Skocz do zawartości

mahcin

użytkownik
  • Liczba zawartości

    181
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez mahcin

  1. 3 godziny temu, volf6 napisał(a):

    Hermetyk to się stosowało tam gdzie była cienka uszczelka a powierzchnie płaskie i obrobione, np. kartery silników dwusuwowych.

    Tak tak, wiele wspomnień mi wpadło przez ten hermetyk, np guru Opla Astry F lelek, w tamtych latach jego wpisy nauczyły mnie myślenia o rzeczach mniej możliwych, tak jak on w Astrze F grzebał wtedy, jego porada z 2008r dalej aktualna, nie było wtedy tak wiele informacji w internecie, żadnych YT czy FB itp itd a autokącik był głównym miejscem dla wszystkich, szkoda że zapomniałem, kupiłbym od razu Reinzoplast a nie Reinzosil, link.

     

      

    3 godziny temu, volf6 napisał(a):

    Nie widzę możliwości by to uszczelniło taką miskę🤪

    Idąc w/w wspomnieniami, i takimi link i innymi jeśli Reinzosil nie da rady i puści, to zastosuję Reinzoplast o którym kompletnie zapomniałem i chyba generalnie ogólnie widzę został zapomniany, może przez to że kosztuje raz tyle co reinzosil i jest trudniejszy. Jak też się podda to oba przetestuję na wiązanie z hermetykiem, czyli, poświęcę jedną miskę, hermetyk na miskę, reinzosil / reinzoplast i przytknę czymś. Zobaczę jak to zwiąże, czy zwiąże, jak zareaguje? Jeśli zadziała to docelowo hermetyk na miskę by te wszystkie mini nieszczelności wypełnić, reinz i skręcanie. Jak Reinzoplast okaże się zbyt rzadki do wielkości szczelin to przetestuję czy zwiąże z Reinzosilem i j.w. pokombinuję. Wierzę że Reinzoplast sobie poradzi bo jest dużo rzadszy niż Renzosil/Dirko i wierzę że wypełni to co ma wypełnić. Czas pokaże, na pewno odezwę się za kilka miesięcy z info czy będzie dalsze rozkładanie na atomy - czy działa i spokój.

  2. 27 minut temu, Waldek40 napisał(a):

    te wytłoczenia są dla wzmocnienia rantu miski , coś za coś

    Aha, dzięki, nie wiedziałem, cegiełka do wiedzy.

     

    P.S. Bez dynanometryka bym na pewno przykręcił za mocno teraz i kiedyś. Tyle lat a 10Nm w rękach nie mogę wyczuć, nie jestem w stanie "to już?"🤓 (Choć bardzo bardzo "kiedyś" trzymało mimo kręcenia na czuja)

  3.   

    3 godziny temu, vaz2110 napisał(a):

    Śruby mocujące miskę można zabezpieczyć klejem anaerobowym po ich wcześniejszym odtłuszczeniu.

    Tak jest, tym razem tak zrobiłem.

     

      

    3 godziny temu, vaz2110 napisał(a):

    Uważam, że w przypadku aplikacji tych mas uszczelniających, miskę należy zamontować zaraz po ich nałożeniu

    Zrobiłem tak tym razem, no z 2 minuty później bo na szybko ostatnie odtłuszczenie dołu silnika, ale myślę że w czasie się zmieściłem bo tym razem słyszałem dźwięki jakby rozbryzgującej mazi.

     

      

    3 godziny temu, vaz2110 napisał(a):

    ps. lata temu w trudnych przypadkach zamiast silikonu stosowało się hermetyk 

    A żeś mi przypomniał

    Jak teraz nie utrzyma się to kupię sławny hermetyk, będę najwyżej łaciny używał przy demontażu. Zwłaszcza że najbliższy demontaż planuję dopiero za ok 5 lat (50tys) km (łańcuszek rozrządu), więc często nie ma potrzeby zaglądać.

     

     

     

     

     

    2 godziny temu, Waldek40 napisał(a):

    smarować i od razu przykręcać, lepiej zapewne byłoby uszczelnione jakby ta miska miała zupełnie płaski ten kołnierz (bez tych rowków),  ale taki podwójny mur z silikonu

    i powinno tym razem trzymać

    Tak, nie rozumiem tych rowków, niby na naddatek masy ale znów powierzchnie przylegające są tak chude że nie trudno o problem.

     

     

     

     

    JEŚLI teraz będzie trzymać to obiorę nową drogę nowe doświadczenie --> Tego typu miskę smarować po obu krawędziach, a nie jednej. Ładnie się rozłożyła masa. Akurat za ok 2tys km mam do wymiany olej w 2gim takim samym silniku, będzie to za ok 4 miesiące, więc jak nic tu się nie zacznie nawet lekko pocić to w tym drugim miskę zrobię też podwójnie ALE tą resztą Dirko co mi zostało. Drugie autko w koło komina więc idealnie by się przekonać do Dirko. Jak nie to hermetyki pozostaną do tych silniczków 🤣

    2024-06-01-12-59-54-671.jpg

  4. 7 godzin temu, maras77 napisał(a):

    A ja mam wrażenie, ze błąd jest w momencie dokręcenia śrub.

    Generalnie uszczelka w płynie nie jest klejem, tylko ma złużyć za uszczelnienie stabilnego połączenia mechanicznego. A połączenie mechaniczne jest stabilne, jak się dobrze sruby dokreci :ok:

    Klucz dynanometryczny Proxxon - 10Nm - odpada ten błąd.

     

     

      

    16 godzin temu, Waldek40 napisał(a):

    silikon Mopar RTV (nie wiem co znaczy ten skrót)

    Room Temperature Vulcanizing.

    Wulkanizacja w pokojowej temperaturze, Dirko, Reinzosil to też RTV.

     

     

     

    Panowie, dopatrzyłem się jednego mojego błędu, w sumie to 2ch. Jednego przez nieuwagę, a 2giego przez brak wiedzy:

    brak wiedzy:

    - rzeczywiście nie ufać, brać miskę na proste podłoże, sprawdzić zwichrowanie, młotek i jedziemy z prostowaniem. Ktoś zza wody gdzieś indziej mi tak zasugerował i okazało się być prawdą. Miska była aż o ok 3mm wykrzywiona od strony sprzęgła. Historia jaką znam to to że silnik był już wymieniany przez poprzedniego właściciela, rozrząd również. Z oględzin rozumuję że jakiś kowboj mając silnik wyjęty dobierał się od strony sprzęgła do miski, bo tak normalnie to nie ma w sumie jak wygiąć tak mocno od tamtej strony, zwłaszcza że są ślady po narzędziach. Wcześniej to bagatelizowałem.

