maksa. Ale mnie tez jakaś menda oszlifowala tylny zderzak. Mam wersje z malowanym zdrzakeim wiec widac rysy. Taki to kraj jakie ludzie kulturę na parkingach pokazują... Dno... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Niestety taką mamy kulturę kierowców Czasami jest to przypadek! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Wczoraj zostawiłem Miśka na parkingu przy markecie, poszedłem sobie > pięknie na zakupki... wracam patrze a tu na prawych przednich > drzwiach wgniot na środku na wysokości klamki, akurat na rancie > Jakiś s.... najprawdopodobniej otwierajac swoje drzwi wypuscij > je albo za mocno pchnął a wczoraj nieeezły wiatr był i buuum :[ > Sprawca nieznany, tylko kawałek zielonej farby zostało na drzwiach > ehh... > Dzisiaj rano byłem w garazu zdjąć tapicerke drzwi w celu dostania sie > do tego i wypchania od środka, ale zrezygnowałem, bo dojścia w > te miejsce praktycznie nie ma i do tego wygłuszenia drzwi nie > chiałem ruszać... a więc czeka blacharz :[ > Wieczorem może zrobie foto to postaram dołączyć. > Ehhh... uważajcie na parkingi przy marketach i nieparkujcie w ciasne > miejsca... > Pozdrawiam. Napewno to nie pocieszenie, ale pracuje koło marketu i poprzedni samochód miałem strasznie poobijany tzn na bokach było full małych wgniotów. Jak kupiłem Pande to zmieniłem miejsce parkowania i teraz stoje w miejscu gdzie nikt nie parkuje chyba ze jest wyprzedaz w markecie, wtedy nawet znajsc miejsce do zaparkowania jest trudno wiec staje gdzie sie da. Jak jade na zakupy to staram sie nie parkowac koło "wraków" bo kierowcom tych złomów poprostu nie zalezy na samochodzie i na nic nie patrzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michals Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Czasami jest to przypadek! co jest przypadkiem? ucieczka, nie przyznanie się do winy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michals Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Możesz spróbować zapytać w monitoringu, za nieduże co łaska (o ile jest coś nagrane) pewnie dostałbyś numer rejestracyjny, lub nawet kopię nagrania i byłaby szansa na naprawę z OC A jak nie, to wgniecenia do 4mm można naprawić tak żeby były niewidoczne, bez napraw lakierniczych szpachli a do tego jest to tańsze. Jeśli wgniecenie jest większe a nie zależy ci zbytnio na wyglądzie (i tak znów wgniotą) to można to wyciągnąć przyssawka do szyb, lub silnym magnesem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > co jest przypadkiem? > ucieczka, nie przyznanie się do winy? a znasz definicje słowa przypadek??? Czasem sa sytuacje iz mimo checi cos nam nie wychodzi i cos komus niszczymy. Kolega 2 dni temu prawie rozwalił mi pande firmowym samochodem brakło 10 cm. Samochód mu sie stoczył ale w ostatniej chwili nacisnol na hamulec a wszystko przez to ze rzucił palenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michals Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > a znasz definicje słowa przypadek??? definicji nie, znaczenie owszem, ale pewnie mnie oświecisz > Czasem sa sytuacje iz mimo checi cos nam nie wychodzi i cos komus > niszczymy. no definicja encyklopedyczna > Kolega 2 dni temu prawie rozwalił mi pande firmowym > samochodem brakło 10 cm. Samochód mu sie stoczył ale w ostatniej > chwili nacisnol na hamulec a wszystko przez to ze rzucił > palenie. Pięknie zobrazowane Teraz pomogę Ci zrozumieć, o co ciebie pytałem Quote: Jeery: Niestety taką mamy kulturę kierowców Vito79: Czasami jest to przypadek! Myślę, że nie ma takich kierowców, pasażerów, którzy chcą pieprznąć z całej siły drzwiami w inne auto, wgnieść karoserię cofając lub nawet jadąc do przodu, ale ucieczka z miejsca zdarzenia jest czystym chamstwem i odniosłem wrażenie, że o właśnie tym a nie o samym fakcie wgniecenia pisał Jeery, bo to się zdarza i zazwyczaj przypadkowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Myślę, że nie ma takich kierowców, pasażerów, którzy chcą pieprznąć z > całej siły drzwiami w inne auto, wgnieść karoserię cofając lub > nawet jadąc do przodu, ale ucieczka z miejsca zdarzenia jest > czystym chamstwem i odniosłem wrażenie, że o właśnie tym a nie o > samym fakcie wgniecenia pisał Jeery, bo to się zdarza i > zazwyczaj przypadkowo. Raczej brak mozgu niz chamstwo! Nad tym co myslał Jeery to sie nie wypowiadam bo czytac w myslach niestety nie umie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukasq Napisano 11 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Z jednej strony sądze, że jest to chamstwo, bo najzwyczajniej w świecie sprawca sobie pojechał jakby nigdy nic, ale też myślę, że to przypadek bo wątpie w to aby ktoś celowo chciał uszkodzić inny pojazd (w tym pewnie uszkadzając swój) celowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukasq Napisano 11 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Dołączam fotki. 1. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukasq Napisano 11 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 Foto 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 11 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Foto 2 Nooo to jest ostro przywalone. Myslałem ze delikatniej. Chyba bym gosciowi wyrwał ja.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukasq Napisano 11 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada 2006 > Nooo to jest ostro przywalone. Myslałem ze delikatniej. Chyba bym > gosciowi wyrwał ja.. Nom małe to nie jest Też bym go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Azzie Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Wczoraj zostawiłem Miśka na parkingu przy markecie, poszedłem sobie > pięknie na zakupki... wracam patrze a tu na prawych przednich > drzwiach wgniot na środku na wysokości klamki, akurat na rancie > Jakiś s.... najprawdopodobniej otwierajac swoje drzwi wypuscij > je albo za mocno pchnął a wczoraj nieeezły wiatr był i buuum :[ > Sprawca nieznany, tylko kawałek zielonej farby zostało na drzwiach > ehh... > Dzisiaj rano byłem w garazu zdjąć tapicerke drzwi w celu dostania sie > do tego i wypchania od środka, ale zrezygnowałem, bo dojścia w > te miejsce praktycznie nie ma i do tego wygłuszenia drzwi nie > chiałem ruszać... a więc czeka blacharz :[ > Wieczorem może zrobie foto to postaram dołączyć. > Ehhh... uważajcie na parkingi przy marketach i nieparkujcie w ciasne > miejsca... > Pozdrawiam. Olej sprawe, dlugo masz ten samochod? Jesli krotko to rozumiem problem, ale jesli dlugo to chyba nie masz innych problemow To tylko samochod Jak ja bym sie przejmowal wszystkimi rysami i wgnieceniami na swoim to bym mial dwa razy wiecej wrzodow niz mam Przez 77 000 km zdazylem juz miec wgniecenie w drzwiach po tym jak szlaban w samochod mi walnal, dwa odpryski po uderzeniu kamieniem, jedno miejsce gdzie lakier jest starty do podkladu, a obok inne wgniecenie i pare miejsc gdzie jakies chyba galezie porysowaly nie mowiac o blogoslawienstwu nielakierowanych zdrzakow Chociaz jakbym kupil lakierowane to teraz chyba bylyby juz bez lakieru i tak Ogolnie mowiac chyba caly samochod jest do lakierowania juz teraz Najwiecej mam ubytkow na lewym boku, ciagle czekam az ktos na osiedlu nie ustapi mi pierwszenstwa i zasponsoruje lakierowanie Takze glowa do gory, nie ostatnie to uszkodzenie samochodu jakie zaliczysz, wiec lepiej podchodzic do tego na luzie, bo szkoda zdrowia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Najwiecej mam ubytkow na lewym boku, ciagle czekam az ktos na osiedlu > nie ustapi mi pierwszenstwa i zasponsoruje lakierowanie Ciekawa teoria Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Chyba bym > gosciowi wyrwał ja.. ... i tym samym zafundował sobie 10x większe problemy niż to wgniecenie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Olej sprawe, dlugo masz ten samochod? Jesli krotko to rozumiem > problem, ale jesli dlugo to chyba nie masz innych problemow > To tylko samochod Wiadomo, że użytkowanie jakiegokolwiek pojazdu wiąże się z jego uszkodzeniami. Emocjonowanie się tym faktem faktycznie nie ma sensu (za tydzień może być gorzej ), ale jeżdżenie poobtłukiwanym i porysowanym parchem powodów do dumy nie przynosi. Jest ubezpieczenie to trzeba wyklepać i pomalować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Wiadomo, że użytkowanie jakiegokolwiek pojazdu wiąże się z jego > uszkodzeniami. Emocjonowanie się tym faktem faktycznie nie ma > sensu (za tydzień może być gorzej ), ale jeżdżenie > poobtłukiwanym i porysowanym parchem powodów do dumy nie > przynosi. Jest ubezpieczenie to trzeba wyklepać i pomalować. Ciekawe czy jak ktos by Tobie zostawił taka pamiatke na drzwiach Toyoty to bys sie nie emocionował? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m_flower Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Ciekawe czy jak ktos by Tobie zostawił taka pamiatke na drzwiach > Toyoty to bys sie nie emocionował? to jest jedyne sluszne podejscie to takich "przypadkow" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Ciekawe czy jak ktos by Tobie zostawił taka pamiatke na drzwiach > Toyoty to bys sie nie emocionował? Nie emocjonowałem się - tutaj klikać Po tygodniu sprawca się znalazł (mam życzliwych sąsiadów). Nie zrobił tego celowo (to była rysa od wózka), a uciekł nie dlatego, że był sku***synem tylko, że się bał. Dla tej kobiety i jej rodziny 300-400 złotych to majątek. Swoją drogą możesz wyjaśnić jaki widzisz związek między posiadaną marką pojazdu, a przygodami parkingowymi. Idąc tym tropem właściciel BMW za 200.000,- powinien strzelić sobie w głowę Uważasz, że posiadacz taniego auta ma to w d***e, a droższego stresuje się ponad przeciętną ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > to jest jedyne sluszne podejscie to takich "przypadkow" Rozwiniesz myśl ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m_flower Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Rozwiniesz myśl ? zgadzam sie z Toba, wiec co tu rozwijac ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Nie emocjonowałem się - tutaj klikać > Po tygodniu sprawca się znalazł (mam życzliwych sąsiadów). Nie zrobił > tego celowo (to była rysa od wózka), a uciekł nie dlatego, że > był sku***synem tylko, że się bał. Dla tej kobiety i jej rodziny > 300-400 złotych to majątek. > Swoją drogą możesz wyjaśnić jaki widzisz związek między posiadaną > marką pojazdu, a przygodami parkingowymi. Idąc tym tropem > właściciel BMW za 200.000,- powinien strzelić sobie w głowę > Uważasz, że posiadacz taniego auta ma to w d***e, a droższego > stresuje się ponad przeciętną ? Chyba troche mnie nadinterpretujesz! Czy ja napisałem ze jest jakas róznica miedzy samochodam A i B??? Chodziło tylko o to ze jak cos takiego by sie stało tobie to tez nie podejdziesz do samochodu z tylko bedziesz Jak takie cos ci sie satnie to masz duzo załatwiania z odszkodowaniem (kolejki, nerwy, brakujace dokumenty ) potem przez jakis czas jezdzisz srodkami komunikacji miejskiej jesli nie masz drugiego samochodu ( ciebie to nie tyczy bo masz pandziare) Wiec prosze nie atakuj mnie bo nie atak na cienie był moim celem! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Chyba troche mnie nadinterpretujesz! Czy ja napisałem ze jest jakas > róznica miedzy samochodam A i B??? Nie - podałeś mój konkretny przykład, podając markę Toyota, stawiając ten przypadek w opozycji do pierwszej wiadomości wątku. Jakbyś napisał (...)"na drzwiach samochodu"(...) sprawa byłaby jasna - chodziłoby o idee problemu, a nie....no właśnie... > Chodziło tylko o to ze jak cos takiego by sie stało tobie to tez nie > podejdziesz do samochodu z tylko bedziesz Znam takich co ich śmieszą takie sytuację (fakt - to specyficzni ludzie). > Jak takie cos ci sie satnie to masz duzo załatwiania z odszkodowaniem > (kolejki, nerwy, brakujace dokumenty ) potem przez jakis czas > jezdzisz srodkami komunikacji miejskiej jesli nie masz drugiego > samochodu Oddałem rano auto do ASO - dostałem zastępczaka. Na drugi dzień wieczorem odebrałem gotowe auto - oddałem zastępczaka. Uszkodzenie było za małe, żeby bawić się w ubezpieczalnie (tym bardziej, że moje ASO jest elastyczne cenowo dla swoich klientów). >( ciebie to nie tyczy bo masz pandziare) Widzę, że bardzo dobrze orientujesz się w mojej prywatności > Wiec prosze nie atakuj mnie bo nie atak na cienie był moim celem! Stary - nie załamuj mnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vito79 Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Nie - podałeś mój konkretny przykład, podając markę Toyota, stawiając > ten przypadek w opozycji do pierwszej wiadomości wątku. Jakbyś > napisał (...)"na drzwiach samochodu"(...) sprawa byłaby jasna - > chodziłoby o idee problemu, a nie....no właśnie... > Znam takich co ich śmieszą takie sytuację (fakt - to specyficzni > ludzie). > Oddałem rano auto do ASO - dostałem zastępczaka. Na drugi dzień > wieczorem odebrałem gotowe auto - oddałem zastępczaka. > Uszkodzenie było za małe, żeby bawić się w ubezpieczalnie (tym > bardziej, że moje ASO jest elastyczne cenowo dla swoich > klientów). Starczy juz tej polemiki! Ty chyba nie wiesz kiedy powiedzieć STOP > Widzę, że bardzo dobrze orientujesz się w mojej prywatności > Stary - nie załamuj mnie narazie to jestem Vito ale jak chcesz do mnie gadać STARY to musisz do mnie wpasc na HEINEKENA oczywiscie butelkowego!