-
Liczba zawartości
7 974 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez danielei_punto
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 33
-
-
Jeśli diler podpisze Ci oświadczenie że auto nie było bite (kręcone etc.) i okaże się ono niezgodne z prawdą to masz niezgodność z umową i banalnie łatwą drogę do uzyskania satysfakcjonującego rozwiązania problemu.
Podobnie rzecz ma się w przypadku firmy typu AutoMirex sp. z.o.o., itp. - komis to komis.
-
to punto?
Tak.
-
A jak mocno było uszkodzone?
Było po dachowaniu, całe nadwozie było przekoszone, w skutek zdeformowania podłogi połamały się niektóre plastiki w środku, itd. Moim zdaniem nie nadawało się to do naprawy nawet gdyby z rachunków szkoda całkowita nie wyszła. W momencie zniszczenia auto miało troche ponad 9 miesięcy i 20 kkm przebiegu.
-
U nas możesz dokładnie tak samo kupić auto używane u dilera z gwarancją i wszystkimi możliwymi oświadczeniami co do jego stanu.
Aczkolwiek te oświadczenia mogą się mocno mijać z prawdą, a gwarancja zwykle niczego nie gwarantuje. Kupowanie auta używanego u delaera - poza wyższą ceną - niczym szczególnym nie różni się od kupowania auta używanego w dowolnym innym komisie.
Kiedyś moje niespełna roczne auto po szkodzie całkowitej zostało odkupione przez dealera - zostało sprzedane jako bezwypadkowe. Sytuacja była opisywana na AK...
- 4
-
Ktoś widzi coś niepokojącego??Strasznie zmęczone przednie fotele.
-
Byly juz przypadki naglasniane w mediach, ze robili badania mechanoskopijne pod katem dorabiania kluczy
Nie mm najmniejszej wątpliwości, że zanim do wypłaty odszkodowania dojdzie, wszystkie potencjalne możliwości, które pozwalają odszkodowania nie wypłacić, zostaną sprawdzone.
-
Z ciekawosci a na co Im to?
Choćby do tego, że - gdybyś na przykład gdzieś jeden kluczyk zgubił i nie zgłosił tego ubezpieczycielowi - zamiast samego odszkodowania możesz z dużym prawdopodobieństwem spotkać się z zarzutem próby wyłudzenia.
-
Może zależy od zasyfienia drogi. Ja zajrzałem do łożysk przy wymianie sprężyn (i jak się później okazało amorow). Przebieg w okolicy 95kkm. Trochę syfu się wyplukalo ale żeby jakas tragedia to nie powiem. Złożone na nowym smarze i liczę, że będzie spokój na kolejne 90kkm
U mnie pierwszym objawem był chrzęst słyszalny przy skręcaniu kół - było to dość ciche, przy zamkniętych oknach tego nie było słychać, ale w pracy wjeżdżałem do garażu podziemnego otwierając sobie najpierw szlaban kartą i potem zwykle nie zamykałem już szyby w drzwiach kierowcy - i przy manewrowaniu na parkingu coś tam można było usłyszeć.
W sumie to podejrzewałem ASO o jakieś niecne zamiary, bo wydawało mi się, że to czyszczenie wiele nie pomoże ale faktycznie pomagało - po czyszczeniu była absolutna cisza na jakieś następne pół roku.
-
A nie wiem, nie interesowałem się 8genem, choć coś mi się obiło o uszy, że był problemy z przednim zawieszeniem.
Trwałość łożysk Macphersonów była taka sobie - tam się dostawał brud do środka pod osłonę i łożyska zaczynały wydawać dziwne odgłosy. Po pierwszej wymianie (wymieniłem po roku/10 kkm) w ASO powiedzieli mi, że warto to czyścić okresowo i chyba faktycznie była to prawda, bo przy powtarzaniu tego czyszczenia dwa razy do roku kolejna wymiana nie była już konieczna.
-
Ja z tego co widzę to podwozie jest zabezpieczone antykorozyjnie, z tego co widziałem to jest gorzej niż u mnie w VIIgenie.