    - Mój błąd: dałem masę uszczelniającą po zewnętrznej krawędzi, oczywiście zatoczyłem kółka na śruby. Patrząc na to że powyginana to słabo zrobiłem, powinienem od wewnętrznej a najlepiej w takim przypadku po obu, tak jak to teraz zrobiłem, zobaczymy jak będzie trzymać.

     

    Nie mniej jednak, zakładając że powiedzmy to wszystko moja wina a nie Dirko, to jakoś nie podoba mi się mimo to gdyż uszczelka się uformowała, ale nie wżarła się w powierzchnie tak jakbym chciał. Spodziewałem się że będę wydłubywać kawałeczki a zdzierałem płatami, wszędzie trzymała bdb, ale dało się ją zrywać ale w taki sposób że nie było kawałeczków w rowkach.

     

    W miejscu największego wycieku masa wyglądała jak najbardziej okej i było jej wystarczająco dużo. Moja wina lub to co Reinz reklamuje że inne tracą właściwości względem czasu.

     

    Co jeszcze zauważyłem: odtłuścić: wszystko pięknie jak mamy wyjęty silnik, otóż, blok od dołu odtłuszczam też kilka razy, ostatni raz tuż przed montażem jak już mam masę nałożoną bo przecież siłą grawitacji tam ciągle gdzieś kropelka oleju napływa. Dirko ponoć schnie dłużej niż Reinz, czy tu problem? Ale nie, nie może być bo przecież wiele miesięcy minęło i było idealnie sucho.

     

    Poszedłem w Reinz teraz, zobaczymy. Wczoraj sklejone, jutro wleję olej.

     

    Zobaczcie fotki. Wrzucam realne, bez ściemy itp. Te ślady po narzędziach już były, nie moja robota, ja używam ogrodniczego noża i delikatnie rozcinam w koło, potem drewienko i młotek. Nie podoba mi się to jak Dirko pokryło powierzchnię. Mój błąd? Jeśli tak to jak jeśli odtłuszczane kilka krotnie i dużo lepiej niż lata temu robiłem. Dirko zbyt gęste do tak lichej powierzchni miski? Dirko lepsze do alu niż stal?

     

    Mam wrażenie że problem zaczął się tworzyć zbiegiem okoliczności kiedy przybyło mi na max oleju (ropka --> DPF), który zaczął być w sumie równy z łączeniem, potem zaczęło się pocić, cieknąć, mocno cieknąć aż do problemu że musiałem litrami dolewać.

     

    W drugim aucie miskę demontowałem i była z pierwszego montażu, na pewno smarowałem po wewnętrznej, a cieknie już lekko.

    3cie autko jak się wsunąłem wygląda na nie tykaną a też już spocona. 1.3 Multijet, o co tu chodzi, artykuły też wszędzie że miska to ich słaby punkt. Miska lekka, miękka, chuda, wystarczy lekko puknąć młotkiem by już formować.

    2024-05-31-12-09-11-021.jpg

    2024-05-31-12-09-20-538.jpg

    2024-05-31-12-09-28-242.jpg

    2024-05-31-12-09-36-600.jpg

    2024-05-31-14-06-16-585.jpg

    2024-05-31-14-06-25-102.jpg

    2024-05-31-14-45-00-251.jpg

    2024-05-31-15-10-44-605.jpg

  5. Cytat

    SPOSÓB UŻYCIA:

    Odtłuścić i wyczyścić łączone powierzchnie.

    Nałożyć masę uszczelniającą na jedną powierzchnię i natychmiast połączyć elementy ze sobą (wstępne utwardzenie od 5 do 15 minut).

    No ja czekałem chwilę. Teraz głupieję, jestem pewien że gdzieś było napisane by czekać, tylko nie kojarzę gdzie, czy na opakowaniu z ok 2022r czy gdzieś w internetach wyczytałem. Biorę nowe opakowanie 2024r Dirko i tu nie jest napisane by czekać, ale też nie jest napisane by aplikować od razu.

     

    Cytat

    tak mówi instrukcja renzonsilu

    No zgadza się, mam oba nowe opakowania przed sobą i na Reinzosil jest podane by aplikować od razu (2024r).

     

    Cytat

    miałem dylemat czym uszczelnić dodatkowo podstawę filtra oleju z chłodniczką olejową, dirco czy renzosil, i już prawie kupiłem dirco ale przeczytałem komentarze że właśnie zdarzają sie przypadki że po uszczelnieniu tą masą zdarzają sie przecieki co nie miało miejsca przy zastosowaniu rezonsila, kupiłem renzosil zastosowałem dodatkowo i jest dobrze

    Dało mi to teraz do myślenia co napisałeś. Może mamy sytuację klasyczną że oba z najwyższej półki ale wszystko zależy co do czego gdzie jeden bardziej uniwersalny od drugiego?

    Moja miska jest stalowa:

    Link PDF w odnośniku jasno wskazuje, że Dirko ma wytrzymałość na rozciąganie raptem tylko 0.90 N/mm² gdzie w przypadku aluminium aż 2 N/mm².

    No to do stalowej już Wurth lepszy bo 1.8 N/mm² Link, gdzie do innego materiału może być gorszy...

     

     

    Nie doszukałem się w Reinzosil żadnych wartości N/mm².

    W Dirko znalazłem że uszczelnia do 2mm, zaś Reinzosil od 0.15mm (dwie różne polityki reklamy).

     

    To mnie bardzo zastanawia co Reinzosil opisuje:

    Typical RTV sealants for gaps up to 0.15 mm don’t hold up in high-heat environments, and they
    can break down quickly if exposed to internal combustion fuels, diesel fuels, and other liquids.
    Victor Reinz® Reinzosil® is thermally stable from -55°F/-48°C to 480°F/250°C—and unlike
    the competition, it will not shrink or lose weight in high-heat environments.
    Easy to apply and fast curing, Reinzosil is a dependably durable sealant that’s suitable for
    uneven and rough surfaces. It boasts superior resistance under load, even at high temperatures.

