iwik

Jak dla mnie to typowe cwaniaczki - kombinatorzy.

Znajomy robił u nich silnik po awarii UPG. Zaczęli od rozebrania rozrusznika (auto nie kręciło silnikiem przy odpalaniu). Ewidentnie nie trafiona diagnoza na początku, ale oczywiście koszty "naprawy" rozrusznika doliczyli...

Zdjęli głowicę, zrobili uszczelkę, planowanie, uszczelniacze zaworowe, etc. Silnik po ich "naprawie" kopci na siwo. Ja bym w ogóle nie odebrał z warsztatu takiego auta, ale znajomy to motoryzacyjna noga i uwierzył w bajeczkę, że auto kopci bo w wydechu są pozostałości płynu i oleju po padzie UPG i że jak auto "przegoni" to się wypali i przestanie. Oczywiście nie przestało kopcić więc wrócił do nich po kilku dniach - cwaniaczki odesłali go z kwitkiem, bo niby nie pilnował stanu oleju i że to uszkodzenie nie jest związane z ich "naprawą" (orzekli to bez żadnego sprawdzania - po prostu "sp..dalaj kliencie").

Pojechał do innego warsztatu gdzie ściągnęli głowicę i okazało się, że na jednym cyl. po prostu stoją pierścienie (mieli w pokorskim zdjętą górę silnika i powinni to sprawdzić).

I teraz najlepsze - na FV z pokorskiego jest tylko usługa, nie są wymienione żadne części użyte do naprawy... poza tym cwaniak wpisał na FV, że klient nie zgodził się na sprawdzanie układu korbowo-tłokowego (proponowali to za jedyne 800zł dodatkowo - za samo sprawdzenie).

Czyli w efekcie - zapłacone 2.5k zł za naprawę silnika w tym 300 zł za rozrusznik niepotrzebnie, żadnej gwarancji na naprawę i kolejne 1.5 tyś zapłacone w innym warsztacie za ponowne zrzucenie głowicy i wymianę pierścieni.

Jak znajomy opisał sytuację w Boschu (są w sieci Bosch service) to straszyli go jeszcze prawnikiem.

Ja bym temu sk...synowi założył sprawę w sądzie, ale znajomy jest niestety miękki i nie chciał się ganiać z prawnikami.