To jest chyba trend widoczny w wielu markach - zakładany przez producentów czas życia samochodu się skraca, więc nie ma sensu przesadzać. :D
W Nissanach podoba mi się "oszczędny" sposób zabezpieczenia podłogi - ta gumowa warstwa ochronna natryśnięta jest tylko w tych miejscach, gdzie nie ma plastikowych osłon, pod osłonami jest goły podkład.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Siostra ma takie UFO, totalnie niedbane, silnik to jedna z niewielu rzeczy, która działa bez problemu. Benzyna 1.8 oczywiście
Miałem takiego przez cztery lata z hakiem - tu ostatnie zdjęcie przez płot, już u dealera, gdzie trafił w rozliczeniu za inne auto:
Silnik (1.8) i skrzynia biegów (automat pięciobiegowy) były całkiem bezproblemowe i w sumie trudno byłoby tu znaleźć powód do narzekania. Spalanie w kontekście osiągów też było całkiem sensowne.
Gorzej, że o całej reszcie tego samochodu zbyt wiele dobrego już się nie dało powiedzieć.
- 1
-
W ogóle masz jakiś konkretny argument?
Doświadczenie życiowe. W zasadzie sam swoją postawą potwierdzasz, że dość trafne...
-
Chłopie - daj spokój. Wystarczy, że sprzedający powie Ci, że "nie widzę rdzy", albo "uważam, że samochód jest w dobrym stanie". Co mu zrobisz nawet mając nagrania?
I w sumie wychodzi na to, że strategia, którą kiedyś opisywał Jay, może być uzasadniona: nic nie wiem, nie znam się, nie mam pojęcia, auto stoi na placu, proszę sobie obejrzeć, stan licznika jest taki i taki, ale nie wiem, czy to faktyczny przebieg. Można nawet nagrywać.
-
Z pewnością kupujący traktuje cię jak złodzieja, bo:
- ma taką ochotę, tak po prostu go naszła nagle
- akurat na ciebie się uwziął
Jakieś inne przyczyny jesteś w stanie wskazać?
Kupujący jest niespełna rozumu. Właściwie w takim przypadku jest to zazwyczaj główna i jedyna przyczyna - i dlatego w takim momencie rozmowę należy natychmiast zakończyć. Niech szaleniec zawraca głowę komuś innemu.
- 1
-
Wystarczy instrukcje przeczytać .Gorzej, jeśli instrukcja została w zamkniętym samochodzie.
-
Z tego co widzę, wielu forumowiczów uważa posiadanie fabrycznej nawigacji za wielką zaletę, stąd wnioskuję, że faktycznie te nawigacje coś wreszcie potrafią.
Rzecz w tym, że "nawigacja fabryczna" to termin określający zwykle radio z nawigacją i paroma dodatkowymi funkcjami, których bez tej nawigacji po prostu nie ma. Oceniając wyłącznie przez pryzmat nawigacji raczej tym fabrycznym trudno skutecznością wygrać np. z aplikacją w smartfonie, ale za to są lepiej zintegrowane z autem (korzystanie z HUD, ściszanie radia przy komunikatach głosowych, powielanie informacji o następnym manewrze na wyświetlaczu między zegarami, itp.).
Z drugiej strony jeśli rezygnujemy z "fabrycznej nawigacji" (o ile w ogóle się da w konkretnej wersji wyposażenia) może się okazać, że rezygnujemy równocześnie z radia DAB, MirrorLink, czy np. kamer 360 stopni.
- 1
-
I daleko odjechali? Bo zdaje się przy braku kluczyka w środku silnik się wyłączy .. czy jak to jest ?
Nie wyłączy się - kluczyk potrzebny jest do otwarcia drzwi i odpalenia, potem można go oddać komuś stojącemu na zewnątrz auta i odjechać - dopuki sami nie zgasimy silnika to nie ma problemu z jeżdżeniem.
-
Ale do miasta jak znalazł.
W trasie trzeba by ograniczyć prędkość podróżną pewnie do 90 km/h.
W porównaniu z całkowicie elektrycznym samochodem jest to IMO dużo sensownejsze rozwiązanie: nie grozi nam zatrzymanie się w przypadkowym miejscu, a co najwyżej nieco wolniejsza jazda.
Ale jakoś kupujący nie docenili tego auta - może z powodu ceny?
-
Mały generator pracujący w stałych warunkach obciążenia da małe spalanie i nieograniczony zasięg.
Tylko w przypadku Opla Ampera ten ograniczony pojemnością baku zasięg wiązał się być może z ograniczeniem osiągów w pewnym momencie: przy maksymalnym korzystaniu z tego, co oferowały silniki elektryczne generator benzynowy nie był w stanie na bieżąco doładowywać baterii i w pewnym momencie trzeba było zacząć oszczędzanie.