    Czyli wg translatora:

    Typowe uszczelniacze RTV do szczelin do 0,15 mm nie wytrzymują w środowiskach o wysokiej temperaturze i może szybko się rozłożyć w przypadku wystawienia na działanie paliw spalania wewnętrznego, olejów napędowych i innych cieczy. Victor Reinz® Reinzosil® jest stabilny termicznie w zakresie od -55°F/-48°C do 480°F/250°C – i w odróżnieniu od konkurencji, nie kurczy się ani nie traci na wadze w środowiskach o wysokiej temperaturze. Łatwy w aplikacji i szybko utwardzający się, Reinzosil jest niezawodnie trwałym uszczelniaczem, który nadaje się do nierówne i szorstkie powierzchnie. Charakteryzuje się doskonałą wytrzymałością pod obciążeniem, nawet w wysokich temperaturach.

     

    Wspominałem że miałem ropkę w oleju. Jeśli by tu wziąć pod uwagę te moje około 8miesięcy bez problemu, to miałoby to sens, ale tylko pod warunkiem jeśli nie popełniłem żadnego błędu więc też można se tylko tu pogadać.

     

     

    Eh, znów przyszło rozkładać sprawę na atomy 😂:

    Jak nie wiadomo o co chodzi to może chodzi o jak to dzisiaj bywa: ekoterrorystów?

    Link z 2014r Dirko, w którym jest podane: methyltriacetoxysilane, triacetoxyethylsilane i nie ma informacji że jest to bezpieczne dla środowiska - czy nie. Jest tylko podane odnośnie środowiska że "Nie są wymagane żadne szczególne środki ostrożności"

    Dalej:

    PDF z 2020r:

    Link, zmiana na: 3-Aminopropyltriethoxysilane, Octamethylcyclotetrasiloxane, 2-Pentanone, oxime. Reklamowany jako Oxime Silikone.

    Dopisek odnośnie środowiska: Zebrać wyciek. Nie wylewać do kanalizacji, cieków wodnych lub na powierzchnię grunt.

    Mniemam że wcześniej nie musiał być w ogóle ekologiczny skoro nie było takiego zapisku który zauważyłem dopiero w pdf z 2020r.

    Na obecnym opakowaniu z 2024r mam napisane: 3-Aminopropyltriethoxysilane gdzie w starych PDF brak tego składnika. Otwieram oczy i myślę teraz: skład się zmienia co jakiś czas jak dodatki w olejach,na lepsze lub gorsze, a kiedyś było tak pięknie.

     

    W podobnym czasie Reinzosil, 2018r, Link, Polydimethylsiloxane with inorganic fillers and oximosilane as curing agent.

    Czyli też poszedł lub musiał pójść z przyczyn mniemam ekologicznych w Oxime silicone, ale widzę że inne składniki już się różnią.

     

    Widzę w internetach świata wpisy typu nie ważne czym byle z górnej półki kleić itp itd, ale te wpisy są sprzed wielu wielu lat, a noty katalogowe obecnie pokazują zmiany składowe mas uszczelniających. Tym się właśnie sugerowałem, jakością sprzed lat, no techniczny jestem, czuję się pewnie, a wyłożyłem się tu i to na 2ch samochodach.

     

    Nie jestem chemikiem, po prostu staram się zrozumieć ewolucję zmian składu masy uszczelniającej i dlaczego do niej dochodzi, jeśli coś jest świetne to po co to zmieniać. Nie widzę logiki. Jeśli zmiany przez "ekologię", to muszę powiedzieć że "wylało" się tydzień temu mi prawie 3L oleju na trasie który dolewałem bo wyjścia nie miałem, jeśli w masie uszczelniającej po miesiącach użtytkowania jest problem, to wystarczyłoby użyć NIE ekologicznej masy by paradoksalnie chronić środowisko przed przykładowymi 3ma litrami oleju.

     

    Mówiąc obiektywnie:

    - Reinzosil ukrywa rozgraniczenie przyczepności alu/stal vs Dirko jasno ukazuje przyczepności alu/stal.

    - Większość używa Reinzosil i problemów jako tako nie ma.

    - Reinzosil w swoich notach podaje że jest lepszym środkiem od konkurencji, bo względem czasu bardziej zachowuje swoje właściwości.

    - Reinzosil podaje na opakowaniu by montować natychmiast vs Dirko nic nie podaje, ani tak, ani nie.

    - Dirko podaje że uszczelnia do 2mm, zaś Reinzosil od 0.15mm (dwie różne polityki reklamy), jeśli tak i jeśli miskę miałem krzywą toż to 2mm to bardzo dużo i nie powinien problem wystąpić.

     

    Ten trzeci myślnik mnie nurtuje vs mój problem po ok 8 miesiącach.

     

    Za wodą w innym języku ktoś z dużym stażem mi zasugerował by miskę młotkiem wyrównać na imadle i montować na dobrej jakości silikon RTV. Oznajmił że bardzo rzadko miski wymienia na nowe, nawet krzywe, że ponoć musi być na prawdę mocno zardzewiała - zwrotów nie ma.

     

    Zmiana więc planu, co zrobię:

    Stara miska wraca - celowo, oczyszczę i odtłuszczę tak samo, dodatkowo ostukam by wyrównać. Wjedzie jednak Reinzosil, zobaczymy co się stanie. Nowa miska wraca do garażu na półkę, celowo, dla testu. Test wciąż mało miarodajny bo dojdzie równanie miski (jeśli wymagane). Za rok zobaczymy co się stanie.

     

    Zawsze wolę kupić uszczelkę/oring Elring'a niż Reinza. Może tak powinno zostać? Może jedno w drugie nie powinno wchodzić czyli masy i silikony Reinza a uszczelki/oringi Elringa? Nie wiem, takie tam gdybanie.

     

  6. 21 minut temu, Waldek40 napisał(a):

    smarowałeś  i czekałeś aż powstanie tz.skórka i dopiero skręcałeś czy po posmarowaniu od razu przykręciłeś?

    i czy sprawdziłeś czy nie jest pofalowana płaszczyzna miski?

    Smarowałem i czekałem ok 10minut przed montażem, ALE nie sprawdziłem czy tzw skórka powstała, myślisz że tu problem?

