Skocz do zawartości

bot3k

użytkownik
  • Liczba zawartości

    538
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez bot3k

  1. Tył rzeczywiście chyba trochę siedzi. Po "dziurze" w nadkolu wnioskuję, że sprowadzony z NL lub B. Tam auta z instalacją LPG są obłożone dodatkowym podatkiem - żeby jazda na LPG się rzeczywiście opłaciła trzeba robić bardzo dużo kilometrów, w innym przypadku LPG jest tam nieopłacalne. Także przebiegiem standardowo bym się nie sugerował ;)

     

    Sąsiad ma takiego tylko czarnego - też automat, też ten silnik ;] Ogólnie bardzo fajne auto :oki:

  2. Hasłem "uwierzył sprzedawcy" nadal sugerujesz sprzedającemu krętactwo :facepalm:

    Rzeczywiście mogło to tak zabrzmieć, ale nie miałem tego na myśli. To się odnosiło ogólnie do "zasad" jakie powinny obowiązywać przy zakupie używanego samochodu - nie wierzyć w opis i to co mówi sprzedający, wszystko weryfikować :oki: 

     

     

    Zadam Ci pytanie - czego się spodziewałeś w ponad 15 letnim japońskim samochodzie który na pierwszy rzut oka ma już widoczne ślady korozji?

    Poważne usterki? a na jakie liczysz w takim wehikule?

     

    To by trzeba zapytać kupującego, ja się nie znam na Toyotach, nie wiem czego się można po nich spodziewać w tym wieku. Znaczy już wiem, że trzeba uważać na podłużnice  ;] Rdzą, którą widać na pierwszy rzut oka - błotniki, drzwi, maska akurat bym się nie przejmował przecież to nie znaczy, że musi mieć dziury w podłodze - trzeba sprawdzić :)

    Poważne usterki - m.in. każda usterka silnika niezwiązana z osprzętem - pęknięcie paska (to niby osprzęt), pęknięcie wału, głowicy itd., urwana/pęknięta tylna belka, rozwalona maglownica, dziury w podłodze lub podłużnicach... Takie usterki dla auta za 2000zł to jest przeważnie wyrok ;]

     

    Osobiście jeździłem wehikułem, który sam sfinansował bieżące naprawy - został biedniejszy o katalizator ;] Jak ktoś chce igłę za 2000zł to się nie da, jest jednak sporo poobijanych i zmęczonych życiem, ale sprawnych aut, które nadają się jeszcze do użytkowania. Nie jak nowe, ale bez ryzyka rozpadnięcia się na pierwszej dziurze. Z reguły takie auta to nie jest dobry pomysł dla laika w temacie motoryzacji bo wymagają uwagi ;]

     

     

     

     

     

  3. Odnoszę wrażenie, że część osób podejrzewa mnie, że celowo zrobiłem kogoś w wała. Nie będę nikogo przekonywał do swoich racji.

     

    Nie musisz tego robić. Ten kupujący powinien mieć pretensje wyłącznie do siebie. Na oględziny przyjeżdża się ze szwagrem lub wąsatym wujkiem dalej ogląda, kopie po kołach i kupuje lub nie. To co jest napisane w ogłoszeniu i to co mówi sprzedawca jest nieważne, ważne jest to co samemu się zweryfikuje - tak wygląda kupowanie używanego samochodu. Gościu nie zweryfikował podłużnic, jego sprawa. Uwierzył sprzedawcy i opisowi - jest frajerem. Realia są takie a nie inne.

     

    Chciałbym, żeby kryterium "przypadkowego diagnosty" i ważnego przeglądu było wystarczające do podjęcia decyzji o tym czy auto jest trupem bądź nie - tak powinno być, ale niestety nie jest :( Wystarczy spojrzeć jakie rzęchy jeżdżą po drogach...


  4. co się naciął?

