Skocz do zawartości

nunu7

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 452
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez nunu7

  1. > potem ryzykowałbym Boscha,

    boscha miałem dwa paski (co prawda nie rozrządu, a alternatora) i więcej nie chcę ich na oczy widzieć.

    nie byly z allegro, tylko ze zwykłego sklepu motoryacyjnego, wiec raczej nie podróby.

    Nie wiem czy trafiłem tylko na takie z wadliwej partii, czy to jest u nich standard, ale pasek był źle wycięty z formy, tak, że te linki, które powinny biec równolegle i tworzyć trzon paska miejscami szły ukośnie przez co pasek bez przerwy się rozciagał, tak, że po paru miesiącadh już się miejsce do napinania skończyło.

    słowem badziew.

  2. nie wiem na jakiej podstawie oceniasz, który ubepieczyciel jest ok, a który nie, ale muszę przyznać, ze ja miałem w zyciu dwie szkody z AC w Concordii i w obu przypadkach byłem zadowolony z obrotu spraw.

    Więc moze nie ma się co bać tych mniejszych.

    sorry za lekkie zboczenie z tematu

  3. > Czy może ktoś mi powie czy od zurzytych tylnych amorów może być czuły na ruchy kierownicą bo

    > ostatnio coś za bardzo czuły sie zrobił...

    zmień amorki

    jak tak wozi autem, to już są w stanie agonalnym

  4. > Witam

    > Mam taki dylemat , ponieważ ze względów bliżej mi nie wiadomych jeden cylinder w mojej astrze ma

    > połowę kompresji jakieś 5,5 i tu się rodzi pytanie czy remontować silnik czy kupić drugi ? a

    > jeśli kupić , czy może ktoś z Was ma dobre namiary na jakiś szrocik

    Weź pod uwagę to, ze auto jest pełnoletnie i niewiele warte (no chyba, ze ma dla Ciebie wartosc sentymentalną, albo wszystko oprócz silnika jest w tak dobrym stanie, że chcesz im jeździć jeszcze przynajmniej przez najbliższe pare lat)

    Druga sprawa, to czy oprócz tego małego sprężania na jednym garze są jeszcze jakieś efekty uboczne (silnik kopci/ bierze olej/ słaby/ nierówno pracuje)

    Bo powiem szczerze, ja byłem w podobnej sytuacji pare lat temu z moją byłą już meganą

    Pracowała trochę głośniej i lubiła sobie popić nieco oleju, ale poza tym wszystko było w miare ok.

    Przy zmianie świec postanowiłem jednak sprawdzic z ciekawosci jak tam wygląda sprawa ze sprężaniem. I moim oczom ukazał sie wynik 10-9-6-5.

    Ne bardzo mi sie to podobało, ale stwierdziłem, że auto stare, niewiele warte, silniki używki tez niedrogie, to w ramach eksperymentu sprawdzę ile jeszcze ten silnik wytrzyma.

    I ku mojemu zdziwieniu jeździłem z nim jeszcze przez 3 kolejne lata robiąc około 80kkm i nie przysporzył mi absolutnie zadnego problemu.

    Co chcę powiedzieć, to to, że silnik wg wskazań pomiaru spreżania teoretycznie już szrot przejechał jeszcze bez problemu 80kkm, a pewnie dałby radę jeszcze wiecej, gdyby nie ieszczęsliwy zbieg okolicznosci

    Także, o ile nie masz żadych poważnych objawów ubocznych, to ja osobiscie bym jeździł jak jest.

    Jeśłi natomiast jestes z tej części kierowców, którym zawsze wszystko musi być w 110% sprawne i pewne, to remontuj to co masz (używka to loteria). Tylko musisz wziać pod uwagę, że w paru stówach raczej się nie zmieścisz.

  5. > chcesz, mam aku wq waszych teorii w 100% sprawny - napięcie spoczynkowe 12,4V od 3-4mcy, a latem

    > auta na nim nie odpalisz

    > Tyle ze sprawdzania aku miernikiem na kołkach

    o czym Ty w ogóle gadasz?

    Czy my tu dywagujemy nad tym jak sprawdzić czy aq jest sprawny, czy może nad tym, jakie w miarę nałądowany aq powinien trzymać napięcie?

  6. > Jak chcesz mierzyć/sprawdzać sprawność aku miernikiem to daruj sobie marznięcie bo to Ci całkowicie

    > niczego nie obrazuje.

    kto tu mówi o sprawności?

    Chodzi o sprawdzenie stopnia naładowania i do tego akurat mierzenie napięcia jak najbardziej się nadaje (o ile mamy pewny miernik). Oczywiście mozesz mierzyć sobie gęstosć elektrolitu, ale po co utrudniać sobie życie, skoro obie te wartosci są ze sobą silnie skorelowane?