    Nie sprawdziłem płaszczyzny miski, z ciekawości jutro sprawdzę.

    Zdjąłem miskę właśnie przed chwilą, po odkręceniu śrub sama nie odpadła, trzeba było się trochę pogimnastykować ale nie tego się spodziewałem, spodziewałem się że będzie jeszcze ciężej ją rozszczepić. Zrobię jutro fotki jak to wygląda, moim zdaniem pięknie się uszczelka utworzyła z masy uszczelniającej, nie powstały tzw brzydkie babole kleju, ALE, dość łatwo ją oderwać od płaszczyzny było, spodziewałem się że masa będzie jakby to powiedzieć wtopiona w metal, a wygląda to tak jakby nie do końca była odtłuszczona płaszczyzna. Odtłuszczałem 4x acetonem, pięknie się odtłuściło, następnie wysuszyłem/zostawiłem, aceton szybko odparowuje. Kiedyś zwykłą benzyną ekstrakcyjną odtłuszczałem i to niedbale i trzymało. Albo Dirko wymaga większego poświęcenia niż Reinzosil, albo coś mi poszło nie tak z czekaniem, albo acetonu nie powinno się używać do odtłuszczenia, albo nie wiem. Uparcie będę ponownie robić na Dirko.

  7. Proszę, oceńcie tą masę, myślę że ani nie za mało, ani nie za dużo, ale jeśli uważacie inaczej, to trza się doszkolić. Główny wyciek, dosłownie leje się gdy silnik odpalony, kropla co ok sekundę, zaznaczyłem w czerwonym kółku. Mam wrażenie że gwintami śrub przepuszcza. Mam na podwórku jeszcze 3cie autko z takim silnikiem, zerknąłem przed chwilą, sucho, ale miska z jednej strony już wilgotna - autka tego jeszcze nie ruszałem, stoi sobie i czeka na hobbystyczny czas. Bałem się że puścił simmering wału korbowego z jednej lub 2giej strony, ale nie wygląda jak by tak było, wygląda że to jednak nieszczęsna miska. Dziwnie to wygląda, z przodu auta wszystkie śruby z kroplami oleju, z boku fotka, 3 śruby mokre, jedna sucha, z tyłu natomiast generalnie okej, może cieknie a może to efekt wycieku od przodu. Dziwne miejsce na ten główny wyciek, tam jest sporo materiału metalowego pod spodem, miejsce po którym bym się nie spodziewał.

    2024-05-30-15-44-03-713 - Copy.jpg

    2024-05-30-15-44-03-713.jpg

    2024-05-30-15-44-31-409.jpg

    2024-05-30-15-44-47-578.jpg

    2024-05-30-15-44-56-703.jpg

    2024-05-30-15-45-17-664.jpg

    2024-05-30-15-45-25-293.jpg

  8. 3 godziny temu, maras77 napisał(a):

    Może podróbkę niechcący kupiłeś?

    Nie wiem czy Dirko podrabiają, nie wygląda na podróbkę, co prawda z portalu online ale od sprzedawcy od którego od lat różności kupuję.

    Myślę że:

    - albo błąd montażu - mój, w obu autkach (najmniej wierzę)

    - albo jakieś uderzenie - w obu autach - ciężko wierzyć, ale w artykułach głośno że te nieszczęsne miski to wada tych silników

    - albo zużycie materiału - jedno autko z 2011r a drugie z 2013r, może że mimo że jeszcze wygląda to nie powinno się już takiej używać - jak pukam ręką to inne odgłosy metalu niż w nowej misce

     

     

     

      

    52 minuty temu, zet napisał(a):

    a może cieknie z góry co innego

    Sprawdziłem dokładnie, cieknie ostro z łączenia jednego miski z przodu. Reszta w koło można by polemizować, okej, bo dowodu jako tako nie mam wprost, wyjaśni się w kilka tygodni po wymianie. Zaraz idę dalej kręcić śrubki.

  9. Aż musiałem przysiąść na chwilę:

    Link1, link2.

    "Problematyczne jest usytuowanie misy olejowej która jest osadzona bardzo nisko i często dochodzi do jej uszkodzenia w skutek czego wycieka olej co może skończyć się zatarciem silnika."

     

    "Miska olejowa jest zamontowana w silniku 1.3 MultiJet dość nisko. W efekcie jest podatna na uszkodzenia mechaniczne"

     

    W obu artykułach jest nadmienione że ta nieszczęsna miska to wada.

    Jestem pewien że nie uderzyłem w krawężnik ani w żaden przedmiot podczas manewrów, jedyne co zostaje to jakieś kamyczki/elementy na autostradach w jednym aucie. Drugie autko tylko po części używam na autostradach, no ale na szybkiego ruchu też dość znacząca prędkość by mogło dojść do mocnego kontaktu.

     

    Jak miski ściągałem rok temu w obu autach to mega siły trza było, młotek gumowy i deseczka, w końcu puściły. Nie mniej jednak czy może nie jest tak że mimo przykręcenia podczas jazdy jakieś kamyczki uderzające mogą spowodować gdzieś mikro pęknięcia masy uszczelniającej a z czasem wycieku? Nie tłumaczy to wycieku od tyłu miski, chyba że wibracja od uderzenia spowoduje mikro pęknięcie w różnych miejscach, nie koniecznie z przodu, a z czasem pocenia/przecieku. Jeśli to możliwe, to czy dobrze myślę że dobrym rozwiązaniem byłoby dać masę uszczelniającą w 2ch paskach z wyczuciem? Normalną ilość masy w pasku bardziej zbliżonym krawędzi wewnętrznej oraz pasek z naddatkiem, o wiele grubszy od strony zewnętrznej by dość mocno na zewnątrz wylało tej masy?

     

    Wstępnie znalazłem główny wyciek, wielki, kropla co ok 2-3sekundy. Z przodu miski, widoczne bez problemu, widać ubytek masy uszczelniającej. Jestem pewien że ubytku tam nie było tym bardziej że jest z przodu widoczny z łatwym dostępem. Po robocie lubię sobie poleżeć kilka minut i popatrzeć centymetr po centymetrze jak robota zrobiona.

     

    Przy okazji naprawiło się coś 😂.