    Nie wiedział o podłużnicy. Gdyby w ogłoszeniu była taka informacja to auto by wisiało u pierwotnego właściciela do tej pory ;)

     

    @@Jimbo taki tam pakiet startowy. Przy okazji można machnąć jeszcze remont silnika  ;] Jak szaleć to szaleć, to ma być auto na lata  ;) 

     

    Sprzedaż to jedyne rozsądne posunięcie ze strony tego kupującego. Takie trupy kupuje się głównie po to żeby przekulać tym do pierwszej poważnej usterki lub zakończenia polisy OC - to jest rozsądne podejście. W tym przypadku poważna usterka wyszła zaraz po zakupie, a to znak że strucla trzeba się pozbyć. Ładowanie w takie pojazdy gotówki na jakieś większe naprawy to nieporozumienie.


  5. Czyli jednak nie zdecydował się naprawiać ;)

    To byłoby genialne posunięcie z jego strony  :facepalm:  Ciekawe czy to sprzęgło wymienił czy jednak odpuścił jak się okazało, że podłużnica jest nie halo.

     

    Facet się naciął i teraz znowu ktoś się natnie... W skrócie tak właśnie wygląda zakup używanego samochodu ;]


  6. niepotrzebnie bijesz pianę- samochód nie wyglądał na rozpadający

    Tak jak napisałem, nie chcę wyrokować bo nie widziałem tego auta ani uszkodzonej podłużnicy na żywo.


     

    Z mojego doświadczenia. Lanos lat bodajże wtedy 15, pognite przewody hamulcowe (nie wiedziałem o tym), na przeglądzie diagnosta mówi, że nie ma opcji on tego nie podbije ;] Słabo bo podjechałem na ostatni dzień... Wjechałem do stacji obok, gość nawet nie mruknął... Przewody dosłownie kruszyły się w rękach :facepalm: Żeby nie było to zaraz zostały wymienione - pisałem nawet o tym na FL lata temu ;)

     


    Był wątek na AK w którym Autokącikowicz chciał zwrócić auto po pół roku i 13 tys km...

    Tam chyba chodziło o panewki ;]

     

    Tak czy siak nie ma mowy o zwrocie czegokolwiek.


  7. a pozostałym piszącym o winie diagnosty i potrzebie dogłębnego sprawdzania zalecam zimny prysznic i sprawdzenie w pierwszych postach co było przedmiotem sprzedaży bo zachowują się jak ten kupujący.

    No siema ;]

    Przedmiotem sprzedaży było auto posiadające ważne badania techniczne. Wyżej znalazłem ustawę, która jasno przedstawia, że obowiązkiem diagnosty było sprawdzenie tych podłużnic względem znacznej korozji - co przy tak starym aucie powinno być priorytetem jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Załóżmy sytuację, że podczas jazdy przegnita podłużnica się rozsypuje i kierujący powoduje wypadek. Rozumiem, że kierujący powinien mieć pretensje do Pana Boga? Bagatelizowanie diagnosty i przeglądu technicznego to nie jest najlepsze podejście.

     

    Druga sprawa to, że nikt nie widział jak pordzewiała jest ta podłużnica, prócz mechaników kupującego. Może jest tam dosłownie kropka rdzy, a gość chce naciągnąć @@Cherokee18, różnie przecież bywa...

    • Lubię to 1
  8. ale podłużnice zgnite to nie jedyny problem. chodzi o fakt, że sciezka diagnostyczna i obowiązki przypadkowego diagnosty - to kryteria za słabe do zakupu pojazdu (jak widać na tym przykładzie)

    Kryterium przypadkowego diagnosty  ;] powinno być jak najbardziej wystarczające przy zakupie budżetowego auta, gdzie priorytetem jest to czy "nadaje się" ono do jazdy.

     

    nie uważam, żeby zakup pojazdu za 2000 PLN był w jakikolwiek sposób zbliżony do pojęcia bezpieczeństwa na drodze.