    Także popieram volfa.

    ps

    nada nie odpwiedziałeś na jego ostatnie pytanie

    ps2

    wesołych świat 20.GIF

  7. > Generalna zasada jest taka, że akumulator ładuje się w temperaturze pokojowej, po ogrzaniu go**.

    Do trola mi bardzo daleko, ale pomimo tego, że ładowałem już dziesiatki razy różne akumulatory zimą, to nigdy nie brałem ich do ciepłego pomieszczenia. Zawsze podłączałem tylko do auta/traktora prostownik i tyle.

    Nigdy niczego w ten sposób nie uszkodziłem.

    Mógłbyś podać jakieś źródło/ link do poblikacji/ tytu ksiązki, gdzie autor pisze, iż nie należy łądować aq w niskich temperaturach?

    Owszem, ja rozumiem, że sprawność takiego łądowania będzie niższa. czepiam się tylko tego, że może zaszkodzić.

    edit

    Na stronie ZAPa znalazłem, że "W pełni naładowany akumulator zamarza w temperaturze -65 stopni C, naładowany w 1/4

    przy -9 stopni C" .

    Więc rzeczywiście przy większych mrozach istnieje ryzyko, że będziemy próbowali naładowac zamarzniety akumulator. Pytanie jest tylko takie, czy taki zamarznięty aq, po rozmarznięciu, do czegoś będzie się jeszcze nadawał? Sądzę, że w znacznej większości przypadków będzie to już złom i tym naszym ładowaniem w mrozie ani go nie odratujemy, ani nie uszkodzimy (bo już przecież jest uszkodzony). No ale może i warto takie podejrzane o zamarznięcie aq brac do ciepłego garazu.

    Albo w bardzo duże mrozy, typu -20.

  8. >12,1

    > Jeszcze w normie ale tuż przy dolnej granicy.

    to nie jest żadna norma

    12,1V to aq jest praktycznie rozadowany.

    Przyzwoitą wartością jest 12,5V

    dobrą 12,6V

    bardzo dobrą 12,7V

    ps

    oczywiście miernik musi być sprawny, bo całkiem niedawno, dosłownie parę dni temu mielismy przykad tego, jak tani chiµski potrafi przekłamać.

  9. > patrząc, że to Kwidzyn więc liczmy 500-700,

    > oczywiście mówię tu o wstawieniu do mechanika z listą życzeń, a nie co 3 dni podjeżdżanie z

    > inną pierdołą, bo wtedy wyjdzie więcej.

    Zgadzam się z Tobą.

    JAk się nie odda do jakiegoś ponadprzeciętnie drogiego serwisu, to za te całe naprawy można wydać koło 6-7 stów właśnie.

  10. > Nie chcę się sprzeczać, piszę na podstawie moich aut, które nie mają problemów z rozruchem,

    > akumulatorem ani alternatorem. Mam tam napięcie jak napisałem. Może to kwestia miernika?

    Ok, ja się zgadzam, że przy 13,5 będzie jeszcze jakoś działało (o ie nie będzie to sinik diesla w duże mrozy)

    Niemniej prawidłowa wartość napięcia wynosi 13,9-14,4V. To jest norma.

    Ty masz poniżej normy, ale jeszcze nie tak nisko, żeby były problemy.

    edit

    kwestia miernika też być może.

    Przy słabych bateriach potrafi przekłamywać nawet o kilka %, a to jest bardzo duzo.

  11. > Nie ma - 13,6 - 13,8V powinno być przy pracującym silniku. Jak włączysz wszystkie możliwe

    > odbiorniki powinno być i tak powyżej 12V

    No ja bym powiedział, ze 14-14,5V jest normą .A 13,5 owszem, tez będzie jakoś działało, ale zaznaczam: jakoś

    Z tymi 12Vteż przesadziłeś. 12,6 to wartość spoczynkowa, więc cieżko, żeby poniżej tego schodzić.

  12. > na wiosne i na zime

    może jeszcze latem i jesienia wink.gif

    kurcze jak wy przezywacie i kombinujecie z tak prostą sprawą jak wymiana oleju.

    Ludzie o tym zapominają, jeżdżą po kilkadziesiat kkm i jakoś silniki to przetrzymują bez większych probemów.

    Ja sam wymieniam olej co 15-18kkm zależy jak mi pasuje, niezależnie od pór roku, wlewam co znajde tańsze w sklepie, byleby spełniało minimane wymagania i jeszcze żadnemu pojazdowi takim traktowaniem nie zaszkodziłem, a trochę kilometrów już mam nastukane.

  13. > to tak bardziej z ciekawości, bo wiadomo 5W to full synth (zalewam magnatec'a)

    koledzy bardziej obeznani w olejach tłumaczyli tu kiedyś na forum, że 90% olejów 5w to żadne syntetyki, tylko lekko ulepszone (hydrokrakowane) minerały.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.