    Coś strasznie stukało, podejrzenie na łożysko amortyzatora bo na trzepakach nic nie wyszło. Bujałem autkiem, sprawdzałem wszystko, nic nie znalezione, na przeglądzie również nic a stukot na dziurach wielki i dziwnie sprężysty jakby jakiś klucz ktoś zgubił wewnątrz. No cóż, całe podwozie zafajdane olejem w tym momencie aż po tył i bagażnik. Stukotu już brak 🤣. Chociaż tyle pozytywności.

     

    Nie miałem nigdy problemów z czymś tak prostym jak miska olejowa - no cóż.

     

    Przez ponad 10lat sprawdzam stan oleju na trasie Europy co około 500km. Nigdy to mi się do niczego nie przydało aż do teraz, kilku dni wstecz kiedy bagnet wyciągam tuż przed Holandią a tam prawie sucho☹️. Kupiłem 1L na stacji za szokujące ok 30euro, wlałem połowę i przejechałem raptem 300km i znów minimum, wlałem resztę, a po kolejnych 250km było poniżej minimum, no to znów zakupy ale już w cywilizowany sposób - dzień - markety otwarte więc wyszło ok 8euro za litr.

  10. Godzinę temu, volf6 napisał(a):

    Pisząc ''klejenie'' masz na myśli uszczelnianie połączenia misa-silnik czy klejenie dziury/nieszczelności w samej misie?

    Stalowe czy alu?

    Jeśli stal i mowa o uszczelce misa-blok to moze są już przeciągniete na śrubach i krawędź zbyt nierówna:hmm:

    Mam na myśli połączenie misa-silnik. Ciekło, ściągnąłem bo tak czy inaczej musiałem do roboty rozrządu. Elegancko odtłuściłem tak jak kiedyś, obie strony, wszystko tak samo zrobiłem a nawet lepiej/dokładniej niż kiedyś.

     

    Stalowe.

    W jednym aucie NIE byłem pierwszym co rozbierał, w drugim ewidentnie byłem pierwszym, obie podobnie lekko skorodowane ale bez tragedii, obie były całe mokre gdy kupiłem autka, stąd zaczynam myśleć czy czasem bywają takie projekty, że ciężko poprawić fabryczną ideę, choć, po tych ok 180tys km miała prawo chyba być mokra.

     

    Użyłbym tym razem Reinzosil, ale efekt nie będzie miarodajny jeśli będzie trzymać by zaraz gadać że Dirko zły bo dam nową miskę a szkoda mi pół tubki Dirko wyrzucić kiedy cały koszt to "jedynie" moja praca, może misa jest problemem, eh, jak to wydedukować...chyba zrobić na nowo z Dirko tym co mi zostało, z nową misą i zobaczyć za te kolejne 5tys km. No magii tam nie ma, się dziwię. Jedyne co myślę to czy ropka nie weszła w reakcję z tą konkretną masą uszczelniającą, nie powinna bo chyba to zostało przewidziane, no ale myśl w głowie jest. Na 100% dieselek puścił do oleju na początku jak uczyłem się obsługi diesla, w obu autkach (wypalanie DPF). Druga myśl to te krawędzie co wspominasz, choć wszędzie ładnie się ułożyło wizualnie. Żadnych płukanek wcześniej nie było, olej specyfikacji wg zalecenia producenta. Śruby dokręcane wg książki. Klucz z wysokiej półki. Po robocie ok 12h autko stało przed odpaleniem a drugie ok 24h. Nurtuje mnie to dlaczego te około 5000km było idealnie sucho, logika jakby mi wskazuje na lichą masę ale jakoś z innej strony to nie ma sensu by tak było bo przecież to to jak chwyci to i bez śrub później powinno grawitacyjnie trzymać.

     

    Widziałem gdzieś fotkę w internetach taką na niedowierzanie jak przez stal zaczęło się po prostu pocić mimo że dziurki jako tako nie było.

     

    Ostukując mam różne rodzaje dźwięku więc coś może i w tym być, choć u mnie cieknie ewidentnie z łączenia tak z 80% w koło jakby totalnie źle zostało to zrobione w obu autkach.

     

    Wrzucę fotki do oględzin jak rozbiorę jedną.

    Mam nadzieję że uda mi się jakoś zgrać fotki z poprzedniego nie włączającego się w pełni telefonu, bo tam mam zrobione zdjęcia jak nałożyłem masę uszczelniającą, było by idealne wtedy porównanie przed/po.

  11. Hej,

    Nie skleiłem w życiu setek misek a raptem kilka. Pierwszą ok 20lat temu w Opel Astra F, drugą z 15lat temu w Opel Astra G. Do obu użyłem Reinzosil, zrobiłem i zapomniałem o problemie.

    "Dziś", tj około rok temu skleiłem dwie miski w silnikach Fiata 1.3 Diesel. Ponoć m.in. w tych silnikach słabym punktem są cieknące miski. Użyłem Dirko bo był ciut tańszy od Reinzosil a przecież różnicy między tymi dwoma być nie powinno jak się zrobi starannie.

    Długo się cackałem z miskami, czyściłem, porządnie odtłuszczałem kilka krotnie by zrobić naprawdę idealnie. Po robotach zrobiłem ok 8tys km w obu autkach i w obu zaczęło cieknąć. Zaglądałem pod autko często i było idealnie sucho, np podróż po Europie ok 3000km, po trasie wbijam pod autko jedno i drugie i widzę że idealnie, banan na twarzy. Po ok 8tys km zaczęło się pocić, a przy wymianie oleju czyli 10 000km w jednym częściowo dość mokra a w drugim wręcz tragicznie mokra, na prawie każdej śrubie pojawia się kropla oleju.

     

    Więc teraz tak, lata temu kiedy wiedzy nie miałem takiej jak teraz miałem szczęście? Czy coś jest w tych nowych o czym nie mam pojęcia?

     

    Autka sprzed lat to były benzyniaki, obecnie diesle. Czy ropka w oleju (autka z DPF) może rozpuszczać tą masę uszczelniającą i może tym sposobem doszło do problemu?

     

    Jakoś nie chce mi się wierzyć by Dirko był gorszy ale muszę zapytać: czy źródłem problemu może być to że użyłem Dirko zamiast Reinzosil? (słabo wierzę)

     

    Dlaczego przez tyle tysięcy km nie pojawiło się pocenie? Zacząłem myśleć że może odma zapchana i tworzy się ciśnienie, więc wypycha, sprawdziłem, perfekcyjnie drożna. Test na korku oleju i bagnecie nie wykazuje żadnego ciśnienia. Jedno gdyby autko skończyło z problemem, ale dwa autka z dokładnie tym samym silnikiem?