    Czemu? Spokojnie można coś wybrać, może nie igła bez rysek, ale auto nadające się do użytku. Ostatnio w podobnych pieniądzach znajomy nabył Primere P10 z LPG i całymi podłużnicami :oki:

     

    a skoro teraz piszesz że powinien wystarczyć "zwykły" diagnosta to dlaczego twierdzisz że trzeba być lekarzem, mechanikiem i prawnikiem samemu? ja tylko do tej tezy się odniosłem...

    No właśnie dlatego. Diagnosta niby to auto oglądał i stwierdził, ze jest ok. Po czym okazuje się, że jednak nie jest, i nie chodzi o to, ze nie działa podgrzewanie szyby...

     

    btw. uważam że przegląd to zawracanie głowy. nie wazne jakie im narzucisz kryteria kontroli (btw. im lepsza kontrola - tym większy będzie koszt), dorobisz systemy składowania przebiegu... skoro za 50 PLN robisz praktycnzie bez problemu, przegląd zaoczny, byle parcha...

    Tak być nie powinno. Przeglądy powinny być traktowane bardziej poważnie niż jest to teraz :no:

     

    //EDIT

    Postanowiłem sprawdzić co jednak jest w obowiązku diagnosty, i jak się okazuje jest tego całkiem sporo, znacznie więcej niż sprawdzenie hamulców i dziur w wydechu jak to pisałeś @@jimbo22 http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20120000996&type=2

    Znajdziemy tam między innymi takie czynności jak

     

    Oględziny pojazdu na kanale przeglądowym lub na dźwigniku:

    - Pęknięcie lub odkształcenie podłużnic lub poprzeczek,

    - Nadmierna korozja mająca wpływ na sztywność konstrukcji.

    Usterki te mają status: USTERKI ISTOTNEJ oraz USTERKI STWARZAJĄCEJ ZAGROŻENIE.

     

    To chyba tyle ;]


  9. naprawdę uważasz zatem, że to jest "ekspert" który powinien uczestniczyć (bez żadnego wsparcia, dodatkowej opinii) jako wyrocznia dot. stanu samochodu?

    Tak też uważam, przegląd techniczny powinien jednoznacznie stwierdzać czy auto nadaje się do ruchu i nie będzie stwarzać w nim zagrożenia. Takie ze zgnitą podłużnicą zagrożenie ewidentnie stwarza. Nie chcę się tutaj mądrować bo nie wiem dokładnie jakie czynności według przepisów ma wykonać i co powinien sprawdzić diagnosta. W rodzinie mieliśmy Poldka, który ze względu na skorodowaną podłużnicę przeglądu jednak nie otrzymał i pojechał na złom.

     

    Nie wiem jakiego eksperta chcesz zatrudnić do zakupu auta za 2000zł? Chcesz w ASO sprawdzać kiedy żarówki były wymieniane? Czy wyposażenie po VINie?  :facepalm: Tutaj przecież powinien wystarczyć najzwyklejszy diagnosta.


  10. obecnie możesz sobie zatrunić dowolnego eksperta z ww. dziedzin, żeby za Ciebie to zrobił...

    Jak już zatrudnisz eksperta to 100% "będziesz Pan zadowolony". Opinia jednego z ekspertów:


    diagnosta oprócz delikatnego luzu na sworzniu wahacza, nic więcej nie zauważył.

     

    Nie chcę tutaj też wyrokować bo jak napisał @@fred77 rdza rdzy nie jest równa. Nie widziałem tego na żywo. Może koleś przesadza, i rzeczywiście nie ma tragedii... Może rzeczywiście jest spory uszczerbek w takim miejscu, że dopiero widać przy operacji wymiany sprzęgła?

    Mi diagnosta podczas przeglądu doczepiał się do pojawiającej się korozji na progach - nie ma nawet dziur ;] W przypadku nastoletnich aut chyba powinni na to zwracać szczególnie uwagę...