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 12 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 > Starczy juz tej polemiki! Ty chyba nie wiesz kiedy powiedzieć STOP Proszę o powstrzymanie się przed pisaniem takich prowokacyjnych stwierdzeń i autorytarnego decydowania o rozwoju wątku. Do zakończenia dyskusji służy ogólnie przyjęty skrót EOT lub brak odpowiedzi na wiadomość poprzednika. EOT. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Azzie Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 > Wiadomo, że użytkowanie jakiegokolwiek pojazdu wiąże się z jego > uszkodzeniami. Emocjonowanie się tym faktem faktycznie nie ma > sensu (za tydzień może być gorzej ), ale jeżdżenie > poobtłukiwanym i porysowanym parchem powodów do dumy nie > przynosi. Jest ubezpieczenie to trzeba wyklepać i pomalować. Jakbys z kazdym obtluczeniem czy rysa jezdzil do lakiernika i likwidowal szkode z ubezpieczenia to mozesz liczyc na +150% stawki za wysoka szkodowosc z odmowa przedluzenia ubezpieczenia wlacznie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomr Napisano 13 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 > Jakbys z kazdym obtluczeniem czy rysa jezdzil do lakiernika i > likwidowal szkode z ubezpieczenia to mozesz liczyc na +150% > stawki za wysoka szkodowosc z odmowa przedluzenia ubezpieczenia > wlacznie Święta racja Chodzi mi bardziej o opisywany przypadek. Uszkodzenie jest raczej poważne (widoczne) i imho nadaje się do roboty. Z drugiej strony takie poważniejsze przypadki nie zdażają się codziennie. Co do drobiazgów czy innych pokamykowych ubytków to normalnym jest, że żaden lakiernik tylko zaprawka i polerka Z reguły taka naprawa jest dość skuteczna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dareek Napisano 14 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 14 Listopada 2006 > Wczoraj zostawiłem Miśka na parkingu przy markecie, poszedłem sobie > pięknie na zakupki... wracam patrze a tu na prawych przednich > drzwiach wgniot na środku na wysokości klamki, akurat na rancie > Jakiś s.... najprawdopodobniej otwierajac swoje drzwi wypuscij > je albo za mocno pchnął a wczoraj nieeezły wiatr był i buuum :[ > Sprawca nieznany, tylko kawałek zielonej farby zostało na drzwiach > ehh... > Dzisiaj rano byłem w garazu zdjąć tapicerke drzwi w celu dostania sie > do tego i wypchania od środka, ale zrezygnowałem, bo dojścia w > te miejsce praktycznie nie ma i do tego wygłuszenia drzwi nie > chiałem ruszać... a więc czeka blacharz :[ > Wieczorem może zrobie foto to postaram dołączyć. > Ehhh... uważajcie na parkingi przy marketach i nieparkujcie w ciasne > miejsca... > Pozdrawiam. Wspólczuję ! Niestety żyjemy w kraju bezmózgowców! po to koleś ma ubezpieczenie i straciłby z własnego OC raptem 10% zniżki- no ale w tym kraju to trudno o kogoś w miarę rozumnego! Ale z własnego doświadczenia radziłbym udać się do kierownictwa sklepu- na pewno mają monitoring sklepu i parkingu pewnie też - może Ci się uda zidentyfikowac sprawcę nic nie tracisz -a możesz zyskać Jeżeli masz AC- to szkoda zniżek - uszkodzenie jest na tyle niewielkie że warto to naprawić we własnym zakresie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukasq Napisano 25 Listopada 2006 Autor Udostępnij Napisano 25 Listopada 2006 Troche wracając do tematu: wątek nie zakładałem po to aby przeżywać itd. te uszkodzenie tylko napisać co może nas spotkać na parkingach, o czym i tak każdy pewnie już wie, ale po to takie forum żeby dzielić się wrażeniami etc... uszkodzenia nie zgłaszałem i do dziś jeżdże z tym Ale ja nie o tym: wczoraj wieczorem ktoś mi tylne lewe drzwi sprejem pomazał :[ Naszczęście rozpuszczalnik+ ściereczka pomogły... ehh pech :[ Polska kultura i szanowanie cudzego mienia :[ Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mike79 Napisano 26 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 ja juz mam to za soba.... 2 rysy na drzwiach kierowcy - jedna po wizycie w Auchan w Mikolowie, druga to Geant (czyli niedlugo Real) w Katowicach oraz obdarty tylny zderzak - pewna Astra zjechala sobie na przeciwny pas... Mondeo obdarlem sobie sam - w nocy wjezdzalem do garazu i nie trafilem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sdz Napisano 29 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2006 a oto bydło właśnie... przepraszam polska... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michal1025 Napisano 30 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2006 Ech ... pod robotą ... ktoś mi pande na wysokości klamki zajechał ... 2x2 cm ... porażka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.