     

    W tym tygodniu będę robił jedną miskę ponownie. Wymienię ją na nową, ma swoje lata i lekkie ślady korozji, może metal jest już od korozji na tyle mikro giętki że masa uszczelniająca puszcza? Aczkolwiek na powierzchni styku w koło niej śladów korozji nie było. Pomyślałem że skonsultuję tu w razie "w". Czy spotkaliście się z modelami silników gdzie te miski jakby pracują i trzeba tej masy uszczelniającej dawać dużo dużo więcej niż być powinno? (Oczywiście z głową by babole do smoka nie poleciały).

  12. Hej,

    czy kto przerabial sposób domontowania tempomatu?

    Naczytałem się że ponoć nie ma takiej opcji dla 1.4 D4D bo sterowanie jest z głównego komputera, który nie obsługuje tempomatu i przy montażu manetki i włączeniu to kontrolka na desce się zapali i na tym się kończy.

     

    Szkopuł w tym że doszukałem się wersji i fizycznie widziałem 1.4 D4D serii biznes z tempomatem. Więc sposób jest na 100% ale problem to go wymyślić. Coś ktoś?

  13. wujek, u mnie tak samo, malutki garaż, brak blatu, brak miejsca, aczkolwiek nie jedno sprzęgło już wymieniłem przed domem bez kanału, tak po prostu na koziołkach...w skrócie bardzo technicznym nic nie zawadzi.

     

    System skrzyneczkowy jak na razie jest najlepszy dla mnie. "Grube" narzędzia rzadko używane na półkach w garażu, np 2m rura czy 1 metrowy klucz dynamometryczny.

    Rzeczy "codziennego" użytku oraz takie "na patencie" własnej produkcji w skrzyneczce takiej wielkości mniej więcej jak Twoja na foto + walizka Honitona. Ta walizka + skrzyneczka to moje "ubezpieczenie" które jeździ ze mną wszędzie w dalsze trasy. Wszystko tak skrupulatnie dobrane by wystarczyło do nawet zaawansowanych prac przy domu a zwłaszcza w trasie, co się już mi sprawdziło. Kolejna większa skrzynka to narzędzia bardziej specjalistyczne typu blokady rozrządu i tego typu rzeczy, więc ją wyciągam tylko wtedy jak na prawdę mocno technicznie silnik rozgrzebię.

     

    W/w tyczy się tylko tematu napraw samochodu.

    Teraz tak, gdzie widzę przestrzeń u Ciebie do poprawy:

    Skrzyneczki masz na swój sposób poukładane tematycznie, ale to moim zdaniem za mało.

    U mnie jest więcej mniejszych skrzyneczek na półkach, wszystkie podpisane markerem, np: "remont domu" "elektryka" "woda" "gaz" itp itd.

    Jeśli potrzebuję ołuwek do "elektryka" oraz "remont domu" to mam 2szt.

    Widzę u Ciebie na foto koło roweru, więc i skrzyneczka "rower" by się przydała, jak jakiś klucz 10tka, to nie brać z samochodowej tylko mieć w skrzyneczce rower dodatkowy. Niby zbieractwo, ale to mój porządek, a już nieraz zawieruszyłem słynną 10tkę, aha, chwileczkę, mam jeszcze tam i tam.

     

    Jeśli preferowałbyś tego typu system skrzyneczkowy, to nie polecam zakupu od razu 10ciu skrzyczeczek tylko w miarę tworzenia, stopniowo, na początku kartoniki by wiedzieć czy system zdaje egzamin u Ciebie.

    To co masz na foto rozdzieliłbym mnie więcej na 4 skrzyneczki.

    Porządek w narzędziach to kwestia względna każdego z osobna. Jeśli wiem dokładnie co gdzie jest tzn że mam idealny porządek i ignoruję żony słowa "ja bym się tu nie odnalazła". Jeśli natomiast potrzebuję X rzeczy i nie bardzo wiem gdzie to mam włożone to coś bardzo nie halo w moim systemie porządku byłoby.

     

    Grubo zastanów się nad tymi wielkimi skrzyniami na kółkach - czy warto? Ja to już mam za sobą. Nie ma opcji żebym to to ponownie targał gdzieś ze sobą gdzie mi połowa rzeczy potrzebna. Wspominasz że robota na innym mieszkaniu może być? No to łapiesz za tematyczne skrzyneczki i w teren. Może zrobisz 2-3 kursy z garażu do samochodu ale takie chodzenie to samo zdrowie a przy wielkiej skrzyni ciężkiej to no niestety kręgosłup jeden. Nie młodniejemy a na starość lepiej mieć wyuczony porządek.

     

    Absolutnie nie twierdzę że mój system najlepszy, nic z tych rzeczy. Opisuję tylko jak ja żyję i funkcjonuję, może się przyda, może nie.

    • Lubię to 2
  14. Jestem świadom że temat stary i zapewne sobie poradziliście (a może i nie), ale są też przyszli czytający a ja odpowiedź znam bo się już śrubek w temacie nakręciłem, a więc:

    Wskazówka temperatury musi być na środku, na tej środkowej kresce.

    Jeśli dojeżdżasz do świateł i opadnie ten 1mm, to tak nie może być. To mit że tak ma być bo tak jest źle. Musi trzymać na środku cały czas.

    Problemem jest to że prawie wszyscy mają lekko pod kreską i tak już się utarło że to normalne, a tak nie jest.

     

    Jak do tego doszedłem, fakty:

    Mam Pandę i 500L z takimi samymi silnikami/termostatami.

    W 500L trzyma a w Pandzie nie.

    Wmawiano mi że to normalne bo małe autko więc nie wysila się jak 500L i będzie opadać - to nie prawda, mit, udowodniłem to sobie.

     

    Montaż.

    Zakupiłem 2szt BEHR, oryginały używane, bo jak je zobaczyłem po 40zł/szt, to stwierdziłem że gra warta ryzyka a co ważniejsze testów, bo jak wiadomo w dzisiejszych czasach to i drogi nowy BEHR z pudełka może się trafić uszkodzony.