-
na pierwsze 6 miejsc 5 zajmują auta klasy B. Wygląda na to, że Europejczycy po prostu kupują auta dopasowane do potrzeb, a nie na pokaz dla sąsiada
Dziwna jest też pozycja Pandy w porównaniu z 500. Patrząc na ulice w PL wydaje się, że w porównaniu do poprzednika obecna Panda nie istnieje.
-
A powinien odejść - do bagażnika jako doładowywacz akumulatora. Wtedy moze być maly, prosty mechanicznie i oszczędny.
Jakoś się ten pomysł nie przyjął: http://www.opel.de/fahrzeuge/modelle/personenwagen/ampera/modelle/available-models.html W porównaniu z hybrydami Toyoty popularność była znikoma...
-
Zarowka typowa dla japoncow
W Hondzie kiedys powszechnie uzywana
Symbol T5. W Hondzie byly 1,2W, ale sa tez 2,3W. Koszt w ASO 11 zł. Koszt w sklepie ok 1zl
Tu właśnie problem polega na tym, że to jest 1.7W. T5 1.2W w sklepach mieli, ale 1.7W nie ma nigdzie.
Już raz się trochę zdziwiłem w kontekście żarówek, gdy się okazało, że w tylnych pozycyjnych/stopach są żarówki W21 5W zamiast P21 5W - na stacji benzynowej się ich nie kupi, ale przynajmnej w sklepach motoryzacyjnych były dostępne bez kłopotu. Z ta żarówką jest trochę gorzej. Zastanawiam się, czy nie poeksperymentować z jakąś żarówką LED-ową, bo ten podświetlany plastikowy panel robił się dość ciepły, gdy żarówka świeciła...
EDIT: nigdzie poza sklepami wysyłkowymi nie udało się tej żarówki znaleźć. Tymczasowo kupiłem żarówkę T5 - cokół jest taki sam, ale jest słabsza o 0.5W, tu widać różnicę:
Kapturek jest trochę luźny, ale jakoś się trzyma:
Świeci to trochę słabo:
ale po ciemku powinno być coś widać:
Rozwiązanie jest mocno tymczasowe - w ASO Suzuki zamówiłem odpowiednią żarówkę, ale będzie za dwa tygodnie. BTW. żarówka jako część nie jest dostępna, można kupić wyłącznie żarówkę razem z tym czarnym, plastikowym kloszem, kabelkiem i pomarańczowym kapturkiem - ta całość występuje jako pojedyncza część.
-
Tyle kilometrów cinkłeczentem! Masz fantazję
Co najmniej drugie tyle planuję - jeździ się fajnie, do tego dochodzą różne atrakcje. Dziś np. padło mi podświetlenie pod opisami poszczególnych pozycji wybieraka skrzyni biegów. W instrukcji obsługi nie ma ani słowa o tym jaka żarówka tam siedzi, więc wziąłem się za rozbiórkę - scyzoryk wystarczył, żadnych innych narzędzi nie potrzeba:
Gniazdo żarówki:
I sama spalona żarówka:
Pomarańczowy kolor podświetlenia uzyskuje się przez nałożenie na bańkę żarówki tego gumowego kapturka. Niestety żarówka jest mało typowa - jutro zapytam w ASO Suzuki, czy nie mają takich, a na razie nie chce mi się tego wszystkiego składać, więc obudowa tunelu podróżuje na kanapie z tyłu, a ja jeżdżę tak:
-
Piękne autko. Kiedyś na takie chorowałem. I chyba się do końca nie wyleczyłem.
W sumie u mnie miało być używane sporadycznie, a w praktyce robi chyba największe przebiegi. Jeśli ktoś się mieści do środka, to jeździ się tym całkiem fajnie.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 33
Gdzie kupic PEWNE uzywane auto?
w Motokącik
Napisano
Chyba że komis z autami używanymi i ASO to dwie różne firmy, nazywające się dość podobnie. Moim zdaniem zaklinasz rzeczywistość - nawet jeśli chcesz skorzystać z niezgodności z umową, to wcale nie będzie to łatwe i proste, a już na pewno nie szybkie.
Zakup auta używanego od dealera niczym sie nie różni od zakupu w dowolnym innym komisie - o wielu ASO z mojej okolicy wiem, że kombinują w tej kwestii tak, że niejeden Miras by się nie powstydził. Być może są jakieś konkretne miejsca godne polecenia, ale ogólna reguła po prostu nie istnieje. Osobiście pewnie szukałbym używanego auta u dealera, który ma ich dużo, ale z samego faktu zakupu od dealera jakichś daleko idących wniosków bym nie wyciągał - nie wyklucza to trafienia na minę.