  11. Stwierdził, że jest 2100 zł w plecy i na tym zakończyliśmy rozmowę.

    Niech nie przesadza - dostanie z 450zł na złomie. Nawet nie chcę widzieć miny gościa gdy proponujesz mu 50zł...

     

    Tak to wygląda w dzisiejszych czasach - trzeba być mechanikiem, lekarzem, murarzem, prawnikiem... W innym przypadku kończy się jak klient od Corolli i nie ma zmiłuj. Trochę jest to smutne.


  12. Olać, jesteś prywaciarzem i nie znasz się na samochodach, a jak już naprawdę szczerze o tym nie wiedziałeś, to sumienie czyste.
    btw. dobry nawyk to nowy numer na czas sprzedaży samochodu, po sprzedaży wyrzucasz SIMa albo deaktywujesz numer i spokój ;)

    Obyś kiedyś trafił na takiego sprzedawcę. Miło czytać takie rady na AK ;)

     

    Głupia sprawa. Gość ma prawo czuć się oszukany jeśli kupował auto w stanie do jazdy, a to w zasadzie nadaje się na części lub złom. Umówmy się, że jeśli ta podłużnica jest zgnita ten samochód nie jest wart 2000zł... Brawa dla diagnosty, który podbił przegląd :facepalm: :facepalm: :facepalm: 

  13. Nie dramatyzujcie, Nexia wygląda całkiem spoko i do tego w słusznej wersji nadwozia :oki: Co z tego, że progi się sypią? Czego się spodziewaliście po aucie za 1000zł z LPG, igły bez grama rdzy? IMO spokojnie dwa lata wytrzyma ;) Kluczowa sprawa czy jeździ bezproblemowo na LPG i zawsze odpala ;]

    Sprawdzić hamulce, przewody hamulcowe (czy się nie kruszą w palcach) i jeździć aż się rozsypie ;] Rozrząd możesz wymienić, ale nie musisz  :phi: 

     


    nexia 1.5 lpg oraz espero 1.5 to poczciwe auto,

     

    Silnik 1.5 z Nexii (8V) a ten z Espero (16V) to zupełnie różne jednostki :skromny:


  14. a co do mechanika to własnie kupie sam i pojade .... do kolegi

    Jeśli masz zaufanie do kolegi to możesz zrobić tak jak napisałem wcześniej - wymienić sam pasek po kontroli stanu pompy i napinacza. Zaoszczędzisz wtedy jakieś ~170zł czy warto to musisz sobie odpowiedzieć sam :)

    Ja czekam ciągle na foty tego cuda :jem: :jem: ;]

     

    @@Ksenomorf oryginalnych koreańskich części do Daewoo to można teraz ze świecą szukać :( 90% tego co jest wystawione na allegro jako "koreańskie" to marnej jakości podróby wykonane z gunwolitu :no: Trzeba opierać się na markowych zamiennikach lub kupować u sprawdzonych sprzedawców, których jest niewielu...

    Od siebie mogę polecić sklepy: POTAK, AP-CAR (prócz oryginałów sprzedają też podróby, ale chociaż o tym informują ;] ) oraz na allegro użytkownik AUTO-WIS ma w ofercie części montowane na pierwszy montaż przez FSO  :oki: 

    Często zdarza się, że sklepy motoryzacyjne życzą sobie tyle samo lub nawet więcej za podróbę co za oryginał :facepalm: Ludzie montują chińskie graty a później psioczą na DU bo się psuje... ;] 

  15. No mnie dzis kompletny rozrząd wyliczyli na 220 poszukam moze znajde coś taniej.

     

    Poniżej 200zł będzie ciężko zejść jeśli mowa o markowych częściach - DOLZ / INA / SKF / CONTI / RUVILLE / HEPU. Nie polecam jechać do mechaników z własnymi gratami (tfuu) ;] Dopilnuj tylko żeby to nie był jakiś 'koreański' zestaw np. http://allegro.pl/rozrzad-pompa-wody-daewoo-lanos-nexia-sohc-8v-wwa-i5549789045.html

    http://allegro.pl/rozrzad-pompa-wody-lanos-nexia-1-4-1-5-sohc-8v-org-i5076837740.html to jest chińskie badziewie niewarte złamanego grosza ;)

     

     

    Robote już znam 160 z pompą.