    Montażyk i okazało się że wskazówka podnosi się elegancko na środek, ale opada ok 1mm jak stoję dłużej lub jak jest bardzo zimno. Pojeździłem tak kilka tygodni myśląc że jest elegancko, bo przecież przed wymianą wskazówka mi się ledwo na 25% podnosiła. Nie dawała mi jednak spokoju ta myśl że mam jeszcze jedną sztukę i "co by było gdyby było". Więc zamieniłem. Okazało się że wskazówka dobija do równo połowy i trzyma jak nie wiem, nie ma opcji żeby opadła, chyba że ze stromej góry puszczę na hamowaniu silnikiem przez ok 10-15sekund to wtedy opadnie ok 1mm co jest sprawą naturalną, ale tak to w mrozie trzyma jak trzeba.

     

    Co mi pozostało jeszcze do przetestowania to czas nagrzania:

    500L nagrzewa się dosłownie w 1km zaś Panda w prawie 10km, więc po części mit że "diesel się długo nagrzewa", bo 500L w chwilę jak benzyniak.

    A więc muszę obadać czy to już tak naprawdę w Pandzie jest - normalne. Czy może termostat jest na tyle sprawny że trzyma na kresce jak dobije, ale zarazem na tyle niesprawny że przepuszczając dłużej się nagrzewa niż powinien?

     

    Dodam istotną sprawę jeszcze bo zapomniałem: czujnik temperatury mam swój od zawsze. Pierwszy wymieniony termostat jak i drugi został pozbawiony przeze mnie czujnika temperatury i zamontowałem swój czujnik ze swojego oryginalnie montowanego termostatu, by wykluczyć maksymalnie oszustwo odczytu na wskazówce temperatury.

     

    Jakoś nie wydaje mi się że BEHR jest najlepszą możliwą opcją skoro tak bardzo się psują, chyba że jest to problem projektu na co nie ma rady i wtedy BEHR byłby jednak najlepszy. Zważając na wypowiedź HARDTECHNO w tym momencie mam cegiełkę dla siebie do wiedzy i wiem że zakupię nowy termostat firmy Magneti Marelli.

     

    Za kilka miesięcy napiszę tutaj porównanie.

    • Lubię to 1
  15. Za takie rozkładanie na atomy to ja wręcz kocham AK 😄

    Jak za dawnych lat.

     

    To ja kupię 5szt Kufiet około wakacji i sprawdzę tą powtarzalność produktu, bo gdzieś ktoś w opiniach napisał że miał różnicę 0.1bar.

    Do tego +1 goodyear, bo pełno widzę opinii jaki to świetny ale bez w sumie konkretów.

     

    • Lubię to 1
  16. 3 godziny temu, steyr napisał(a):

    zareklamowałem, oczywiście odrzucili sugerując wadę montażu po 50tkmemoji38.png
     

    No właśnie to po części też jeden z powodów dlaczego nie chcę dokładać swojej cegiełki do finansowania wielkiej trójki, bo nawet zawodowi mechanicy mają w większości nie uwzględnione gwarancje jako "błąd montażu".

  17. No i wygląda jakby była rzeczywiście ruletka, 10ciu trafi i będzie się cieszyć a 11sty wtopi. Ciekawe czy w przypadku Kamoka i innych tego typu też jest zbliżony odrzut/mniejszy/większy, nie mniej jednak przy Sachs i LUK uważam że problemy nie powinny się pojawiać, a zwłaszcza jak w ostatnich latach. Pracowałem w różnych fabrykach w życiu, z lepszym i gorszym "quality control", bo co z tego że produkcja tip top jeśli później mało kiedy się sprawdza jakość i wszystko ląduje na rynku z elementami które nie powinny przejść...

     

    Teraz do kolejnego autka (Panda 1.3, dużo Nm) kontrowersyjnie zdecydowałbym się na Kamoka, ale myślę sobie o jeszcze innych wyborach, tylko nie bijcie za lekką zmianę tematu z Kamoki:

     

    Rymec UK, niby pakowacz ale również i producent, z tego co wyszukałem robi sam świetne (bo masywne i ciężkie) wysprzęgliki (nie wiem jakie łożyska stosuje) a pakowacz bo tarcze i dociski Sachs, Luk itp więc w teorii fajne zestawienie, jeśli, robi kontrolę jakości tego co pakuje, czego nie wiem.

     

    Więc w kolejności Rymec lub Kamoka, ale też przez myśli mi przechodzą producenci:

    MecArm, Włochy

    "Mapa", Turcja

    Statim, Polska

     

    Także na szczęście temat się nie kończy na Sachs/LUK/Valeo.

     

    Robię sam, więc paradoksalnie nie chcę nic Sachs/LUK/Valeo, bo myślę że z biegiem lat tak się wyrobili pozytywnie, że teraz chyba mniej im zależy, nie chodzi mi o zaoszczędzenie 200zł, robię sam, tu już oszczędność, chcę kupić zestaw nie zważając na koszt a na jakość, by mieć jak najmniejsze szanse wtopienia by nie rozbierać ponownie, a jeśli szanse wszędzie są takie same, to wtedy kolejny aspekt czyli cena i brać najtańsze a najlepsze. Co by nie było, decyduję się coś poza wielką trójką przetestować na sobie. Kolejnym dowodem jest również fakt, że w pracy ok 15lat temu widziałem same Sachsy i LUKi pakowane do autokarów, a dziś są to jakieś nazwy "wynalazki" których nazw nie pamiętam, autokary jeżdżą nawet lepiej, bo kolano mnie już tak nie boli przy sprzęgle.

     

    Miałem Mazdę kiedyś, kilku letnią, ok 100 000 przebiegu zweryfikowanego, sprzęgło strasznie topornie chodziło, wymieniłem sam, pierwszy montaż tam był Sachs, wiem bo zdemontowałem, znaczki Mazda i Sachs, założyłem więc Sachs, niestety po ok 20tys pedał zaczął dość ciężko chodzić, fakt faktem że zrobiłem te kolejne 100tys, ale nie było to komfortowe, eh i tak to jest.

  18. Godzinę temu, BOGUS napisał(a):

    jakbym nie wiedział że to kamoka to równie dobrze mógł to być Sachs, luk, Valeo jak i ori ford.

     

    No i właśnie dlatego tak sobie czytam, ogólnie... bo, Sachsa włożyłem osobiście do Kia Picanto no i po 1.5roku padł przy przebiegu ok 20tys km. Fakt faktem że nie mi ale nowej właścicielce, nie wiem jak jeździła, może zarżnęła a może i nie... może "taka" Kamoka podziałała by dłużej niż akurat wadliwy egzemplarz Sachs, a może i nie...

     

    Bardzo dziękuję za Twoje podsumowanie po latach 🙂

    • Lubię to 1
  19. BOGUS jak ta Kamoka się sprawowała? Ile km ci pociągła? Mniemam że od 2016 to już warto pytać bo odpowiedni ząb czasu...

    Teraz ja muszę wybrać, niestety czasy się pogorszyły i nawet Sachs, Valeo czy Luk ma wtopy, także cena dla mnie żadnym wyznacznikiem.

  20.  

    W dniu 20.12.2022 o 20:45, czachabrava napisał(a):

     

    Czyli kupujesz 18 letnie auto by mieć podgląd na zakup nowego? 

     

    Zdecydowanie tak, bo jestem z rodziny inżynierskiej, a to moje życie i moje zasady.

    Zdecydowanie Kia/Hyundai odpadł, bo skoro w modelu 2004 jest problem z hamulcami, a w modelu 2020 jest też problem z hamulcami (na razie czytałem że użytkownicy są na etapie tzw. dodawania podkładek, czyli początek usterki), to fakt ten równy jest mojemu odejściu od tego producenta. I jak widzisz, tym moim tokiem myślenia wygrałem, bo nie wtopiłem. Na podjeździe zupełnie inna marka stoi tym sposobem, którą też testowałem w taki sposób i okazało się sukcesem, naprawy proste, miłe i przyjemne, myśl techniczna nie idealna, ale zdecydowanie nie taka jak w/w. Mamy początek 2024r więc życie już trochę zweryfikowało, z inną marką jestem już 1.5roku, czyli o pół roku dłużej niż z przebojowym Picanto (09.2022 zakup i jazda na przemian z Picanto do czasu naprawy Picanto by było zdatne do sprzedania).

     

     

    W dniu 30.12.2022 o 18:09, Camel napisał(a):

    Coś w tym musi być bo kolega w sportage coś takiego miał i inny kolega mechanik zmienił mu pompę na inną i przerabiał przewody hamulcowe - jakieś przejściówki kupili.

    I ruszyło od strzała.

    Teraz mi się przypomniało po latach, że jakaś walka z tym była.

    No i moim zdaniem znając temat to bdb mechanik i bdb postąpił zamiast męczyć się w kółko z tym samym. Nie zdziwił bym się jakby z tymi "jakimiś przejściówkami" był również podkładki by lekko oddalić pompę co jest lekarstwem w wielu Kia/Hyundai, musiał znać temat. Po takiej ingerencji zapewne kolega zapomniał o problemie, bo to element który generalnie nie powinien się uszkodzić, a że do 2020r projektują tak samo to niestety (nie wiem jak 2020+, mało info - zbyt nowe te modele, trzeba czasu więcej). Myk jest taki że nie wiemy tak na prawdę ile z "tych" samochodów to potencjalne usterki a ile zostało właśnie naprawione przez jakąś modyfikację jak ty opisujesz, czy moje membranki. Co by nie było - kto ma te samochody i musi mieć to życzę powodzenia i trzymam kciuki za pozytywne naprawy. Kto wpadnie na ten temat to zapewne z problemem hamulców - zapewniam że w/w sposób działa 100%, po ok pół roku po sprzedaży autka miałem kontakt z kupującym a raczej kupującą - zero problemu, poza faktem że potłukła lekko tył cofając, no coż, cieszę się że wszystko dobrze zrobiłem, a autko komuś dalej jakiś czas posłuży. Natomiast wszystkie inne pompy zregenerowałem, poszły na aukcje i zero zwrotów, elegancko, także tyle mam do dodania żeby zakończyć ten temat.

  21. Dzięki Krisker, daj znać jakie autko dla statystyk, bo myślę, że GSP jest dobre do pewnych celów, koreańskich celów, mianowicie, z własnego doświadczenia przegub w Hondzie Jazz wytrzymał raptem tylko 3lata / ok 15tys km, mimo to uważam to za bdb wynik jak na ok 50zł kiedy bierzemy pod uwagę że robotę wykonamy sami dla oszczędności.

    Honda CR-V łączniki stabilizatorów, co 2 lata wymieniałem (GSP, raptem ok 25zł szt, tanio), tu dane nie jasne bo wielu użytkowników skarży się na to że w CR-V trzeba przywyknąć do tych wymian, ale załóżmy wstępnie że wina leży po stronie GSP.

    Teraz tak: Kia Picanto, wymieniałem końcówkę drążka, byłem w pozytywnym szoku gdyż 1:1 wg mnie to szło na pierwszy montaż, mierzyłem suwmiarką, idealne odzwierciedlenie, w efekcie po montażu licząc ilość obrotów przy w(y)kręcaniu nie było potrzeby jechać na zbieżność, wszystko pięknie, kierownica prosto, autko nie ścierało oponek, zrobiłem ok 8tys km, później sprzedałem autko więc dalej nie wiem.

    Zafascynowany kupiłem więc GSP końcówkę drążka do Fiata 500L, okazało się że odlew dłuższy ok 2mm, dałem radę mimo to wszystko zrobić tak że zbieżności nie trzeba było ustawiać, zrobione ok 8tys km w raptem kilka miesięcy, działa ALE, po wmontowaniu GSP na autostradzie czuję że lekki ruch kierownicą jakby o coś szarpał, w tym momencie wyobrażam sobie kulkę i smar w końcówce - negatywne doświadczenie. GSP do Fiata kosztowało mnie ok 20zł, a pierwszego montażu TRW 70zł, które docelowo teraz kupiłem, wymienię jak to GSP padnie, póki jakoś działa to niech działa.

     

    GSP to producent Chiński który się z tym nie chowa, uważam, że do autek koreańskich i chińskich jak znalazł a do tutejszych, no... jest jak jest.

    Ja sporo banknotów zaoszczędziłem kupując GSP, ale nie młodnieję, czas inwestować więcej i rzadziej grzebać 😉

     

    Dzięki Krisker za opinię 🙂

     

     

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.