     

    Do przyjęcia :oki:

  16. No i se kupiłem rdzewiejącego strupka ;l

     

    Moje gratulacje :oki: Czekam na foty ;]

    Mam analogiczny silnik w Lanosie 1.5 8V (A15SMS), i rozrząd niedawno miałem okazję wymieniać... a w zasadzie robili to mechanicy (czego żałuję bo później sam i tak musiałem przy tym grzebać :ogien: :ogien: ).

    Kompletny rozrząd (z pompą i napinaczem) na częściach HEPU / INA / DAYCO (POMPA / NAPINACZ / PASEK) to będzie jakieś 220zł i do tego musisz doliczyć robociznę czyli pewnie ze 100 - 150zł + płyn chłodniczy to wyjdzie ~350zł.

    Oczywiście możesz kupić części MADE IN KOREA za 100zł całość, ale przy takiej opcji to ja bym już lepiej tego rozrządu nie ruszał ;]

     

     

    Napisano wczoraj, 04:46

    w tym aucie chyba rozrząd wymienia się razem z pompo* ( ;]) wody? tak jak w lanosie 1,5 8V

     

    tak :skromny:

     

    No nie do końca... Wymiana pompy nie jest warunkiem koniecznym przy wymianie paska. Wystarczy kupić samą uszczelkę pompy (3zł) żeby mieć pewność, że po ponownym napięciu paska stara pompa nie będzie przeciekać. Mogą jedynie pojawić się problemy z jej demontażem w jednym kawałku (potrzebny będzie specjalny klucz do pomp Opel / Daewoo lub jakiś własny patent). Jeśli jest tam aktualnie oryginalna pompa GM lub jakaś markowa z metalowym wirnikiem i uda się ją wymontować w całości to ja bym ją po oględzinach zostawił i założył wyłącznie nową uszczelkę ;) Tak samo z napinaczem. U mnie na fabrycznej pompie i napinaczu było zrobione 140k km  ;] Jak ma być budżetowo to możesz ograniczyć się do wymiany paska i uszczelki pompy - ~35zł :oki: Gorzej jak po demontażu okaże się, że napinacz lub pompa ma luzy, wtedy będziesz raczej zmuszony wymienić...

     

    Pozdrawiam!

  17. W takich cenach to się nie patrzy na przebieg i na zdjęcia czy elementy pasuja - jakie to ma znaczenie?

    Na przebieg nigdy się nie patrzy niezależnie od ceny ;) Skoro wrzucił już ogłoszenie to jak inaczej możemy pomóc? Chociaż jest bardziej świadomy co idzie oglądać ;] Jak się okazało nasze uwagi okazały się trafne :)

     

     

    Niestety pleśń pod przednim fotelem i tylną kanapą mnie mocno zniechęciły.

    :no:

     

     

    Podłoga średnia, pordzewiały bak, co najmniej powierzchownie tylne wahacze

    Zbiornik z wymianą można liczyć 200zł, Matiz ma z tyłu belkę a nie wahacze :P;]

     

    Progi od wewnątrz też podrdzewiałe, trzeba by się było przyjrzeć temu bliżej.

    Co masz na myśli przez od wewnątrz? Rozbierałeś tapicerkę? :hehe: Jeśli przeżarło aż do podłogi to ja bym dał sobie spokój... 

     

     

    Tekst na koniec, że jutro ktoś po niego ma przyjechać mnie rozbawił :)

    "Decyduj się Pan bo jutro klienty z nimiec przyjeżdzajo po to auto..." ;l


  18. Chciałbym krytyczne oceny, bo kuzyn chce kupić :)

     

    Ten Matiz to wersja Style a nie Life jak napisał zapewne handlarz - powinien mieć jeszcze alufelgi na wyposażeniu ;] Równowartość minimalnego wynagrodzenia więc ciężko spodziewać się igły ;] Ja na zdjęciach już widzę, że progi są czymś umazane / ulepione a prawe nadkole jest spróchniałe.

    Sprawdź podłogę czy się trzyma, bo progi to pewnie też jest próchno. Jeśli mechanicznie jest sprawny to rok może dwa będzie można nim jeździć a później na żylety.

    Co do mechaniki to silnik Matiza nie należy to najtrwalszych, a przy próbach wymiany / naprawy czegokolwiek w komorze silnika można się :ogien: tak jest wszystko tam wszystko nawciskane przez te małe koreańskie rączki.

     

    Realne spalanie z cyklu mieszanego 6l / 100km, zimą do 8l / 100km :skromny:

     


    Czy zrobiona przednia szyba (jak nie to na pewno pęknie).

     

    U mnie prawie 11 lat nie było żadnego problemu :hmm:


  19. Oszustwo. Te tablice widoczne na zdjęciach są nieważne. Nie można wracać "na kołach".

    Samochód jest niezarejestrowany w PL. W D zresztą też.

     

    No co Ty? ;]

    Nie to żebym usprawiedliwiał handlarza, ale może ma jeden uniwersalny komplet tablic do zdjęć i auto rzeczywiście posiada tablice z ważnym ubezpieczeniem. Handlarze, z którymi miałem do czynienia jednak zawsze przekonywali, że na takich tablicach można legalnie jeździć :facepalm:;] ;] 

  20. Sam kiedyś myślałem nad montażem webasta w swoim parchu ;]

     


    Pacjent z silnikiem 1.6T noPB.

     

    Astra? Miało to "fabrycznie" montowane webasto w wersji z pełnym wypasem lub w opcji? Jeśli tak, to powinno mocno ułatwić sprawę i zredukować koszta ;)

     

    Tak jak ktoś wyżej polecił szukaj kompletnego zestawu ze sterowaniem analogowym, wtedy montaż jest najprostszy.

     

     

     


    Dużo zachodu z montażem?
    Wiela taki montaż kosztuje?

     

    Czy dużo roboty to zależy od tego jak trudno będzie zamontować piecyk i poprowadzić okablowanie / orurowanie. Pewnie i tak będzie trzeba rozgrzebać pół auta  ;]

    Co do ceny to najlepiej zapytaj w jakimś autoryzowanym serwisie poszukaj tutaj: http://www.webasto.com/pl/produkty-i-rynki/ogrzewanie-postojowe-i-systemy-dachowe-od-webasto/ogrzewanie-postojowe-na-rynek-wtorny/nasze-systemy-ogrzewania-postojowego/male-samochody/

    Obstawiam coś koło 1000 zł za montaż ;]

    Nie zleciłbym takiej pracy randomowemu Januszowi, chociaż jestem pewny, że randomowy Janusz się tego podejmie ;)

     

    //EDIT

     

    Na sam koniec wykaz średniej temperatury za styczeń 2015:

    2015_01_MeanTemp_Actual.jpg

    Szczerze mówiąc nie wiem na ile przy takich "zimach" montaż webasto ma sens ;)

  21. Fajny wynik jak na taką moc tym bardziej, że na LPG czyli prawie jak za darmo ;]

     

    Ja dodam od siebie - Lanos 1.5 8V spalanie benzyny wyliczone z 2500km wyszło 8.4L / 100km - 60% / 40% (miasto / trasa), w mieście głównie krótkie odcinki 3-5km. Porządny wypad w trasę (S8) w tym czasie zaliczyłem tylko jeden - 250km, a tak to max do 40km drogami krajowymi. Można zejść w okolice 5.5 - 6l, a można zrobić 10 - 11 turlając się w korkach  ;] 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.